16.06.2015 Views

• Nr 39 BELGRAD 2009 • - Polonia-serbia.org

• Nr 39 BELGRAD 2009 • - Polonia-serbia.org

• Nr 39 BELGRAD 2009 • - Polonia-serbia.org

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

ędzie celem jednego z nalotów na Serbię, na Nowy Sad. I tak, 3<br />

kwietnia o 19.40 w sobotni wieczór, kiedy katolicy przygotowywali<br />

święconkę, bez szczególnych znaków, widać było błysk, słychać było<br />

dwie mocne detonacje i nic więcej. Podniósł się słup kurzu, dymu, na<br />

wszystkie strony leciały kawałki betonu i most przestał istnieć. Dom<br />

drżał przy otwartych oknach trzęsły się szyby. Mieszkańcy wybiegli<br />

na ulicę i tej nocy już nikt w domu nie spał. Nie było prądu ani wody<br />

i nikt już nie myślał o tym, że jutro jest WIELKANOC. Myślę, że wtedy<br />

dopiero zrozumieliśmy że nas naprawdę bombardują i że możemy<br />

zginąć. Było i nie powtórzyło się (z serbskiego przysłowia).<br />

Nowy Sad cierpiał częste naloty samolotów NATO. W ciągu<br />

tych 71 dni agresji, syrena ogłaszała się 273 razy. Zburzono, trzy<br />

mosty, nowosadską rafinerię, gmach telewizji, itd.<br />

CONTRA FACTA NON VALENT ARGUMENTA<br />

(Wobec faktów argumenty muszą ustapić)<br />

CRIMEN CONTRAHITUR SI ET VOLUNTAS<br />

NOCENDI INTERCEDET<br />

(Przestępstwo popełnia się, gdy występuje zamiar<br />

wyrządzenia szkody)<br />

PS. Nowosadski most Wolności (most Sloboda) został odbudowany<br />

i otwarty do użytku publicznego w październiku 2005 roku.<br />

Jedna od najpiękniejszych plaż wzdłuż całego biegu rzeki<br />

Dunaj, znajduje się właśnie tutaj, a mój strach od niektórych<br />

dźwięków pozostał i tamtych wydarzeń zapomnieć nie mogę.<br />

Felicja Halina Jovanović<br />

8<br />

Izabela Bubanja<br />

<strong>BELGRAD</strong>ZKA KOŁYSANKA<br />

Śpij syneczku i niech ci się przyśni<br />

Spokojna, ciepła, wiosenna noc.<br />

Nie patrz syneczku w czarne okno,<br />

Za oknem w mroku czai się zło.<br />

Gdzie nie ma bomb, dymów i strachu,<br />

Na skrzydłach snu, tam synku leć.<br />

Śpij synku mocno i nie patrz w niebo<br />

Tam zamiast ptaków krąży śmierć.<br />

Nie pozwól synku by cię dopadły<br />

Jak mnie – zwątpienie rozpacz i gniew.<br />

Świat – synku – NIE CHCE widzieć<br />

Mojej rozpaczy i twoich łez.<br />

Śpij...<br />

Izabela Bubanja<br />

LIST DO PRZYJACIÓŁKI<br />

„Co u Ciebie – pytasz moja droga.<br />

„Jak żyjesz w Serbii po tej strasznej wojnie?<br />

Co robisz, co słychać, czy już jest spokojnie?”<br />

......................................................................<br />

.... jest spokojnie i w tej niebezpiecznej ciszy<br />

słyszę jak płacze kamień świątyń zburzonych,<br />

jak krew wycieka z ikon poranionych,<br />

słyszę płacz nienarodzonych a już zabijanych,<br />

bestialsko zabitych i nieopłakanych,<br />

skargę wygnanych a niedostrzeganych,<br />

słyszę niemy krzyk prawd niewypowiedzianych<br />

i donośny głos kłamstw stale powtarzanych.<br />

Wszyscy rzucili już w Serbię kamieniem,<br />

i teraz stoją opuściwszy zakrwawione ręce.<br />

Może zrozumieli swój grzech i nie będą więcej zabijać<br />

dzieci, kobiet i mężczyzn<br />

mostów, rzek i drzew,<br />

prawdy i piękna, radości,<br />

wiary, nadziei, miłości,<br />

przeszłości i przszłości.<br />

Belgrad, kwiecień 1999<br />

Belgrad, luty 2000. roku<br />

Człowiek strzela, Pan Bóg kule nosi<br />

Hej dziewczyny! idą nasi! – zawołała na powitanie jedna z<br />

naszych rodaczek, przybywając na sobotnie spotkanie w<br />

ambasadzie. Miało to być dowcipne nawiązanie do faktu<br />

wrobienia Polski w NATO w pamiętnym roku 1999. Niestety nie<br />

było zbyt dowcipne, bo to ani my już „dziewczyny”, ani opinia sporej<br />

części polskiej populacji nie odnosiła się entuzjastycznie do tego<br />

uczestnictwa. Szczęście też, że „nasi” nie byli zaangażowani w to, co<br />

było niestety naszym udziałem w niecałe dwa tygodnie później. Tak,<br />

to dokładnie 10 lat od momentu, kiedy NATO upomniało krnąbrny<br />

Belgrad, z powodu źle widzianej polityki przywódcy Serbii.<br />

Jak co roku wybierałam się na Wielkanoc do Polski, aby mamie<br />

staruszce umilić święta. Nadarzyła się okazja skorzystania z „okazji”<br />

ze znajomymi do Krakowa. Mieliśmy jechać tuż przed świętami,<br />

ale oni pospieszyli wyjazd i na hasło”pojutrze jedziemy”, pognałam<br />

do ambasady po odbiór nowego paszportu, z odebraniem którego<br />

zwlekałam. A tam „jak w ulu”. Konsul nawet machnął ręką na opłatę<br />

i pożyczył mi szczęśliwej i szybkiej podróży. Ja nadal jak to cielę<br />

niczego nie kojarzyłam i dopiero, kiedy o godzinie 20-tej straszny<br />

huk zatrząsł naszymi szybami, dotarło do mnie, że coś nie tak. Córka<br />

mnie przytuliła: ”to nic mamusiu, to tylko manewry” i wtedy<br />

przypomniałam sobie matki opowieść o tym, jak to o piątej rano, 1<br />

września 19<strong>39</strong> roku ktoś powiedział w Warszawie, ”to nic, to tylko<br />

manewry”. I strach mnie przejął ogromny. Niestety nasze mieszkanie<br />

znajduje się 1200 m w linii powietrznej od wzgórza, które kryło<br />

w sobie kilkupiętrowy podziemny arsenał. Naturalnie my nie wiedzieliśmy<br />

o tym nic, ale jak się okazuje, ci którzy byli zainteresowani<br />

– wiedzieli. Nie było nocy, aby nam o tym nie przypominano.<br />

Na drugi dzień wyjechałam do Polski na Wielkanoc. Na granicy<br />

w stronę Węgier tłumy. Prawdziwy koszmar przeżywałam w<br />

Polsce, oglądając wszystkie dzienniki, które zaczynały się z reguły

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!