13.05.2015 Views

Pobierz dokument - Biblioteka Polskiej Piosenki

Pobierz dokument - Biblioteka Polskiej Piosenki

Pobierz dokument - Biblioteka Polskiej Piosenki

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

17<br />

Jan Hnatowicz<br />

...i miałeś się za gitarzystę.<br />

A skądże! W brzeskim liceum dopie−<br />

ro zacząłem mieć pod górkę. Panowała<br />

tam cała polityka zwalczania muzykują−<br />

cych uczniów, bo big−bit to było „chuli−<br />

gaństwo, papierosy, krótki rozum, dłu−<br />

gie włosy”. Odkręciło się dopiero wtedy,<br />

gdy syn dyrektora zaczął na czymś grać,<br />

ale to było sporo później, więc na razie<br />

musieliśmy zejść do podziemia, czyli do<br />

klubu młodzieżowego, gdzie graliśmy<br />

„Skaldów”, „Czerwone Gitary”, a nawet<br />

„Shadowsów”. Otaczała nas aura gości z<br />

licealnej opozycji, rósł prestiż środowisko−<br />

wy, tu i ówdzie mówiono, że jestem do−<br />

brym gitarzystą – piękne to były czasy!<br />

Nie przyszło ci wtedy do głowy, żeby<br />

nauczyć się naprawdę?<br />

Nie musiało przychodzić, zawsze<br />

chciałem, ale to było Brzesko, w któ−<br />

rym jedynym nauczycielem gry na gi−<br />

tarze był akordeonista. Zniechęcają−<br />

ce. A nie stać mnie było na jazdy po<br />

naukę do Krakowa. Do dzisiaj żałuję.<br />

Uchodzisz za mistrza...<br />

Ale to nie całkiem tak. Jestem samo−<br />

ukiem, brakuje mi wiedzy muzycznej, więc<br />

teoretyczne braki nadganiam intuicją, we−<br />

wnętrznym głosem, który mnie na ogół –<br />

i na szczęście! – nie zawodzi. Ale ponie−<br />

waż nie udało mi się regularnie uczyć,<br />

obserwowałem i słuchałem innych, pod−<br />

patrywałem, wzorowałem się; bardzo<br />

dużo zawdzięczam wielu ludziom.<br />

Na kogo patrzyłeś, kogo „podsłu−<br />

chiwałeś”?<br />

Bardzo wielu, w tym najsłynniejszych<br />

gitarzystów, ale nie po to, żeby kopio−<br />

wać solówki, zagrywki czy chwyty! Ja słu−<br />

chałem ich, ale tak naprawdę słucha−<br />

łem, jak ta ich muzyka do mnie docie−<br />

ra, słuchałem ich, jeśli tak można to<br />

ująć, z końcowym nastawieniem tej<br />

obserwacji na siebie. To były niemal te<br />

same nazwiska, i światowe, i kolegów z<br />

kraju, ale nie chcę wymieniać żadnych,<br />

bo nie chcę któregoś pominąć. A poza<br />

tym strasznie tego dużo, bo ja słucham<br />

niemal wszystkiego, od delikatnej po−<br />

etyckiej po najcięższy heavy metal.<br />

Tyle – na razie – o „gitarowaniu”, a<br />

o komponowaniu?<br />

Po prostu robiłem to od dziecka,<br />

czyli od zawsze. Stale układałem jakieś<br />

melodyjki, piosenki, aż kiedyś w kaba−<br />

recie „Pod Budą” ktoś zaproponował<br />

mi, żebym coś skomponował i zrozu−<br />

miałem, że był to początek czegoś in−<br />

nego, poważniejszego. Ale była to re−<br />

fleksja nie kompozytora, raczej układa−<br />

cza piosenek; kompozytor siedzi przy<br />

fortepianie i w ciągu wielu godzin wy−<br />

myśla poważne rzeczy. A ja biorę gitarę<br />

i wcielam w dźwiękowe życie różne swo−<br />

je pomysły, najczęściej na piosenkę.<br />

Teoretyków tego gatunku, „najwy−<br />

żej wtajemniczonych” jest niemało; czy<br />

masz jakiś swój pogląd w tej sprawie?<br />

Myślę, że ten gatunek rządzi się swo−<br />

imi prawami: moim zdaniem piosenka<br />

musi być po pierwsze prosta, co wcale<br />

nie jest takie proste. Po drugie musi<br />

być melodyjna, bo powinna być łatwo<br />

przyswajalna, słuchacz winien mieć<br />

poczucie jakiejś sprzyjającej mu, nie−<br />

problemowej sytuacji.<br />

Muzyka lekka, łatwa i przyjemna?<br />

Nic podobnego. Raczej złoty środek<br />

między niedopuszczalnym prostac−<br />

twem, a pretensjonalnym przekombi−<br />

nowaniem. Przyznam ci się, że bardziej<br />

zniechęcają mnie koledzy, którzy sadzą<br />

się, żeby pokazać jakie też znają skom−<br />

plikowane rozwiązania harmoniczne i<br />

przeładowują nimi utwór bez umiaru.<br />

Czy pamiętasz swoją pierwszą pio−<br />

senkę skomponowaną na prawdziwe<br />

zamówienie?<br />

Oczywiście. Zamówienie było złożo−<br />

ne – i przyjęte! – w gronie członków<br />

kabaretu „Pod Budą” działającego w<br />

swoich początkach w akademiku Wy−<br />

ższej Szkoły Rolniczej przy ul. Ziaji w<br />

Krakowie. Nie pamiętam kto podsunął<br />

mi wiersz „Szli tędy ludzie biedni, pro−<br />

ści”, ale pamiętam kto (po szczęśliwym<br />

jej skomponowaniu) śpiewał tę piosen−<br />

kę na Festiwalu <strong>Piosenki</strong> Studenckiej,<br />

otóż my wszyscy! – Anka, Alek Gałka,<br />

Smoleń, a nawet ja. I wygraliśmy festi−<br />

wal! Dostaliśmy główną nagrodę, co<br />

było dla nas okropną niespodzianką,<br />

a dla mnie osobiście lekkim rozczaro−<br />

waniem, nie mieściło mi się bowiem w<br />

głowie, że oto jesteśmy laureatami.<br />

Laureaci to były przecież te indory,<br />

Grechuty, Wojnowskie, Czarmińskie,<br />

ale my? Moje podszyte goryczą rozcza−<br />

rowanie płynęło z odkrycia, że to ta−<br />

kie łatwe, a nawet z ponurego podej−<br />

rzenia, że może jury się pomyliło! Ale<br />

w przyszłym roku uspokoiłem się, bo<br />

wszyscy trzej – Cyganik, Smoleń i ja na<br />

kolejnym festiwalu dostaliśmy nagro−<br />

dy, zdaje się, główne, każdy za co inne−<br />

go, ale w związku z tą samą piosenką.<br />

Czy te sukcesy nie obudziły w Tobie<br />

podejrzenia o własny talent?<br />

Parę osób mi to nawet mówiło, ale<br />

miałem wtedy do siebie dystans i ten<br />

dystans na szczęście do dzisiaj mnie nie<br />

F

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!