ZaÅÄ cznik 10 - Fundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie
ZaÅÄ cznik 10 - Fundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie
ZaÅÄ cznik 10 - Fundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
Marek Bem, Wojciech Mazurek<br />
jest likwidowany. W obozie znajduje się jeszcze tylko kilku ludzi, którzy wykonują<br />
prace rozbiórkowe i porządkowe. Towarzyszyło mi wtedy jeszcze kilku członków<br />
sztabu podlegającego sztabowi głównemu batalionu, niestety nie mogę przypomnieć<br />
sobie ich nazwisk […]” 8 .<br />
Według zeznań Roberta Juhrsa, ostatni, pracujący przy likwidacji więźniowie zostali<br />
rozstrzelani na początku grudnia 1943 r. Egzekucja odbyła się na terenie byłego<br />
obozu III lub gdzieś obok w zalesionym fragmencie obozu. Rozstrzelanie nadzorowali<br />
Wagner i Frenzel. Według zeznań Juhrsa rozstrzeliwali ukraińscy wachmani,<br />
z których największą aktywnością wykazywał się Aleks Kaiset. Do więźniów strzelali,<br />
także Bauer, Podessa, Hodl, Klier, Lambert i Unverhau. Reszta załogi obozowej<br />
była także obecna przy egzekucji. Na plan pierwszy, w dniu egzekucji, wysuwali<br />
się jednak Wagner i Frenzel. Część załogi obozowej tworzyła kordon otaczający<br />
teren egzekucji. Żydzi zabijani byli strzałem w tył głowy. W trakcie egzekucji nie<br />
miały miejsca żadne incydenty. Żydzi byli posłuszni i nie stawiali żadnego oporu.<br />
Jeszcze kilka dni po tej egzekucji, trwało dokańczanie wyburzania ostatnich baraków<br />
9 . W połowie grudnia 1943 r. ukończono wszystkie prace związane z likwidacją<br />
niemieckiego ośrodka zagłady w Sobiborze. Pozostawiono jedynie odremontowany<br />
budynek byłego nadleśnictwa wykorzystywany w obozie jako biuro komendanta<br />
obozu oraz kilka baraków z przedpola obozowego, w których mieszkali ukraińscy<br />
wachmani.<br />
Mieszkańcy okolic Sobiboru będąc wcześniej świadkami tego jak obóz powstawał<br />
i funkcjonował, mieli możliwość przyglądania się także likwidacji i ewakuacji<br />
ośrodka SS-Sonderkommando Sobibor:<br />
Jan Krzowski: „[…] późną jesienią 1943 roku, po dokonanym buncie w obozie<br />
przybywało dwa lub trzy wagony Żydów, którzy pod kierownictwem Niemców<br />
i „Wachmanów” dokonali likwidacji obozu. Porozbierali baraki i wywieźli, ogrodzenie<br />
obozu pozostało, natomiast komory gazowe zostały wysadzone materiałem<br />
wybuchowym, a gruz wywieziony. Teren obozu został zaorany i zabronowany, na<br />
którym nasadzono las iglasty. Po całkowitej likwidacji obozu, wspomniana grupa żydowska<br />
została rozstrzelana przez Niemców i „Wachmanów”, a ciała ich wrzucono<br />
do palącego się ognia. Skąd przybyły te trzy wagony Żydów, o których wspomniałem<br />
wyżej, tego nie wiem. Po likwidacji Żydów Niemcy i „Wachmani”, z Sobiboru wyjechali,<br />
lecz dokąd tego nie wiem […]” <strong>10</strong> .<br />
Franciszek Parkoła: „[…] w krótki czas potem Niemcy z obozu zaczęli ładować<br />
do wagonów – platform jakieś złomy ze ścian z cegły i cementu i wysyłać, zdaje mi<br />
się, aż do Berlina. SS-owcy i „askarysi” wyjechali, a pewien czas potem przybyła<br />
8<br />
Feliks Górny, protokół przesłuchania, sygn. akt LKA /NW – grudzień 15, Dortmund, dnia 6<br />
września1962 r.<br />
9<br />
Robert Juhrs, protokół przesłuchania, LKA/NW, Dez 15, Frankfurt, dnia 23 maja 1962 r.<br />
<strong>10</strong><br />
Jan Krzowski, protokół przesłuchania świadka, nr sprawy DSD – 058/67, Włodawa, dnia 15 stycznia<br />
1968 r.