Prof. dr inż. Jan Pająk "EKSPLOZJA UFO W TAPANUI Z ROKU 1178 ...
Prof. dr inż. Jan Pająk "EKSPLOZJA UFO W TAPANUI Z ROKU 1178 ...
Prof. dr inż. Jan Pająk "EKSPLOZJA UFO W TAPANUI Z ROKU 1178 ...
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
C-33<br />
W tym miejscu należy podkreślić, że wystąpienie na Wyspie Południowej owych<br />
rozległych pożarów lasu około <strong>1178</strong> roku jest faktem nieformalnie dobrze znanym wśród<br />
nowozelandzkich botaników, antropologów, zoologów, i geologów. Jednakże dotychczas<br />
nie istniała żadna weryfikowalna teoria (potwierdzona przez materiał dowodowy) która<br />
wyjaśniałaby ich pochodzenie i rozprzestrzenienie się na ponad połowie Wyspy<br />
Południowej. Stąd w lokalnej literaturze oficjalnie unika się potwierdzenia iż pożary te miały<br />
miejsce, aczkolwiek w swojej prywatnej opinii wielu badaczy cicho zaakceptowało już ich<br />
istnienie. Ponieważ jednak pożary owe pokrywają się w czasie z początkiem osadnictwa<br />
maoryskiego na Wyspie Południowej, najbardziej rozpowszechniona opinia stwierdza, iż<br />
zostały one celowo zainicjowane i rozprzestrzenione przez Maorysów. Oczywiście owa<br />
opinia o ludzkim zapoczątkowaniu "Ogni Tamaatea" posiada szereg bardzo poważnych luk.<br />
Najistotniejsze z nich są następujące:<br />
1. Nie wyjaśnia ona jak jeden zainicjowany przez ludzi pożar mógł wypalić tak<br />
ogromny obszar, poprzedzielany kilkoma potężnymi rzekami, którego długość przekracza<br />
700 kilometrów. Wszakże musiał to być jeden ogromny pożar, nie zaś cała seria kolejnych<br />
małych pożarów, bowiem wskazuje na to następujący materiał dowodowy:<br />
- Pozostałości popalonych szkieletów ptaka Moa porozrzucane są na całym<br />
wypalonym obszarze (patrz też po<strong>dr</strong>ozdział C7). Te silne i szybko biegające ptaki nie mogły<br />
ujść z życiem tylko jeśli płonął równocześnie cały obszar, natomiast nie miałyby większych<br />
trudności podczas ucieczki z małych lokalnych pożarów.<br />
- Dośrodkowe o<strong>dr</strong>astanie lasów nastąpiło tylko wzdłuż obwodu wypalonego<br />
obszaru (t.j. centralna część tego obszaru nie posiada lasów nawet do dzisiaj - patrz<br />
rysunek C8). Oznacza to, że musiał wystąpić jeden ogromny pożar który wypalił wszystkie<br />
<strong>dr</strong>zewa w tym samym czasie i nie pozostawił żadnego żywego nasiona (patrz też końcowy<br />
paragraf po<strong>dr</strong>ozdziału C14). Seria małych pożarów popozostawiałaby w różnych częściach<br />
szereg nasion czy <strong>dr</strong>zew ocalałych, umożliwiając w ten sposób o<strong>dr</strong>ost lasów następujący<br />
równocześnie na całym wypalonym obszarze.<br />
2. Nie wyjaśnia ona jak Maorysi, nie posiadający przecież komunikacji radiowej oraz<br />
podzieleni sprzecznościami na małe nawzajem zwalczające się szczepy, zdołali<br />
zorganizować równoczesne zainicjowanie jednego potężnego pożaru ogarniającego swym<br />
zasięgiem około 700 kilometrów puszczy poprzecinanej kilkoma szerokimi rzekami. Takie<br />
równoczesne zainicjowanie ogromnego pożaru nawet przy współczesnej organizacji,<br />
technice, oraz łączności byłoby zadaniem niezwykle trudnym.<br />
3. Nie wyjaśnia ona dlaczego Maorysi zainicjowaliby pożary, które stały się<br />
przyczyną ich zagłady. Ogień nie tylko bowiem zdziesiątkował ich szczepy i zniszczył ptaki<br />
Moa stanowiące podstawę ich wyżywienia, ale także wyeliminował lasy, które dostarczały<br />
podstawy materialnej i środków dla całej ich egzystencji.<br />
4. Nie wyjaśnia ona koncentrycznego porządku powalonych pni <strong>dr</strong>zew - patrz<br />
po<strong>dr</strong>ozdział C6. Gdyby ogień został zainicjowany przez ludzi, <strong>dr</strong>zewa powalone w jego<br />
efekcie powinny leżeć przypadkowo, nie zaś równolegle do siebie z pniami skierowanymi<br />
ku kraterowi Tapanui.<br />
Warto tu też zwrócić uwagę na brak konsekwencji w opinii lokalnych naukowców na<br />
temat impaktu Maorysów na środowisko Nowej Zelandii. Z jednej bowiem strony wyniki<br />
niektórych badań interpretowane są jako dowód na brak Maorysów na Wyspie Południowej<br />
w czasie wystąpienia "Ogni Tamaatea" (patrz po<strong>dr</strong>ozdział C4). Z <strong>dr</strong>ugiej zaś strony ci sami<br />
Maorysi traktowani są jako "uniwersalny klej" jaki może załatać wszelkie dziury w myśleniu i<br />
metodach naukowych współczesnych badaczy nowozelandzkich. Jeśli więc lasy spłonęły -<br />
kto jest winny, oczywiście Maorysi (nieważne że jakoby nie miało ich tam jeszcze być w<br />
owym czasie); jeśli ptaki Moa zniknęły - co się z nimi stało, oczywiście Maorysi je zjedli!<br />
Istnieje jeszcze jeden rodzaj materiału dowodowego jaki dodatkowo utwierdza, że to<br />
potężna eksplozja Tapanui, a nie pożary, zniszczyły lasy na Wyspie Południowej Nowej<br />
Zelandii. Materiałem tym jest wysoce charakterystyczne powyłamywanie wierzchołków<br />
starych <strong>dr</strong>zew totara jakie przetrwały do dzisiaj z czasów eksplozji Tapanui. Owe wymownie