12.05.2014 Views

Rozpoczęliśmy 66. rok akademicki - Politechnika Łódzka

Rozpoczęliśmy 66. rok akademicki - Politechnika Łódzka

Rozpoczęliśmy 66. rok akademicki - Politechnika Łódzka

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

47 Życie Uczelni 3/2010<br />

Sezon muzyczny 2010/11 w Politechnice Łódzkiej rozpoczął się 444. już koncertem z cyklu<br />

„Muzyka na Politechnice”. Główną bohaterką koncertu była Pani Joanna Woś, bez żadnych<br />

wątpliwości czołowy sopran koloraturowy naszego kraju, a także jeden z czołowych sopranów<br />

w ogóle.<br />

Początek sezonu muzycznego<br />

Pani Joanna Woś występowała<br />

już kilka razy w Sali Lustrzanej<br />

i zawsze mamy to samo – owacyjny<br />

aplauz oniemiałej z zachwytu<br />

publiczności. Artystka zachwyca<br />

zarówno walorami wokalnymi jak<br />

i urodą, elegancją, a także aktorską<br />

wręcz interpretacją śpiewanych<br />

utworów, w najlepszym słowa tego<br />

znaczeniu. Walory wokalne to przepiękna<br />

barwa głosu, która z barwy<br />

ostrej, naturalnej u sopranów koloraturowych,<br />

przechodzi zwłaszcza<br />

w piano w barwę aksamitną<br />

i zmysłową, to wspaniała technika<br />

umożliwiająca artystce na wprost<br />

idealne połączenia pomiędzy delikatnym,<br />

ledwo słyszalnym piano<br />

i wspaniałym, pełnym triumfu<br />

i pasji forte, a także bezbłędne<br />

wykonania ozdobników koloraturowych,<br />

to nade wszystko niezwykła<br />

muzykalność pozwalająca na<br />

odczucie sensu każdej nutki lub<br />

pauzy. To wreszcie jakaś niezwykła,<br />

wynikająca – jak sądzę – z osobowości,<br />

szlachetność łączenia tych<br />

wszystkich cech w jedno dzieło<br />

artystyczne o niepowtarzalnym<br />

wyrazie, dające słuchaczowi poczucie,<br />

iż uczestniczy w doskonale<br />

pięknym i zupełnie wyjątkowym<br />

wydarzeniu. Całość wspaniałego<br />

koncertu dopełniała przy fortepianie<br />

niezawodna jak zwykle Pani<br />

Ewa Szpakowska.<br />

Pieśni Chopina<br />

W pierwszej części koncertu<br />

usłyszeliśmy siedem (z siedemnastu<br />

istniejących) pieśni Fryderyka<br />

Chopina. Pieśni Chopina, poza<br />

„Życzeniem”, nie są powszechnie<br />

znane, a sam Fryderyk traktował<br />

je raczej jak swego rodzaju prawie<br />

przypadkowe wydarzenia, dalekie<br />

od głównego nurtu, jakim oczywiście<br />

były kompozycje fortepianowe.<br />

Tymczasem pieśni te posiadają<br />

nie mniejszy u<strong>rok</strong> niż powiedzmy<br />

mazurki. Jest w nich sporo radości,<br />

sporo dowcipu, jest także melancholia<br />

i trochę smutku. Jest także<br />

melodyka niebanalna, wysokiego<br />

lotu. Słuchając tych pieśni we<br />

wspaniałym wykonaniu Pani Joanny<br />

Woś, po raz pierwszy zrozumiałem<br />

wielu bliskich Chopina namawiających<br />

Go, aby skomponował<br />

operę. Do tych namawiających<br />

należał m.in. nauczyciel Fryderyka,<br />

znany kompozytor Józef Elsner,<br />

a także Adam Mickiewicz. Mickiewicz<br />

z tego właśnie powodu czynił<br />

wyrzuty Chopinowi, uważając, że<br />

patriotyczna opera (oparta na III<br />

części Dziadów) odegrałaby istotną<br />

rolę w walce o Polskę. Mimo to<br />

lubił słuchać gry Fryderyka, a po<br />

jednym z domowych występów,<br />

na którym Fryderyk grał mazurki,<br />

ze łzami w oczach powiedział:<br />

„Dziękuję Ci Fryderyku, przeniosłeś<br />

mnie tam”. W pieśniach Chopina,<br />

z których większość powstała jeszcze<br />

w kraju, nie ma oczywiście tęsknoty<br />

za krajem, ale obok radości<br />

życia jest nieco, chciałoby się powiedzieć,<br />

Chopinowskiej zadumy.<br />

Wykonanie tych pieśni w Jubileuszowym<br />

Roku 200-lecia urodzin<br />

Chopina było pięknym hołdem złożonym<br />

Fryderykowi.<br />

Książę<br />

Józef Poniatowski<br />

w Sali Lustrzanej<br />

Całkowitym zaskoczeniem drugiej<br />

części programu był kompozytor<br />

wykonywanych utworów,<br />

a jak się później okazało, także jego<br />

utwory. Tym kompozytorem był<br />

książę Józef Poniatowski. Czyżby<br />

Książę Pepi?<br />

Sprawę wyjaśniło krótkie, ale<br />

pełne treści wystąpienie znanego<br />

reżysera operowego Pana Henryka<br />

Baranowskiego. Otóż kompozytorem<br />

był inny książę – Józef Michał<br />

Ksawery, bratanek znanego nam<br />

z historii Księcia Pepi. Magnat ten<br />

w pewnym momencie swojego<br />

życia, które spędzał głównie poza<br />

granicami Polski i należał już do<br />

tzw. linii włosko-francuskiej rodu<br />

Poniatowskich, zaczął komponować<br />

najpierw pieśni, a potem ope-<br />

Joanna Woś<br />

śpiewała<br />

przy<br />

akompaniamencie<br />

Ewy Szpakowskiej<br />

foto:<br />

Michał Wojewoda<br />

c.d. str. 48

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!