13.07.2015 Views

Kalisia nr 10-11-12/2008 - Kalisz

Kalisia nr 10-11-12/2008 - Kalisz

Kalisia nr 10-11-12/2008 - Kalisz

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

<strong>10</strong>•<strong>11</strong>•<strong>12</strong><strong>2008</strong> 25a przy tym zdarzało się wiele sytuacji, które są dzisiajopowiadane jako anegdoty – wspomina StanisławElegańczyk.Kaliski zespół miał właściwie tylko jeden problem,aby przeskoczyć szczebel wyżej. Był nim brak pełnowymiarowejsali, w której można by było rozgrywaćligowe mecze, gdy ręczna stała się już wyłączniedyscypliną halową. Wcześniej kibice chodzili oglądaćmecze na asfaltowe boiska przy WDK (dzisiejszeCKiS), Zespole Szkół Włókienniczych, obecnym ZespoleSzkół Technicznych przy ul. Częstochowskiejczy też Szkole Podstawowej <strong>nr</strong> 14. Istniało też boiskoklubowe Włókniarza <strong>Kalisz</strong> przy Wale Matejki, gdziesekcję piłki ręcznej prowadził między innymi EdmundKubisiak, a kaliszanie mieli frajdę, gdy mogli przyjśćna derbowy mecz Włókniarza z Prosną. Potem trzebabyło rozgrywać już mecze w halach. Tyle tylko, że w<strong>Kalisz</strong>u nie było gdzie. Z konieczności więc kaliszaniegrali jako gospodarz w hali przy ul. Kantaka w OstrowieWielkopolskim. – Wówczas po raz pierwszy przekonałemsię, jakie są animozje kalisko-ostrowskie.Szczerze mówiąc, to śmiałem się z nich, ale gwoliprawdy trzeba przyznać, że gospodarzami w tej halibyliśmy tylko z nazwy. Trochę szkoda tej sytuacji, bomieliśmy dobry zespół, który stać było na awans do IIligi. Kiedy jednak przychodziłem do klubu i mówiłem,że jest taka możliwość, prezes łapał się za głowę imówił, abyśmy tego nie robili, bo nie ma pieniędzyani hali – opowiada Stanisław Elegańczyk.Przełom lat 80. i 90. minionego wieku okazał siękońcem tego etapu kaliskiej piłki ręcznej. Przez dwasezony trener i zawodnicy postanowili grać w lidzena własny koszt, a ponieważ później nie znalazł sięnikt, kto chciałby przejąć pieczę nad tą dyscypliną,na długie lata wpadła ona w sportowy niebyt wnaszym mieście. Wielka szkoda, bowiem przeztych wiele lat istnienia sekcji w KS Prosna możnawymienić ponad 150 zawodników, którzy najbardziejaktywnie i najdłużej byli z nią związani. Wśród tych,których można uznać za najbardziej oddanych iznaczących, są: Wojciech Wolny, Piotr Bielewicz,Sławomir Skoczek, Hilary Paszkowski, Tadeusz Mały,Dariusz Rogaczewski, Jan Paszyn, Piotr Cybulski,Włodzimierz Modlitowski, Wojciech Szczepaniak,Piotr Ostrowski, Tomasz Kwinta, Tadeusz Ratajczyk,Piotr Łyszczak, He<strong>nr</strong>yk Gawlak, Włodzimierz Głąbicki,Andrzej Spychała, Tadeusz Zentel, Jan Gawlak,Jerzy Głowinkowski, Paweł Działoszek, KrzysztofSikorski, Julian Kliber, Piotr Adamczewski, StanisławSikorski, Roman Kaczmarek, Marek Rosiak, EdmundKubisiak, Jan Bloch. Ta grupa nie zapomniała o swejukochanej dyscyplinie i swoim trenerze. Spotykalisię przy różnych okazjach i rozgrywali mecze, a w2002 roku pojechali do Holandii na turniej oldboyów,reprezentując <strong>Kalisz</strong> i oczywiście zajęli pierwsze miejsce.W tym zespole pod wodzą trenera Elegańczykazagrali: S. Skoczek, A. Spychała, D. Rogaczewski, T.Zentel, P. Bielewicz, W. Głąbicki, S. Wierzchowski,H. Paszkowski i T. Łyskawka.Talenty z WłókniarzaW historii kaliskiej piłki ręcznej swoje miejsce marównież Włókniarz <strong>Kalisz</strong>. Sekcja tej dyscyplinysportu w tym zasłużonym dla naszego miasta klubienajlepszy okres miała w latach 70. ubiegłego wieku.Wówczas to z inicjatywy ówczesnego prezesa klubuStefana Walczyńskiego powstała drużyna, która występowaław klasie okręgowej. Jej budowania podjąłsię Edmund Kubisiak, znany w <strong>Kalisz</strong>u nauczycielwychowania fizycznego, który osiągał bardzo dobrewyniki z drużynami szkolnymi. – Przez wiele lat pracowałemw Zespole Szkół Włókienniczych, a takżew Zasadniczej Szkole Energetycznej. Z drużynamiz tych szkół wygrywaliśmy w rozgrywkach nawet zzespołami z Ostrowa Wielkopolskiego i Głogowa.Startowaliśmy z powodzeniem w spartakiadachmłodzieży. Później cały ten dorobek jakby poszedłw niepamięć. Dzisiaj, kiedy mamy nieporównywalnielepsze warunki do uprawiania piłki ręcznej napoziomie szkolnym, należałoby po prostu postawićna tę grę. W tym miejscu wiele do zrobienia ma KaliskiSzkolny Związek Sportowy – twierdzi EdmundKubisiak.Panu Edmundowi udało się we Włókniarzu zebraćutalentowanych graczy, którzy swoje meczerozgrywali na boisku przy Wale Matejki. Takie nazwiska,jak Cierniak, Janicki, Krawczyk, Kalinowski,Czekalski, Spychała, Głąbicki były dobrze znanekaliskim kibicom.– Zawodnikiem, który prowadził grę w drużynie,był bez wątpienia Tadek Cierniak, którego grę oglądałosię z wielką przyjemnością. Włodek Głąbicki iAndrzej Spychała byli później wyróżniającymi sięzawodnikami Prosny <strong>Kalisz</strong>, z którą w drugiej połowielat siedemdziesiątych graliśmy derbowe meczeligowe – mówi Edmund Kubisiak.Trzeba przyznać, że Włókniarz miał swój styl gry,na jego mecze przychodziło sporo kibiców. Sekcjiz różnych powodów nie udało się jednak utrzymać.Przede wszystkim zabrakło ludzi, którzy potrafilibyzadbać o jej należyte funkcjonowanie.Ręczna wstaje z kolanNa prawdziwe odrodzenie piłki ręcznej nad Prosnąprzyszło nam poczekać do roku 2007. W tymprocesie nie mogło zabraknąć tych, którzy przez latabyli z tą dyscypliną związani i połknęli jej bakcyla.Wicemistrzostwo świata reprezentacji, wybudowaniereprezentacyjnej hali widowiskowo-sportowej WiniaryArena i prawdziwe pielgrzymki do źródła szczypiorniakaw związku z sukcesem naszych chłopców naniemieckich boiskach przyspieszyły starania, aby w<strong>Kalisz</strong>u znów była drużyna z prawdziwego zdarzenia.Z pomocą władz miejskich entuzjaści ręcznejdoprowadzili do powstania Autonomicznej Sekcji PiłkiRęcznej przy MKS Calisia <strong>Kalisz</strong>. W ekspresowymtempie prowadzono rozmowy z ostrowskim treneremWitoldem Rojkiem, wychowawcą wielu znakomitychzawodników. To on skrzyknął swoich wychowanków zOstrovii i cała ekipa rozpoczęła treningi w hali WiniaryArena. Powstawał zespół, który niebawem ruszył napodbój II ligi jako Calisia Szczypiorno <strong>Kalisz</strong>. Pierwszyzarząd sekcji stworzyli: Hilary Paszkowski (kierownik),Tadeusz Zentel (sprawy organizacyjne), Jan Olszewski(finanse), Andrzej Spychała (skarbnik), SławomirSkoczek (sprawy formalnoprawne), Edmund Kubisiak(sprawy szkoleniowe). Nieocenioną pomocą służyłStefan Wierzchowski, jeden z najlepszych kaliskichpiłkarzy ręcznych w historii, mający też na konciewystępy w Śląsku Wrocław. W tym doborowym gronieznalazł się także Michał Ditkowski. Inauguracyjny sezonw II lidze można uznać za w pełni udany, bowiemCalisia Szczypiorno zajęła na finiszu 4. lokatę, a przyodrobinie szczęścia mogło być nawet lepiej. Kibiceobejrzeli między innymi wielkie derby Calisia-Ostrovia,zakończone sukcesem ostrowian, którzy awansowaliwreszcie do I ligi. Przygotowania do nowego sezonuzespół Witolda Rojka rozpoczął już pod nazwą KPRSzczypiorno <strong>Kalisz</strong>, a zarządowi z prezesem HilarymPaszkowskim na czele udało się pozyskać kolejnegosponsora. Jest nim Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo,a ponieważ klub ściśle współpracuje teżz kaliską PWSZ, w tym sezonie drugoligowy zespółwystępuje pod nazwą PGNiG PWSZ Szczypiorno<strong>Kalisz</strong>. Najważniejsze jednak, że udało się utrzymaćstabilny skład, do którego doszli jeszcze nowi zawodnicy.– Na pewno gramy lepiej niż w ubiegłym sezonie.Zawodnicy nabrali doświadczenia i pewności wswoich poczynaniach na boisku. Powinno więc byćlepiej niż na zakończenie minionego sezonu. Trzebajednak pamiętać, że jest to młody zespół, który ciąglepobiera nauki, a zawodnicy nadal pracują nad corazlepszą grą zespołową i taktyką – powiedział trenerWitold Rojek.Obecnie w kadrze kaliskiego drugoligowca są:Przemysław Bystram, Grzegorz Cieślak, MarcinBednarek (wszyscy bramkarze), Jakub Tomczak,Arkadiusz Galewski, Krzysztof Pernak, Marcin Piekarski,Michał Skrzypczyński, Michał Krygowski, MarcinStefański, Piotr Grygiel, Remigiusz Latajka, MarianMachel, Ko<strong>nr</strong>ad Ibron, Paweł Dutkiewicz, KrzysztofDutkiewicz, Michał Kubisiak, Karol Hoffmann. Tenzespół ma spróbować powalczyć o awans do I ligi.Będzie to zadanie trudne, bowiem rywale także niepróżnują. Ten skład w jednym na pewno przypominaten prowadzony przez Stanisława Elegańczyka – jestw nim znakomita atmosfera i chęć do gry na wyższympoziomie. – Nasza nowa drużyna zrobiła naprawdęwielkie postępy, głównie dzięki bardzo dobrej grzew obronie. Prowadzi ją znakomity trener i jest nanajlepszej drodze do dalszych postępów. Bardzo misię podoba to, co ten zespół potrafi zrobić na boisku– stwierdził Stanisław Elegańczyk.Pierwszy zespół Szczypiorna ma dać dobryprzykład młodzieży klubu, która trenuje w dwóchszkołach: Zespole Szkół <strong>nr</strong> 7 w <strong>Kalisz</strong>u i Zespole Szkółw Piotrowie. Juniorzy kaliskiego klubu już rywalizująw lidze wojewódzkiej i powtarzają, że ta dyscyplinato znakomita szkoła charakterów.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!