17.11.2012 Views

Podróże po świecie monet - EuroStyl. NOWE SPOJRZENIE.

Podróże po świecie monet - EuroStyl. NOWE SPOJRZENIE.

Podróże po świecie monet - EuroStyl. NOWE SPOJRZENIE.

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

09/2010, cena 5,90 zł (w tym 7% VAT)<br />

www.e-eurostyl.pl<br />

Ewa Błaszczyk<br />

Chcę realizować się<br />

w zawodzie<br />

Tadeusz Makowski<br />

Ulubieniec kolekcjonerów<br />

Komórki macierzyste<br />

Panaceum XXI wieku<br />

Polskie firmy<br />

robią biznes<br />

w Indiach<br />

Ogrody świata<br />

Nowy Jork<br />

<strong>Podróże</strong> <strong>po</strong> <strong>świecie</strong> <strong>monet</strong><br />

Adam Zieliński


Autoryzowany Dealer VW AUTO VIVA<br />

ul. Połczyńska 118 A, 01-304 Warszawa, tel. 22 532 24 00, www.autoviva.vw.pl<br />

Autoryzowany Dealer VW ROWIŃSKI-WAJDEMAJER<br />

ul. Armii Krajowej 22, 05-500 Piaseczno, tel. 22 726 26 00, www.rowinski-wajdemajer.vw.pl<br />

Autoryzowany Dealer VW SOBKOL<br />

Al. Katowicka 83, 05-830 Nadarzyn, tel. 22 729 87 77, www.sobkol.com.pl


09/2010<br />

12<br />

16 30<br />

W numerze:<br />

POSTACI<br />

12 Adam Zieliński<br />

Skarbnica Narodowa - <strong>po</strong>dróże <strong>po</strong> <strong>świecie</strong> <strong>monet</strong><br />

16 Ewa Błaszczyk<br />

Chcę realizować się w zawodzie<br />

SZTUKA<br />

30 Grubo ciosani<br />

Palacze fajek Tadeusza Makowskiego<br />

NOWOCZESNE<br />

TECHNOLOGIE<br />

34 Stylowy dźwięk<br />

OGRODY ŚWIATA<br />

38 Zieleń w Nowym Jorku<br />

38<br />

34


09/2010<br />

W DOBOROWYM TOWARZYSTWIE<br />

42 Jak człowiek z kotem<br />

BIZNES<br />

46 Kierunek Indie<br />

50 PNOS – najwyższa jakość<br />

70 Sukces z laserem w tle – CTL Centrum Techniki Laserowej<br />

72 Inwestowanie w ziemię – 1r2eu<br />

74 Największym skarbem są członkowie – Lubelski Klub Biznesu<br />

76 Świć – w służbie rolnictwu<br />

77 POL-MAK – smak tradycji<br />

54<br />

ZDROWIE<br />

Komórki macierzyste – panaceum XXI wieku<br />

57 Biust z komórek macierzystych<br />

59 Zakichany problem<br />

62 Przeziębienie nasze jesienne<br />

64 Roślinne wsparcie<br />

66 Zdrowie prosto z owoców granatu<br />

67 Syndromy – nowe choroby XXI wieku<br />

69 Na witaminowym froncie<br />

46<br />

52<br />

62<br />

Wydawnictwo AN-PRESS<br />

ul. Siennicka 23 lok. 4<br />

04-394 Warszawa<br />

tel.: 022 403 15 36<br />

fax: 022 435 95 37<br />

e-mail: eurostyl@e-eurostyl.pl<br />

www.e-eurostyl.pl<br />

redaktor naczelna<br />

Aneta Polak-Myszka<br />

a.<strong>po</strong>lak-myszka@e-eurostyl.pl<br />

zastępca redaktor naczelnej<br />

Anna Zawadzka<br />

a.zawadzka@e-eurostyl.pl<br />

zespół redakcyjny<br />

Borys Czonkow, Jarosław Górski,<br />

Lucyna Kocicka, Magdalena Kostecka<br />

Dariusz Sadło, Marek Kukiel,<br />

Maciej Łabudzki, Karolina Szewczyk<br />

Jarosław Praski, Monika Jurkowlaniec<br />

dyrektor wydawnictwa<br />

Maciej Kocuj<br />

m.kocuj@e-eurostyl.pl<br />

dyrektor działu reklamy<br />

Anna Kocela-Mroziewicz<br />

a.kocela@e-eurostyl.pl<br />

tel.: 022 243 02 82<br />

Anna Kuhn<br />

a.kuhn@e-eurostyl.pl<br />

tel. 022 403 15 36<br />

Robert Strojecki<br />

r.strojecki@e-eurostyl.pl<br />

tel.: 022 403 15 36<br />

webmaster<br />

Katarzyna Sadło<br />

druk<br />

Drukarnia Imprima<br />

Redakcja nie od<strong>po</strong>wiada za treść<br />

zamieszczonych reklam. Materiałów<br />

niezamówionych nie zwracamy.<br />

Zastrzegamy sobie prawo<br />

do redagowania i skracania<br />

nadesłanych tekstów<br />

Zapraszamy do naszego biura sprzedaży:<br />

Walendia – rezydencje w Walendowie<br />

Walendów, ul. Brzozowa 102<br />

05-830 Nadarzyn<br />

tel: /+48 22/ 728 14 50<br />

faks: /+48 22/ 726 55 56<br />

tel kom: /+48/ 697 865 693<br />

e-mail: sprzedaz@walendia.pl<br />

internet: www.walendia.pl


09/2010<br />

Czasem nie zdajemy sobie sprawy jak szybko zmienia się otaczający<br />

nas świat. W dawnych czasach przełomowe wynalazki wyznaczały<br />

<strong>po</strong>czątki kolejnych e<strong>po</strong>k. Odkrycie koła, technologia wytopu żelaza,<br />

skonstruowanie maszyny parowej. Tak zmieniała się nasza cywilizacja.<br />

Teraz wszystko nabrało niesamowitego tempa. Wynalazki,<br />

takie jak telewizja, telefony komórkowe czy Internet, odmieniły nasze<br />

życie. Każdy z nich mógłby w zasadzie za<strong>po</strong>czątkować nową<br />

e<strong>po</strong>kę. Jeszcze kilkanaście lat temu ludzie starali się nazywać i odgraniczać<br />

te okresy. Był na przykład złoty wiek radia, <strong>po</strong>tem era kina<br />

dźwiękowego... W dzisiejszych czasach nikt już nie jest w stanie oddzielić<br />

od siebie <strong>po</strong>szczególnych okresów wyznaczanych przez kolejne<br />

przełomowe wynalazki. Budząc się rano nie zdajemy sobie nawet<br />

sprawy, że zaczęła się właśnie jakaś nowa e<strong>po</strong>ka. W dodatku <strong>po</strong><br />

kolejnym weekendzie może się ona skończyć, a my <strong>po</strong>zostaniemy w<br />

błogiej nieświadomości, że właśnie przeszedł nam koło nosa kolejny<br />

etap rozwoju cywilizacji.<br />

Pozostając w nadziei, że nic ważnego nie umknie naszej uwadze zapraszam<br />

do lektury...


Postaci<br />

<strong>Podróże</strong><br />

<strong>po</strong> <strong>świecie</strong> <strong>monet</strong><br />

rozmawiał: Maciej Kocuj<br />

foto: Maciej Łabudzki<br />

JJak <strong>po</strong>wstała Skarbnica Narodowa i skąd wziął się <strong>po</strong>mysł na wysyłkową<br />

sprzedaż <strong>monet</strong>?<br />

Skarbnica Narodowa jest częścią międzynarodowej grupy, która <strong>po</strong>wstała<br />

w Norwegii w 1994 roku. Została założona przez kilku pasjonatów,<br />

którzy wpadli na <strong>po</strong>mysł rozprowadzania <strong>monet</strong> wysyłkowo. Norwegia<br />

jest bardzo rozległym krajem i sprzedaż numizmatów <strong>po</strong>cztą jest<br />

najlepszym rozwiązaniem. Podobnie jest w Polsce. Nie każdy kolekcjoner<br />

ma możliwość i czas ku<strong>po</strong>wać w specjalistycznych sklepach.<br />

Dostarczenie upragnionej <strong>monet</strong>y bez<strong>po</strong>średnio do domu jest najlepszym<br />

rozwiązaniem. Skarbnica Narodowa jest oficjalnym dystrybutorem<br />

<strong>po</strong>nad 50 banków centralnych i mennic z całego świata. Staramy<br />

się pro<strong>po</strong>nować kolekcjonerom wszystko, co może ich zaciekawić.<br />

Skarbnica Narodowa od kilku lat dba<br />

o <strong>po</strong>trzeby <strong>po</strong>lskich kolekcjonerów.<br />

Dzięki sprzedawanym wysyłkowo ciekawym<br />

numizmatom zbieranie <strong>monet</strong> staje się<br />

coraz <strong>po</strong>pularniejsze. O tym, co słychać na<br />

<strong>po</strong>lskim i światowym rynku kolekcjonerskim<br />

rozmawialiśmy z Adamem Zielińskim,<br />

prezesem Skarbnicy Narodowej<br />

Adam Zieliński<br />

Od czego Skarbnica Narodowa zaczęła swoją działalność w Polsce?<br />

Zaczęliśmy od srebrnego amerykańskiego dolara – Srebrny Orzeł, który<br />

jest chyba naj<strong>po</strong>pularniejszą <strong>monet</strong>ą na <strong>świecie</strong>. Najlepszym na to<br />

dowodem jest to, że w tym roku oferujemy kolejną edycję tej jednodolarówki<br />

i już planujemy następne. Srebrny Orzeł ciągle świetnie się<br />

sprzedaje i jest <strong>po</strong>szukiwany na całym <strong>świecie</strong>. Jest to swego rodzaju<br />

fenomen. Nie jest to rzadka <strong>monet</strong>a, bo amerykańska mennica bije ją<br />

na każde zamówienie. Ktoś mógłby spytać, <strong>po</strong> co ludzie kupują <strong>monet</strong>ę<br />

o nominale jednego dolara za dwadzieścia dolarów? Co to za interes?<br />

Po pierwsze jest to jedna uncja czystego srebra, a <strong>po</strong> drugie <strong>monet</strong>a<br />

jest pięknie wykonana. Niektórzy traktują ją również jako lokatę kapitału<br />

<strong>po</strong>dobnie jak złote <strong>po</strong>łudniowoafrykańskie krugerrandy, będące <strong>monet</strong>ami<br />

bulionowymi, ku<strong>po</strong>wanymi przez inwestorów na całym <strong>świecie</strong>.<br />

Jak się kształtuje rynek numizmatyczny w Polsce. Czy nasi rodzimi<br />

kolekcjonerzy <strong>po</strong>szukują tego samego co inni?<br />

Polski rynek numizmatyczny jest <strong>po</strong>d względem wielkości drugi w Europie,<br />

zaraz <strong>po</strong> rynku niemieckim. Dla niektórych jest to zaskakujące, bo<br />

przeciętny Polak dys<strong>po</strong>nuje przecież dużo mniejszymi środkami niż niemiecki<br />

nabywca. W dodatku zarówno u nas, jak i w Niemczech <strong>po</strong>pularne<br />

są te same <strong>monet</strong>y oraz medale kolekcjonerskie sprzedawane w bardzo<br />

<strong>po</strong>dobnych cenach.<br />

Oczywiście każdy rynek ma swoją specyfikę. Kolekcjonerzy <strong>po</strong>szukują<br />

<strong>monet</strong> związanych z lokalną historią, z wizerunkami bohaterów narodowych.<br />

Jest to bardzo widoczne w Polsce, która, jak wiadomo, ma bogatą<br />

historię. Dlatego stworzyliśmy kilka kolekcji medali kolekcjonerskich, które<br />

wychodzą naprzeciw temu za<strong>po</strong>trzebowaniu. Bardzo <strong>po</strong>pularne są kolekcje<br />

„Wielcy Polacy”, „Polacy w II Wojnie Światowej” czy „Jan Paweł<br />

II – człowiek, który zmienił świat”. Można <strong>po</strong>wiedzieć, że każdy kraj, który<br />

zaczyna swoją przygodę z numizmatyką sięga do narodowej historii. Tego<br />

typu serie zamawiamy oczywiście u <strong>po</strong>lskich medalierów, którzy <strong>po</strong>trafią<br />

12 13


Postaci<br />

w projektach odzwierciedlić naszą narodową duszę. Tego nie zrobi ktoś siedzący<br />

przy komputerze w dalekiej Azji.<br />

Czy z góry wiadomo, jak duże będą <strong>po</strong>szczególne emisje kolekcji <strong>monet</strong> wypuszczane<br />

na rynek przez banki i mennice?<br />

W zasadzie każda z emitowanych <strong>monet</strong> kolekcjonerskich ma swoją limitację.<br />

Na przykład w Stanach Zjednoczonych, <strong>po</strong> zakończeniu emisji danej <strong>monet</strong>y<br />

narzędzia do jej produkcji są komisyjnie niszczone, co daje kolekcjonerom gwarancję,<br />

że produkcja nie zostanie nigdy wznowiona. Jeśli chodzi o kolekcje, to<br />

niektóre z samej definicji są zamknięte, tak jak na przykład kolekcja oferowana<br />

wyłącznie przez Skarbnicę Narodową – „Siedem cudów świata”. Często jednak<br />

banki emitują serie bez określenia, ile ukaże się w niej <strong>monet</strong>. Jest to też jedna<br />

z atrakcji numizmatyki. Czasem wiadomo, co i kiedy się <strong>po</strong>jawi na rynku, a czasem<br />

<strong>po</strong>zostaje to niewiadomą.<br />

Na pewno na rynku dużą <strong>po</strong>pularnością cieszą się niety<strong>po</strong>we <strong>monet</strong>y zarówno<br />

<strong>po</strong>d względem wykonania, jak i miejsca <strong>po</strong>chodzenia...<br />

Na targach w Bostonie widziałem <strong>monet</strong>y zawierające kapsuły z elementami takimi<br />

jak ropa czy krzemień wydane przez rdzenne plemiona amerykańskie, które mają<br />

prawo emitowania własnych dolarów. Są takie państwa, o których pewnie nikt by<br />

nie usłyszał, gdyby nie emitowały <strong>monet</strong> i znaczków <strong>po</strong>cztowych. Różne egzotyczne<br />

wyspy na Pacyfiku, czy małe kraje afrykańskie. Czasem jest to dla tych państw<br />

jedno z <strong>po</strong>dstawowych źródeł dochodu. Są kolekcjonerzy, którzy nie interesują się<br />

takimi numizmatami, ale dla wielu jest to fascynująca <strong>po</strong>dróż <strong>po</strong> <strong>świecie</strong>. W naszej<br />

kolekcji „Najmniejsze złote <strong>monet</strong>y świata” mamy okazy z takich egzotycznych<br />

miejsc. Dołączane do <strong>monet</strong> certyfikaty zawierają wiele ciekawych informacji i z <strong>po</strong>wodzeniem<br />

mogą pełnić rolę edukacyjną.<br />

Co szykuje w najbliższym czasie Skarbnica Narodowa?<br />

W październiku roz<strong>po</strong>czynamy sprzedaż <strong>monet</strong> z serii „Londyn 2012”. Ta kolekcja<br />

będzie emitowana przez mennicę królewską (The Royal Mint). Będą to <strong>monet</strong>y<br />

o różnej wadze i nominałach, ukazujące się regularnie aż do roz<strong>po</strong>częcia Igrzysk<br />

Olimpijskich. Będą to bardzo ciekawe okazy prezentujące nie tylko motywy olimpijskie,<br />

ale również bardziej i mniej znane miejsca i symbole kojarzone z Wielką Brytanią.<br />

Począwszy od Big Bena i Trafalgar Square, aż <strong>po</strong> Giants Causeway – Groblę<br />

Olbrzyma w hrabstwie Antrim. W każdym miesiącu będziemy pro<strong>po</strong>nować kolekcjonerom<br />

co najmniej jedną nową <strong>monet</strong>ę.<br />

Cały czas wydajemy kolejne repliki najważniejszych <strong>monet</strong> w historii <strong>po</strong>lskiego pieniądza<br />

– <strong>po</strong>cząwszy od denara Mieszka I, a skończywszy na <strong>monet</strong>ach z PRL-u. Wybór<br />

został dokonany przez ekspertów z Polskiego Towarzystwa Numizmatycznego.<br />

Jakie znaczenie ma dla kolekcjonerów, czy dany numizmat jest <strong>monet</strong>ą<br />

o konkretnym nominale, czy też okolicznościowym medalem? Czy można<br />

przewidzieć, które okazy staną się cenne i najszybciej zyskają na wartości?<br />

Dla prawdziwego kolekcjonera nie ma znaczenia, czy <strong>po</strong>siada medal kolekcjonerski,<br />

czy <strong>monet</strong>ę. Jeśli ktoś traktuje kolekcję jako inwestycję, to zwraca większą uwagę<br />

na wartość nominalną i rodzaj kruszcu. Większość naszych odbiorców to pasjonaci,<br />

którzy robią to dla przyjemności. Zresztą w momencie emisji trudno ocenić, które<br />

<strong>monet</strong>y i medale zostaną przebojami rynku i zyskają najwięcej na wartości. NBP wypuszczając<br />

„Szlak bursztynowy” nie <strong>po</strong>dejrzewał, że <strong>monet</strong>a kosztująca trochę <strong>po</strong>nad<br />

siedemdziesiąt złotych będzie wkrótce warta 4 000, albo „Sokół wędrowny”, którego<br />

cena <strong>po</strong>szybowała w górę ze 100 do 400 złotych w przeciągu miesiąca. Nigdy<br />

nie wiadomo, co przypadnie do gustu kolekcjonerom. Oczywiście są pewne ogólne<br />

prawidłowości. Wiadomo na przykład, że w Polsce <strong>po</strong>pularne są <strong>monet</strong>y historyczne<br />

i z wizerunkami zwierząt, a wśród niemieckich kolekcjonerów cieszą<br />

się wzięciem wizerunki żaglowców i tematyka marynistyczna. W Finlandii<br />

świetnie sprzedały się medale z Muminkami. Nie znaczy to jednak wcale,<br />

że na przykład w Czechach będą się sprzedawać <strong>monet</strong>y z wizerunkiem<br />

słynnego krecika. Można się będzie o tym przekonać dopiero, kiedy ktoś<br />

zdecyduje się na zrealizowanie takiej koncepcji. Doświadczenie uczy nas,<br />

że zawsze można s<strong>po</strong>dziewać się nies<strong>po</strong>dzianek, bo <strong>po</strong>mysłowość mennic<br />

jest często nieograniczona.<br />

Jakie <strong>po</strong>zycje, które znalazły się w ofercie Skarbnicy Narodowej,<br />

okazały się największymi przebojami?<br />

Niezwykłym <strong>po</strong>wodzeniem cieszyły się <strong>monet</strong>y z wraku statku Sao Jose,<br />

który zatonął w XVII wieku w okolicach Madagaskaru zaatakowany przez<br />

<strong>po</strong>łączone siły angielskie i holenderskie. Statek miał w swych ładowniach<br />

skrzynie wyładowane pieniędzmi, była to równowartość rocznego budżetu<br />

kolonii Goa. Mieliśmy kilkaset tych <strong>monet</strong>, które sprzedały się w ciągu<br />

kilku dni. Hiszpańskie reale wykonane z <strong>po</strong>łudniowoamerykańskiego<br />

srebra przeleżały na dnie morza przez prawie 400 lat, a teraz mogą być<br />

ozdobą czyjejś kolekcji. Na tym <strong>po</strong>lega urok tego hobby.<br />

Najstarszą <strong>monet</strong>ą przez nas pro<strong>po</strong>nowaną była z kolei grecka tetradrachma<br />

z około 400 roku p.n.e. Innym niezwykle <strong>po</strong>pularnym hitem<br />

był zestaw <strong>monet</strong> z czasów Chrystusa wybitych przez czterech kolejnych<br />

namiestników Judei. Zawsze gdy zostanie odkopana większa<br />

liczba <strong>monet</strong>, część z nich zostaje przekazana dla kolekcjonerów. Warto<br />

zauważyć, że nie były to wcale bardzo drogie egzemplarze, ich cena<br />

zamyka się w granicach paru setek złotych.<br />

Adam Zieliński<br />

Heitiki – tradycyjny symbol Maorysów, uwieczniony na monecie z Nowej Zelandii.<br />

Z drugiej strony <strong>po</strong>pularne są też jednokilogramowe srebrne <strong>monet</strong>y, takie<br />

jak ta upamiętniająca Igrzyska Olimpijskie w Vancouver. Byliśmy ich<br />

dystrybutorem <strong>po</strong>dobnie jak innych okolicznościowych numizmatów wyemitowanych<br />

z okazji Igrzysk Olimpijskich w Vancouver przez Kanadyjską<br />

Mennicę Królewską (The Royal Canadian Mint). Mieszkańcy kraju klonowego<br />

liścia mają skłonność do dużych rozmiarów, bo obecnie największą<br />

<strong>monet</strong>ą świata jest stukilogramowy złoty okaz o nominale miliona dolarów<br />

kanadyjskich. Powstało pięć takich <strong>monet</strong>, z czego cztery zostały sprzedane<br />

kolekcjonerom, a jedną zachował sobie rząd kanadyjski. Ma ona 50<br />

cm średnicy i warta jest 12 milionów złotych. Powstał już jednak projekt<br />

wykonania jeszcze większej <strong>monet</strong>y. Ma ją wyemitować Tristan da Cunha,<br />

brytyjskie terytorium zależne, a jej średnica wyniesie 53 cm.<br />

Z kilku <strong>po</strong>wodów bardzo cennym nabytkiem kolekcjonerskim są wybite<br />

w Nowej Zelandii <strong>monet</strong>y Heitiki – z ornamentem religijnym rdzennych<br />

mieszkańców tego kraju. Każdy z tych 500 złotych numizmatów jest<br />

umieszczony w specjalnym pudełku wykonanym ręcznie przez nadwornego<br />

rzeźbiarza króla Maorysów. Etui wyrzeźbione zostały w drewnie, które<br />

przez wiele tysięcy lat s<strong>po</strong>czywało na dnie bagna. Posiadanie czegoś takiego<br />

w prywatnej kolekcji to niezwykłe przeżycie.<br />

Dlaczego numizmatyka cieszy się w Polsce tak dużym zainteresowaniem?<br />

Myślę, że jest to bardzo ciekawe hobby. Monety świetnie nadają się do<br />

kolekcjonowania. Można <strong>po</strong>wiedzieć, że ludzie zaczęli je zbierać, odkąd<br />

<strong>po</strong>jawiły się pierwsze pieniądze. Skarbnica Narodowa wyszukuje<br />

najciekawsze okazy z całego świata i dzięki sprzedaży wysyłkowej<br />

może dostarczyć je każdemu kolekcjonerowi w Polsce. n<br />

15


Postaci<br />

Chcę<br />

realizować się<br />

Rozmawiała: Anna Zawadzka<br />

Foto: ks. Wojciech Drozdowicz<br />

w zawodzie<br />

Kocha się śmiać z inteligentnych żartów i grać<br />

w mądrych komediach. Tylko <strong>po</strong>zornie życie<br />

napisało dla niej inny scenariusz, najpierw<br />

odbierając jej męża, a <strong>po</strong>tem <strong>po</strong>grążając<br />

jedną z córek w śpiączce. Nie <strong>po</strong>ddała się<br />

i z energią wzięła za działanie. W przyszłym<br />

roku, <strong>po</strong> dziewięciu latach starań otworzy<br />

klinikę Budzik. Wciąż jest aktywna zawodowo,<br />

ale chce być bardziej widoczna i mocniej zaznaczyć<br />

się w świadomości miłośników<br />

dobrych filmów. Rozmawiamy z Ewą Błaszyk<br />

JJest Pani radosna, uśmiechnięta, pełna energii. To może się kłócić<br />

ze stereoty<strong>po</strong>wym obrazem osoby doświadczonej przez los – przygnębionej,<br />

często bezradnej. Osobistą tragedię przekuła Pani w nadzieję<br />

dla innych. Czy trzeba być kimś wyjątkowym, aby dokonać takiej<br />

rzeczy?<br />

Nie, nie trzeba być nikim wyjątkowym. A stereotypy, jak to często bywa, nie mają<br />

wiele wspólnego z rzeczywistością. Większość ludzi, gdy czegoś doświadcza,<br />

ma <strong>po</strong>trzebę działania. Ci którzy stworzyli <strong>po</strong>dobne kliniki w Austrii czy<br />

w Stanach Zjednoczonych to zwykle osoby <strong>po</strong> przejściach. Druga kategoria<br />

działaczy to osoby z pasją, desperaci, którzy jak Skłodowska-Curie<br />

nawet za cenę zdrowia i życia będą kontynuować swoje dzieło do końca.<br />

Ewa Błaszczyk<br />

Czy przeczuwała Pani wcześniej, że jest w Pani taka ogromna siła?<br />

Zawsze działałam na różnych <strong>po</strong>lach i miałam odwagę <strong>po</strong>dejmować decyzje.<br />

Zwróciła mi na to uwagę jeszcze Agnieszka Osiecka, kiedy jako bardzo<br />

młoda osoba opuszczałam teatr i rezygnowałam z etatu. Wszyscy raczej<br />

starali się dostać umowę o pracę, by zapewnić sobie stabilizację. Ja<br />

<strong>po</strong>wiedziałam: Nie, dziękuję!<br />

Musi być Pani osobą niezwykle zorganizowaną.<br />

Pod tym względem niewątpliwie jestem w innym miejscu niż na <strong>po</strong>czątku,<br />

<strong>po</strong>wiedzmy w roku 2001 czy 2002. To był proces i obecnie na pewno<br />

do czegoś doszłam. Chociaż teraz znalazłam się w fazie zapędzenia<br />

w tak dziką pracę i w tak permanentny brak czasu na cokolwiek,<br />

że to także zaczyna być bez sensu. Właściwie doszłam do ściany.<br />

Postanowiłam więc usunąć ze swojego życia wszystkie rzeczy,<br />

które są iluzoryczne, które tylko udają, że są ważne. W związku<br />

z tym także w fundacji mamy wielkie <strong>po</strong>rządki. Tym bardziej, że zaraz<br />

będziemy się dzielić na dwie jednostki – fundację i NZOZ, który<br />

będzie miał pieczę nad Budzikiem. Przygotowujemy się więc<br />

do audytu, chcę bowiem, aby wszystko było przejrzyste, transparentne,<br />

by nie prowadzić w przyszłości dyskusji z kimś, kto coś <strong>po</strong>wie,<br />

bo tak mu się będzie chciało. Padam na nos, ale chcę to zrobić<br />

i mam nadzieję, iż to zaprocentuje w konsekwencji tym, że w przyszłości<br />

będę miała dla siebie więcej czasu. Chociażby <strong>po</strong> to, by pełniej realizować<br />

się w swoim zawodzie.<br />

Ewa Błaszczyk obecnie najmocniej kojarzy się z fundacją Akogo?<br />

i walką o stworzenie kliniki Budzik. Jednak wciąż jest Pani aktywna<br />

zawodowo.<br />

W moim byciu aktorką stała się bardzo niedobra rzecz. Pracuję zawodowo,<br />

a jakbym nie istniała. Fundacja mnie zakrywa. Dla wielu jestem<br />

zaangażowana jedynie na tym <strong>po</strong>lu. Tymczasem zrobiłam sztukę,<br />

monodram, teatr telewizji, występuję z nowym recitalem, zagrałam<br />

w filmie, za chwilę zaczynam coś następnego. Ale paradoksalnie tego jakby<br />

nie ma.<br />

Czy marzy się Pani duża rola w telenoweli?<br />

To nie jest ten wymiar, o który by mi chodziło. Tym bardziej, że sama tego<br />

nie oglądam, zwyczajnie nie jestem w stanie wytrzymać. Choć rozumiem,<br />

że może to być znakomity s<strong>po</strong>sób na zarabianie pieniędzy. Zdaję też sobie<br />

sprawę, że taki jest dyktat producencki. To telenowele nakręcają biznes.<br />

Natomiast reszta <strong>po</strong>d tym względem jest mało satysfakcjonująca.<br />

Na wielkim ekranie widzieliśmy ostatnio Panią w „Mistyfikacji”. Czy<br />

nie jest Pani zawiedziona przyjęciem tego obrazu przez krytyków?<br />

Recenzje były bardzo różne. Takich miażdżących chyba nie czytałam,<br />

ale rzeczywiście wyczuwalne było niezadowolenie i zawód. Mogę <strong>po</strong>wiedzieć,<br />

że zauważalny jest rozdźwięk między scenariuszem a filmem. Scenariusz<br />

był fantastyczny. Nie wiem, co na to wpłynęło, że ostatecznie za-<br />

16 17


Postaci<br />

brakło tego czegoś. Bardzo chciałabym zobaczyć pełną wersję, którą nakręcił<br />

Jacek Koprowicz. Przypuszczam bowiem, że coś się wydarzyło<br />

<strong>po</strong>dczas montażu. Może warto byłoby zostawić te 10-15 min., które sprawiłyby,<br />

że <strong>po</strong>wstałoby dzieło harmonijne. W tym filmie ważna jest tajemnica<br />

i napięcie. Czuliśmy to <strong>po</strong>dczas kręcenia. Nożyczki montażysty nie<br />

<strong>po</strong>służyły, chyba <strong>po</strong>zbawiły film czegoś ważnego, sprawiły, że całość się<br />

strzępi. Fajnie byłoby, aby wersja wydana na DVD była wersją autorską<br />

reżysera, nie tą przystrzyżoną. Wierzę bowiem, że człowiek, który tak precyzyjnie<br />

zrobił „Medium”, umiał też przedstawić historię w „Mistyfikacji”.<br />

Zagrała Pani wiele ról komediowych ale i dramatycznych. Co jest<br />

przyjemniejsze, co leży bardziej w Pani naturze?<br />

Kocham filmy zabawne, abstrakcyjne, które już w dialogu mają to coś. Niestety<br />

właśnie dialogi są bolączką <strong>po</strong>lskiego kina – szkliwo mi na zębach<br />

pęka, jak ich słucham. To są dialogi dla niedorozwiniętych, jakby ktoś bez<br />

przerwy obrażał naszą inteligencję w percepcji, w <strong>po</strong>strzeganiu tego, co widać<br />

na ekranie. Słyszymy np.: O, przyszłaś? I chciałoby się od<strong>po</strong>wiedzieć:<br />

A co, nie widać?! Istna brazyliana. I wszystko jest takie domknięte, deklaratywne,<br />

wyłożone…<br />

18<br />

Komedia jest bardzo trudnym gatunkiem. Przede wszystkim musi mieć<br />

super scenariusz. Pamiętam, jak pisali mój mąż Jacek Janczarski z Sylwestrem<br />

Chęcińskim. Jak się zanosiło na żart to był atak, <strong>po</strong>tem odpuszczenie,<br />

znów atak, aby dokładnie <strong>po</strong> 12 sekundach od pierwszego sygnału<br />

doprowadzić widza do wybuchu śmiechu. Nie było tu mowy o improwizacji.<br />

To była raczej matematyka.<br />

Bardzo lubię abstrakcyjne <strong>po</strong>czucie humoru. Mało mnie śmieszą żarty rodem<br />

z komedii dell'arte, gdy ktoś kogoś kopie w tyłek. A tłumaczenie, że<br />

takie produkcje są skierowane do innego widza, że jako ogół s<strong>po</strong>łeczeństwa<br />

jesteśmy mniej wymagający uważam za bardzo wygodne, ale nieprawdziwe.<br />

Opierają się one na enigmatycznych sondażach. Kto je robił?<br />

Z kim? O jakiej <strong>po</strong>rze? Przecież wszelkie wartościowe produkcje emitowane<br />

są w telewizji najwcześniej o pierwszej w nocy. A <strong>po</strong>tem się mówi,<br />

że oglądalność jest słaba. Producencki dyktat spycha nas w Bollywood.<br />

Kino to w tej chwili galeria handlowa z jeansami produkowanymi w Hong<br />

Kongu – wszyscy ubierają się w to samo. Gdzieś się trzeba przed tym<br />

schować. Cała nadzieja w tym, że filmy się robi coraz łatwiej i taniej, i że<br />

młodzi twórcy chcą je kręcić inaczej. Jeden człowiek ze swoją kamerką,<br />

bez tego całego zes<strong>po</strong>łu i kasy, może sobie udziubdziać film, jak bracia<br />

Coen na <strong>po</strong>czątku swojej drogi. I to może być bardzo fajne. Bo inaczej będziemy<br />

skazani na produkcje w stylu „Ciacho”, które, mimo że oglądać się<br />

tego nie da, to puszczane są we wszystkich kinach. A innych, często wartościowych<br />

rzeczy, jako niszowych, z założenia się nie dystrybuuje wśród<br />

szerszej publiczności.<br />

Była Pani na ostatnim Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych<br />

w Gdyni. Czy istotnie kondycja <strong>po</strong>lskiego filmu jest tak słaba?<br />

Bardzo mi się <strong>po</strong>dobał nastrój festiwalu w roku 2007 ze „Sztuczkami” Andrzeja<br />

Jaworskiego i „Wszystko będzie dobrze” Tomasza Wiszniewskiego.<br />

To był rok jasny, który miał <strong>po</strong>tencję, energię. Teraz było bardzo dużo mroku,<br />

beznadziei. Widzę w tym jakąś walkę, ale przy tym, jak dla mnie, jest<br />

zbyt czarno i <strong>po</strong>nuro. W większości filmów dostrzegłam też brak takiego dyrygenckiego:<br />

raz!, które <strong>po</strong>trzebne jest, aby orkiestra szła równo. To niestety<br />

charakterystyczne dla twórców <strong>po</strong>czątkujących i amatorów – nieumiejętność<br />

<strong>po</strong>djęcia decyzji, co jest ważne, a co mniej, z czego można zrezygnować,<br />

bo wątków robi się zbyt dużo. Potrzebna jest jakaś samodyscyplina.<br />

Nie da się zrobić filmu o wszystkim. Reżyser, zanim zacznie męczyć innych<br />

swoją twórczością, najpierw <strong>po</strong>winien rozwiązać parę swoich problemów<br />

i dylematów. Ale dobrze, że filmy <strong>po</strong>wstają. Cieszę się, że znalazłam czas,<br />

aby na festiwal się wybrać i wszystkie te produkcje obejrzeć.<br />

Wróćmy do Budzika. Na kiedy planowane jest otwarcie kliniki?<br />

Wiosną przyszłego roku. Wszystko jednak zależy od tego, czy nasz program<br />

medyczno-rehabilitacyjny trafi do koszyka świadczeń gwarantowanych.<br />

W przeciwnym razie nie uda nam się wywiązać z tego, co założyliśmy<br />

we wnioskach o unijne dotacje. Musimy mieć te gwarancje, by sięgnąć<br />

<strong>po</strong> te naj<strong>po</strong>ważniejsze fundusze. Bez tego cały projekt, nad którym<br />

pracowaliśmy od tylu lat, zawali się. Oczywiście cały czas współpracujemy<br />

z Ministerstwem Zdrowia, jeszcze gdy szefował mu Zbigniew Religa.<br />

Teraz naszą ideę mocno wspiera minister Ewa Kopacz.<br />

Czy jest szansa, że takich Budzików <strong>po</strong>wstanie więcej?<br />

Jeden Budzik nie wystarczy. Przewidziany jest na 15 miejsc, więc z pewnością<br />

od razu się zapcha. Nie może mieć więcej łóżek, gdyż opieka nad<br />

Autoryzowany Dealer Aries Motor<br />

ul. Wybrzeże Gdyńskie 15<br />

01-531 Warszawa<br />

tel. 22 839 69 50<br />

www.ariesmotor.pl<br />

sprzedaz@ariesmotor.pl<br />

Autoryzowany Dealer Autogaleria<br />

ul. Wyszogrodzka 103<br />

09-400 Płock<br />

tel. 24 260 99 99<br />

www.honda.plock.pl<br />

sprzedaz@honda.plock.pl<br />

Autoryzowany Dealer D&D<br />

ul. Karkonoska 45<br />

53-015 Wrocław<br />

tel. 71 334 31 10<br />

www.honda.did.pl<br />

honda.salon@did.pl<br />

Autoryzowany Dealer Multi Auto<br />

ul.Narodowych Sił Zbrojnych 3<br />

15-690 Białystok<br />

tel. 85 6518279<br />

www.multiauto-honda.pl<br />

sprzedaz@multiauto-honda.pl<br />

Autoryzowany Dealer Wyszomirski<br />

ul. Teres<strong>po</strong>lska 7<br />

08-110 Siedlce<br />

tel. 25 633 33 55<br />

www.wyszomirski-honda.pl<br />

salon@wyszomirski-honda.pl


Postaci<br />

20<br />

osobami w śpiączce to ten sam rodzaj skupienia<br />

i walki co na oddziałach intensywnej opieki<br />

medycznej. Dlatego ważne jest, aby takich klinik<br />

<strong>po</strong>wstało więcej i aby tworzone były także<br />

w innych regionach kraju, nie tylko w okolicach<br />

stolicy. Tak aby ludzie, którzy mają w rodzinie<br />

dramat, nie musieli jechać na drugi koniec kraju.<br />

Muszą przecież pracować, ich dzieci muszą<br />

chodzić do szkoły. Dlatego takie miejsca <strong>po</strong>winny<br />

być <strong>po</strong>d bokiem. Przydałoby się ok. 11 Budzików,<br />

ale darujcie mi – budową <strong>po</strong>zostałych<br />

niech się już zajmie ktoś inny. Powstał pierwszy<br />

klocek lego. Do skorzystania z wzorca zapraszam<br />

pasjonatów ze Szczecina, Katowic i innych<br />

miejsc. To wyzwanie dla lekarza lub kogoś<br />

innego, kto chce coś zrobić, z czymś się<br />

zmierzyć. To nie musi być wyzwanie dla jednej<br />

osoby. Trzeba się skrzyknąć, zorganizować,<br />

wyjść ze swoim problemem do świata i zacząć<br />

działać.<br />

Jak chętnie Polacy uczestniczą we wspieraniu<br />

akcji s<strong>po</strong>łecznych? Czy nasze zaangażowanie<br />

– zarówno osób prywatnych, jak i firm,<br />

i instytucji jest wystarczające, by fundacje<br />

i stowarzyszenia utrzymujące się z naszych<br />

darowizn mogły realizować swoje cele?<br />

To tak jak z osobami – zwykle, jak kogoś <strong>po</strong>znajemy<br />

bliżej, to dopiero wtedy zaczynamy go lubić<br />

i rozumieć. Trzeba się zetknąć z problemem, aby<br />

mieć o nim wyobrażenie. Oczywiście nie życzę,<br />

abyśmy wszyscy bez<strong>po</strong>średnio, na własnej skórze<br />

<strong>po</strong>znawali, czym jest śpiączka. Dlatego muszą<br />

<strong>po</strong>wstawać programy, filmy, akcje s<strong>po</strong>łeczne<br />

<strong>po</strong>kazujące problem. 4 lata zajęło nam dobre<br />

przedstawienie, czym jest fundacja Akogo?<br />

i o co nam chodzi. Ale wciąż trzeba się umiejętnie<br />

utrzymywać w świadomości ludzi. Billboardy<br />

„Budzimy do życia”, które zawisły na ulicach<br />

wiosną, <strong>po</strong>kazały, jak takie wydarzenia wpływają<br />

na uwrażliwienie s<strong>po</strong>łeczeństwa. Bez tego każda<br />

działalność <strong>po</strong>zostałaby niszowa, a śpiączka<br />

byłaby kategorią wyłącznie literacką lub filmową.<br />

Tymczasem bez<strong>po</strong>średnio dotyczy ona tysięcy<br />

osób rocznie. Z samych wypadków komunikacyjnych<br />

wzrost jest lawinowy. Dlatego tak bardzo zależy<br />

mi, abyśmy z informacją trafiali wciąż do nowych<br />

grup, środowisk. Stąd bardzo mnie ucieszyło,<br />

gdy Czesław Lang zapro<strong>po</strong>nował, że zorganizuje<br />

dla nas cykl wyścigów Tour de Pologne Ama-<br />

torów. Mam też wielkie nadzieje związane z akcją telefundaczków – zbiórką<br />

starych telefonów komórkowych. Jest to równocześnie sprzątanie świata<br />

i zbieranie pieniędzy na klinikę i jej przyszłe funkcjonowanie. Telefony odkupuje<br />

od nas firma, która będzie je naprawiała i sprzedawała w krajach uboższych.<br />

W obecnych czasach coraz ciężej zebrać fundusze w formie żywej<br />

gotówki. Natomiast nieużywane telefony są czymś bardzo <strong>po</strong>wszechnym.<br />

Mamy nadzieję, że wiele osób zechce nas wesprzeć oddając je.<br />

Wiele zrobiła Pani i robi dla Oli i innych dzieci w śpiączce, z neurologicznymi<br />

urazami mózgu. A co z Manią? Przeglądając w internecie<br />

komentarze dotyczące Pani działalności zauważyłam, że wiele osób<br />

martwi się o drugą bliźniaczkę. Czy słusznie?<br />

Wszystko zależy z jakiego punktu się to obserwuje. Jeżeli przyjrzeć się<br />

mojej pracy zawodowej, zobaczyć można, że Mania <strong>po</strong>dróżuje ze mną,<br />

śpiewając w moim recitalu. Zwiedzamy razem świat, nawiązuje super<br />

kontakty. Ma też swoje życie, koleżanki, tenis, hiszpański, angielski i dość<br />

mało czasu dla mnie. Jest bardzo zajętą osobą ze średnią ocen 5,2 i planami<br />

dostania się do upatrzonego liceum.<br />

Niedawno wróciła Pani z Olą z Moskwy, gdzie przechodziła terapie<br />

komórkami macierzystymi. Niebawem wybieracie się tam znów, aby<br />

ja kontynuować. Czy jest szansa, że taka terapia będzie dostępna<br />

u nas?<br />

Fundacja Akogo?, kiedy już zdejmiemy z jej barków sprawy związane z Budzikiem,<br />

będzie się zajmowała kwestiami naukowymi. Oprócz organizowania<br />

konferencji, dokształcania lekarzy, pielęgniarek i rehabilitantów będzie<br />

także śledziła rozwój nauki w dziedzinach <strong>po</strong>mocnych w wychodzeniu ze<br />

śpiączki. Z pewnością będziemy się interesować pracami nad komórką macierzystą<br />

i w miarę możliwości ich efekty przenosić na nasz grunt. Tyle że,<br />

jak na razie, nie ma zbyt korzystnego klimatu dla tych działań. Wszyscy się<br />

boją tego tematu. Tymczasem to, co w s<strong>po</strong>łecznej świadomości rozumiemy<br />

jako komórki macierzyste, kompletnie nie przystaje do stanu faktycznego.<br />

Jesteśmy na etapie uśmiercania embrionu w celu ich uzyskania. Jednak już<br />

dawno tak się tego nie robi, bo istnieje przynajmniej 15 innych metod. Jest<br />

też kwestia tego, kiedy naukowcy <strong>po</strong>wiedzą wreszcie, że mają władzę nad<br />

komórkami macierzystymi. W tej chwili wciąż zbyt wiele rzeczy wymyka się<br />

s<strong>po</strong>d kontroli. Ale prace trwają, więc w którymś momencie do czegoś musi<br />

to ich doprowadzić. To, kiedy to się stanie, zależy od pieniędzy i tego, czy<br />

świat będzie wolał kierować je na badania naukowe w medycynie czy raczej<br />

na prace związane z technologiami zbrojeń.<br />

n<br />

Fundacja Ewy Błaszczyk „Akogo?”<br />

KRS 0000125054<br />

Konto fundacji: 02 1090 1056 0000 0000 0612 1000<br />

SMS o treści „Budzimy” na nr 73101 (3,66 zł z VAT)<br />

Obudź dzieci w śpiączce


Ekskluzywne marki<br />

Grey Goose – luksusowa<br />

i ceniona na całym <strong>świecie</strong><br />

wódka – czerpie to co najlepsze<br />

w bogatej historii regionu<br />

Cognac we Francji,<br />

który znany jest z produkcji<br />

najwyższej klasy ekskluzywnych<br />

produktów s<strong>po</strong>żywczych,<br />

win i innych alkoholi.<br />

22<br />

Otard 1795 Extra ma charakterystyczny<br />

tylko dla<br />

prawdziwie starych koniaków<br />

złoto-rubinowy kolor.<br />

Oczarowuje bogatym bukietem<br />

suszonych owoców<br />

i wyprawionej skóry z lekką<br />

nutą banana.<br />

Le Brassus z manufaktury<br />

Blancpain – szafirowe szkiełko<br />

odkrywa przed nami nie tyle<br />

cyferblat co cały wspaniały mechanizm<br />

z licznymi, charakterystycznymi<br />

dla tej najstarszej<br />

szwajcarskiej firmy zegarkowej<br />

innowacjami, jak np. <strong>po</strong>wtarzacz<br />

minut (Minute Repeater).<br />

Ekscentryczny i bardzo awangardowy<br />

Hamilton Time Player. Pokazuje<br />

czas w czterech lokalizacjach<br />

równocześnie. Przy logo<br />

producenta zawsze znajduje się<br />

czas miejsca w którym jesteśmy.<br />

Masywny zegarek wykonany jest<br />

z tytanu i umieszczony na czarnym<br />

gumowym pasku.<br />

Parmigiani Fleurier Tonda<br />

Hemispheres dla wielbicieli<br />

morskiej przygody.<br />

Zegarek został stworzony<br />

we współpracy<br />

z ze szwajcarskim żeglarzem<br />

Bernardem Stammem.<br />

Luksusowy pasek<br />

dla tego cuda stworzył<br />

Hermès.<br />

Regulateur Roue Carree Maurice<br />

Lacroix to zegarek nowoczesny<br />

i zaskakujący, a to za sprawą<br />

innowacyjnego systemu wskazań<br />

– do odczytu godziny służy zębata,<br />

kwadratowa ramka, która obraca<br />

się dzięki współpracy z zębatym<br />

elementem w kształcie trójlistnej<br />

koniczyny.<br />

Dewar’s to mieszanka najlepszych<br />

rodzajów whisky<br />

dojrzewających przez co<br />

najmniej 12 lat, charakteryzująca<br />

się dymnym aromatem<br />

i specyficznym,<br />

roz<strong>po</strong>znawalnym przez<br />

znawców smakiem.<br />

Telefony Vertu sygnowane<br />

logiem włoskiego samochodowego<br />

giganta prestiżu,<br />

firmy Ferrari świetnie odwzorowują<br />

wygląd i dynamikę<br />

włoskiego producenta<br />

aut. Obudowa wykonana<br />

z tytanu i wykończona czarną<br />

oraz żółtą skórą. Wyświetlacz<br />

zabezpieczony szafirowym<br />

szkłem.


Ekskluzywne marki<br />

24<br />

Firma Eberhard & Co odświeżyła<br />

wizerunek Chrono 4 BadBoy.<br />

Tym razem źli chłopcy otrzymali<br />

s<strong>po</strong>rtową, bardziej masywną wersję<br />

zegarka.<br />

Przedmiot <strong>po</strong>żądania dla<br />

smakosza whisky – kryształowa<br />

karafka i szklanka<br />

(AlmiDecor).<br />

Wzmacniacz stereofoniczny Tenor<br />

Audio. Wszystko co najlepsze<br />

w technice lam<strong>po</strong>wej i tranzystorowej.<br />

Najlepszy na <strong>świecie</strong>.<br />

SoundClub<br />

150 tyś. złotych.<br />

Marzenia o <strong>po</strong>dróżach nie<br />

kończą się wraz z wakacjami.<br />

Otoczmy się przedmiotami,<br />

które <strong>po</strong>budzą<br />

naszą wyobraźnię do dalekich<br />

wyprawach (Almi-<br />

Decor).<br />

Hansen Audio Emperor. Piękne kolumny,<br />

wielki dźwięk. Jak na żywo<br />

albo lepszy... Świetny partner dla najlepszego<br />

wzmacniacza.<br />

SoundClub<br />

180 tyś. złotych.<br />

Reedycja zegarka Kontiki z 1973<br />

roku, stworzonego na cześć badacza<br />

Thora Heyerdahla, który<br />

w 1947 roku na tratwie Kon-Tiki<br />

przemierzył Ocean S<strong>po</strong>kojny.<br />

Zegarek na biurku –<br />

rzecz praktyczna w stylowej<br />

formie – inspirowany<br />

londyńskim czworobocznym<br />

Trafalgar<br />

Sqare (AlmiDecor).<br />

Motortest-K. Szadkowski<br />

ul. Hynka 2A<br />

02-148 Warszawa-Okęcie<br />

tel. (0-22) 868 01 21<br />

salon@motortest.com.pl<br />

www.motortest.com.pl<br />

Jaworski-Gajewski Sp. z o.o.<br />

ul. Ocza<strong>po</strong>wskiego 15<br />

01-842 Warszawa<br />

tel. (0-22) 569 92 10<br />

p.michalak@jaworski-gajewski.com.pl<br />

www.hyundai-jg.com.pl<br />

Ifamex Sp. z o.o.<br />

ul. Wawelska 3/5<br />

02-034 Warszawa<br />

tel. (0-22) 825 44 66<br />

ifamex@hyundai.pl<br />

www.hyundai-ifamex.com.pl<br />

Choiński Auto<br />

ul. Marszałka Piłsudskiego 1<br />

05-420 Józefów<br />

tel. (0-22) 789 51 70<br />

choinskiauto@hyundai.pl<br />

www.choinskiauto.pl<br />

AZ Auto<br />

ul. Puławska 516<br />

02-879 Warszawa<br />

tel. (0-22) 648 40 62<br />

azauto@hyundai.pl<br />

www.azauto.pl


Ekskluzywne marki<br />

Zapachy<br />

Givenchy Play<br />

for Her ze zmysłową<br />

nutką<br />

drzewa Amyris.<br />

W ofercie firmy Ochnik<br />

odnajdziemy zupełnie<br />

nowy asortyment – nowoczesne<br />

i eleganckie<br />

<strong>po</strong>krowce na laptop.<br />

26<br />

ATTIMO Ferragamo<br />

– zapach celebrujący<br />

chwilę i czarujący, ulotny<br />

moment. Uosabia<br />

wrodzoną elegancję,<br />

<strong>po</strong>nadczasowy szyk<br />

i nieodpartą <strong>po</strong>kusę.<br />

Znów się s<strong>po</strong>tkały –<br />

najnowsza technologia<br />

i moda. Notebook<br />

HP został ozdobiony<br />

motywami motyli przez<br />

projektantkę Vivienne<br />

Tam, zainspirowaną<br />

chińską historią miłosną<br />

.<br />

Linia kosmetyków SPA Fascination firmy<br />

Verona Products Professional z ekstraktem<br />

z dzikiej orchidei i jedwabiem.<br />

Dzika orchidea, uważana za symbol<br />

wiecznej młodości, nadaje kosmetykom<br />

niezwykle zmysłowy charakter, a proteiny<br />

jedwabiu sprawiają, iż skóra staje<br />

się nawilżona i wygładzona.<br />

Ceny produktów: ok. 6 – 16 zł.<br />

Guerlain Shalimar – historia<br />

miłosna niczym orientalna<br />

baśń – reinterpretacja<br />

wielkiego klasyka zamknięta<br />

w nowej butelce.<br />

Głęboki, wyrazisty kolor<br />

i lekkość – dla kobiet,<br />

które z pasją dobierają<br />

<strong>po</strong>madki, by<br />

zapewnić ustom eksplozję<br />

głębokiej, prawdziwej<br />

barwy.<br />

Idylle – najnowszy zapach<br />

od Guerlain <strong>po</strong>siada<br />

s<strong>po</strong>ntaniczność pieszczoty.<br />

To niefrasobliwa eskapada<br />

dla wszystkich gotowych<br />

na to, by krótkie<br />

s<strong>po</strong>tkanie stało się obietnicą<br />

czegoś <strong>po</strong>ważnego.


Ekskluzywne marki<br />

Jubileuszowe wydanie kosmetyków<br />

marki ARTDECO,<br />

która już od 25 lat uwodzi kobiety.<br />

Specjalnie z tej okazji<br />

<strong>po</strong>wstało również nowe<br />

logo marki, które widnieje na<br />

wszystkich produktach objętych<br />

jubileuszową akcją.<br />

28<br />

Stylowe lusterko z kolekcji<br />

Bernini (Almi Decor)<br />

dla zawsze pięknych miłośniczek<br />

tradycji.<br />

Specjalistyczne kosmetyki<br />

do stosowania <strong>po</strong>d<br />

makijaż na <strong>po</strong>wieki za<strong>po</strong>biegająca<br />

zbieraniu<br />

się cieni w załamaniach<br />

<strong>po</strong>wiek oraz baza do<br />

rzęs wzmacniająca, odżywiająca<br />

i regenerująca<br />

rzęsy.<br />

Radically No Surgetics Givenchy<br />

– koktajl aktywnych składników<br />

precyzyjnie trafia w miejsca,<br />

gdzie procesy starzenia<br />

ma swój <strong>po</strong>czątek. Do tego<br />

ochrona SPF – przeciw słońcu<br />

i starzeniu się skóry.<br />

Jesienno-zimowa kolekcja<br />

Ochnika w kolorach,<br />

które wyrażają zmienność<br />

pór roku – ciepłe<br />

czerwienie ale i zimne<br />

szarości.<br />

Rozmaite w formie świeczniki<br />

(Almi Decor) znakomicie<br />

sprawdzają się w tworzeniu<br />

nastrojowego klimatu wnętrz.<br />

Podkład i korektor Bio Detox od<br />

marki Bourjois to dla cery dawka<br />

świeżego, czystego <strong>po</strong>wietrza.<br />

Koryguje niedoskonałości,<br />

usuwa zanieczyszczenia<br />

i za<strong>po</strong>biega <strong>po</strong>wstawaniu wolnych<br />

rodników. A do tego innowacyjny<br />

aplikator-kulka, który<br />

również masuje.<br />

Perfekcyjnie dobrany róż – Rose Exclusif<br />

Bourjois to inteligentny błyszczyk,<br />

który sam dobiera od<strong>po</strong>wiedni odcień<br />

różu – od jasnego <strong>po</strong> bardzo intensywny<br />

-– reagując na pH ust.


Sztuka<br />

Grubo tekst: Jarosław Górski<br />

ciosani<br />

Tadeusz Makowski Palacze Fajek, obraz ze zbiorów<br />

Kanciaste korpusy jakby wycięte z tektury lub sklejki. Głowy wyciosane z kawałów<br />

drewna. Twarze z kulfoniastymi nosami, ustami jakby wyrżniętymi piłą. Kiedy<br />

przypatrzymy się dokładniej, zobaczymy scenkę rodzajową z wiejskiej gos<strong>po</strong>dy,<br />

do której wpadli spracowani mężczyźni, żeby wypuszczając kłęby fajkowego<br />

dymu, <strong>po</strong>gadać o ważnych sprawach<br />

Tadeusz Makowski (1882-1932) to jeden z wcale nie licznego grona <strong>po</strong>lskich malarzy pierwszej <strong>po</strong>łowy<br />

XX wieku roz<strong>po</strong>znawalnych i cenionych przez kolekcjonerów i miłośników sztuki na całym <strong>świecie</strong>. Po latach<br />

artystycznych eksperymentów i <strong>po</strong>szukiwań wytworzył własny, oryginalny i nie<strong>po</strong>wtarzalny styl, a także<br />

bardzo interesujące przesłanie swojego malarstwa<br />

Ulubieniec kolekcjonerów<br />

Twórczość Makowskiego jest bardzo przez kolekcjonerów lubiana, bo w niej jak w kalejdoskopie odbijają<br />

się tendencje i trendy malarstwa <strong>po</strong>czątków XX wieku. Makowski malował dużo, często na tanich, nietrwałych<br />

materiałach takich jak sklejka czy deski <strong>po</strong>zyskiwane ze starych mebli, tektura, papier, czy płótno<br />

naklejone na dyktę. Nie gardził rysunkiem, pastelą czy akwarelą <strong>po</strong>cztówkowego formatu, ale także jego<br />

oleje są niewielkie, dłuższy bok rzadko przekracza długość 1 metra. Nic więc dziwnego, że, mimo iż malarz<br />

już za życia cieszył się uznaniem swoich kolegów <strong>po</strong> pędzlu i artystycznej publiczności, to wiele jego<br />

dzieł znalazło się we wcale nie najbogatszych domach Paryża – miasta, w którym Makowski spędził niemal<br />

całe dorosłe życie. A to jest gratka dla kolekcjonerów o zacięciu detektywistycznym – mogą wciąż liczyć<br />

na odnalezienie kolejnych, nieznanych prac malarza, kupienie ich za bardzo okazyjne ceny i włączenie<br />

do swoich kolekcji.<br />

Twórca niezwykłego świata<br />

Makowski studiował malarstwo na krakowskiej Akademii w latach jej największej świetności (1903-1908)<br />

i u wybitnych <strong>po</strong>lskich malarzy tamtego czasu (m.in. Józefa Mehoffera i Jana Stanisławskiego), ale mimo<br />

że wywarli oni na niego ogromny wpływ, zainspirowali do nadawania dziełom znaczeń symbolicznych, budowania<br />

subtelnych, metaforycznych niejednoznaczności, to jednak w <strong>po</strong>szukiwaniu właściwej sobie formy<br />

malarz jeszcze w trakcie studiów udał się do kipiącego wtedy nowymi, rewolucyjnymi <strong>po</strong>mysłami na<br />

sztukę, Paryża. Tam na <strong>po</strong>czątku drugiego dziesięciolecia XX w. zachwycił się malarstwem kubistów: Picassa<br />

i Braque’a. Przez pewien czas próbował malować w ich manierze. Z pewnością zawdzięczał im<br />

skłonność do redukowania przedstawianych obiektów do form geometrycznych, ale jednak wkrótce zaczął<br />

<strong>po</strong>szukiwać dalszych inspiracji, między innymi w sztuce naiwnej, twórczości ludowej, zarówno <strong>po</strong>lskiej,<br />

francuskiej, jak i egzotycznej, a nawet dziecięcej.<br />

Charakterystyczne dla dojrzałego malarstwa Makowskiego jest udziecinnienie świata przedstawionego,<br />

<strong>po</strong>szukiwanie tematów i metafor zarówno w plastycznej wyobraźni małego człowieka, jak i infantylnej <strong>po</strong>jęciowości,<br />

prostym i jednoznacznym <strong>po</strong>strzeganiu świata. Malarz uwielbiał malować dzieci, i to tak, jakby<br />

je namalowali ich rówieśnicy. Postaci obrysowywał wyrazistym konturem, który wypełniał kolorem nerwowo<br />

i niekonsekwentnie, tak jak przedszkolaki zarysowują kredkami swoje kolorowanki. Sprowadzał je,<br />

na wzór dziecinnych bazgrołów, do figur czy brył geometrycznych, na prostokątnych tułowiach umieszczał<br />

okrągłe głowy, często ubrane w trójkątne czapki, korpusy zaopatrywał w rurkowate kończyny. Widz<br />

tego malarstwa nie był w stanie przesądzić, czy ogląda scenki rodzajowe odgrywane przez groteskowe,<br />

ale jednak ludzkie <strong>po</strong>staci, czy też ma do czynienia ze skom<strong>po</strong>nowaną z przedmiotów – lalek, pajacyków<br />

i manekinów – sceną dziecięcej zabawy. Wiedział jednak, że Makowski nie odtwarza, nie naśladuje rzeczywistości,<br />

ale sam ją tworzy z elementów wziętych nie z natury, ale z własnej wyobraźni.<br />

Sztuka


Sztuka<br />

32<br />

Tadeusz Makowski Auto<strong>po</strong>rtret z paletą i ptaszkiem,<br />

źródło: Wikimedia Commons<br />

Żywe kukły<br />

„Palacze fajek”, płótno późne, z 1931 roku, to znakomity przykład formy już przez Makowskiego odnalezionej,<br />

stylu konsekwentnego, roz<strong>po</strong>znawalnego na pierwszy rzut oka. Cztery <strong>po</strong>stacie siedzące wokół<br />

stołu, tytułowi palacze fajek, to jakby manekiny czy kukły. Na kanciastych korpusach, płaskich, jakby<br />

były wycięte z tektury lub sklejki, malarz osadził solidne, to<strong>po</strong>rne głowy, jakby niepasujące do reszty,<br />

wyciosane z kawałów drewna, twarze z kulfoniastymi nosami, ustami <strong>po</strong> prostu wyrżniętymi piłą i oczami<br />

z czarnych szkiełek wetkniętych w twardą materię. Jednak twarze te są zadziwiająco mimiczne. Można<br />

z nich przecież odczytać bardzo wiele. Postać w szpiczastej czapce <strong>po</strong> lewej stronie pewnie coś o<strong>po</strong>wiada,<br />

przerwała na chwilę, aby zaciągnąć się fajką i wypuścić gruby obłok dymu. Inni patrzą na nią, zaciekawieni.<br />

Po <strong>po</strong>staci z prawej strony widać wyraźnie zadowolenie z usłyszanej historyjki. Figury w głębi<br />

czekają cierpliwie na dalszy ciąg, jedna <strong>po</strong>dpiera dłońmi głowę, a może <strong>po</strong>prawia kapelusz, druga ssie<br />

fajkę nieobecna, myślami gdzieś daleko. Kiedy przypatrzymy się obrazowi dokładniej, za<strong>po</strong>mnimy, że<br />

przedstawione na nim <strong>po</strong>staci to grubo ciosane kloce, a zobaczymy scenkę rodzajową z wiejskiej gos<strong>po</strong>dy,<br />

do której wpadli spracowani mężczyźni, żeby wypuszczając kłęby fajkowego dymu, <strong>po</strong>gadać o ważnych<br />

sprawach.<br />

Kom<strong>po</strong>zycja kształtów i barw<br />

Ale możemy na ten obraz s<strong>po</strong>jrzeć zupełnie inaczej. Kiedy na chwilę za<strong>po</strong>mnimy, że czarne punkty delikatnie<br />

odbijające światło są oczami, a niezgrabne kreski przecinające cieliste walce to usta, zobaczymy<br />

nagle bardzo ciekawą, właściwie abstrakcyjną kom<strong>po</strong>zycję ziemistych kolorów i geometrycznych kształtów.<br />

Zobaczymy nakładające się na siebie prostokąty, niektóre ułożone prostopadle, inne (na przykład<br />

ręce <strong>po</strong>staci <strong>po</strong>dpierającej głowę) jakby próbujące umknąć <strong>po</strong>rządkowi kątów prostych, symetrii, harmonii.<br />

Oprócz kształtów grubych dostrzeżemy delikatne – fajki czy sześcienną <strong>po</strong>pielniczkę <strong>po</strong>środku stołu.<br />

Zagadki<br />

Znajdziemy tu w końcu elementy tajemnicze, nie dające się od razu wyjaśnić ani znaczeniem dla anegdoty,<br />

ani na pierwszy rzut oka niepasujące do kom<strong>po</strong>zycji. Takie jak agresywne, ekspresyjne smugi kolorów<br />

wypływające z prawego górnego rogu obrazu. Możemy domyślić się w nich światła wpadającego przez<br />

okno do mrocznego <strong>po</strong>mieszczenia. Ale czemu to światło jest takie kolorowe? Czemu kolory są tak zdecydowanie<br />

od siebie odseparowane? Czemu tak nierzeczywiste, żywe, kontrastujące? Czyżby w oknie<br />

był witraż? Może artysta zobaczył jakąś niezwykłość zachowania światła przebiegającego przez gęsty, fajkowy<br />

dym? A może wyobraził sobie, że tak właśnie namalowałoby taki prześwit dziecko zachwycone dostrzeżonym<br />

zjawiskiem? A może do <strong>po</strong>mieszczenia wpada coś więcej niż tylko zwykłe światło? Tu wszystko<br />

jest proste, ale nic nie jest jasne, wszystko niby oczywiste, ale przecież tyle zagadek do rozwiązania.<br />

Tyle miejsca dla wyobraźni samego odbiorcy. n


Nowoczesne technologie<br />

Stylowy dźwięk<br />

Każdy słyszał o sztuce dekoracji wnętrz czy choćby o kulturze<br />

picia kawy, herbaty czy wina. Oprócz wyrafinowanego stylu,<br />

istotnych detali, precyzji i kunsztu oznacza to także sięganie <strong>po</strong><br />

najlepsze produktu czy składniki, a wszystko <strong>po</strong> to, by<br />

<strong>po</strong>zornie codzienne czynności, nabrały dodatkowego<br />

wymiaru, by stały się swoistym rytuałem za którym kryją się<br />

zupełnie nowe doznania, wrażenia i odczucia.<br />

Wszystko <strong>po</strong> to, by doświadczyć czegoś więcej<br />

Zgodzimy się z tym, że smak kawy czy herbaty<br />

zależy, i to bardzo, od s<strong>po</strong>sobu ich przygotowania.<br />

Zachwyt nad winem czy innym alkoholem<br />

w dużej mierze zależy od rodzaju szkła w jakich<br />

są <strong>po</strong>dawane. A jak jest ze słuchaniem muzyki?<br />

Odbiór muzyki różni się w zależności od tego,<br />

na jakim sprzęcie jest ona odtwarzana. Z pewnością<br />

zdarzyło się i tak, że właśnie dzięki dobrej<br />

elektronice odkryliśmy jakiegoś wykonawcę<br />

lub utwór. W naszych wrażeniach <strong>po</strong> koncertach<br />

często przewija się ocena nagłośnienia, jakości<br />

dźwięku. Warto zatem zastanowić się, co<br />

to jest ten „dobry sprzęt” i dlaczego <strong>po</strong>winniśmy<br />

o takowy zadbać?<br />

Pro<strong>po</strong>zycja dla <strong>po</strong>czątkujących melomanów:<br />

Odtwarzacz CD Accustic Arts Player I MK3<br />

Wzmacniacz ModWright SWL9.0SE + KWA100<br />

Kolumny Neat Acoustic Ultimatum MFS<br />

Cena kompletu: 55 tys. złotych<br />

Znawcy przedmiotu natychmiast zapytają, czy<br />

można zjeść obiad z papierowej tacki? Oczywiście<br />

można, ale czy jest to przyjemność,<br />

czy taki <strong>po</strong>siłek to uczta? Czy można pić wino<br />

ze szklanki? Oczywiście można, ba nawet są<br />

takie sytuacje, kiedy wino i szklanka jakoś do<br />

siebie pasują, ale tylko w nadmorskiej greckiej<br />

tawernie czy toskańskiej trattorii. Podobnie<br />

jest z muzyką i dźwiękami. Ich pełnię,<br />

szlachetność i kunszt usłyszymy tylko na<br />

sprzęcie najlepszej klasy. Z pewnością nie ma<br />

obowiązku słuchania muzyki z aparatury najwyższej<br />

klasy, <strong>po</strong>dobnie jak nie ma obowiązku<br />

picia wina z od<strong>po</strong>wiedniego kieliszka, jednak<br />

wybory, jakich dokonujemy i przedmioty,<br />

jakimi się otaczamy definiują nasz styl, <strong>po</strong>dkreślają<br />

naszą osobowość, świadczą o naszej<br />

wrażliwości, ukazują nasz status s<strong>po</strong>łeczny.<br />

Droga do dobrego brzmienia<br />

Współczesny, zminiaturyzowany sprzęt cyfrowy<br />

osobistego użytku nie daje pełnego wyobrażenia<br />

o urodzie dźwięku i co za tym idzie, nie<br />

zapewnia nam emocji płynących ze słuchania<br />

muzyki. Większość z nas z muzyką ma do czynienia<br />

od dziecka, ale u niewielu przeradza się<br />

ona w życiową pasję. Jeszcze mniej jest tych,<br />

którzy przekraczają granicę, za którą kryje się<br />

prawdziwie dobre brzmienie. Ale nie są oni żadnymi<br />

wybrańcami. Ty też, drogi czytelniku, możesz<br />

zostać miłośnikiem brzmienia wysokiej jakości.<br />

Być może masz w swoim otoczeniu doświadczonego<br />

audiofila, który zechce zdradzić<br />

ci kilka skutecznych s<strong>po</strong>sobów na znaczną <strong>po</strong>prawę<br />

jakości dźwięku w twoim domu. Czasami<br />

naprawdę niewiele <strong>po</strong>trzeba. Jednym z takich<br />

prostych s<strong>po</strong>sobów jest inne ustawienie kolumn<br />

w salonie. Umiejscowienie ich w rogach <strong>po</strong>koju<br />

w od<strong>po</strong>wiedniej odległości od ścian, obrócenie<br />

w stronę słuchacza <strong>po</strong>trafi zdziałać zaskakująco<br />

wiele! Jeśli tak niewielkim wysiłkiem uda<br />

nam się osiągnąć znaczącą <strong>po</strong>prawę, z pewnością<br />

zachęci to nas do dalszych działań.<br />

Prawdziwym kluczem do nowego wymiaru<br />

Trans<strong>po</strong>rt CD Accustic Arts DRIVE II<br />

dźwięku jest bowiem wysokiej jakości sprzęt<br />

nazywany często audiofilskim lub hi-endowym.<br />

Chodzi tu o urządzenia zaprojektowane i wykonane<br />

specjalnie <strong>po</strong>d kątem dochowania<br />

maksymalnej wierności odtwarzanej muzyce.<br />

Taka aparatura najczęściej tworzona jest<br />

przez konstruktorów, którzy sami są melomanami.<br />

Czym różnią się urządzenia audiofilskie<br />

od masowo produkowanych urządzeń, których<br />

marki znane są każdemu? Kom<strong>po</strong>nenty <strong>po</strong>wstające<br />

w fabrykach międzynarodowych koncernów<br />

<strong>po</strong>dlegają regułom produkcji masowej,<br />

wobec których jakość dźwięku schodzi na dalszy<br />

plan. Z kolei dla twórców sprzętu audiofilskiego<br />

nie ma rzeczy ważniejszej od jakości<br />

dźwięku. Temu <strong>po</strong>d<strong>po</strong>rządkowują wszystkie<br />

etapy <strong>po</strong>wstawania urządzeń: badania i <strong>po</strong>miary,<br />

długotrwałe testy prototypów, staranny<br />

dobór materiałów i <strong>po</strong>dzes<strong>po</strong>łów. Standardem<br />

jest ręczny montaż urządzeń, którym bliżej do<br />

dzieła najwyższej klasy rzemieślnika niż wielkoseryjnej,<br />

fabrycznej produkcji.<br />

Usłyszeć znaczy uwierzyć<br />

Z chwilą, gdy pierwszy raz czytelnie i przejrzyście<br />

usłyszy się zarysowane detale, indywidualne<br />

brzmienie instrumentów i trójwymiarową<br />

scenę muzyczną oraz ekspresję głosu wokalistów,<br />

wtedy można <strong>po</strong>czuć dreszcz prawdziwych<br />

emocji i przypływ adrenaliny. Owa ekscytacja<br />

wynika z faktu, że <strong>po</strong> raz pierwszy muzyka<br />

zaistniała w domu jako niemal żywe wydarzenie,<br />

którego jesteśmy uczestnikami. A <strong>po</strong> drugie<br />

dlatego, że odkryliśmy, jak czuły i wrażliwy<br />

mamy słuch. Przeszliśmy tym samym na drugą<br />

stronę lustra i <strong>po</strong>znaliśmy nowy wymiar dźwięku.<br />

Poprzez słuchanie „szkolimy” nasz słuch.<br />

Uczymy się nie tylko odróżniać, które elementy<br />

naszego systemu są gorsze, a które lepsze.<br />

W miarę zdobywania doświadczenia usłyszymy<br />

również, jaki wpływ na brzmienie mają używane<br />

przez nas kom<strong>po</strong>nenty czy właściwości<br />

akustyczne naszego <strong>po</strong>koju. Albowiem nie tylko<br />

wielkość <strong>po</strong>mieszczenia odsłuchowego, ale<br />

Nowoczesne technologie<br />

także jego umeblowanie i obecność elementów<br />

<strong>po</strong>chłaniających i rozpraszających dźwięk mają<br />

wpływ na odbiór muzyki.<br />

Podróż w głąb muzyki<br />

Fenomenalna zdolność sprzętu audiofilskiego<br />

<strong>po</strong>lega na wyjątkowej umiejętności „rysowania<br />

dźwiękiem”. Dlatego do opisywania wrażeń<br />

słuchowych, jakie oferują urządzenia z wyższej<br />

półki, używa się określeń rodem z malarstwa,<br />

np. barwa dźwięku, odcienie muzyki, faktura<br />

brzmienia. Ponadto urządzenia hi-end zapewniają<br />

wierność w oddaniu misternych splotów<br />

i wątków muzycznych, zawiłości architek-


Kolumny Neat Acoustics MF7<br />

tury utworu muzycznego, dokładność przekazu<br />

emocjonalnego. Współtworzą klarowną, przestrzenną<br />

i niezwykle sugestywną iluzję „tu i teraz”<br />

oraz nie<strong>po</strong>wtarzalne, a jakże <strong>po</strong>dniecające<br />

wrażenie bez<strong>po</strong>średniego, zmysłowego kontaktu<br />

z artystami. Prawidłowo zestawiony sprzęt,<br />

dopasowany do <strong>po</strong>mieszczenia i indywidualnych<br />

u<strong>po</strong>dobań słuchacza, <strong>po</strong>trafi nie tylko odtworzyć<br />

naturalne piękno dźwięku, ale w ogóle<br />

zmienić słuchanie muzyki w nieomal metafizyczne<br />

misterium. Co więcej, umożliwia rzeczywisty<br />

wgląd w nagranie, jego aurę (warunki<br />

akustyczne studia bądź sali koncertowej),<br />

w technikę realizacji oraz jakość konkretnej płyty.<br />

Niejednokrotnie też zapewnia daleko lepszy<br />

odbiór bogactwa i subtelności dźwięku niż to<br />

ma miejsce na koncertach!<br />

Uniwersalne technologie,<br />

elitarny styl życia<br />

Technologia cyfrowego zapisu<br />

i przetwarzania informacji bezs<strong>po</strong>rnie<br />

za<strong>po</strong>czątkowała nową e<strong>po</strong>kę<br />

rozwoju urządzeń do odtwarzania<br />

dźwięku – <strong>po</strong>pularne empetrójki<br />

stały się symbolem naszych czasów.<br />

I chociaż te tanie gadżety nie<br />

są w stanie właściwie oddać duszy muzyki, to<br />

jednak <strong>po</strong>wstaje coraz więcej prawdziwie audiofilskich<br />

urządzeń, które <strong>po</strong>trafią także z komputerowych<br />

plików wydobyć brzmienie na miarę<br />

wzorcowych płyt CD. Wśród zwolenników najwyższej<br />

jakości brzmienia swój renesans prze-<br />

Gramofon Bergmann Audio Sindre<br />

żywają gramofony ze starymi <strong>po</strong>czciwymi płytami<br />

winylowymi. Ale współczesne gramofony<br />

to dosłownie cuda techniki, nie tylko wyglądają<br />

wspaniale, ale jeszcze zapewniają cudowny<br />

dźwięk z czarnych krążków znacznie przewyższający<br />

możliwości płyt CD.<br />

Zdecydowana większość urządzeń audiofilskich<br />

wyróżnia się nieprzeciętnym wyglądem.<br />

Szalenie efektowny a zarazem wyrafinowany,<br />

elegancki, rasowy design ma wyróżnić je z tłumu<br />

sztam<strong>po</strong>wo wyglądających „grających pudełek”<br />

zalegających na skle<strong>po</strong>wych półkach.<br />

Ponadto wysokiej jakości materiały i lakiery<br />

oraz staranne wykończenie urządzeń daje<br />

pewność obcowania z produktami najwyższej<br />

próby. Właściciele takiego wyjątkowego sprzę-<br />

tu, oprócz czystoestetycznychprzyjemności,<br />

zyskują<br />

także <strong>po</strong>czucie<br />

wyjątkowości<br />

i luksusu.<br />

W c h o d z ą c<br />

w <strong>po</strong>siadaniefinezyjnego<br />

sprzętu audio<br />

niejako automatycznie wkraczają do ekskluzywnego<br />

klubu koneserów dźwięku.<br />

Pro<strong>po</strong>zycja dla bezkompromisowych<br />

zwolenników czarnej płyty:<br />

Gramofon Bergmann Audio Sindre<br />

Wkładka Air Tight PC-1 Supreme<br />

Phonostage ModWright SWP9.0SE<br />

Przedwzmacniacz Sovereign Director<br />

Końcówki mocy Tenor Audio 350M<br />

Kolumny Hansen Audio King V2<br />

Cena kompletu: 650 tys. złotych<br />

Co, gdzie, za ile<br />

Warto oddzielić dwie sprawy: słuchanie muzyki<br />

i oglądanie filmów. Oczywiście dys<strong>po</strong>nując<br />

Pro<strong>po</strong>zycja dla wielbicieli wielkiego dźwięku:<br />

Trans<strong>po</strong>rt CD Accustic Arts DRIVE II<br />

Przetwornik Accustic Arts TUBE-DAC II<br />

Przedwzmacniacz ModWright LS36.5PS<br />

Końcówka mocy Sovereign Glory<br />

Kolumny Hansen Audio Prince V2<br />

Cena kompletu: 245 tys. złotych<br />

systemem kina domowego możemy słuchać<br />

muzyki z płyt CD, ale nie ma to nic wspólnego<br />

z jakością, prestiżem i całą tą audiofilską<br />

filozofią. Prawdziwy miłośnik wyrafinowanego<br />

dźwięku musi <strong>po</strong>siadać niezależny zestaw<br />

stereo składający się minimum z trzech <strong>po</strong>dstawowych<br />

elementów: źródła dźwięku (odtwarzacz<br />

CD, gramofon), wzmacniacza i kolumn.<br />

Dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają,<br />

ale zrobimy wyjątek. Przyjmując kwoty<br />

<strong>po</strong>wyżej 20 tys. zł za każdy <strong>po</strong>jedynczy element<br />

systemu wkraczamy już w rejon westchnień<br />

audiofilów, czyli hi-end z wyższej półki.<br />

Górnej granicy doprawdy nie s<strong>po</strong>sób wyznaczyć,<br />

gdyż ceny najlepszych kom<strong>po</strong>nentów<br />

są <strong>po</strong>równywalne z cenami luksusowych<br />

samochodów. Na zakupy warto wybrać się<br />

do specjalistycznych salonów audio, a nie do<br />

elektromarketu. Znajdziemy tam sprzęt od<strong>po</strong>wiednio<br />

wyselekcjonowany i wyeks<strong>po</strong>nowany.<br />

Warto wybrać salon, który dys<strong>po</strong>nuje od<strong>po</strong>wiednio<br />

przygotowanymi akustycznie salami<br />

odsłuchowymi. W warunkach zbliżonych<br />

do domowych możemy tam <strong>po</strong>słuchać i ocenić<br />

interesujące nas urządzenia i skorzystać<br />

z <strong>po</strong>mocy kompetentnych doradców. Możemy<br />

także zlecić kompleksową obsługę <strong>po</strong>czynając<br />

od doboru sprzętu, <strong>po</strong>przez jego konfigurację,<br />

a na akustycznym przystosowaniu <strong>po</strong>mieszczenia<br />

kończąc. Warto więc znaleźć dobry<br />

salon prowadzony przez fachowców i entuzjastów<br />

zarazem.<br />

n


Ogrody świata<br />

Zieleń<br />

w Nowym Jorku<br />

Wybierając się do Nowego Jorku czułam ciekawość,<br />

ale też odrobinę nie<strong>po</strong>koju. Czy znajdę i zobaczę tam<br />

to, co mnie najbardziej interesuje – zieleń?<br />

tekst i foto: Agnieszka Hubeny-Żukowska<br />

Nowy Jork jest olbrzymim miastem i zdawać by się mogło,<br />

że jego zabiegani mieszkańcy nie mają czasu na<br />

tak przyziemne sprawy jak pielęgnacja zieleni czy też<br />

uprawianie ogródka. Jest jednak zupełnie inaczej.<br />

Wśród wysokich, sięgających nieraz setek metrów wieżowców,<br />

zgiełku ruchliwych ulic i wrzawy tysięcy przechodniów<br />

wyodrębniają się zielone bryły drzew i krzewów.<br />

Aleje i ulice Nowego Jorku gęsto obsadzone są<br />

klonami, brzozami i platanami. Często s<strong>po</strong>tkać tu można<br />

<strong>po</strong>sadzone dość niedawno Miłorzęby (Ginko biloba),<br />

które widać doskonale dają sobie radę zarówno z zanieczyszczeniami,<br />

jak i z mikroklimatem tego ogromnego<br />

„miasta-państwa”. W Nowym Jorku mieszają się kultury<br />

i style, przywożone tutaj od kilku setek lat przez<br />

jego mieszkańców oraz przez odwiedzających miasto<br />

ludzi <strong>po</strong>chodzących nieraz z najodleglejszych stron<br />

świata. Dzięki temu zobaczyć możemy tutaj różnorodne<br />

rozwiązania dotyczące zarówno samej architektury, jak<br />

i architektury krajobrazu. Zieleń w Nowym Jorku można<br />

s<strong>po</strong>tkać na każdym kroku. Są tutaj oczywiście parki<br />

publiczne, ogrody botaniczne, aleje i skwery. Zobaczyć<br />

możemy jednak również przepiękne kwietniki, gazony,<br />

małe przedogródki oraz bardzo ładne kom<strong>po</strong>zycje<br />

roślinne w donicach. Kamienice obrośnięte pnączami<br />

oraz ogrody na dachach budynków i garaży. Zieleń<br />

gości wszędzie tam, gdzie jest to tylko możliwe.<br />

Ogrody świata<br />

Największym, wszystkim znanym parkiem jest oczywiście<br />

Park Centralny usytuowany w samym środku<br />

Manhattanu. Ma on długość 4 km i szerokość około<br />

840 m, co razem stanowi <strong>po</strong>wierzchnie prawie 340 ha!<br />

Parku tego trudno jest nie zauważyć, a jeszcze trudniej<br />

do niego nie trafić. To tutaj nowojorczycy biegają i uprawiają<br />

s<strong>po</strong>rty na licznych boiskach s<strong>po</strong>rtowych, pływają<br />

na rozległych jeziorach i spacerują <strong>po</strong>śród zieleni i fontann.<br />

Park Centralny nie bez przyczyny nazywany jest<br />

płucami Nowego Jorku.<br />

Równie znana jak Central Park jest najszersza z nowojorskich<br />

alei – Park Avenue, której centralny pas zieleni<br />

obsadzony jest pięknie kwitnącymi o różnych <strong>po</strong>rach<br />

roku wiśniami ozdobnymi, jabłoniami oraz głogami.<br />

Wokół drzew zobaczyć można nisko koszone trawniki<br />

oraz starannie przycięte niskie żywopłoty z cisu.<br />

Uroku dodają też sezonowe obsadzenia z bratków, tulipanów<br />

i begonii. Ciekawe jest jednak to, że obsadzenia<br />

te s<strong>po</strong>nsoruje nie miasto a sami mieszkańcy kamienic<br />

znajdujących wzdłuż alei.<br />

Nowy Jork ma aż 4 ogrody botaniczne: New York Botanical<br />

Garden w dzielnicy Bronx, Queens Botanical Garden<br />

w dzielnicy Queens, Brooklyn Botanic Garden na<br />

Brooklinie i State Island Botanic Garden. Za najładniejszy<br />

uważam New York Botanical Garden. Znajdują się<br />

tu bowiem przepiękne palmiarnie oraz ciekawie przed-<br />

38 39


Ogrody świata<br />

stawione, a przede wszystkim zadbane, przykłady<br />

ogródków: warzywnego, ziołowego, kwiatowego,<br />

ogródka z roślinami pachnącymi i wiele<br />

innych. Jeżeli jednak chcielibyśmy zobaczyć<br />

kolekcję róż, lotosów i lilii wodnych, czy też<br />

zwiedzić ogród Ja<strong>po</strong>ński, musimy wybrać się<br />

na drugi koniec miasta do ogrodu botanicznego<br />

na Brooklynie.<br />

Równie ciekawym dla zwiedzających jest Wave<br />

Hill, w którym <strong>po</strong>dziwiać można różnorodne gatunki<br />

ziół, bylin, drzew i krzewów oraz miniaturowe<br />

ogródki skalne, ogród wodny oraz ciekawą<br />

pergolę, z której roztacza się im<strong>po</strong>nujący<br />

widok na rzekę Hudson. W nieo<strong>po</strong>dal leżą-<br />

Agnieszka Hubeny-Żukowska<br />

Pracownia Sztuki Ogrodowej<br />

80-360 Gdańsk<br />

Ul.Krzywoustego 5A/5<br />

Tel./fax: (058) 511-04-69<br />

kom: 0604-075-409<br />

www.pracowniasztukiogrodowej.pl<br />

biuro@pracowniasztukiogrodowej.pl<br />

40<br />

cym parku Fort Tryon znajdują się The Cloisters<br />

czyli „klasztory”. Tu możemy <strong>po</strong>dziwiać sztukę<br />

i architekturę <strong>po</strong>chodzącą z francuskich klasztorów<br />

różnych e<strong>po</strong>k, głównie średniowiecza.<br />

Doskonałym uzupełnieniem zabudowy są<br />

ogródki klasztorne i wirydarze, w których zobaczyć<br />

możemy sadzone w dawnych czasach<br />

zioła, które wykorzystywane były do produkcji<br />

barwników, w lecznictwie oraz w kuchni.<br />

Przedogródki<br />

Chodząc wąskimi ulicami Manhattanu, mamy<br />

okazję zobaczyć najróżniejsze <strong>po</strong>mysły na<br />

przedogródek. Nie ma tu dużo miejsca. Cza-<br />

sami zaledwie kilka metrów kwadratowych. To<br />

jednak w zupełności wystarczy właścicielom<br />

i mieszkańcom nowojorskich kamieniczek.<br />

Częstym elementem w tego typu ogrodach są<br />

rośliny w <strong>po</strong>jemnikach. Miniaturowe klony, katalpy,<br />

bambusy, cisy i bukszpany sąsiadują<br />

z sezonowymi tulipanami, bratkami i begoniami.<br />

W okresie lata i jesieni często wykorzystywane<br />

są, znane u nas jako rośliny <strong>po</strong>kojowe, szparagi<br />

(Asparagus) oraz kaladium (Caladium bicolor).<br />

Mieszańce tej ostatniej wytwarzają duże ozdobne<br />

liście w odcieniach koloru białego, różowego,<br />

czerwonego i zielonego. Doskonale czują<br />

się w wilgotnym klimacie Nowego Jorku, a co<br />

najważniejsze dają sobie radę zarówno w pełnym<br />

słońcu, jak i w cieniu. Rozświetlają i zapełniają<br />

mało ciekawe miejsca wokół drzew i krzewów.<br />

Mieszkańcom, którzy nie mają wystarczająco<br />

dużo miejsca, musi wystarczyć donica ob-<br />

sadzona roślinami ozdobnymi. Bardzo często<br />

są to pnącza, takie jak hortensja pnąca, wiciokrzew<br />

czy bluszcz. Dużą <strong>po</strong>pularnością cieszy<br />

się też glicynia, która jako duże pnącze jest jednak<br />

sadzona w gruncie. Na Manhattanie często<br />

zobaczyć można całe fasady domów otulone<br />

jej jasnozielonymi liśćmi i fioletowymi kwiatami.<br />

Zieleń towarzysząca<br />

Troska o zieleń jest dla mieszkańców Manhattanu<br />

czymś oczywistym i naturalnym. Zarówno<br />

duże firmy budowlane, architekci, jak i restauratorzy<br />

i hotelarze chcą mieć wokół swoich budynków<br />

chociażby mały skrawek zieleni. Właściciele<br />

<strong>po</strong>sesji często wydzielają teren, który<br />

ma służyć zarówno wy<strong>po</strong>czynkowi mieszkańców,<br />

jak i przechodniów. W Nowym Jorku,<br />

zwłaszcza w <strong>po</strong>bliżu głównych alei, często<br />

zobaczyć możemy ogródki z ławeczkami lub<br />

krzesłami i stolikami, które towarzyszą ozdobnym<br />

drzewom, krzewom i roślinom sezonowym<br />

w donicach. Ulubionym elementem jest również<br />

woda, która występuje w formie licznych wodospadów,<br />

oczek wodnych i fontann. Właściciele<br />

przeganiają się w <strong>po</strong>mysłach i formach swoich<br />

dekoracji roślinnych. Przykładem godnym naśladowania<br />

może tu być rodzina Rockefeller,<br />

która od dziesiątek lat <strong>po</strong>pierała i finansowała<br />

projekty związane z zielenią na terenie Nowego<br />

Jorku. Sfinansowała ona zarówno wcześniej<br />

ws<strong>po</strong>mniany The Cloisters, jak i wiele innych<br />

projektów, między innymi jeden z ogródków Paley<br />

Park na Wschodniej 51, <strong>po</strong>między II i III Aleją.<br />

Do godnych uwagi należą również Channel<br />

Gardens znajdujące się <strong>po</strong>między budynkami<br />

centrum skle<strong>po</strong>wego Rockefellera oraz<br />

ogród znajdujący się na dachach tych budynków<br />

(niestety na dach nie każdy może wejść).<br />

Jeśli natomiast chcemy zobaczyć ogród, któremu<br />

oryginalnością na pewno nie dorównuje żaden<br />

inny na <strong>świecie</strong>, zapraszam na róg V Alei<br />

i 56 Ulicy, gdzie drzewa wyrastają wprost z wieżowca<br />

Trump Tower. Tutaj 21 ozdobnych gruszy<br />

(Pyrus calleryana odmiana „Brodford”) rośnie<br />

na stworzonych przez architektów półkach<br />

wyścielonych bluszczem (Hedera helix „Baltica”).<br />

Widok jest dość niecodzienny zwłaszcza<br />

wieczorem, kiedy drzewa oświetlają setki drobnych<br />

lampek.<br />

Mieszkając tu przez <strong>po</strong>nad miesiąc, przekonałam<br />

się, że nie s<strong>po</strong>sób jest wymienić i opisać<br />

wszystkich miejsc godnych uwagi miłośnika<br />

zieleni. Nowy Jork jest bezsprzecznie miastem<br />

stali, szkła, aluminium, a także zieleni. n


W doborowym towarzystwie<br />

tekst: Anna Zawadzka<br />

na zdjęciach: koty norweskie leśne – hodowla GROOVE ARMADA*PL<br />

Jak człowiek<br />

z kotem<br />

Stwór bardzo tajemniczy, niemal magiczny.<br />

Przez jednych czczony był więc jako bóstwo,<br />

inni go tępili, wierząc w jego złe moce. Do<br />

dziś niektórzy nie wyobrażają sobie bez<br />

niego domu, a inni spluwają przez lewe<br />

ramię i zawracają z drogi, gdy <strong>po</strong>dążając<br />

w czarnym futerku, przetnie im drogę<br />

TTak skrajne reakcje wywołuje niewielkie, cicho<br />

stąpające futrzane zwierzątko, które jednak<br />

w ciągu ułamka sekundy umie zmienić się<br />

w groźnego drapieżcę, a to za sprawą wysuwanych<br />

pazurów i ostrych jak małe sztylety zębów.<br />

Lubi ludzi i chętnie się udamawia, zachowując<br />

jednak niezależność, o czym najlepiej wiedzą<br />

ci, którzy próbowali nakłonić go do zrobienia<br />

czegoś wbrew jego woli. Zemsta nie zawsze<br />

jest natychmiastowa, jej skutki zawsze jednak<br />

są dotkliwe i nie <strong>po</strong>zostawiają wątpliwości co do<br />

sprawcy i jego motywów. No cóż, kot lubi korzyści<br />

związane z życiem z człowiekiem, ale nie<br />

chce rezygnować ze swoich dzikich przyzwyczajeń,<br />

np. nocnego wychodzenia i włóczenia<br />

się <strong>po</strong> okolicy. Po tysiącach lat udomowienia<br />

zachowuje w sobie pierwotne instynkty i zwyczaje.<br />

Łatwo też dziczeje, choć wtedy długość<br />

jego życia znacząco się skraca z 15 czy nawet<br />

25 lat w przypadku domowego pieszczocha, do<br />

średnio 7-8 lat na przysłowiowym dachu, gdy<br />

sam musi troszczyć się o siebie.<br />

Mimo ich dzikich instynktów, niezrażeni, kochamy<br />

koty za ich wdzięk. Przednie łapy tego zwierzęcia<br />

nie są <strong>po</strong>łączone z obojczykami, a kręgi<br />

luźne, co sprawia, że jego chód jest nad wyraz<br />

zmysłowy. Grube, gąbczaste <strong>po</strong>duszeczki<br />

łap <strong>po</strong>zwalają mu przechadzać się cicho i z gracją,<br />

a w razie <strong>po</strong>trzeby znakomicie amortyzują<br />

upadek z wysokości. Nasz pupil zawsze ląduje<br />

na <strong>po</strong>dłodze bez szwanku i nadmiernego<br />

hałasu. Mimo stereoty<strong>po</strong>wej chłodnej rezerwy<br />

kot umie się też przymilać. Wspaniale mruczy<br />

nam do ucha, gdy jest w dobrym nastroju. Wybiega<br />

na s<strong>po</strong>tkanie, domaga się pieszczot, zawsze<br />

chce towarzyszyć przy pracy na komputerze<br />

i czyta z nami książki, układając się najczęściej<br />

na ich kartkach. Uwielbiamy takie wyrazy<br />

miłości i oddania. Może dlatego tak mu dogadzamy?<br />

A może <strong>po</strong>wodem jest to, że ludzie<br />

i koty mają identyczny obszar w mózgu od<strong>po</strong>wiedzialny<br />

za uczucia. Z całą pewnością mózg<br />

koci jest bardziej <strong>po</strong>dobny do ludzkiego niż psi.<br />

Znane jest przywiązanie kota do miejsca. Nie<br />

oznacza to jednak, że kotu obojętny jest człowiek,<br />

a raczej to, że jest <strong>po</strong> prostu zwierzęciem<br />

terytorialnym i <strong>po</strong>trafi <strong>po</strong>konać znaczne odległości,<br />

by wrócić do domu, w którym się wychowywał.<br />

Bazując na tej wiedzy, w 1879 roku<br />

w Belgii <strong>po</strong>djęto próbę zastąpienia gołębi <strong>po</strong>cztowych<br />

kotami. Prawie 40 zwierząt wywieziono<br />

w miejsce oddalone 30 km. Wszystkie wróciły,<br />

jednak większość w drodze <strong>po</strong>zbyła się przesyłek.<br />

Czy to oznacza, że kot jest nieużyteczny?<br />

Nic bardziej mylnego. Przyjrzyjmy się historii.<br />

Kot <strong>po</strong>jawił się w życiu człowieka, gdy ten <strong>po</strong>rzucił<br />

koczowniczy tryb życia, osiadł i zajął się<br />

rolnictwem. Zapasy ziarna zwabiły szczury, za<br />

którymi przywędrowały – wtedy jeszcze dzikie<br />

– koty. Obie strony szybko doceniły korzyści<br />

płynące z symbiozy – kot miał jedzenie niemal<br />

na talerzu, a my otrzymaliśmy ochronę spichlerzy<br />

przed gryzoniami. Tak nastąpiło udomowienie<br />

drapieżcy. Jak <strong>po</strong>dają jedne źródła było to<br />

9,5 tys., inne – 7 tys. lat temu. na obszarze zwanym<br />

Nubią (na styku Afryki, Egiptu i Sudanu).<br />

W starożytnym Egipcie koty były już hodowane<br />

<strong>po</strong>wszechnie, a do tego cieszyły się statu-<br />

W doborowym towarzystwie<br />

sem bogów. W dolinie Nilu <strong>po</strong>tęga i <strong>po</strong>myślność<br />

opierały się przecież na produkcji rolnej. Koty<br />

chroniły zboże złożone w spichrzach przed myszami<br />

i szczurami, broniły też Egipcjan przed<br />

jadowitymi wężami i skorpionami. Chronione<br />

były prawem, a zabicie kota było karane śmiercią.<br />

Herodot <strong>po</strong>daje także, że jeśli kot odchodził<br />

śmiercią naturalną, domownicy na znak żałoby<br />

golili sobie brwi. Był on bowiem zwierzęciem<br />

bogini Bastet, opiekunki ogniska domowego<br />

przedstawianej jako kobieta z kocią głową.<br />

Również <strong>po</strong> śmierci kotom należał się szacunek.<br />

Były więc mumifikowane i chowane na<br />

cmentarzach, w drewnianych lub brązowych<br />

skrzynkach w kształcie zwierzęcia. Egipscy kapłani<br />

hodowali też koty w celach odpustowych.<br />

Rytualnie zabijali je, mumifikowali i sprzedawali<br />

na ofiary składane bogom przez wiernych.<br />

W XIX w. archeolodzy wykopali tak wiele małych<br />

mumii, że były one ekspediowane do Wielkiej<br />

Brytanii i mielone na nawóz.<br />

Koty zyskały też sympatię w starożytnym Rzymie.<br />

Uczestniczyły nawet w wyprawach wojennych,<br />

aby pilnować zapasów w obozowiskach.<br />

Towarzyszyły też Rzymianom w ich domach,<br />

w koloniach. Rozeszły się więc <strong>po</strong> <strong>świecie</strong>,<br />

gdzie chętnie dołączane były do domowej menażerii.<br />

Czasy prosperity skończyły się jednak w średniowieczu.<br />

W Europie kot zaczął być tępiony<br />

jako zwierzę kojarzone z nieczystymi siłami.<br />

Z <strong>po</strong>gańskiego bóstwa, symbolu płodności<br />

i strażnika domowego ogniska przeistoczył się<br />

w towarzysza czarownic i ucieleśnienie diabła.<br />

Kościół rzymskokatolicki wydał kotom bezlitosną<br />

walkę – były okaleczane, ginęły na torturach,<br />

palono je na stosach i kamienowano. Ślady<br />

wierzeń w związek kota z szatanem <strong>po</strong>został<br />

do dzisiaj w strachu przed czarnym przedstawicielem<br />

tego gatunku przecinającym drogę<br />

i obawie przed pechem, który taki osobnik sprowadza.<br />

Wskutek niehumanitarnych praktyk w stosunku<br />

do kotów zostały one niemal doszczętnie wytępione<br />

wszędzie tam, gdzie sięgały wpływy Kościoła.<br />

Europejskie miasta stały się siedliskiem<br />

<strong>po</strong>zbawionych naturalnego wroga i wciąż mnożących<br />

się myszy i szczurów, uszczuplających<br />

zapasy żywności i niosących ich mieszkańcom<br />

epidemie dżumy. „Czarna śmierć” zabiła wtedy<br />

– w XIV w. – około 1/3 ludności średniowiecznej<br />

Europy. W niektórych rejonach zmarło nawet<br />

80 proc. <strong>po</strong>pulacji, co s<strong>po</strong>wodowało gos<strong>po</strong>darczy<br />

paraliż tej części świata.<br />

42 43


W doborowym towarzystwie<br />

Na szczęście nie wszędzie koty miały tak ciężki<br />

los. O wiele lepiej traktowane były w krajach<br />

islamu. Najbardziej znanym przedstawicielem<br />

arabskich kotów jest Muezza, kot Mahometa.<br />

Prorok bardzo cenił sobie jego towarzystwo<br />

i wolał odciąć rękaw, na którym zwierzę usnęło,<br />

niż go obudzić. Koty chętnie były też hodowane<br />

w świątyniach buddyjskich.<br />

Pomimo europejskiej krucjaty przeciw kotom,<br />

zdrowy ludowy rozsądek dostrzegał jego użyteczność.<br />

Tylko dlatego gatunek ten nie uległ<br />

całkowitej zagładzie. W końcu został zrehabilitowany.<br />

W renesansie stał się ulubieńcem<br />

wyższych sfer. Koty trzymano nie tylko w wiejskich<br />

chatach, ale i w pałacach. Przeprosił<br />

się z nimi Kościół. Dotrzymywały one towarzystwa<br />

mnichom i mniszkom w klasztorach.<br />

Swoich kocich ulubieńców mieli też kościelni<br />

dostojnicy. Wiadomo chociażby o u<strong>po</strong>do-<br />

44<br />

baniu kardynała Richelieu do tych zwierząt.<br />

W XIX wieku zaczęły <strong>po</strong>wstawać hodowle kotów.<br />

Anglicy, słynni przecież z hodowania koni<br />

i psów, z wielką wprawą zabrali się za tworzenie<br />

nowych kocich ras o rozmaitej estetyce.<br />

W 1871 roku w Pałacu Kryształowym w Londynie<br />

odbyła się pierwsza wystawa, na której <strong>po</strong>kazano<br />

brytyjskie koty krótkowłose i koty perskie.<br />

Niewiele później Amerykanie zaprezentowali<br />

własną rasę – maine coon.<br />

Dziś mamy <strong>po</strong>nad sto ras i barwnych odmian<br />

kota domowego. Hodowcy wciąż szukają nowych,<br />

krzyżując ze sobą różne osobniki. Obecnie<br />

rasy dzieli się na 5 <strong>po</strong>dstawowych kategorii:<br />

koty długowłose perskie; inne koty długowłose,<br />

takie jak ragdoll, maine coon, kot angorski,<br />

balijski, birmański i turecki; brytyjskie koty krótkowłose;<br />

amerykańskie koty krótkowłose oraz<br />

koty krótkowłose o typie orientalnym, takie jak<br />

kot syjamski, bezwłosy sfinks czy kot abisyński.<br />

W wielu krajach Europy (wyłączyć trzeba Francję,<br />

której mieszkańcy kochają rozpieszczać<br />

małe psy) oraz w Stanach Zjednoczonych kot<br />

jest naj<strong>po</strong>pularniejszym domowym pieszczochem.<br />

Z pewnością jest mniej wymagający od<br />

psa i bardziej dostosowany do naszego współczesnego<br />

stylu życia – jesteśmy zabiegani,<br />

wciąż gdzieś nas nosi, wracamy późno do domów.<br />

Kotu to nie przeszkadza, a wręcz przeciwnie,<br />

<strong>po</strong>zwala na oddanie się ulubionej czynności,<br />

czyli wielogodzinnej drzemce.<br />

Koty z reguły są trzymane dla przyjemności,<br />

czasem jednak mają do wykonania konkretne<br />

zadania, nawet wagi państwowej. Tutaj przykładem<br />

niech będzie Wilberforce mieszkający<br />

w latach 1970 – 1988 <strong>po</strong>d najbardziej znanym<br />

londyńskim adresem – przy Downing Street 10.<br />

Zajmował się łapaniem myszy i szczurów przy<br />

mieszkaniu premiera, które <strong>po</strong>dczas jego „urzędowania”<br />

zajmowali w kolejności Edward Heath,<br />

Harold Wilson, James Callaghan oraz Margaret<br />

Thatcher. Zasłużyć się dla kraju miał również<br />

szanse osobnik biorący udział w rządowej<br />

akcji o kryptonimie „akustyczny kotek”. W latach<br />

60. XX w. Centralna Agencja Wywiadowcza<br />

Stanów Zjednoczonych zamierzała sprawdzić,<br />

czy lekko udoskonalony domowy kot<br />

może być wykorzystywany w misjach wywiadowczych<br />

jako narzędzie <strong>po</strong>dsłuchu. Kotu wszczepiono<br />

mikrofon i antenę, która znalazła się<br />

w jego ogonie. Niestety już pierwsza akcja zakończyła<br />

się nie<strong>po</strong>wodzeniem. Kot, wypuszczony<br />

<strong>po</strong>d radziecką ambasadą w celu przeprowadzenia<br />

transmisji rozmowy dwóch mężczyzn,<br />

został <strong>po</strong>trącony przez taksówkę i zmarł. Projektu<br />

nie kontynuowano.<br />

Koty mają wiele istotnych, choć nie wymagających<br />

aż takiego <strong>po</strong>święcenia, misji do wykonania.<br />

To ich zadaniem jest witać nas za <strong>po</strong>mocą<br />

przeciągłego miauku, jak tylko usłyszą klucz<br />

w zamku. To one są najlepszymi towarzyszami<br />

długich jesiennych i zimowych wieczorów. Nikt<br />

nie ukoi nas tak jak kot, wtulający się w nas, gdy<br />

jesteśmy chorzy lub nieszczęśliwi.<br />

Mając na względzie zasługi tego gatunku dla<br />

ludzkości pamiętajmy także o licznej rzeszy dziko<br />

żyjących kotów. Tych s<strong>po</strong>tykanych w piwnicach,<br />

na śmietnikach czy strychach. Im też należy<br />

się szacunek za tępienie szkodników. Pomóżmy<br />

im przetrwać najchłodniejsze miesiące<br />

i nie utrudniajmy dodatkowo i tak skomplikowanej<br />

walki o przetrwanie. Wzorem starożytnych<br />

spróbujmy z kotami żyć w symbiozie. n


Polsko-Indyjska Izba gos<strong>po</strong>darcza<br />

Kierunek<br />

JJak wyglądały <strong>po</strong>czątki Polsko-Indyjskiej Izby<br />

Gos<strong>po</strong>darczej?<br />

Idea zmierzająca do założenia izby zrodziła się<br />

w Poznaniu <strong>po</strong>d koniec 2007 roku z inicjatywy grupy<br />

osób związanych z <strong>po</strong>lskim i indyjskim biznesem.<br />

S<strong>po</strong>tkanie założycielskie z udziałem <strong>po</strong>nad<br />

100 przedsiębiorców z Polski i Indii odbyło się<br />

17 września 2008 r. w <strong>po</strong>znańskim World Trade<br />

Center. Wśród gości był obecny premier Waldemar<br />

Pawlak i minister Eugeniusz Grzeszczak.<br />

Po załatwieniu wszystkich formalności Izba zaczęła<br />

aktywnie działać wiosną 2009 roku. Zaczęliśmy<br />

od dość spektakularnego wydarzenia,<br />

jakim była wtedy wizyta w naszym kraju pani<br />

prezydent Indii, Pratibhy Patil. Zorganizowaliśmy<br />

przy tej okazji w Warszawie s<strong>po</strong>tkanie biznesowe<br />

z udziałem przedsiębiorców i <strong>po</strong>lityków.<br />

Był to duży sukces i można <strong>po</strong>wiedzieć, że od<br />

tego czasu zostaliśmy uznani zarówno w Polsce,<br />

jak i w Indiach za <strong>po</strong>ważnego partnera. Pozyskaliśmy<br />

wielu nowych członków zainteresowanych<br />

wejściem na rynek indyjski.<br />

Żeby izba gos<strong>po</strong>darcza mogła sensownie działać<br />

Indie<br />

rozmawiał: Maciej Kocuj<br />

Jak wyglądają kontakty gos<strong>po</strong>darcze między<br />

Polską a Indiami? Czy <strong>po</strong>lscy przedsiębiorcy<br />

mają czego szukać na rynku indyjskim?<br />

Jak najskuteczniej robić interesy z Hindusami?<br />

O wszystkich tych sprawach rozmawialiśmy<br />

z prezesem Polsko-Indyjskiej Izby Gos<strong>po</strong>darczej,<br />

Ryszardem Sznajderem<br />

na takim rynku jak Indie, to <strong>po</strong> jednej i <strong>po</strong> drugiej<br />

stronie muszą być ludzie zainteresowani współpracą,<br />

szukający nowych dróg rozwoju. Nawiązaliśmy<br />

kontakty z hinduskimi zrzeszeniami przedsiębiorców,<br />

które są nie<strong>po</strong>równanie większe, bo zrzeszają<br />

dziesiątki tysięcy członków. Dzięki temu możemy<br />

<strong>po</strong>magać naszym przedsiębiorcom znaleźć<br />

sobie miejsce na rynku indyjskim.<br />

Większości Polaków Indie nadal kojarzą się<br />

z zacofaniem i biedą...<br />

To bardzo mylny <strong>po</strong>gląd, nieaktualny już od bardzo<br />

wielu lat. To nowoczesny kraj z dynamicznie<br />

rozwijającą się gos<strong>po</strong>darką. Hindusi robią interesy<br />

na całym <strong>świecie</strong> i wszystkie liczące się firmy chcą<br />

być obecne na tamtejszym rynku.<br />

Czy w związku z tym Polacy mają tam czego<br />

szukać?<br />

Hindusom nasz kraj bardzo dobrze się kojarzy.<br />

W przeszłości Polska prowadziła z Indiami wymianę<br />

towarową na dużą skalę. Polskie firmy zbudowały<br />

w tym kraju szereg kompletnych zakładów<br />

przemysłowych i kompleksów elektrowni, z któ-<br />

rych inwestorzy i użytkownicy są bardzo zadowoleni.<br />

Byliśmy np. bodaj czwartym co do wielkości<br />

odbiorcą herbaty. Między innymi jednym z głównych<br />

zadań istniejącego wówczas naszego konsulatu<br />

w Kalkucie było zapewnienie zakupów herbaty<br />

na miejscowej giełdzie. Cała indyjska flota<br />

pływała na silnikach z zakładów im. Cegielskiego.<br />

Sprzedawaliśmy Hindusom węgiel i tymi samymi<br />

statkami sprowadzaliśmy wytłoki roślin oleistych,<br />

z których robiliśmy pasze treściwe. Indie były też<br />

jednym z głównych odbiorców produkowanego<br />

u nas sprzętu wojskowego. Niestety <strong>po</strong> dziewięćdziesiątym<br />

roku z różnych przyczyn wymiana handlowa<br />

załamała się, a wiele zakładów, które mogły<br />

produkować na rynek indyjski nie istnieje. Obecne<br />

obroty z Indiami stanowią 0,2 proc. całego naszego<br />

handlu zagranicznego. Z roku na rok rosną,<br />

ale nadal jest to dramatycznie mało w stosunku<br />

do możliwości i <strong>po</strong>tencjałów obydwu rynków. W tej<br />

chwili Indie są „na topie”, rozwijają się dynamicznie<br />

i udanie zaczynają konkurować z największymi<br />

<strong>po</strong>tęgami gos<strong>po</strong>darczymi świata. Polscy przedsiębiorcy<br />

muszą więc <strong>po</strong>dejmować wszelkie stara-<br />

nia, aby na nowo zdobywać indyjski rynek i tamtejszych<br />

partnerów do współpracy.<br />

Czy Pańskim zdaniem jesteśmy w stanie <strong>po</strong>dołać<br />

temu zadaniu?<br />

Wypracowywanie sobie kontaktów z Indiami nie<br />

jest łatwe. Mamy do czynienia z dużymi odległościami<br />

i różnicami kulturowymi, ale jest to tak gigantyczny<br />

rynek, że wejście na niego może szybko<br />

przynieść ogromne dochody. Żartobliwie można<br />

<strong>po</strong>wiedzieć tak: indyjska firma, która chce kupić<br />

gwoździe nie rozmawia o dwóch czy trzech tirach,<br />

ale o załadowanym towarem stutysięczniku... Tam<br />

mieszka 1,2 miliarda ludzi! Oczywiście nie każda<br />

z tych osób <strong>po</strong>siada taką siłę nabywczą jak przeciętny<br />

Polak, ale i tak ich <strong>po</strong>tencjalne możliwości<br />

są przeogromne. Hindusi starają się trochę chronić<br />

swój rynek przed zagranicznymi firmami. Dlatego<br />

każdy, kto chce robić tam interesy, <strong>po</strong>winien<br />

znaleźć sobie wiarygodnego indyjskiego partnera,<br />

wynegocjować dobre umowy i działać na miejscu<br />

wspólnie z nim. Ważne jest, że Hindusi są zainteresowani<br />

<strong>po</strong>zyskiwaniem w różnej formie, w tym i<br />

ku<strong>po</strong>waniem technologii w Polsce. Rozmawiałem<br />

o tym z panią Rupa Naik, sekreterzem generalnym<br />

organizacji biznesowej All India Association of Industries,<br />

która regularnie gości w Polsce. Uważa<br />

że nasze technologie są praktyczne i łatwiejsze do<br />

przyswojenia. To otwiera przed naszymi przedsiębiorcami<br />

wiele możliwości. Warto w tym miejscu<br />

<strong>po</strong>dkreślić, że dla każdego Hindusa ważne są kontakty<br />

osobiste. Tam trzeba się <strong>po</strong>kazać, s<strong>po</strong>tkać<br />

osobiście, omówić wszystkie sprawy. Dopiero później<br />

można prowadzić działalność na odległość.<br />

Wychodzi na to, że możemy się wiele nauczyć<br />

od Hindusów...<br />

Jestem fanem Indii. Związałem się z tym krajem<br />

na długie lata. Miałem okazję <strong>po</strong>znać wielu niezwykle<br />

ciekawych ludzi. Do dziś przechowuję kilka<br />

listów od Matki Teresy. Ten kraj tkwi głęboko<br />

w moim sercu. Pierwszy raz <strong>po</strong>jechałem do Indii<br />

w 1984 roku. W tamtych czasach Hindus, który<br />

miał rower, był człowiekiem klasy średniej. Teraz<br />

każdy mieszkaniec Indii, członek klasy średniej<br />

<strong>po</strong>siada samochód. I tych samochodów jest<br />

Ryszard Sznajder<br />

tam naprawdę mnóstwo. Największe światowe<br />

koncerny motoryzacyjne mają swoje fabryki w Indiach.<br />

Na ulicach New Delhi jest taka różnorodność<br />

modeli i marek jak w żadnym innym mieście.<br />

Ten kraj z roku na rok rozwija się coraz szybciej.<br />

Obok <strong>po</strong>siadanego już Jaguara Hindusi zakupili<br />

ostatnio kolejne zagraniczne koncerny samochodowe<br />

koreańskiego SsangYonga i Smarta. Polska<br />

jako duży kraj i członek Unii Europejskiej jest<br />

atrakcyjnym rynkiem dla hinduskich przedsiębiorców.<br />

Te firmy, które weszły na nasz rynek są bardzo<br />

zadowolone.<br />

Jak obecnie wygląda działalność Izby i jak<br />

układa się współpraca z innymi organizacjami?<br />

Jeśli chodzi o współpracę z ministerstwami<br />

i z Krajową Izbą Gos<strong>po</strong>darczą, to od <strong>po</strong>czątku<br />

układała się ona bardzo dobrze. Wszystkie drzwi<br />

stały przed nami otworem. Wspierają działalność<br />

Izby i współpracujemy z nimi. Ws<strong>po</strong>magamy firmy,<br />

które chcą się angażować w Indiach kapitałowo.<br />

Na bieżąco szukamy partnerów dla firm, które<br />

zgłaszają się do naszej Izby. Ułożyliśmy sobie<br />

współpracę z wieloma indyjskimi organizacjami,<br />

takimi jak Federacja Indyjskich Izb Gos<strong>po</strong>darczych<br />

w New Delhi, Konfederacja Przemysłu<br />

Indyjskiego, All India Association of Industries<br />

w Mumbaju, a także z Izbą Średnich, Małych i Mikro<br />

Przedsiębiorstw. Organizujemy międzynarodowe<br />

seminaria, wysyłamy naszych biznesmenów<br />

na kongresy do Indii. Przy okazji niedawnej<br />

wizyty w Indiach premiera Donalda Tuska przygotowaliśmy<br />

s<strong>po</strong>tkania między <strong>po</strong>lskimi a hinduskimi<br />

przedsiębiorcami we współpracy z ministerstwami<br />

i placówkami dyplomatycznymi.<br />

Jakie są plany Izby na najbliższą przyszłość?<br />

Myślimy o otworzeniu biura w Warszawie, żeby<br />

być bliżej firm działających w stolicy. Jest też <strong>po</strong>mysł<br />

na otwarcie indyjskiego centrum kultury<br />

w oparciu o jednego z naszych członków. Firma<br />

Namaste India chce stworzyć taki punkt w centrum<br />

Warszawy, na ul. Nowogrodzkiej, obok jednej ze<br />

swoich restauracji. n<br />

46 47


Polsko Indyjska Izba gos<strong>po</strong>darcza<br />

W<br />

PNOS<br />

najwyższa jakość<br />

50<br />

Przedsiębiorstwo Nasiennictwa Ogrodniczego i Szkółkarstwa<br />

w Ożarowie Mazowieckim Spółka Akcyjna to największa<br />

firma nasienno-hodowlana w kraju, znana i ceniona na<br />

<strong>po</strong>lskich i zagranicznych rynkach ogrodniczych od 60 lat<br />

Wiedziemy prym na rynku amatorskim oferując<br />

nasiona torebkowane – ok. 400 odmian warzyw<br />

i 500 odmian kwiatów, a także ok. 400 odmian<br />

cebulek kwiatowych. W roku bieżącym,<br />

dzięki współpracy z czeską firmą Moravoseed,<br />

wkroczyliśmy na rynek profesjonalny, sprzedając<br />

nasiona w większym gramażu producentom<br />

wielkotowarowym. Oferujemy nasiona najwyższej<br />

jakości, co jest wynikiem wieloletniego<br />

doświadczenia i sprawności systemu kontroli<br />

– <strong>po</strong>cząwszy od produkcji <strong>po</strong>przez dokładne<br />

badania laboratoryjne.<br />

Chcąc nadążyć za szybko rozwijającym się rynkiem<br />

ogrodniczym, a równocześnie sprostać<br />

za<strong>po</strong>trzebowaniu odbiorców, konsekwentnie<br />

rozszerzamy naszą ofertę hurtową i detaliczną,<br />

na którą składają się m.in. mieszanki traw, narzędzia<br />

i sprzęt ogrodniczy, akcesoria wodne,<br />

nawozy naturalne i mineralne, ziemie i <strong>po</strong>dłoża<br />

ogrodnicze, kora, a także materiał szkółkarski<br />

owocowy i ozdobny (w tym olbrzymia oferta<br />

krzewów róż). Ostatnio wprowadzonym produktem<br />

są maszyny rolnicze do przetwarzania płodów<br />

rolnych, szybko zdobywające <strong>po</strong>lski rynek.<br />

Naszą dewizą jest dotarcie do jak najszerszego<br />

kręgu odbiorców. Dlatego rozwinęliśmy<br />

sieć dystrybucji na terenie całego kraju za <strong>po</strong>średnictwem<br />

partnerów handlowych (około<br />

100 hurtowni współpracujących), 3 własnych<br />

hurtowni (Ożarów Mazowiecki, Lublin i Rzeszów),<br />

firmowych centrów ogrodniczych, których<br />

w chwili obecnej mamy 6 (Warszawa,<br />

Katowice, Lublin, Ożarów Mazowiecki, Poznań,<br />

Rzeszów), a także centrów patronac-<br />

Prezes Zarządu PNOS Krzyszfof Jarmul<br />

kich w <strong>po</strong>łudniowo-wschodniej Polsce.<br />

Szybko rozwijający się sklep internetowy <strong>po</strong>łączony<br />

ze sprzedażą wysyłkową umożliwia dotarcie<br />

do klientów z najdalszych zakątków kraju.<br />

Współpracujemy z wieloma firmami m.in.<br />

z Francji, Włoch, Niemiec, Rosji, Ukrainy, Białorusi,<br />

Łotwy, Litwy, Estonii, Czech, Serbii, Chin.<br />

Naszym mottem jest, aby logo PNOS było zawsze<br />

symbolem najwyższej jakości.<br />

Jesteśmy szeroko otwarci na współpracę zarówno<br />

w dziedzinie zakupów nowych produktów,<br />

jak i sprzedaży naszych z logiem PNOS.n<br />

PNOS w Ożarowie Mazowieckim S.A.<br />

ul. Żeromskiego 3<br />

05-850 Ożarów Mazowiecki<br />

Tel. +48 22 733 75 00<br />

e-mail: pnos@pnos.pl www.pnos.pl


doradztwo prawne i <strong>po</strong>datkowe (negocjacje, projektowanie umów, bieżące doradztwo, warsztaty i szkolenia)<br />

<strong>po</strong>szukiwanie partnerów biznesowych, wsparcie procesu inwestycyjnego<br />

transfer technologii (specjalizacja eko-technologie)<br />

badanie rynku<br />

obsługa uczestnictwa w targach branżowych<br />

obsługa transakcji (kontrola jakości, obsługa eks<strong>po</strong>rtu i im<strong>po</strong>rtu oraz relacji z dystrybutorami i dostawcami etc.)<br />

doradztwo w zakresie kultury biznesu (przygotowywanie s<strong>po</strong>tkań, <strong>po</strong>dróży biznesowych, negocjacji, szkolenia)<br />

Piyush Mittal<br />

Partner – inżynier, biznesmen,<br />

negocjator, event manager;<br />

mieszka i prowadzi interesy<br />

w Polsce od 25 lat;<br />

“Gdzie jest wola, tam znajdzie<br />

się s<strong>po</strong>sób… zwłaszcza, że<br />

obecnie w Indiach wszystko<br />

jest możliwe!”<br />

piyush@vermilion-consulting.com<br />

508 142 077<br />

Marta Wiatroszak<br />

Partner – prawnik, doradca <strong>po</strong>datkowy<br />

z doświadczeniem w międzynarodowym<br />

konsultingu;<br />

Dyrektor Regionalny Europe India<br />

Chamber of Commerce w Polsce<br />

„Zbliżanie Polski i Indii, łączenie ludzi<br />

i idei, wspieranie ich sukcesu<br />

– to nie praca, to spełnienie marzeń.”<br />

marta@vermilion-consulting.com<br />

603 54 53 29<br />

Vermilion Consulting Sp. z o. o. www.vermilion-consulting.com office@vermilion-consulting.com


Komórki macierzyste<br />

rozmawiała: Anna Zawadzka<br />

B<br />

54<br />

– panaceum XXI wieku<br />

Krew pę<strong>po</strong>winowa nie staje się bezużyteczna <strong>po</strong> urodzeniu dziecka. Już teraz wyizolowane<br />

z niej komórki macierzyste mogą mieć zastosowanie w odbudowie układu krwiotwórczego<br />

i od<strong>po</strong>rnościowego. Przyszłość rysuje się jeszcze bardziej zachęcająco, o czym o<strong>po</strong>wiada<br />

doc. dr hab. Leonora Bużańska, kierownik Pracowni Bioinżynierii Komórek Macierzystych,<br />

w Zakładzie Neurobiologii Naprawczej IMDiK im. M. Mossakowskiego PAN<br />

Badania nad komórkami macierzystymi jednych<br />

przerażają, dla innych są wielką nadzieją.<br />

Na czym <strong>po</strong>lega ten rozdźwięk?<br />

Jeszcze do niedawna sądziliśmy, że tylko komórki<br />

embrionalne mają właściwości pluri<strong>po</strong>tencjalne.<br />

Oznacza to – tak cenną dla medycyny<br />

– zdolność <strong>po</strong>jedynczej komórki do różnicowania<br />

się w dowolny typ komórek organizmu<br />

(<strong>po</strong>za komórkami łożyska). Jednak, ze względów<br />

etycznych, w niektórych krajach, także<br />

Polsce, badania na komórkach <strong>po</strong>zyskiwanych<br />

z embrionu ludzkiego były zakazane. Dlatego<br />

zdecydowaliśmy się na szukanie innych źródeł<br />

materiału badawczego. Już na przełomie<br />

1999 i 2000 roku nasz zespół, <strong>po</strong>d kierownictwem<br />

prof. Krystyny Domańskiej-Janik, otrzymał<br />

komórki macierzyste z krwi pę<strong>po</strong>winowej, które<br />

zróżnicowaliśmy w komórki charakterystyczne<br />

dla tkanki ośrodkowego układu nerwowego.<br />

Od kilku lat mamy w Polsce możliwość przechowywania<br />

krwi pę<strong>po</strong>winowej. Czy warto<br />

korzystać z oferty komercyjnych banków takiej<br />

krwi?<br />

Uważam, że krew pę<strong>po</strong>winowa jest tkanką <strong>po</strong>siadającą<br />

unikalne właściwości regeneracyjne.<br />

Jako źródło komórek macierzystych może ona<br />

w wielu przypadkach uratować życie. Warunkiem<br />

jest, aby była prawidłowo <strong>po</strong>brana, a później<br />

w od<strong>po</strong>wiednich warunkach przechowywana,<br />

co zapewniają banki krwi z międzynarodowymi<br />

atestami. Już teraz każdego roku przeprowadza<br />

się liczne zabiegi przeszczepienia<br />

komórek u małych pacjentów, u których wystąpiła<br />

konieczność odbudowania układu krwionośnego,<br />

od<strong>po</strong>rnościowego lub regeneracji określonych<br />

tkanek. Przeszczepiona krew pę<strong>po</strong>winowa<br />

nie tylko bierze udział w uzupełnianiu braków<br />

komórkowych uszkodzonej tkanki, ale rów-<br />

nież wydziela substancje, które stymulują do<br />

<strong>po</strong>działów komórki macierzyste znajdujące się<br />

w tkankach pacjenta (endogenne komórki macierzyste)<br />

oraz stymuluje układ od<strong>po</strong>rnościowy.<br />

Komórki macierzyste wyizolowane z krwi pę<strong>po</strong>winowej<br />

mogą też <strong>po</strong>służyć w leczeniu rodzeństwa,<br />

matki i ojca. W przypadku osób dorosłych<br />

czy nawet starszych dzieci, ilość krwi pę<strong>po</strong>winowej<br />

jest zbyt mała, by uzyskać wystarczającą<br />

w terapii liczbę komórek macierzystych. Jednak<br />

pracujemy nad mechanizmami proliferacji<br />

– namnażania komórek. Komórki macierzyste<br />

wyizolowane z krwi pę<strong>po</strong>winowej wykazują<br />

większą skuteczność terapeutyczną niż <strong>po</strong>zyskane<br />

od dawców dorosłych, np. ze szpiku<br />

kostnego oraz są mniej immunogenne w przypadku<br />

przeszczepów alogenicznych, w których<br />

<strong>po</strong>daje się tkankę nies<strong>po</strong>krewnioną, ale z <strong>po</strong>dobnymi<br />

czynnikami zgodności tkankowej. Ist


Medycyna<br />

nieją publiczne banki krwi pę<strong>po</strong>winowej służącej<br />

do przechowywania krwi wykorzystywanej<br />

w przeszczepach alogenicznych. Jeżeli matka<br />

nie decyduje się na przechowanie krwi pę<strong>po</strong>winowej<br />

dla własnego dziecka w banku komercyjnym,<br />

nie do przecenienia byłby dar przekazania<br />

tej krwi do banku publicznego.<br />

Czy z wykorzystaniem komórek macierzystych<br />

będziemy leczyć choroby mózgu bądź<br />

naprawiać przerwany rdzeń kręgowy?<br />

Prowadzone są już próby kliniczne w tym kierunku.<br />

Potrafimy różnicować komórki macierzyste<br />

krwi pę<strong>po</strong>winowej w komórki ty<strong>po</strong>we<br />

dla mózgu, ale przeszczepiając tylko jeden typ<br />

zróżnicowanych komórek tego efektu nie osiągniemy.<br />

W przypadku uszkodzeń mózgu dochodzi<br />

bowiem nie tylko do utraty tkanki nerwowej,<br />

ale również naczyń krwionośnych, które<br />

ją odżywiają, dlatego <strong>po</strong>trzebna jest bardziej<br />

kompleksowa terapia <strong>po</strong>łączona ze stymulacją<br />

tkanki otaczającej. W badaniach naszego zes<strong>po</strong>łu<br />

i w innych laboratoriach na <strong>świecie</strong> stosowane<br />

są trójwymiarowe rusztowania z biomateriałów,<br />

które umożliwiają wzrost i różnicowanie<br />

komórek macierzystych in vitro w warunkach<br />

<strong>po</strong>dobnych do naturalnego środowiska komórek.<br />

Przeszczepiając takie struktury z komórkami<br />

macierzystymi już częściowo zróżnicowanymi<br />

w kierunku neuralnym i endotelialnym oraz<br />

z czynnikami wzrostu, stwarzamy warunki<br />

sprzyjające angiogenezie i regeneracji tkanki.<br />

Obecnie w Zakładzie Neurobiologii Naprawczej<br />

Instytutu Medycyny Doświadczalnej i Klinicznej<br />

PAN kierowanym przez prof. Barbarę<br />

Łukomską prowadzone są badania przedkliniczne<br />

przeszczepiania ludzkich komórek macierzystych<br />

z krwi pę<strong>po</strong>winowej w eksperymen-<br />

talnych modelach uszkodzeń mózgu u zwierząt.<br />

Pierwsza w Polsce próba kliniczna związana<br />

z terapią Ośrodkowego Układu Nerwowego<br />

(OUN) przeszczepem komórek z krwi pę<strong>po</strong>winowej<br />

została przeprowadzona w Centrum<br />

Zdrowia Dziecka przez zespół medyczny<br />

<strong>po</strong>d kierunkiem prof. Sergiusza Jóźwiaka, przy<br />

współpracy z zes<strong>po</strong>łem prof. Krystyny Domańskiej-Janik<br />

z IMDiK im. M. Mossakowskiego<br />

PAN. Był to przeszczep autologiczny – komórki<br />

macierzyste <strong>po</strong>chodziły właśnie z krwi pę<strong>po</strong>winowej<br />

pacjenta – u dziecka, u którego w piątym<br />

miesiącu życia nastąpiło zatrzymanie pracy<br />

serca i niedotlenienie, co wywołało globalne<br />

uszkodzenie mózgu i stan wegetatywny.<br />

Jak blisko jesteśmy możliwości wytwarzania<br />

„części zamiennych” dla ludzkiego organizmu?<br />

Terapie komórkowe i medycyna regeneracyjna<br />

to dziedziny bardzo szybko rozwijające się.<br />

Komórki macierzyste wielokrotnie wykorzystano<br />

już w terapii różnych chorób, z bardzo dobrym<br />

skutkiem. Obecnie ważnym kierunkiem jest konstrukcja<br />

ws<strong>po</strong>mnianych już wyżej trójwymiarowych<br />

rusztowań z <strong>po</strong>limerów naturalnych lub<br />

syntetycznych biodegradowalnych, dodatkowo<br />

funkcjonalizowanych czynnikami ty<strong>po</strong>wymi dla<br />

naturalnego środowiska komórek. Służą one nie<br />

tylko jako nośniki dla przeszczepianych komórek<br />

macierzystych, ale również jako struktura wypełniająca<br />

ubytek tkankowy i wydzielająca substancje<br />

ws<strong>po</strong>magające lokalnie regenerację oraz <strong>po</strong>budzające<br />

układ od<strong>po</strong>rnościowy. Są wykorzystane<br />

w regeneracji ośrodkowego układu nerwowego,<br />

tkanek mięśniowych, układu chrzęstnego<br />

i kostnego czy nawet całych narządów, takich jak<br />

np. tchawica lub pęcherz moczowy.<br />

Czyli to, co jeszcze niedawno było możliwe<br />

jedynie w teorii zaczyna funkcjonować<br />

w rzeczywistości?<br />

To prawda, choć wciąż musimy być bardzo<br />

ostrożni. Na <strong>świecie</strong> jest mnóstwo miejsc,<br />

w których pacjentom wszczepia się komórki<br />

macierzyste niewiadomego <strong>po</strong>chodzenia. Tymczasem<br />

embrionalne komórki macierzyste często<br />

wykazują niestabilność genetyczną i <strong>po</strong><br />

przeszczepie mogą prowadzić do rozwoju nowotworów,<br />

tzw. <strong>po</strong>tworniaków. Dlatego tak cenne<br />

stało się uzyskanie somatycznych komórek<br />

macierzystych – <strong>po</strong>chodzących z tkanek osobników<br />

dorosłych czy też z krwi pę<strong>po</strong>winowej. Po<br />

pierwsze unikamy kontrowersji <strong>po</strong>legających na<br />

s<strong>po</strong>sobie ich <strong>po</strong>zyskiwania, a <strong>po</strong> drugie są one<br />

bardziej bezpieczne w zastosowaniu terapeutycznym.<br />

Nie tworzą zmian nowotworowych,<br />

a dzięki możliwości <strong>po</strong>brania ich z organizmu<br />

pacjenta, unika się ryzyka odrzucenia.<br />

Rozumiem, że w wielu sytuacjach determinacja<br />

ludzi, którzy chcą ratować bliskich jest tak<br />

ogromna, że <strong>po</strong>dejmą każde ryzyko w <strong>po</strong>szukiwaniu<br />

terapii komórkami macierzystymi. Koniecznie<br />

jednak trzeba sprawdzać, czy ośrodek<br />

oferujący przeszczepy ma umocowanie kliniczne,<br />

czy stosuje komórki macierzyste z bezpiecznego<br />

źródła i czy prowadzono przy zastosowaniu<br />

tych komórek badania przedkliniczne.<br />

Dzięki nauce, medycynie żyjemy coraz dłużej.<br />

Czy komórki macierzyste mogą zatrzymać<br />

starzenie się organizmów? Czy mogą<br />

być antidotum na starość?<br />

Do zatrzymania starzenia organizmów jeszcze<br />

bardzo daleka droga, ale jesteśmy coraz bliżej<br />

<strong>po</strong>znania mechanizmów „odmładzania” na <strong>po</strong>ziomie<br />

komórkowym. Potrafimy otrzymać obecnie<br />

tzw. „indukowane komórki pluri<strong>po</strong>tencjalne”<br />

z każdej komórki somatycznej organizmu. Polega<br />

to na cofaniu w rozwoju komórek, do stadium<br />

sprzed specjalizacji tkankowej <strong>po</strong>przez<br />

wprowadzanie do tych komórek czynników<br />

charakterystycznych dla komórek pluri<strong>po</strong>tencjalnych.<br />

To przełomowe odkrycie ja<strong>po</strong>ńskich<br />

uczonych w dziedzinie komórek macierzystych<br />

sprzed 3 lat otwiera nieograniczone możliwości<br />

przed tzw. „terapią komórkową spersonalizowaną”.<br />

Mechanizmy odmładzania <strong>po</strong>znajemy więc<br />

coraz lepiej. Powoli zbliżamy się do etapu, gdy<br />

być może coraz lepiej będziemy umieli panować<br />

nad procesami starzenia się organizmów.<br />

n<br />

Biust<br />

z komórek<br />

macierzystych<br />

Jakie są obecnie możliwości rekonstrukcji<br />

ubytków tkanek <strong>po</strong> chorobach nowotworowych?<br />

Amputacje wynikające z leczenia nowotworów<br />

dotyczą głównie kobiecych piersi. Zabieg mastektomii<br />

związany jest nie tylko z fizycznym okaleczeniem,<br />

ale może też <strong>po</strong>wodować problemy natury<br />

psychologicznej. Standardem stało się więc<br />

pro<strong>po</strong>nowanie pacjentkom rekonstrukcji odjętej<br />

piersi. Odtworzenia można dokonać <strong>po</strong>dczas<br />

tego samego zabiegu lub później, w trybie odroczonym.<br />

Naj<strong>po</strong>wszechniejszymi metodami jest<br />

odbudowa z zastosowaniem silikonowego wszczepu<br />

lub z wykorzystaniem własnych tkanek pacjentki,<br />

a dokładnie tłuszczu <strong>po</strong>zyskanego z brzucha<br />

lub ud. Obydwie metody mają zarówno zalety,<br />

jak i wady. Protezy są łatwiejsze do założenia,<br />

ale zdarza się, że <strong>po</strong> jakimś czasie trzeba je usunąć<br />

ze względu na różne <strong>po</strong>wikłania lub niesatysfakcjonujący<br />

efekt. Natomiast wszczepienie tkanek<br />

własnych wiąże się z <strong>po</strong>ważną operacją i też<br />

niestety obarczone jest ryzykiem. To ty<strong>po</strong>wy przykład<br />

układu „wszystko albo nic”. Albo uzyskujemy<br />

bardzo dobry efekt, albo – co zdarza się w rzadkich<br />

przypadkach – <strong>po</strong>wikłania <strong>po</strong>wodują zrujnowanie<br />

wyglądu piersi i <strong>po</strong>włok brzucha.<br />

Rekonstrukcje piersi z użyciem komórek macierzystych to już fakt. Dają<br />

one olbrzymią szansę pacjentkom <strong>po</strong> okaleczających zabiegach onkologicznych.<br />

Nowatorska procedura dostępna jest także w Polsce, o czym<br />

rozmawiamy z prof. dr hab. Wojciechem Polkowskim, kierownikiem Kliniki<br />

Chirurgii Onkologicznej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie<br />

rozmawiała: Anna Zawadzka<br />

Medycyna rekonstrukcyjna wkracza jednak<br />

na nowe tory. Na czym <strong>po</strong>lega terapia<br />

z zastosowaniem technologii amerykańskiej<br />

firmy Cytori?<br />

W tej innowacyjnej metodzie tkanka tłuszczowa<br />

przeznaczona do przeszczepu zostaje wzbogacona<br />

komórkami macierzystymi i regenerującymi.<br />

To warunkuje zupełnie nowe możliwości<br />

i lepsze wyniki. Przenosimy się więc o e<strong>po</strong>kę<br />

dalej. Pobieramy tłuszcz tak, jak do tradycyjnego<br />

zabiegu li<strong>po</strong>fillingu, czyli przeszczepu tkanki<br />

własnej. Następnie tkanka jest umieszczana<br />

w urządzeniu Celution 800/CRS, w którym<br />

jest <strong>po</strong>ddawana działaniu specjalnego enzymu.<br />

W wyniku tej procedury otrzymujemy standaryzowaną<br />

zawiesinę komórek macierzystych i regeneracyjnych.<br />

Dla lekarza jest to nadzwyczaj<br />

prostota metoda, zapewniająca <strong>po</strong>zyskanie dużej<br />

liczby aktywnych komórek, które <strong>po</strong>nownie<br />

łączy się z tkanką tłuszczową i umieszcza w obszarze<br />

<strong>po</strong>ddawanym rekonstrukcji. Cała procedura<br />

zajmuje nie więcej niż dwie godziny.<br />

Co uzyskujemy dzięki wprowadzeniu do<br />

przeszczepu komórek macierzystych i regeneracyjnych?<br />

56 57<br />

Medycyna<br />

Tak wzbogacone tkanki są przewidywalne.<br />

Nie obumierają <strong>po</strong> przeszczepie i nie <strong>po</strong>dlegają<br />

patologicznym przerostom, <strong>po</strong>wodującym<br />

zupełnie nieoczekiwane efekty. Technologia<br />

może być stosowana nie tylko u chorych<br />

okaleczonych <strong>po</strong> zabiegach onkologicznych.<br />

Innymi wskazaniami są na przykład uszkodzenia<br />

<strong>po</strong>promienne skóry i tkanek miękkich.<br />

Doświadczenia kliniczne wykonywane na<br />

<strong>świecie</strong> wskazują, że terapia tą metodą także<br />

i tutaj przynosi znakomite efekty. Sam dopiero<br />

zaczynam pracę z technologią Cytori.<br />

W Klinice Chirurgii Onkologicznej Uniwersytetu<br />

Medycznego w Lublinie na <strong>po</strong>czątku<br />

będzie ona stosowana u pacjentek, u których<br />

przeprowadzono wcześniej tzw. leczenie<br />

oszczędzające piersi i nie przyniosło ono satysfakcjonującego<br />

efektu estetycznego. Jeśli<br />

bowiem znaczna część piersi zostanie usunięta,<br />

to <strong>po</strong>jawiają się duże asymetrie psujące<br />

wygląd. W tej chwili właśnie gromadzimy<br />

grupę pań, u których zostanie przeprowadzona<br />

próba kliniczna z wykorzystaniem tej metody.<br />

n<br />

Więcej informacji znajdą Państwo na<br />

www.cytori.pl


Zdrowie<br />

Kapsułki Revalid® to innowacyjny<br />

lek ze szwajcarską recepturą,<br />

który dzięki bogactwu niezbędnych<br />

składników odżywczych,<br />

dba o kondycję włosów<br />

i paznokci, <strong>po</strong>dkreślając naturalne,<br />

wewnętrzne piękno. Hamują<br />

wypadanie włosów, <strong>po</strong>budzają<br />

ich wzrost i przywracają zdrowie<br />

oraz witalność.<br />

Sokowirówka MPM Product<br />

jest praktyczna (<strong>po</strong>jemnik na<br />

sok ma <strong>po</strong>jemność aż 450 ml<br />

i separator piany) oraz elegancka<br />

– obudowa z nierdzewnej<br />

stali sprawia, że znakomicie<br />

prezentuje się w nowoczesnej<br />

kuchni. Moc 380 W.<br />

Cena: 252 zł<br />

Iwostin Lucidin to seria do<br />

pielęgnacji skóry wrażliwej<br />

ze zmianami barwnikowymi.<br />

Preparaty zawierają opatentowane<br />

składniki aktywne,<br />

które niwelują zmiany <strong>po</strong>wstałe<br />

na skutek zaburzenia<br />

mechanizmu wytwarzania<br />

melaniny oraz jej nierównomiernego<br />

gromadzenia się<br />

w komórkach skóry.<br />

Natural Body – Żel Pod Prysznic<br />

Mango & Marakuja (Laboratorium<br />

Floslek) jest łagodnym<br />

preparatem do mycia ciała,<br />

o zapachu marakui, wzbogacony<br />

ekstraktem z owoców mango<br />

– działa przeciwutleniająco,<br />

stymuluje syntezę kolagenu<br />

i regenerację komórek, przeciwdziała<br />

utracie wody.<br />

Cena ok. 11,50 zł (op./250 ml).<br />

Otręby to zdrowy, bogaty<br />

w składniki mineralne i witaminy<br />

produkt, który dzięki<br />

wysokiej zawartości błonnika<br />

zapewnia prawidłową przemianę<br />

materii. Firma Kupiec<br />

ma w swojej ofercie otręby<br />

pszenne i owsiane oraz<br />

nową linię otrębów granulowanych<br />

z owocami.<br />

Ceny: ok. 2 – 3 zł.<br />

Lek roślinny Venoforton firmy<br />

Leki Natury został stworzony<br />

z myślą o osobach cierpiących<br />

z <strong>po</strong>wodu niewydolności układu<br />

krążenia. Zawarte w nim<br />

substancje <strong>po</strong>prawiają krążenie,<br />

wzmacniają i uelastyczniają<br />

ściany naczyń krwionośnych,<br />

za<strong>po</strong>biegają <strong>po</strong>wstawaniu<br />

zakrzepów i zastojów.<br />

Cena: ok. 14,5 zł<br />

Lutezan firmy Blau Farma to<br />

suplement diety dla pacjentów<br />

<strong>po</strong> 45. roku życia, u których<br />

występują czynniki ryzyka<br />

AMD (zwyrodnienie plamki<br />

żółtej związane z wiekiem).<br />

Zawiera m.in.: luteinę, zeaksantynę<br />

i ekstrakty z zielonej<br />

herbaty, które ws<strong>po</strong>magają<br />

prawidłowe funkcjonowanie<br />

narządu wzroku. Cena: 28 zł.<br />

Linia kosmetyków do pielęgnacji<br />

ciała Mineral Care to<br />

kombinacja składników <strong>po</strong>chodzących<br />

z Morza Martwego,<br />

wzbogacona kompleksem<br />

z morskich wodorostów<br />

– intensywnie nawilża<br />

skórę i zapewnia uczucie<br />

świeżości.<br />

Zdrowie<br />

Zakichany<br />

problem<br />

tekst: Lucyna Kocicka<br />

Nieżyt nosa to jeden<br />

z najczęstszych <strong>po</strong>wodów<br />

zgłaszania się do gabinetów<br />

alergologicznych. W skrajnych<br />

przypadkach schorzenie jest<br />

bardzo uciążliwe, w znacznym<br />

stopniu obniżające jakość<br />

życia cierpiących na nią osób.<br />

W ślad za dolegliwościami<br />

fizycznymi idą przecież<br />

ograniczenia, które mogą mieć<br />

wpływ na kontakty towarzyskie<br />

oraz karierę zawodową<br />

59


Zdrowie<br />

CChoroba – fachowo nazywana alergicznym zapaleniem<br />

błony śluzowej nosa – może mieć<br />

przebieg całoroczny bądź sezonowy. Jej objawy<br />

to kichanie, świąd nosa, wyciek wodnistej<br />

wydzieliny z nosa i spływanie wydzieliny <strong>po</strong> tylnej<br />

ścianie gardła, uczucie zatkania nosa, zaburzenia<br />

węchu. Do tego często dochodzi zapalenie<br />

s<strong>po</strong>jówek. Uskarża się na nią 25–30 proc.<br />

<strong>po</strong>pulacji. Z badań epidemiologicznych przeprowadzonych<br />

w 2008 roku wynika, że w Polsce<br />

cierpi na nią 25 proc. maluchów w wieku<br />

6–7 lat, 29 proc. dzieci w wieku 13–14 lat, oraz<br />

31 proc. osób między 20 a 44 rokiem życia. Do<br />

najczęściej uczulających alergenów <strong>po</strong>wodujących<br />

okresowy alergiczny nieżyt nosa należą<br />

pyłki roślin wiatropylnych (drzew i traw) oraz zarodniki<br />

grzybów pleśniowych. Natomiast przewlekły<br />

alergiczny nieżyt nosa s<strong>po</strong>wodowany<br />

jest długotrwałą eks<strong>po</strong>zycją na całoroczne alergeny,<br />

takie jak roztocze kurzu domowego, alergeny<br />

zwierząt oraz zarodniki grzybów pleśniowych<br />

wewnątrzdomowych.<br />

Objawy mogą mieć przebieg łagodny lub nasilać<br />

się, aż do stadium ciężkiego, w którym chory<br />

nie może normalnie funkcjonować w ciągu dnia,<br />

ani spać w nocy bez przyjmowania leków. Mogą<br />

wystę<strong>po</strong>wać s<strong>po</strong>radycznie, czyli przez mniej niż<br />

14 dni w roku w przypadku sezonowego nieżytu<br />

i mniej niż miesiąc w przypadku całorocznego.<br />

O długotrwałych objawach mówi się, gdy pacjent<br />

cierpi dłużej niż 2 miesiące. Wtedy mamy<br />

do czynienia z uczuleniem na pyłek roślin o długim<br />

okresie pylenia, np. trawy lub uczuleniem<br />

na pyłek różnych roślin o różnym okresie pylenia.<br />

Częste wystę<strong>po</strong>wanie objawów w odniesieniu<br />

do całorocznego nieżytu nosa oznacza, że<br />

dolegliwości występują przez 2 lub więcej dni<br />

w tygodniu, przez co najmniej 3 miesiące<br />

w roku.<br />

W ostatnich latach wzrosła liczba osób cierpiących<br />

na różnorakie alergie. W coraz większym<br />

stopniu są to bowiem choroby cywilizacyjne.<br />

Jednak badania nad <strong>po</strong>znaniem istoty<br />

alergii prowadzone były już od bardzo dawna.<br />

W 1819r. angielski lekarz i naukowiec John Bostock<br />

opisał swoje własne dolegliwości, na które<br />

składał się okresowo występujący katar oraz<br />

zapalenie s<strong>po</strong>jówek. Chorobę nazwał letnim katarem<br />

(catarrhus aestivus). Określano ją także<br />

jako gorączkę sienną, jako że zdawało się, iż<br />

60<br />

wywoływana jest przez kontakt ze świeżym sianem.<br />

Kilka lat później Charles H. Blackley wykazał,<br />

że przyczyną kataru siennego są nasiona<br />

trawy. Podobnie jak Bostock, Blackley sam<br />

cierpiał z <strong>po</strong>wodu kataru siennego. Eksperyment,<br />

który można określić jako pierwszy test<br />

skórny, przeprowadził więc na sobie. W małe<br />

skaleczenie wtarł niewielką ilość pyłku, co doprowadziło<br />

do reakcji uczuleniowej.<br />

Na <strong>po</strong>czątku XX wieku opracowano technikę<br />

diagnozowania alergii, głównie <strong>po</strong>przez testy<br />

skórne, a później także diety eliminacyjne czy<br />

bierne przenoszenie uczulenia (zwane próbą<br />

Praustnitz-Kustnera). Carl Prausnitz oraz Hein<br />

Kustner to kolejni naukowcy, którzy eksperymentowali<br />

na sobie. Prausnitz wywołał u siebie<br />

reakcje uczuleniową, aplikując sobie surowicę<br />

<strong>po</strong>braną od uczulonego na ryby Kustnera.<br />

Przełom w diagnostyce alergologicznej nastąpił<br />

w 1967r. Odkryto wtedy, że przeciwciała elergenów<br />

należą do nie roz<strong>po</strong>znanej jeszcze klasy<br />

immunoglobulin, którą nazwano immunoglobuliną<br />

E (IgE). W drodze doświadczeń ustalono,<br />

że zjawisko reakcji uczuleniowej łączy się<br />

z nadmiernym wytwarzaniem IgE. Potwierdzono<br />

także, że stężenie przeciwciał odzwierciedla<br />

procesy nadwrażliwości toczące się w organizmie.<br />

Przyczyną choroby jest najczęściej genetycznie<br />

uwarunkowana skłonność do nadmiernej<br />

produkcji przeciwciał skierowanych przeciwko<br />

czynnikom uczulającym. Rodzice przekazują<br />

skłonność do rozwoju alergicznego nieżytu<br />

nosa swojemu <strong>po</strong>tomstwu jako tak zwaną „skazę<br />

ato<strong>po</strong>wą”. Dzieci rodziców nie obciążonych<br />

skazą ato<strong>po</strong>wą zapadają na choroby alergiczne<br />

dość rzadko.<br />

W leczeniu alergii, oprócz środków farmakologicznych<br />

czy odczulania, warto też wziąć<br />

<strong>po</strong>d uwagę możliwość unikania alergenu przyczynowego.<br />

Na rynku mamy co prawda coraz<br />

skuteczniejsze leki objawowe, warto może jednak<br />

pamiętać o najprostszych metodach. Nie<br />

ma bowiem alergii bez alergenu. Nie zawsze<br />

daje się go unikać, można jednak spróbować<br />

ograniczyć wystawianie się na jego działanie.<br />

Cierpiąc na alergiczne zapalenie błony śluzowej<br />

nosa i s<strong>po</strong>jówek z pewnością jesteśmy<br />

w stanie wymienić miejsca, gdzie objawy chorobowe<br />

są szczególnie intensywne. Jeśli jest<br />

to nasz własny dom, należy bezwzględnie zlikwidować<br />

rezerwuary kurzu – usunąć z domu<br />

wykładziny, dywany, zasłony, tapicerowane<br />

meble. Kupić odkurzacz z filtrem wodnym lub<br />

HEPA, często wietrzyć, zadbać o zmniejszenie<br />

wilgotności (usunąć rośliny doniczkowe,<br />

wymagające częstego <strong>po</strong>dlewania, nie stosować<br />

nawilżaczy <strong>po</strong>wietrza). Trawę w ogrodzie<br />

kosić nisko, nie dopuszczając do jej kwitnięcia.<br />

W ostateczności konieczne może okazać się<br />

również usunięcie z domu zwierząt. Jeśli objawy<br />

nasilają się <strong>po</strong>za domem, należy unikać<br />

konkretnych miejsc. Z badań przeprowadzonych<br />

w Ośrodku Badania Alergenów Środowiskowych<br />

wynika, iż zróżnicowanie stężeń pyłku<br />

roślin nawet w obrębie tej samej miejscowości<br />

jest znaczne. Czasem wystarczy unikać<br />

konkretnych dzielnic lub okolic parków, by objawy<br />

zmniejszyć nawet o 80-90 proc. W wielu<br />

miejscach stężenie pyłków jest na tyle niskie,<br />

że pacjent może czuć się bezpiecznie<br />

nawet bez leków. Są to samochody i budynki<br />

z klimatyzacją wy<strong>po</strong>sażoną w filtry <strong>po</strong>wierza,<br />

kryte baseny, <strong>po</strong>mieszczenia bez okien, takie<br />

jak <strong>po</strong>dziemne restauracje czy parkingi. Łatwo<br />

więc wyobrazić sobie aktywny dzień bez narażania<br />

się na kontakt z czynnikiem alergicznym<br />

w <strong>po</strong>staci pyłków roślinnych.<br />

W czasie szczególnie wysokiego natężenia<br />

alergenów warto zaplanować wakacje w rejony<br />

wolne od czynników, na które jesteśmy<br />

uczuleni. Warto wybrać się nad wodę, szczególnie<br />

w okolice dużych zbiorników wodnych.<br />

Szczególnie <strong>po</strong>lecane są <strong>po</strong>byty nad otwartym<br />

morzem i rejsy morskie, ale także obozy<br />

żeglarskie <strong>po</strong> jeziorach. W górach sytuacja nie<br />

przedstawia się już tak korzystnie. Niskie stężenie<br />

pyłków odnotowuje się jedynie na górskich<br />

szczytach. Można natomiast przemieszczać<br />

się biorąc <strong>po</strong>d uwagę terminy roz<strong>po</strong>częcia<br />

i zakończenia sezonu pylenia w różnych regionach<br />

kraju. Różnice dochodzą bowiem nawet<br />

do 2-3 tygodni. Z tak dokładnie zaplanowanym<br />

wyjazdem wakacyjnym możemy maksymalnie<br />

skrócić uciążliwy dla nas okres pylenia roślin.<br />

A wyjeżdżając do innej strefy klimatycznej możemy<br />

całkowicie uniknąć wystę<strong>po</strong>wania objawów<br />

chorobowych. Po kilku latach tak przemyślanej<br />

strategii może to doprowadzić do całkowitego<br />

ustąpienia dolegliwości chorobowych. n


Zdrowie<br />

Kaszel, katar, ból gardła<br />

i <strong>po</strong>dwyższona temperatura<br />

ciała to objawy wirusowej<br />

infekcji górnych dróg<br />

oddechowych, czyli<br />

– tak <strong>po</strong>wszechnego<br />

jesienią – przeziębienia<br />

Przeziębienie<br />

ZZwykle przeziębienie kojarzymy z chłodem i jesienną<br />

słotą. Tak naprawdę jednak to, że przemarzliśmy<br />

lub przemoczyliśmy nogi nie ma bez<strong>po</strong>średniego<br />

związku z chorobą. Owszem, <strong>po</strong><br />

takiej przygodzie nasz organizm jest osłabiony<br />

i mniej od<strong>po</strong>rny, a więc bardzo <strong>po</strong>datny na ataki<br />

wirusów. To właśnie one są bez<strong>po</strong>średnią przyczyną<br />

infekcji. W dodatku raczej trudno uzyskać<br />

od<strong>po</strong>rność na przeziębienie. Wirusów mogących<br />

je wywołać jest bowiem <strong>po</strong>nad 200, a do tego<br />

<strong>po</strong>dlegają one nieustannym mutacjom. Badania<br />

opublikowane w 2009 roku <strong>po</strong>kazały też, że na<br />

zachorowanie wpływ ma niedostateczna ilość<br />

snu. Wirusy „łapią” o wiele łatwiej osoby, które<br />

śpią mniej niż siedem godzin na dobę.<br />

Chorują dzieci, które uczęszczają do przedszkoli<br />

i szkół oraz dorośli. Dopiero w starszym<br />

wieku, gdy aktywność zawodowa i towarzyska<br />

spada, przeziębienie łapie się rzadziej. Emerytom<br />

zwykle udaje się unikać schorzeń wirusowych.<br />

Zapadają raczej na choroby bakteryjne.<br />

Sezonowość infekcji górnych dróg oddechowych,<br />

tzn. wzrost liczby zachorowań w okresie<br />

jesieni i zimy ma też związek ze zmianą stylu<br />

spędzania czasu. Zamiast wakacyjnych <strong>po</strong>dró-<br />

62<br />

tekst: Lucyna Kocicka<br />

nasze jesienne<br />

ży, wycieczek za miasto i rekreacji na tzw. łonie<br />

przyrody, zaczynamy przesiadywać w zamkniętych<br />

<strong>po</strong>mieszczeniach, takich jak siłownie, sale<br />

fitness, kina i centra handlowe, w bliskim sąsiedztwie<br />

innych ludzi. A zarazić się jest niezwykle<br />

łatwo. Wirusy <strong>po</strong>wodujące przeziębienie<br />

przenoszone są bowiem drogą kropelkową<br />

lub przez kontakt zainfekowanych rąk ze śluzówkami<br />

górnych dróg oddechowych. Wystarczy<br />

więc uścisk dłoni, dotknięcie klamki czy <strong>po</strong><br />

prostu przebywanie w towarzystwie kogoś, kto<br />

jest chory. Wirusy są aktywne przez kilka godzin,<br />

dlatego należy pamiętać o częstym myciu<br />

rąk i higienie osobistej.<br />

Przeziębienie rozwija się z reguły dość <strong>po</strong>woli.<br />

Objawy zaczynają wystę<strong>po</strong>wać <strong>po</strong> 2 dniach<br />

od zainfekowania. Pojawia się katar, ból gardła,<br />

kaszel, chrypka, często także gorączka. Średnio<br />

choroba trwa około tygodnia, choć może się<br />

przedłużyć nawet do 14 dni.<br />

Oprócz <strong>po</strong>dstawowych objawów, jak katar czy kaszel,<br />

w późniejszych dniach <strong>po</strong>jawia się <strong>po</strong>czucie<br />

ogólnego rozbicia, niechęci i braku siły, a także<br />

<strong>po</strong>gorszenie się słuchu i węchu. Jak przetrwać<br />

ten stan? Podstawą terapii jest „wyleżenie” cho-<br />

roby. Warto dużo spać i wy<strong>po</strong>czywać. Jeśli infekcji<br />

towarzyszy gorączka, należy ratować się<br />

lekami przeciwgorączkowymi, które przy okazji<br />

uśmierzają ból. Kaszel złagodzą preparaty przeciwkaszlowe<br />

i wykrztuśne, a ból gardła tabletki do<br />

ssania. Znakomicie sprawdza się także witamina<br />

C w dużych dawkach. Jednym z istotniejszych zadań<br />

jest walka z katarem. Po pierwsze dlatego,<br />

że zatkany nos męczy i nie <strong>po</strong>zwala w nocy spać.<br />

Po drugie zaś z <strong>po</strong>wodu tego, iż nieleczony katar<br />

może doprowadzić do zapalenia zatok. Krople lub<br />

tabletki przyniosą ulgę w oddychania i za<strong>po</strong>biegną<br />

wysuszaniu błony śluzowej gardła, <strong>po</strong>wodowanego<br />

oddychaniem przez usta.<br />

Pamiętajmy też o prawidłowym odżywianiu.<br />

Osłabiony organizm warto ws<strong>po</strong>móc w walce<br />

z wirusami. Niezbędne witaminy i minerały dostarczą<br />

nam owoce i warzywa. Kawę i czarną<br />

herbatę warto zastąpić herbatą zieloną lub naparem<br />

z kwiatów lipy, sokiem z czarnego bzu<br />

lub choćby miętą czy rumiankiem. Dla relaksu<br />

wziąć można krótką – do 15 minut – i niezbyt<br />

gorącą – <strong>po</strong>niżej 40 st. C – kąpiel z dodatkiem<br />

eterycznych olejków, np. z mięty pieprzowej lub<br />

drzewa herbacianego. n


Zdrowie<br />

Roślinne wsparcie<br />

Buzdyganek ziemny i żeń-szeń właściwy to nie jedyne<br />

rośliny z długiej listy afrodyzjaków ws<strong>po</strong>magających<br />

siły witalne. Jednak to właśnie im przyjrzymy się<br />

w <strong>po</strong>niższym artykule<br />

Stekst: Lucyna Kocicka<br />

Środków <strong>po</strong>mocnych w leczeniu zaburzeń seksualnych,<br />

zwiększających libido czy choćby<br />

urozmaicających życie intymne <strong>po</strong>szukiwali już<br />

starożytni. Najliczniejszą i najbardziej zróżnicowaną<br />

grupę afrodyzjaków stanowiły i stanowią<br />

zioła. Jedne zwiększają przepływ krwi w narządach<br />

płciowych, inne mają działanie <strong>po</strong>budzające,<br />

wzmacniające czy nawet us<strong>po</strong>kajające.<br />

Jeszcze inne wpływają na <strong>po</strong>ziom hormonów<br />

płciowych. Do tej ostatniej grupy należy Tribulus<br />

terrestris zwany buzdygankiem ziemnym,<br />

który <strong>po</strong>budza wydzielanie testosteronu.<br />

Roślina występuje w Afryce i w <strong>po</strong>łudniowej<br />

Azji, a nawet w północnej Australii oraz <strong>po</strong>łudniowej<br />

i <strong>po</strong>łudniowo-wschodniej Europie.<br />

W Polsce raczej rzadko s<strong>po</strong>tykana. Rośnie dziko,<br />

a także jest uprawiana. Jej działanie, mające<br />

wpływ na zwiększenie erekcji i s<strong>po</strong>tęgowanie<br />

doznań seksualnych, znane było już w starożytnej<br />

Grecji, Indiach i Chinach. Zarówno części<br />

zielone, jak i owoce były więc wykorzystywane<br />

do wspierania aktywności płciowej u mężczyzn.<br />

Współcześnie buzdygankiem zainteresowali<br />

się Bułgarzy. W latach 70 XX wieku roz<strong>po</strong>częli<br />

oni badania nad tą rośliną i możliwościami wykorzystania<br />

jej właściwości w treningu s<strong>po</strong>rtowców.<br />

Okazało się, że buzdyganek w znakomity<br />

s<strong>po</strong>sób wpływa na wydolność fizyczną organizmu.<br />

Przyjmowanie preparatów na jego bazie<br />

zwiększa retencję azotu, <strong>po</strong>budza syntezę<br />

białek i za<strong>po</strong>biega stłuszczeniu organów wewnętrznych.<br />

Dziś wyciąg z buzdyganka stosowany<br />

jest w kulturystyce i s<strong>po</strong>rtach siłowych.<br />

Nie za<strong>po</strong>mina się także o zaletach tej rośliny<br />

w kwestiach <strong>po</strong>prawy sprawności seksualnej.<br />

Buzdyganek wykorzystywany jest więc jako<br />

składnik suplementów diety mających zwięk-<br />

64<br />

szać <strong>po</strong>tencję i ws<strong>po</strong>magać erekcję u mężczyzn.<br />

Badania <strong>po</strong>twierdzają to, co wiedzieli już<br />

starożytni. Buzdyganek korzystnie wpływa na<br />

<strong>po</strong>pęd płciowy i łagodzi zaburzenia funkcji seksualnych.<br />

Skąd takie działanie? Wyciąg z rośliny<br />

<strong>po</strong>dawany w od<strong>po</strong>wiednich dawkach <strong>po</strong>dnosi<br />

<strong>po</strong>ziom naturalnego, endogennego testosteronu.<br />

Ma też wpływ na proces <strong>po</strong>wstawania<br />

i dojrzewania plemników, a dodatkowo na<br />

zwiększenie ich żywotności. Wskazaniami do<br />

stosowania preparatów i suplementów diety<br />

z jego zawartością są wszelkiego rodzaju przypadki<br />

zaburzeń erekcji, ale także problemy<br />

z układem moczowym. Roślina blokuje bowiem<br />

receptory androgenowe w gruczole krokowym,<br />

przez co może zmniejszać stan zapalny<br />

i obrzęk prostaty, zmniejszać ból <strong>po</strong>dczas<br />

oddawania moczu.<br />

Buzdyganek jest również wykorzystywany<br />

w preparatach dla kobiet. Może bowiem leczyć<br />

z oziębłości płciowej i łagodzić objawy klimakterium.<br />

Czasem może być zalecany w terapii niektórych<br />

przypadków niepłodności. Ws<strong>po</strong>maga<br />

bowiem proces <strong>po</strong>wstawania i dojrzewania komórki<br />

jajowej.<br />

Producenci preparatów zwiększających <strong>po</strong>tencję<br />

chętnie wykorzystują do ich produkcji także<br />

inną cudowna roślinę – Ginseng radix, czyli<br />

żeń-szeń właściwy, a dokładnie korzeń tej rośliny,<br />

rosnącej w północno-wschodnich Chinach,<br />

na północy Półwyspu Koreańskiego, w Ja<strong>po</strong>nii<br />

i wschodniej części Rosji.<br />

Żeń-szeń ceniony był w medycynie chińskim<br />

już 4000 lat temu. Do Europy dotarł za sprawą<br />

holenderskich kupców, którzy sprowadzili<br />

go z Ja<strong>po</strong>nii w roku 1610. Sto lat później nalewkę<br />

z żeń-szenia <strong>po</strong>dawano Królowi Słońce, Lu-<br />

dwikowi XIV, by wyleczyć go z niemocy płciowej.<br />

W dziewiętnastym wieku wartość korzenia<br />

żeń-szenia osiemnastokrotnie przekraczała<br />

wartość złota.<br />

Choć w badaniach nie wykazano, by przyjmowanie<br />

w jakiejkolwiek formie korzenia rośliny<br />

miało wpływ na zmiany <strong>po</strong>ziomu testosteronu,<br />

to dowiedziono innych cennych jego właściwości.<br />

U pacjentów zażywających Ginseng radix<br />

odnotowano wzrost libido, znacznie większą<br />

sztywność prącia, wydłużenie czasu trwania<br />

erekcji oraz zwiększenie satysfakcji seksualnej.<br />

A jak to działa? Żeń-szeń <strong>po</strong>woduje zwiększenie<br />

syntezy tlenku azotu w śródbłonku licznych<br />

organów, włączając ciała jamiste, i w konsekwencji<br />

rozszerzenie naczyń krwionośnych.<br />

Rozluźnienie mięśni gładkich u mężczyzn prowadzi<br />

do erekcji.<br />

Związki zawarte w roślinie wpływają na czynność<br />

wszystkich organów wewnętrznych, <strong>po</strong>budzają<br />

przemianę węglowodanową i lipidową,<br />

obniżają <strong>po</strong>ziom cukru we krwi, działają ochronnie<br />

na wątrobę. Korzeń żeń-szenia działa także<br />

przeciwzapalnie. Preparaty zawierające wyciąg<br />

z korzenia stosowane są więc również w stanach<br />

wyczerpania fizycznego i psychicznego,<br />

w rekonwalescencji oraz geriatrii.<br />

Preparaty z żeń-szeniem mogą być również<br />

wykorzystywane przez kobiety w celu <strong>po</strong>prawy<br />

satysfakcji ze współżycia seksualnego. Umożliwiają<br />

bowiem swobodniejszy dopływ krwi do<br />

narządów płciowych i lepsze ich nawilżenie.<br />

Żeń-szeń <strong>po</strong>wszechnie występuje w rozmaitych<br />

preparatach. Z reguły są one dobrze tolerowane.<br />

Należy jednak wziąć <strong>po</strong>d uwagę możliwość<br />

wystąpienia działań nie<strong>po</strong>żądanych, takich jak<br />

<strong>po</strong>dwyższenie ciśnienia tętniczego, czy nadmierne<br />

<strong>po</strong>budzenie nerwowe. Związane jest to<br />

głównie z długotrwałym <strong>po</strong>dawaniem preparatów<br />

z korzenia żeń-szenia w dużych dawkach.<br />

Tak naprawdę do rzadkości należą <strong>po</strong>ważne<br />

skutki uboczne wynikające z ich przyjmowania,<br />

choć według tradycji chińskiej roślinę <strong>po</strong>winno<br />

się stosować tylko w chłodniejszych miesiącach.<br />

n


Promocja<br />

Zdrowie prosto<br />

z owoców granatu<br />

Skąd <strong>po</strong>mysł, żeby wprowadzać na <strong>po</strong>lski<br />

rynek owocowe produkty z Libanu?<br />

Przebywając w Libanie, miałam okazję pić sok<br />

ze świeżych granatów. Dowiedziałam się, że<br />

mieszkańcy tego kraju piją go od małego. Co<br />

ciekawe w tym regionie nie notuje się chorób<br />

serca i nowotworów. Libańczycy dbają o żywność.<br />

Jest dla nich bardzo ważne, co jedzą, bo<br />

zdają sobie sprawę, że od tego zależy ich zdrowie.<br />

Owoce te w Libanie rosną na żyznych ziemiach,<br />

które nie muszą być ws<strong>po</strong>magane nawozami<br />

sztucznymi. Można <strong>po</strong>wiedzieć, że tamtejsze<br />

produkty są nieskażone. Ekstrakt z granatu<br />

<strong>po</strong>wstaje z wyselekcjonowanych, najbardziej<br />

dojrzałych, najładniejszych owoców. Zachwycił<br />

mnie smak soku, jego wspaniałe właściwości<br />

– korzystny wpływ na układ od<strong>po</strong>rnościowy,<br />

zmniejszenie ryzyka wzrostu komórek<br />

nowotworowych, dokrwienie mięśnia sercowego,<br />

działanie antybakteryjne i przeciwgrzybicze.<br />

Przy <strong>po</strong>mocą „Punica Granatum Energia Życia”<br />

<strong>po</strong>stanowiłam wzbogacić <strong>po</strong>lski rynek produktów<br />

ekologicznych.<br />

Ekstrakt z owoców granatu to<br />

produkt naturalny, doskonale wpisujący<br />

się w aktualne trendy zdrowej,<br />

naturalnej, ekologicznej żywności.<br />

O <strong>po</strong>chodzącym prosto z Libanu<br />

soku z granatów i innych produktach<br />

z tego śródziemnomorskiego kraju<br />

rozmawialiśmy z Panią<br />

Ewą Milewską, ekspertem<br />

z firmy Kappa Due<br />

Gdzie można dostać ekstrakt z granatów?<br />

W lutym bieżącego roku ekstrakt zarejestrowano<br />

w Polsce jako produkt s<strong>po</strong>żywczy, który<br />

spełnia wymagania zdrowotne. Aktualnie staramy<br />

się dla niego o certyfikaty: WADA, stwierdzający<br />

że produkt Punica Granatum „nie zawiera<br />

środków dopingujących i może być stosowany<br />

przez s<strong>po</strong>rtowców czynnie uprawiających<br />

s<strong>po</strong>rty”; certyfikat bio i ekologiczny, <strong>po</strong>nieważ<br />

stanowią one przepustkę do efektywnej dystrybucji<br />

i sprzedaży. Zainteresowanie ekstraktem,<br />

gdy będzie miał certyfikat ekologiczny, wykazują<br />

specjalistyczne ekosieci handlowe – Organic<br />

Farma Zdrowia czy Żółty Cesarz, a także ogólnos<strong>po</strong>żywcze<br />

– BOMI, Intermarche. Chcą mieć<br />

go w ofercie także hurtownie i sektor HoRe-<br />

Ca – puby, restauracje, pierogarnie, gdyż ekstrakt<br />

można stosować do wielu <strong>po</strong>traw: mięs,<br />

serów, deserów, a także jako napój orzeźwiający.<br />

Prowadzimy też rozmowy z fizjoterapeutami,<br />

przedszkolami. Z rozmów z <strong>po</strong>tencjalnymi<br />

odbiorcami – hurtowniami, sieciami wynika,<br />

że certyfikat ekologiczny jest ważny, <strong>po</strong>nieważ<br />

rozmawiał: Robert Strojecki<br />

gwarantuje im zysk; a <strong>po</strong>nadto, jeśli jest w ofercie,<br />

dobrze świadczy o sklepie, bo klient widzi,<br />

że dostarcza mu się wyrób ważny dla jego zdrowia.<br />

Obecnie „Punica Granatum Energia Życia”<br />

dostępna jest głównie w miejscach związanych<br />

ze zdrową żywnością i medycyną naturalną.<br />

Czy jest to produkt na każdą kieszeń?<br />

„Punica Granatum Energia Życia” jest produktem<br />

z wyższej półki adresowanym do osób, które<br />

wiedząc co znaczy <strong>po</strong>wiedzenie „jesteś tym,<br />

co jesz”, chcą dbać o zdrowie za <strong>po</strong>mocą produktów<br />

naturalnych, które tak jak zdrowa i naturalna<br />

żywność pielęgnują i leczą organizm ludzki<br />

od środka.<br />

Zalecane profilaktyczne s<strong>po</strong>życie ekstraktu to<br />

trzy łyżeczki na szklankę wody na dobę. Po<br />

przeliczeniu okazuje się, że kosztuje to zaledwie<br />

cztery złote dziennie, co nie jest jakimś wygórowanym<br />

kosztem za <strong>po</strong>zytywny wpływ ekstraktu<br />

z granatów na organizm.<br />

Czy planuje Pani promować jeszcze inne<br />

produkty?<br />

Innymi niezwykle smacznymi i zdrowymi<br />

produktami libańskimi są dżem z zielonych<br />

orzechów włoskich, produkty z morwy białej<br />

i czarnej, a także z czereśni i moreli. Te rosnące<br />

w Libanie owoce wyróżniają się wielkością<br />

i smakiem. Powstają z nich produkty<br />

w stu procentach naturalne. W Libanie są<br />

jednak one zbyt słodkie jak na europejskie<br />

<strong>po</strong>dniebienie i muszą być specjalnie przygotowane<br />

na nasz rynek. Dżemy z libańskich<br />

owoców będą miały nie tylko zalety zdrowotne,<br />

ale również niezwykłe walory smakowe.n<br />

PUNICA GRANATUM<br />

www.punica-granatum.pl<br />

Tel. (+48) 790790327<br />

Powietrze, którym oddychamy jest zanieczyszczone.<br />

Woda, którą pijemy jest pełna niebezpiecznych<br />

trucizn. Niesie z sobą informacje wibracji<br />

różnych emocji, w większości negatywnych,<br />

gdyż w dzisiejszym <strong>świecie</strong> jest nadmiar agresji,<br />

nienawiści. Żywność też nie jest całkiem zdrowa,<br />

bo obciążona jest różnymi chemikaliami, konserwantami,<br />

antybiotykami itp. Dodajmy do tego<br />

strach, obawy, lęki czyli ogólnie mówiąc stres. Do<br />

tego dochodzi jeszcze stres oksydacyjny od<br />

nadmiaru wolnych rodników tlenowych. Wszystkie<br />

te czynniki prowadzą do wyczerpania fizycznego,<br />

psychicznego i emocjonalnego. Dają objawy<br />

zaburzenia równowagi psychofizycznej.<br />

Kilka lat temu mówiło się tylko o stresie s<strong>po</strong>wodowanym<br />

przepracowaniem tzw. „wyścigu<br />

szczurów”, charakteryzującym się coraz częstszym<br />

<strong>po</strong>wiedzeniem „dłużej tak nie mogę”.<br />

Obecne badania <strong>po</strong>kazują, że problem leży<br />

o wiele głębiej i może mieć bardziej niebezpieczne<br />

następstwa, takie jak morderstwa i samobójstwa<br />

nawet w młodym wieku.<br />

Podstawowe mechanizmy od<strong>po</strong>wiedzialne za<br />

ten stan rzeczy to:<br />

– stany napięcia emocjonalnego, <strong>po</strong>wodujące<br />

niedotlenienie, a w następstwie niedokrwienie<br />

i złe funkcjonowanie całego organizmu. Zanieczyszczenia<br />

jeszcze bardziej <strong>po</strong>garszają<br />

ten stan. Pierwszymi oznakami są zimne ręce<br />

i stopy, brak koncentracji, ból głowy, u mężczyzn<br />

problemy z erekcją, a u kobiet brak chęci<br />

współżycia seksualnego, bezpłodność.<br />

Syndromy<br />

– nowe choroby XXI wieku<br />

Syndrom przewlekłego zmęczenia, syndrom<br />

wypalenia, syndrom braku motywacji to przyczyny<br />

około 30 proc. nieobecności w pracy w ciągu roku.<br />

Takie informacje <strong>po</strong>dają niemieckie media. Jaka jest<br />

tego przyczyna? Zatrucie!!! Zarówno fizyczne, jak<br />

i psychiczne, czyli ogólne zanieczyszczenie<br />

organizmu. Skąd się biorą trucizny?<br />

– niedostatek wody w organizmie. Płyny stanowią<br />

od 90 proc. (noworodki) do 65 proc. (seniorzy)<br />

zawartości ciała i konieczne jest ich systematyczne<br />

uzupełnianie. Aby procesy życiowe<br />

przebiegały prawidłowo, niezbędne jest dostarczenie<br />

co najmniej 30 ml wody dziennie, na<br />

każdy kilogram wagi ciała. Przy mniejszym nawodnieniu<br />

organizmu następuje niewłaściwe<br />

wypłukiwanie zarówno produktów przemiany<br />

materii, jak i innych zanieczyszczeń, co <strong>po</strong>głębia<br />

problem. Następuje wówczas samozatrucie<br />

organizmu, doprowadzające do negatywnych,<br />

<strong>po</strong>ważnych zmian w procesach fizjologicznych.<br />

– niewłaściwe <strong>po</strong>żywienie. Wysoko przetworzone<br />

produkty obecne w otaczających nas zewsząd<br />

reklamach, zawierają niezliczone ilości<br />

syntetycznie wytworzonych składników. Cukry<br />

i wypełniacze glutenowe <strong>po</strong>wodują <strong>po</strong>ważne<br />

zaburzenia w pracy jelit, a w/g medycyny Dalekiego<br />

Wschodu jelita są naszym drugim mózgiem.<br />

Zgodnie z tym <strong>po</strong>glądem konsekwencją<br />

zdrowego jedzenia jest zdrowy rozsądek.<br />

Jedyną alternatywą, by do omawianych dolegliwości<br />

i nowych chorób nie dopuścić, jest<br />

zmiana dotychczasowych przyzwyczajeń. Bo<br />

tylko zmiana może w tym <strong>po</strong>móc. Potrzebny<br />

jest: zdrowy styl życia, zdrowe odżywianie,<br />

<strong>po</strong>zytywne myślenie, właściwe rozładowywanie<br />

emocji i odstresowywanie, zdrowe relacje<br />

z otoczeniem oraz umiarkowany ruch.<br />

Jeżeli źle się czujesz i chciałbyś wiedzieć<br />

z jakiego <strong>po</strong>wodu, to istnieją metody diagno-<br />

mgr Aleksandra Barańska<br />

Centrum Medycyny<br />

Informacyjno-Energetycznej<br />

L'ALBA VITA<br />

00-538 Warszawa ul. Mokotowska 54<br />

tel./fax. (22) 625-45-47,<br />

tel. (22) 622-00-09, 601-722-553<br />

e-mail: lecznica@lalbavita.com.pl ,<br />

www.lalbavita.com.pl<br />

66 67<br />

Promocja<br />

styczne, które Ci <strong>po</strong>mogą. Są to różne metody<br />

medycyny informacyjno-energetycznej<br />

– szybkie, bezbolesne i bezinwazyjne.<br />

Dzięki tym najnowszym osiągnięciom medycyny<br />

możemy dokładnie określić przyczyny<br />

problemów czy dolegliwości, zanim <strong>po</strong>jawią<br />

się zmiany chorobowe. Rozwój techniki komputerowej<br />

stwarza nieocenione możliwości,<br />

zarówno w diagnostyce, jak i terapii. Umożliwia<br />

<strong>po</strong>prawę zdrowia oraz kondycji fizycznej<br />

i psychicznej. Warto zrobić raz w roku taką<br />

kontrolę, aby „wyregulować” nasz organizm<br />

na 100 proc. Będziecie Państwo mile zaskoczeni<br />

efektem. Serdecznie zapraszamy. n


Promocja<br />

LARWOTERAPIA – LECZENIE LARWAMI<br />

HIRUDOTERAPIA – LECZENIE PIJAWKAMI<br />

Przedstawiamy nowy aseptyczny (wolny od mikroorganizmów chorobotwórczych) produkt Larwy Lucilia Sericata. Produkt ten jest wytwarzany<br />

w sterylnych warunkach laboratoryjnych, na sterylnych <strong>po</strong>żywkach, w ciągłym przepływie sterylnego <strong>po</strong>wietrza laminarnego.<br />

Larwy te należą do produktów biologicznych. Aktywną częścią produktu są 1-3 milimetrowe larwy muchy „Lucilia sericata”.<br />

BIOCHIRURGIA<br />

Metoda leczenia przy zastosowaniu produktów biologicznych.<br />

Tego rodzaju produkty są obecnie stosowane konwencjonalnie<br />

w krajach Europy Zachodniej w leczeniu<br />

chronicznych ran takich jak:<br />

zgorzele, gangreny, odleżyny, rany cukrzycowe, stopa cukrzycowa<br />

, rany infekcyjne, <strong>po</strong>oparzeniowe wrzody goleniowe,<br />

czyszczenie ran przed przeszczepem skóry itp.<br />

Metoda ta jest szczególnie ceniona w leczeniu ran u diabetyków.<br />

Eksperci sądzą, że dzięki tej metodzie można<br />

znacznie ograniczyć liczbę amputacji u diabetyków (30<br />

000 rocznie). Badania wykazały, że 90 proc. chronicznych<br />

ran traktowanych tą metodą jest szybko i w pełni wyleczalnych.<br />

Nie mają one żadnych ubocznych skutków i są dużo<br />

bardziej efektywne od modnych antybiotyków.<br />

Opatrunki te są szeroko stosowane w <strong>świecie</strong>. Produkują<br />

je takie firmy jak: Monach Labs (USA), Polymedics (Belgia),<br />

Surgikal Material Testing Laboratory (Anglia), Neocura<br />

(Niemcy).<br />

W Polsce tą metodą leczenia zajmuje się na razie kilku lekarzy,<br />

między innymi BIO MEDICAL z siedzibą w Poznaniu.<br />

Z tego samego <strong>po</strong>wodu wielu <strong>po</strong>lskich pacjentów wyjeżdża<br />

na prywatne leczenie za granicę lub próbuje sprowadzać<br />

te opatrunki, co jest bardzo drogie i trudne, ze względu na<br />

bardzo niską przeżywalność materiału biologicznego.<br />

W Niemczech ze względu na rewelacyjne efekty leczenia<br />

ran larwy much stosowane są w <strong>po</strong>nad 600 klinikach,<br />

w Anglii - w <strong>po</strong>nad 400 klinikach, a koszt leczenia refundują<br />

Kasy Chorych.<br />

Mechanizm działania:<br />

Larwy Lucilia sericata są nekrofagami, czyli organizmami<br />

odżywiającymi się tylko tkanką martwą, bez naruszenia<br />

żywych komórek. Wiele szczepów bakterii jest od<strong>po</strong>rnych<br />

na farmaceutyki, a ginie <strong>po</strong>d wpływem działania substancji<br />

wydzielanych przez larwy. Substancje te zabijają nie tylko<br />

bakterie, ale również wirusy, grzyby, a także trawią zewnętrznie<br />

obumarłą tkankę, którą <strong>po</strong> strawieniu <strong>po</strong>nownie<br />

wchłaniają i w ten s<strong>po</strong>sób usuwają ją, nie naruszając przy<br />

tym zdrowej żywej tkanki. Larwy te w żaden s<strong>po</strong>sób nie oddziałują<br />

mechanicznie na ranę i nie <strong>po</strong>wodują jakiegokolwiek<br />

odczucia bólu.<br />

Pani Mario, co to jest hirudoterapia?<br />

Jest to <strong>po</strong>dnoszenie sprawności całego organizmu, a także leczenie chorób i za<strong>po</strong>bieganie<br />

im przy użyciu pijawki lekarskiej.<br />

Czym są pijawki?<br />

To małe laboratorium farmakologiczne. Spróbuję w czytelny s<strong>po</strong>sób przedstawić związki<br />

produkowane przez pijawki. HIRUDYNA – lek przeciwzakrze<strong>po</strong>wy, GILANTYNA – silny<br />

lek antyprzerzutowy, APYRAZA – zmniejsza lepkość krwi, EGLINA – środek przeciwzapalny,<br />

lokalizuje urazy oraz <strong>po</strong>operacyjne stany zapalne i skutecznie je blokuje,<br />

HEMENTYNA – za<strong>po</strong>biega krzepnięciu krwi i rozkłada zakrzepy, LIPAZY i ESTERA-<br />

ZY – rozkładają tłuszcze i wiele, wiele innych związków.<br />

Czy to prawda, że dzięki hirudoterapii dużo osób unika amputacji kończyn?<br />

Tak, około 60 proc. Spyta pani, co z <strong>po</strong>zostałymi. Cóż, za późno się zgłosili lub też bardzo<br />

wysoki <strong>po</strong>ziom cukru uniemożliwił intensywną terapię.<br />

Co jeszcze leczą pijawki?<br />

Nie jest to panaceum na wszelkie choroby, ale skutecznie leczą: zakrze<strong>po</strong>we zapalenie<br />

żył, miażdżycę, bóle i choroby serca, płuc i oskrzeli, rwę kulszową, korzonki, choroby przewodu<br />

<strong>po</strong>karmowego, wątroby, wrzody żołądka i dwunastnicy, nadciśnienie, choroby skóry<br />

i alergie, obrzęki <strong>po</strong>wypadkowe, krwiaki, zakrzepy, trudno gojące się rany, mięśniaki i wiele<br />

innych chorób.<br />

Skąd bierze pani pijawki do terapii?<br />

Pijawka lekarska (Hirudo medicinalis) jest hodowana w laboratoriach biotechnologii i inżynierii<br />

genetycznej. Na ich zakup jest <strong>po</strong>trzebna zgoda Ministerstwa Zdrowia.<br />

Czy to prawda, że pijawka leczy chorobę Parkinsona?<br />

Obecnie trwają badania laboratoryjne, nie tylko nad parkinsonem, ale też nad alzheimer,<br />

dziecięcym <strong>po</strong>rażeniem mózgowym i stwardnieniem rozsianym. Wyniki badań są<br />

bardziej niż obiecujące. Nobel w tej dziedzinie to kwestia czasu. Muszę <strong>po</strong>wiedzieć,<br />

że moi pacjenci z tymi schorzeniami bardzo <strong>po</strong>prawili swoją kondycję fizyczną i psychiczną.<br />

Jestem kobietą, chciałabym zapytać, co z tym odmładzaniem?<br />

Także bez <strong>po</strong>mocy skalpela można wyglądać i czuć się o wiele lepiej. ANTYELASTAZA<br />

ogranicza działania, które degradują elastynę, do tego dodajmy kilka innych enzymów.<br />

Jakie są przeciwwskazania?<br />

Przeciwwskazaniami są: hemofilia, ciąża.<br />

Rozmawiała Nina Górecka<br />

BIO MEDICAL<br />

ul. Garbary 95 b /118, 61-757 Poznań<br />

tel. 061-8551341, tel.kom. 505 986 166<br />

email: medical1957@o2.pl<br />

www.biomedical.net.pl<br />

LECZENIE LARWAMI JEST METODĄ ALTERNATYWNĄ ZWŁASZCZA GDY ZAWIODŁO LECZENIE CHIRURGICZNE I ENZYMATYCZNE<br />

Napastnicy przedostają się do naszego organizmu<br />

razem z wdychanym <strong>po</strong>wietrzem, z na<strong>po</strong>jami<br />

i jedzeniem, a także przez zadrapania<br />

i skaleczenia. Nasz układ od<strong>po</strong>rnościowy toczy<br />

z intruzami nieustanną walkę i niestety czasami<br />

przegrywa. Wtedy dają nam się we znaki<br />

różnego rodzaju choroby i lądujemy u lekarza,<br />

który musi ws<strong>po</strong>móc nasz organizm medykamentami.<br />

Można jednak z wyprzedzeniem zadbać<br />

o wzmocnienie od<strong>po</strong>rności organizmu. Dzięki<br />

temu jest szansa na uniknięcie większości infekcji<br />

i żmudnego procesu leczenia. Są na to różne<br />

s<strong>po</strong>soby. S<strong>po</strong>ro możemy zyskać przez tak<br />

proste rzeczy jak regularne <strong>po</strong>siłki i od<strong>po</strong>wiednią<br />

ilość snu (osiem godzin w ciągu nocy). Wyjątkowo<br />

szkodliwe dla układu od<strong>po</strong>rnościowego<br />

człowieka jest palenie. Każdy papieros na około<br />

dwadzieścia minut blokuje funkcje obronne<br />

górnych dróg oddechowych, które w ten s<strong>po</strong>sób<br />

stają się łatwym celem dla wirusów i bakterii.<br />

Jeśli chcemy ws<strong>po</strong>móc nasz organizm w walce<br />

z atakującymi nas drobnoustrojami, <strong>po</strong>winniśmy<br />

mu dostarczyć od<strong>po</strong>wiednich substancji<br />

ws<strong>po</strong>magających od<strong>po</strong>rność. Ważne są witaminy<br />

C, E i B6. Ich brak zmniejsza od<strong>po</strong>rność<br />

na infekcje i zwiększa ryzyko zachorowania na<br />

nowotwory, schorzenia sercowe i stany zapalne<br />

skóry. Niedobór tych witamin w organizmie możemy<br />

uzupełnić jedząc marchew, szpinak, kapustę<br />

kiszoną, fasolę, soję, orzechy, migdały,<br />

owoce dzikiej róży, pestki dyni lub jabłka. Wiele<br />

różnych witamin można też znaleźć w owocach<br />

cytrusowych. Na przykład grejpfruty są bogatym<br />

źródłem witamin C i E. Dostarczane przez<br />

Zdrowie<br />

Na witaminowym<br />

froncie<br />

Przez dwadzieścia cztery godziny na dobę nasz organizm<br />

znajduje się w stanie oblężenia. To nie żart! Ze wszystkich<br />

stron jesteśmy atakowani przez wirusy, bakterie i grzyby, które<br />

za wszelką cenę chcą opanować nasze ciało<br />

nie pektyny regulują pracę układu <strong>po</strong>karmowego<br />

i przyczyniają się do utrzymania prawidłowego<br />

<strong>po</strong>ziomu cholesterolu. Na rynku dostępnych<br />

jest także wiele preparatów zawierających<br />

skondensowane dawki witaminowe. Wystarczy<br />

tylko wybrać te rodzaje witamin, które są nam<br />

w danym momencie <strong>po</strong>trzebne.<br />

Dobroczynne właściwości czosnku są znane od<br />

setek lat. Powszechnie wiadomo, że czosnek<br />

<strong>po</strong>prawia krążenie krwi w naczyniach krwionośnych,<br />

wzmacnia serce, <strong>po</strong>prawia życiową<br />

sprawność i od<strong>po</strong>rność organizmu. Liczne badania<br />

naukowe wykazały, że czosnek jest również<br />

sprzymierzeńcem w walce z cholesterolem<br />

i miażdżycą. Zawarte w nim aktywne substancje<br />

minimalizują ryzyko wystąpienia zakrzepów,<br />

a co za tym idzie zawału mięśnia sercowego.<br />

Osoby, które nie mogą lub nie chcą jeść<br />

czosnku w <strong>po</strong>staci naturalnej, mają do dys<strong>po</strong>zycji<br />

wiele zawierających go preparatów. Są jednak<br />

znaczne różnice między specyfikami zawierającymi<br />

ten surowiec roślinny. O wysokiej<br />

jakości preparatu z czosnkiem decyduje od<strong>po</strong>wiednia<br />

zawartość alliiny – substancji występującej<br />

w czosnku, która jest najbardziej aktywna<br />

biologicznie.<br />

W <strong>po</strong>dnoszeniu od<strong>po</strong>rności organizmu duże<br />

znaczenie ma cynk. Znajdziemy go w mięsie,<br />

przy czym szczególnie <strong>po</strong>lecany jest drób, cielęcina<br />

i młoda wołowina. Cynk występuje też<br />

w otrębach pszennych, maku, pestkach dyni<br />

i słonecznika, w cebuli, żółtkach jaj, owocach<br />

morza, drożdżach, zielonych warzywach, a nawet<br />

w szampanie. Cynk jest niezbędny jako<br />

składnik większości enzymów, przyspiesza le-<br />

tekst: Maciej Kocuj<br />

czenie wielu schorzeń, ws<strong>po</strong>maga od<strong>po</strong>rność<br />

immunologiczną oraz wzmacnia system obronny<br />

przed niekorzystnym działaniem wolnych<br />

rodników na organizm. Cynk zwiększa także<br />

miejscową od<strong>po</strong>rność błony śluzowej górnych<br />

dróg oddechowych, co również stanowi ważny<br />

element obrony przed wirusami.<br />

Układ od<strong>po</strong>rnościowy ws<strong>po</strong>mogą też przeciwutleniacze.<br />

Najważniejsze z nich to beta-karoten<br />

i selen. Ten ostatni znajdziemy w pestkach dyni,<br />

brązowym ryżu, pszenicy, w owsie i w drobiu.<br />

Beta-karoten wchłaniamy razem z marchewką,<br />

szpinakiem, sałatą, <strong>po</strong>midorami, brokułami<br />

i czerwoną papryką. Selen jest ważnym mikroelementem<br />

<strong>po</strong>trzebnym do obrony organizmu.<br />

Chroni komórki naszego organizmu przed niekorzystnym<br />

wpływem wolnych rodników oraz<br />

metali ciężkich. Sprawia, że nasz układ immunologiczny<br />

może nas skutecznie bronić. Szczególnie<br />

przydaje się osobom w <strong>po</strong>deszłym wieku.<br />

Pozwala na dłuższe zachowanie sprawności<br />

intelektualnej. Na rynku są dostępne preparaty<br />

zawierające selen. Niektórzy badacze<br />

wskazują, że najlepiej jest on przyswajalny<br />

przez organizm w <strong>po</strong>łączeniu z cynkiem.<br />

Nie możemy też za<strong>po</strong>minać o płynach. Dla zachowania<br />

równowagi organizmu <strong>po</strong>trzebujemy<br />

wypić półtora litra dziennie. Na zimową <strong>po</strong>rę<br />

najlepsze są herbaty owocowe lub zawierające<br />

zioła takie jak aloes i melisa, imbir i cynamon.<br />

Na koniec warto też ws<strong>po</strong>mnieć o rybach. Zawierają<br />

one zbawienne dla naszego organizmu<br />

kwasy tłuszczowe omega 3 i omega 6. Omega<br />

3 występują też w oleju nasion rzepaku, a omega<br />

6 w oleju z nasion słonecznika. n<br />

69


Biznes<br />

Sukces<br />

z laserem<br />

rozmawiał: Maciej Kocuj<br />

foto: Maciej Łabudzki<br />

w tle<br />

CTL – Centrum Techniki Laserowej od<br />

<strong>po</strong>czątku swego istnienia kierowane jest<br />

przez jego założyciela Ludwika Pokorę,<br />

który od 40 lat zajmuje się konstruowaniem<br />

i badaniem laserów. Zapytaliśmy go o jego<br />

wkład w rozwój techniki laserowej oraz<br />

o <strong>po</strong>pularność, jaką cieszą się w kraju i na<br />

W<br />

<strong>świecie</strong> konstruowane przez niego lasery<br />

Właśnie mija 50 lat od chwili wynalezienia lasera. Proszę <strong>po</strong>wiedzieć,<br />

jak zaczęła się Pana przygoda z tym urządzeniem?<br />

Był rok 1963. Miałem wtedy 17 lat. Byłem w ostatniej, maturalnej klasie liceum<br />

ogólnokształcącego. Nie miałem jeszcze sprecyzowanych planów,<br />

czym chcę się w życiu zajmować. Mama doradzała mi, żebym został lekarzem,<br />

babcia – biskupem, dziadek pro<strong>po</strong>nował zawód leśnika, a ojciec chciał,<br />

abym <strong>po</strong>szedł w jego ślady i został kolejarzem. Był wówczas zawiadowcą dużej<br />

stacji PKP. Wtedy właśnie wpadła mi w ręce gazeta z informacją, że <strong>po</strong>lscy<br />

naukowcy skonstruowali <strong>po</strong>lski laser. Było to wówczas duże wydarzenie,<br />

bo minęły zaledwie trzy lata od światowej premiery tego wynalazku. Zrobiło<br />

to na mnie bardzo silne wrażenie. Po prostu fascynacja czymś nieznanym,<br />

nowatorskim. Pomyślałem sobie, że mógłbym zostać jednym z takich<br />

naukowców i zajmować się tak fascynującymi zagadnieniami. Zawsze dobrze<br />

się czułem w przedmiotach ścisłych, więc bez trudu zostałem studentem<br />

Wojskowej Akademii Technicznej. Ostro zabrałem się do nauki i zaliczyłem<br />

pierwszy semestr na samych piątkach. Wtedy właśnie usłyszałem, że<br />

dla najlepszych studentów pierwszego roku studiów uruchamiany jest nowy<br />

specjalistyczny kierunek fizyki technicznej. Organizował go wybitny <strong>po</strong>lski naukowiec<br />

prof. Sylwester Kaliski. Były to bardzo trudne i wyczerpujące studia<br />

sześcioletnie, więc profesor Kaliski chciał wybrać tylko tych najlepszych, wytrwałych,<br />

którzy <strong>po</strong>dołają zadaniu. Na studiach fizyki technicznej nauczyłem<br />

się, na czym <strong>po</strong>lega problemowe rozumienie świata i jak należy zabierać się<br />

za zadania, które stawia przed nami życie. Już wówczas dowiedziałem się,<br />

że tak naprawdę nie liczą się wyklepane na pamięć formułki, ale problemowe<br />

<strong>po</strong>dejście do zagadnienia. Specjalnością dyplomową, jaką wybrałem na studiach,<br />

była fizyka ciała stałego i elektronika kwantowa. Wiedziałem już wtedy,<br />

że będę miał okazję zajmować się fizyką i techniką laserową. Na temat pracy<br />

dyplomowej wybrałem sobie konstrukcję i badania laserów półprzewodnikowych.<br />

Doktorat wykonywałem z konstrukcji i badań laserów na kryształach<br />

i szkłach laserowych. Moja rozprawa habilitacyjna koncentrowała się na badaniu<br />

laserów gazowych. Moi doktoranci i magistranci także kontynuowali<br />

badania coraz nowszych zagadnień fizyki i techniki laserów.<br />

Jak udało się Panu rozpropagować ideę zastosowania laserów<br />

w medycynie?<br />

W 1991 roku, czyli już prawie 20 lat temu, założyłem firmę CTL – Centrum<br />

Techniki Laserowej – LASERINSTRUMENTS, która zaczęła pionierskie<br />

konstrukcje laserów dla zastosowań medycznych. Szybko dokształca-<br />

łem się w nowej dziedzinie – medycynie i stomatologii. Postanowiłem opracować<br />

książkę „Lasery w stomatologii”. Ukazała się ona w 1992 roku i środowisko<br />

stomatologów bardzo dobrze przyjęło moje opracowanie książkowe.<br />

Zaczęto rozumieć, że nie ma jednego lasera dobrego na wszystko.<br />

W książce starałem się wyjaśnić, jaki laser należy wybrać do konkretnych<br />

zabiegów. Do dziś tamta wiedza jest przydatna. Kolejną książkę <strong>po</strong>d tytułem<br />

„Lasery w terapii” napisałem wspólnie z doktorem Wojciechem Glinkowskim.<br />

Opisaliśmy w niej procedury zabiegowe z zastosowaniem nowych<br />

modeli naszych laserów. To ugruntowało naszą <strong>po</strong>zycję na rynku i <strong>po</strong>zwoliło<br />

<strong>po</strong>myśleć o zbudowaniu własnej siedziby. W dwa lata <strong>po</strong>wstał trzykondygnacyjny<br />

klimatyzowany budynek. Wy<strong>po</strong>sażyliśmy go w nowoczesną aparaturę<br />

badawczą, maszyny do produkcji i sale dydaktyczno-szkoleniowe.<br />

Uzyskaliśmy też od<strong>po</strong>wiednie certyfikaty uprawniające do produkcji i sprzedaży<br />

naszych wyrobów. Obecnie skupiamy się nie tylko na laserach medycznych,<br />

ale konstruujemy i produkujemy również urządzenia laserowe<br />

przydatne w nowoczesnych technologiach i produkcji przemysłowej.<br />

Rozumiem, że również za granicą jest zainteresowanie laserami produkowanymi<br />

w Pańskiej firmie?<br />

Eks<strong>po</strong>rtujemy nasze wyroby do wielu krajów świata. Dużą satysfakcją<br />

jest dla mnie i dla pracowników naszej firmy zainteresowanie<br />

firm amerykańskich, które kupują nasze lasery medyczne.<br />

Stany Zjednoczone to przecież ojczyzna laserów, w której dokonano<br />

w tej dziedzinie największych wynalazków. Jednak od kil-<br />

CTL – Centrum Techniki Laserowej<br />

ku lat obserwujemy tam duże za<strong>po</strong>trzebowanie na nasze produkty<br />

laserowe. Dlatego myślimy o utworzeniu w Stanach Zjednoczonych<br />

naszego oddziału produkcyjno-serwisowego. Nowe placówki<br />

produkcyjne i badawcze chcemy też otworzyć w Niemczech<br />

i w Indiach. Z Azją wiążemy duże nadzieje ze względu na niższe niż<br />

u nas koszty produkcji i możliwości ekspansji na nowe rynki. Dlatego<br />

chcemy przenieść do Indii blisko 30 proc. naszej produkcji. Także dobrze<br />

wykształcona indyjska kadra inżynierów, fizyków i informatyków<br />

przekonuje nas do przeniesienia tam części prac badawczych i konstruktorskich.<br />

Jak radzicie sobie z konkurencją, bo przecież są inne firmy zajmujące<br />

się <strong>po</strong>dobną produkcją?<br />

Technika laserowa ciągle się rozwija. Produkowane przez nas urządzenia<br />

wymagają stałego modyfikowania i doskonalenia. Wprowadzenie<br />

nowego wyrobu wymaga przeprowadzenia wielu specjalistycznych badań,<br />

certyfikacji. Nasz wyrób musi być zgodny z normami i standardami,<br />

a jednocześnie dostosowany do <strong>po</strong>trzeb użytkownika. Dodać trzeba, że<br />

bardzo wymagającego użytkownika, bo lekarza i pacjenta lub inżyniera,<br />

technologa. Przy technice laserowej nie ma żadnego marginesu na<br />

błąd. Nasze lasery medyczne i technologiczne wykonywane są z <strong>po</strong>dzes<strong>po</strong>łów<br />

i elementów najwyższej jakości. Nie są więc tanie, ale konkurują<br />

z innymi innowacyjnością. Nasze lasery sprzedajemy łącznie z wiedzą<br />

i szkoleniami w ich optymalnym stosowaniu. Są to wyznaczniki naszej<br />

kompleksowej oferty wobec pro<strong>po</strong>zycji konkurencji. n<br />

CTL - Centrum Techniki Laserowej - LASERINSTRUMENTS Sp. z o.o.<br />

02-495 Warszawa, ul. Wiosny Ludów 49, tel. (022) 867-88-01, www.ctl.com.pl<br />

CTL - Innowacyjne Technologie Laserowe dla: medycyny, przemysłu i edukacji od 1991 roku<br />

70 71


Biznes<br />

Inwestowanie w ziemię<br />

Z<br />

Zakup ziemi to jedna z najstarszych form inwestowania.<br />

Jak to wygląda u nas? Czy Polacy<br />

chętnie lokują w ten s<strong>po</strong>sób swoje oszczędności?<br />

W dzisiejszych czasach inwestowanie w ziemię<br />

ma znakomity odbiór s<strong>po</strong>łeczny. W Polsce przez<br />

długi czas tego typu inwestycje były zarezerwowane<br />

dla ludzi bardzo bogatych. Teraz ta tendencja<br />

się zmieniła. Od czasu II Wojny Światowej ziemia<br />

w Polsce nie tanieje, dlatego była to zawsze<br />

świetna lokata kapitału. Każdy kto otrzymał ziemię<br />

w spadku, czy miał możliwość zakupu ziemi <strong>po</strong><br />

okazyjnej cenie uważał się za szczęśliwca. Posiadanie<br />

ziemi daje duże <strong>po</strong>czucie bezpieczeństwa,<br />

zwłaszcza w czasach kryzysu, gdy z dużymi problemami<br />

borykają się banki i giełdy.<br />

Ile można w Polsce zarobić na inwestowaniu<br />

w ziemię?<br />

W tej chwili w zależności od regionu wartość ziemi<br />

w Polsce rośnie od 15 do 30 proc. rocznie. Dodatkowym<br />

atutem wzrostu ceny jest możliwość<br />

jej przekształcenia. Każda działalność związana<br />

z rozwojem infrastruktury czy też zmiana statusu<br />

(choćby ujęcie w planie zagos<strong>po</strong>darowania przestrzennego)<br />

<strong>po</strong>trafi <strong>po</strong>dnieść cenę znacznie <strong>po</strong>wyżej<br />

wzrostów związanych z samym upływem czasu.<br />

Proszę pamiętać, że ziemia jest dobrem ograniczonym<br />

i jej <strong>po</strong>pularnością rządzi bardziej prawo<br />

<strong>po</strong>pytu niż <strong>po</strong>daży. Jest to tendencja, która będzie<br />

się utrzymywać przez długie lata. Duży ruch na tym<br />

rynku dało się zauważyć <strong>po</strong> wejściu naszego kraju<br />

do Unii Europejskiej. Wkrótce szykuje się kolejny<br />

boom związany z końcem okresu ochronnego ujętego<br />

w Umowie Akcesyjnej do UE, a dotyczącego<br />

swobody w obrocie ziemią przez obywateli Unii Europejskiej.<br />

Na wzrost cen będzie też miało wpływ<br />

przyjęcie przez Polskę europejskiej waluty, <strong>po</strong>nieważ<br />

<strong>po</strong>dobne zjawisko wystąpiło w innych krajach,<br />

które weszły do strefy euro. Inwestowanie w ziemię<br />

to dobry <strong>po</strong>mysł, a akt własności daje niezwykłe<br />

<strong>po</strong>czucie bezpieczeństwa. Specjaliści prognozują,<br />

że tendencja wzrostowa na rynku ziemi utrzyma<br />

się przez najbliższe 15 – 20 lat.<br />

72<br />

O opłacalności inwestowania w ziemię i możliwościach, jakie<br />

daje tego typu lokowanie aktywów, rozmawialiśmy z Markiem<br />

Klamutem, prezesem zarządu Spółki 1R2.EU<br />

rozmawia: Maciej Kocuj<br />

Panuje <strong>po</strong>gląd, że ziemia jest dobrem trudno<br />

zbywalnym?<br />

Obecnie sytuacja jest dużo lepsza niż jeszcze kilka<br />

lat temu. Można szybko sprzedawać i ku<strong>po</strong>wać<br />

grunty. Uzyskanie aktu własności to godzina pracy<br />

notariusza, sądy w ciągu dwóch czy trzech tygodni<br />

dokonują wpisu do ksiąg wieczystych. Żeby<br />

stać się właścicielem gruntu nie trzeba już biegać<br />

<strong>po</strong> urzędach, wystarczą dwa s<strong>po</strong>tkania z notariuszem<br />

i właścicielem ziemi. Istnieje centralny system<br />

sprawdzania ksiąg wieczystych, nie ma ryzyka<br />

kupienia gruntu obciążonego roszczeniami.<br />

Obrót nieruchomościami został zliberalizowany,<br />

<strong>po</strong>dobnie jak prawo budowlane. Posiadanie gruntu<br />

rolnego wiąże się też z małymi opłatami. Jeśli<br />

chcemy sprzedać ziemię w ciągu pięciu lat od jej<br />

nabycia musimy zapłacić <strong>po</strong>datek dochodowy, ale<br />

<strong>po</strong> tym okresie transakcja jest wolna od <strong>po</strong>datku.<br />

Na czym <strong>po</strong>lega projekt „Ziemia dla każdego”?<br />

Czym różni się od tradycyjnego s<strong>po</strong>sobu nabywania<br />

nieruchomości?<br />

Zauważyliśmy, że zdecydowana większość ludzi<br />

na pytanie, czy chce <strong>po</strong>siadać ziemię, od<strong>po</strong>wiada<br />

twierdząco. Niestety nie wszyscy <strong>po</strong>siadają wolne<br />

środki na takie inwestycje, a banki nie udzielają<br />

już kredytów tak chętnie jak kiedyś. Postanowiliśmy<br />

dać ludziom możliwość <strong>po</strong>siadania ziemi bez<br />

konieczności płacenia za nią od razu pełnej kwoty.<br />

W dodatku nie angażujemy do tej operacji banków.<br />

Nasz klient <strong>po</strong> wpłaceniu kilku pierwszych rat<br />

otrzymuje akt własności i praktycznie od tego momentu<br />

może dys<strong>po</strong>nować ziemią. Może ją sprzedać,<br />

przekazać komuś lub w nią zainwestować.<br />

Spłatę gruntu w ratach możemy traktować jako<br />

regularny program inwestycyjny. Ziemia nabyta<br />

w dobrej lokalizacji rokuje w kolejnych latach wysoką<br />

stopę zwrotu. Każdy może obserwować, jak<br />

z każdym dniem inwestycja zyskuje na wartości,<br />

a on spłaca ją w cenie obowiązującej w dniu zawarcia<br />

umowy. Raty regulowane są tylko o <strong>po</strong>ziom<br />

inflacji lub deflacji.<br />

Na pro<strong>po</strong>nowaną przez nas inwestycję może<br />

sobie <strong>po</strong>zwolić prawie każdy. W dodatku oso-<br />

ba taka wchodzi w <strong>po</strong>siadanie kawałka Polski,<br />

co jest dodatkową zaletą i nobilitacją.<br />

Co możecie zapro<strong>po</strong>nować inwestorom?<br />

Obecnie pro<strong>po</strong>nujemy klientom działki zlokalizowane<br />

na Warmii i Mazurach o <strong>po</strong>wierzchni 30 arów<br />

każda. Są to starannie wyselekcjonowane tereny<br />

w <strong>po</strong>bliżu jezior. Główny kompleks <strong>po</strong>łożony jest<br />

w <strong>po</strong>bliżu linii brzegowej jeziora Dobrąg. W promieniu<br />

czterech kilometrów od tego miejsca znajdują<br />

się jeszcze cztery inne jeziora. Grunty przylegają<br />

do drogi nr 16 łączącej Olsztyn z Mikołajkami<br />

i można stamtąd dojechać do centrum Olsztyna<br />

nowo wybudowaną trasą w ciągu 15 minut. Działki<br />

znajdują się na terenie gminy Barczewo, która jest<br />

znana z różnych atrakcji turystycznych, takich jak<br />

ośrodki wy<strong>po</strong>czynkowe, SPA, stadniny koni, miejsca,<br />

gdzie organizuje się spływy kajakowe i regaty<br />

żeglarskie. Miejsce to jest idealne dla ludzi <strong>po</strong>szukujących<br />

s<strong>po</strong>koju, przyrody i pięknych widoków.<br />

W przyszłości planowana jest tu zabudowa typu rezydencjonalnego<br />

– luksusowe osiedla, pensjonaty,<br />

mariny. Gmina Barczewo, w której znajdują się nasze<br />

kompleksy działek należy do grupy dynamicznie<br />

rozwijających się gmin regionu. Na dzień dzisiejszy<br />

Mazury <strong>po</strong>siadają ogromny <strong>po</strong>tencjał rozwoju<br />

(o ile nie największy w naszym kraju), a ceny<br />

gruntów nie są jeszcze zbytnio wygórowane. Szacuje<br />

się, że w ciągu najbliższych lat ceny ziemi<br />

mogą tu wzrosnąć od 200 do 1000 proc. Pamiętajmy,<br />

że pieniądze ulokowane w ziemię są bezpieczne.<br />

Pro<strong>po</strong>nowana przez nas ratalna sprzedaż jest<br />

dostępna w kilku opcjach. W zależności od wielkości<br />

wpłaty <strong>po</strong>czątkowej akt własności ziemi może<br />

trafić do inwestora <strong>po</strong> kilku miesiącach lub w nawet<br />

od razu <strong>po</strong> zapłaceniu określonej opłaty wstępnej.<br />

Kupując swój własny kawałek Mazur w programie<br />

„Ziemia dla Każdego” klienci za niewielkie pieniądze<br />

mogą brać czynny udział w procesie inwestycyjnym,<br />

który byłby dla nich niedostępny dopóki<br />

nie zgromadziliby wystarczającej ilości środków<br />

na zakup gruntu. Nasz system ratalny gwarantuje<br />

obecne niskie ceny i płatność rozłożoną w czasie<br />

za coś, co codziennie tworzy wartość dodaną. n<br />

Zdolność gmin i przedsiębiorców do współpracy na rzecz<br />

rozwoju innowacyjnego – miarą zaawansowania procesu<br />

integracji gos<strong>po</strong>darki lokalnej z Unią Europejską<br />

Oferujemy szeroki zakres usług, dostosowanych do indywidualnych<br />

<strong>po</strong>trzeb samorządów lokalnych oraz firm prywatnych w oparciu<br />

o najlepsze praktyki krajów, w których wprowadzenie nowoczesnych<br />

metod myślenia zarządczego w sektorze publicznym.<br />

Parsimonia pro<strong>po</strong>nuje również ogólne i specjalistyczne szkolenia<br />

dla kadr zarządzających i przedsiębiorstw w zakresie zarządzania<br />

zmianą, rozumianą jako proces dostosowania strategii organizacji<br />

do zmieniającego się otoczenia rynkowego i instytucjonalnego,<br />

w którym firma funkcjonuje.<br />

Tylko aktywne i profesjonalne władze lokalne są zdolne<br />

zapewnić wysoką innowacyjność i konkurencyjność<br />

lokalnych firm.<br />

Na życzenie klientów <strong>po</strong>magamy w ocenie sprawności procesów<br />

planowania i zarządzania strategicznego w gminie <strong>po</strong>cząwszy od<br />

zdefiniowania celów strategicznych oraz zadań, <strong>po</strong> ewaluację<br />

strategii.<br />

Oferujemy wykonanie ewaluacji ex ante, mid term i ex <strong>po</strong>st <strong>po</strong>d<br />

kątem<br />

•<br />

s<strong>po</strong>łecznym i ekonomicznym;<br />

lokalnych dokumentów strategicznych to jest strategii<br />

•<br />

rozwoju i wieloletnich planów inwestycyjnych<br />

projektów <strong>po</strong>szczególnych inwestycji i programów<br />

•<br />

realizowanych ze środków gmin<br />

ewaluacji ekonomicznej realizacji strategii w szerszym<br />

środowisku<br />

Jeżeli<br />

•<br />

zarząd gminy<br />

jest zainteresowany, aby opinia o jego pracy zależała od<br />

rzeczywistych wyników, a nie od kaprysu mediów i notowań<br />

•<br />

partii <strong>po</strong>litycznych<br />

chce uniknąć nie<strong>po</strong>trzebnych konfliktów przy realizacji<br />

•<br />

inwestycji<br />

chce wykonywać swój mandat tak, jak tego naprawdę<br />

oczekują wyborcy<br />

musi zastosować nowoczesne zarządzanie s<strong>po</strong>łecznym<br />

oddziaływaniem inwestycji i programów komunalnych oraz<br />

finansami gminy.<br />

Firma PARSIMONIA oferuje zarówno przygotowanie gminy<br />

do nowoczesnego zarządzania s<strong>po</strong>łecznym oddziaływaniem<br />

inwestycji i programów komunalnych, jak i opracowania, wdrożenia<br />

i ewaluacji programów, <strong>po</strong>lityk i strategii rozwoju.<br />

Oferujemy wykonanie ewaluacji ex ante, mid term i ex <strong>po</strong>st <strong>po</strong>d<br />

kątem s<strong>po</strong>łecznym i ekonomicznym dokumentów strategicznych<br />

oraz projektów <strong>po</strong>szczególnych inwestycji i programów<br />

realizowanych lub współfinansowanych ze środków gminy<br />

Ocena<br />

•<br />

ex ante dokumentów strategicznych obejmuje zbadanie:<br />

czy zakładane cele strategiczne i operacyjne zostaną<br />

zrealizowane, a oczekiwane przez mieszkańców i inwestorów<br />

•<br />

efekty zostaną osiągnięte<br />

czy do maksimum wykorzystane zostaną możliwości<br />

dofinansowania zadań zapisanych w WPI z funduszy unijnych,<br />

a mieszkańcy uznają, że otrzymali za publiczne pieniądze to,<br />

•<br />

czego oczekiwali<br />

w jakim stopniu rozmaite grupy <strong>po</strong>pierają wydanie środków<br />

publicznych na realizację danego programu lub inwestycji<br />

Ewaluacja strategii i <strong>po</strong>szczególnych projektów jest dla dobra<br />

władz samorządów lokalnych i inwestorów zalecana przez Unię<br />

Europejską. Przystępując do realizacji inwestycji władze znają<br />

od<strong>po</strong>wiedź<br />

•<br />

na pytania:<br />

kto jest beneficjentem, czyje interesy faktyczne zostaną<br />

•<br />

naruszone,<br />

kto będzie użytkownikiem (w niektórych przypadkach<br />

użytkownicy i beneficjenci to ta sama grupa, w niektórych są<br />

•<br />

to inne grupy)<br />

jaka może być reakcja tych mieszkańców gminy, których nie<br />

dotyczą rezultaty danej inwestycji ani uciążliwości związane<br />

z jej realizacją<br />

Dla aktywnych i nastawionych na <strong>po</strong>szukiwanie szans rozwojowych<br />

władz gmin i właścicieli przedsiębiorstw, fundamentalne znaczenie<br />

ma<br />

•<br />

od<strong>po</strong>wiedź:<br />

co mają do zaoferowania władzom gmin i <strong>po</strong>wiatów<br />

•<br />

właściciele przedsiębiorstw zlokalizowanych na ich terenie?<br />

co władze gminy mogą zrobić dla rozwoju biznesu lokalnego<br />

w gminie oraz na jakie czynniki lokalizacji inwestycji?<br />

Ewaluacja określi, na ile strategia i jej realizacja przyczynia się do<br />

rozwoju lokalnego kapitału sieciowego i zbudowania „s<strong>po</strong>łecznej<br />

tkanki przedsiębiorczości ”.<br />

Analizę ekonomiczną uzupełniamy analizą socjologiczną. Stabilizacja<br />

<strong>po</strong>lityczna i ciągłość działań samorządu zależy bowiem ostatecznie<br />

od oceny dokonanej przez mieszkańców i ich zachowania przy<br />

urnie wyborczej.


10 lat Lubelskiego Klubu Biznesu<br />

Największym skarbem są członkowie<br />

Rozmowa z Agnieszką Gąsior-Mazur, prezes Lubelskiego Klubu Biznesu<br />

P<br />

Pani prezes, Lubelski Klub Biznesu obchodzi<br />

swoje dziesiąte urodziny. Jak to się wszystko<br />

zaczęło?<br />

Jako lubelscy przedsiębiorcy <strong>po</strong>djęliśmy działania<br />

mające na celu utworzenie dobrowolnej, niezależnej,<br />

a<strong>po</strong>litycznej organizacji biznesowej. Pierwszym<br />

dużym przedsięwzięciem było Forum Gos<strong>po</strong>darcze<br />

Polski Wschodniej. Mimo, iż byliśmy<br />

organizacją regionalną, nie zamierzaliśmy rezygnować<br />

z nawiązywania kontaktów zewnętrznych.<br />

We współdziałaniu z Podlaskim i Podkarpackim<br />

Klubem Biznesu udało się nam doprowadzić<br />

do swoistej integracji trzech regionów. Na<br />

Zamku Lubelskim odbyła się uroczystość <strong>po</strong>dpisania<br />

– przez wojewodów, marszałków i prezesów<br />

Klubów z trzech województw – Konwencji Polski<br />

Wschodniej. Zaznaczono w niej obszary, które<br />

warto wspólnie promować oraz w stosunku do których<br />

należy ubiegać się o specjalne dofinansowanie.<br />

W ten s<strong>po</strong>sób wyprzedziliśmy ideę rządowego<br />

Programu Rozwoju Polski Wschodniej. Uznaliśmy<br />

również, że bliskie sąsiedztwo rynków wschodnich<br />

może stanowić nasz znak firmowy. Zorganizowaliśmy<br />

Forum Gos<strong>po</strong>darcze Polska-Ukraina <strong>po</strong>d patronatem<br />

i z udziałem ówczesnego premiera Wiktora<br />

Juszczenki. Na stracie otrzymaliśmy silne<br />

wsparcie ze strony Biura ONZ ds. Rozwoju UNI-<br />

DO w Warszawie.<br />

Proszę <strong>po</strong>wiedzieć coś o członkach Klubu?<br />

Sukces naszego stowarzyszenia <strong>po</strong>lega na tym,<br />

że skupiamy grono bardzo <strong>po</strong>ważnych przedsiębiorców,<br />

ludzi sukcesu, których przy okazji wyróżnia<br />

od<strong>po</strong>wiedzialność s<strong>po</strong>łeczna. Skupiamy około<br />

dwustu przedsiębiorców. Są to przeważnie prezesi,<br />

szefowie lub reprezentanci kadry kierowniczej<br />

małych i średnich oraz dużych przedsiębiorstw.<br />

Niemal wszystkie mają ugruntowaną <strong>po</strong>zycję<br />

rynkową. Reprezentują bardzo różne branże<br />

– od budowlanej, <strong>po</strong>przez rolno-s<strong>po</strong>żywczą, <strong>po</strong><br />

informatyczną czy zajmującą się finansową obsługą<br />

przedsiębiorstw. Podstawowym kryterium<br />

przynależności do Klubu jest nienaganna reputa-<br />

74<br />

Rozmawiał: Wiesław Horabik<br />

cja biznesowa i sprawdzona marka. Przykładamy<br />

dużą wagę do uczciwości, solidności i etyki. Dbamy<br />

również o zasadę uczciwej konkurencji i pielęgnujemy<br />

wewnątrzklubową solidarność.<br />

W ciągu dziesięciolecia swego istnienia Klub<br />

był inicjatorem setek imprez i wydarzeń biznesowych.<br />

Nawiązał także kontakty <strong>po</strong>za Lubelszczyzną.<br />

Które z nich ceni Pani najbardziej?<br />

Najbliższe są nam relacje z Ukrainą. Niezwykle<br />

ważne jest dla nas również współdziałanie z unijną<br />

organizacją UEAPME, zajmującą się wspieraniem<br />

przedsiębiorców. Wspólnie zorganizowaliśmy<br />

kilka przedsięwzięć, jak chociażby promocję<br />

lubelskich przedsiębiorstw w Brukseli i Mediolanie<br />

oraz <strong>po</strong>lsko-włosko-ukraińskie targi w Lublinie<br />

i Mediolanie. Celem tych działań było zaznaczenie<br />

Lubelszczyzny na mapie Europy jako<br />

atrakcyjnego miejsca do inwestowania. Cenne<br />

perspektywy otworzyła przed nami księżna Wittgenstein<br />

z Nadrenii-Westfalii. Zaowocowały <strong>po</strong>lsko-niemieckim<br />

forum gos<strong>po</strong>darczym. Nawiązaliśmy<br />

również kontakt z jedną z agencji proeks<strong>po</strong>rtowych<br />

z Finlandii. Zainicjowaliśmy też współpracę<br />

z Wielką Brytanią. Nie s<strong>po</strong>sób nie ws<strong>po</strong>mnieć<br />

przy okazji o integracji ze środowiskiem naukowym.<br />

Nowoczesny biznes <strong>po</strong>trzebuje wsparcia<br />

ośrodków badawczych. To absolutnie kluczowe<br />

wyzwanie na miarę XXI wieku. Na tym <strong>po</strong>lu odnieśliśmy<br />

niemałe sukcesy. Mówimy, że udało się<br />

nam do pewnego stopnia skomercjalizować wiedzę.<br />

Dzięki tej synergii <strong>po</strong>wstała pionierska firma<br />

zajmująca się produkcją biopaliw, które mogą się<br />

stać przyszłością biznesową Lubelszczyzny.<br />

Klub to nie tylko biznes, to także wiele działań<br />

okołobiznesowych, charytatywnych, dobroczynnych.<br />

Proszę <strong>po</strong>wiedzieć coś na ten temat.<br />

Od lat jesteśmy współorganizatorem Festiwalu<br />

Operowego „Belcanto” w Nałęczowie. Impreza<br />

wpisała się już na stałe do kalendarza znaczących<br />

wydarzeń kulturalnych w naszym wojewódz-<br />

twie. Objęliśmy opieką Dom Dziecka w Woli Gałęzowskiej.<br />

Oprócz wsparcia materialnego organizujemy<br />

kuligi, wigilie, okolicznościowe s<strong>po</strong>tkania. Są<br />

one źródłem satysfakcji i dają <strong>po</strong>czucie spełnienia.<br />

Otworzyliśmy też swoje serca dla dotkniętych <strong>po</strong>wodzią<br />

mieszkańców gminy Wilków. Zorganizowaliśmy<br />

<strong>po</strong>moc materialną i dwa wyjazdy wy<strong>po</strong>czynkowe<br />

dla dzieci, w tym jeden do Chorwacji.<br />

Klub to swoistego rodzaju przedsiębiorstwo.<br />

Jak radzi sobie Pani z kierowaniem taką firmą?<br />

Jak w każdym biznesie, także i tutaj liczy się determinacja,<br />

wizja i cel. Kierowanie Klubem wymaga<br />

także elastyczności, umiejętności reagowania na<br />

<strong>po</strong>jawiające się wzywania i wykorzystywania tworzących<br />

się szans. Kiedy Klub <strong>po</strong>wstawał, Polska<br />

nie była jeszcze członkiem Unii Europejskiej. Należało<br />

wówczas <strong>po</strong>łożyć szczególny nacisk na roz<strong>po</strong>znanie<br />

specyfiki rynku unijnego. Skupiliśmy się<br />

wtedy na szkoleniach <strong>po</strong>dnoszących kwalifikacje<br />

przedsiębiorców i konkurencyjność ich firm. Obecnie<br />

<strong>po</strong>magamy optymalizować koszty funkcjonowania<br />

przedsiębiorstw. Oferujemy m.in. ciekawe<br />

programy, jak np. Program Wspólnych Zakupów.<br />

Nasi członkowie mogą korzystać ze specjalnych<br />

ofert, które przygotowały dla nas takie kor<strong>po</strong>racje,<br />

jak Orlen, Warta, PZU czy Orange. To dowód na<br />

to, że w grupie jesteśmy silniejsi.<br />

Jak widzi Pani perspektywy rozwojowe Klubu?<br />

Zamierzamy wzmacniać i <strong>po</strong>głębiać integrację<br />

i komunikację wewnątrzklubową oraz rozwijać<br />

współpracę na nowych rynkach zagranicznych.<br />

W bliższej perspektywie planujemy zorganizowanie<br />

prestiżowego Kongresu Gos<strong>po</strong>darczego na<br />

Lubelszczyźnie związanego z promocją liberalnej<br />

gos<strong>po</strong>darki. Chodzi o <strong>po</strong>kazanie naszym przedsiębiorcom<br />

globalnych trendów rozwojowych. Zamierzamy<br />

także rozwijać współpracę w ramach<br />

grup branżowych. Bardzo leży nam na sercu kwestia<br />

budowania marek, marketingu biznesowego,<br />

tworzenia <strong>po</strong>zytywnego wizerunku całej Polski<br />

Wschodniej. To w wielkim skrócie tyle – i aż tyle.n


10 lat Lubelskiego Klubu Biznesu<br />

76<br />

W służbie<br />

rolnictwu<br />

PROGRESS-CHEM specjalizuje się<br />

w kompleksowej obsłudze sektora<br />

rolniczego w Polsce od <strong>po</strong>nad 15 lat.<br />

Zapewnia dostęp do nowoczesnych<br />

produktów i usług, które mają<br />

zastosowanie w rolnictwie, ogrodnictwie<br />

i sadownictwie. Profil oferty<br />

przedsiębiorstwa dzieli się na pięć<br />

głównych produktów: artykuły do<br />

produkcji rolnej i ogrodniczej,<br />

dystrybucja nawozów dolistnych SCL,<br />

maszyny rolnicze Claas, skup<br />

i kontraktacja płodów rolnych, usługi<br />

doradcze i finansowe<br />

Jedynym założycielem Progress-Chemu jest Jan Świć. Początki działalności przedsiębiorstwa<br />

sięgają 1992 roku. Do dnia dzisiejszego jest to firma rodzinna. Należy<br />

do czołowych <strong>po</strong>lskich przedsiębiorstw, które obsługują kompleksowo sektor rolniczy<br />

m.in. dzięki zasadom przyjętym przez właściciela. Kultywowanie <strong>po</strong>lityki opartej na<br />

zasadach partnerstwa, solidności i uczciwości ma odzwierciedlenie w każdym zakresie<br />

działalności firmy. Pozycja firmy wśród średnich przedsiębiorstw jest ugruntowana<br />

na rynku <strong>po</strong>lskim. Silnymi stronami firmy są: długoletnia tradycja, image, efektywne<br />

zarządzanie, wysoki <strong>po</strong>ziom jakości produktów i usług, zasoby ludzkie, innowacyjność<br />

zaplecza technicznego.<br />

Sieć sprzedaży firmy obejmuje dziesięć punktów sprzedaży na terenie województw<br />

lubelskiego i <strong>po</strong>dkarpackiego, w tym silosy oraz magazyn do przechowywania płodów<br />

rolnych o <strong>po</strong>jemności 5 tys. ton. W latach 2010-2012 planujemy rozbudowanie<br />

własnej sieci w województwie lubelskim, <strong>po</strong>dkarpackim i <strong>po</strong>dlaskim. Aktualnie na tych<br />

terenach aktywnie działają dwa nowe punkty sprzedaży: Mircze w województwie lubelskim<br />

oraz Jarosław w <strong>po</strong>dkarpackim. Docelowo ma <strong>po</strong>wstać 20 punktów sprzedaży,<br />

które <strong>po</strong>zwolą obsługiwać zarówno odbiorców hurtowych, jak i detalicznych. Dział<br />

maszyn rolniczych będzie obsługiwany przez trzy oddziały: Zamość, Hrubieszów oraz<br />

Jarosław. Własna sieć sprzedaży wsparta sprzedażą bez<strong>po</strong>średnią warunkuje silniejsze<br />

oddziaływanie na finalnego odbiorcę, a kompleksowa oferta produktów i usług<br />

jest dodatkowym atutem. Wizerunek firmy dla klientów jest również bardzo istotny,<br />

dlatego jej motto należy do wyjątkowych – „W służbie rolnictwu”.<br />

Zatrudnienie w firmie zarządzanej przez Jana Świcia sięga 80 osób przy stabilnym<br />

wzroście zatrudnienia 5 proc. w ciągu roku. Osiągane wyniki ekonomiczne świadczą<br />

o dobrej <strong>po</strong>zycji rynkowej i umożliwiają uczestnictwo w przedsięwzięciach o charakterze<br />

ogólno<strong>po</strong>lskim i regionalnym.<br />

Progress-Chem jest laureatem prestiżowych nagród i wyróżnień w tym: Gazele Biznesu,<br />

Excellence w Biznesie, Przedsiębiorstwo Fair Play, Solidny Partner, Nagroda Gos<strong>po</strong>darcza<br />

Polski Wschodniej, Lubelska Nagroda Gos<strong>po</strong>darcza, Nagroda Gos<strong>po</strong>darcza<br />

Lubelskiego Klubu Biznesu i wiele innych. n<br />

Smak tradycji<br />

Pyszne makarony produkowane<br />

w Ludwinie przez firmę POL-MAK SA<br />

znane są nie tylko na lubelszczyźnie,<br />

ale i w innych regionach Polski<br />

S<br />

Smaki i zapachy wyniesione z rodzinnego<br />

domu towarzyszą nam w <strong>po</strong>dświadomości<br />

przez całe życie i często przywołują miłe ws<strong>po</strong>mnienia.<br />

Dzięki <strong>po</strong>łączeniu wiekowych <strong>po</strong>lskich<br />

receptur oraz zastosowaniu nowoczesnych<br />

maszyn i technologii w firmie POL-MAK SA <strong>po</strong>wstają<br />

znakomite makarony <strong>po</strong>siadające domowy<br />

smak. Niedawno minęło 15 lat od chwili<br />

założenia firmy przez Grzegorza Polaka. Wytwórnia<br />

Makaronu Domowego POL-MAK SA<br />

w błyskawicznym tempie rozwinęła swój <strong>po</strong>tencjał<br />

i strukturę. W ciągu kilku lat produkcja wzrosła<br />

z 300 kg makaronu na dobę do niemal 16 ton<br />

produkcji dziennej. Obecnie przedsiębiorstwo<br />

zatrudnia <strong>po</strong>nad 90 osób. Całość procesu produkcyjnego<br />

kontroluje nowoczesne laboratorium,<br />

które w systemie HACCP gwarantuje wysoką<br />

jakość zdrowotną i higieniczną. Ma to na<br />

celu dostarczenie klientom wyrobów tradycyjnych,<br />

pełnowartościowych i smacznych. Sztan-<br />

darowym produktem firmy jest „Makaron Tradycyjny”.<br />

Jest to 4-jajeczny makaron wałkowany,<br />

co jest jego <strong>po</strong>dstawowym atutem. Został<br />

on nagrodzony w ogólno<strong>po</strong>lskim konkursie<br />

i zdobył tytuł „Produkt Roku – Wybór Konsumentów.<br />

Innowacja 2008”. To jedna z kilkunastu nagród,<br />

którymi może <strong>po</strong>chwalić się firma i jej prezes<br />

Grzegorz Polak – zdobywca tytułu „Agrobiznesmen<br />

Roku”. Firma POL-MAK SA to nie tylko<br />

tradycyjny smak, ale również nowoczesność<br />

i ekologia. Od 2006 roku przedsiębiorstwo należy<br />

do grupy O!eko, której celem jest wspieranie<br />

zdrowej i ekologicznej produkcji z upraw lokalnych.<br />

Jednym z efektów tych działań jest roz<strong>po</strong>częcie<br />

produkcji makaronów z mąki orkiszowej.<br />

Firma POL-MAK SA wspiera region <strong>po</strong>przez<br />

s<strong>po</strong>nsorowanie aktywności s<strong>po</strong>rtowej i działalność<br />

charytatywną. Finansuje drużynę koszykarską,<br />

<strong>po</strong>maga <strong>po</strong>wodzianom i organizuje wyjazdy<br />

wakacyjne dla dzieci z ubogich rodzin. n


Wydarzenia<br />

15 lat Biedronki<br />

Widowisko jazzowe Możdżer+<br />

Możdżer+ było głównym wydarzeniem festiwalu Solidarity of Arts 2010. Główną rolę odegrał<br />

tu znakomity <strong>po</strong>lski aranżer, kom<strong>po</strong>zytor i pianista Leszek Możdżer. Jego zaproszenie<br />

do wspólnego występu w ramach jedynego w swoim rodzaju projektu przyjeli wybitni<br />

<strong>po</strong>lscy artyści oraz światowe gwiazd jazzu. Na Targu Węglowym w Gdańsku, na trzech <strong>po</strong>łączonych<br />

ze sobą scenach zagrali: John Scofield, Marcus Miller, Eddie Daniels, Charles<br />

Fox, Naná Vasconcelos, Lars Danielsson, Zohar Fresco, Motion Trio, Aukso. Na <strong>po</strong>szczególnych<br />

platformach <strong>po</strong>jawiały się kolejne gwiazdy, które <strong>po</strong> kilku własnych utworach zaczynały<br />

wspólne granie z przemieszczającym się między scenami Możdżerem. Ostatnim<br />

dziełem wieczoru, w którym udział wzięli wszyscy obecni artyści, był utwór naszego pianisty<br />

zatytułowany Wiara, Nadzieja, Miłość, Słońce inspirowany <strong>po</strong>ezją Czesława Miłosza,<br />

który zaśpiewała Gaba Kulka. Nie był to zwykły koncert, a raczej plenerowy performance – wydarzenie mieszczące się w światowych trendach uwalniania sztuki<br />

wysokiej i wychodzenia z nią w przestrzeń publiczną. Obejrzało go kilka tysięcy osób.<br />

Pełna lista laureatów XX edycji konkursu dostępna jest w internecie na stronie www.teraz<strong>po</strong>lska.pl<br />

Wizyta premiera Tuska w Indiach<br />

Podczas wizyty w Indiach premier Donald Tusk s<strong>po</strong>tkał się nie tylko z najważniejszymi <strong>po</strong>litykami indyjskimi,<br />

ale również z przedstawicielami miejscowego biznesu. Podczas „Polsko-Indyjskiego Forum Inwestycyjnego”<br />

Donald Tusk wyraził uznanie dla sukcesu Indii na arenie światowej. Premier ws<strong>po</strong>minał również<br />

o <strong>po</strong>lskiej gościnności i otwartości na indyjski kapitał oraz o szansie, jaką może nieść dynamiczna<br />

współpraca gos<strong>po</strong>darcza. „Polsko-Indyjskie Forum Inwestycyjne” było jak do tej <strong>po</strong>ry największym wydarzeniem<br />

gos<strong>po</strong>darczym w stosunkach między obu krajami. Przy organizacji s<strong>po</strong>tkania, które odbyło się<br />

w Bangalore <strong>po</strong>mogła Polsko-Indyjska Izba Gos<strong>po</strong>darcza.<br />

Nagroda dla warszawskiej GP W<br />

Rada Programowa XX Forum Ekonomicznego w Krynicy Zdrój przyznała Giełdzie Papierów Wartościowych<br />

w Warszawie nagrodę „Firma Roku Europy Środkowo-Wschodniej”. Wyróżnienie to<br />

przyznawane jest spółkom z Europy Środkowo-Wschodniej, które wyróżniły się swoją działalnością,<br />

efektywnością i osiągnięciami. Przedsiębiorstwa, które otrzymały Nagrodę <strong>po</strong>dczas <strong>po</strong>przednich<br />

edycji Forum Ekonomicznego – np. CEZ, Unicredit i Lotos – <strong>po</strong>dobnie jak warszawska giełda<br />

należą do wiodących spółek w swoich branżach i mają istotny wpływ na kształtowanie rzeczywistości<br />

ekonomicznej w całym regionie Europy Środkowo-Wschodniej. Warszawska Giełda Papierów<br />

Wartościowych jest obecnie największą giełdą regionu Europy Środkowo-Wschodniej <strong>po</strong>d<br />

względem kapitalizacji i obrotów.<br />

Pierwsze sklepy <strong>po</strong>d szyldem Biedronki <strong>po</strong>jawiły się w Polsce piętnaście lat temu. Dziś stanowią one<br />

największą sieć dyskontów s<strong>po</strong>żywczych – <strong>po</strong>nad 1,5 tys. sklepów w <strong>po</strong>nad 600 miastach i miejscowościach<br />

całego kraju, 27 tys. pracowników. Grupa Jeronimo Martins, właściciel marki zainwestowała na<br />

<strong>po</strong>lskim rynku 3 mld zł. Jeśli sieci uda się utrzymać prognozowane tem<strong>po</strong> rozwoju, to do 2012 r. będzie<br />

działało 2 tys. Biedronek. Na inwestycje w nowe sklepy i remont istniejących zostanie wydane <strong>po</strong>nad<br />

122 mln euro – dwie trzecie wszystkich inwestycji grupy. Do końca roku mają <strong>po</strong>wstać dwa nowe regionalne<br />

centra dystrybucyjne – w Koszalinie i <strong>po</strong>d O<strong>po</strong>lem. Obecnie jest ich osiem.<br />

Sieć zaopatruje się u ok. 500 <strong>po</strong>lskich producentów różnorakich dóbr. Strategia spółki zakłada dalsze<br />

zacieśnianie lokalnej współpracy i <strong>po</strong>dkreślanie <strong>po</strong>lskiego <strong>po</strong>chodzenia większości produktów na półkach.<br />

W tym półroczu kupujący w Biedronce zostawili 8,8 mld zł., co <strong>po</strong>zwoliło jej wygenerować 55 proc. sprzedaży <strong>po</strong>rtugalskiej grupy JMD. Po raz pierwszy<br />

<strong>po</strong>lskie sklepy zaczęły sprzedawać więcej niż ich od<strong>po</strong>wiedniki w Portugalii. – 95 proc. Polaków roz<strong>po</strong>znaje markę Biedronka – <strong>po</strong>dał Alfred Kubczak, dyrektor<br />

ds. relacji zewnętrznych. Zaznaczył, że JMD angażuje się w działalność s<strong>po</strong>łeczną, organizując wspólnie z Caritas Polska festiwale rodzinne, <strong>po</strong>dczas których<br />

rozdano dzieciom <strong>po</strong>nad 80 tys. paczek. Firma wspiera także program budowy sztucznego serca dla dzieci. Od czerwca jest też s<strong>po</strong>nsorem <strong>po</strong>lskich piłkarzy.<br />

– Wiem, że również w Polsce wierzy się, że Biedronka przynosi szczęście. Mam nadzieję, że <strong>po</strong>prawimy wyniki reprezentacji. Można <strong>po</strong>wiedzieć, że jednym<br />

z celów naszej firmy jest zobaczyć Polaków na mundialu w Brazylii – mówi Pedro da Silva, dyrektor generalny JMD.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!