3 Maja B.P. Praca i święto pracy: 1 Maja święto Konstytucji 3 Maja Przed Pomnikiem Grunwaldu L.L.Z. L.L.Z. L.L.Z.
Maj - Czerwiec 2009 Życie Gminy 20 lat wolności – 5 lat w Europie Należę do tych, co uważają, że w Europie jesteśmy jedną nogą już od zjazdu w Gnieźnie, w „okrągłym” roku tysięcznym, zjazdu poprzedzonego przez symboliczne i znamienne gesty: chrystianizacji najpierw Małopolski, a niewiele później – Wielkopolski. Drugą nogą twardo stoimy w pogaństwie oraz w euroazjatyckich stepach, z których bodaj się wywodzą Prasłowianie, a na pewno – ich przodkowie. Cywilizacja europejska, w której się rozpoznajemy, nadciągała ku nam stopniowo, by tu ulegać lokalnemu przetworzeniu. Jej wyznacznikami były: handel, zmiany techniki wojennej, innowacje w rolnictwie i budowie domostw, wykształcanie się elit, umacnianie feudalizmu – struktury społecznej, która na naszych oczach z wolna i niechętnie ustępuje pod naciskiem społeczeństwa nowoczesnego. BARDZO niechętnie. W dolinie Popradu przyspieszenie cywilizacyjne nastąpiło w XIV wieku, w ostatnim spazmie twórczym dynastii Piastów („mamy na to papiery”, przechowywane w miejskiej bibliotece), a skutek tamtych decyzji jest Dach cerkiewny W wyniku energicznych działań ks. proboszcza Stanisława Ciurki oraz przy bezinteresownym wsparciu mieszkańców zostało zmienione pokrycie dachu kościoła w Wierchomli Wielkiej. Prace wykonało przedsiębiorstwo Metrol z Nowego Sącza (właściciel: Roman Rolka). Obok: przebieg oraz efekt owych działań. (Red.) i taki, że do Piwnicznej należą obszerne tereny wiejskie, nazbyt szczodrze wtedy określone: Stara Łomnica, Kosarzyska, Śmigowskie… wszystko to hmm… miasto. Historia uskrzydla – ale i ciąży. Hektary pastwisk, których nikt do dziś nie zamienił w krakowskie Planty. W czasach kształtowania się „demokracji szlacheckiej” – w epoce Jagiellonów – szlak handlowy na Węgry przez Stary Sącz, Piwniczną, Starą Lubowlę podupadał: drogi, wiodące na Wschód i Południe szły już przez Lwów. Jakieś towary jednak były i nadal przewożone, toteż w Piwnicznej zainstalowano w XVII wieku komorę celną, potem zresztą przeniesioną czasowo do Barcic. Im większa była Polska, tym bardziej prowincją stawały się tereny i miasteczka górskie. A na cichej prowincji – trzeba się nasycać tym, co się ma po przodkach: tradycją, obyczajem, ciszą właśnie. Legendą, co w ciszy urasta. Jeśli nie liczyć powodzi i pożarów, a więc wydarzeń najważniejszych, ziemia przyjmowała w siebie pokolenia ledwie ocierające się o Historię. Był gdzieś „Diabeł Stadnicki”, był najazd szwedzki, zdarzył się nieopodal bunt Kostki-Napierskiego… Jednak żyjący z rolnictwa i tkactwa mieszczanie nadal prowadzili dzieci do szkółki trywialnej, a bardziej utalentowane tra�ały potem do Podolińca czy Nowego Sącza. W połowie XVIII w. Piwniczna „pokazała lwi pazur”, gdy w sporze ze swym wójtem zażądała usunięcia z miasteczka przybyłych tu rodzin żydowskich. Po ich eksmisji można by popaść znów w miłe odrętwienie, gdyby nie zabór austriacki w roku 1770, który uczynił nieco zamieszania. Królowie polscy bowiem, o ile radzili sobie z „żywiołem żydowskim”, o tyle nie potra�li okiełznać polskiej anarchii. Więc: zabory. Zjazd szlachty okolicznej oraz przedstawicieli miast odbył się w dniach 20-22 listopada w kościele norbertańskim w Nowym Sączu; tu podpisany został akt włączenia Sądecczyzny najpierw do Węgier, a od 1772 r. do Austrii. Austria było to cesarstwo europejskie, toteż Józef II zażądał zorganizowania szkółki w każdej wsi. Także zarządził konkursy na stanowiska urzędowe miejskie. Co nie przyszło do głów koronowanych, to zrobić musiał cysorz. Europa stukała do drzwi wolnego narodu dzięki rozbiorom Polski. Ani Konstytucja 3 Maja, ani zrównujący obywateli wobec prawa Kodeks Napoleona (z 1807 r.) nie objęły Sądecczyzny. Za to sam Wiedeń pofolgował nieco Galicjanom ku końcowi XIX wieku. Realna polska demokracja jest nader młoda. Jej historia w XX wieku to lata 1919-1926. Od przewrotu majowego zaczęła z wolna narastać fala rządów autorytarnych (proces brzeski, Bereza Kartuska…) Potem było bez porównania gorzej. Wojna, stalinizm… powojenne prześladowania mniejszości narodowych, inteligencji, chrześcijaństwa… Potem tępota rządów Gomółki, niefrasobliwe pożyczki Gierka… Tak czy inaczej, ktoś myślał za nas. Ten i ów nadal myśli. Dużo tych myśli-wych. Jak bardzo nie rozumiemy demokracji, widać było Str. 3 niedawno, gdy część obywateli oburzała się najpierw na zamiar, a potem na fakt zorganizowania w Piwnicznej referendum. Każdy argument był dobry, jeśli był argumentem przeciw. A tymczasem to są właśnie nowe instrumenty wyrażania opinii obywateli, nieznane w dalekich stepach, przykre dla tych, co wolą posługiwać się znajomościami i protekcją, wymuszeniem i łapówką. To właśnie demokratyczne zasady dają szansę każdemu na to, że jego głos się może liczyć. Dają szansę pracowitemu, że nie zostanie utrącony przez leniwego rywala. Dają szansę talentowi, by zaistniał. Przed nami wybory do europarlamentu. Nie są bez znaczenia. Głosujmy na tych, którzy realnie sprawdzili się jako nasi MĄDRZY przyjaciele, nie na tych, co wpadną raz na cztery lata… i ślad po nich ginie. Głosując na Polskę w Europie, oddajesz głos na Sokratesa i Świętego Tomasza, Arystotelesa i Kopernika, na twórców Uniwersytetu Jagiellońskiego i uchwał Konfederacji Warszawskiej, na architektów Kościoła Mariackiego i wspaniałego, nowego budynku Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego. Oddajesz głos na przyszłość. Witold Kaliński