26.07.2014 Views

Strona domowa Autora : http://popko.pl/ SKANOWAŁ DLA DOBRA ...

Strona domowa Autora : http://popko.pl/ SKANOWAŁ DLA DOBRA ...

Strona domowa Autora : http://popko.pl/ SKANOWAŁ DLA DOBRA ...

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

10<br />

zapisać). Pozostali przyjaciele z wczesnego dzieciństwa odeszli dawno temu i wszelkie<br />

próby ich odszukania okazały się bezskuteczne. Także Alfę i X-a należało zostawić w<br />

spokoju. Oni również - przez odrodzenie w sobie miłości do człowieka, tego dziecka,<br />

którym tak troskliwie się zajmowali - musieli dla mnie umrzeć. W podarunku<br />

odziedziczyłem po nich część emocji, oni z kolei niewyzbywalnie wchłonęli<br />

niedoskonałą, cząstkę mnie samego. Pamięć wspólnie spędzonego czasu gruntowała tę<br />

więź.<br />

Leżałem na nagiej skale i czułem, że należało czekać i że tego czekania wcale nie<br />

można było określać ludzkim wyobrażeniem czasu. Stałem się samotny, a jednak<br />

wypełniony życiem po brzegi. Byłem zaspokojony. Łagodny i szanujący nieuchronny czas<br />

zmian. Pan Gór umożliwił mi wgląd w moją prawdziwą naturę. Zakończył bolesny okres<br />

poszukiwań i skierował całą energię na trwanie. Schodząc z gór wiedziałem, że mały<br />

Zbyszek umarł w objęciach snu. Do domu wracał z wakacji człowiek, który nie podniósł<br />

już ręki na młodszego brata, który aktywnie zajął się sportem i który rozsmakował się w<br />

poznawaniu natury człowieka.<br />

Kolejnym modyfikującym postrzeganie świata wydarzeniem była tragiczna śmierć<br />

ojca. Ona z kolei pchnęła mnie w wiry astralu i ukazała światy wypełnione duszami oraz<br />

istotami niewiele mającymi wspólnego z człowiekiem, ale dzielącymi z nim wspólną<br />

czasoprzestrzeń życiową. Ponieważ odejście ojca nie jest wyłącznie moim osobistym<br />

doświadczeniem, a stanowi obszar uczuć całej rodziny, szanując te więzi i nie mając<br />

przez to moralnego prawa do publikacji tajemnic łączących rodzinę, pominę ten etap<br />

życia stosownym milczeniem. Napomknę tylko, iż to odejście ukochanej osoby jeszcze<br />

szerzej otworzyło mi drzwi w zaświaty. Ukierunkowało. Zwróciło uwagę na genetyczne<br />

predyspozycje.<br />

Dwa kolejne lata stanowiły dla mnie prawdziwy przełom. Odkryłem w sobie zdolności<br />

radiestezyjne, mediumiczne i nieco bioenergoterapeutyczne. O ile z tych ostatnich<br />

rzadko korzystałem, o tyle te pierwsze wyczuliły mnie na świat wibracji i drogą pośrednią<br />

urzekły zagadką życia po śmierci. A muszę przyznać, że już pierwsze próby kontaktu ze<br />

zmarłymi przyniosły fascynujące doświadczenia. Wkrótce pojawiło się jasnosłyszenie i<br />

widzenie aury. Były to dla mnie odczucia nowe i szokujące, a wiedzę o nich, biorąc pod<br />

uwagę lukę wydawniczą w tamtych czasach, czerpałem wprost z astralu. Podjąłem próby<br />

regularnego przeprowadzania seansów, które gdzieś po roku umarły śmiercią naturalną<br />

by odrodzić się znowu po latach z większym rozmachem. Informacje spisywane w ich<br />

trakcie posłużyły mi do napisania dość obszernej książki. Ta jednak trafiła do szuflady.<br />

Brak czasu z powodu coraz większej aktywności w hermetycznym kręgu podobnych<br />

wędrowników, z którymi widywałem się niemal codziennie, poświęcając na badania<br />

zaświatów każdą wolną chwilę, znacznie ograniczył moje edytorskie zapędy.<br />

Prawdę powiedziawszy, to do współpracy z innymi nakłonił mnie sąsiad, znany<br />

miejscowy lekarz, który w tajemnicy prowadził skromne doświadczenia z hipnozą. Nie<br />

wdając się w zbędne szczegóły, powiem tylko, iż półroczne wspólne posiedzenia<br />

ukoronowane zostały stworzeniem aktywnej grupy pasjonatów, spośród których jedynie<br />

wspomniany Zygmunt (z powodów osobistych i braku autoryzacji zmuszony jestem<br />

używać pseudonimów) prowadził w miarę systematyczne notatki

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!