You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
WYROK DLA TAKSÓWKARZA Z SZOSY LUBICKIEJ<br />
•<br />
TEMAT NUMERU<br />
11<br />
Bez taryfy<br />
ulgowej<br />
Taksówkarz, który w Nowy Rok na Szosie Lubickiej<br />
śmiertelnie potrącił 2 osoby, usłyszał wyrok 2,5 roku<br />
więzienia<br />
Michał Ciechowski | fot. Łukasz Piecyk<br />
Kiedy para 68-latków wchodziła<br />
na pasy przy skrzyżowaniu Szosy<br />
Lubickiej z Jamontta, licznik jadącej<br />
w ich stronę taksówki wskazywał<br />
<strong>119</strong> km/h. By wyhamować,<br />
kierowca miał 136 metrów. Nie<br />
zdążył. W wyniku silnego uderzenia<br />
dwoje pieszych zginęło na<br />
miejscu. W czwartek sąd zdecydował<br />
o dalszym losie kierowcy.<br />
Sędzia Sądu Rejonowego w Toruniu<br />
skazał Mariusza G. na 2 lata<br />
i 6 miesięcy pozbawienia wolności,<br />
trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów<br />
mechanicznych i po 4 tys. zł na<br />
rzecz najbliższych. W uzasadnieniu<br />
wyroku sędzia Jędrzej Czerwiński<br />
poinformował, że niewątpliwą okolicznością<br />
obciążającą Mariusza<br />
G. była prędkość, z którą jechał.<br />
Nie obserwował również jezdni<br />
i jej najbliższego otoczenia. Pod<br />
wątpliwość poddał zeznania<br />
taksówkarza, który twierdził,<br />
że pieszych na pasach zauważył<br />
dopiero w chwili uderzenia.<br />
- Na monitoringu zobaczyć<br />
możemy, że tuż przed wypadkiem<br />
kierowca podejmuje manewr<br />
hamowania i próbę odbicia<br />
kierownicą w lewą stronę<br />
– tłumaczył. – Skutek przestępstwa<br />
jest nieumyślny, jednak<br />
umyślne było rażące naruszenie<br />
zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym.<br />
Wśród okoliczności łagodzących<br />
sędzia podkreślił przyznanie<br />
się Mariusza G. do zarzucanego mu<br />
czynu oraz jego postawę procesową.<br />
Zanim zasiadł na ławie oskarżonych,<br />
pisemnie przeprosił także<br />
rodziny ofiar.<br />
- W mojej ocenie było to wszystko,<br />
co w tym przypadku sprawca<br />
zdarzenia mógł zrobić – tłumaczył<br />
sędzia Czerwiński. – Okolicznością<br />
łagodzącą jest także fakt, że oskarżony<br />
jest osobą niekaraną.<br />
Według sądu do zdarzenia przyczynili<br />
się także piesi. Sędzia podkreślił,<br />
że oni również nie zachowali<br />
szczególnej ostrożności, wchodząc<br />
na przejście, i nie obserwowali tego,<br />
co dzieje się na drodze. Na ich reakcję<br />
wpływ mógł mieć także alkohol.<br />
Wracający z Sylwestra mężczyzna<br />
miał 2, kobieta 1 promil alkoholu<br />
w organizmie.<br />
- Chcę, by wszystko było jasne:<br />
to kierowca jest sprawcą tego<br />
wypadku, a nie piesi – podkreślał<br />
sędzia. - Kara z samej definicji ma<br />
być karą dolegliwą. Nie może oczywiście<br />
przekraczać stopnia winy.<br />
‘‘Okolicznością<br />
Czyn, którego dopuścił się<br />
oskarżony, zagrożony jest karą pozbawienia<br />
wolności od 6 miesięcy<br />
do lat 8. Jak podkreślał sędzia, dla<br />
człowieka, który nigdy nie siedział<br />
w więzieniu, powyższy wyrok jest<br />
bardzo dotkliwy.<br />
Czwartkowa decyzja nie jest<br />
prawomocna.<br />
- Jestem zadowolony, że w tej<br />
sprawie zapadła kara pozbawienia<br />
wolności, żaden wyrok nie zwróci<br />
łagodzącą<br />
jest także fakt, że<br />
oskarżony jest osobą niekaraną.<br />
W chwili odczytywania wyroku Mariusz G. był wyraźnie załamany.<br />
nam jednak najbliższych – mówił<br />
syn zmarłego mężczyzny. – Czy<br />
będziemy się od niego odwoływać?<br />
Musimy wspólnie o tym pomyśleć.<br />
Podobnej informacji udzielił<br />
nam obrońca skazanego.<br />
- Dopiero po otrzymaniu uzasadnienia<br />
wyroku będziemy się<br />
zastanawiać nad apelacją - kwituje<br />
adwokat Adam Wygralak.<br />
Przypomnijmy. Do tragicznego<br />
wypadku na Szosie Lubickiej<br />
doszło 1 stycznia, chwilę po godz.<br />
4.00. Jadący od strony Lubicza<br />
w kierunku pl. Daszyńskiego<br />
52-letni taksówkarz potrącił przechodzącą<br />
przez pasy parę 68-letnich<br />
torunian.<br />
W akcie oskarżenia prokurator<br />
zarzucił Mariuszowi G. umyślne<br />
naruszenie zasad bezpieczeństwa<br />
w ruchu drogowym, argumentował<br />
to niezachowaniem szczególnej<br />
ostrożności kierowcy zbliżającego<br />
się do przejścia dla pieszych.<br />
Według ustaleń sprawca zdarzenia<br />
miał jechać z prędkością co najmniej<br />
<strong>119</strong> km/h.<br />
W procesie, który rozpoczął się<br />
19 lipca, padło wiele pytań, w tym<br />
to, czy taksówkarz w chwili wypadku<br />
ścigał się ulicami miasta. Prokuratura<br />
w toku śledztwa doniesieniom<br />
tym zaprzeczyła. W trakcie<br />
jednej z pierwszych rozpraw swoją<br />
wersję zdarzeń przedstawił oskarżony.<br />
Przyznał się on do winy, zaprzeczył<br />
jednak, by jechał szybciej<br />
niż 70 km/h.<br />
Mariusz G., według swojej relacji,<br />
w chwili wypadku był zmęczony,<br />
ponieważ pracował już dziesiątą<br />
godzinę. To, jak mówił, sprawiło, że<br />
pary starszych osób nie zauważył<br />
i nie hamował.<br />
Dramatyczne wydarzenia z początku<br />
roku miały ogromny wpływ<br />
także na zdrowie najbliższych ofiar.<br />
Jak wynikało z zeznań córki zmarłego<br />
mężczyzny, traumatyczny<br />
wypadek i opublikowane wideo<br />
z kamer miejskiego monitoringu,<br />
wyzwoliły w niej ogromny stres. To<br />
on przyczynić się miał do poronienia<br />
ciężarnej 30-latki. Drugą z córek<br />
ofiara wspierała w opiece nad<br />
niepełnosprawnym wnukiem.<br />
Do sprawy powołany został także<br />
biegły inż. Witosław Stankowski,<br />
który stwierdził, że do wypadku<br />
przyczynić się mogły także jego<br />
ofiary, które wchodząc na pasy, nie<br />
zachowały ostrożności.<br />
Zgodnie z jego opinią piesi weszli<br />
na drogę, gdy taksówka znajdowała<br />
się ok. 136 m od nich, po<br />
lewej stronie. Gdy byli w połowie<br />
przejścia dla pieszych, samochód<br />
pokonał kolejne 90 m.<br />
- Kamera z monitoringu pokazała,<br />
że para patrzy w lewo i przyśpiesza<br />
kroku – mówił biegły. –<br />
Oceniając prędkość samochodu<br />
i odległość, mogli zaniechać wejścia<br />
na środkowy pas jezdni. Na ich<br />
postrzeganie sytuacji wpływ mieć<br />
mógł również alkohol.<br />
Ostatnia rozprawa ws. noworocznej<br />
tragedii odbyła się 28 września.<br />
W mowie końcowej Mariusz<br />
G. przeprosił członków rodziny<br />
ofiar. Ci, podobnie, jak 3 miesiące<br />
temu, słów tych nie uznali za szczere.<br />
Prokurator Marcin Gawrysiak<br />
zażądał dla oskarżonego kary 6<br />
lat pozbawienia wolności, zakazu<br />
prowadzenia pojazdów mechanicznych<br />
przez następne 10 lat oraz<br />
wpłaty po 4 tys. zł częściowego zadośćuczynienia<br />
każdemu z krewnych<br />
68-latków.<br />
Pełnomocnik pokrzywdzonych,<br />
adwokat Marek Przybysz, podtrzymał<br />
karę, o którą zawnioskował<br />
prokurator, zażądał jednak odszkodowania<br />
dla każdego z krewnych<br />
w wysokości 50 tys. zł.<br />
Obrońca Mariusza G. wnioskował<br />
o karę 3 miesięcy więzienia, 2<br />
lata ograniczenia wolności oraz<br />
o 3-letni zakaz prowadzenia pojazdów<br />
mechanicznych. Ponadto<br />
chciał, by oskarżony wpłacił 2 tys.<br />
zł na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym<br />
i po 2 tys. zł częściowego<br />
zadośćuczynienia dla rodziny ofiar.<br />
PROMOCJA<br />
<strong>Tylko</strong> <strong>Toruń</strong> . 5 października 2018