Prawa człowieka w Polsce – refleksje w związku z 60. rocznicąPowszechnej Deklaracji Praw CzłowiekaHelsińska Fundacja Praw CzłowiekaAdam Bodnar60. rocznica przyjęcia Powszechnej Deklaracji PrawCzłowieka skłania do zastanowienia się jak obecnie,w XXI wieku postrzegamy prawa człowieka oraz jakijest poziom ich ochrony. W przypadku Polski jest tozadanie szczególnie ciekawe, gdyż nie możemy sięposzczycić tak długim okresem budowy demokracji,państwa prawa oraz państwa szanującego prawaczłowieka jak państwa Europy Zachodniej. Naszahistoria w tym zakresie jest o wiele krótsza i ma niespełna20 lat i kilkanaście lat okresu międzywojennego.Wcześniej prawa człowieka były przydatnew stopniowym dochodzeniu do przemian demokratycznych,w kolejnych protestach, ruchach społecznych.Ich kulminacją był rok 1989 i przemiany,które wtedy nastąpiły. Do tego jednak czasu trudnouznać, aby władze Polski z każdym kolejnym rokiemzbliżały się do urzeczywistnienia ideałów Deklaracji.Wręcz przeciwnie – to ludzie uczyli się, czym sąprawa człowieka, jak się na nie powoływać (choćbypoprzez działalność Komitetu Helsińskiego). Władzekomunistyczne z kolei, konsekwentnie przeczyły tejidei – pokazywały, że jedynie one mogą obdarowywaćobywateli przywilejami, a godność jednostkibynajmniej nie jest źródłem jakichkolwiek praw.Rok 1989 zapoczątkował istotne przemianyw zakresie tworzenia demokracji, konstytucjonalizmuoraz przestrzegania praw człowieka w Polsce.Po 19. latach można stwierdzić, że egzamin z zakresutworzenia nowoczesnych regulacji, z Konstytucjąna czele oraz ratyfikacji umów międzynarodowychzdaliśmy na czwórkę z plusem. Standardy, którewiążą Polskę, są bardzo wysokie. Jesteśmy stronąEuropejskiej Konwencji Praw Człowieka, członkiemUnii Europejskiej, a Konstytucja z 1997 r. ma nowoczesnykatalog praw i wolności jednostki oraz obywatela.Posiadamy sprawnie działające instytucje,które w swoich działaniach wielokrotnie udowadniałyprzywiązanie do praw człowieka. W szczególnościnależy wspomnieć o Trybunale Konstytucyjnymoraz Rzeczniku Praw Obywatelskich, instytucjachabsolutnie wyjątkowych na tle innych sądów konstytucyjnychczy ombudsmanów w Europie Środkowo-Wschodniej.Pozostaje jednak powtórnie niedosyt – wciążkilka konwencji międzynarodowych nie zostało ratyfikowanych,wciąż prawo wspólnotowe (np. w zakresieregulacji antydyskryminacyjnych) nie zostałowprowadzonych w życie. Także Karta Praw PodstawowychUE nie będzie w Polsce w pełni wiążąca.Jednak nie na tym polega główny problem w zakresieprzestrzegania praw człowieka w Polsce. Codo zasady bowiem, standardy konstytucyjne orazustawowe mamy zupełnie przyzwoite. W <strong>2008</strong> r.podstawowe problemy z zakresu praw człowiekasprowadzają się do faktycznej możliwości ich skutecznegodochodzenia. Za każdym bowiem razem,kiedy prawa człowieka są naruszane, powstaje pytanie– czy istnieją skuteczne mechanizmy przeciwdziałaniatemu naruszeniu, czy jednostka może sięgdzieś poskarżyć, uzyskać pomoc, wsparcie, zrozumienie,a władza publiczna w sposób skutecznyzapewnić naprawienie szkody. W wielu przypadkachtak jest – mechanizmy działają. Ale wciąż zdarzająsię liczne przypadki, kiedy to jednostka jest niestety,pozostawiona sama sobie, a instytucje państwowenie zapewniają skutecznej ochrony. Ludzie zderzająsię z machiną administracyjną, z przewlekłymi procesamisądowymi, z nadmiernym formalizmem, z władzamiunikającymi podejmowania trudnych decyzjiczy z brakiem rozważenia, że każda indywidualnadecyzja nie jest kolejnym numerkiem statystycznymlecz rozstrzygnięciem często najważniejszym dla całegożycia danej osoby.Powyższe problemy biorą się z różnych przyczyn.Po pierwsze, są one wynikiem wciąż niedokończonejtransformacji ustrojowej. Jest to szczególniewidoczne w sądownictwie, które do dzisiaj nie doczekałosię poważnej, kompleksowej reformy, a z każdymkolejnym rokiem przybywa mu obowiązków zewzględu na zwiększającą się liczbę spraw. Sprawniefunkcjonujące sądownictwo jest kluczem do funkcjonowaniademokratycznego państwa prawnego.Podobny charakter mają wszelkie naruszenia prawzwiązane z ochroną zdrowotną. Nie wynikają onezazwyczaj ze złych intencji organów władzy, ale z dużegonawarstwienia różnych problemów, które jestwynikiem nieprzeprowadzenia reform zdrowotnych.Po drugie, wydaje się, że duża część społeczeństwaprzestała uznawać prawa człowieka jako wartośćistotną dla demokracji oraz dla ich własnego życia.Przeciętny obywatel częstokroć nie rozumie istotypraw człowieka tak długo, dopóki sam (albo ktośz jego rodziny) nie stanie się przedmiotem nadużyciaze strony władzy. Na co dzień prawa człowieka wydająmu się czymś obcym, czymś trudnym do pojęciai zrozumienia. Dlatego też może być łatwo podatnyna manipulację słowem, na kwestionowanie ideipowszechności praw człowieka – szczególnie jeśliprawom człowieka przeciwstawi się taką wartość jakwalka z przestępczością. Takie podejście do prawczłowieka kształtują niektórzy politycy, gdyż wiedzą,że taka strategia bardziej się „opłaca”. Zamiast abstrakcyjnychidei wolą promować jasne i zrozumiałedla każdego hasła. Problem w tym, że takie podejścieodbija się później na działaniach administracji czyinnych organów władzy publicznej. Skoro politycy,osoby sprawujące najważniejsze funkcje w państwie,nie są przywiązani do praw człowieka, do wartościwynikających z Konstytucji RP, to dlaczego urzędnikma w szczególny sposób uwzględniać prawaczłowieka w podejmowanych działaniach, w sytuacji<strong>Social</strong> <strong>Watch</strong> / 35kiedy ma podjąć decyzję uznaniową? Dlaczego mawykazywać empatię czy zrozumienie dla osoby podrugiej stronie biurka, skoro politycy takich wartościnie podzielają? Prawa człowieka oczywiście nie stojąponad prawem – są w nie wpisane i z niego wynikają.Urzędnicy muszą mieć tylko tego świadomość abyich poprawnie używać – w interesie jednostki orazjakości działania administracji.Po trzecie, organy stosujące prawo – urzędnicy,policjanci, sędziowie, prokuratorzy, strażnicy więzienniitd. - często nie wiedzą, jakie są standardy prawczłowieka. W szkole średniej czy na studiach prawaczłowieka traktowane są po macoszemu. W czasieedukacji zawodowej przedstawiciele różnychzawodów uczą się dokładnie procedur, przepisówprawa materialnego, ale niewiele uwagi poświęcasię nauczaniu o wartościach, a więc o tym jakimiogólnymi względami należy kierować się przy wydawaniurozstrzygnięć czy podejmowaniu decyzji. Czyprzy podejmowaniu decyzji uznaniowych należy byćformalistą i ściśle stosować się do przepisów? Czyteż należy patrzeć na ogólny sens przepisów i, jeżelikonkretna decyzja byłaby krzywdząca dla jednostki,poszukiwać rozwiązań innych w oparciu o zasadykonstytucyjne, szczególnie jeśli ocena danej sytuacjiwymaga uwzględnienia wielu czynników? Wielokrotniena powyższe wątpliwości można znaleźćodpowiedź, jeśli zna się standardy praw człowieka,w tym te wynikające z orzecznictwa EuropejskiegoTrybunału Praw Człowieka. Ale zarówno wartościomzwiązanym z prawami człowieka, jak i standardomorzeczniczym niewiele czasu poświęca się w procesieedukacji.Po czwarte, dyskusji na temat niektórych prawczłowieka towarzyszy silny spór ideologiczny. W sytuacji,kiedy do głosu dochodzą różnego rodzajusystemy wartości, różne pojmowanie tak fundamentalnychpojęć jak życie lub śmierć, trudno jestposzukiwać racjonalnych rozwiązań. Wielu ludzinie godzi się na to, że prawa i wolności jednostki sąw dużej mierze oderwane od poglądów czy zapatrywaniana moralność wyrażanego przez dominującąwspólnotę religijną. To z kolei ma wpływ na decyzjepodejmowane przez ustawodawcę, polityków czyzwykłych urzędników. Prawa człowieka bywają w takichsytuacjach niejako odsuwane na bok.Moim zdaniem, naruszenia praw człowiekaw Polsce są wynikiem tych czterech przyczyn –strukturalnych problemów niektórych sfer działaniapaństwa przemieszanych z tzw. czynnikiem ludzkim– brakiem empatii, wiedzy czy też względami ideologicznymi.Na pewien sposób jest to pocieszające –z problemami strukturalnymi można sobie poradzić.Ludzi też można zmienić – choćby przez stopnioweuwrażliwienie, szkolenia, wymianę pokoleń, stażezagraniczne i innego rodzaju pracę u podstaw. Z drugiejjednak strony, zmiany strukturalne i edukacja
przedstawicieli władzy trwają latami i wcale nie gwarantująsukcesu. Zbyt wcześnie można spocząć nalaurach i stwierdzić, że już nic więcej nie trzeba robić,szczególnie jeśli nikt nie patrzy władzy na ręce – aniUnia Europejska, ani obywatele poprzez organizacjespołeczeństwa obywatelskiego, ani media.Rozwiązywaniu problemów z zakresu praw człowiekaw Polsce nie sprzyja poziom debaty publicznej.Często debata odbywa się na poziomie ogólnychhaseł, nie jest pogłębiona, i nie wszystkie argumentysą brane pod uwagę. Takiej tendencji ze strony politykówwtórują niektóre media, dla których ważniejszyjest chwytliwy tytuł i jasna teza niż wdawanie sięw niuansowanie czy przedstawianie różnych punktówwidzenia. Poszukiwanie odpowiedzi czy danyprzepis lub stosowanie prawa narusza prawa człowiekaczasami nie jest łatwe. Wymaga właśnie wyważonegopodejścia. Jeżeli zamiast rzetelnej debatypojawiają się proste i chwytliwe hasła, to nie służyprawom człowieka, gdyż utrudnia zrozumienie racjiosoby dochodzącej swoich praw i sytuację o wieluodcieniach szarości klasyfikuje się w kategoriach„czarno-białych”. Co więcej, konflikty ideologicznesą czasami podsycane, co tylko powoduje polaryzacjęstanowisk i mniejszy poziom zrozumienia dla racjiosoby poszukującej ochrony swoich praw.W Polsce często się podnosi, że obywatele nie sąświadomi swoich praw i na tym polega właśnie kryzyspraw człowieka. Ludzie nie przeciwstawiają sięograniczeniom czy naruszeniom praw, bo nie są ichświadomi lub czują się bezradni wobec machiny,którą musieliby uruchomić, aby ich dochodzić. Nieposiadają także wystarczającej pomocy prawnej.Doświadczenia z pracy w Helsińskiej Fundacji PrawCzłowieka wskazują, że powyższa teza nie do końcajest zasadna. Ludzie na co dzień nie uświadamiająsobie jak wiele zawdzięczają temu, że w Polsce codo zasady przestrzegane są prawa człowieka. Niedostrzegają znaczenia wolności słowa, wolności sumieniai wyznania, wolności osobistej, gdyż dużasfera wolności od władzy wydaje im się dość naturalna.Ciekawe jest jednak, że kiedy ktoś naruszaich prawa (albo prawa członków ich rodziny), stosunkowoszybko orientują się, że coś jest nie tak, żewładza nie powinna działać w taki właśnie sposób,że stała im się krzywda. Wielokrotnie nie są w stanienazwać jakie prawo zostało naruszone, gdzie jesturegulowane w Konstytucji, a tym bardziej w jakisposób przeciwdziałać naruszeniu oraz dochodzićpraw sądownie czy też administracyjnie. Niemniejjednak są świadomi, że posiadają prawa. Natomiastze względu na dość niski poziom kultury prawnej naszegospołeczeństwa nie zawsze są w stanie ocenić,co w takiej sytuacji należy zrobić. Często nie wierzątakże, że działania prawne mogą przynieść jakikolwiekefekt i że mają czas, aby na to czekać.Przewlekłość postępowań sądowychW ten sposób dochodzimy do najpoważniejszegoproblemu z zakresu praw człowieka w Polsce– przewlekłości postępowania sądowego. Prawodo sądu jest prawem samoistnym. Dzięki sądommożemy rozstrzygać nasze kwestie majątkowe,rodzinne, ale także bronić się z poszanowaniemwszelkich zasad proceduralnych, gdy jesteśmyoskarżeni w sprawie karnej. Osoby, które chcą dochodzićswoich praw, – nawet jak pokonają barieryw postaci braku wystarczającej pomocy prawnej,opłat sądowych (i ewentualnych zwolnień) zazwyczajmogą się spodziewać rozstrzygnięcia sprawyw perspektywie raczej kilkuletniej niż kilkutygodniowejlub kilkumiesięcznej. Długość postępowańsądowych negatywnie odbija się na całym życiuspołecznym – ma bowiem wpływ na gospodarkę(powolne dochodzenie roszczeń), życie rodzinne,zatrudnienie, poziom przestępczości, innowacyjność,relacje pomiędzy ludźmi itd. Powiada się, że„sprawiedliwość spóźniona to żadna sprawiedliwość”i w dużej mierze jest to racja. Dla wielu osóbnawet pozytywny wyrok, ale uzyskany po 5-6 letnimprocesie to wyrok, który już nic nie znaczy. Ich życieczęstokroć nieodwracalnie się zmienia i nie mająjuż szans na powrót do stanu sprzed procesu, takżepod względem psychicznym. Dotyczy to w szczególnościspraw karnych lub spraw rodzinnych.Wyznacznikiem problemu z przewlekłością postępowaniajest fakt, że w Europejskim TrybunalePraw Człowieka, Polska stała się znana właśnie przezliczne sprawy tego typu. Trybunał w Strasburguzostał wręcz zalany skargami polskich obywateli.Na początku radził sobie z tym problemem poprzezwydawanie kolejnych wyroków i zasądzanie odszkodowań.W 2001 r. wydał jednak przełomowywyrok w sprawie Kudła przeciwko Polsce (skarganr 31210/96), który całkowicie zmienił podejściedo tego typu spraw. Jego następstwem była koniecznośćprzyjęcia w Polsce w 2004 r. specjalnejustawy o skardze na przewlekłość postępowaniasądowego.Obecnie obywatele nadal się skarżą na ten problem– ale głównie przed sądami krajowymi. Możliwośćskargi nie wyeliminowała jednak problemu.Choć kolejni ministrowie sprawiedliwości podejmująróżne reformy na rzecz zniwelowania problemu przewlekłości,on wciąż trwa. Może się wydawać, że takdługo jak nie zostaną podjęte reformy maksymalniekompleksowe, „nowe otwarcie” dla wymiaru sprawiedliwości,problem ten nie zostanie rozwiązany i wciążsię będzie tlił, obniżając konstytucyjny standard demokratycznegopaństwa prawnego, a także poziomzaufania społeczeństwa do własnego państwa.Dostęp do sąduInnym obszarem z zakresu funkcjonowania sądownictwa,w którym dochodzi do wielu naruszeń jesttzw. dostęp do sądu. Pojęciem tym określa się różnegorodzaju regulacje, które warunkują możliwośćskorzystania z drogi sądowej jako metody dochodzeniaswoich praw (np. dostępność nieodpłatnejpomocy prawnej, wysokość opłat sądowych, formalizmprocedur).Podobnie jak w przypadku powyżej opisanychzagadnień, nie można stwierdzić, aby w sferze dostępudo sądu dochodziło do kolosalnych naruszeńpraw człowieka. Co do zasady, w większości przypadkówobywatele mają możliwość skutecznegoprzedstawienia swoich racji w sądzie. Jednakże naszsystem jest daleki od doskonałego ze względu nabrak pewnych rozwiązań systemowych, a także wciążnierozwiązane problemy okresu transformacji.Po pierwsze, w Polsce wciąż nie jest zapewnionysystem dostępu do pomocy prawnej na etapieprzedsądowym. Osoby biedne nie mają możliwościzwrócenia się do profesjonalistów z prośbą o napisaniepozwu czy doradzenie w bieżących kwestiachprawnych. Z kolei na etapie sądowym, osobom takimprzysługuje adwokat lub radca prawny „z urzędu”.Pojawiają się jednak czasami wątpliwości co dojakości i rzetelności usług świadczonych przezte osoby (szczególnie w porównaniu do klientówprywatnych). Zostało to niedawno naświetlonew sprawie Staroszczyk przeciwko Polsce (skarganr 59519/00) oraz Siałkowska przeciwko Polsce(skarga nr 8932/05). Sprawy te dotyczyły problemuodmowy sporządzenia skargi kasacyjnej przezadwokata „z urzędu”, w sytuacji kiedy wniesienietego środka odwoławczego uzależnione jest od reprezentacjiprzez adwokata. Wreszcie, doskwieraw Polsce wciąż niewystarczająca ilość adwokatóworaz radców prawnych, co wpływa także na wysokipoziom cen za ich usługi. Szczególnie w mniejszychośrodkach miejskich istnieje problem z dostępnościąprofesjonalnych pełnomocników.Inny problem to wysokość opłat sądowych.Choć w ostatnich latach wiele się w tym zakresiezmieniło, to jednak opłaty sądowe stanowić mogąbarierę w dochodzeniu roszczeń. Nakłada się na toniekonsekwentna i dość restrykcyjna praktyka sądóww zakresie zwalniania od opłat sądowych. Dokuczliwe(także dla profesjonalnych pełnomocników) są częstezmiany prawa w zakresie opłat sądowych. Zdarzająsię bowiem sytuacje, w których pełnomocnicy, nie będącświadomymi zmiany wysokości opłat sądowych,spotykają się z odrzuceniem ich pism procesowych zewzględu na niewłaściwą opłatę (lub jej brak).Z tym problemem wiąże się kwestia formalizmupostępowań sądowych, tj. zmierzanie przez sądy dozałatwienia sprawy przy wykorzystaniu argumentówformalnych, a pomijanie jej merytorycznychaspektów. Formalizm procesowy co do zasady masłużyć przyspieszeniu postępowań sądowych, a takżeprzeciwdziałaniu różnego rodzaju nadużyciom.W praktyce polskich sądów dzieje się jednak czasamiinaczej – formalizm służy ograniczeniu dostępu dosądu. W efekcie, zamiast merytorycznego rozpoznaniasprawy sąd koncentruje się na wyłapywaniuwszelkich nieścisłości formalnych i w ten sposóbzałatwianiu kolejnej sprawy.Stosowanie tymczasowego aresztowaniaTymczasowe aresztowanie jest najpoważniejszymśrodkiem zapobiegawczym. Ma służyć zabezpieczeniuprawidłowego toku postępowania przygotowawczegoczy sądowego w szczególnych sytuacjach,kiedy dla przykładu istnieje uzasadniona obawa mataczeniaze strony podejrzanego czy jego ucieczki.Niestety, w praktyce polskich sądów „tymczasowearesztowanie stosowane jest jak aspiryna, a nie jakmorfina” (używając metafory prof. Zbigniewa Hołdy).Sądy decydują się bowiem na stosowanie aresztuw sytuacji, kiedy nie jest to naprawdę potrzebne,kiedy inne środki zapobiegawcze byłyby wystarcza-<strong>Social</strong> <strong>Watch</strong> / 36
- Page 2 and 3: POLSKI RAPORT SOCIAL WATCH 2008Soci
- Page 4 and 5: POLSKI RAPORT SOCIAL WATCH 2008Soci
- Page 6 and 7: Spis treściSocial Watch: promowani
- Page 10 and 11: Social Watch in na the świecie wor
- Page 12 and 13: KOREA, REP.:Citizens' Coalition for
- Page 14 and 15: Bundibugyo Association of the Disab
- Page 16 and 17: Przedmowa do raportu polskiegoMamy
- Page 18 and 19: SOCIAL WATCH W POLSCECzłonkowie po
- Page 20 and 21: ARTYKUŁY TEMATYCZNESocial Watch /
- Page 22 and 23: Wprowadzenie: Prawa człowieka a sy
- Page 24 and 25: pracowniczych, ekonomicznych i spo
- Page 26 and 27: Prawa w czasach kryzysuMiędzynarod
- Page 28 and 29: Prawdziwa historia podatkówW listo
- Page 30 and 31: podatków w umacnianiu państwowoś
- Page 32 and 33: Struktura finansowa i prawna UE:imp
- Page 34 and 35: PRAWA CZŁOWIEKA W POLSCESocial Wat
- Page 38 and 39: jące (np. poręczenie osobiste, po
- Page 40 and 41: Rządowy projekt ustawy o równym t
- Page 42 and 43: jednak taka propozycja legislacyjna
- Page 44 and 45: Prawa człowieka w procesie sądowy
- Page 46 and 47: ponowanie rozwiązań. Opinia publi
- Page 48 and 49: nego reżysera tego swoistego spekt
- Page 50 and 51: Sytuacja osób pozbawionych wolnoś
- Page 52 and 53: odwołują się od decyzji o wymier
- Page 54 and 55: Ochrona uchodźców w Polsce- międ
- Page 56 and 57: tele Rosji, głównie Czeczeni. W r
- Page 58 and 59: 1.8 Rozporządzenie Dublin IIRozpor
- Page 60 and 61: wszędzie - są szkoły, które tra
- Page 62 and 63: Szkoła etnocentryzmu?Towarzystwo D
- Page 64 and 65: storii dawniejszej narody sąsiedni
- Page 66 and 67: Kobiety w PolityceArt. 33Kobieta i
- Page 68 and 69: społecznego, równocześnie niech
- Page 70 and 71: Sytuacja kobiet i mężczyzn w nowy
- Page 72 and 73: w efekcie więc im niższy wiek eme
- Page 74 and 75: Prawa reprodukcyjne *Federacja na r
- Page 76 and 77: Opieka okołoporodowaWładze państ
- Page 78 and 79: Sytuacja osób LGBT w Polsce. Rapor
- Page 80 and 81: PRAWO DO EDUKACJIPodstawy programow
- Page 82 and 83: Podstawowe dane o osobach niepełno
- Page 84 and 85: szkolony i wyposażony tak, by móg
- Page 86 and 87:
Prawa dzieci-ofiar przemocy w rodzi
- Page 88 and 89:
wyjątkowych - gdy swym rażąco na
- Page 90 and 91:
PRAWA CZŁOWIEKA W BIZNESIE:CZYJ ZY
- Page 92 and 93:
nakładające szczegółowe obowią
- Page 94 and 95:
eklama odwołująca się do stereot
- Page 96 and 97:
Polska pomoc rozwojowa a Deklaracja
- Page 98 and 99:
O odpowiedzialnym podejściu do wsp
- Page 100 and 101:
RAPORTY KRAJOWESocial Watch / 99
- Page 102 and 103:
Te niepokojące statystyki odzwierc
- Page 104 and 105:
częściowo zostanie pokryta przez
- Page 106 and 107:
wych bonusów, na które zasługuj
- Page 108 and 109:
oraz współpraca krajów otrzymuj
- Page 110 and 111:
Ponadto, nie wprowadzono żadnego s
- Page 112 and 113:
zakłada nawet karę więzienia za
- Page 114 and 115:
Terapia antyretrowirusowa (ARV) oka
- Page 116 and 117:
że szkoły, szpitale, opieka medyc
- Page 118 and 119:
tantów politycznych. Ponad 200 kan
- Page 120 and 121:
egulującego tę sytuację. Osoby d
- Page 122 and 123:
Tanzania zobowiązała się do opra
- Page 124 and 125:
tykę wobec Romów na rzecz szeroko