Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
36 |<br />
Morska przystań rybacka w Kuźnicy – Tam gdzie morze całuje się z zatoką<br />
Radny wyjaśnia też, że boksy długo były przekazywane rybakom dlatego, że Energa nie podłączała<br />
prądu do całej przystani. Wcześniej trzeba było sprawdzić, jak działają tam wszystkie urządzenia,<br />
zwłaszcza wyciągarki. Na nabrzeżach zainstalowane zostały skrzynki rozdzielcze, z których każda<br />
przypada na trzech rybaków. Każdy z nich ma własny licznik i według jego wskazań rozliczać się<br />
będzie z zużytego prądu. Nie będzie już więcej nieporozumień, kto zużył więcej energii, a kto mniej,<br />
bo do tej pory nie wszyscy sumiennie zapisywali to w specjalnym zeszycie. Dopiero 18 kwietnia 2013<br />
roku pierwsze boksy zostały rybakom udostępnione do użytkowania.<br />
Tadeusz Budzisz podkreśla, że wczesną wiosną jest niski stan wody w Zatoce Puckiej, dlatego<br />
w sąsiedztwie przystani pojawiły się duże połacie plaży, która zniknie, kiedy woda się podniesie.<br />
Przypomina też sobie czasy, kiedy woda sięgała pół metra powyżej starego nabrzeża. Teraz nowej<br />
przystani nie grozi zalewanie. – Dobrze jest – kwituje krótko.<br />
Inne niebezpieczeństwo zagraża w zimie, kiedy prawie cała Zatoka jest skuta lodem, a kiedy<br />
zaczyna on pękać, wiatr popycha krę w stronę lądu. Tak było też poprzedniej zimy jeszcze podczas<br />
budowy przystani, kiedy ogromne zwały lodowej kry doszły do konstrukcji nabrzeży i niemalże do<br />
płotów pobliskich domostw rybaków. – Na szczęście, w porę się zatrzymały, bo straty byłyby ogromne –<br />
mówi.<br />
Tadeusz Budzisz już 50 lat zajmuje się rybołówstwem, tak jak jego ojciec, dziadek i pradziadek.<br />
Precyzuje, że nawet więcej, ponieważ od 14. roku życia zaczął przy ojcu poznawać tajniki rybaczenia,<br />
potem pływał z nim, jeszcze jako uczeń w szkole i w zamian za ryby podsuwane kierownikowi bywał<br />
zwolniony ze szkolnych zajęć, by popłynąć w morze. A pływał nie tylko na swojej małej łódce, lecz<br />
także na większych, miał nawet swój własny kuter, ale go sprzedał i teraz wystarcza mu ta obecna<br />
8-metrowa. Do pomocy miał różnych ludzi: i obcych, i braci, i kuzynów, teraz załogę stanowi jego<br />
własny syn i syn kuzyna. To oni wykonują wszystkie cięższe czynności, sam nie może już nic dźwigać,<br />
bo lekarze mu zakazali ze względu na stan zdrowia. Może wykonywać tylko lekką pracę. Podkreśla, że<br />
młodzi sami chcą uczyć się zawodu i nie trzeba ich do tego zmuszać. Syn wcześniej był cukiernikiem<br />
i zarzekał się, że nigdy nie będzie rybakiem. Ale prawie 20 lat temu, kiedy wrócił po odbytych praktykach<br />
w cukierni, zmienił zdanie i postanowił dołączyć do rodzinnego zawodu, a teraz przejął już<br />
przywództwo od ojca.<br />
Widok na Kuźnicę z falochronu południowego.<br />
Z archiwum UM w <strong>Gdyni</strong>.<br />
The view on Kuźnica from the southern breakwater.<br />
Photo by courtesy of <strong>Gdyni</strong>a Maritime Office.<br />
Blick auf Kuźnica von dem südlichen Wellenbrecher.<br />
Foto aus dem Archiv des Seeamtes <strong>Gdyni</strong>a.