Karolina Dzięgielewska architekt krajobrazu Green Decor tel. +48 500 149 451 www.greendecor.pl Własny kompostownik Zachęcam do stawiania kompostowników nawet w małych ogrodach. Warto jednak wcześniej dobrze zaplanować ustawienie i odpowiednie utrzymanie pryzmy. Kompostownik należy umieścić w miejscu lekko zacienionym, najlepiej osłoniętym od wiatru, na uboczu lub na tyłach ogrodu. Można go otoczyć nasadzeniami roślinnymi, aby nie był zbyt mocno wyeksponowany. Na kompost nadają się świeże i mokre odpady, np. skoszona trawa, fusy z kawy czy herbaty, skorupki jaj. Co najmniej raz w roku dobrze jest przerzucić pryzmę – tym sposobem dostarczymy jej dopływ powietrza, co spowoduje przyspieszenie kompostowania. Prawidłowo utrzymany kompostownik nie wydziela przykrego zapachu, pracują w nim organizmy tlenowe, które powodują rozpad substancji – dzięki temu uzyskujemy najcenniejszy, najtańszy nawóz organiczny, a cały proces jego wytwarzania jest właściwie bezkosztowy. Postaw na kompost Jeśli to tylko możliwe, unikamy stosowania nawozów sztucznych. W przypadku, gdy rośliny nie są wymagające, a gleba problematyczna, warto zainteresować się tematem nawozów organicznych. To inaczej nawozy naturalne, które uzyskujemy z substancji organicznych. Czyli za darmo. To jednak tylko jedna z gamy korzyści. Nawozy organiczne, zielone poprawiają strukturę gleby, są ekologiczne, dostarczają roślinom niezbędnych środków odżywczych. Nasze pierwsze skojarzenie wędruje w stronę kompostu – i bardzo słusznie! Wystarczy, że będziemy składować resztki roślinne z naszego ogrodu lub naturalne odpadki z kuchni. Na kompostownik wystarczy wsypać skoszoną trawę, przekwitłe rośliny, obierki owoców i warzyw, skorupki po jajach, fusy po kawie, jak również popiół np. ze spalania pelletu. Są dwie szkoły stosowania kompostu. Jedna zasada brzmi: kompost nie lub towarzystwa. Wedle tego najlepsze rezultaty uzyskamy, jeśli do nawożenia będziemy stosować tylko i wyłącznie zielone odpady, a od nawozów sztucznych będziemy się trzymać z daleka. Niektórzy Fot: Tomek Ciesielski/bankfoto.net ogrodnicy zalecają zaś, aby przy nawożeniu wykorzystywać ¾ kompostu, a oprócz tego – „sklepowe” nawozy organiczne lub mineralne. Całość należy zaś połączyć z ziemią. Naturalnie! Jeżeli nie mamy możliwości założenia kompostownika (chociażby w niewielkim ogrodzie) lub nie produkujemy wystarczającej ilości kompostu, nie chcemy jednak rezygnować z metod naturalnych, wybierzmy jeden z nawozów organicznych dostępnych w sklepach. Godny uwagi jest przede wszystkim biohumus, czyli nawóz powstały wskutek rozkładu masy organicznej przez dżdżownice i mikroorganizmy – z dużym udziałem próchnicy i o wysokiej zawartości składników odżywczych. Stosuje się również guano, odchody ptaków morskich charakteryzujące się zawartością azotu oraz fosforanów wapnia i magnezu. Pamiętajmy, że konieczne jest tu precyzyjne dawkowanie, guano to na tyle silny środek, że przenawożenie może doprowadzić do zamierania roślin. Jeśli zaś jesteśmy fanami polskich produktów, postawmy na pomiot ptasi, czyli nawóz w postaci odchodów naszego rodzimego ptactwa. Pomiot stosujemy zazwyczaj w wersji przekompostowanej, dzięki czemu zyskujemy pewność, że nie obciąży roślin. Alternatywą dla nawozu ptasiego jest obornik bydlęcy, dostępny w postaci suszonego granulatu. W ten sposób unikamy charakterystycznego, przykrego zapachu, pozwalając na działanie odżywczych składników pokarmowych. Zastosowanie znajdują również masy roślinne, czyli nawozy zielone – bezpieczne i delikatne w działaniu. Nasze drzewka możemy zatem użyźniać grochem polnym, żytem, koniczyną białą czy też słonecznikiem. Pamiętajmy, że nawóz musi być bezpieczny – dla roślin, czyli tym samym dla użytkowników. Unikajmy nowinek o niesprawdzonym składzie, wybierajmy tylko sprawdzone produkty z certyfikatami. 118
www.nasiona.pl Krakowska Hodowla i Nasiennictwo <strong>Ogrod</strong>nicze POLAN Sp. z o.o. Kraków, ul. L. Rydla 53/55, tel. 12/623 38 30