Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
ZPB<br />
Sytuacja polityczna z roku na rok<br />
zmieniała się, reżim Łukaszenki<br />
gnębił partie polityczne, niszczył<br />
społeczeństwo obywatelskie, dlatego<br />
Związek to też musiało spotkać.<br />
Sprawa polega na tym, że dzisiaj sytuacja<br />
wyglądałaby zupełnie ina czej,<br />
gdyby reżym nie znalazł grupki<br />
tych kolaborantów. Przecież ich jest<br />
kilkanaście osób na cały Związek.<br />
Gdyby nie oni, dzisiaj prezes ZPB<br />
Andżelika Borys urzędowałaby wraz<br />
z całą swoją ekipą w Domu Polskim<br />
przy ul. Dzierżyńskiego 32.<br />
Oczywiście, stosunek władz do tej<br />
organizacji byłby<br />
chłodny, z dystansem,<br />
niesprzyjający<br />
działalności na<br />
rzecz odrodzenia<br />
polskiego na<br />
Białorusi, ale organizacja<br />
nie zostałaby<br />
rozwiązana. Nie<br />
byłoby mocy, siły,<br />
rady, żeby rozwiązać<br />
o r g a n i z a c j ę<br />
mniejszości narodowej, bo to<br />
byłoby równoważne zerwaniu przez<br />
Białoruś stosunków dyplomatycznych<br />
z Polską. Jeżeli popatrzymy<br />
na tę sytuację z perspektywy czasu,<br />
zobaczymy, że gdyby nie ta «rada<br />
naczelna» w Szczuczynie, gdzie<br />
przyjechało 13 kolaborantów, nie<br />
byłoby zjazdu w Wołkowysku,<br />
nie byłoby szturmu na Dom Polski<br />
w Grodnie. Do dzisiaj Związek<br />
działałby tak samo, jak działa dzisiaj<br />
w ograniczonych warunkach, ale organizacja<br />
byłaby jedna. A tak obecnie<br />
mamy dwie organizacje. Chociaż<br />
to, że dzisiaj przy ul. Dzierżyńskiego<br />
32 siedzi Łucznik, Skrobocki i jeszcze<br />
parę osób, nie świadczy o tym,<br />
że mieści się tam organizacja polska,<br />
bo tak naprawdę tam tej organizacji<br />
nie ma. Nie ma tam władz<br />
żadnej organizacji polskiej. Siedzą<br />
tam zwykli figuranci, którzy za<br />
pieniądze Łukaszenki robią pozory<br />
istnienia jakiejś organizacji polskiej,<br />
żeby pokazać niektórym osobom na<br />
Białorusi oraz w Polsce, że rzekomo<br />
organizacja działa.<br />
Odpowiedzialność za to, co się<br />
18 M a g a z y n<br />
Gdyby nie ta<br />
«rada naczelna»<br />
w Szczuczynie,<br />
nie byłoby<br />
zjazdu w<br />
Wołkowysku<br />
stało, ponoszą nie tyle władze, bo one<br />
od samego początku stawiały za cel<br />
podzielenie organizacji, jej osłabienie,<br />
zniszczenie jej niezależności, ile<br />
Łucznik, Skrobocki, Kruczkowski,<br />
Kacynel, Ejsmont, Tyrkin z Lidy,<br />
Tarasiewicz z Mińska, czy ci dwaj<br />
panowie z Porzecza. To oni ponoszą<br />
odpowiedzialność, ponieważ pozwolili<br />
się zeszmacić, pozwolili na<br />
to, żeby ich potraktowano tak, jak<br />
potraktowano. Nie myślą o tym,<br />
że władza się zmieni. Przecież jest<br />
takie porzekadło – «donosy się lubi,<br />
a donosicieli – nie». To wszystko,<br />
co zrobili wymienieni<br />
przeze mnie<br />
osobnicy, już<br />
okryło ich hańbą,<br />
której nie zmyją<br />
ani oni, ani ich<br />
dzieci. Ta hańba<br />
będzie ciążyła na<br />
nich samych oraz<br />
na ich przyszłych<br />
pokoleniach. Jeśli<br />
sami tego nie<br />
rozumieją, to niech się zastanowią<br />
nad moimi słowami.<br />
Podobno pisze pan nową<br />
książkę?<br />
– To będzie historia ZPB w ciągu<br />
20 lat działalności. Będzie to książka<br />
naukowa, a nie publicystyczna.<br />
Mam określone plany na ten temat<br />
i bardzo aktywnie nad tym pracuję.<br />
Jest grupa profesorów, która mnie w<br />
tej sprawie konsultuje, pomaga mi,<br />
wyczytuje moje materiały i wnosi<br />
konkretne uwagi. Chciałbym, żeby<br />
wyszła z tego książka, w której nie<br />
ja – Tadeusz Gawin – wyrażałbym<br />
swoje subiektywne zdanie, tylko<br />
w oparciu o źródła archiwalne,<br />
monografie, książki, inne materiały<br />
byłby opisany ten 20-letni okres<br />
działalności ZPB: sukcesy, porażki,<br />
walka o odrodzenie polskości, co<br />
się udało zrobić, czego się nie udało<br />
i dlaczego? Przede wszystkim ta<br />
książka ma być odpowiedzią na pytanie<br />
– dlaczego?<br />
Dziękujemy za rozmowę.<br />
r o z m aw ia l i Ig o r Bancer,<br />
An d r z e j Poczobut<br />
Kaziuki<br />
zimny w<br />
Mimo nienajlepszej<br />
pogody ponad 300<br />
osób zgromadziło się<br />
na podwórku Konsulatu<br />
Generalnego RP w<br />
Grodnie na kaziukach<br />
– dorocznym święcie<br />
rzemiosła i tradycji<br />
ludowych.<br />
W tym roku jak zazwyczaj najrozmaitsi<br />
twórcy ludowi po raz kolejny<br />
mogli zaprezentować swoje<br />
wyroby szerszej publiczności.<br />
Oprócz członków Towarzystwa<br />
Twórców Ludowych przy ZPB<br />
udział w kaziukach gościnnie<br />
wziął również znany białoruski<br />
malarz z Grodna – Źmicier Iwanouski,<br />
a za oprawę muzyczną<br />
całego festynu odpowiedzialna<br />
była półprofesjonalna kapela z<br />
Polski «Paka z Grajewa».<br />
– Nie zważając na taką<br />
nieprzyjemną i zimną pogodę<br />
wszyscy twórcy zgodnie przyszli,<br />
żeby zaprezentować swoje wyroby.<br />
Niektórzy po raz pierwszy uczestniczyli<br />
w kaziukach, było dużo<br />
młodzieży. Bardzo mnie cieszy,<br />
że mimo nienajlepszej pogody<br />
wszyscy byli uśmiechnięci i dobrze<br />
się bawili, a cała impreza<br />
przebiegła w świetnej atmosferze.<br />
– mówi MAGAZYNOWI prezes<br />
TTL przy ZPB Stanisław Mulica.<br />
Pogoda w tym roku nie<br />
dopisała, chociaż w przeddzień<br />
imprezy świeciło słońce i było<br />
bardzo ciepło. Jednak nawet zimny<br />
porywisty wiatr, mżący deszcz<br />
czy otulone chmurami niebo nie<br />
zniechęciły działaczy ZPB do