30.07.2015 Views

Czesław Miłosz - Polonia.sk

Czesław Miłosz - Polonia.sk

Czesław Miłosz - Polonia.sk

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Wędrując po świecie z pol<strong>sk</strong>ością w sercuSłoneczne dzieciństwo spędziłam w miasteczkuDaugawpils. Wiedziałam, że to jest kącikŁotwy, który leży bli<strong>sk</strong>o Białorusi, Litwy i Rosji,a czułam, że najbliżej właśnie Rosji. Wszystko wokółmnie toczyło się po rosyj<strong>sk</strong>u: rozmowy w rodzinie, naulicy, w <strong>sk</strong>lepach, w telewizji, a później też w szkole.Tak byłam przyzwyczajona do tejrosyj<strong>sk</strong>iej „swojej” atmosfery, że nigdynie zapomnę zdziwienia, kiedy poraz pierwszy trzymałam w ręku słownikangiel<strong>sk</strong>o-łotew<strong>sk</strong>i: nie mogłamznaleźć, gdzie się kończy wyraz obcy,a gdzie zaczyna się tłumaczenie, bowszystkie wyrazy były zapisane za pomocąalfabetu łaciń<strong>sk</strong>iego, a nie tego„mojego”, czyli cyrylicy. W szkole zawszemiałam wysokie oceny z językaojczystego, czyli rosyj<strong>sk</strong>iego, ale czasamisię okazywało, że używam jakichśdziwnych wyrazów, których niezna nikt inny i których nie byłow słownikach… Obserwowałam, pytałam,słuchałam, szukałam i oczy zaczęłymi się otwierać: cała ta rosyj<strong>sk</strong>ośćbyła mi obca.W czasach wojennych moichprzodków wysłano z Pol<strong>sk</strong>i (terytoriumteraźniejszej Ukrainy) do Kazachstanu.Wysłano za to, że byli Polakami– tak jest napisane w dokumentach,które widziałam na własne oczy.Tam, w Kazachstanie, urodzili się moirodzice, którzy od dzieciństwa wiedzieli,że mają zachowywać się wedługradzieckich reguł: rozmawiać porosyj<strong>sk</strong>u, nie wspominać o swoim pochodzeniu,nie obchodzić świąt religijnych.W inteligenckiej rodziniemojej matki poszanowanie tradycjibyło naprawdę zakazane. Teraz dopierookazało się, że babcia zawszeznała modlitwy po pol<strong>sk</strong>u, ale nigdynie nauczyła dzieci modlić się w tymjęzyku, natomiast mój ojciec znał pol<strong>sk</strong>i,ale był zmuszony zapomniećo tym wszystkim w szkole, w pracy,w życiu społecznym…W latach 80-tych moi rodzice osiedlilisię na Łotwie, w kwitnącym wtedykraju Związku Radzieckiego. Byliw trudnej sytuacji: nie umieli pisaćpo pol<strong>sk</strong>u, nie znali łotew<strong>sk</strong>iego,przyjechali nie wiadomo <strong>sk</strong>ąd, rozmawialipo rosyj<strong>sk</strong>u… Na początkuprzyjmowano ich gościnnie, ale porozpadzie ZSRR nazwano „okupantami“,ponieważ posiadali paszport „nieobywatelaŁotwy”. I w tym właśniemomencie zaczyna się moje życie.Też miałam taki paszport, ale wpisanow nim moją narodowość – pol<strong>sk</strong>ą.Też rozmawiałam i myślałam porosyj<strong>sk</strong>u, ale dowiedziałam się, że tedziwne wyrazy, których używano tylkow mojej rodzinie – „szuchla” (zamiast„szufla”), „rundelek” (zamiast„rondel”), „rusznik” (zamiast „ręcznik)– to wpływ moich ukraiń<strong>sk</strong>ichi pol<strong>sk</strong>ich korzeni. A nazwa mojegorodzinnego miasta – Daugawpils,brzmi po pol<strong>sk</strong>u – Dyneburg. Postanowiłambyć tym, kim jestem, a nietym, kim mnie starano się zrobić.Zaczęłam walczyć o swoją tożsamośći status w społeczeństwie. Zdałamegzamin naturalizacyjny i zdobyłamobywatelstwo łotew<strong>sk</strong>ie. Nauczyłamsię modlitw, poszłam do kościołai pociągnęłam za sobą rodziców. Zaczęłamuczyć się pol<strong>sk</strong>iego i zmieniłamrosyj<strong>sk</strong>ą szkołę na pol<strong>sk</strong>ą. Starannieuczyłam się wszystkich języków,bo zdecydowałam, że wykorzystamswoją sytuację i wszędzie będęczuć się swoj<strong>sk</strong>o – z Rosjanami, Polakamii Łotyszami. Podjęłam studiapolityczne na Uniwersytecie Łotew<strong>sk</strong>imi, nie zważając na to, że w<strong>sk</strong>azywalimi: „Masz akcent, pochodzisz zewschodniej części Łotwy, na pewnojesteś Rosjanką”, odważnie pisałamswoje prace i mówiłam po łotew<strong>sk</strong>u.Tak, jak większość mniejszości narodowychna Łotwie (których jest ok.50%), jestem rosyj<strong>sk</strong>ojęzyczna, ale jestemPolką! Starałam się działać narzecz pol<strong>sk</strong>ości i na rzecz integracjiw społeczeństwie łotew<strong>sk</strong>im.Spotkając się osobiście lub badającnaukowo losy Polaków, poznałam ichwielu na Łotwie. Stanowią prawie 3%mieszkańców, w większości zamieszkująkatolicką część Łotwy – Łatgalię.Historie licznych z nich podobne sądo mojej. Najczęściej wywodzą sięz Białorusi, Ukrainy, Litwy czy też samejŁotwy (Łatgalia od dawna jestznana jako pol<strong>sk</strong>i kraj, bowiem kiedyśpodlegała Polsce). Większość nie zadajepytań i po prostu akceptuje to, żeinni utożsamiają ich z Rosjanami.Oczywiście, oprócz tej rosyj<strong>sk</strong>ojęzycznejwiększości, jest też pol<strong>sk</strong>a łotew<strong>sk</strong>ojęzycznamniejszość. Jeśli ciPolacy słyszeli język pol<strong>sk</strong>i, to możekiedyś od babci. Właśnie dzięki staraniomtakich babć nawet wśród całkiemrosyj<strong>sk</strong>ojęzycznych Polaków żyjąpol<strong>sk</strong>ie tradycje katolickie. Możnatu spotkać ludzi, którzy na co dzieńmówią po rosyj<strong>sk</strong>u, ale chodzą do kościoławyłącznie na msze pol<strong>sk</strong>iei modlą się po pol<strong>sk</strong>u…Żartuję czasami, że Łotwa to nie tylkokraj jezior, lasów i bursztynów, aleteż kraj mniejszości narodowychi różnorodności. Prawie każda rodzinajest mieszana, w każdym pokole-30MONITOR POLONIJNY

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!