Bliżej Źródła nr 60 wrzesień 2021
- No tags were found...
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
A przyjść może każdy, bo przecież wszyscy „zostaliśmy
nazwani dziećmi Bożymi i rzeczywiście nimi
jesteśmy”, a Chrystus wyraźnie powiedział „Pozwólcie
dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie
im; do takich bowiem należy królestwo
Boże.”
Pomyślałem więc, żeby ewentualną segregację
przychodzących do kościoła ludzi zostawić Chrystusowi.
Ma on przecież nieprzeliczoną ilość sposobów
na to, żeby „nie dopuścić” do kościoła
tych, których nie chce tam widzieć. Może na
przykład sprawić, że autobus przyjedzie minutę
wcześniej albo że żelazko przypali jedyną nadającą
się na niedzielę sukienkę czy spodnie, albo
rura w łazience akurat w tym momencie pęknie,
albo stać się może wiele innych rzeczy. A może nie
F E L I E T O N
stanie się żadna z nich i Chrystus pozwoli zarówno
„pszenicy”, jak i „chwastowi” przyjść do kościoła
i dopiero podczas żniw oddzieli jedne od drugich?
A może ten stojący przed kościołem celnik po
Sądzie Ostatecznym zajmie lepsze miejsce w radości
niebieskiej niż broniący Chrystusa przed
grzesznikiem ksiądz?
Ta ostatnia myśl wywołała na moich ustach bardzo
szeroki uśmiech, bo zbiegła się ona z zakończeniem
Mszy Świętej, gdy plac przed kościołem
szybko zapełnił się wychodzącymi z kościoła
wiernymi, wśród których próżno było szukać
księdza.
Nie sądźmy więc, nie dzielmy, nie brońmy, bo
przecież żadnej z tych czynności nie ma w najważniejszym
dla nas Przykazaniu Miłości.
W Y D A R Z Y Ł O S I Ę . . .
„O królewnie zamkniętej w wieży”- przedstawienie z długą historią
Arkadiusz Łapka
10
Aby pojawić się na scenie, przedstawienie potrzebowało dużo czasu. Najpierw zostało napisane jako
szkic i zniknęło w szufladzie. Niedokończone leżało ponad rok, potem ze względu na pandemię czekało
dalej kolejny rok, aż pewna osoba (Karolina Tomza) pracująca w dziale promocji Urzędu Miejskiego
w Szczawnie-Zdroju upomniała się o nie (otrzymała potem
za to rolę Królewny, ale wcześniej promowała wydarzenie,
wspierała mnie i pomagała przekonać innych, że to
dobry pomysł). A skoro się wcześniej pochwaliłam
to nie było już odwrotu. Nie ukrywam, że inspi-
racją było przedstawienie odbywające się
w strzegomskim liceum z udziałem znanych
aktorów (m.in. Emilii Krakowskiej),
na które zostałam zaproszona i świetnie
się bawiłam. Brały w nim udział postacie
lokalnej społeczności- od burmistrza,
dyrektora szkoły, księdza proboszcza po
sklepikarzy, fryzjerów i właścicieli firm.
Zależało mi, aby pokazać historię Szczawbawili,
ale potrafili się dogadać niezależnie od peł-
na w zabawnej opowieści, aby ludzie, którzy
którzy wezmą w niej udział nie tylko dobrze się
nionych funkcji w mieście oraz lepiej poznać. Znamy
się przecież z oficjalnych, służbowych uroczystości, a podczas
wspólnych roboczych spotkań można zobaczyć inną twarz
osób piastujących wysokie stanowiska w mieście. Przyznam się, że nie do końca wierzyłam, że aż tyle
osób znanych i szanowanych w Szczawnie zgodzi się wziąć udział w przedstawieniu. Do tego potrzeba
dystansu do siebie i poczucia humoru, ale jak się okazało, wiele osób je posiada. Burmistrz Szczawna-
Zdroju, grający Króla, -pan Marek Fedoruk właściwie zgodził się od razu, potem ksiądz proboszcz-
Tomasz Zięba przyjął rolę ułana, skarbnik gminy - pani Bogumiła Wojtczuk zagrała Królową, a dyrektorka
przedszkola - pani Urszula Drozdowska zgodziła się zagrać wiecznie krytykującego Mistrza Ceremonii.
Reszta aktorów też nie dawała się długo prosić i przyjęła przyznane im role. Choćby nasz
redakcyjny kolega Arek Łapka, grający Rycerza, który po pierwszej próbie, nie tylko znał już na pamięć
całą rolę, ale spontanicznie dopisywał kolejne fragmenty, które niezmiennie nas bawiły i uzupełniały