13.07.2015 Views

Kurier B³a¿owski nr 117 listopad/grudzień 2010 - biblioteka.blazowa ...

Kurier B³a¿owski nr 117 listopad/grudzień 2010 - biblioteka.blazowa ...

Kurier B³a¿owski nr 117 listopad/grudzień 2010 - biblioteka.blazowa ...

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

<strong>Kurier</strong> <strong>B³a¿owski</strong> <strong>nr</strong> <strong>117</strong> <strong>listopad</strong>/grudzieñ <strong>2010</strong>19ANTONI BRZÊŒ– IN MEMORIAMHistorię zarówno profesji, jak i lokalnych społeczności,tworzą w ogromnej większości ludzie, którzy nie odnieśli spektakularnychsukcesów, ale przez całe życie wytrwale pracowalii spełniali swe obowiązki: zawodowe i obywatelskie. Nazwiskaosób tych zazwyczaj nie są przekazywane ani przez opracowaniazwiązane z historią danego zawodu, ani też – lub z rzadka –przez monografie, poświęcone historii danej miejscowości.Błażowa pochwalić się może bardzo długą tradycją aptekarską.Apteka w miejscowości tej po raz pierwszy wymienianajest przez galicyjskie „Szematyzmy” w roku 1872. Jednakw ciągu kolejnych kilkunastu lat właściciele apteki zmienialisię kilkukrotnie, co świadczyć może o niskiej opłacalnościprzedsięwzięcia. W roku 1882 została ona nawet przeniesionado pobliskiego Tyczyna. Dopiero w roku 1884 w historię błażowskiegoaptekarstwa wkracza postać magistra farmacji AntoniegoBrzęsia, który związał się z Błażowa na dobre i na złe,na blisko… pięćdziesiąt lat!Antoni Brzęś urodził się w roku 1850 w Głogowie Małopolskim.Zanim jednak przedstawione zostaną dalsze losy bohateraniniejszego artykułu, Czytelnik „<strong>Kurier</strong>a Błażowskiego”musi dowiedzieć się, że kształcenie dawnych farmaceutówwyglądało zupełnie inaczej, aniżeli ma to miejsce obecniei wywodziło się jeszcze z dawnego, cechowego charakteru tegozawodu. Właśnie dlatego Antoni Brzęś, po nauce w gimnazjum,wstąpić musiał na praktykę aptekarską. Po trzech latachnauki poddany został przez komisję gremium aptekarskiegoegzaminowi tyrocynalnemu (tzw. Tirocinium), sprawdzającemuwiedzę praktyczną i teoretyczną ze zdobytych w czasie naukiumiejętności. Był to właśnie rodzaj charakterystycznegodla cechów rzemieślniczych „wyzwolenia” ucznia przed kolegiumzłożonym z „mistrzów” zawodu. Pomyślne zdanie egzaminui otrzymanie „Dyplomu tyrocynalnego”, otworzyło Brzęsiowidrogę do wstąpienia na dwuletnie studia farmaceutycznew cesarsko-królewskiej wszechnicy we Lwowie. Ukończył je wroku 1878 i znalazł się w grupie świeżo upieczonych „magistrówfarmacyi”, którzy otrzymywali dyplomy w dniach 10-14lipca 1878. Już z dyplomem magisterskim Brzęś powrócił doRzeszowa, gdzie podjął pracę w tamtejszej aptece jako zarządca,ubiegając się jednocześnie o otrzymanie koncesji na założenieapteki. W okresie tym krótko pracował także w aptecew Sokołowie Małopolskim.Koncesję na prowadzenie własnej, upragnionej apteki AntoniBrzęś otrzymał dnia 20 czerwca 1884, a informację tęczerpiemy z „Księgi do zapisywania członków Gremium Aptekarzyw Krakowie”, niedatowanego rękopisu, przechowywanegow krakowskim Muzeum Farmacji. Jednak, dzięki wydawanemuod początku lat siedemdziesiątych XIX wieku „CzasopismuTowarzystwa Aptekarskiego” wiemy, że cała sprawanie była tak prosta i oczywista. Koncesję na powtórne uruchomieniei prowadzenie zamkniętej w roku 1882 apteki w Błażowejotrzymał magister Brzęś od cesarsko-królewskiego Namiestnictwajuż w październiku 1883 roku. Jednak od decyzjiNamiestnictwa odwołali się aż dwaj pobliscy aptekarze, wnoszącniekoleżeński rekurs, jak podawała redakcja „CzasopismaTowarzystwa Aptekarskiego”.Można jedynie przypuszczać, żebyli to farmaceuci z Tyczynai Strzyżowa, z miejscowości położonychnajbliżej mającej powstaćapteki. Korzystając z austrowęgierskiegoprawa farmaceutycznegotwierdzili oni, że powstanie apteki w Błażowejzagrozi egzystencji ich aptek… Argumentacja taka nie wzruszyłajednak urzędników lwowskiego c.k. Namiestnictwa, którzyprzesłali decyzję o wydaniu koncesji na prowadzenie aptekiw Błażowej do zaopiniowania ostatniej instancji, a mianowiciecesarsko-królewskiemu Ministerstwu Spraw Wewnętrznychwe Wiedniu. Niestety, także i do Ministerstwa dwaj nieznani zimienia i nazwiska aptekarze zgłosili swe zastrzeżenia! Tymczasem,magister Brzęś, niespodziewający się takiego rozwojuwydarzeń, jeszcze w 1883 roku wynajął w Błażowej jedynymożliwy na aptekę lokal, jak podawało w „Wiadomościach bieżących”„Czasopismo Towarzystwa Aptekarskiego”. Co gorsza,musiał uiścić za pierwszy i drugi kwartał czynsz, pomimo,że w ogóle z lokalu nie korzystał! Ostatecznie jednak cała sprawazakończyła się pozytywnie i w roku 1884 apteka w Błażowejzostała ponownie uruchomiona.Magister Antoni Brzęś, podobnie jak większość ówczesnychaptekarzy, nie ograniczał się wyłącznie do wykonywania swegozawodu. Przez kilkanaście lat pełnił funkcję naczelnika błażowskiejstraży pożarnej, a jeszcze na początku lat trzydziestychXX wieku piastował zaszczytną funkcję prezesa strażypożarnej. Był także przewodniczącym Rady Szkolnej i radnymgminnym. W roku 1892 wymieniany jest przez galicyjski „Szematyzm”jako członek rady powiatowej w Rzeszowie. Jakociekawostkę dodajmy fakt, że wśród ośmiu członków Rady, ażtrzej byli aptekarzami! Jednocześnie magister Brzęś uczestniczyłw życiu zawodowym galicyjskich aptekarzy, m.in. jakoczłonek rzeczywisty lwowskiego Towarzystwa Aptekarskiego.Każdemu mieszkańcowi Błażowej znana jest data 15 maja1907 roku. W czasie wielkiego pożaru spłonęło blisko dwieściebudynków mieszkalnych i niewiele mniej gospodarczych.Pastwą płomieni padła także błażowska apteka, o czym szczegółowoinformowało „Czasopismo Towarzystwa Aptekarskiego”:groźny pożar zniszczył dnia 15 b.m. doszczętnie miasteczkoBłażowę, przyczem kol. Brzęś stracił całe swe mienie, gdyż domw którym mieściła się apteka i mieszkanie jego spalił się zupełniea On z rodziną ledwie uratował życie. Wobec tragedii błażowskiegoaptekarza, dała o sobie znać słynna niegdyś aptekarskasolidarność. Władze zrzeszającego właścicieli aptek GremiumAptekarzy Galicji Zachodniej, natychmiast pospieszyły z doraźnąpomocą i jednocześnie zaapelowały do wszystkich kolegóww Galicyi, by każdy o ile może zechciał przyczynić się doulżenia nędzy srogiem nieszczęściem dotkniętego kolegi. Redakcja„Czasopisma Towarzystwa Aptekarskiego” dodawała także,że łaskawe datki należy nadsyłać na ręce zastępcy senioraGremium, magistra Ksawerego Mikuckiego z Krakowa. Natomiastdary z materyałów zalecano przekazywać wprost do kole-

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!