KRONIKA 2003 - RowerTramp
KRONIKA 2003 - RowerTramp
KRONIKA 2003 - RowerTramp
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
NIEDZIELA, 16 MARCA <strong>2003</strong><br />
Rajd do Agroekologicznego Parku Krajobrazowego<br />
Pod Starego Marycha na 8:45 podjechalo razem 7 osób: Lopi (Robert M.), Maciej S.,<br />
Marcin M., Kuba J. i Darek R., Jan W. i ja (Michal K.). Juz bylo dwie po dziewiatej i<br />
odpalalismy, kiedy Lopi zauwazyl pedzacego rowerzyste. Okazalo sie, ze to Andrzej K, wiec<br />
bylo juz nas osmiu. Ewa nieco wczesniej zadzwonila do mnie na komórke, ze sie zle czuje i<br />
nie pojedzie, w zamian Magda M. deklarowala gotowosc do jazdy (mielismy ja zabrac po<br />
drodze w Puszczykowie).<br />
Odcinek asfaltowy Poznan - Mosina dl. 27 km<br />
Zatem w tym dosc licznym skladzie pojechalismy sciezka rowerowa wzdluz Dolnej<br />
Wildy, pózniej zas ulica Dworcowa i 1 km Armii Poznan. W miedzyczasie zadzwonila Ewa,<br />
ze juz wyzdrowiala i zal jej marnowac dobrej pogody. Za przejazdem kolejowym w Leczycy<br />
pocielismy sciezka rowerowa wzdluz Szosy Poznanskiej, a nastepnie malo ruchliwym<br />
asfaltem do Puszczykówka, gdzie zgarnelismy Magde (Marcin pokazal jak do niej trafic). Z<br />
Puszczykówka do Mosiny asfaltem. W Mosinie dolaczyla Ewa, zadzwonil tez Filip, który<br />
zaspal i pojechal pociagiem i mial do nas dolaczyc w Pecnej-Konstantynowie. Za Mosina<br />
wjechalismy w terenowy szlak niebieski.<br />
Odcinek terenowy Mosina - Druzyna dl. 4 km<br />
Szlakiem niebieskim pojechalismy ok. 2 km, po czym zjechalismy ze szlaku aby<br />
ominac najwyzsze wydmy i wjechac na czerwony, którym przez male wydmy dojechalismy<br />
do Druzyny. Jako, ze "nawierzchnia" byla zmrozona, jechalo sie cool. W lesie slyszelismy<br />
pociag, którym jechal Filip.<br />
Odcinek asfaltowy Druzyna - Ilówiec - Szoldry dl. 11 km<br />
Z rzadka uczeszczana szosa pojechalismy do Pecnej, gdzie przy krzyzu spozylismy<br />
posilek z posiadanych zapasów. Filip niedlugo pózniej dojechal, gdyz zdazyl juz sie zgubic i<br />
pokluczyc po okolicy ;-) (a wszystko przez to, ze stacja PKP w Pecnej nosi nazwe Ilówiec,