Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
peryskop<br />
Z honorami<br />
Sopot powitał „Polską Miedź” i kapitana Tomasza Cichockiego<br />
Oficjalne powitanie Cichockiego<br />
i jachtu Dlephia<br />
40.3 „Polska Miedź” zorganizowano<br />
w Marinie Sopot.<br />
Były oklaski, uściski, całusy,<br />
autografy, a członkowie górniczej<br />
orkiestry uderzyli w bębny.<br />
Dzień później kapitan odebrał<br />
gratulacje od prezydenta Bronisława<br />
Komorowskiego.<br />
Tomasz Cichocki opłynął świat samotnie<br />
na jachcie typu Delphia 40.3.<br />
Żeglował 312 dni, zatrzymując się<br />
tylko raz (z powodu awarii) w Port<br />
Elizabeth. Cichocki schudł podczas<br />
rejsu prawie 30 kilogramów. Przez pół<br />
roku nie miał łączności ze światem. Od<br />
przylądka Horn do Francji płynął z popsutym<br />
silnikiem i bez prądu. Mimo to<br />
dotarł do Francji bezpiecznie i od razu<br />
zapowiedział, że chce szybko wrócić<br />
na oceany. – W przyszłym roku chcę<br />
jeszcze raz wypłynąć w okołoziemski<br />
rejs, by dokończyć to, co nie zostało<br />
zrobione, czyli opłynąć świat samotnie<br />
i bez zawijania do portów – mówił<br />
podczas powitania w Sopocie.<br />
Cichocki 1 lipca 2011 roku wypłynął<br />
z Francji. Po miesiącu minął równik.<br />
Na Oceanie Indyjskim złamał żebro,<br />
rozciął głowę i stracił przytomność.<br />
Na dodatek „Polska Miedź” uszkodziła<br />
ster podczas zderzenia z dryfującą<br />
przeszkodą. Awaria była na tyle poważna,<br />
że kapitan musiał zawinąć do<br />
Cichockiego witali w Sopocie kibice, sponsorzy, szefowie Delphia Yachts oraz prezydent Komorowski.<br />
RPA. Cofał się, halsując przez dwa<br />
tygodnie. Pod koniec października<br />
„Cichy” wrócił na trasę. Trzy tygodnie<br />
po opuszczeniu RPA, gdy zbliżał się do<br />
południowych brzegów Australii, nagle<br />
przestał informować organizatorów<br />
rejsu o swym położeniu. Cisza trwała<br />
12 dni. Wreszcie udało się namierzyć<br />
jacht, a na Boże Narodzenie kapitan<br />
przekazał informację o sytuacji dzięki<br />
pomocy załogi statku, który znalazł się<br />
w zasięgu UKF. Łączności nie udało<br />
się już nawiązać, ale – na szczęście –<br />
pozycję jachtu mogliśmy śledzić dzięki<br />
satelitom i firmie ExactEarth. Aż do<br />
13 marca, kiedy Cichocki „zniknął” na<br />
długie tygodnie. Do Brestu dopłynął 7<br />
maja.<br />
reklama<br />
Fot. Bartosz Modelski, www.DelphiaYachts.eu<br />
www.magazynwiatr.pl<br />
sierpień 2012 • magazyn dla żeglarzy<br />
5