PULS SZPITALAlipiec sierpień wrzesień 2009Z cyklu Z KART HISTORIINasz szpital ma prawie 40 lat. Wśród nas są osoby, którepracują od samego początku jego istnienia. Pamiętając,że 1/3 życia spędzamy w pracy, zdajemy sobie sprawę,że tak długi okres czasu jest skarbnicą ciekawychzdarzeń i wspomnień z życia bohaterów tego cyklu,ale i samego szpitala.Rozmawiamy z Cezarym Fruzińskim,kierownikiem Działu Fizjoterapii- Jak to się stało, że swoje życiezawodowe związał Pan z naszymszpitalem?- Moim marzeniem było zostaćpilotem i pierwsze moje kroki zmierzaływ tym kierunku. Nie chciałemjednak wiązać się z wojskiem, a tobyła jedyna droga, aby dostać się doszkoły lotniczej. Ostatecznie złożyłempapiery na AWF w Warszawie.Już w czasie studiów zakochałemsię w <strong>Olsztynie</strong>, a potem w pewnejOlsztyniance, dlatego po ukończeniuuczelni przeprowadziłem siędo Olsztyna. Przez pierwsze latapracowałem jako nauczyciel, grałemw siatkówkę w AZS i prowadziłemtreningi juniorów. Od znajomej dowiedziałemsię o wakacie na neurologiiWSZ, dr Goralski poszukiwałmagistra fizjoterapii i gotowy byłmnie przyjąć do pracy. Ale w oddzialerehabilitacji spotkałem znajomychi postanowiłem właśnie tam zostać.Był to rok 1973.- Kto wtedy kierował oddziałem?- Ordynatorem był dr Janusz Piaszczyński.Była to bardzo kontrowersyjnapostać, albo go ludzie bardzo22lubili, albo nie lubili go wcale. Byłczłowiekiem sprawiedliwym, bardzopracowitym i mądrym. Pozwalałnam z siebie żartować, co świadczyo dużym dystansie do własnej osoby.Raz wszedł do gabinetu podczaswyścigu wypełniania na czas krzyżówekz Gazety Olsztyńskiej, gdypowiedzieliśmy mu, że przeszkadza,machnął tylko ręką. W oddzialepanowała wspaniała atmosfera. Ludziebyli wtedy bardzo zintegrowani,wszyscy się lubili, zawsze pamiętałosię o imieninach koleżanek i kolegówz pracy.- A jak wyglądał szpital?- Przed Izbą Przyjęć był wielki klombz różami, a na parkingu stało 6-8 samochodów,głównie maluchy, dużefiaty i dacie. Z roku na rok samochodówprzybywało. Dyrektor AndrzejDąbrowski, który był zapalonymtenisistą miał pomysł, żeby na miejscuobecnego lądowiska zbudowaćPasjonaci windsurfingukorty tenisowe.W tymokresie szpitalprowadził bardzo dobrze wyposażonąwypożyczalnię sprzętu turystycznego.Można było wypożyczyćśpiwory, namioty i narty. Wszystkoto sprzyjało wspólnej integracji.- Na pewno poznał Pan wtedy ludzi,z którym przyjaźni się do dziś.- Już od samego początku zaprzyjaźniłemsię z Elą i MarkiemStefanowicz. Mieszkaliśmy razemw szpitalu, a potem dostaliśmymieszkania niedaleko siebie. Jesteśmypasjonatami sportu, za namiwiele wypraw żeglarskich, kajakowychi narciarskich. W latach80 zakochaliśmy się w windsurfingu.Razem z nami na obozy równieżjeździli Maria (Dzidka) Bladowskaz mężem i córką Martą, która dzisiajpracuje w naszym szpitalu, KrzysztofWęgrzyn, Andrzej Kaczmarek,
lipiec sierpień wrzesień 2009Tomek Sankowski i wielu innych.Dzisiaj nadal wyjeżdżamy, staramysię trzymać razem.- Czy jakieś ważne szpitalne wydarzeniazapadły Panu szczególniew pamięć?- Kamieniami milowymi w rozwojuszpitala było otwarcie kolejnych oddziałów.Otwarcie neurochirurgii czyoddanie sztucznej nerki w nefrologiibyły wielkimi wydarzeniami. Niesamowiteemocje wzbudzał pierwszytomograf, a później pierwszy rezonansw szpitalu. Ostatnia bombakardiochirurgia.- Jakie lata wspomina Pan z największymsentymentem?- Trudno powiedzieć. Chyba pierwszelata spędzone w szpitalu. Byłemwtedy młody, w moim życiu zaszłaogromna zmiana, z nauczyciela przekwalifikowałemsię w pracownikaochrony zdrowia. Panowała wtedyniesamowita atmosfera, to młodośćdecydowała, że było fajnie. <strong>Szpital</strong>był „zintegrowany i ciepły”. Uwielbialiśmybale służby zdrowia, czuliśmysię jak w wielkiej paczce.- A gdy odejdzie Pan na emeryturę?- Nadal będę szkolił studentów, będęjeździł na rowerze, na nartach i pływałna windsurfingu. Nadal będęutrzymywał kontakt z przyjaciółmi.Jestem człowiekiem, który nie potrafisię nudzić.- Dziękuję za rozmowę.Cezary Fruziński- kierownik fizjoterapii- posiada II stopień specjalizacjiz rehabilitacji ruchowej (jakopierwszy w województwieolsztyńskim zdał egzaminspecjalizacyjny)- jest wykładowcą w OlsztyńskiejSzkole im. Józefa Rusieckiego- człowiek z pasją, zapalonyżeglarz, zamiłowanynarciarz, lata na szybowcach,gra w siatkówkę, pływa nawindsurfingu- prawdopodobnie najbardziejwysportowany pracownik WSScoreCzy wiecie, że…Technicy radiologii tworzą niewielkągrupę zawodową, która niema swojej ustawy o zawodzie, jasnoprecyzującej normy określająceich pracę. A tego typuorganizacje pozwalają naporównywanie systemówi rozwiązań funkcjonującychw innych regionalnychkołach sekcji i wybranienajlepszych rozwiązań. RegionalneKoła TechnikówElektroradiologii zrzeszająludzi, którzy stale poszerzająswoją wiedzę w tym zawodzie,a współpracując z lekarzamiradiologami tworzązespoły partnerskie, które sąnierozerwalnym ogniwemw diagnostyce obrazowej.Ta współpraca jest bardzo ważna dladobra pacjenta i końcowego wynikudiagnostycznego.Co trzy lata w Polsce ma miejsceZjazd Radiologów Polskich, na którymlekarze, naukowcy z różnychregionów Polski i świata dzielą sięswoją wiedzą w formie sesji naukowoPULS SZPITALAOd 1971 r. działa w szpitalu Sekcja Techników zrzeszona w RegionalnymKole Techników Elektroradiologii w <strong>Olsztynie</strong> razem z Polskim LekarskimTowarzystwem Radiologicznym. Przewodniczącą OlsztyńskiegoKoła, które w szpitalu działa po reaktywacji od 1991 r. jest MartaZeltzer, kierownik zespołu techników Działu Diagnostyki Obrazowejw Wojewódzkim <strong>Szpital</strong>u <strong>Specjalistyczny</strong>m.Marta Zeltzer, kierownik zespołu technikówDziału Diagnostyki ObrazowejBożena Żylińska, technik radiologii-szkoleniowych, sesji satelitarnych,referatów, publikacji i warsztatów.Na XXXVII Zjeździe Marta Zeltzerprowadziła prezentację na temat„Roli badań radiologicznych w diagnostyceprzedoperacyjnej porażeńnerwu łokciowego spowodowanegouszkodzeniami w obrębie łokcia”,a Bożena Żylińska technik radiologiiWSS w <strong>Olsztynie</strong> prezentację na temat”Własna modyfikacja mammograficznejlokalizacji podejrzanychzmian w sutkach poprzedzającejbiopsję otwartą”.Wielu naszych radiologówchętnie bierze udziałw takich spotkaniach i jakmówi Pani Marta „jest toich jedyne otwarte okno naświat zawodowy”. Technicyradiologii naszegoszpitala to bardzo dobrze,wszechstronnie wykwalifikowanakadra i zgranyzespół. Mając dużą wiedzęi doświadczenie, samiorganizują szkolenia dlainnych techników w regionie.Niejednokrotniedzięki ich zaangażowaniumogły się odbyć spotkania,na które przyjeżdżalitechnicy z Ostródy, Iławy,Nidzicy, Mrągowa, Bartoszyci innych miast regionu.Barbara Szymczuk23