E_LAI_10_2017-promo
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
66<br />
LOTNICTWO AVIATION INTERNATIONAL<br />
INSTYTUT TECHNICZNY WOJSK LOTNICZYCH<br />
AIR FORCE INSTITUTE OF TECHNOLOGY<br />
ul. Księcia Bolesława 6, 01-494 Warszawa, skr. poczt. 96, POLAND<br />
tel.: +48 261 851 3 0; fax: +48 261 851 313<br />
www.itwl.pl e-mail: poczta@itwl.pl<br />
Vol. III, nr <strong>10</strong>(26)<br />
Październik <strong>2017</strong><br />
NUMER <strong>10</strong><br />
Bell AH-1Z Viper • Sikorsky CH-53K King Stallion<br />
I SN 2450-1298 INDEX 407437 www.zbiam.pl<br />
Styczeń 1/2016<br />
XXV Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego<br />
ISSN 2450-1298 INDEX 407437 www.zbiam.pl<br />
LOTNICTWO AVIATION INTERNATIONAL PAŹDZIERNIK <strong>2017</strong><br />
Październik <strong>10</strong>/<strong>2017</strong><br />
Cena: 12, 9 zł, w tym 5% VAT<br />
STYCZEŃ 2016<br />
Cena: 12, 9 zł, w tym 5% VAT<br />
Baltic Air Policing 2015<br />
44 74<br />
Zdjęcie okładkowe: samolot myśliwski Suchoj Su-30SM.<br />
Fot. Piotr Butowski<br />
Ostatnie MiG-29<br />
w NATO<br />
Lato w Kubince<br />
Samolotem<br />
na orbitę<br />
Długoterminowe<br />
prognozy rynku lotniczego<br />
40 86<br />
Operacja “Chammal” ShinMaywa US-2 Komunikacyjny PWS-24<br />
90<br />
S ab Gripen NG Holenderskie F-16 Lotnictwo morskie Vichy<br />
Redaktor naczelny<br />
Jerzy Gruszczyński<br />
jerzy.gruszczynski@zbiam.pl<br />
Korekta<br />
Dorota Berdychowska<br />
Redakcja techniczna<br />
Adam Mojski,<br />
redakcja.techniczna@zbiam.pl<br />
Stali współprawcownicy<br />
Piotr Abraszek, Paweł Bondaryk, Piotr Butowski,<br />
Robert Czulda, Jerzy Gotowała, Paweł Henski,<br />
Andrzej Kiński, Krzysztof Kuska, Jerzy Liwiński,<br />
Marek Łaz, Edward Malak, Łukasz Pacholski,<br />
Michał Petrykowski, Miłosz Rusiecki,<br />
Robert Senkowski, Maciej Szopa.<br />
Wydawca<br />
Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o.<br />
ul. Anieli Krzywoń 2/155<br />
01-391 Warszawa<br />
office@zbiam.pl<br />
Biuro<br />
ul. Bagatela <strong>10</strong>/19<br />
00-585 Warszawa<br />
Dział reklamy i marketingu<br />
Anna Zakrzewska<br />
anna.zakrzewska@zbiam.pl<br />
Dystrybucja i prenumerata<br />
office@zbiam.pl<br />
Reklamacje<br />
office@zbiam.pl<br />
Prenumerata<br />
realizowana przez Ruch S.A:<br />
Zamówienia na prenumeratę w wersji<br />
papierowej i na e-wydania można<br />
składać bezpośrednio na stronie<br />
www.prenumerata.ruch.com.pl<br />
Ewentualne pytania prosimy kierować<br />
na adres e-mail: prenumerata@ruch.com.pl lub<br />
kontaktując się z Telefonicznym<br />
Biurem Obsługi Klienta pod numerem:<br />
801 800 803 lub 22 717 59 59<br />
– czynne w godzinach 7.00–18.00.<br />
Koszt połączenia wg taryfy operatora.<br />
Copyright by ZBiAM 2016<br />
All Rights Reserved.<br />
Wszelkie prawa zastrzeżone<br />
Przedruk, kopiowanie oraz powielanie na inne rodzaje<br />
mediów bez pisemnej zgody Wydawcy<br />
jest zabronione. Materiałów niezamówionych,<br />
nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo<br />
dokonywania skrótów w tekstach, zmian tytułów<br />
i doboru ilustracji w materiałach niezamówionych.<br />
Opinie zawarte w artykułach są wyłącznie opiniami<br />
sygnowanych autorów. Redakcja nie ponosi<br />
odpowiedzialności za treść zamieszczonych ogłoszeń<br />
i reklam. Więcej informacji znajdziesz na naszej<br />
nowej stronie:<br />
www.zbiam.pl<br />
ISSN 2450–1298<br />
Nakład: 14.5 tys egz.<br />
Aktualności Wojskowe<br />
Krzysztof Kuska,<br />
Łukasz Pacholski................................... 4<br />
Sukces AIR SHOW <strong>2017</strong><br />
Stanisław Kutnik...................................<strong>10</strong><br />
Powietrzny wymiar<br />
„Saber Guardian <strong>2017</strong>”<br />
Krzysztof Kuska...................................13<br />
Aktualności kosmiczne<br />
Waldemar Zwierzchlejski..................14<br />
<strong>10</strong><br />
34<br />
Airbus – pierwszy inwestor<br />
w polski sektor kosmiczny<br />
Wywiad z Jean-François Petitem, dyrektorem<br />
sprzedaży Airbus Defence & Space na Polskę<br />
Jerzy Gruszczyński,<br />
Maciej Szopa...........................................15<br />
Aktualności cywilne<br />
Paweł Bondaryk...................................16<br />
XXV Międzynarodowy Salon<br />
Przemysłu Obronnego. Lotnictwo<br />
i obrona przeciwlotnicza<br />
Maciej Szopa..........................................20<br />
Lato w Kubince<br />
Piotr Butowski......................................34<br />
Bezzałogowy system powietrzny<br />
Altair dla Arktyki<br />
Piotr Butowski......................................39<br />
W NUMERZE<br />
Gripen Next Generation. Nowe<br />
możliwości szwedzkiego<br />
myśliwca<br />
Krzysztof Kuska..................................40<br />
Gulfstream G550. Wersje<br />
specjalne na jego bazie<br />
Adam M. Maciejewski.........................46<br />
Długoterminowe prognozy<br />
rynku lotniczego<br />
Jerzy Liwiński........................................52<br />
Samolotem na orbitę<br />
Waldemar Zwierzchlejski.................62<br />
F-16 Fighting Falcon<br />
w Królewskich Siłach<br />
Powietrznych Holandii<br />
Mike Schoenmaker,<br />
Niels Hoogenboom.............................66<br />
Ostatnie myśliwce MiG-29<br />
w Sojuszniczych Siłach<br />
Powietrznych NATO<br />
Adam Gołąbek,<br />
Andrzej Wrona.....................................76<br />
Po dwóch stronach. Francuskie<br />
lotnictwo morskie 1939-1942<br />
Tadeusz Wróbel...................................86<br />
Stanisław Skalski, czyli sprawa<br />
honoru<br />
Katarzyna Ochabska..........................98<br />
86<br />
40<br />
66<br />
www.zbiam.pl Lotnictwo Aviation International 3
IMPREZY LOTNICZE<br />
Stanisław Kutnik<br />
Sukces<br />
AIR SHOW <strong>2017</strong><br />
Po raz pierwszy na radomskim niebie pojawiły się amerykańskie bombowce<br />
strategiczne B-52H Stratofortress (na zdjęciu) i B-1B Lancer.<br />
Fot. M. C. Wójtowicz/ Klub DG RSZ<br />
Ostatni weekend sierpnia był długo oczekiwany przez wszystkich miłośników lotnictwa nie tylko w naszym<br />
kraju ale także poza granicami Polski. 26 i 27 sierpnia tłumnie do Radomia zjechali pasjonaci awiacji bez<br />
mała z całej Europy. Wszyscy zastanawiali się, jak te pokazy będą wyglądały i czy dorównają poprzednim<br />
edycjom. „Lotnictwo. Aviation International” objęło tegoroczne pokazy patronatem medialnym.<br />
Koniec wieńczy dzieło<br />
Wielu sceptyków nie kryło swoich złośliwych uwag<br />
i komentarzy. Ale koniec wieńczy dzieło. Dzięki<br />
wysiłkowi wielu ludzi z Biura Organizacyjnego AIR<br />
SHOW i Dowództwa Generalnego Rodzajów Sił<br />
Zbrojnych, z Urzędu Miasta Radom i spółek miejskich,<br />
przy ogromnym wsparciu partnerów wspierających<br />
jakimi były m.in. Polska Grupa Zbrojeniowa<br />
S.A. oraz Polski Koncern Naftowy ORLEN<br />
S.A. udało się sprawnie i bezpiecznie przeprowadzić<br />
międzynarodowe pokazy lotnicze, które tak<br />
jak i poprzednie przejdą do historii jako niezwykłe.<br />
Air Show w Radomiu jest jedną z najważniejszych<br />
tego typu imprez w Europie, której prestiż budowano<br />
przez wiele lat. Nie może zatem dziwić, że Polska Grupa<br />
Zbrojeniowa, jeden z największych holdingów skupiających<br />
przemysł zbrojeniowy w regionie aktywnie<br />
włącza się w organizację tego wydarzenia. Tegoroczna<br />
impreza pokazała, że jej uczestnicy nie tylko chętnie<br />
śledzą podniebne akrobacje, ale także z dużym zainteresowaniem<br />
zwiedzają ekspozycję nowoczesnego<br />
sprzętu produkowanego przez naszą grupę – nie krył<br />
zadowolenia Robert Papliński, zastępca dyrektora<br />
w Biurze Komunikacji i Promocji PGZ S.A.<br />
W hołdzie Żwirce i Wigurze<br />
Mottem przewodnim Międzynarodowych Pokazów<br />
Lotniczych AIR SHOW <strong>2017</strong> była 85. rocznica<br />
brawurowego zwycięstwa Polaków – kapitana<br />
pilota Franciszka Żwirki i inżyniera Stanisława<br />
Wigury w Międzynarodowych Zawodach Samolotów<br />
Turystycznych Challenge 1932. Nawiązując<br />
do motta przewodniego pokazów przygotowano<br />
na cześć podniebnych bohaterów wystawę „Strefa<br />
Challenge 1932”, która cieszyła się ogromnym<br />
zainteresowaniem nie tylko miłośników lotnictwa,<br />
ale dzięki swojej komiksowej formie przyciągnęła<br />
najmłodszych widzów, jak mówi stare powiedzenie<br />
Czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość<br />
trąci. Z tej też okazji, jeden z Partnerów Głównych<br />
wydarzenia, Saab AB (Defence and Security),<br />
został partnerem wznowienia książki „Franciszek<br />
Żwirko. Lotnik zwycięzca”, autorstwa Henryka<br />
Żwirki.<br />
Na radomskim Air Show, oprócz obejrzenia wielu<br />
niezwykle pasjonujących pokazów dynamicznych<br />
w powietrzu, mieliśmy okazję zaprezentować naszą<br />
ofertę dla Sił Powietrznych RP. Saab jest obecny<br />
w Polsce już od wielu lat, budując trwałe partnerstwo<br />
z polskim przemysłem, oferując swoje wyroby<br />
również w ramach programu pozyskania samolotów<br />
specjalnego przeznaczenia dla programów „Rybitwa”<br />
i „Płomykówka” – mówił Jyrki Kujansuu, wiceprezes<br />
w Saab AB i przedstawiciel firmy na Polskę i Kraje<br />
Bałtyckie.<br />
W Radomiu była obecna Grupa Leonardo, do<br />
której należy polski producent śmigłowców WSK<br />
„PZL-Świdnik” S.A. W wyposażeniu lotnictwa Sił<br />
Zbrojnych RP znajduje się ponad 160 wiropłatów<br />
wyprodukowanych w świdnickim zakładzie.<br />
W powietrzu i na ziemi zaprezentowano Mi-2,<br />
SW-4 Puszczyk i rodzinę W-3 Sokół. Nie zabrakło<br />
także innych statków powietrznych z rodziny<br />
Leonardo – mowa o dwóch egzemplarzach samolotu<br />
M-346, który został wybrany przez MON<br />
jako podstawowa maszyna szkolenia zaawansowanego<br />
pilotów wojskowych. Pierwszy M-346<br />
zaprezentował się na radomskim niebie w trakcie<br />
pokazów w locie, a drugi na wystawie statycznej.<br />
W powietrznych akrobacjach mogliśmy również<br />
podziwiać myśliwiec Eurofighter Typhoon, w barwach<br />
włoskich sił powietrznych.<br />
Sporym zainteresowaniem widzów cieszyła się<br />
również Strefa Dziecka, czyli laboratorium lotnicze<br />
prowadzone przez Fundację Wspierania Edukacji<br />
przy Stowarzyszeniu Dolina Lotnicza oraz Strefa<br />
Kultury Wysokich Lotów z kinem lotniczym, stoiskiem<br />
produkcji „Dywizjon 303” oraz wystawą<br />
fotografii lotniczej i samochodem ciężarowym<br />
Jarosława Rypińskiego, z okolicznościowym malowaniem<br />
w hołdzie polskim lotnikom.<br />
Powiewało jedenaście flag<br />
Uroczystego otwarcia Międzynarodowych<br />
Pokazów Lotniczych AIR SHOW <strong>2017</strong> dokonał<br />
w sobotę Minister Obrony Narodowej Antonii<br />
Macierewicz, który na radomskim lotnisku podziękował<br />
wszystkim organizatorom za przygotowanie<br />
AIR SHOW <strong>2017</strong>. W defiladzie powietrznej<br />
W tegorocznej imprezie wzięli udział lotnicy z 11 państw,<br />
którzy w Radomiu pojawili się z ponad 177 statkami powietrznymi<br />
– wojskowymi i cywilnymi.<br />
Fot. Marcin Bójko/DFV<br />
<strong>10</strong> Lotnictwo Aviation International<br />
PAŹDZIERNIK <strong>2017</strong>
WYWIAD<br />
Airbus<br />
– pierwszy<br />
inwestor<br />
w polski sektor<br />
kosmiczny<br />
Z Jean-François Petitem,<br />
dyrektorem sprzedaży Airbus<br />
Defence & Space na Polskę,<br />
o obecności kosmicznej części<br />
Airbus Defence & Space w Polsce<br />
i cleanroomie stworzonym<br />
w zakładach PZL Warszawa-<br />
-Okęcie S.A., rozmawiają<br />
Jerzy Gruszczyński<br />
i Maciej Szopa.<br />
Jean-François Petit, dyrektor sprzedaży Airbus Defence & Space na Polskę; Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego<br />
w Kielcach, 5 września <strong>2017</strong> r. Fot. ADS<br />
Jak wygląda obecność sektora kosmicznego Airbusa<br />
w Polsce?<br />
Airbus Defence & Space to pierwsza zagraniczna<br />
firma, która uwierzyła w polskie możliwości kosmiczne.<br />
Zaczęliśmy dyskusje z polskimi władzami<br />
na ten temat ponad <strong>10</strong> lat temu. W 20<strong>10</strong> r. stworzyliśmy<br />
firmę Astri Polska, która zatrudnia dzisiaj<br />
około 70 wysoce wyspecjalizowanych pracowników.<br />
W 2015 r. postanowiliśmy dokonać podobnej<br />
inwestycji w PZL Warszawa-Okęcie S.A. Wcześniej<br />
robiła ona głównie komponenty lotnicze i prowadziła<br />
prace obsługowe, serwisowe i remontowe dla<br />
samolotów transportowych C-295. Produkowała<br />
też własny produkt finalny – samolot szkolno-treningowy<br />
Orlik. Aby umożliwić zakładom na Okęciu<br />
wejście w technologie kosmiczne stworzyliśmy tam<br />
cleanroom o powierzchni 500 m 2 .<br />
Co będzie tam robione?<br />
Zakłady otrzymały już swoje pierwsze kontrakty na<br />
wiązki elektryczne dla satelitów meteorologicznych<br />
MetOp drugiej generacji a także do sondy JUICE<br />
(Jupiter Icy Moon Explorer), która ma polecieć na<br />
księżyc Jowisza – Europę. Pomieszczenie ma duży<br />
metraż i będzie używane także do innych działań<br />
integracyjnych – satelitów, struktur, paneli ładunku<br />
użytecznego, a także platform.<br />
Jakimi wyrobami kosmicznymi chcecie zainteresować<br />
Polskę?<br />
W zeszłym roku Airbus Defence & Space miał 25<br />
proc. zamówień jeśli chodzi o światowy rynek satelitów<br />
komunikacyjnych, co stawiało go na pierwszym<br />
miejscu na świecie. Był też numerem jeden<br />
pod względem eksportu satelitów obserwacyjnych.<br />
Jeśli Polska chciałaby mieć więc satelitę telekomunikacyjnego<br />
czy platformę obserwacyjną, to ich<br />
część może być zrobiona w kraju. Wiemy, że największe<br />
zainteresowanie dzisiaj w Polsce budzi satelita<br />
obserwacji Ziemi i chcemy rozwijać tu podobne<br />
aktywności. Na Okęciu i w Astri Polska, ale także<br />
z innymi polskimi partnerami. Takiego satelitę<br />
możemy dostarczyć w czasie zaledwie 24 miesięcy<br />
– od zamówienia do wystrzelenia na orbitę – to bardzo<br />
szybko.<br />
Kooperujecie z Wojskowymi Zakładami Elektronicznymi?<br />
Dla Airbus Defence & Space Polska to rynek w fazie rozwoju, z dużym popytem na produkty telekomunikacyjne i satelity<br />
obserwacyjne Ziemi oparte na platformie AstroBus-S. Fot. ADS<br />
Jesteśmy otwarci na współpracę z różnymi podmiotami<br />
w Polsce i oczywiście WZE S.A. jest jednym<br />
z nich, bardzo ważnym i interesującym. Chcemy<br />
wzmocnić współpracę między nimi i PZL Warszawa-Okęcie<br />
S.A.<br />
Czy może Pan coś powiedzieć o programach realizowanych<br />
przez Astri Polska? Jak długo trwają<br />
i czego konkretnie dotyczą?<br />
Astri Polska to nadal młoda, 7-letnia fima. Niedawno,<br />
w 2016 r., zdecydowaliśmy aby skoncentrować<br />
się tam na bardzo specyficznych aktywnościach,<br />
wśród których są: wyposażenie EGSE i OGSE, a także<br />
różnego rodzaju aplikacje i usługi. Wcześniej planowaliśmy<br />
tam szerszą specjalizację, ale uważamy,<br />
że aby przetrwać w kosmosie nie możesz być dobry<br />
– musisz być wspaniały Dlatego rozwijamy się<br />
w wąskich specjalizacjach i chcemy żeby Astri Polska<br />
była konkurencyjna na świecie – to nasz cel.<br />
Kiedy został otwarty cleanroom na Okęciu?<br />
Został ukończony w listopadzie 2016 r. i funkcjonuje<br />
od przełomu listopada i grudnia ubiegłego roku.<br />
Czy planowana jest jakaś jego rozbudowa?<br />
Aby budować w technologii kosmicznej trzeba zdefiniować<br />
kierunek, w którym chce się iść i stale inwestować.<br />
Zakład jest już duży, ponieważ 500 m²<br />
to jest optymalna powierzchnia. Ale cleanroom to<br />
nie wszystko. Trzeba mieć odpowiednie wyposażenie,<br />
a co najważniejsze – dobrze wyszkolonych ludzi.<br />
Trzeba ich odpowiednio przygotować, a następnie<br />
dać im zajęcie, żeby zdobywali doświadczenie.<br />
I to teraz się dzieje?<br />
Załoga jest już wyszkolona. Mamy 25-30 ludzi pracujących<br />
w PZL Warszawa-Okęcie S.A. przy projektach<br />
kosmicznych. Nie wszyscy z nich pracują<br />
w cleanroomie, ale tylu jest związanych z tym programem.<br />
Jak wspomniałem wykonywane są tam<br />
wiązki elektryczne dla programów MetOp i JUICE,<br />
a wkrótce pojawią się nowe kontrakty.<br />
Skąd pozyskiwani są pracownicy?<br />
To bardzo trudne. Mamy trzy możliwości: przekwalifikowujemy<br />
ludzi, którzy wcześniej pracowali<br />
w PZL Warszawa-Okęcie S.A., ponieważ tam mamy<br />
750-osobową załogę i część z niej nadaje się, aby<br />
przeszkolić ją do sektora kosmicznego. Druga opcja,<br />
to znajdowanie ludzi kończących wyższe uczelnie<br />
techniczne. Polskie politechniki prowadzą takie kierunki<br />
kształcenia. Trzecia opcja to znaleźć na rynku<br />
pracowników z innych firm, ale to trudne, bo brakuje<br />
odpowiednich specjalistów.<br />
Z kim współpracujecie w Polsce jeśli chodzi<br />
o uczelnie?<br />
Na pewno z Politechniką Warszawską i Wrocławską,<br />
ale także ze wszystkimi innymi uczelniami,<br />
które mają odpowiednie zdolności. W kosmos wysyłamy<br />
najlepsze dostępne rozwiązania, które muszą<br />
być zrobione solidnie i na czas.<br />
Dziękujemy za rozmowę.<br />
www.zbiam.pl Lotnictwo Aviation International 15
SALONY I WYSTAWY<br />
Maciej Szopa<br />
XXV Międzynarodowy<br />
Salon Przemysłu Obronnego.<br />
Lotnictwo i obrona przeciwlotnicza<br />
W Kielcach aktywnie <strong>promo</strong>wał się PZL-Świdnik i jego właściciel Leonardo Helicopters. Świdnicki zakład nie ukrywa, że ma ambicje być dostarczycielem większości śmigłowców dla SZ RP.<br />
Stąd obecność w Kielcach HH-<strong>10</strong>1A Ceasar (na zdjęciu) i W-3PL Głuszec.<br />
Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego w Kielcach w wielu kategoriach można uznać za rekordowy. Imprezę<br />
która odbyła się w dniach 5-<strong>10</strong> września <strong>2017</strong> r. odwiedziło około 40 tys. zwiedzających. Swoje produkty prezentowało<br />
w Kielcach 618 firm z 27 krajów świata oraz Siły Zbrojne RP. Wśród gości wydarzenia znaleźli się m.in.: Minister<br />
Obrony Narodowej Antoni Macierewicz, Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego – Paweł Soloch, Sekretarz Stanu<br />
w MON – Bartosz Kownacki oraz liczne oficjalne delegacje krajowe i zagraniczne.<br />
Samoloty wielozadaniowe<br />
Tradycyjnie rozpoczynamy naszą relację z MSPO<br />
od wielozadaniowych samolotów myśliwskich.<br />
Zgodnie z wnioskami ze Strategicznego Przeglądu<br />
Obronnego Polska do 2030 r. powinna pozyskać<br />
wielozadaniowe myśliwce 5 generacji, a wcześniej<br />
także myśliwce generacji 4,5. Celem pierwszego<br />
kroku jest zastąpienie mocno zużytych<br />
samolotów myśliwskich MiG-29 z Malborka, które<br />
powinny zostać wycofane z eksploatacji w ciągu<br />
pięciu lat, a drugiego – zastąpienie eskadry samolotów<br />
myśliwsko-bombowych Su-22 ze Świdwina,<br />
a następnie eskadry MiG-29 z Mińska Mazowieckiego<br />
(w obu tych eskadrach sprzęt poddano<br />
remontom i doposażono). W pierwszym przypadku<br />
w grę wchodzi eskadra samolotów wielozadaniowych<br />
generacji 4,5, w drugim – dwie eskadry<br />
myśliwców 5 generacji. Wiadomo jest jednocześnie,<br />
że Polska nie jest zainteresowana zmodernizowanymi,<br />
używanymi samolotami F-16, co było<br />
wstępnie rozważane, a ostatecznie jedynie maszynami<br />
nowymi.<br />
Z tego powodu na tegorocznym salonie MSPO<br />
szczególnie aktywne było konsorcjum Eurofighter,<br />
oferujące udany i dobrze sprzedający się na świecie<br />
myśliwiec generacji 4,5. Do tej pory złożono zamówienie<br />
na 599 maszyn Typhoon, z czego ponad<br />
pięćset zostało dostarczonych. Szeroką gamę możliwości<br />
współpracy przemysłowej przedstawił na<br />
konferencji prasowej Raffael Kaschka, który wska-<br />
W grupie odrzutowych samolotów bojowych podczas kieleckiego salonu szczególnie mocno był w tym roku <strong>promo</strong>wany<br />
wielozadaniowy myśliwiec Eurofighter Typhoon.<br />
zał, że Typhoon stanowi idealne dopełnienie dla<br />
polskich myśliwców F-16 – jako maszyna wyspecjalizowana<br />
w wywalczaniu przewagi powietrznej, ale<br />
także zintegrowana z różnego rodzaju uzbrojeniem<br />
dalekiego zasięgu i w pełni wielozadaniowa. Ewentualny<br />
zakup takich myśliwców mógłby się wiązać<br />
także z wejściem Polski do programu Eurofighter,<br />
co wiązałoby się z prowadzeniem ich montażu,<br />
produkcji elementów, integracji i certyfikacji uzbrojenia<br />
oraz innych elementów wyposażenia dodatkowego,<br />
a także wsparciem obsługi technicznej na<br />
terenie naszego kraju. Polacy mieliby też wpływać,<br />
dzięki stawianym przez siebie wymaganiom i udziałowi<br />
w programie polskiej nauki, na dalszy rozwój<br />
myśliwców Typhoon. Maszyna ta ma bowiem<br />
pozostawać w służbie jeszcze przez dziesięciolecia<br />
i ostatecznie zostanie wycofana z eksploatacji<br />
długo po 2050 r. Konsorcjum Eurofighter dało do<br />
zrozumienia, że obecnie „wszystkie opcje są możliwe”,<br />
a Polska może wypracować sobie efektywne<br />
20<br />
Lotnictwo Aviation International PAŹDZIERNIK <strong>2017</strong>
SALONY I WYSTAWY<br />
Defiladę z okazji sto piątej rocznicy rosyjskiego lotnictwa<br />
wojskowego w Kubince otworzyły śmigłowce, w tym ten<br />
Mi-8MT niosący sztandar Sił Powietrznych Federacji Rosyjskiej.<br />
Wszystkie fot. Piotr Butowski<br />
Piotr Butowski<br />
Lato<br />
w Kubince<br />
Przez dwa tygodnie sierpnia<br />
można było nie wyjeżdżać<br />
z miasteczka Kubinka,<br />
położonego 50 km na<br />
południowy zachód od Moskwy.<br />
Imprezy lotnicze zaczęły się tu<br />
12 sierpnia od defilady z okazji<br />
święta lotnictwa, a zakończyły<br />
27 sierpnia pokazami w ramach<br />
międzynarodowego forum<br />
„Armia <strong>2017</strong>”.<br />
Dwunastego sierpnia 1912 r. rosyjskie Ministerstwo<br />
Spraw Wojskowych wydało rozkaz<br />
numer 397, zgodnie z którym w Sztabie<br />
Generalnym utworzony został zarząd<br />
lotnictwa i aeronautyki. Dzisiaj ten dzień uznaje się<br />
za początek rosyjskich sił powietrznych. Sto pięć lat<br />
później w Kubince odbyły się centralne obchody<br />
święta lotnictwa połączone z pokazami powietrznymi.<br />
Wszystko miało miejsce w nowo wybudowanym<br />
centrum wystawowym „Park Patriota”, a nie na odległym<br />
o 12 km lotnisku wojskowym.<br />
Pokazy w powietrzu rozpoczęły się o godzinie<br />
14:00 przelotem trójkąta złożonego z czterech<br />
Su-34, czterech Su-35S i dwóch Su-30SM<br />
z ośrodka w Lipiecku, a za nimi – czwórki śmigłowców<br />
Mi-8 z flagami Rosji i sił powietrznych. W grupie<br />
samolotów historycznych najciekawsze były<br />
niedawno odrestaurowane UT-2 i Ił-2 oraz odrzutowe<br />
UTI MiG-15 i Jak-30. „Walkę powietrzną”<br />
zademonstrował Jak-52 udający rosyjski myśliwiec<br />
okresu II wojny światowej Ławoczkin Ła-5<br />
oraz Piper Cub imitujący niemieckiego Fieseler<br />
Storcha; zakończyła się ona „zestrzeleniem” Storcha.<br />
Oddzielnie przeleciał Douglas DC-3, jeden<br />
z dwóch samolotów tego typu jakie w 2015 r.<br />
przyleciały ze Stanów Zjednoczonych do Rosji<br />
trasą Alaska-Syberia (ALSIB), jaką w czasie II wojny<br />
światowej leciały amerykańskie samoloty przekazywane<br />
ZSRR w ramach Lend-Lease. Drugim pilotem<br />
DC-3 był 90-letni Piotr Dejnekin, pierwszy<br />
głównodowodzący Sił Powietrznych Rosji po rozpadzie<br />
ZSRR. Był to jego ostatni lot, tydzień później<br />
Dejnekin zmarł.<br />
Przelot współczesnych samolotów sił powietrznych<br />
Rosji był podzielony na kilka grup. Najpierw<br />
przedefilowały samoloty szkolne, w tym czwórka<br />
odrzutowych Jak-130 oraz szóstka An-2, nadal stosowanych<br />
do szkolenia spadochronowego. Grupę<br />
lotnictwa transportowego i specjalnego otwierał<br />
najciekawszy samolot pokazów, samolot walki<br />
elektronicznej Ił-22PP, a zamykał samolot dozoru<br />
radiolokacyjnego A-50U. Między nimi przeleciały<br />
samoloty An-26, An-12, An-72, An-148, Tu-134<br />
oraz trójka Ił-76. Jeszcze jeden Ił-76 dał pokaz<br />
Douglas DC-3, który w 2015 r. przeleciał szlakiem Alaska-Syberia do Rosji, nad Kubinką był pilotowany przez Walentina<br />
Ławrentjewa i Piotra Dejnekina, pierwszego dowódcę Sił Powietrznych Federacji Rosyjskiej po rozpadzie ZSRR.<br />
akcji pożarniczej wylewając ze swojej ładowni 40<br />
ton wody. Lotnictwo bombowe dalekiego zasięgu<br />
było reprezentowane przez trójkę Tu-22M3, trójkę<br />
Tu-95MS oraz samolot tankowania powietrznego<br />
Ił-78 z bombowcem Tu-160. Lotnictwo armijne<br />
było przedstawione przez trzy śmigłowce Mi-2,<br />
za którymi przedefilowały czwórki śmigłowców<br />
Mi-8AMTSz, Mi-24P, Mi-35M, Ka-226W, Ansat-U,<br />
Mi-28N i Ka-52. Zamknął kolumnę wiropłatów<br />
pojedynczy ciężki śmigłowiec transportowy<br />
Mi-26. Jako ostatnie przeleciały czwórki samolotów<br />
taktycznych MiG-29SMT, Su-25, Su-24M,<br />
MiG-31BM, Su-27, Su-30SM i Su-34.<br />
Po defiladzie, pojedynczy Su-35S, a następnie<br />
para nowych myśliwców Su-57 (T-50) dały pokaz<br />
akrobacji. Piloci z ośrodka szkolenia w Lipiecku<br />
wykonali pokazową walkę powietrzną dwóch par<br />
myśliwców Su-35S. Wreszcie wystąpiły sztandarowe<br />
zespoły akrobacyjne Sił Powietrznych Rosji:<br />
„Striżi” na sześciu MiG-29 i „Russkije Witjazi” na<br />
sześciu Su-30SM. Po 2 godzinach i 20 minutach<br />
pokazy zakończyła szóstka samolotów szturmowych<br />
Su-25 z dymami w kolorach rosyjskiej flagi,<br />
białym, niebieskim i czerwonym. W sumie pokazy<br />
były znacznie skromniejsze, niż pięć lat wcześniej<br />
na <strong>10</strong>0. rocznicę sił powietrznych.<br />
Wystawa „Armia <strong>2017</strong>”<br />
Dziesięć dni później ruszyła wielka wojskowa<br />
wystawa propagandowo-handlowa nazwana Międzynarodowe<br />
Forum Wojskowo-Techniczne Armia<br />
<strong>2017</strong>. Wystawa odbywała się w trzech miejscach<br />
rozrzuconych dookoła Kubinki. Główne pawilony<br />
rozmieszczono w imponującym centrum wystawowym<br />
nazwanym „Park Patriota”, wybudowanym<br />
nie licząc się z kosztami w miejscu, gdzie jeszcze<br />
trzy lata temu był las. Są tam cztery duże pawilony<br />
oraz seria mniejszych budynków, a także naziemna<br />
wystawa sprzętu wojskowego, od broni ręcznej<br />
do rakiet strategicznych; z eksponatów lotniczych<br />
34<br />
Lotnictwo Aviation International PAŹDZIERNIK <strong>2017</strong>
NA TROPACH POSTĘPU<br />
Krzysztof Kuska<br />
Gripen Next Generation.<br />
Nowe możliwości szwedzkiego myśliwca<br />
Gripen NG (Next Generation), to najnowsza rodzina odrzutowych samolotów wielozadaniowych z rodziny<br />
Saab Gripen, która swymi korzeniami sięga maszyn Viggen i Draken. To właśnie na tych konstrukcjach Szwedzi<br />
doskonalili swoje umiejętności w projektowaniu i produkcji zaawansowanych bojowych odrzutowców.<br />
Stwarzając samolot wielozadaniowy Gripen<br />
Szwedzi potwierdzili swoją zdolność do tworzenia<br />
zaawansowanych bojowych odrzutowców.<br />
Nawet silnik, który był konstrukcją licencyjną,<br />
przeszedł odpowiednie dostosowanie do wymagań<br />
stawianych przez Ministerstwo Obrony Szwecji – zapewniono<br />
większą niezawodność, skupiono się na<br />
mniejszej masie i większej odporności na zderzenia<br />
z ptakami, co ma kluczowe znaczenie w przypadku<br />
maszyn wyposażonych w jeden silnik. Wraz ze zmieniającymi<br />
się realiami pola walki i prognozami rozwoju<br />
sił zbrojnych Saab postanowił zmodernizować swój samolot<br />
i na bazie wersji C i D przygotować E i F.<br />
Najnowsze wersje E i F opracowano w ramach<br />
programu Gripen NG, gdzie E to maszyna jednomiejscowa,<br />
a F – dwumiejscowa, która poza możliwością<br />
szkolenia pilotów, oferuje również rozszerzone możliwości<br />
w zakresie zarządzania polem walki, walki<br />
elektronicznej, obserwacji, kierowania uzbrojeniem<br />
itd., zdejmując część zadań z pilota. Szwedzi nie zdecydowali<br />
się zaprojektować typowego odrzutowego<br />
samolotu bojowego 5 generacji o cechach utrudnionej<br />
wykrywalności (stealth), ale bazując na sprawdzonej<br />
platformie 4 generacji zaimplementować jak<br />
najwięcej rozwiązań charakterystycznych dla najnowszych<br />
myśliwców i pozwalających zrealizować zada-<br />
nia, które będą stawiane lotnictwu w przyszłości. Dla<br />
pojedynczego kraju, którego liczba ludności wynosi<br />
tyle co miast takich jak Kair, Pekin, czy Moskwa (<strong>10</strong><br />
milionów) jest to i tak spory wysiłek i świadczy o bardzo<br />
wysokim poziomie rozwoju gospodarki. Przekłada<br />
się to na możliwość realizowania zadań obronnych<br />
własnymi siłami i dużą niezależność.<br />
Demonstrator technologii samolotu wielozadaniowego Saab Gripen NG (Gripen Demo) po raz pierwszy wzbił się w powietrze<br />
27 maja 2008 r. Maksymalna masa startowa samolotu została zwiększona do 16 500 kg.<br />
Samolot wielozadaniowy<br />
Nie da się dziś ze względów finansowych projektować,<br />
a przede wszystkim używać samolotów bojowych,<br />
które nie cechują się wysokim stopniem wielozadaniowości<br />
połączonej z sieciocentrycznością<br />
i kompatybilnością ze środowiskiem międzynarodowym.<br />
Stąd też Gripen może bezproblemowo operować<br />
w ramach struktur NATO posiadając tożsame<br />
podzespoły oraz realizować zadania przyszłych<br />
wojen określanych przez Saaba jako Network Centric<br />
Warfare (NCW), czyli wojna sieciocentryczna.<br />
Świadomość sytuacyjna jest zabezpieczana w kilku<br />
płaszczyznach przez co można przypuszczać, że<br />
w porównaniu z wcześniejszymi platformami, w tym<br />
samolotami Gripen C i D, znaczącej poprawie ulegnie<br />
ilość zebranych, ale i przetwarzanych do stanu<br />
szybko dostępnej do zanalizowania formy, informacji.<br />
Pomoże w tym m.in. duży, dotykowy wielofunkcyjny<br />
wyświetlacz montowany w kokpicie (Wide Area<br />
Display, WAD). Z perspektywy pilota przejście z wersji<br />
C i D na E i F nie ma nastręczać problemów pod<br />
względem pilotowania samolotu. Inny będzie natomiast<br />
interfejs człowiek-maszyna. Według pilotów<br />
doświadczalnych, którzy już latali samolotem JAS-<br />
-39E, pilot otrzyma więcej gotowych odpowiedzi,<br />
zamiast samych danych, z których trzeba wyciągać<br />
wnioski, co znacząco zmniejszy obciążenie zwłaszcza<br />
przy skomplikowanych zadaniach. Pilot będzie mógł<br />
szybciej podejmować decyzje i reagować na zmieniającą<br />
się sytuację. W Gripenie NG położono nacisk na<br />
uproszczenie komunikatu i skupiono się na symbolografii.<br />
Oznacza to, że pilot oczywiście widzi i wie jak<br />
szybko i jak wysoko leci, ale informację ma również<br />
przedstawioną w sposób graficzny i w porównaniu<br />
z innymi współczesnymi konstrukcjami Szwedzi położyli<br />
większy nacisk na tego typu zobrazowanie. Pilot<br />
zatem ma zarejestrować swoje położenie w stosunku<br />
do planu misji oraz swoje położenie w stosunku do<br />
zakładanego rozmieszczenia pozostałych samolotów<br />
i symbole mu w tym pomagają.<br />
W skład pakietu zabudowanego na samolocie<br />
wchodzi wielozadaniowa stacja radiolokacyjna<br />
z anteną AESA (Active Electronically Scanned Array),<br />
czyli coś bez czego nie ma mowy o nowoczesnej<br />
maszynie, ale również pasywny system termolokacyjny<br />
IRST (Infra-Red Search and Track), wyświetlacz<br />
nahełmowy HMD (Helmet-Mounted Display), gogle<br />
noktowizyjne, nowoczesna awionika i systemy przetwarzania<br />
danych, które są następnie wyświetlane<br />
w kokpicie przyjaznym dla pilota. Wszystko to jest<br />
zintegrowane z łączami transmisji danych, komunikacją<br />
satelitarną i łączami video.<br />
Jeśli chodzi o środki samoobrony, to postawiono<br />
na sprawdzone rozwiązania. System ostrzegający<br />
o opromieniowaniu radiolokacyjnym RWR<br />
(Radar Warning Receiver) wykrywa groźne dla statku<br />
powietrznego źródła emisji energii elektromagnetycznej,<br />
w tym pokładowe celowniki radiolokacyjne<br />
samolotów myśliwskich i stacje radiolokacyjne kierowania<br />
ogniem środków przeciwlotniczych. Z kolei<br />
40 Lotnictwo Aviation International PAŹDZIERNIK <strong>2017</strong>
SIŁY POWIETRZNE<br />
Adam M. Maciejewski<br />
Gulfstream G550.<br />
Wersje specjalne na jego bazie<br />
EL/W-2085 CAEW Sił Powietrzno-Kosmicznych Izraela, które ten typ nazywają Ejtam. Zwracają uwagę liczne anteny<br />
łączności na grzbiecie kadłuba oraz „bulwiaste” zakończenie ogona z radiolokatorem pasma S. Fot. IAF<br />
Ministerstwo Obrony Narodowej wybrało odrzutowe samoloty dyspozycyjne Gulfstream 550, jako<br />
następców wycofanych kilka lat temu samolotów Jak-40, a podstawą decyzji był termin dostaw nowych<br />
maszyn. Takie rozstrzygnięcie otwiera jednocześnie pewne perspektywy dla Sił Powietrznych, ponieważ<br />
G550 to również platforma powietrzna na bazie której przygotowano kilka wersji specjalnych.<br />
Są to interesujące konstrukcje, ponieważ powstały<br />
do realizacji zadań, które obecnie<br />
znajdują się poza możliwościami operacyjnymi<br />
Sił Powietrznych. Wybór dyspozycyjnego<br />
odrzutowca pasażerskiego, jako nosiciela systemów<br />
zadaniowych, wynika z chęci stworzenia samolotu<br />
w finansowym zasięgu państw, które nie mogą sobie<br />
pozwolić na eksploatację maszyn specjalnych<br />
wykorzystujących płatowce dużych samolotów pasażerskich<br />
lub transportowych.<br />
Sam Gulfstream opracowywał w przeszłości<br />
projekty wersji specjalnych swoich odrzutowców.<br />
Jako przykłady można wymienić wersję<br />
rozpoznania radioelektronicznego EC-37SM na<br />
płatowcu Gulfstream V (model G550 to jego wersja<br />
rozwojowa) z pierwszych lat XXI wieku, albo<br />
bezzałogową wersję właśnie G550, która pod<br />
oznaczeniem RQ-37 próbowała bezskutecznie<br />
zainteresować US Navy w programie BAMS (Broad<br />
Area Maritime Surveillance – Dozorowanie Rozległych<br />
Obszarów Morskich; wybrano BSP Northrop<br />
Grumman MQ-4C Triton). Gulfstream nie przestaje<br />
oferować Pentagonowi swoich najnowszych<br />
odrzutowców w wersjach specjalnych, korzystając<br />
ze wsparcia swojej spółki-matki, czyli General<br />
Dynamics i łącząc siły z innymi firmami.<br />
Taką firmą, która przygotowała kilka systemów<br />
zadaniowych do zabudowy na płatowcu m.in.<br />
G550 jest Israel Aerospace Industries (IAI) razem<br />
z Eltą, czyli swoim odziałem odpowiedzialnym za<br />
wyposażenie elektroniczne, a chyba najbardziej<br />
znanym z konstruowania stacji radiolokacyjnych.<br />
Obecnie IAI/Elta mają w ofercie cztery różne sys-<br />
temy lotnicze: EL/W-2085 (zasadnicze zadania to<br />
przede wszystkim powietrzne wczesne ostrzeganie<br />
i dowodzenie), EL/I-3001 (rozpoznanie radioelektroniczne,<br />
łączność), EL/I-3150 (rozpoznanie<br />
radiolokacyjne i radioelektroniczne lądowego pola<br />
walki) i EL/I-3360 (morski samolot patrolowy).<br />
EL/W-2085 CAEW<br />
Zaryzykujmy stwierdzenie, że najbardziej znanym<br />
systemem IAI/Elta jest powietrzne stanowisko<br />
wczesnego ostrzegania i dowodzenia (AEW&C<br />
– Airborne Early Warning & Control) nazwane<br />
EL/W-2085 CAEW. Oznaczenie to pochodzi<br />
od zainstalowanego systemu radiolokacyjnego,<br />
natomiast CAEW od Conformal Airborne Early<br />
Warning. Podkreśla to sposób instalacji anten<br />
trójwspółrzędnych radiolokatorów. Zasadnicze<br />
znaczenie mają dwie boczne, długie prostopadłościenne<br />
anteny w konforemnych zasobnikach<br />
przymocowanych wzdłuż kadłuba. Uzupełniają je<br />
Ejtam z dobrze widocznym konturem osłony jednej z bocznych stacji radiolokacyjnych pasma L. Przy końcach skrzydeł i na<br />
przodzie kadłuba znajdują się czujniki rozpoznania radioelektronicznego. Fot. IAF<br />
46<br />
Lotnictwo Aviation International PAŹDZIERNIK <strong>2017</strong>
TRANSPORT LOTNICZY<br />
Jerzy Liwiński<br />
Samolot komunikacyjny nowej generacji<br />
B787-<strong>10</strong> Dreamliner. Fot. Boeing<br />
Długoterminowe prognozy<br />
rynku lotniczego<br />
Producenci samolotów komunikacyjnych opublikowali kolejne edycje długoterminowych prognoz rynku<br />
transportu lotniczego. Szacują w nich, że w dwudziestoleciu <strong>2017</strong>-2036 ruch lotniczy wzrośnie 2,7-krotnie,<br />
a linie lotnicze zakupią: wg Boeinga – 41,03 tys. samolotów (o wartości 6,05 bln dolarów), a wg Airbusa<br />
– 34,9 tys. Airbus w swoich prognozach zajmuje się maszynami powyżej <strong>10</strong>0 miejsc, natomiast Boeing<br />
także mniejszymi odrzutowcami. Embraer potrzeby samolotów regionalnych o pojemności 70-130 miejsc<br />
szacuje na 6,4 tys. szt. Analitycy Airbusa prognozują, że w ciągu dwóch dekad liczba samolotów w liniach<br />
lotniczych wzrośnie dwukrotnie, z obecnych 20,5 tys. do 42,5 tys. szt., a koszty ich obsługi technicznej<br />
i remontów wyniosą 1,84 bln dolarów.<br />
Najwięksi producenci samolotów komunikacyjnych<br />
opublikowali kolejne edycje długoterminowych<br />
prognoz rynku transportu lotniczego.<br />
Opracowanie Airbusa nosi nazwę „Global Market<br />
Forecast – GMF” (Prognoza Rynku Światowego),<br />
a Boeinga „Current Market Outlook – CMO”<br />
(Aktualne perspektywy rynku). Przedmiotem analiz<br />
Airbusa są samoloty o pojemności powyżej<br />
<strong>10</strong>0 miejsc, a Boeinga także mniejsze regionalne<br />
odrzutowce (stąd m.in. występują zasadnicze<br />
różnice w prognozowanej flocie). Natomiast prognozy<br />
Bombardiera, Embraera i ATR-a ukazują się<br />
okresowo i koncentrują się na samolotach regionalnych,<br />
będących przedmiotem ich produkcyjnego<br />
zainteresowania. Opracowanie „Bombardier<br />
Commercial Aircraft Market Forecast” zajmuje się<br />
maszynami o pojemności od 60 do 150 miejsc;<br />
„Embraer Commercial Aviation Market Outlook”<br />
od 70 do 130 miejsc; a „ATR Regional Turboprop<br />
Market Outlook” turbośmigłowymi od 40 do 80<br />
miejsc. Najstarszą jest prognoza Boeinga, które<br />
ukazuje się regularnie od końca lat pięćdziesiątych<br />
ubiegłego wieku.<br />
Ostatnie edycje prognoz szacują wielkość<br />
ruchu lotniczego i rozwój floty w poszczególnych<br />
regionach świata w dwudziestoleciu <strong>2017</strong>-2036.<br />
Ich przygotowanie było poprzedzone dogłębnymi<br />
analizami przewozów regularnych i czarterowych<br />
na najbardziej obciążonych trasach i dokonanych<br />
zmian ilościowych floty samolotów komunikacyjnych.<br />
Z prognoz korzystają szefowie linii lotniczych<br />
i firmy leasingowe, producenci samolotów,<br />
bankierzy, analitycy rynku transportu lotniczego<br />
i zainteresowane administracje rządowe.<br />
Według prognozy Boeinga linie lotnicze Ameryki Północnej zakupią 8640 samolotów, o wartości <strong>10</strong>40 miliarda dolarów.<br />
Na zdjęciu: B747-400 w barwach linii Delta Air Lines. Fot. BriYYZ<br />
Globalna prognoza ruchu lotniczego<br />
Analitycy rynku lotniczego przygotowujący ostatnie<br />
edycje prognoz szacują, że średnioroczny<br />
wzrost gospodarczy na świecie będzie wynosił<br />
2,8 %, co ma wygenerować wzrost ruchu pasażerskiego<br />
około 4,6 % (Airbus 4,4 % i Boeing 4,7 %).<br />
Wzrost przewozów większy od gospodarczego<br />
wynikać będzie głównie z: rozbudowy siatki połączeń,<br />
obniżek cen biletów, a także pozytywnego<br />
wpływu rozwoju światowego handlu i międzynarodowej<br />
turystyki. Jednak głównym czynnikiem<br />
stymulującym rozwój ruchu lotniczego będzie<br />
wzrost populacji ludności i sukcesywne powiększanie<br />
się klasy średniej. Analitycy Airbusa szacują,<br />
że w ciągu dwóch dekad liczba mieszkańców globu<br />
wzrośnie o 20 % (z 7,43 do 8,9 mld), a klasa średnia<br />
o 71 % (z 2,9 do 4,95 mld). Należy nadmienić,<br />
że klasa średnia stanowi obecnie 39 % globalnej<br />
populacji, a za dwadzieścia lat jej udział wyniesie<br />
56 %, podczas gdy <strong>10</strong> lat temu stanowiła 30 %<br />
(1,95 mld ludzi).<br />
Motorem wzrostu ruchu lotniczego będzie<br />
postępująca urbanizacja i rosnąca zamożność<br />
na rynkach wschodzących o dużym potencjale<br />
(w tym: Chin, Indii, Ameryki Południowej, Afryki,<br />
Europy Centralnej i Rosji). Przy całkowitej liczbie<br />
mieszkańców tych regionów wynoszącej 6,4 mld,<br />
ruch lotniczy będzie rósł w tempie 5,8 % rocznie,<br />
a liczba ludzi skłonnych do podróży samolotem<br />
wzrośnie trzykrotnie, do 75 % populacji. W ciągu<br />
52<br />
Lotnictwo Aviation International PAŹDZIERNIK <strong>2017</strong>
KOSMOS<br />
Waldemar Zwierzchlejski<br />
Samolotem na orbitę<br />
Samolot-nosiciel L-<strong>10</strong>11 Stargazer z rakietą Pegasus-XL.<br />
Na wstępie od razu wyjaśnienie – oczywiście nie chodzi o latanie samolotem na orbitę, lecz jedynie o użycie<br />
go w charakterze „latającego kosmodromu”. Rozwiązanie takie ma szereg zalet w porównaniu do rakiet<br />
nośnych startujących z powierzchni Ziemi.<br />
W szczególności są to:<br />
– start rakiety z wysokości kilkunastu kilometrów<br />
w rejonie niezamieszkałym;<br />
– możliwość wynoszenia satelity na orbitę<br />
o dowolnym nachyleniu jej płaszczyzny do płaszczyzny<br />
równika bez potrzeby stosowania dodatkowych,<br />
energochłonnych manewrów;<br />
– znaczna redukcja maksymalnego obciążenia<br />
dynamicznego (ze względu na wyraźnie mniejszą<br />
gęstość atmosfery), co umożliwia zmniejszenie<br />
masy zarówno samego korpusu rakiety jak i jej<br />
osłony aerodynamicznej;<br />
– wzrost wynoszonej masy użytecznej w wyniku<br />
redukcji oporu aerodynamicznego i strat grawitacyjnych;<br />
– zniknięcie konieczności budowy i użytkowania<br />
części startowej kosmodromu;<br />
– pojawienie się możliwości wielokrotnego wykorzystania<br />
pierwszego stopnia systemu – samolotu;<br />
Rakieta nośna Pegasus-XL.<br />
– wydłużenie okna startowego.<br />
Skoro taka metoda wynoszenia ma tyle zalet,<br />
można zapytać, dlaczego nie jest powszechnie stosowana?<br />
Niestety, oprócz niewątpliwych plusów, ma też<br />
kilka minusów. Najpoważniejszym z nich jest to, że<br />
o ile klasyczne rakiety odpalają swe drugie stopnie<br />
na wysokości rzędu 40-70 km i przy prędkości<br />
2-3 km/s, to w przypadku systemów samolotowo-rakietowych,<br />
wartości te wynoszą zazwyczaj<br />
odpowiednio <strong>10</strong>-12 km i 200 m/s. Kolejne niedostatki<br />
– a nawet zagrożenia – to możliwość braku<br />
zapłonu silnika rakiety po zrzuceniu jej z samolotu,<br />
co musi prowadzić do jej upadku na powierzchnię<br />
Ziemi (rakieta klasyczna po prostu zostanie<br />
na wyrzutni) lub, co gorsza, możliwość eksplozji<br />
w chwili zapłonu, co naraża na niebezpieczeństwo<br />
znajdujący się w pobliżu nosiciel, a przede wszystkim<br />
jego załogę.<br />
Paradoksalnie jedna z wymienionych wcześniej<br />
zalet systemu samolot-rakieta, a mianowicie możliwość<br />
osiągania orbit o dowolnym nachyleniu jest<br />
dość iluzoryczna, znakomita bowiem większość<br />
satelitów porusza się po orbitach nachylonych<br />
w zakresie 60-98°, kiedy możliwość wykorzystania<br />
rotacji Ziemi (do 460 m/s w przypadku orbity równikowej)<br />
spada praktycznie do zera. Jedyne obiekty<br />
poruszające się w płaszczyźnie równika to satelity<br />
geostacjonarne (głównie komunikacyjne), jednak<br />
ze względu na wysokość takiej orbity (36 000 km<br />
nad powierzchnią Ziemi), jak i ich masę (kilka ton),<br />
są one poza zasięgiem takiego, nawet najpotężniejszego<br />
systemu. Czy wobec powyższego istnieje<br />
sens ekonomiczny tworzenia takich systemów?<br />
Niektórzy twierdzą, że tak. Do jedynego funkcjonującego<br />
w obecnym czasie systemu (Pegasus-XL)<br />
w najbliższym czasie dołączą inne.<br />
Trochę historii<br />
Pierwszym systemem orbitalnym wykorzystującym<br />
samolot jako pierwszy stopień, był amerykański<br />
NOTS-EV1, znany też jako NOTSnik. Ten<br />
oryginalny dla nas skrót powstał z połączenia akronimu<br />
NOTS (Naval Ordnance Test Station), oznaczającego<br />
należący do US Navy kalifornijski poligon<br />
China Lake oraz ostatniej sylaby rosyjskiego słowa<br />
sputnik. Ściśle tajny program nosił oficjalną nazwę<br />
Pilot. System składał się z odrzutowego samolotu<br />
myśliwskiego Douglas F-4D1 Skyray oraz<br />
pięciostopniowej rakiety na paliwo stałe Pilot-2.<br />
W zamierzeniu projektantów mógł on umieścić<br />
na niskiej orbicie wokółziemskiej prymitywny skaner<br />
podczerwieni, służący do uzyskiwania zgrubnych<br />
obrazów stanu pogody w obszarze, będącym<br />
celem dla rakiet i pocisków. Masa satelity wynosiła<br />
zaledwie 1,05 kg. W lipcu i sierpniu 1958 r.<br />
62<br />
Lotnictwo Aviation International PAŹDZIERNIK <strong>2017</strong>
SIŁY POWIETRZNE<br />
F-16 Fighting Falcon<br />
w Królewskich Sił Powietrznych Holandii<br />
Mike Schoenmaker<br />
i Niels Hoogenboom<br />
Najstarszym F-16 w służbie Królewskich Sił Powietrznych Holandii jest ten<br />
egzemplarz, dostarczony 14 maja 1982 r. Fot. Mike Schoenmaker<br />
W 1979 r. do służby w Królewskich Siłach Powietrznych Holandii weszły pierwsze wielozadaniowe samoloty<br />
myśliwskie F-16 Fighting Falcon. Początkowo zastąpiły one starsze myśliwce Lockheed F-<strong>10</strong>4G Starfighter,<br />
a następnie samoloty myśliwsko-bombowe Northrop NF-5 Freedom Fighter. W tym czasie nikt nie<br />
przewidywał czterdziestoletniego okresu służby nowych samolotów myśliwskich. Jednakże dziś, koniec<br />
kariery F-16 w Siłach Powietrznych Holandii zbliża się wielkimi krokami. Do 2023 r. mają one całkowicie<br />
zostać zastąpione przez nowe myśliwce Lockheed Martin F-35 Lightning II.<br />
W<br />
1959 r. Ministerstwo Obrony Holandii<br />
ogłosiło, że F-<strong>10</strong>4G został wybrany jako<br />
nowy odrzutowy samolot bojowy dla<br />
Królewskich Sił Powietrznych Holandii.<br />
Starfighter wszedł do służby w 1962 r. i pozostawał<br />
w użytkowaniu przez kolejne 22 lata (95 F-<strong>10</strong>4G, 25<br />
RF-<strong>10</strong>4G, 18 TF-<strong>10</strong>4G). Pierwsze plany zastąpienia<br />
F-<strong>10</strong>4G nowym myśliwcem pojawiły się już w 1967 r.,<br />
przygotowane przez szefa sztabu Sił Powietrznych,<br />
gen. por. Alberta B. Wolffa. Plan generała przewidywał<br />
współpracę z innymi europejskimi członkami NATO<br />
przy zakupie jednego typu odrzutowego samolotu bojowego<br />
dla wszystkich zainteresowanych. W kolejnych<br />
latach Wielka Brytania, Belgia, Włochy i Kanada podjęły<br />
prace nad wspólnym samolotem wielozadaniowym,<br />
znanym jako Multi-Role Combat Aircraft (MRCA). Studium<br />
przydatności i opłacalności MRCA były gotowe<br />
1 lutego 1969 r. Jednakże w MRCA skupiono się głównie<br />
na zdolnościach uderzeniowych i w związku z tym<br />
potrzebny był samolot dwumiejscowy, dwusilnikowy,<br />
o dużym taktycznym promieniu działania. Tymczasem<br />
Ministerstwo Obrony Holandii optowało za ukierunkowanym<br />
na obronę powietrzną lekkim, jednosilnikowym<br />
i jednomiejscowym myśliwcem, tanim w zakupie i eksploatacji.<br />
Ponieważ nie udało się uzyskać kompromisu,<br />
Holandia wycofała się z konsorcjum MRCA w lipcu<br />
1969 r.; wcześniej zrobiły to Belgia i Kanada.<br />
Dalsze rozważania<br />
W 1969 r. Holandia, Kanada i Norwegia zgodziły się<br />
na wspólną ocenę kandydatów na następcę F-<strong>10</strong>4G.<br />
Te dwa F-16 jako pierwsze wprowadzono do służby w Królewskich Siłach Powietrznych<br />
Holandii, na zdjęciu w czasie lotu z Międzynarodowego Portu Lotniczego Schiphol<br />
do bazy Leeuwarden w 1979 r. Fot. RNLAF/Fokker Aircraft<br />
Na podstawie analizy dostępnych danych oraz wizyt<br />
u potencjalnych producentów, wybrano trzech możliwych<br />
następców: Northrop P-530 Cobra, Dassault<br />
Mirage F1 i Saab 37 Viggen. W grudniu 1973 r. NATO<br />
wydało nowy dokument. Zgodnie z nim poszczególne<br />
państwa obciążono odpowiedzialnością za wykonanie<br />
określonych zadań sojuszniczych. Holandia otrzymała<br />
zadanie przeprowadzenia analiz dotyczących nowego<br />
myśliwca. Musiała więc ona wziąć pod uwagę także<br />
potrzeby wsparcia lotniczego wojsk lądowych oraz<br />
prowadzenie rozpoznania taktycznego.<br />
W lipcu 1974 r. rząd Holandii określił nową politykę<br />
obronną. Poza planowanymi redukcjami Sił<br />
Zbrojnych Holandii, owa strategia obronna prze-<br />
66<br />
Lotnictwo Aviation International PAŹDZIERNIK <strong>2017</strong>
SIŁY POWIETRZNE<br />
Adam Gołąbek, Andrzej Wrona<br />
Ostatnie myśliwce MiG-29<br />
w Sojuszniczych Siłach Powietrznych NATO<br />
Jedno jest pewne: Polska będzie ostatnim krajem NATO, który wycofa z eksploatacji myśliwce<br />
MiG-29, co jest planowane w 2028 r. Fot. George Karavantos<br />
Przyjęcie państw Europy Środkowej do Sojuszu Północnoatlantyckiego (w 1999 r. – Polska, Republika<br />
Czeska i Węgry, w 2004 r. – Estonia, Łotwa, Litwa, Słowacja, Rumunia i Bułgaria) wiązało się z koniecznością<br />
dostosowania uzbrojenia i sprzętu wojskowego do standardów NATO. Główny nacisk położono na lotnictwo,<br />
które jako pierwsze reaguje na zagrożenie.<br />
Uzyskanie kompatybilności i interoperacyjności<br />
lotnictwa bojowego nowych członków Sojuszu<br />
Północnoatlantyckiego opartego praktycznie<br />
w całości na sprzęcie z ZSRR (wyjątek<br />
stanowiły rumuńskie samoloty myśliwsko-bombowe<br />
IAR-93) wiązało się w pierwszej kolejności z wymianą<br />
środków łączności i nawigacji w maszynach przeznaczonych<br />
do współdziałania w ramach Sojuszniczych<br />
Sił Powietrznych NATO, a następnie pozyskaniem<br />
sprzętu zachodniego. O ile pierwsze kryterium zostało<br />
spełnione, to drugie po dzień dzisiejszy nie zostało<br />
w pełni zrealizowane przez wszystkie kraje.<br />
Chodzi przede wszystkim o takie państwa jak Słowacja<br />
i Bułgaria, które w dalszym ciągu opierają swoje<br />
lotnictwo bojowe na myśliwcach MiG-29. Również<br />
Rumunia, dopiero w ostatnim okresie czasu przystąpiła<br />
do zastąpienia zmodernizowanych samolotów<br />
myśliwskich MiG-21 Lancer samolotami wielozadaniowymi<br />
F-16. Nie utworzono także międzynarodowej<br />
eskadry lotnictwa bojowego, która miała być<br />
wystawiona przez Estonię, Litwę i Łotwę, stąd kontrola<br />
przestrzeni powietrznej Państw Bałtyckich jest<br />
prowadzona przez rotacyjne kontyngenty Sojuszniczych<br />
Sił Powietrznych NATO (Baltic Air Policing,<br />
BAP) z litewskiej bazy lotniczej Szawle. Siły wzmocnienia<br />
BAP dodatkowo wykorzystują estońską bazę<br />
w Amari oraz polską w Malborku.<br />
Początek lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku<br />
charakteryzował się zanikiem dwubiegunowego<br />
podziału świata, odprężeniem w stosunkach międzynarodowych<br />
i związanymi z tym znacznymi redukcjami<br />
sił zbrojnych. W lotnictwie bojowym państw<br />
Europy Środkowej w linii pozostawiono jedynie ograniczoną<br />
liczbę najnowszych i dysponujących największym<br />
zapasem resursu samolotów, dostosowanych do<br />
wykonywania lotów w międzynarodowej przestrzeni<br />
Przejęte po upadku Muru Berlińskiego enerdowskie MiG-29 jeszcze przez ponad dziesięć lat były użytkowane przez<br />
Siły Powietrzne Niemiec, nim ostatecznie trafiły do lotnictwa polskiego. Fot. GAF<br />
powietrznej oraz spełniających standardy szkoleniowe<br />
NATO, co miało dać oszczędności, umożliwiające<br />
w krótkim czasie zakup samolotów zachodnich.<br />
Spośród państw przyjętych do Sojuszu Północnoatlantyckiego<br />
w 1999 r., największe unowocześnienie<br />
lotnictwa bojowego przeprowadziła Polska, która nie<br />
tylko postanowiła zmodernizować i utrzymać w linii<br />
32 samoloty myśliwskie MiG-29 i 32 myśliwsko-bombowe<br />
Su-22 (w tym ostatnim wypadku w 20<strong>10</strong> r.<br />
liczba została zmniejszona do osiemnastu), ale dokonała<br />
również zakupu 48 samolotów wielozadaniowych<br />
F-16 Block 52+ (w tym 36 jednomiejscowych<br />
F-16C i 12 dwumiejscowych F-16D; umowę podpisano<br />
w 2003 r., dostawę zrealizowano w latach<br />
2006-2008, a gotowość bojową na nowym sprzęcie<br />
uzyskano w 2012 r.).<br />
Drugim krajem była Republika Czeska, która<br />
w ramach umowy dzierżawy z 2004 r. pozyskała<br />
14 szwedzkich samolotów wielozadaniowych JAS-<br />
-39 Gripen, w tym 12 jednomiejscowych JAS-39C<br />
i 2 dwumiejscowe JAS-39D (dostawa zrealizowana<br />
w 2005 r.). Faktycznie zostały one zoptymalizowane<br />
do zadań myśliwskich, ponieważ uderzeniowe<br />
realizuje 16 lekkich samolotów wielozadaniowych<br />
L-159 ALCA. Okres wynajmu eskadry JAS-39 Gripen<br />
obejmował dziesięć lat z możliwością wykupu, ale<br />
w 2014 r. umowę leasingu przedłużono o dwanaście<br />
lat, do 2027 r. (z opcją na kolejne dwa lata).<br />
76<br />
Lotnictwo Aviation International PAŹDZIERNIK <strong>2017</strong>
HISTORIA<br />
Tadeusz Wróbel<br />
W momencie wybuch wojny z Niemcami 3 września 1939 r. łodzie latające Breguet Bre.521 Bizerte były najliczniejszymi<br />
maszynami w eskadrach dalekiego rozpoznania francuskiego lotnictwa morskiego i po czerwcu 1940 r.<br />
pozostały w wyposażeniu jednostek podległych rządowi Vichy.<br />
Po dwóch stronach.<br />
Francuskie lotnictwo morskie 1939-1942<br />
Lotnictwo francuskiej marynarki miało na początku wojny dużo samolotów, ale wiele z nich było przestarzałe.<br />
W czerwcu 1940 r. większość lotników morskich opowiedziała się po stronie marszałka Philipe<br />
Pétaina, który zdecydował się na zawarcie rozejmu z Niemcami i Włochami.<br />
Przed wybuchem II wojny światowej lotnictwo<br />
francuskiej marynarki wojennej (Aeronavale)<br />
składało się z dwóch komponentów – eskadr<br />
rozmieszczonych w bazach na wybrzeżach,<br />
w kraju jak i terytoriach zamorskich oraz lotnictwa<br />
pokładowego. Francuzi 3 września 1939 r. mieli około<br />
370 samolotów operujących z lotnisk na lądzie, wodnosamolotów<br />
pływakowych i latających łodzi; ponad<br />
300 było w jednostkach operacyjnych.<br />
Większość sił lotnictwa morskiego rozmieszczona<br />
była przed 1 sierpnia 1939 r., kiedy rozpoczęła się<br />
mobilizacja, nad Morzem Śródziemnym. W bazach<br />
w południowej Francji stacjonowały cztery eskadry<br />
dalekiego rozpoznania (E1, E3, E5 i E7), dwie bombowe<br />
(B1 i B3), jedna torpedowa (T1) oraz dwie<br />
eskadry działające nad wodami przybrzeżnymi (3S1,<br />
3S2) Trzecia taka eskadra (4S1) bazowała w Tunezji.<br />
Natomiast nad Atlantykiem operowały cztery eskadry<br />
dalekiego rozpoznania (E2, E4, E6 i E8), po jednej<br />
bombowej (B2) i torpedowej (T2) oraz dwie patrolujące<br />
akweny przybrzeżne (1S1 i 2S1). Sekcje wodnosamolotów<br />
stacjonowały na Antylach (5S2) i Tahiti<br />
(5S1) w Polinezji Francuskiej.<br />
Dalekie rozpoznanie<br />
W drugiej połowie lat trzydziestych ubiegłego wieku<br />
do francuskiego lotnictwa morskiego trafiło kilka<br />
typów dużych latających łodzi, przeznaczonych do<br />
długich lotów rozpoznawczych. Najliczniejszymi były<br />
trzysilnikowe latające łodzie Breguet Bre.521 Bizerte,<br />
które były wojskową wersją łodzi Breguet Bre.530<br />
Saigon. Ta zaś wywodziła się od łodzi latającej Breguet<br />
S.8/2., czyli licencyjnej wersji brytyjskiej łodzi<br />
Short S.8 Calcutta, którą zbudowano w ilości czterech<br />
egzemplarzy. Breguet Bre.521 miała długość kadłuba<br />
20,48 m i rozpiętość płata 35,13 m (powierzchnia<br />
nośna 170 m²). Masa startowa wynosiła 16 000 kg<br />
i była ona wyposażona w trzy silniki Gnome et Rhône<br />
14Kirs, o mocy 900 KM każdy. Zapewniały one prędkość<br />
255 km/h. Breguet Bre.521 osiągała pułap<br />
6000 m, jej zasięg zaś wynosił 2<strong>10</strong>0 km. Uzbrojenie<br />
składało się z pięciu karabinów maszynowych Darne<br />
7,5 mm. Bizerte mogła przenosić 300 kg bomb.<br />
Załoga liczyła osiem osób.<br />
Łódź latająca Bre.521 Bizerte weszła do służby<br />
w 1935 r. i została zbudowana w liczbie 37 sztuk.<br />
W przededniu II wojny światowej w maszyny te były<br />
wyposażone cztery eskadry: E1 w Port-Lyautey<br />
(obecnie Al-Kunajtira) w Maroku, E2 w normandzkim<br />
Cherbourgu oraz E3 i E5 w Berre w Prowansji.<br />
W 1936 r. do eskadry E4 stacjonującej w Berre<br />
zostały przekazane trzy latające łodzie Latécoère<br />
302, którym nadano imiona: no.<strong>10</strong>21 „Guilbaud”,<br />
no.<strong>10</strong>22 „Mouneyrés” i no.<strong>10</strong>23 „Cavalier-de<br />
Cuverville”. Metalowe górnopłaty wywodziły się<br />
od cywilnego samolotu pocztowego Latécoère 300<br />
Croix de Sud. Miały one długość 26,15 m, rozpiętość<br />
44,0 m (powierzchnia nośna 255,66 m²) i wysokość<br />
7,98 m. Ich masa startowa wynosiła 23 997 kg. Samoloty<br />
wyposażono w cztery silniki rzędowe Hispano-Suiza<br />
12Ydrs2, zamontowane w tandemach ze<br />
śmigłami pchającymi i ciągnącymi. Każdy z nich miał<br />
moc 930 KM. Samoloty osiągały prędkość maksymalną<br />
215 km/h, a prędkość przelotowa wynosiła<br />
185 km/h. Maksymalna wysokość lotu Latécoère 302<br />
sięgała 5800 m. Paliwa w zbiornikach wystarczało im<br />
na pokonanie odległości 3250 km. Maksymalny czas<br />
lotu wynosił 20 godzin. Latécoère 302 był uzbrojony<br />
w pięć karabinów maszynowych Darne 7,5 mm<br />
oraz cztery 75-kilogramowe bomby głębinowe. Jego<br />
załoga liczyła osiem osób.<br />
Trzy potężne czterosilnikowe latające łodzie Latécoère 302 po zawarciu rozejmu z Niemcami w czerwcu 1940 r. pozostały<br />
w lotnictwie morskim Vichy. Samoloty te służyły do połowy listopada 1941 r. w eskadrze dalekiego rozpoznania stacjonującej<br />
w Dakarze, na wybrzeżu Afryki Zachodniej.<br />
86<br />
Lotnictwo Aviation International PAŹDZIERNIK <strong>2017</strong>