KRONIKA 2003 - RowerTramp
KRONIKA 2003 - RowerTramp
KRONIKA 2003 - RowerTramp
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
W Esterpolu zakonczylismy druga sekcje terenowa i pod kolami zawital asfalt. Ostro<br />
wiejacy watr wschodni nawial spore zaspy po prawej stronie drogi, którymi bawil sie Marek z<br />
rozpedem w nie wjezdzajac. Sypki snieg nie stawial duzego oporu, zas podbierany przez<br />
grube opony opadal zwiewany wiatrem niczym welon rysujac fantazyjne wzory na asfalcie.<br />
W Brodnicy zawitalismy do sklepu, gdzie nastapilo male zaprowiantowanie. Potem przez<br />
Pecna dotarlismy do Druzyny, gdzie Ewa zdawala sie miec juz dosc jazdy i pojechala z<br />
Markiem do Mosiny (Marek chcial byc o czwartej w Poznaniu, wiec wzial pociag z Mosiny).<br />
Ja z Maciejem zas udalismy sie waskim asfaltem przez Borkowice do Dymaczewa, gdzie<br />
przypomnielismy sobie co to znaczy -8,1 i wmordewind 25 km/h... Mielismy piekna<br />
panorame wzgórz moreny czolowej, m.in. Osowej Góry, Góry Staszica, Moreny<br />
Dymaczewskiej... (jedynie miejsce skad widac caly ciag tych wzgórz). Wlekac sie nie bez<br />
wysilku 14 km/h dokulalismy sie do Kanalu Mosinskiego, który jako jedyny nie zamarzniety<br />
"akwen" wodny w okolicy stanowil miejsce zimowania setek kaczek. W jednej chwili rozlegl<br />
sie glosny trzepot skrzydel i potezne stado z gracja zerwalo sie do lotu. Ach, a aparat byl na<br />
bagazniku. Nastepnie ptaki zatoczyly szeroki luk i osiadly lagodnie na wodzie po drugiej<br />
stronie mostu. Maciej stwierdzil, ze nawet dla tylko tego jednego momentu warto bylo jechac<br />
i w 100% mial racje. Jako, ze zblizala sie czwarta, a bylismy daleko w polu (doslownie i w<br />
przenosni) ruszylismy dalej, niestety wciaz niezbyt szybko.<br />
Trzecia sekcja terenowa dl. 10 km<br />
W Dymaczewie zaczela sie trzecia sekcja terenowa i dlugi i mozolny podjazd przez<br />
rozlegle Pole Dymaczewskie (liczne koleiny i calkowite oblodzenie) a nastepnie dynamiczny<br />
lodowy zjazd do mostku na Trzebawce. Wrazen niemalo, Maciej pózniej w Trzebawiu<br />
stwierdzil, ze zawsze lubil troche poszalec na lodzie, równiez samochodem... Zanim jednak<br />
do Trzebawia dotarlismy, mielismy piekny krajobrazowo odcinek przez Górke. Z rozleglych<br />
pól kolo Górki delektowalismy sie widokami snieznobialego krajobrazu oswietlonego<br />
cieplymi barwami zamglonego slonca, po czym przez Trzebaw dotarlismy do Rosnówka<br />
(100% wmordewind 25 km/h).<br />
Odcinek w prawie 100% asfaltowy dl. 18 km<br />
Z Rosnówka lokalnym asfaltem przez Walerianowo, równiez wmordewind, ale w<br />
ciekawej scenerii - zza chmur wygladalo slonce; dojechalismy do Komornik. Maciej bardzo