13.05.2015 Views

Pobierz dokument - Biblioteka Polskiej Piosenki

Pobierz dokument - Biblioteka Polskiej Piosenki

Pobierz dokument - Biblioteka Polskiej Piosenki

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

52<br />

Rozfalowana<br />

ziemia<br />

Jerzy S. ŁĄTKA<br />

O książce na temat dziejów ruchu<br />

szantowego w Polsce myślałem od XXI<br />

Festiwalu <strong>Piosenki</strong> Żeglarskiej – Shan−<br />

ties. Po trzechletnich przemyśleniach<br />

rozpocząłem prace w połowie kwiet−<br />

nia 2005 roku od wystukania w inter−<br />

netowej wyszukiwarce hasła „szanty<br />

historia”. Tak się złożyło, iż pierwsza,<br />

z ponad 21 tysięcy pozycji była strona<br />

internetowa ucznia szóstej klasy szko−<br />

ły podstawowej, zamieszkałego w wo−<br />

jewództwie podkarpackim. Zatem da−<br />

leko od morza. W niej zaś:<br />

Na wakacjach w roku 2003 byłem w<br />

Charzykowych (miejscowość obok Chojnic).<br />

Byłem tam, kiedy odbywał się festiwal szant:<br />

występowało wiele zespołów, np.: Psia<br />

Wachta, Róża Wiatrów, Stare Dzwony i<br />

inne. Wsłuchałem się w muzykę i śpiew,<br />

która mnie oczarowała jak śpiew syreny.<br />

Od tej pory moim ulubionym gatunkiem<br />

muzyki są szanty. I to trwa już prawie rok.<br />

Ów uczeń pozostał dla mnie ano−<br />

nimowy przez pełne pół roku, ale po−<br />

równanie do śpiewu syreny mocno<br />

zapadło w mą świadomość. Dla dwu−<br />

nastoletniego chłopca rok życia to<br />

szmat czasu. Ale i cała historia szant<br />

w Polsce ma zaledwie nieco ponad 30<br />

lat. Dla Kowala (Mirosława Kowalew−<br />

skiego) szanty, stanowią istotny wymiar<br />

jego dorosłego życia. Bowiem, jak sam<br />

wyznał, w śpiewaniu żeglarskim od−<br />

najdywałem swe tęsknoty i marzenia.<br />

Nie było wtedy w domu prywatnych<br />

paszportów. Przemierzać morza i<br />

oceany mogłem wtedy raczej tylko w<br />

pieśniach. Szanty dawały poczucie<br />

wolności i przestrzeni. W śpiewie by−<br />

łem na Kongo River, żegnałem Liver−<br />

pool czy odwiedzałem Lowlands Low.<br />

Tylko w ten sposób, w egzotycznych<br />

tawernach śledziłem falowanie bio−<br />

der Sally Brown, piłem rum z Johnem<br />

Kanaką.<br />

W czasach mojej żeglarskiej inicja−<br />

cji w latach 1966−1970, nieznane było<br />

jeszcze słowo szanta. Owszem, śpiewa−<br />

liśmy po zajęciach na kursie na żegla−<br />

rza czy sternika jachtowego, na sta−<br />

żowym rejsie po Mazurach. Jak pa−<br />

miętam najczęściej piosenki „Sokoły”,<br />

„Czerwony pas”, „Murka”, „Eh ta Hel−<br />

ba”, „W piwnicy mnie pochowajcie”.<br />

No i jedną, przedwojenną piosenkę<br />

jeszcze żeglarską – „Na pokładzie Za−<br />

wiszy”.<br />

Dziś internetowy „Śpiewnik szant,<br />

piosenek żeglarskich i wszelakich in−<br />

nych przez żeglarzy śpiewanych” za−<br />

wiera 1367 utwory. Żeglarska ferajna<br />

śpiewa setki rozmaitych piosenek, po−<br />

spolicie zwanych szantami, zarówno<br />

podczas rejsów „szuwarowych” jak i<br />

morskich. Śpiewanie żeglarskich pio−<br />

senek stało się także zjawiskiem po−<br />

wszechnym podczas rozmaitych spo−<br />

tkań i imprez towarzyskich, przede<br />

wszystkim w tawernach żeglarskich,<br />

których jest coraz więcej. Czegoś ta−<br />

kiego przed 30 laty nie było. Ba, szan−<br />

ty śpiewa ogromna rzesza „żeglarzy<br />

szantowych”, z których część z cza−<br />

sem naturalnie zaczyna żeglować i sta−<br />

je się nawet żeglarzami morskimi.<br />

Dawne szanty stanowiły element<br />

niełatwego życia żeglarzy na wielkich<br />

żaglowcach i praktycznie zanikły wraz<br />

z nimi. Ułatwiały ciężką prace na po−<br />

kładzie. Śpiewane zaś po pracy kubry−<br />

kowe ballady wyrażały tęsknotę za lą−<br />

dem, domem, ciepłem, kobietą. Dziś<br />

w Polsce utwory te, wraz z bogatą ro−<br />

dzimą twórczością, są elementem kul−<br />

tury masowej. Stanowią treść życia ty−<br />

sięcy fanów, w zdecydowanej większo−<br />

ści ludzi młodych, poszukujących<br />

swego miejsca w świecie, swojej drogi<br />

w życiu. Często są alternatywą dla pust−<br />

ki, beznadziei, nieraz działań głupich<br />

i destrukcyjnych.<br />

Tak się złożyło, że rozwój ruchu<br />

szantowego toczył się obok mnie, ale<br />

bez mego udziału. Owszem zetknąłem<br />

się z piosenką żeglarską podczas kur−<br />

su na sternika jachtowego i później,<br />

w czasie rejsów morskich. Lecz od<br />

dziesięciu mniej więcej lat, w miarę<br />

regularnie, biorę udział w rozmaitych<br />

szantowych spotkaniach. I nadal na−<br />

dziwić się nie mogę kulturowym kon−<br />

sekwencjom zjawiska szantymanii w

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!