„Platforma Nadziei – przeciwdziałanie wykluczeniui margi<strong>na</strong>lizacji społecznej”STOWARZYSZENIE AGAPEW ramach programu PHARE 2002 – „Aktywneformy zwalczania <strong>bez</strong>robocia” (realizowanego poprzezPolską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości)- Powiatowy Urząd Pracy w Malborku, Stowarzyszenie<strong>na</strong> Rzecz Bezdomnych „AGAPE” z/s w BorowymMłynie i Powiatowe Centrum Pomocy Rodziniewdrożyło projekt „Platforma Nadziei – przeciwdziałaniewykluczeniu i margi<strong>na</strong>lizacji społecznej”Celem projektu jest ograniczenie zjawiska margi<strong>na</strong>lizacjii wykluczenia społecznego <strong>na</strong> terenie powiatumalborskiego poprzez przygotowanie tychosób do wejścia <strong>na</strong> rynek pracy oraz wyposażenie ichw umiejętności umożliwiające zatrudnienie i wykonywanienowych zawodów. Programem zostały objęteosoby długotrwale <strong>bez</strong>robotne, <strong>bez</strong>domni orazniepełnosprawni.Realizacja tego projektu ma z<strong>na</strong>czenie szczególne,programem zostały objęte osoby dyskryminowane<strong>na</strong> rynku pracy ze względu <strong>na</strong> swój status społecznybądź też niskie kwalifikacje. Aktywizacja zawodowa<strong>bez</strong>domnych jest <strong>na</strong>jlepszą formą przeciwdziałaniawykluczeniu społecznemu i przywracania dospołeczności. W wyniku przemian społecznych dużagrupa osób została pozbawio<strong>na</strong> pracy, a ze względu<strong>na</strong> niskie, bądź nieaktualne kwalifikacje zawodowenie mogła podjąć pracy zawodowej. Pozostawanie<strong>bez</strong> zatrudnienia oprócz strony materialnej niesie zasobą konsekwencje daleko dalsze – konflikty, rozpadrodziny, <strong>bez</strong>domność. Pomimo początkowej aktywnościw poszukiwaniu zatrudnienia i prób przezwyciężeniakryzysu osoby te z braku efektów tych zabiegówpopadają w swoistą apatię i bierność społeczną.Następuje zmia<strong>na</strong> hierarchii wartości, rodzi się postawaroszczeniowa i uzależnienie od pomocy społecznej.Co <strong>na</strong>jgorsze możemy już mówić o zjawiskubiedy dziedzicznej. Dlatego praca z tą grupą społecz<strong>na</strong>jest wyjątkowo trud<strong>na</strong>, ale też niesie z sobą nowewyzwania. Programem <strong>na</strong>leżało objąć nie tylko <strong>bez</strong>robotnych,ale też pracodawców. W ramach spotkań<strong>na</strong>leżało zmienić <strong>na</strong>stawienie pracodawców do tejgrupy społecznej. Niechęć do zatrudniania <strong>bez</strong>domnychjest ogól<strong>na</strong> i wynika nie tylko z niskich kwalifikacji,ale przede wszystkim z traktowania <strong>bez</strong>domnychjako „tych gorszych”. Po serii spotkań z<strong>na</strong>lezionokilku pracodawców wyrażających chęć zatrudnieniapo odbytym szkoleniu grupy <strong>bez</strong>domnych. Pracaz <strong>bez</strong>domnymi okazała się równie ciężkim wyzwaniem.Należało poko<strong>na</strong>ć ich wewnętrzny opóri wyzwolić nową energię do podjęcia kolejnej próbyzmiany swojego statusu społecznego. W wyniku selekcjiprzeprowadzonej przez Stowarzyszenie AGA-PE wyłoniono 10 osób, które zostały objęte programem- uczestniczą one w kursie budowlanym. Poprzeszkoleniu z<strong>na</strong>jdą one zatrudnienie w firmach,które podjęły się uczestnictwa w programie.Program ten jest możliwy do zrealizowania i możeprzynieść efekty tylko i wyłącznie w wyniku pełnegozaangażowania różnych instytucji. Projekt realizowanyw Malborku już przynosi efekty, a to za sprawąpełnej współpracy Powiatowego Urzędu Pracy, PowiatowegoCentrum Pomocy Rodzinie i OrganizacjiPozarządowych (Stowarzyszenie Agape). Tylko w tensposób tzn. łącząc siły moż<strong>na</strong> doprowadzić do skuteczneji pełnej aktywizacji zawodowej i społecznejosób margi<strong>na</strong>lizowanych i wykluczonych społecznie.StowarzyszenieAGAPE30
POMOST - O BEZDOMNOśCI BEZ LęKUNie jestem uzależniony!BOżENA DOłKOWSKANic to, że całe jego życie kręciło się koło wódki,piwa, bełtów i „wy<strong>na</strong>lazków”. Co z tego, że wśród leczeniawiecznego kaca stracił pracę, rodzinę i dom? – Niejestem uzależniony! - z tymi słowami <strong>na</strong> ustach alkoholik„<strong>bez</strong> uzależnienia” trafia pod <strong>na</strong>sze skrzydła.I co z tym fantem zrobić? Przygotować zestaw <strong>na</strong>kazówi zakazów? Załamać ręce z sercem pełnym <strong>bez</strong>produkcyjnegowspółczucia? Może drobny handelek i dawaniekolejnej szansy mimo, że sto wcześniejszych zostałojuż zmarnowanych? A może po prostu udawać, żenie ma problemu?Dla mieszkańców schronisk dla <strong>bez</strong>domnych nie mainnej drogi do pełnego usamodzielnienia, jak zlikwidowaćpodstawową przyczynę <strong><strong>bez</strong>domności</strong>. Dla co <strong>na</strong>jmniejsiedemdziesięciu procent oz<strong>na</strong>cza to całkowitezerwanie z alkoholem. Dla co <strong>na</strong>jmniej, bo już wiemy,że spora liczba pozostałych potrafi umiejętnie ukrywaćswój problem, albo zwyczajnie jeszcze nie „wpadła”mimo czujnego wzroku opieku<strong>na</strong>.Praca Zespołu ds. Osób Bezdomnych w głównejmierze procesem wychowawczym. Praca z <strong>na</strong>szymiklientami oz<strong>na</strong>cza przede wszystkim skupienie się<strong>na</strong> <strong>bez</strong>pośrednim kontakcie „twarzą w twarz”. Jest <strong>na</strong>sczworo, ale staramy się tak wykształcać <strong>na</strong>sze metody,aby zawsze mówić „jednym głosem”. Zmia<strong>na</strong> schroniska,a co za tym idzie i pracownika socjalnego nie powodujeprzerwy w realizacji zamierzonej pracy socjalno-wychowawczej.Tworząc <strong>na</strong>sz program walki z alkoholem spotkaliśmysię z zarzutem, który możemy sprowadzić dostwierdzenia, że pracownik socjalny nie może braćsię za rozwiązywanie tego problemu z powodu z góryprzyjętego założenia: jego <strong>na</strong>stawienie do klienta niemoże być życzliwe. Osobą życzliwą alkoholikowi możebyć ktoś z jego rodziny lub profesjo<strong>na</strong>lista-terapeuta.Powyższa uwaga zdaje się ograniczać <strong>na</strong>szą pracęz uzależnionym klientem do skierowania go do odpowiedniegoośrodka leczącego uzależnienia i kontrolowania,czy przypadkiem nie opuszcza kolejnych spotkańz terapeutą. W ten wygodny sposób mamy problemz głowy. Klient znów zapił? Trudno, pewnie trafił<strong>na</strong> kiepskiego terapeutę, a może jest po prostu nie reformowalny?Naszych klientów możemy obserwować w takichwarunkach, w jakich <strong>na</strong> co dzień terenowy pracowniknie ma okazji tego robić. Kontaktujemy się z nimi kilka,a często <strong>na</strong>wet kilka<strong>na</strong>ście razy w ciągu każdego miesiącaw sytuacjach bardziej oficjalnych, jak <strong>na</strong>sze biuro<strong>na</strong> Żaglowej lub mniej, gdy wizytujemy schroniska. Pomagającklientowi, choćby tylko w formie schronieniai posiłku jesteśmy częścią procesu jego wychodzeniaz <strong><strong>bez</strong>domności</strong>, a także stałym elementem ich środowiskai, niezależnie od <strong>na</strong>szej intencji często równie ważnym,jak rodzi<strong>na</strong> w „normalnym” życiu.Stała obserwacja i kontakt z klientem pozwala <strong>na</strong>dobre jego poz<strong>na</strong>nie, a także <strong>na</strong> przekazywanie wskazóweki wytworzenie odpowiednich motywacji do ichrealizowania. Nikt nie jest idealnym fachowcem. Sukcesemmoże zakończyć się tylko takie działanie, którejest wypadkową wysiłków trzech stron problemu. Zawodowyterapeuta uczy klienta zapanowania <strong>na</strong>d <strong>na</strong>łogiem.Pracownik socjalny prowadzi klienta w kierunkuodzyskania zdolności do całkowitej samodzielności.Centralną rolę w tym procesie obejmuje sam alkoholik,który widzi sens w zmianie lub rezyg<strong>na</strong>cji z dotychczasowegostylu życia. Wychodzenie z <strong>na</strong>łogu jest dla niegożmudnym i szalenie trudnym procesem. Wynikającez niego obciążenia zniesie łatwiej, jeśli nie będzie z tymwszystkim sam. A <strong>bez</strong>domny alkoholik jest <strong>na</strong>jczęściejsamotny. Jeśli <strong>na</strong>wet gdzieś tam ma swoją rodzinę, toi tak ich nie zaangażuje w rozwiązywanie swoich problemów,<strong>na</strong>jczęściej ze zwyczajnego ludzkiego wstydu.Towarzyszący mu w tych zmaganiach pracownik socjalnytraktuje podjęcie terapii i utrzymywanie przezklienta trzeźwości jako jego sukces, który może oz<strong>na</strong>czaćpoczątek kolejnych – zdobycie pracy i mieszkania,powrót do rodziny z wysoko podniesioną głową.Pracujemy już prawie trzy lata. Większość <strong>na</strong>szychdziałań wynika z wyciągniętych z <strong>na</strong>szej pracy wniosków.Nie chcemy być w <strong>na</strong>szych wysiłkach sami. Zjawisko<strong><strong>bez</strong>domności</strong> jest problemem bardzo złożonym.Różne przyczyny jego powstawania zmuszają do holistycznegotraktowania całego problemu, współpracyi wykorzystywania cudzych doświadczeń. Dlatego konsultujemysię z <strong>na</strong>szymi koleżankami i kolegami z innychzespołów. Pytamy o radę doświadczonych fachowców.Konsultujemy <strong>na</strong>sze plany i działania z „pomagaczami”z innych organizacji pomocowych.Jeśli usłyszymy od klienta: „zapiłem” nie rozkładamyrąk, zdając sobie sprawę, że <strong>na</strong>jbardziej efektywnestrategie skutecznego działania zaczy<strong>na</strong>ją się nie gdzieindziej, jak <strong>na</strong> <strong>na</strong>jbardziej podstawowym poziomie, jakimjest każdy zespół pracy socjalnej.Boże<strong>na</strong> DołkowskaPracownik socjalny Referatuds. Osób BezdomnychMOPS GdańskPISMO SAMOPOMOCY 31