Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
W ostatnich latach IAM skupił się na budowaniu kulturalnego oblicza marki<br />
Polska na obszarze wyjątkowo trudnym, ale może przez to interesującym:<br />
w krajach Azji, które swoim potencjałem ekonomicznym dają zastrzyk<br />
energii starzejącej się Europie. Zadanie wspaniałe, ale niełatwe, bo jak<br />
nawiązać prawdziwy i głęboki dialog między widzami a twórcami w tak<br />
odmiennej części świata? Jak nie być egzotyczną atrakcją, tylko partnerem<br />
do rozmowy? Jak wciągnąć widzów z daleka w sprawy, które niekoniecznie<br />
ich dotyczą?<br />
Instytut zadziałał w sposób wypróbowany i skuteczny. Zaczął od<br />
przywożenia do Polski programatorów, szefów festiwali i dużych ośrodków<br />
<strong>teatr</strong>alnych. Pokazywał, tłumaczył, prowadził powoli za rękę wśród<br />
meandrów. Nie było to łatwe. Pamiętam, jak podczas festiwalu Boska<br />
Komedia siedziałem z grupą, która właśnie zobaczyła „Dziady”. Mieli tyle<br />
pytań, że czułem się bezradny, martwiłem się, że nie jestem w stanie<br />
wszystkiego wyjaśnić, pokleić wątków w czasie krótkiego spotkania.<br />
Myślałem, że co jak co, ale polski dramat romantyczny w Azji nie ma<br />
szans. Tymczasem w 2015 roku „Dziady” w reżyserii Michała Zadary<br />
zostały zaproszone i pokazane w Pekinie. Cud?! Nie, mądra strategia<br />
promocyjna.<br />
Równolegle do wizyt studyjnych w Polsce organizowano „studia” za<br />
granicą. Już w 2009 roku profesor Dariusz Kosiński i doktor Anna<br />
Burzyńska pojechali do Chin z wykładami o <strong>teatr</strong>ze polskim. Sam miałem<br />
przyjemność prowadzić podobne wykłady w Seulu, Harbinie i Tianjinie.<br />
Rosnące zainteresowanie polskim <strong>teatr</strong>em doprowadziło do kolejnego<br />
„cudu”. W Chinach ukazało się tłumaczenie znakomitej książki Dariusza<br />
Kosińskiego „Teatra polskie”.<br />
„Atak” był coraz bardziej zmasowany: wykorzystano rocznicę kantorowską,<br />
by zaprezentować w Azji jednego z największych artystów polskiego<br />
<strong>teatr</strong>u. Wielkie nazwiska przecierają drogi mniejszym, starzy mistrzowie –<br />
młodym adeptom. Lupa czy Warlikowski wywołali pytanie: kto następny?<br />
Kantor osadził dzisiejszy polski <strong>teatr</strong> w tradycji poszukiwań wciąż nowego<br />
języka wyrazu.<br />
Strategia synergii zadziałała też dzięki wielkiej wystawie sztuki polskiej,<br />
która najpierw była pokazywana w Pekinie, a potem w Seulu. Zwiedzały<br />
ją tłumy, a jednym z magnesów był strategicznie nienaganny tytuł:<br />
„Sztuka z kraju Chopina”. Tak więc małe kroki doprowadziły do wielkich<br />
zdarzeń, a rozumienie polskiej kultury (czy jak kto woli: znajomość marki)<br />
gwałtownie wzrosło.<br />
13