26.07.2014 Views

Strona domowa Autora : http://popko.pl/ SKANOWAŁ DLA DOBRA ...

Strona domowa Autora : http://popko.pl/ SKANOWAŁ DLA DOBRA ...

Strona domowa Autora : http://popko.pl/ SKANOWAŁ DLA DOBRA ...

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

28<br />

środowiskiem i posiadanym wykształceniem niż z możliwościami. Jako fryzjerka nie na<br />

wiele mogła sobie pozwolić. Ale jako wolny duch - i owszem. Pierwszego męża<br />

zdominowała. Gdy się opamiętał, bez problemu odebrała mu dziecko i puściła z<br />

torbami. Potem nastał radosny okres niezależności: kawiarnie i rozliczne przygody.<br />

Spotkanie z panem P. zburzyło tę sielankę. To zejście się było jednak im pisane.<br />

Postanowili to już w zaświatach i otrzymali na to zgodę. Nie wiedzieli jednak, że<br />

dzieciństwo pana P. potoczy się zupełnie inaczej, niż było za<strong>pl</strong>anowane, i że inna dusza<br />

postanowi uczestniczyć w tych zmianach. Wiedziała bowiem, że państwo P. się rozejdą.<br />

Najciekawsze w tym wszystkim są karmiczne powiązania. Państwo P. także w<br />

ostatnim życiu było małżeństwem. Mieszkali w Krakowie na początku tego stulecia, on<br />

był chemikiem średniej klasy, ona dość wziętym lekarzem dziecięcym. Może dlatego w<br />

tym życiu on nie cierpiał chemii, na samo wspomnienie o niej dostając gorączki, ona nie<br />

wiadomo skąd zawsze potrafiła podleczyć dzieci. Przy tym dobrze orientowała się w<br />

ziołolecznictwie, choć do żadnego zielnika nie zaglądała. Mąż także podzielał to<br />

zainteresowanie, jednak chyba tylko dlatego, że coś go zawsze korciło, by roztłuc jakieś<br />

zielsko w moździerzu.<br />

Nim przejdziemy do trzeciego aktora dramatu, skupmy się na chronologii. Mamy<br />

więc ducha stukającego i niesnaski między małżonkami. Cofnijmy się teraz<br />

0 kilka miesięcy. Pani P., która jeszcze wtedy była panią S., wprowadziła się po rozwodzie<br />

z powrotem do rodziców. Krótką radość dziadków z obecności wnuczki zakłóciły<br />

niebawem nocne eskapady córki, zwanej roboczo panią S. Pani S. pragnęła oddychać<br />

pełną piersią i nie ma co jej się dziwić: była jeszcze młoda i lubiła się zabawić. To<br />

doprowadziło do konfliktu z rodzicami. Sytuacja pogarszała się z dnia na dzień. I<br />

pewnego razu, idąc przez miejski rynek, zniechęcona do życia ciągłymi kłótniami z<br />

rodzicami, pani S. zapragnęła usamodzielnić się. Do tego brakowało jej tylko jednego:<br />

własnego mieszkania, którego nie miała. Mało tego - zdobycie takiego bez<br />

wieloletniego odkładania oszczędności na książeczce mieszkaniowej<br />

1odczekania swego w długiej kolejce graniczyło z cudem. Dobrze o tym wiedziała i z<br />

tego powodu była bardzo zła.<br />

W tej samej chwili naprzeciwko niej ukazała się dobrze jej znana postać staruszki -<br />

samotnie żyjącej kobiety. Świadomość posiadania przez starowinkę tak potrzebnego jej<br />

lokum doprowadziła ją do szaleństwa: nie bacząc na rangę słów wyrzekła w duchu<br />

przekleństwo, które podchwyciły związane z nią od lat złe duchy: „ Ta stara krowa<br />

gnieździ się sama, a ja się męczę? Żeby zdechła..." I stało się: kilka godzin później,<br />

wracając tą samą drogą przez rynek, staruszka poślizgnęła się i upadła tak nieszczęśliwie,<br />

że wkrótce skonała. Niby zwykły przypadek.<br />

Pani S. w jakiś sposób dowiedziała się o tym następnego dnia i wykorzystując<br />

znajomości, w tydzień wprowadziła się do mieszkania po tragicznie zmarłej kobiecie. Nie<br />

wiedziała, że sama była przyczyną jej tragedii i że kiedyś przyjdzie jej za to zapłacić. Jako<br />

przywódczyni, miała intuicyjną ale pełną świadomość korzystania z własnej mocy.<br />

Zresztą niejeden raz w życiu bawiła się na to konto, otrzymując zawsze to, co chciała. Złe<br />

duchy, które spełniły jej prośbę, podcinając

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!