12.07.2015 Views

Wino – radość życia - EUROSTYL Nowe Spojrzenie

Wino – radość życia - EUROSTYL Nowe Spojrzenie

Wino – radość życia - EUROSTYL Nowe Spojrzenie

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Jędrzej WittchenZZaczynał Pan w 1990 r. od importu małych partiiwyrobów skórzanych z Azji. Obecnie jest Pan właścicielemjednej z największych polskich firm sprzedającychekskluzywne skórzane wyroby. Jakie decyzjebiznesowe zadecydowały o tym sukcesie?Przed założeniem firmy dużo podróżowałem po świecie.Nie zastanawiałem się jeszcze nad przyszłością,ani nie wiedziałem, jak będę zarabiał na życie. Gdyzaczęło się mówić o zmianach, jakie zaszły w Polsce,postanowiłem wracać. Znałem w Azji miejsca, gdziemożna było dostać niezłej jakości wyroby skórzanei pomyślałem, że w naszym kraju, w którym brakowałowszystkiego, będzie to atrakcyjny produkt.Zawsze lubiłem luksusowe przedmioty, choć jedynącenną rzeczą, jaką wówczas posiadałem był zegarek podziadku. Chciałem otaczać się ładnymi przedmiotamii miałem nadzieję, że nie jestem odosobniony w tychodczuciach. Udało się <strong>–</strong> pierwszą partię sprzedałemw Polsce bardzo szybko, co skłoniło mnie do poszukiwaniatowarów wprost od producentów. Następnytowar pochodził już prosto z fabryki, która zgodziłasię wyprodukować specjalnie dla mnie partię galanteriiskórzanej z moim logo. Oprócz herbu, widniało nanim moje nazwisko, gdyż zawsze wyznawałem zasadę,aby podpisywać się pod tym, co się robi, brać pełnąodpowiedzialność. I choć wtedy nie miałem jeszczepojęcia o budowie marki, opatrzenie produktów logoz nazwiskiem uznaję za jedną ze swoich najlepszychdecyzji biznesowych.Inną istotną sprawą była konsekwencja. Przez te wszystkielata, nie ekscytowałem się opowieściami o innych,lepszych, bardziej dochodowych branżach. Lubię to, corobię. Zawsze wiązała się z tym wielka pasja. Rozwijałemfirmę, wprowadzałem nowe asortymenty, powiększałemkrąg odbiorców. Zacząłem tworzyć nowe kolekcje.Przełomem było wprowadzenie damskich torebek,a kolejnym krokiem milowym <strong>–</strong> buty, które z sezonu nasezon sprzedają się coraz lepiej. Mamy coraz szerszągrupę lojalnych nabywców, choć początki nie były łatwe.Polacy są dość konserwatywni i nie jest łatwo przekonaćich, że firma, która kojarzy się ze skórzanymi drobiazgamimoże zaoferować dobre torebki czy obuwie. Obecnie,a jest to już czwarty sezon sprzedaży tego asortymentu<strong>–</strong> sprzedają się bardzo dobrze. Udało się nam zdobyćzaufanie klientów.Dobrą decyzją było też otwarcie własnej sieci sklepów.To dało możliwość decydowania o każdym szczególe, nietylko dotyczącym asortymentu, ale także tego, jak sklepma być zaprojektowany, jak ma się rozwijać, kto ma w nimpracować i jak ma tę pracę wykonywać.Zakładając firmę, użył Pan swojego obco brzmiącegonazwiska jako nazwy. Czy był to celowy zabieg,aby ukryć to, iż Wittchen jest polską firmą?Nazwisko mam, jakie mam. Ten krok, w tym znaczeniu,o którym pani mówi, nie był celowy. Choć czułem, jakimoże być odbiór i że może to być korzystne. Począteklat 90-tych charakteryzował się bardzo dużym głodemrynkowym na towary zagraniczne. Moje nazwisko makorzenie niemieckie, ale wiem, że klienci w sklepach byliinformowani, że Wittchen to firma włoska, angielska,amerykańska, austriacka… Najważniejsze, że zagraniczna.Trochę mnie to denerwowało i starałem się prostowaćte informacje. Ale gdy pod koniec lat 90., przedwprowadzeniem kolekcji torebek, zrobiliśmy badaniafocusowe, wnioski były jednoznaczne. Wszystkie paniebyły zachwycone wzorami, jakością, stylistyką, aż domomentu, gdy dowiadywały się, że torebki Wittchen towyroby polskiej firmy. Na szczęście od paru lat obserwuję,że zaczynamy w kraju doceniać polskość produktów.Obecnie, promując nasze wyroby na świecie, nie informujemyskąd wywodzi się firma, a nasza strona internetowawww.wittchen.com podkreśla międzynarodowycharakter marki. Związane jest to z faktem, że eksportopieramy głównie o rynki wschodnie, a tam nie za bardzomożemy się chwalić polskością.W Polsce już nie mamy takich oporów. Warto pokazać,że w tej trudnej, modowej branży również rodzimafirma jest w stanie z sukcesem zająć pewien obszarrynku. Na wiosnę przyszłego roku przygotowujemy siędo wejścia na giełdę. To z pewnością poszerzy świadomośćklientów o marce i jej pochodzeniu. Będzie topostawienie kropki nad i.Na co zostaną przeznaczone fundusze pozyskanez giełdy?Pieniądze chcemy zainwestować w rozwój marki zagranicą, na rynkach wschodnich. Co prawda nasze produktysprzedajemy też na Zachodzie, ale z tym rynkiemnie wiążemy szerszych planów. Tam karty już dawnozostały rozdane. Tymczasem na Wschodzie jest tak, jaku nas 10-15 lat temu. Potrafimy się poruszać na tamtejszymrynku, jest on dla nas przewidywalny, a do tegobardzo chłonny.Jak wygląda dzisiaj struktura sprzedaży produktówz logo Wittchen? Ile jest salonów firmowych i jakukłada się współpraca z innymi sklepami? Na jakimetapie jest budowa sieci salonów zagranicznych?Obecnie w Polsce mamy 43 własne salony, w tym osiemoutletów. Do końca tego roku planujemy mieć 50 własnych37

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!