Wojsko i Technika numer specjalny 3/2020 PROMO
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
www.zbiam.pl<br />
Wyzwolenie<br />
Prawobrzeżnej Ukrainy<br />
NUMER SPECJALNY 3/<strong>2020</strong><br />
cena 18,99 zł (VAT 8%)<br />
INDEX 409138<br />
ISSN 2450-3495<br />
INDEX: 409138<br />
ISSN: 2450-3495
INDEX: 409138<br />
ISSN: 2450-3495<br />
Vol. VI, nr 3 (28)<br />
www.zbiam.pl<br />
Wyzwolenie<br />
Prawobrzeżnej Ukrainy<br />
NUMER SPECJALNY 3/<strong>2020</strong><br />
cena 18,99 zł (VAT 8%)<br />
INDEX 409138<br />
ISSN 2450-3495<br />
NUMER SPECJALNY 3/<strong>2020</strong> 1<br />
Na okładce: 15 cm sIG 33 (Sf) auf Panzerkampfwagen I<br />
Ausf. B. Rys. Arkadiusz Wróbel<br />
INDEX 409138<br />
ISSN 2450-3495<br />
Nakład: 14,5 tys. egz.<br />
Redaktor naczelny<br />
Jerzy Gruszczyński<br />
jerzy.gruszczynski@zbiam.pl<br />
Redakcja techniczna<br />
Dorota Berdychowska<br />
dorota.berdychowska@zbiam.pl<br />
Korekta<br />
Stanisław Kutnik<br />
Współpracownicy<br />
Władimir Bieszanow, Michał Fiszer,<br />
Tomasz Grotnik, Andrzej Kiński,<br />
Leszek Molendowski, Marek J. Murawski,<br />
Tymoteusz Pawłowski, Tomasz Szlagor<br />
Wydawca<br />
Zespół Badań i Analiz Militarnych Sp. z o.o.<br />
Ul. Anieli Krzywoń 2/155<br />
01-391 Warszawa<br />
office@zbiam.pl<br />
Biuro<br />
Ul. Bagatela 10/19<br />
00-585 Warszawa<br />
Dział reklamy i marketingu<br />
Andrzej Ulanowski<br />
andrzej.ulanowski@zbiam.pl<br />
Dystrybucja i pre<strong>numer</strong>ata<br />
office@zbiam.pl<br />
Reklamacje<br />
office@zbiam.pl<br />
Pre<strong>numer</strong>ata<br />
realizowana przez Ruch S.A:<br />
Zamówienia na pre<strong>numer</strong>atę w wersji<br />
papierowej i na e-wydania można składać<br />
bezpośrednio na stronie<br />
www.pre<strong>numer</strong>ata.ruch.com.pl<br />
Ewentualne pytania prosimy kierować<br />
na adres e-mail: pre<strong>numer</strong>ata@ruch.com.pl<br />
lub kontaktując się z Telefonicznym<br />
Biurem Obsługi Klienta pod <strong>numer</strong>em:<br />
801 800 803 lub 22 717 59 59<br />
– czynne w godzinach 7.00–18.00.<br />
Koszt połączenia wg taryfy operatora.<br />
Copyright by ZBiAM <strong>2020</strong><br />
All Rights Reserved.<br />
Wszelkie prawa zastrzeżone<br />
Przedruk, kopiowanie oraz powielanie na inne<br />
rodzaje mediów bez pisemnej zgody Wydawcy<br />
jest zabronione. Materiałów niezamówionych,<br />
nie zwracamy. Redakcja zastrzega sobie prawo<br />
dokonywania skrótów w tekstach, zmian tytułów<br />
i doboru ilustracji w materiałach niezamówionych.<br />
Opinie zawarte w artykułach są wyłącznie<br />
opiniami sygnowanych autorów. Redakcja nie ponosi<br />
odpowiedzialności za treść zamieszczonych<br />
ogłoszeń i reklam. Więcej informacji znajdziesz<br />
na naszej nowej stronie:<br />
www.zbiam.pl<br />
w <strong>numer</strong>ze:<br />
BITWY I KAMPANIE<br />
Jacek i Michał Fiszer, Jerzy Gruszczyński<br />
Kampania francuska 1940 r. (2) 4<br />
WOJNA NA MORZU<br />
Tadeusz Kasperski<br />
Wojenna służba ORP Grom 20<br />
MONOGRAFIA LOTNICZA<br />
Marek J. Murawski<br />
Focke-Wulf Fw 190A: wczesne wersje produkcyjne (3) 30<br />
BITWY I KAMPANIE<br />
Michał A. Piegzik<br />
Operacja „AL.”: sekretny plan japońskiej dominacji<br />
na Północnym Pacyfiku (1)<br />
BITWY I KAMPANIE<br />
Władimir Bieszanow<br />
Wyzwolenie Prawobrzeżnej Ukrainy. Dnieprowsko-karpacka<br />
operacja strategiczna: 24 grudnia 1943 r. – 17 kwietnia 1944 r. (1) 58<br />
LOTNICTWO<br />
Dimytr Ilijew Nedjałkow<br />
Polsko-bułgarska współpraca lotnicza w okresie międzywojennym 72<br />
MOTORYZACJA<br />
Jędrzej Korbal<br />
Program motoryzacji dowództw i służb WP (1) 85<br />
www.facebook.com/wojskoitechnikahistoria<br />
46<br />
3
2<br />
Jacek i Michał Fiszer,<br />
Jerzy Gruszczyński<br />
Kampania francuska 1940 r.<br />
4<br />
15 maja 1940 r. nastąpił przełom. Niemiecka piechota, wojska<br />
pancerne i środki wsparcia sforsowały Mozę pod Sedanem.<br />
Pokonanie rzeki przebiegło zaskakująco łatwo. Teraz niemieckie<br />
wojska były w stanie rozwinąć natarcie na skrzydło, a następnie<br />
na tyły głównego zgrupowania wojsk alianckich w Belgii. Jeszcze<br />
nie było za późno. Niemieckie wojska na zachodnim brzegu<br />
Mozy były słabe. Za chwilę dywizje pancerne miały oderwać<br />
się od posuwającej się za nimi piechoty i popędzić w kierunku<br />
kanału La Manche. Gdyby zdołano wyprowadzić dwa skuteczne<br />
uderzenia w skrzydła i na tyły wojsk szybkich, istniała szansa<br />
by je odciąć, okrążyć i unicestwić. Ale do tego potrzebny był<br />
energiczny i myślący dowódca na najwyższych szczeblach, mający<br />
dobre rozeznanie w sytuacji. Niestety, po stronie alianckiej,<br />
nie było nikogo takiego…<br />
14 czołgi z 1. DPanc z XIX Korpusu gen.<br />
maja rano po zachodniej stronie<br />
Mozy pod Sedanem znalazły się<br />
kawalerii Heinza Guderiana. Francuzi wykonali<br />
kontratak siłami dwóch batalionów piechoty<br />
z 205. Pułku Piechoty, stanowiącego<br />
część 55. Dywizji Piechoty, wsparty batalionem<br />
czołgów piechoty 7e BCC z 39 wozami<br />
FCM36 oraz dywizjonem artylerii kal. 75 mm.<br />
Niemcy zniszczyli bądź unieruchomili<br />
29 francuskich czołgów, choć okazało<br />
się, że ich pancerze są trudne do przebicia<br />
przez niemieckie armaty przeciwpancerne<br />
kal. 37 mm. Kontruderzenie zostało odparte<br />
i 1. DPanc kontynuowała przeprawę.<br />
W tej sytuacji alianci zdecydowali się<br />
na wykonanie zmasowanych ataków lotniczych<br />
na mosty pontonowe na Mozie pod<br />
Sedanem, ale konwencjonalne samoloty<br />
bombowe nie bardzo się do tego nadawały.<br />
Żaden z 25 bombowców francuskich,<br />
które wykonały atak 14 maja, nie uzyskał<br />
trafienia. Warte odnotowania było jedynie<br />
to, że był to debiut bojowy myśliwców D.520<br />
(z GC I./3), osłaniających bombowce, które<br />
zestrzeliły m.in. dwa Bf 110.<br />
Fatalnie skończyły się natomiast naloty<br />
samolotów bombowych Battle i Blenheim<br />
należących do RAF, które atakowały bez<br />
osłony myśliwskiej lub mając tylko słabą<br />
eskortę. Z 71 bombowców Battle z pierwszego<br />
ataku stracono 40, a z drugiego ataku<br />
z 29 Blenheimów stracono osiem. Niestety,<br />
żaden z nich nie przyniósł efektu, a niemiecka<br />
przeprawa była nadal prowadzona<br />
bez większych przeszkód.<br />
W stronę wyłomu dowódca francuskiej<br />
2. Armii, gen. armii Charles Huntziger, wysłał<br />
do zorganizowania obrony na wprost<br />
zgrupowania Guderiana, 71. DP oraz nieco<br />
już pokiereszowane 2. i 5. Lekkie Dywizje<br />
Kawalerii (LDKaw). Na pomoc ruszył też odwód<br />
1. Grupy Armii, 3. DPanc oraz 3. DPZmot<br />
pod łącznym dowództwem gen. dyw. Jeana<br />
Flavigny (dowódca 3. DPZmot). Tymczasem<br />
Heinz Guderian rozkazał 1. DPanc i 2. DPanc<br />
podjęcie natychmiastowego natarcia w kierunku<br />
zachodnim. Jednocześnie 10. DPanc<br />
i pułk piechoty zmotoryzowanej „Großdeutschland”<br />
miały poszerzyć przyczółek w kierunku<br />
na południe i na wschód (wzdłuż płynącej<br />
tu Mozy, po jej zachodniej stronie).<br />
14 maja także XV Korpus (gen. piechoty<br />
Hermann Hoth) zaczął przeprawiać czołgi<br />
najpierw 7. DPanc, a następnie 5. DPanc<br />
przez Mozę. Korpus ten osłaniał północne<br />
skrzydło Grupy Pancernej von Kleist (poza<br />
XIX Korpusem Guderiana miała ona jeszcze<br />
XXXXI Korpus gen. por. Georg-Hansa<br />
Reinhardta; 6. DPanc i 8. DPanc) i należał<br />
do składu 4. Armii, posuwając się na jej południowym,<br />
lewym skrzydle. 4 Armia miała<br />
tworzyć linię skierowaną frontem na północ,<br />
mającą osłaniać włamanie Grupy Pancernej<br />
von Kleist przed kontratakami najsilniejszej<br />
części wojsk alianckich, znajdujących<br />
się głównie w Belgii.<br />
14 maja Niemcy zbombardowali Rotterdam,<br />
którego garnizon stawiał opór. Zginęło<br />
814 holenderskich cywili. Nalot ten okazał<br />
się skuteczny, bowiem jeszcze tego samego<br />
dnia żołnierze broniący Rotterdamu złożyli<br />
broń. Do południa 15 kwietnia skapitulowała<br />
cała armia holenderska. Niemieckie<br />
wojska mogły teraz bez przeszkód zająć<br />
cały kraj, jeden z aliantów wypadł właśnie<br />
z gry. Jedyne, co się udało, to przekazanie
12<br />
BITWY I KAMPANIE<br />
Zadziwiające, że Francuzi dysponowali większą liczbą czołgów, które często przewyższały niemieckie<br />
wozy uzbrojeniem i opancerzeniem, choć jednocześnie miały wiele innych wad. Jednak nieumiejętne<br />
użycie sprawiało, że tracono je w bardzo szybkim tempie.<br />
maszynowymi i granatami ręcznymi, przy<br />
pewnym wsparciu artylerii doprowadził<br />
do zdobycia miasta nad ranem 25 maja.<br />
Silniejszy opór stawili Brytyjczycy w Calaise.<br />
23 maja ok. 8 km na południowy wschód<br />
od miasta doszło do starcia 3. Batalionu<br />
Pancernego (czołgi krążownicze) z niemiecką<br />
1. DPanc, w którym brytyjscy czołgiści<br />
zostali zmuszeni do wycofania się. Brytyjskie<br />
Siły Ekspedycyjne zaczęły wycofywać<br />
się w kierunku Calaise i Dunkierki, a w nocy<br />
z 23 na 24 maja 5. DP i 50. DP „Northumbrian”<br />
opuściły Arras i odskoczyły na 25 km<br />
w kierunku portów, ustanawiając nową pozycję<br />
obronną. Miało to umożliwić wycofanie<br />
się pozostałym dywizjom brytyjskim<br />
w kierunku Dunkierki.<br />
Tymczasem w niemieckim sztabie Grupy<br />
Armii „A” zapanowała pewna panika, bowiem<br />
konserwatywny gen. płk von Rundstedt nie<br />
bardzo orientował się w sytuacji. Sam był zaskoczony<br />
gwałtownym manewrem pancernym<br />
do kanału La Manche przeprowadzonym<br />
przez młodszych, energicznych dowódców<br />
i miał poczucie, że nie panuje nad chaotycznym<br />
posuwaniem się niemieckich jednostek,<br />
które przemieszczały się niezgodnie z pierwotnym<br />
planem, ale tak jak im to dyktowała<br />
aktualna sytuacja. Niemieckie dowództwo<br />
nie miało informacji, gdzie znajdują się aktualnie<br />
poszczególnie niemieckie dywizje, które<br />
były nie tam, gdzie zgodnie z planem być<br />
powinny. Chcąc zorganizować pewną, ciągłą<br />
linię frontu odpowiednio obsadzoną wojskami,<br />
von Rundstedt wydał wieczorem 23 maja<br />
rozkaz zatrzymania wojsk pancernych<br />
na miejscu i odpowiedniego przegrupowania<br />
piechoty 4. Armii i 12. Armii tak, by całe<br />
włamanie niemieckie od Sedanu po Boulogne<br />
zostało odpowiednio wzmocnione,<br />
linia frontu skierowana na północ i południe<br />
– właściwie obsadzona, łączność kablowa<br />
zorganizowana i zaopatrzenie dowiezione<br />
do wojsk. Ten słynny „Halt order”, popierany<br />
przez Hitlera, który również obawiał się ryzyka<br />
związanego z gwałtownym manewrem sił<br />
pancernych, wcale nie był wymuszony przez<br />
Hermanna Göringa, który jakoby chciał zostawić<br />
rozprawienie się z wojskami alianckimi<br />
swoim bombowcom.<br />
W istocie jednak ów „Halt order” wyszedł<br />
od von Rundstedta. W każdym razie<br />
zatrzymanie niemieckiego natarcia i przegrupowywanie<br />
się sił umożliwiło słynną<br />
ewakuację z Dunkierki, chociaż zgodnie<br />
z rozkazem 4. Armia i cała Grupa Armii „B”<br />
(mająca w pierwszym rzucie 6. Armię), miały<br />
kontynuować natarcie i przemieszczać<br />
się tak, by zaklejać dziury między piechotą,<br />
a Grupą Pancerną von Kleist oraz XV Korpusem.<br />
Takich dziur w zasadzie nie było, były<br />
jedynie odcinki, gdzie rozciągnięte dywizje<br />
pancerne organizowały obronę swoich tyłów<br />
za pomocą saperów, łącznościowców<br />
i zaopatrzeniowców, a ponadto były też<br />
zmotoryzowane dywizje piechoty. Same<br />
korpusy pancerne były też rozciągnięte<br />
w przestrzeni, np. XIX Korpus Guderiana miał<br />
z przodu 2. DPanc i 10. DPanc, a 1. DPanc<br />
była nieco z tyłu za nimi. Podobnie XV Korpus,<br />
miał z przodu 7. DPanc, a 5. DPanc była<br />
z tyłu, broniąc szlaków zaopatrzeniowych<br />
czołowej dywizji. Tak samo był urzutowany<br />
XXXXI Korpus, z 6. DPanc bliżej kanału<br />
La Manche i z 8. DPanc z tyłu. Za dywizjami<br />
pancernymi były 13. DPZmot, 20. DPZmot<br />
i 29. DPZmot, a jeszcze dalej maszerowała<br />
12. Armia dokładnie po śladzie dywizji pancernych<br />
i 4. Armia na północnym skrzydle<br />
włamania, a 16. Armia osłaniała południową<br />
flankę od Sedanu po Reims, od strony<br />
francuskiej 2. Grupy Armii.<br />
24 maja w południe do kwatery gen. von<br />
Rundstedta przybył Hitler i potwierdził rozkaz<br />
zatrzymania pancernego natarcia. Czas<br />
wykorzystano na przegrupowanie piechoty<br />
i konsolidację dotychczasowych zdobyczy,<br />
podczas gdy 6. Armia nadal miała naciskać<br />
na wojska alianckie, likwidując całkowicie<br />
powstały „kocioł”. Obronę konsolidowały<br />
też wojska alianckie. W rejonie od Kanału<br />
do Saint Omer pozycje obronne zajął francuski<br />
16. Korpus (gen. dyw. Marie Bertrand<br />
Alfred Fagalde, z rozwiązanej 7. Armii), który<br />
pierwotnie miał 9. DPZmot, ale obecnie był<br />
w stanie wystawić na front pod Saint Omer<br />
16. DP (ściągnięta z 2. Grupy Armii) i pozostałości<br />
21. DP, która wycofała się spod Boulogne.<br />
Na odcinku tym był też brytyjski batalion<br />
piechoty z terytorialnej 23. DP oraz batalion<br />
rozpoznawczy 12th (Prince of Wales’s) Royal<br />
Lancers z samochodami pancernymi Morris<br />
CS9 i czołgami Mk VIB.<br />
Mimo rozkazu zatrzymania się, Guderian<br />
kontynuował ataki na Calaise siłami<br />
10. DPanc, a pułk piechoty zmotoryzowanej<br />
„Großdeutschland” ruszył do ataku na francuską<br />
obronę na zachód od Saint Omer. Jednak<br />
obie niemieckie formacje były już bardzo<br />
wyczerpane, miały co najmniej połowę swoich<br />
pojazdów niesprawnych (uszkodzonych<br />
Czołg PzKpfw 38(t) z 7. DPanc w czasie walk we Francji. Z tyłu zwraca uwagę działo samobieżne<br />
15 cm sIG 33 (Sf) auf Panzerkampfwagen I Ausf B. We Francji działa te należały do samodzielnych<br />
kompanii, wspierających działania dywizji pancernych.
Tadeusz Kasperski<br />
Wojenna służba ORP Grom<br />
20<br />
Rankiem 4 maja 1940 r.<br />
w trakcie bojów sił alianckich<br />
z niemieckimi o port w Narwiku,<br />
w Rombakkenfjordzie<br />
po ataku samolotu Luftwaffe<br />
został zatopiony niszczyciel<br />
ORP Grom. Na okręcie poległo<br />
59 marynarzy. Była<br />
to pierwsza dotkliwa strata<br />
Polaków w kampanii norweskiej<br />
1 , bolesna tym bardziej,<br />
że ORP Grom był jednym<br />
z dwóch najnowocześniejszych<br />
niszczycieli naszej floty,<br />
zbudowanych w brytyjskiej<br />
stoczni w drugiej połowie lat<br />
trzydziestych XX wieku.<br />
Niszczyciel ORP Grom zbudowano w brytyjskiej<br />
stoczni John Samuel White & Co.<br />
Ltd w Cowes. Stępkę okrętu położono<br />
17 lipca 1935 r., kadłub zwodowano 20 lipca<br />
1936 r., do służby zaś w Polskiej Marynarce<br />
Wojennej wszedł on 28 maja 1937 r.<br />
Ta nowoczesna jednostka była powodem<br />
dumy polskich marynarzy, gdyż był to okręt<br />
znacznie przewyższający walorami bojowymi<br />
wcześniejsze kontrtorpedowce OORP<br />
Wicher i Burza, zbudowane w początku<br />
lat 30. w stoczniach francuskich. Po Gromie,<br />
którego pierwszym dowódcą został kmdr<br />
por. Stanisław Hryniewiecki, zbudowano<br />
przed wojną w tej samej stoczni bliźniaczy<br />
ORP Błyskawica.<br />
OORP Grom i Błyskawica były jednostkami<br />
górującymi technicznie nad niemieckimi<br />
niszczycielami typu Leberecht Maass (Zerstörer<br />
1934), ponieważ były silniej uzbrojone<br />
i rozwijały większą prędkość. Oba polskie<br />
okręty o wyporności standardowej 2011 ts<br />
były uważane za lidery, czyli duże niszczyciele<br />
(przewodzące zazwyczaj dywizjonom<br />
mniejszych jednostek tej klasy). Ze swoimi<br />
masywnym pomostem bojowym i szerokim<br />
kominem przypominały z daleka krążowniki<br />
lekkie. Długość jednostek wynosiła 114 m<br />
(na linii wodnej 111 m), szerokość maksymalna<br />
11,26 m, średnie zanurzenie podwodnej<br />
części kadłuba – około 3,3 m. Napęd stanowiły<br />
dwa zespoły turbin parowych typu Curtis-<br />
-Parsons, napędzające poprzez przekładnie<br />
mechaniczne dwa wały napędowe z trójpłatowymi<br />
śrubami. Parę dostarczały im trzy<br />
kotły wodnorurkowe typu Admiralicji-Yarrow<br />
(trójwalczakowe), oba niszczyciele dysponowały<br />
też kotłem pomocniczym typu White<br />
Forster. Przy łącznej mocy układu napędowego<br />
wynoszącej 54 000 KM, okręty mogły<br />
rozwinąć w początkowym okresie służby<br />
prędkość 39,6 w. (Błyskawica na próbach<br />
osiągnęła nawet 40,4 w., ale było to kosztem<br />
pewnego przeciążenia mechanizmów,<br />
a okręt nie miał w pełni wszystkich zapasów:<br />
paliwa, amunicji i wyposażenia, z którymi nie<br />
rozwinąłby podobnej prędkości).<br />
Słabszą stroną tych jednostek był ich<br />
maksymalny zasięg, wynoszący 2000 Mm<br />
przy średniej prędkości 15 w. i zapasie 350 t<br />
mazutu. W trakcie projektowania tych okrętów<br />
do działań na Bałtyku nie wydawało się<br />
to jednak istotnym problemem i dopiero<br />
zaangażowanie tych okrętów w walki na Zachodzie<br />
nie pozwalało ich wykorzystywać<br />
w działaniach na akwenach bardziej odległych<br />
od brytyjskich baz, chyba że udało się<br />
im zapewnić tankowanie na morzu.<br />
Uzbrojenie obu niszczycieli było imponujące:<br />
7 armat Boforsa wz. 36 kal. 120 mm<br />
L/50 o zasięgu strzału do 19 400 m (jedno<br />
działo pojedyncze na pokładzie dziobowym,<br />
a trzy pozostałe podwójne, z tego jedno<br />
w superpozycji na nadbudówce dziobowej,<br />
jedno na nadbudówce rufowej i ostatnie<br />
na pokładzie rufowym.<br />
Uzbrojenie przeciwlotnicze, jak na stan<br />
przedwojenny, było dość silne. Z dwóch nowoczesnych<br />
podwójnych armat automatycznych<br />
Bofors wz. 36 kal. 40 mm L/60, pierwsze<br />
umieszczono pomiędzy kominem a aparatem<br />
torpedowym nr 1, a drugie pomiędzy<br />
obydwoma potrójnymi aparatami torpedowymi.<br />
Cztery podwójne najcięższe karabiny<br />
maszynowe Hotchkiss kal. 13,2 mm znajdowały<br />
się na bocznych platformach pomostu<br />
bojowego i nadbudówki rufowej.<br />
Uzbrojenie torpedowe tych okrętów<br />
składało się z dwóch potrójnych aparatów<br />
torpedowych kal. 550 mm firmy Whitehead<br />
Torpedo Co. Ltd, ustawionych na śródokręciu<br />
pomiędzy platformą z drugim Boforsem<br />
kal. 40 mm. Wyrzutnie miały reduktory<br />
do torped kal. 533 mm 2 .<br />
Przeciwko okrętom podwodnym w tunelach<br />
pod pokładem na rufie (po bokach maszyny<br />
sterowej) znajdowały się dwie zrzutnie<br />
z zapasem 20 bomb głębinowych o masie<br />
200 kg. Na pokładzie rufowym znajdowały<br />
się tory dla łącznie 44 (niekiedy wymienia się<br />
maksymalnie 60) min morskich wz. 08.<br />
Załogę niszczyciela typu Grom stanowiło<br />
w okresie przedwojennym 192 oficerów,<br />
podoficerów i marynarzy. W trakcie wojny<br />
liczby zwiększały się do 12 oficerów i około<br />
200 podoficerów i marynarzy. To również<br />
miało związek z instalowanym nowym sprzętem<br />
pomocnym w wykrywaniu samolotów<br />
i jednostek nieprzyjaciela, a także z przyjęciem<br />
na pokłady polskich niszczycieli brytyjskich<br />
oficerów łącznikowych.<br />
Poważnym minusem niszczycieli typu<br />
Grom była mała skuteczność w wykrywaniu<br />
okrętów podwodnych aż do połowy 1940 r.<br />
Zainstalowane szumonamierniki (hydrofony)<br />
już w trakcie przedwojennych ćwiczeń nie<br />
wykrywały nawet własnych okrętów podwodnych,<br />
także wtedy, gdy były blisko niszczycieli.<br />
Najprawdopodobniej do chwili zatopienia<br />
pod Narwikiem ORP Grom nie doczekał się<br />
zainstalowania nowoczesnego brytyjskiego<br />
azdyku wykrywającego okręty podwodne<br />
za pomocą wiązki ultradźwięków 3 , otrzymały<br />
je za to już po kampaniach norweskiej i francuskiej<br />
1940 r. Burza i Błyskawica.
Marek J. Murawski<br />
3<br />
Focke-Wulf Fw 190 A:<br />
wczesne wersje produkcyjne<br />
30<br />
Z uwagi na fatalne warunki<br />
atmosferyczne nad Zachodnią<br />
Europą w pierwszej<br />
dekadzie lipca 1942 r., dopiero<br />
12 tego miesiąca miało<br />
miejsce starcie w powietrzu,<br />
w którym Ofw. Erwin<br />
Leibold (11) z 3./JG 26<br />
zestrzelił o 14:35 rozpoznawczego<br />
Mosquito, W4089.<br />
Następnego dnia, 13 lipca 1942 r.,<br />
RAF przeprowadził operację „Circus<br />
199”. Dwanaście bombowców<br />
Boston miało wykonać nalot na magazyny<br />
kolejowe w Boulogne, osłonę zapewniały<br />
im skrzydła myśliwskie z Biggin Hill, Kenley<br />
i Tangmere. Do pierwszej potyczki doszło<br />
z formacją samolotów Fw 190 A należących<br />
do II./JG 26, Ofw. Wilhelm Philipp (15) z 4./<br />
JG 26 zestrzelił Spitfire z 602 dywizjonu,<br />
a dwa kolejne myśliwce tego typu należące<br />
do 401 zderzyły się w powietrzu, co zapisane<br />
zostało, jako 311 i 312 zwycięstwa<br />
powietrzne II./JG 26. Ofw. Helmut Ufer z 4./<br />
JG 26, pilotujący Fw 190 A-1, W.Nr. 10 036,<br />
„biała 5” zginął zestrzelony przez Spitfire<br />
z 616 dywizjonu RAF.<br />
Dwa dni później, 15 lipca, podczas operacji<br />
„Rodeo”, około 9:00, Spitfire należące<br />
do 66 dywizjonu RAF zestrzeliły nad kanałem<br />
La Manche Fw 190 A-2, W.Nr. 2103,<br />
którego pilotował Lt. Jacob Augustin (15)<br />
z 7./JG 2, pilot uznany został za zaginionego.<br />
Popołudniu, o 15:38, dowódca III./<br />
JG 26, Hptm. Josef Priller (75) zrewanżował<br />
się zestrzeliwując Spitfire z 402 dywizjonu<br />
RAF, którego pilot uratowany został przez<br />
brytyjskie służby ratownicze.<br />
W godzinach wieczornych 16 lipca piloci<br />
III./JG 1 zestrzelili dwa bombowce Stirling<br />
na zachód od Esbjerg, swoje pierwsze zwycięstwa<br />
powietrzne uzyskali Uffz. Karl Dietmayer<br />
i Oblt. Karl Götze, obydwaj z 9. Staffel.<br />
O 9:30, 18 lipca para samolotów Fw 190 A<br />
powracających z lotu rozpoznawczego nad<br />
wybrzeżem angielskim zaatakowana została<br />
przez wysokościowy myśliwiec Spitfire Mk VI,<br />
który pilotował przyszły australijski as, F/Lt.<br />
Frederick Gaze. Po celnym ostrzelaniu przez<br />
Spitfire w wody kanału La Manche wpadł<br />
Fw 190 A-2, W.Nr. 5256, Fw. Klaus Oldermann<br />
uznany został za zaginionego. Następnego<br />
dnia dwóch amerykańskich ochotników<br />
z 71 dywizjonu zestrzeliło podczas czołowego<br />
ataku Fw 190 A-2, W.Nr. 5336, za jego sterami<br />
zginął Fw. Erich Schick z 1./JG 26.<br />
Krótko po 14:00, 21 lipca, dowódca II./<br />
JG 2, Hptm. Helmut-Felix Bolz (9) zestrzelił<br />
rozpoznawczego Mustanga Mk I, AG565,<br />
z 239 dywizjonu, którego pilot, F/Lt Veal<br />
Rowland trafił do niewoli. Następnego dnia,<br />
o 12:20, nad Morzem Północnym jeden bombowiec<br />
Wellington zestrzelił Uffz. Günther<br />
Kirchner (1) z 5./JG 1.<br />
Podczas operacji „Rhubarb”, 23 lipca, RAF<br />
wysłał na kontynent 12 samolotów Whirlwind<br />
z 263 dywizjonu pod eskortą Spitfire<br />
z 234 dywizjonu. Wracającą do Anglii formację<br />
zaatakowały samoloty II./JG 2, zestrzelonych<br />
zostało pięć Spitfire, po dwa<br />
zapisali na swoje konta Lt. Wolf von Bülow<br />
(4 i 5) i Lt. Karl-Heinz Bänsch, obydwaj<br />
z 5. Staffel, a jednego Fw. Georg Hippel<br />
z 8. Staffel, który po powrocie do bazy złożył<br />
następujący raport:<br />
23.7.1942 po około ośmiu minutach<br />
od startu alarmowego eskadry zobaczyłem<br />
na horyzoncie, na północ od naszego lotniska,<br />
wiele nieprzyjacielskich samolotów. W związku<br />
z tym wystartowałem o 16:12, moim bocznym<br />
pilotem był Ofhr. Werner. W kwadracie<br />
5938/14 W zobaczyliśmy sześć Spitfire, które<br />
próbowały umknąć na północ zygzakując<br />
w locie koszącym. Zaatakowałem od dołu<br />
od ogona Spitfire lecącego najdalej na prawo<br />
od pozostałych i otworzyłem ogień z odległości<br />
30-40 m. Nieprzyjacielska maszyna poderwała<br />
się skręcając w prawo odsłaniając przede mną<br />
całą sylwetkę. Uzyskałem trafienia, ponieważ<br />
od reszty płatowca odpadły fragmenty obydwu<br />
skrzydeł i osłona kabiny. Lotem szybowym<br />
w lekkim skręcie w prawo samolot o 16:18<br />
wpadł do morza w kwadracie 5912/14 W. Pilot<br />
nie opuścił maszyny. 1<br />
Późnym popołudniem, 24 lipca, podczas<br />
operacji „Rhubarb” w rejonie Barfleur, RAF<br />
stracił dwa Spitfire, zwycięstwa powietrzne<br />
odnieśli Ofw. Willi Stratmann (11) i Uffz.<br />
Günther Toll (5), obydwaj z 7./JG 2. Następnego<br />
dnia we wczesnych godzinach popołudniowych,<br />
patrolujący rój Fw 190 należących<br />
do 9./JG 26 napotkał nad morzem w okolicy<br />
Ostendy samolot Defiant z 277 dywizjonu<br />
osłaniany przez Spitfire. Niemcy zestrzelili,<br />
bez strat własnych trzy maszyny brytyjskie,<br />
Uffz. Edgar Dörre (1), Uffz. Karl Börner (1)<br />
i Oblt. Kurt Ruppert (15).<br />
26 lipca, nad Kanałem, doszło do starcia<br />
Fw 190 A należących do JG 26 z dużą formacją<br />
myśliwców brytyjskich. Po jednym,<br />
potwierdzonym zestrzeleniu uzyskali: Ofw.<br />
Walter Meyer (15) z 6. Staffel, Ofw. Wilhelm<br />
Philipp (16) z 4. Staffel i Lt. Heinz Rahardt (2)<br />
z 2. Staffel. Spitfire zestrzeliły dwa myśliwce:<br />
Fw 190 A-2, W.Nr. 5228, „czarne
BITWY I KAMPANIE<br />
Fw 190 A-3, W.Nr. 518, „biała 1”, który pilotował dowódca 10./JG 1, Friedrich Eberle, na sterze kierunku 12 belek oznaczających zwycięstwa powietrzne.<br />
40<br />
Startujący samolot myśliwski Fw 190 A-3, „
Michał A. Piegzik<br />
Operacja „AL”: 1<br />
sekretny plan japońskiej<br />
dominacji na Północnym Pacyfiku<br />
46<br />
Czerwiec 1942 r. w wojnie<br />
na Pacyfiku przeważnie<br />
kojarzy się ze zwycięską dla<br />
US Navy bitwą o Midway,<br />
która odwróciła losy dotychczasowych<br />
zmagań.<br />
W tym samym czasie jednak<br />
na dalekiej północy rozgrał<br />
się drugi, niemniej ważny<br />
akt japońskiej ofensywy.<br />
Operacja „AL”, biorąca swą<br />
nazwę od archipelagu Aleutów,<br />
miała przyczynić się<br />
do rozciągnięcia japońskiego<br />
obwodu obronnego daleko<br />
na wschód. Wokół wydarzeń<br />
na Północnym Pacyfiku<br />
powstało wiele mitów, które<br />
nie znajdują odzwierciedlenia<br />
w faktycznym przebiegu tej<br />
zapomnianej kampanii.<br />
Pomyślne zakończenie pierwszego etapu<br />
wojny na Pacyfiku w pierwszej dekadzie<br />
marca 1942 r. umożliwiło dowódcy Połączonej<br />
Floty, admirałowi Isoroku Yamamoto,<br />
wdrożenie ryzykownego planu decydującej<br />
bitwy z US Navy na Centralnym Pacyfiku. Niespodziewany<br />
nalot amerykańskich bombowców<br />
na Tokio z 17 kwietnia, znany powszechnie<br />
jako rajd Doolittle’a, nie tylko uświadomił<br />
Japończykom znaczenie lotniskowców w toczącym<br />
się konflikcie, ale również konieczność<br />
zabezpieczenia najkrótszych podejść<br />
do macierzystych wysp. Choć odległość z Pearl<br />
Harbor do japońskiej stolicy wykluczała<br />
większą operację ofensywną wroga przez<br />
sam środek Ocean Spokojnego, to całkowicie<br />
nie negowano możliwości przeprawy wzdłuż<br />
archipelagu Aleutów. Najbardziej wysunięte<br />
pozycje Amerykanów znajdowały się na Wyspie<br />
Attu, niecałe 230 mil od Wysp Komandorskich,<br />
730 mil od Wysp Kurylskich oraz<br />
niecałe 2000 mil od Tokio.<br />
Kolejnym problemem planistycznym,<br />
przed którym stanęła japońska marynarka<br />
wojenna była potencjalna współpraca Stanów<br />
Zjednoczonych oraz Związku Radzieckiego.<br />
Od czasu rozpoczęcia operacji „Barbarossa”<br />
relacje pomiędzy Waszyngtonem<br />
a Moskwą uległy wyraźnemu ociepleniu.<br />
W przeciągu kilku godzin czerwca 1941 r. Sowieci<br />
stali się naturalnym sojusznikiem aliantów<br />
w walce przeciwko III Rzeszy. Wprawdzie<br />
Stany Zjednoczone oficjalnie nie zadeklarowały<br />
swojego udziału w światowym konflikcie,<br />
to jednak antynazistowskie poglądy<br />
i działania prezydenta F.D. Roosevelta jednoznacznie<br />
pozwalały stwierdzić, że Ameryka<br />
będzie wspierać nie tylko Wielką Brytanię,<br />
ale całą koalicję antyhitlerowską. Na razie<br />
była to współpraca ukierunkowana na pokonanie<br />
Niemiec, lecz wraz z pogorszeniem<br />
stosunków pomiędzy Tokio a Waszyngtonem<br />
w drugiej połowie 1941 r., wszelkie układy<br />
z sąsiadami wydawały się bardziej kruche niż<br />
kiedykolwiek. Obszar Północnego Pacyfiku<br />
stanowił naturalny pomost amerykańsko-<br />
-radzieckiej współpracy przeciwko Japonii.<br />
Wykorzystanie ostrza skierowanego w sam<br />
rdzeń Japonii leżało w gestii jednego człowieka<br />
– Józefa Stalina. Japończycy byli doskonale<br />
świadomi tego faktu i musieli podjąć<br />
działania, które zminimalizują to ryzyko 1 .<br />
W chwili wybuchu wojny na Pacyfiku<br />
w ramach Połączonej Floty funkcjonowała<br />
już jednostka odpowiedzialna za obronę<br />
północnych rubieży kraju przed interwencją<br />
Związku Radzieckiego lub nalotami wrogich<br />
bombowców. Była nią 5. Flota, która została<br />
reaktywowana 25 lipca 1941 r. po osobistej<br />
interwencji szefa Sztabu Marynarki, admirała<br />
Osami Nagano, bezpośrednio u cesarza<br />
Hirohito 2 . Jej dowódcą mianowano wiceadmirała<br />
Boshirō Hosogaya, zaś szefem sztabu<br />
został wiceadmirał Tasuku Nakagawa.<br />
W skład 5. Floty początkowo wchodziła<br />
jedynie 21 Eskadra Krążowników złożona<br />
z krążowników lekkich Tama (flagowy) i Kiso,<br />
a także torpedowców Sagi i Hato 3 . Do końca<br />
roku została ona wzmocniona o 7. Jednostkę<br />
Bazową (10. Dywizjon Kanonierek, 17. Dywizjon<br />
Trałowców i 66. Dywizjon Niszczycieli) 4 .<br />
Na czas „Operacji Południowej” wiceadmirał<br />
Hosogaya miał za zadanie patrolować wody<br />
wokół Wysp Kurylskich, Hokkaidō, północnej<br />
części Honshū oraz Wysp Ogasawara, co stanowi<br />
dowód na to, że Japończycy liczyli się<br />
z możliwością przeprowadzenia rajdu na Tokio<br />
przez US Navy.<br />
Wzrost zainteresowania Nippon Kaigun<br />
obszarem Północnego Pacyfiku można datować<br />
na luty 1942 r., kiedy amerykańskie
Władimir Bieszanow<br />
58<br />
1<br />
Wyzwolenie Prawobrzeżnej Ukrainy.<br />
Dnieprowsko-karpacka operacja strategiczna:<br />
24 grudnia 1943 – 17 kwietnia 1944 r.<br />
Pod koniec 1943 r. na Ukrainie skoncentrowały się największe<br />
siły obu przeciwstawnych stron. Niemcy mieli tam do 40% dywizji<br />
piechoty oraz około 70% dywizji pancernych i zmotoryzowanych<br />
działających na całym sowiecko-niemieckim froncie. Jeszcze<br />
większe było zgrupowanie Armii Czerwonej: obejmowało ono<br />
około 42% dywizji piechoty oraz do 80% pancernych i zmechanizowanych<br />
związków, co umożliwiało rozwinięcie bez większych<br />
zmian w ugrupowaniu wojsk nowej, wielkiej ofensywy.<br />
Dlatego, to na Ukrainie Stalin postanowił<br />
zadać główny cios w kampanii<br />
zimowo-wiosennej, w trakcie którego<br />
planowano rozbić całe południowe skrzydło<br />
przeciwnika, zakończyć wyzwalanie prawego<br />
brzegu Dniepru, wyjść na granicę państwową<br />
ZSRR oraz stworzyć warunki do rozwinięcia<br />
natarcia na Polskę, Czechosłowację<br />
i Bałkany. Faktycznie oznaczało to dziesięć<br />
uderzeń, dziesięć operacji, zaangażowanie<br />
ogromnych mas broni pancernej i najlepszych<br />
stalinowskich dowódców.<br />
Od końca grudnia 1943 do połowy kwietnia<br />
1944 r. na ogromnych przestrzeniach<br />
od Polesia do Morza Czarnego i od Dniepru<br />
do Karpat rozwinęła się jedna z największych<br />
bitew II wojny światowej. Uczestniczyło<br />
w niej jednocześnie po obu stronach<br />
około 4 mln ludzi, 45 500 dział i moździerzy,<br />
4200 czołgów, dział samobieżnych i szturmowych,<br />
ponad 4000 samolotów.<br />
Dowództwo niemieckie zdając sobie<br />
sprawę, jak poważne komplikacje wojskowo-<br />
-polityczne i gospodarcze pociągnie za sobą<br />
utrata najbogatszych obszarów przemysłowych<br />
i rolniczych Prawobrzeżnej Ukrainy oraz<br />
podejście wojsk sowieckich do Bałkanów,<br />
zażądało od swoich wojsk za wszelką cenę<br />
utrzymać pozycje na południowym skrzydle<br />
frontu wschodniego. Starając się odtworzyć<br />
obronę na Dnieprze i odblokować zgrupowanie<br />
wojsk na Krymie, Hitler wielokrotnie podkreślał,<br />
że jeśli niemożliwe byłoby utrzymanie<br />
frontu na wschodzie, w ostateczności kwestia<br />
odwrotu mogłaby być rozpatrywana jedynie<br />
na jego północnym skrzydle, ale nigdy<br />
na południowym. Takie stanowisko, w którym<br />
priorytetem stały się względy polityczne<br />
i wojskowo-gospodarcze, a nie operacyjne,<br />
w znacznym stopniu komplikowało życie niemieckich<br />
dowódców i walczących armii.<br />
W końcu 1943 r. wojska niemieckie prowadzące<br />
działania bojowe na Ukrainie – Grupa<br />
Armii (GA) „Południe” i GA „A”, zostały odrzucone<br />
na rubież Owrucz – Radomyśl – Kaniów<br />
– Basztino – Marganiec – Kaczkarowka.<br />
Grupa Armii „Południe” – 4. Armia Pancerna<br />
(APanc) i 1. APanc, 8. Armia – pod dowództwem<br />
feldmarszałka Ericha von Mansteina<br />
broniła się na odcinku frontu południe miejscowości<br />
Owrucz, Kaczkarowka na Dnieprze,<br />
utrzymując niewielki odcinek prawego brzegu<br />
rzeki w rejonie Kaniowa, a także przyczółek<br />
o głębokości 30 km i szerokości 120 km<br />
na jej lewym brzegu pod Nikopolem.<br />
Grupa Armii „A”, w składzie 6. Armia niemiecka<br />
i 3. Armia rumuńska pod dowództwem<br />
feldmarszałka Ewalda von Kleista<br />
utrzymywała obronę na południu w dolnym<br />
biegu Dniepru, a następnie wzdłuż brzegu<br />
Morza Czarnego do Limanu Dniestru. Ponadto<br />
w rejonie Jassów została skoncentrowana<br />
odwodowa 4. Armia rumuńska, a na Krymie<br />
pozostawała odcięta 17. Armia niemiecka.<br />
Wsparcie lotnicze zapewniała 4. Flota Powietrzna<br />
(I, IV i VIII Korpus Lotniczy), a także<br />
zasadnicze siły lotnictwa rumuńskiego.<br />
Na początku bitwy o Prawobrzeżną Ukrainę<br />
GA „Południe” i GA „A” (bez 17. Armii) liczyły<br />
91 dywizji, w tym 18 pancernych i cztery<br />
zmotoryzowane, dwie brygady zmotoryzowane,<br />
pięć samodzielnych batalionów czołgów<br />
ciężkich, 19 dywizjonów dział szturmowych.<br />
W składzie tego zgrupowania, zgodnie<br />
z „klasycznymi” źródłami sowieckimi, znajdowało<br />
się 1 760 000 ludzi, 2200 czołgów i dział<br />
szturmowych, 16 800 dział i moździerzy,<br />
1460 samolotów bojowych.<br />
Dowództwo niemieckie zamierzało nie<br />
tylko utrzymać zajmowane rubieże, ale także<br />
spróbować zlikwidować sowieckie przyczółki<br />
na prawym brzegu Dniepru, a także<br />
uderzyć z przyczółka nikopolskiego na południe<br />
i z Krymu na północ, aby uzyskać<br />
kontakt z krymskim zgrupowaniem wojsk.<br />
Niemcy pospiesznie budowali umocnienia<br />
obronne. Jednak do końca grudnia 1943 r.<br />
udało im się stworzyć na większej części<br />
frontu jedynie główny pas obrony o głębokości<br />
4-6 km. Na najważniejszych kierunkach<br />
w odległości 10-15 km od przedniego skraju<br />
przygotowywali drugi pas. Na głębokości<br />
operacyjnej wzdłuż brzegów rzek Horyń, Bug<br />
Południowy, Ingulec, Dniestr i Prut przygotowywano<br />
rubieże tyłowe.<br />
Ze strony sowieckiej na południe od rzeki<br />
Prypeć działały wojska czterech frontów:
60<br />
BITWY I KAMPANIE<br />
Uszkodzona i porzucona niemiecka haubica samobieżna Wespe; rejon Żytomierza (1. Front Ukraiński).<br />
Główny cios planowano zadać w kierunku<br />
Żytomierz, Berdyczów siłami 1. Gwardyjskiej,<br />
18. i 38. armii ogólnowojskowej oraz<br />
1. i 3. Gwardyjska armie pancerne, w celu<br />
rozbicia zgrupowania wojsk przeciwnika<br />
w rejonie Brusiłowa – 8., 19. i 25. dywizje<br />
pancerne, 2. Dywizja SS „Das Reich” – i następnie<br />
wyjść na rubież: Liubar, Winnica<br />
i Lipowiec. Uderzenia pomocnicze planowano<br />
przeprowadzić używając wojsk znajdujących<br />
się na skrzydłach frontu: z prawej<br />
strony – siłami 60. Armii i 4. Gwardyjskiego<br />
Korpusu Pancernego – obchodząc Żytomierz<br />
w kierunku na Szepetówkę; z lewej – połączonymi<br />
skrzydłami 40. i 27. Armii wspartymi<br />
5. Gwardyjskim Korpusem Pancernym<br />
– na Chrystynówkę, gdzie miały się one połączyć<br />
z wojskami 2. Frontu Ukraińskiego<br />
i okrążyć zgrupowanie przeciwnika broniące<br />
wybrzuszenia pod Kaniowem. Na skrzydle<br />
północnym 13. Armia wzmocniona 1. Gwardyjskim<br />
Korpusem Kawalerii i 25. Korpusem<br />
Pancernym otrzymała zadanie nacierać<br />
na Korosteń, Sarny, Nowogród Wołyński.<br />
By odwrócić uwagę przeciwnika od kierunku<br />
głównego uderzenia symulowano koncentrację<br />
dużych sił na kierunku korosteńskim<br />
i na przyczółku bukrińskim.<br />
Aby stworzyć duże zagęszczenie wojsk,<br />
dowództwo frontu wyznaczyło wąskie pasy<br />
przełamania: dla głównego zgrupowania<br />
– 18 km, dla 60. Armii – 15 km, dla 40. i 27. Armii<br />
– 10 km, a dla 13. Armii – jedynie 4 km.<br />
Operacyjne zagęszczenie wynosiło średnio<br />
2-3 km na dywizję, około 180-200 dział i moździerzy,<br />
ponad 20 czołgów na kilometr.<br />
Zaplanowano przejście do natarcia nie<br />
jednocześnie na wszystkich kierunkach, ale<br />
kolejno – początkowo na głównym, następnego<br />
dnia na lewym skrzydle frontu i na trzeci<br />
dzień na prawym skrzydle. Pozwalało<br />
to w sposób zmasowany i bardziej efektywny<br />
wykorzystać lotnictwo na każdym kierunku,<br />
a także wykonać manewr artylerią odwodu<br />
naczelnego dowództwa z kierunku głównego<br />
na pomocnicze.<br />
Artyleryjskie przygotowanie natarcia miało<br />
trwać 90 minut, wsparcie ataku piechoty<br />
i czołgów zamierzano realizować metodą kolejnego<br />
koncentrowania ognia. Plan wsparcia<br />
lotniczego przewidywał uderzenie na dwie<br />
doby przed rozpoczęciem natarcia na węzły<br />
kolejowe, sztaby i odwody przeciwnika, a bezpośrednio<br />
przed natarciem całością lotnictwa<br />
szturmowego i bombowego – na obronę taktyczną.<br />
Wraz z początkiem przełamania postawiono<br />
zadanie wsparcia ataku sił głównych<br />
poprzez nieprzerwane oddziaływanie lotnictwa<br />
na punkty oporu przeciwnika, a wraz<br />
z wprowadzeniem do walki armii pancernych<br />
przestawienia zasadniczych sił lotnictwa<br />
na ich wsparcie i osłonę.<br />
Naprzeciw 1. Frontu Ukraińskiego znajdowała<br />
się 4. Armia Pancerna generała Erharda<br />
Rausa w składzie 7 dywizji pancernych,<br />
1 dywizja zmotoryzowana, 14 dywizji<br />
piechoty, 1 dywizja piechoty górskiej, 1 dywizja<br />
rezerwowa, 2 dywizje ochrony, Korpuśna<br />
Grupa „C”, Brygada Zmotoryzowana<br />
SS „Langemark”, 506. i 509. batalion czołgów<br />
ciężkich i 6 dywizjonów dział szturmowych<br />
– 300 000 ludzi, 3500 dział i moździerzy,<br />
600 czołgów i dział szturmowych. Zgrupowania<br />
pancerne działały w dwóch miejscach:<br />
cztery dywizje w rejonie Brusiłowa i trzy w rejonie<br />
Malina. Pas obrony niemieckich dywizji<br />
wynosił średnio 13 km. Obrona była płytka<br />
i oparta o tzw. ogniska walki.<br />
Sowieckie przełamanie na kierunku głównego<br />
uderzenia zaczęło się 24 grudnia 1943 r.<br />
W ślad za rozpoznaniem walką przeprowadzono<br />
silne przygotowanie artyleryjskie, które<br />
zaczęło się salwą 3. Gwardyjskiej Dywizji Moździerzy<br />
Ciężkich (artyleryjskich wyrzutni rakietowych).<br />
Z powodu niskiej podstawy chmur<br />
masowe użycie lotnictwa nie było możliwe.<br />
Po przejściu do ataku, wojska głównego zgrupowania<br />
frontu szybko opanowały punkty<br />
i węzły oporu przeciwnika na pierwszej pozycji<br />
i z marszu zaatakowały drugą pozycję. Tu szybkie<br />
przemieszczanie do przodu korpusów piechoty<br />
uległo spowolnieniu.<br />
Żeby jak najszybciej zakończyć przełamanie<br />
obrony taktycznej przeciwnika i wyrwać<br />
się w przestrzeń operacyjną, w połowie dnia<br />
wprowadzono do walki obie armie pancerne:<br />
w pasie 18. Armii – 3. Gwardyjską Armię<br />
Pancerną pułkownika Pawła S. Rybałki<br />
(6. i 7. Gwardyjski Korpus Pancerny, 9. Korpus<br />
Zmechanizowany, 91. Samodzielna Brygada<br />
Pancerna – 678 czołgów i dział samobieżnych),<br />
w pasie 38. Armii – 1. Armia Pancerna<br />
generała-pułkownika Michaiła J. Katukowa<br />
(11. Gwardyjski Korpus Pancerny, 8. Gwardyjski<br />
Korpus Zmechanizowany, 61. Gwardyjska<br />
Brygada Pancerna – około 600 czołgów<br />
i dział samobieżnych).<br />
W wyniku ich jednoczesnego uderzenia<br />
na północ i południe od Brusiłowa opór<br />
Niemców został złamany i pod koniec dnia<br />
zakończono przełamanie strefy obrony taktycznej<br />
przeciwnika. Armie pancerne wbiły się<br />
na głębokość 15-20 km, a ogólnowojskowe<br />
– do 10 km. Biorąc pod uwagę stan niemieckiej<br />
obrony i ogólny stosunek sił walczących byłoby<br />
zaskakujące, gdyby stało się inaczej.<br />
W pasie o szerokości 18 km po stronie sowieckiej<br />
prowadziło działania bojowe 25 dywizji<br />
piechoty, 3 dywizje pancerne, 2 korpusy<br />
zmechanizowane, 3 samodzielne brygady<br />
pancerne, 4 samodzielne pułki czołgów, 2 samodzielne<br />
pułki dział samobieżnych. Armie<br />
Moskalenki i Katukowa wykonywały uderzenie<br />
w 7-kilometrowym pasie, mając gęstość operacyjną<br />
1200 m na dywizję. Całej tej potędze<br />
88 mm armata przeciwlotnicza Flak 36 porzucona w zakładzie metalurgicznym „Kriworożstal”<br />
w Krzywym Rogu.
Dimytr Ilijew Nedjałkow<br />
72<br />
Polsko-bułgarska współpraca<br />
lotnicza w okresie międzywojennym<br />
Historia współpracy polsko-bułgarskiej ma wielowiekową tradycję,<br />
opierając się na wzajemnym szacunku i wzajemnej pomocy.<br />
Nie było w niej cienia rywalizacji, a wręcz przeciwnie – zawsze<br />
wyróżniała się pragnieniem wzajemnej pomocy i korzyści.<br />
Początek sięga czasów carów bułgarskich, ale najbardziej<br />
widoczny był w wysiłkach króla polskiego Władysława III, aby<br />
uwolnić zniewolony przez Imperium Osmańskie naród bułgarski.<br />
Ciekawym akcentem w tej współpracy jest współpraca przemysłowa,<br />
w tym lotnicza.<br />
Nawiązanie stosunków dyplomatycznych<br />
między Polską a Bułgarią w ich<br />
historii nowożytnej miało miejsce<br />
w 1918 r., pierwsza zaś umowa handlowa<br />
została podpisana w 1925 r. Była to część szeregu<br />
podobnych umów zawartych z innymi<br />
krajami Półwyspu Bałkańskiego, jako realna<br />
szansa sprzedaży własnych produktów<br />
przemysłowych. Interesy gospodarcze Polski<br />
w stosunku do Bałkanów w pełni pokrywały<br />
się z interesami krajów Europy Południowo-<br />
-Wschodniej, które w latach powojennej<br />
Wizyta polskich lotników na czele z dowódcą lotnictwa pułkownikiem (od 1934 r. – generałem brygady)<br />
inżynierem pilotem Ludomiłem Rayskim w Bułgarii; Sofia, lotnisko Bożuriszte, 1928 r.<br />
stabilizacji gospodarki również poszukiwały<br />
rynków dla swoich towarów. Dlatego można<br />
powiedzieć, że dążenie Polski i państw<br />
bałkańskich do rozwoju wymiany towarowej<br />
było wzajemne. Polska ograniczyła swój eksport<br />
do wąskiego asortymentu, przeważały<br />
metale i wyroby metalowe, maszyny rolnicze<br />
i tekstylne. Do 1929 r. do Bułgarii dostarczono<br />
6 213 771 kg surówki, stali, blach, blach<br />
żelaznych, rur itp.<br />
W tym samym okresie wzrosło zainteresowanie<br />
i eksport polskiego uzbrojenia<br />
i sprzętu wojskowego. Dla eksportu tego<br />
rodzaju wyrobów z inicjatywy Ministerstwa<br />
Spraw <strong>Wojsko</strong>wych została powołana spółka<br />
Eksport Wytworów Polskiego Przemysłu<br />
SEPEWE S.A. Działalności spółki w zakresie<br />
eksportu wojskowych wyrobów przemysłowych<br />
za granicę towarzyszyły duże trudności.<br />
Przede wszystkim musiała konkurować<br />
z zachodnioeuropejskim i amerykańskim<br />
przemysłem zbrojeniowym. W ostrej walce<br />
o rynki, w której często realizowane są cele<br />
inne, nie tyle ekonomiczne, co polityczne, interwencja<br />
kręgów rządowych prawie zawsze<br />
zapewnia przewagę bardziej wpływowych<br />
i finansowo silniejszych producentów. Nieufność<br />
wobec nieznanego dotąd polskiego<br />
przemysłu zbrojeniowego dodatkowo utrudniała<br />
zawieranie kontraktów.<br />
Pierwsze sukcesy w tej dziedzinie Polska<br />
odnotowała w bardziej zacofanych przemysłowo<br />
krajach bałkańskich, ponieważ<br />
praktycznie nie posiadały one własnego<br />
przemysłu zbrojeniowego i znajdowały się<br />
stosunkowo blisko polskich granic. Po udziale<br />
pierwszych samolotów wojskowych w wystawach<br />
w Paryżu i Cleveland (USA) w latach<br />
1930-1931, Rumunia była pierwszym krajem<br />
bałkańskim, który złożył zamówienie<br />
na zakup 50 myśliwców PZL-11, a następnie
Jędrzej Korbal<br />
Program motoryzacji<br />
dowództw i służb WP<br />
1<br />
Zdając sobie sprawę ze złej<br />
sytuacji naszej motoryzacji<br />
oraz stopniowego pogarszania<br />
się stanu skromnego,<br />
krajowego parku motorowego,<br />
administracja cywilna<br />
i wojskowa podjęły kroki mające<br />
zatrzymać, a następnie<br />
odwrócić, ten niebezpieczny<br />
proces. Problem niepokoił<br />
obserwatorów, gdyż spadek<br />
liczby funkcjonujących<br />
w Polsce pojazdów mechanicznych,<br />
wyrażający się m.in.<br />
zmniejszeniem o jedną trzecią<br />
zasobu samochodów ciężarowych<br />
w ciągu pięciu lat, miał<br />
wymierny wpływ na wojenną<br />
gotowość armii.<br />
Pierwszy ruch wykonała strona rządowa,<br />
która między 1934 a 1935 r. usunęła<br />
szereg przeszkód natury fiskalnej i administracyjnej<br />
duszących rozwój motoryzacji<br />
nad Wisłą. Nieco później do działania przeszli<br />
wojskowi, oczekujący wyników przygotowywanych<br />
między 1935 a 1936 r. studiów oraz<br />
wieńczących je projektów rozbudowy poszczególnych<br />
rodzajów broni.<br />
Motoryzacja dowództw i służb wymagała przestudiowania różnych wariantów przewozu wyposażenia<br />
m.in. kuchni polowych i materiałów intendenckich.<br />
Plan zaopatrzenia<br />
Podstawą dyskusji o usprawnieniu pracy<br />
dowództw i służb, poprzez ich częściową<br />
motoryzację, było uporządkowanie sprawy<br />
posiadanego i oczekiwanego taboru samochodowego.<br />
Wiadomym już było, że część<br />
z prac zleconych w połowie lat 30. nie przyniesie<br />
oczekiwanego efektu, a niektóre powielane<br />
przez lata schematy zakupowe odstają<br />
już wyraźnie od faktycznego zapotrzebowania<br />
WP. Dlatego też 5 kwietnia 1937 r. DowBr-<br />
Panc. przesłało do MSWojsk. dokument dotyczący<br />
planów zaopatrzenia wojska w przyjęte<br />
rodzaje i typy sprzętu samochodowego i pancernego.<br />
Zdaniem pancerniaków wśród zestandaryzowanych<br />
pod względem parametrów<br />
i mających wejść na wyposażenie armii<br />
pojazdów powinny znależć się:<br />
<br />
samochód ciężarowy o nośności 3 t<br />
z możliwością holowania przyczepki 3,5 t wyposażony<br />
w silnik o mocy około 80-100 KM<br />
przy 2600-3400 obr./min (przyszłe silniki typu<br />
705 i 725 oraz samochody serii 700). Przewidywano<br />
wykorzystanie tego sprzętu do przewozu<br />
ludzi i materiałów w terenie (do 2 t obciążenia)<br />
dzięki przekładni o odpowiedniej<br />
rozpiętości. Uwzględniając potrzebę unifikacji<br />
taboru ww. jednostka napędowa miała być<br />
stosowana również w samochodach kołowo-<br />
-gąsienicowych, ciągnikach C4P czy aktualnych<br />
jeszcze w momencie sporządzania pisma<br />
wozach PZInż. 140 i 150;<br />
<br />
samochód ciężarowy o nośności 1,5 t<br />
na drogach bitych i 1 t w jeździe terenowej<br />
napędzany silnikiem o mocy około 40 KM<br />
przy 3400 obr./min (silnik typu 157). Ewentualne<br />
zastosowanie tej jednostki napędowej<br />
mogło znaleźć zastosowanie w podwoziach,<br />
na których zabudowywano nadwozia specjalne:<br />
sprzętowe, zwiadowcze, łaziki i ciągniki<br />
armat ppanc. Mowa zatem zarówno<br />
o pojazdach typu PF 618, jak i następcy użytkowanych<br />
wozów PF 508/518. Tę rolę, przynajmniej<br />
w części miały przejąć terenowe<br />
samochody PZInż. 303 lub półgąsienicowe<br />
wozy PZInż. 222;<br />
Prace nad polskim samochodem ciężarowym 3 t ruszyły dopiero w drugiej połowie lat trzydziestych.<br />
Umowa licencyjna z Fiatem nie gwarantowała wytwarzania tego typu pojazdów w kraju.<br />
85