Nowe Demo! - Głębia Przestrzeni
Nowe Demo! - Głębia Przestrzeni
Nowe Demo! - Głębia Przestrzeni
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
natknął się na nieznany statek. Orbitował<br />
wokół trzeciej planety układu, która byłaby<br />
dobra do kolonizacji, gdyby nie zbyt<br />
duża ilość wody. Statek nie odpowiedział na<br />
żadną próbę komunikacji, zamiast tego otworzył<br />
ogień. Expo4 zdołał uciec. Dane, które zebrał,<br />
porównano z incydentami sprzed lat. Bez wątpienia<br />
był to statek tej samej rasy, tylko znacznie<br />
większy i lepiej uzbrojony. Do tego znajdował<br />
się o prawie czterysta lat świetlnych od Polaris.<br />
Kolejne próby kontaktu z tą rasą zawsze<br />
kończyły się tak samo: atakiem, albo ucieczką.<br />
Nie udało się wymienić ani jednego komunikatu,<br />
a tym bardziej choćby zobaczyć przedstawiciela<br />
tego gatunku. Wyglądało to tak, jakby niewielkie<br />
siły kogoś, kto bardzo nie lubi ludzi, wtargnęły w<br />
neutralną dotąd przestrzeń oddzielającą obszar<br />
zajmowany przez człowieka od zewnętrznego<br />
ramienia Galaktyki. Co ciekawe, gdy wysyłane<br />
przez Federację floty ekspedycyjne składały się<br />
z jednostek również innych ras, statki ludzkie<br />
były brane na cel zawsze jako pierwsze. Udało<br />
się ustalić, że Polarianie pochodzą z bardzo daleka,<br />
prawdopodobnie z obrzeży Drogi Mlecznej,<br />
a spotykane statki to rodzaj zwiadu, albo<br />
czy też coś, co nie ma odpowiednika w ludzkiej<br />
terminologii i pojęciach. W niektórych układach<br />
napotkano na placówki zakładane na wodnych<br />
planetach, co potwierdziło, że chodzi o rasę, żyjącą<br />
w środowisku wodnym. Wobec przewagi<br />
ludzi Polarianie niszczyli swoje urządzenia i budynki.<br />
W pozostałych sytuacjach byli bezlitośni.<br />
Na przestrzeni kilku dekad drobne potyczki z<br />
nimi stały się na tych odległych obszarach niejako<br />
stałym elementem „lokalnego kolorytu”.<br />
Żadne większe okręty nie wtargnęły nigdy bezpośrednio<br />
do przestrzeni Federacji. Mieszkańcy<br />
Federacji postrzegali te incydenty jako coś zbyt<br />
odległego, by mogło stać się źródłem niepokoju.<br />
Kolejny wiek, kolejne możliwości, dla<br />
Federacji czas niespotykanej prosperity. Współpraca<br />
między rasami członkowskimi kwitła.<br />
Kolejna z ras, Edenici, rozważała przystąpienie<br />
do ich grona. Ogólny dobrobyt stymulował<br />
konsumpcjonizm, zaś za kluczowe kierunki postępu<br />
uznawano te zapewniające wygodę życia<br />
codziennego. Ów spokojny, stabilny bieg wydarzeń<br />
wydawał się naturalny i pożądany. Ideologia<br />
Federacji zataczała coraz szersze kręgi,<br />
nawet wierni swej odrębności kulturowej<br />
Felinici czy Xerialici zdawali się w coraz<br />
większym stopniu przyjmować dominujący<br />
w Federacji styl życia. Ich władze<br />
(dwór królowej Felinitów i Rada Systemów<br />
Rozproszonych Xerialitów), żywiły jednak niepokój,<br />
czy aby na pewno Federacja zmierza z<br />
nimi na pokładzie we właściwą stronę. Pojawiały<br />
się oskarżenia, że ludzie sukcesywnie usiłują<br />
wchłonąć społecznie i kulturowo pozostałe<br />
rasy. Isseana, szambelanka Królowej, podała<br />
jako przykład trzy planety rebelianckie, które<br />
zamiast zgodnie z tradycją ustanowić własne<br />
władze samozwańczych królowych, urządziły…<br />
demokratyczne wybory! Xerialici zaniepokojeni<br />
byli faktem, że od jakiegoś czasu notuje się<br />
przypadki zaburzeń psychicznych, polegających<br />
na lęku przed samotnością, szczególnie u młodych<br />
obywateli, żyjących w ludzkich koloniach.<br />
Władze ludzi były zaniepokojone tymi oskarżeniami.<br />
Wszak Federacja popierała wielokulturowość<br />
i multirasowość. Te tarcia przesłoniło<br />
odkrycie w 1448F wormhole, który jak się okazało,<br />
prowadził na drugą stronę Galaktyki. Samo<br />
fakt odkrycia nie byłby niczym specjalnym,<br />
jednak napotkano tam bardzo liczną i zaawansowaną<br />
technologicznie obcą rasę. Pomimo, że<br />
Khan’al’Rhan nie okazali się agresywni, spory<br />
kulturowe odłożono na plan dalszy. Priorytetem<br />
stało się poznanie nowej rasy i przygotowania<br />
ewentualnych środków obronnych. Wydawało<br />
się także, że to wydarzenie pobudziło w jakimś<br />
stopniu ludzką ciekawość, dało nową motywację<br />
do działania cywilizacji grzęznącej w stagnacji<br />
dobrobytu. Być może to w tej samoistnej różnorodności<br />
tkwi siła gatunku ludzkiego, a nie w<br />
społecznej inżynierii?<br />
I oto jest dzisiejsza Federacja. Gdzieniegdzie<br />
dekadencka, często tuszująca niedociągnięcia<br />
miast je rozwiązywać, tracąca rozpęd,<br />
ciążąca ku zastojowi, rozmieniająca na drobne<br />
swój ideowy potencjał, sens swojego istnienia…<br />
26