26.07.2014 Views

Strona domowa Autora : http://popko.pl/ SKANOWAŁ DLA DOBRA ...

Strona domowa Autora : http://popko.pl/ SKANOWAŁ DLA DOBRA ...

Strona domowa Autora : http://popko.pl/ SKANOWAŁ DLA DOBRA ...

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

22<br />

imaginacją - trudno powiedzieć. Oto marna próba przełożenia na ludzki język kolejnego<br />

wcielenia pana M.:<br />

„W budowie budowy napotykam coraz więcej oporów. Nastaje czas zbiorów, a ja<br />

wciąż nie potrafię wyjść poza centrum. Ziarno jest pełne, a ja niezdecydowany. Wiem, że<br />

przez światłość ziarna dotrę do ciemności i tam znajdę pierwszy okruch. Całe działanie<br />

prowadzę w naświetlanie. Zapominam o odrzuceniu gorąca. Światło pali mnie i nie<br />

otwieram się. Wielu przychodziło w tym świetle i wielu odchodziło. Tylko ja mam szansę<br />

dokonać zbiorów. Trwam w walce. Odpowłaczam się warstwa po warstwie, ale nie<br />

docieram do wyjścia przez środek. Niknę, ale jestem. Życia opadają, bieląc fale i jest mi<br />

bardzo tęskno. Już wiem. że nie dotrę do celu i będę musiał znowu powrócić..."<br />

Pan M. wyszedł z transu w mocnym przeświadczeniu, że przegrał coś, o co usilnie<br />

walczył przez całe tamte życie. Odczucie zawodu było tak silne, że po policzkach<br />

spływały mu łzy. Lecz każda kolejna sekunda przebywania w rzeczywistości zacierała<br />

klimat minionego świata i wkrótce obserwator nie był w stanie nie tylko przełożyć na<br />

nasz język swoich odczuć, ale nawet ich zinterpretować. Przyznał potem, a regresji<br />

dokonaliśmy trzykrotnie, że za każdym razem odczuwał obecność czegoś, co chroniło<br />

go przed zejściem, przed poznaniem tego. co mogło go przyprawić o obłęd, ale do<br />

czego jednocześnie dążył każdą swoją cząstką. Miał wrażenie uczestnictwa w doniosłym<br />

akcie stworzenia i bliskiego doprowadzenia do końca jakiegoś ważnego zadania,<br />

pozostawania w stanie równie bogatym w odczucia jak ludzkie życie. Po głębszym<br />

zastanowieniu doszedł jednak do wniosku, że to, co wcześniej powiedział, mogło<br />

wyglądać zupełnie inaczej. Jednego był wszakże pewien: istniał, i pogłos tego istnienia<br />

przeniknął go na wskroś. Nie rozumie tego stanu, nie jest mu z nim wcale<br />

nadzwyczajnie, nie jest on czymś odmiennym, ale bez tych wspomnień nie byłby już taki<br />

jak dawniej. Z drugiej zaś strony nie potrafił rozsądnie wyjaśnić, co się w nim zmieniło.<br />

Czyżby otarł się o nieznane?<br />

Tego typu przeżycia nie są chyba odosobnione, bo podobny przypadek przytrafił się<br />

nam jeszcze raz. Mam ochotę zaryzykować twierdzenie, że podobne historie znalazły<br />

swoje odbicie w zapisach wielu tanatologów, że tworzyły zapisy wielu regresingów, ale<br />

traktowano je jako nieskoordynowany proces myślowy, nie podejrzewając nawet, że<br />

zahipnotyzowane osoby cofały się wspomnieniami do autentycznych obszarów<br />

rzeczywistości, gdzie ewolucja biegnie nie znanymi nam drogami. Powstaje pytanie, czy<br />

nie jest to czasami błąd w sztuce? Bo skoro przeniesienie świadomości na wyższy<br />

poziom dokonuje się poprzez jej usamodzielnienie, to czyż tworzenie z niej podmiotu<br />

nie jest procesem odwrotnym? Tak działa inwolucja. Lecz i to nie wyjaśnia wszystkiego.<br />

Poza tym wiadomym jest, iż dusza ewoluuje tylko w człowieczej materii. Więc tak czy<br />

owak coś tu nie pasowało.<br />

Wracając do prac Grupy Mateusza, z ubolewaniem muszę przyznać, iż<br />

zainteresowanie światem zmarłych zdystansowało z czasem nawet wartości płynące z<br />

praktykowania medytacji. No, może nie było to aż tak drastyczne, gdyż większość z nas<br />

na własny rachunek pozostała wierna ćwiczeniom duchowym (powiedzmy

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!