KRONIKA 2003 - RowerTramp
KRONIKA 2003 - RowerTramp
KRONIKA 2003 - RowerTramp
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
Suche fakty:<br />
NIEDZIELA, 2 LUTEGO <strong>2003</strong><br />
Trzeci pod rzad rajd Cyklistów do Puszczy Noteckiej<br />
Kiedy: 2 lutego <strong>2003</strong><br />
Kto: Maciej, Jasiu Wilk, Pawel (z dlugimi wlosami), Mariusz (?), nizej podpisany<br />
Gdzie: z Mialów do Wronek przez najbardziej „górzysta” czesc Puszczy Noteckiej<br />
W jakich warunkach: „Przystanek Alaska”<br />
Byl to kolejny, trzeci pod rzad, rajd Cyklisty do Puszczy Noteckiej, odbywany w warunkach<br />
bardzo zimowych. Poniewaz tydzien wczesniej zawiodlem cala kompanije, decydujac sie na<br />
powrót pociagiem juz z Mialów, tym razem postanowilem kontynuowac jazde wlasnie z tej<br />
miejscowosci.<br />
Pogoda zdecydowanie nam sprzyjala: pogoda wyzowa, sloneczko, nie za duzy mrozik, no po<br />
prostu psiejsko-czarodziejsko. Do Marylina jechalismy w piorunujacym tempie: ubity, szeroki<br />
dukt, prawie zadnych samochodów, nic, tylko zdjecia robic. Za wsia zaczela sie zabawa w<br />
kopnym sniegu, a gdy zaczelismy sie przedzierac przez Miedziane Góry, to juz byl wlasciwy<br />
hard-core. Zdjecia, które zrobilem, oddaja w pelni górski charakter otoczenia, które moglismy<br />
podziwiac, gdy... jak zwykle, szukalismy drogi. Dobry humor nas jednak nie opuszczal – co<br />
jest chyba dosc istotne, gdy giry marzna, od pasa w góre jest sie spoconym, a przed toba<br />
wlasnie wyrasta kolejna ‘szklana góra”, pod która trudno podejsc, o wjezdzie nawet nie ma co<br />
marzyc... Nagroda czekala zazwyczaj na szczytach – skad roztaczal sie cudowny widok na<br />
spory kawal Puszczy i niesamowicie proste przecinki lesne, ciagnace sie az po horyzont,<br />
niczym na Syberii...<br />
Wycieczka byla mocno „glebowa” – nie bylo to jednak wielka przykroscia. Wiele razy<br />
upadek prosto w puszysty snieg byl bardzo przyjemny. To chyba jedyny rodzaj pogody,<br />
podczas której w momencie, gdy rower traci przyczepnosc, nie mysli sie o tym, ze zaraz<br />
wiekszosc czesci rowerowych bedzie do wymiany, ale o tym, czy upadek bedzie dostatecznie<br />
efektowny i czy wszyscy go zobacza...<br />
Poniewaz duzo czasu zeszlo nam na przedzieranie sie przez „glucha puszcze”, dojechalismy<br />
zaledwie do Wronek. Tam obejrzelismy sobie jeszcze stadion Amiki wraz z ciekawie<br />
zaprojektowanym hotelem i juz siedzielismy w pociagu.