1982_Glos_nadpopradzia_5-6_2009.pdf
1982_Glos_nadpopradzia_5-6_2009.pdf
1982_Glos_nadpopradzia_5-6_2009.pdf
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
Maj - Czerwiec 2009 Listy, Kontrowersje<br />
Szanowny Panie Redaktorze<br />
pozwalam sobie na odniesienie<br />
się do przesłanego mi tekstu, ale<br />
i wcześniejszych. Zwracam też<br />
uwagę na problem, który uważam<br />
za bardzo poważny.<br />
Z poważaniem<br />
B. Szczepanik<br />
Piwniczna robi się miastem coraz<br />
bardziej chamskim. Trwa coś<br />
w rodzaju publicznej licytacji:<br />
kto komu dołoży silniej, bardziej<br />
bezwzględnie i prostacko. Coraz<br />
większa grupa osób znanych<br />
z różnych dziedzin działalności<br />
porzuca nawet pozory przyzwoitości.<br />
Zwycięski pochód chamstwa<br />
w dolinie Popradu zdaje się<br />
być przyjmowany przez znaczną<br />
część społeczeństwa, a także elit,<br />
jako dopust Boży, któremu ani się<br />
dziwić, ani sprzeciwiać nie należy<br />
i nie ma sensu. Przywykamy do<br />
chamstwa, a jeśli nas razi, wolimy<br />
zrobić unik i stanąć z boku, bo<br />
przecież też moglibyśmy rykoszetem<br />
oberwać. Dla wielu chamstwo<br />
w takim kontekście wygląda<br />
zgoła niewinnie: od, taki nadpopradzki<br />
folklor. A przecież jest<br />
ono pochodną, ale zarazem istotnym<br />
czynnikiem piwniczańskiej<br />
rzeczywistości, na dłuższą metę<br />
deprawującym i bardzo szkodliwym,<br />
a nawet niebezpiecznym w<br />
życiu publicznym.<br />
W chamskich zachowaniach<br />
pojawiają się najbardziej absurdalne<br />
zarzuty. Wygłupy, aż do<br />
granic tragigroteski, a nawet<br />
psychopatologii są chętnie nagłaśniany<br />
jako „newsy”. Grozą wieje,<br />
kiedy Katon w spódnicy – LLZ<br />
– z porażającą szczerością pisze,<br />
że informacja o przestępczym<br />
wyłudzaniu dotacji przez MGOK<br />
zbiera (styczeń 2009 r.) – i że są<br />
to informacje – uwaga! – skandaliczne,<br />
o ile są prawdziwe. Dlatego<br />
załączam notatkę służbową<br />
Głównej Księgowej, z której jasno<br />
wynika, że MGOK nie dość, że<br />
nie wyłudził dotacji, to nie otrzymał<br />
należnej mu kwoty 10.770,00<br />
zł. Uczulony na niezależność<br />
radny Andrzej Korus udowadnia<br />
(październik 2008 r.), że „budżet<br />
MGOK-u za I półrocze nie został<br />
przekroczony, co wskazuje,<br />
że Ośrodek ma pieniądze”. I co?<br />
i powinien dorzucić te 1.500zł<br />
na konsumpcję w czasie organizowanych<br />
przez Stowarzyszenie<br />
z Łomnicy imprez? A tak nie-<br />
dawno zadawał pytanie, dlaczego<br />
i na jakiej podstawie prawnej<br />
MGOK pokrywa część wydatków<br />
różnych stowarzyszeń, i dlaczego<br />
tych, a nie tamtych.<br />
O moich i nie moich ��y-�-<br />
�y „Głos…” informuje już w<br />
sierpniu 2008 r. Autorem jest<br />
J.Z. – dobrowolnie wzięty (jakiś<br />
czas temu) pod pantofel LLZ.<br />
„Obydwoje otrzymali w rewanżu<br />
złowione przez zawodników<br />
ryby (do usmażenia i degustacji)”.<br />
Fakt, wędkarze swoje trofea<br />
sprezentowali p.o. Burmistrza<br />
Sławomirowi Kmakowi. Mnie<br />
nie, o co nie mam nawet cienia<br />
żalu, ale też nie ponoszę odpowiedzialności<br />
za ich usmażenie<br />
ani degustację, a jedynie za dwudniowy<br />
ich pobyt w mojej lodówce.<br />
Niedowiarków odsyłam<br />
do p. Sławomira Kmaka.<br />
Wracam do chamstwa: cham jest<br />
najczęściej zakochany w swoim<br />
chamstwie, pogrąża się w kabotynizmie<br />
i chętnie pozuje na jedynego<br />
sprawiedliwego, który przyznał<br />
sobie misję dziejową. Nachalność<br />
połączona ze swoistym sprytem<br />
i bezczelnością uskrzydlają go i<br />
pochlebiają mu, stawiając w jego<br />
mniemaniu ponad rzeczywistością<br />
jako prokuratora, sędziego i<br />
egzekutora w jednej osobie, bezkarnego<br />
Robin Hooda, szantażującego<br />
swoją „charyzmą” i poparciem(?)<br />
tłumów.<br />
Chamstwo w życiu publicznym<br />
to rodzaj szantażu stosowanego<br />
wobec innych obywateli. Podszyte<br />
jest nienawiścią do wszystkiego,<br />
co staje lub może stanąć<br />
na drodze w próbach narzucenia<br />
swojej woli. Co było wolą LLZ,<br />
co chciała osiągnąć, kiedy wraz<br />
z dwiema koleżankami reprezentującymi<br />
interesy Piwnicznej<br />
w Stowarzyszeniu Perły Beskidu<br />
Sądeckiego usiłowały „ukryć”<br />
przyznane nam ok. 60 tys. zł?.<br />
Udawało im się to od kwietnia<br />
2007 do lutego 2008. W styczniu<br />
2008 miasto straciło 8.960,00 zł<br />
przeznaczone na organizację imprez.<br />
Informacje o pozostałych<br />
ok. 50 tys. zł i możliwościach ich<br />
wydatkowania przywiozłam w<br />
lutym 2008, kiedy do rozliczenia<br />
projektu zostało jedynie 2,5<br />
miesiąca. Wbrew woli piwniczańskich<br />
przedstawicielek duża<br />
część pieniędzy została wydana<br />
zgodnie z projektem, z korzyścią<br />
dla miasta. Teraz za pomocą<br />
mnogiej ilości liczb, informacji<br />
podawanych wraz z kłamstwami,<br />
pogłoskami, półprawdami,<br />
najrozmaitszymi deformacjami<br />
LLZ usiłuje wywołać emocje<br />
zaćmiewające rozum. Wykorzystuje<br />
do tego skrótowe sformułowanie<br />
„za pozyskiwanie<br />
środków z zewnątrz”, użyte przez<br />
Panią Księgową z w sprawozdaniu<br />
z wykonania budżetu. Polega<br />
na tym, że zamiast napisać,<br />
iż „zleceniobiorca zobowiązuje<br />
się do pozyskiwania środków<br />
z zewnątrz oraz wykonywaniu<br />
prac przy organizacji imprez i<br />
organizacji zajęć statutowych”<br />
do sprawozdania będącego ze<br />
swojej natury skrótem, wzięto<br />
tylko pierwsze zdanie. Pod<br />
tym samym hasłem kryją się też<br />
umowy, w których o pozyskiwaniu<br />
środków zewnętrznych nie<br />
ma ani słowa. Pan radny Korus<br />
doskonale o tym wie, bowiem<br />
osobiście doglądał prac wykonywanych<br />
przez Panią Kasię, a<br />
także innych instruktorów. Niekiedy<br />
nie dowierzał temu, co widzi<br />
i słyszy w trakcie o�cjalnych<br />
wizyt, więc mniej o�cjalnie,<br />
z okiem w dziurce od klucza,<br />
uchem przystawionym do drzwi,<br />
wery�kował uzyskane informacje,<br />
co w listopadzie 2008 zarejestrowała<br />
kamera na parterze<br />
Domu Kultury.<br />
LLZ poprawić chce także los<br />
„Doliny Popradu” i „za sprawą<br />
Burmistrza zacznie się dla zespołu<br />
dobra passa”. Mam nadzieję, że<br />
Burmistrz pochyli się nad niedolą<br />
zespołu, zapewni jego członkom<br />
wynagrodzenie, umożliwiające<br />
porzucenie przez nich innych<br />
obowiązków na rzecz promocji<br />
miasta, i jak w 2008 zespół dał 29<br />
występów – teraz da ich 290, zaś<br />
marne MGOK-owskie 20 tys. zł<br />
na stroje z 2008 r. rozmnoży do<br />
200 tys. zł. Jestem ZA!<br />
Także ZA jestem, by ujawniły<br />
się te wszystkie kapele dziecięce,<br />
co to powstały w latach<br />
wcześniejszych, i na które płynęły<br />
pieniądze ze Starostwa - co<br />
słusznie zauważa LLZ – i sugeruje,<br />
iż publiczne występy Szkółki<br />
Muzykowania Ludowego były.<br />
Nie wiem kto, oprócz mnie, także<br />
ich nie widział.<br />
LLZ próbując narzucić innym<br />
swój punkt widzenia, chce do-<br />
Str. 27<br />
wieść, że bezwzględna eskalacja<br />
jej i innych cierpiących na starcze<br />
zwyrodnienie mięśni i umysłów<br />
osób, stawianie mnogości<br />
rozmaitych zarzutów wobec<br />
mnie, spowoduje szczęśliwy powrót<br />
do niemożności szybkiego<br />
i skutecznego rozwiązywania<br />
problemów. Wiem, że jestem<br />
największym wrogiem piwniczańskiego<br />
establishmentu: zabijam<br />
przecież przemysł konferencyjny,<br />
który ma ogromną rzeszę<br />
zwolenników, bo jest miły, ciepły,<br />
bezpieczny i spokojny – do<br />
czasu katastrofy. Tak jak tanie<br />
wino. A tanie wino jest dobre, bo<br />
jest dobre i tanie.<br />
Szanowny Panie Redaktorze.<br />
Mam ogromną prośbę: przestańcie<br />
wykorzystywać fobie, strachy<br />
przeszkadzające w rozwiązywaniu<br />
spraw zasadniczych. Nie<br />
każdego należy zgniatać tylko<br />
dlatego, że się go nie kontroluje,<br />
bo przekracza się tym samym<br />
barierę walki o władzę.<br />
Pozdrawiam bardzo cieplutko.<br />
B. Szczepanik<br />
I ja pozdrawiam. Nie podzielam<br />
opinii Autorki listu, że<br />
„chamstwo” (jak rozumiem, jest<br />
to skrót myślowy) jest czymś<br />
nowym w okolicy. Twierdzę natomiast,<br />
że to, co nazywa Ona<br />
chamstwem, póki jest szeptane,<br />
stanowi ohydną chorobę. To<br />
jest właśnie rak, toczący naszą<br />
społeczność. Czy mam rację?<br />
W jakim stopniu? Można o tym<br />
dyskutować.<br />
Nie widzę, jak inaczej miałaby<br />
wyglądać jakakolwiek dyskusja,<br />
jakikolwiek spór, niż poprzez<br />
prezentację stanowisk. Temu<br />
właśnie służy „Głos Nadpopradzia”.<br />
Przy okazji dowiemy się<br />
może czegoś o tzw. sprawach<br />
zasadniczych, dotychczas także<br />
ekskluzywnie trzymanych pod<br />
kołdrą koterii.<br />
Ciekawe, że nierzadko ci sami,<br />
co głośno mówią: „kochajmy się”,<br />
zaraz potem wskazują ukradkiem,<br />
kogo „kochać” należy, a<br />
kogo – nie. Obłuda? Zapewne,<br />
ale gdzie bije jej źródło? Ufam,<br />
że o obłudę akurat Autorki listu<br />
posądzać nie należy, więc równie<br />
ciepło pozdrawiam i życzę sukcesów.<br />
Witold Kaliński