Nowe Demo! - Głębia Przestrzeni
Nowe Demo! - Głębia Przestrzeni
Nowe Demo! - Głębia Przestrzeni
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
25<br />
WSZECHŚWIAT<br />
Rozdział ten zawiera wiele elementów<br />
zawartych w różnych częściach podręcznika.<br />
Zaczyna się fragmentem najnowszej historii,<br />
opowiada trochę o Federacji, pokazuje przykładowe<br />
migawki z życia codziennego i prezentuje<br />
przykładowe planety zamieszkałe przez ludzi.<br />
Jako ciekawostka, załączony jest też opis jednej<br />
z ras Obcych.<br />
Historia<br />
Rok 1360F zapowiadał się przeciętnie.<br />
Na rynkach spokój, w polityce międzyrasowej<br />
stagnacja... Niektórym ten spokój wydawał się<br />
podejrzany. Coś się wkrótce musiało stać. Nie<br />
mylili się. Główny składnik układu, Polaris, jest<br />
zbyt gorąca i nie ma interesujących planet. Jej<br />
dwie towarzyszki nie mają planet w ogóle, tylko<br />
wielkie pasy asteroid, pozostałe po dysku<br />
akrecyjnym, z którego nie mogło się w takim<br />
tyglu grawitacyjnym nic uformować. Niewielkie,<br />
automatyczne laboratorium wyposażone w<br />
bardzo nowoczesny sprzęt do obserwacji zakresów<br />
widma gwiazd, zarejestrowało w pobliżu<br />
Polaris statek. Był to średniej wielkości pojazd,<br />
mający może sto, najwyżej sto dwadzieścia metrów.<br />
Wycieki plazmy wskazywały na poważne<br />
uszkodzenia. Było coś zastanawiającego w sygnaturach<br />
energetycznych, jednak automaty nie<br />
zajmowały się interpretacja wyników. Zrobiły<br />
więc to, do czego obligował je program. Wysłały<br />
sygnał do centrali, znajdującej się zaledwie<br />
trzydzieści lat świetlnych dalej. Zgodnie z procedurą<br />
wysłano ekspedycję ratunkową, która<br />
dotarła do układu w ciągu tygodnia. Wkrótce<br />
osiągnięto pozycję uszkodzonego okrętu. Starał<br />
się najwyraźniej uniknąć wykrycia chowając się<br />
za sferą postprotuberancji gwiazdy. Ratownicy<br />
próbowali wywołać go na wiele sposobów, bez<br />
skutku. Nie mając innego wyjścia, zbliżyli się na<br />
odległość optyczną. To nie był pojazd należący<br />
do Federacji, ani nawet żadnej innej znanej rasy!<br />
Kształty, sygnatura, dziwne znaki przypominające<br />
pismo, na całym kadłubie... Ale najdziwniejsze<br />
były wyniki analizy wnętrza. Wyglądało<br />
na to, że jest wypełnione cieczą. Dalsze analizy<br />
trzeba było odłożyć, gdyż nieznany<br />
statek otworzył ogień, powodując lek-<br />
kie uszkodzenia statku ratowniczego. W<br />
chwilę później uszkodzony statek stracił<br />
sterowność i pogrążył się w strefie protuberancji,<br />
co oznaczało jego koniec. Przy okazji<br />
potwierdzono przypuszczenia dotyczące cieczy.<br />
Był niemal w całości wypełniony wodą, zupełnie<br />
jakby stanowiła jego „atmosferę”. Okręt ratowniczy<br />
zebrał tyle danych telemetrycznych,<br />
ile mógł i ruszył w drogę powrotną. Nie opuścił<br />
układu Polaris, gdyż przemieszczając się na bezpieczną<br />
do skoku odległość natknął się na kolejny<br />
dziwny statek. Był on niemal identyczny jak<br />
ten, który został zniszczony, z tą różnicą, że był<br />
sprawny. Nie próbował nawiązywać kontaktu.<br />
Wyposażony w potężne działa laserowe, po<br />
krótkiej walce, zniszczył ratowników. Całe zdarzenie<br />
zostało zarejestrowane i przekazane, co<br />
umożliwiło podjęcie prób wyjaśnienia incydentu.<br />
Pierwsze wnioski były takie, że natrafiono na<br />
nową rasę, która podobnie, jak to miało miejsce<br />
podczas pierwszego kontaktu z Xerialitami, musiała<br />
opacznie zinterpretować próby kontaktu i<br />
pomocy. Być może Obcy uznali, że to ludzie są<br />
odpowiedzialni za zniszczenie pierwszego okrętu.<br />
Ekspedycję, która miała zbadać sprawę,<br />
przygotowano znacznie staranniej niż tę, której<br />
celem było nawiązanie kontaktu z Xerialitami.<br />
Składała się z kilku okrętów zwiadowczych,<br />
dwóch jachtów dyplomatycznych (uzbrojonych<br />
i opancerzonych), oraz całkiem sporej floty bojowej<br />
podążającej za nimi. W systemie Polaris<br />
niczego jednak nie znaleziono. Przeczesywanie<br />
przestrzeni w okolicznych układach przypominało<br />
szukanie pojedynczego meteorytu w pasie<br />
asteroid. W dziewiątym tygodniu misji to Obcy<br />
ich znaleźli. Musieli przepatrywać przestrzeń<br />
równie dokładnie, ale z większym szczęściem.<br />
Trzy statki zwiadowcze zostały zniszczone, to<br />
samo spotkało jeden z dyplomatycznych. Wtedy,<br />
wkroczyła flota, choć słowo „wkroczyła”, nie<br />
oddaje sedna. Skierowała się w kierunku tamtego<br />
sektora przestrzeni z nadzieją, że za kilkanaście<br />
godzin dotrze. Gdy dotarła, po Obcych nie<br />
było oczywiście śladu. Dalsze przeszukiwania<br />
obszaru nie przyniosły rezultatu. W ciągu kilku<br />
lat olbrzymim nakładem środków zbadano trzy<br />
tysiące okolicznych układów. Bez efektu. O Polarianach,<br />
jak ich ochrzciły media, tej nowej, bez<br />
wątpienia agresywnej rasie, stopniowo zapominano.<br />
Siedem lat później patrolowiec głębokiej<br />
przestrzeni, którego przeznaczeniem jest<br />
badać odległe, niezamieszkałe systemy,