ZaÅÄ cznik 10 - Fundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie
ZaÅÄ cznik 10 - Fundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie
ZaÅÄ cznik 10 - Fundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
Sobibór - badania archeologiczne...<br />
dawy. Wyżej znajduje się obóz. Był on ogrodzony podwójnym drutem kolczastym,<br />
który był poprzeplatany gałązkami i gałęziami, w taki sposób, żeby nikt nie mógł<br />
zajrzeć do obozu. Nie mogę dokładnie podać powierzchni obozu. Z góry szerokość<br />
mogła wynosić 150m. Długość bramy do fos 350 m. W dolnym lewym rogu narysowałem<br />
tor postojowy i rampę. To było miejsce rozładunku przybywających Żydów.<br />
Powyżej naszkicowałem bramę i budynek wartowników. Straż mogła być położona<br />
trochę bardziej na lewo od ogrodzenia. Na prawo od straży narysowałem magazyn<br />
broni, kwaterę Ukraińców, jadalnię i kwaterę, w której również ja podczas swojego<br />
pobytu w Sobiborze mieszkałem. Przed chwilą uzupełniłem szkic i narysowałem dom,<br />
któremu dałem numer <strong>10</strong>. Dom ten stał już zanim obóz został zbudowany. Mieszkał<br />
w nim Stangl. W górnym lewym rogu obrzeżyłem pewną część obozu i napisałem<br />
„Warsztaty Żydów”. Ta część obozu stała już jak przybyłem. Były to baraki, w których<br />
umieszczono warsztaty krawców, szewców, złotników i innych. Ta opisana część<br />
obozu przedstawia obóz I. Z prawej strony znajdował się obóz II. Numerem 4 określiłem<br />
budowę zarządu. Tam mieszkał administrator. W prawym rogu mojego szkicu<br />
zaznaczyłem drzewostan. Za nim odgraniczyłem obóz III. W nim znajdowały się<br />
cmentarz, duża kwatera dla Żydów, pozycja MG ( karabin maszynowy) i numerem<br />
5 komorę gazową. Między obozem III i zarządem leżało lotnisko i plac musztry. Od<br />
zarządu do komory gazowej poprowadziłem krętą kreskę, której dałem numer 7.<br />
To był tzw. Schlauch. Z tego, co sobie przypominam przybywało najwyżej <strong>10</strong> wagonów<br />
na tor postojowy. Po tym jak pociąg się zatrzymał, zamykano bramę a pociąg<br />
obstawiano ukraińskimi załogami wartowników. Nie wiem jak przebiegało rozładowywanie.<br />
Zakładam, że Żydzi wysiadali. Następnie byli prowadzeni na plac koło zarządu.<br />
W tym czasie, kiedy byłem w Sobiborze, nie było baraków, gdzie oni by się<br />
rozbierali. Na tym miejscu Żydzi musieli się rozebrać, osobno kobiety, osobno mężczyźni.<br />
Ten cały przebieg widziałem tylko jeden raz. Przed rozebraniem wygłaszał Michel<br />
przemowę. Mówił im, że przybyli oni pracować i w celu zasiedlenia. Wymagano,<br />
żeby wcześniej wzięli kąpiel i dezynfekcję, żeby zapobiec rozprzestrzenieniu się zaraźliwych<br />
chorób. Po przemowie rozbierało się tylu Żydów, ile mieściło się w komorze<br />
gazowej. Według moich oszacowań mieściło się w jednej komorze gazowej około<br />
40, 50 osób. Po tym jak Żydzi się rozebrali przeprowadzano ich przez tzw. Schlauch.<br />
Schlauch był przejściem o szerokości 1 ½, który był otoczony drutem kolczastym. Żydów<br />
przez Schlauch do komory gazowej nie przeprowadzali Niemcy, lecz wyłącznie<br />
Ukraińcy. W budowli numer 5 na moim szkicu znajdowały się trzy komory gazowe.<br />
Na frontowej stronie była mała budowla, w której znajdował się silnik rosyjskiego<br />
czołgu T 34. Dokładnie tego nie wiem, ponieważ go nie widziałem. Opowiadano nam<br />
tylko o tym. Po tym jak Żydzi przekroczyli komory gazowe, Ukraińcy zamykali drzwi.<br />
Na pytanie przerywające odpowiadam, że nie zauważyłem, żeby Niemcy brali w tym<br />
udział. O ile widziałem, brali w tym udział tylko uzbrojeni Ukraińcy. Silnik, który<br />
wytwarzał gaz, był obsługiwany przez Ukraińców, a dokładniej – był to jeden Ukrainiec<br />
o imieniu Emil i niemiecki kierowca samochodu o nazwisku Bauer. O Ukraińcu<br />
imieniem Emil wiem, że później we Włoszech przeszedł do partyzantów. Nie wiem,<br />
co się z nim stało. Bauer pochodził z Berlina, czy dokładniej mówiąc przybył z Ber-