Przeczytaj wydanie - Stowarzyszenie im. Ludwiga van Beethovena
Przeczytaj wydanie - Stowarzyszenie im. Ludwiga van Beethovena
Przeczytaj wydanie - Stowarzyszenie im. Ludwiga van Beethovena
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
losy<br />
Kobiety<br />
na froncie<br />
Kobiety mówią: „Nagotowałyśmy kaszy,<br />
ale nie było już komu jeść. Nikt nie wrócił”.<br />
Mężczyźni: „Zwyciężyliśmy, poniósłszy<br />
pewne koszty”.<br />
Z Bożeną Keff rozmawia Anna Laszuk (TOK FM)<br />
AL: Wojna nie ma w sobie nic z kobiety to tytuł<br />
książki Swietłany Aleksijewicz o sowieckich<br />
weterankach wielkiej wojny ojczyźnianej.<br />
Co ma wojna do płci?<br />
Bożena Keff: Przyznaję, że mam zastrzeżenia<br />
do tytułu książki, która swoją drogą zrobiła<br />
na mnie wrażenie. Powiedzieć „wojna nie ma<br />
w sobie nic z kobiety”, to powiedzieć, że każda<br />
kobieta jest jak<strong>im</strong>ś przeciwieństwem wojny.<br />
Wprawdzie antropologowie są dość zgodni<br />
co do patriarchalnego charakteru wojny, rzecz<br />
w tym jednak, że kobiety też mają patriarchalną<br />
świadomość.<br />
Aleksijewicz mówiła w wywiadach, że wojna<br />
w ogóle nie jest rzeczą ludzką. Paradoks?<br />
No, ale wojna się zmienia i rozwija razem<br />
z ludzkością. Jest „nieludzka” w tak<strong>im</strong> znaczeniu,<br />
że to co złe i okrutne nazywamy „nieludzk<strong>im</strong>”,<br />
a zachowania empatyczne i współczujące<br />
– „ludzk<strong>im</strong>i”. W tym sensie wojna jest rzeczywiście<br />
nie-ludzka. Nie wykluczam, że jest różnica między<br />
męsk<strong>im</strong> i kobiecym sposobem mówienia o wojnie,<br />
ale – mo<strong>im</strong> zdaniem – ma to związek<br />
z perspektywą kulturową. Bo ja kompletnie nie<br />
wierzę w to, że istnieje wieczna i niezmienna<br />
zasada kobiecości: macierzyńska, opiekuńcza,<br />
pokojowo-łagodna, która nie bierze udziału<br />
w „męskiej” cywilizacji i kulturze.<br />
Cywilizacja jest przecież sprawą obu płci,<br />
a zatem udział w wojnie też.<br />
Dlaczego więc takie trwałe jest przekonanie,<br />
że kobiety inaczej patrzą na wojnę?<br />
Bo chyba generalnie mają nieco inny stosunek<br />
do wojny, są bardziej zainteresowane sprawą<br />
bezpieczeństwa rodziny, zazwyczaj nie robią<br />
na wojnie karier wojskowych. Z drugiej strony<br />
bywają krwiożercze, bywają nacjonalistkami,<br />
szowinistkami, dewotkami wielu idei. Bywają tymi<br />
strasznymi matkami dumnymi z tego, że synowie<br />
polegli za ojczyznę albo za inną sprawę.<br />
Na taśmach dokumentujących wybuch I wojny<br />
46<br />
światowej widać tłumy kobiet obsypujących<br />
żołnierzy kwiatami. To też jest udział w wojnie,<br />
nie czynny militarnie, ale emocjonalnie podobny.<br />
Mamy wreszcie zagadkę obozów<br />
koncentracyjnych, w których niemieckie kobiety<br />
były strażniczkami, tak samo sadystycznymi,<br />
jak mężczyźni. Uważam, że nie możemy na nie<br />
patrzeć, jak na psychopatyczny wyjątek.<br />
To wojna jest psychopatyczna.<br />
Aleksijewicz miała problem z opublikowaniem<br />
książki, kłopoty z cenzurą. Obawa<br />
przed historią opowiedzianą przez kobiety jest<br />
lękiem przed utratą heroicznego mitu?<br />
Nie, mit chyba zostaje, tylko że był do tej pory<br />
wyłączną własnością mężczyzn. Kanon już został<br />
ustalony, a tu nagle jakaś zmiana – kobiety mówią:<br />
„Nagotowałyśmy kaszy, ale nie było już komu jeść.<br />
Nikt nie wrócił”. To odsłania, co naprawdę stoi<br />
za komunikatem „Zwyciężyliśmy, poniósłszy<br />
pewne koszty”. Historia o kaszy nie mówi o polu<br />
chwały, tylko o bólu.<br />
Kobiety wstępowały do armii z różnych<br />
pobudek. Poza tym, nie chciały być bierne.<br />
Jak powiedziałam, idea wojny nie jest obca<br />
kobietom, a męskie role nobilitują. Karabin jest<br />
bardzo ważnym symbolem władzy, jak miecz i łuk;<br />
kobiety nie od razu zdobyły do niego prawo.<br />
Zawsze były obecne przy wojsku, ale w innych<br />
funkcjach – aprowizacyjnych, opiekuńczych,<br />
seksualnych. W hiszpańskiej wojnie domowej<br />
w latach 1936–1939 karabin miały kobiety<br />
z oddziałów milicji działającej przy związkach<br />
zawodowych, z których rekrutowali się żołnierze<br />
obu płci.<br />
Najwięcej uzbrojonych kobiet walczyło wśród<br />
anarchistów – oni z zasady znosili wszelkie<br />
hierarchie. Z jaką dumą one te karabiny nosiły! Jak<br />
się popatrzy na zdjęcia, widać, że wiedzą czego<br />
chcą, wiedzą, że mają prawo być uzbrojone. Lepiej<br />
jest walczyć, bronić się, mieć siłę sprawczą, niż być<br />
przedmiotem, który jest broniony.<br />
AFP / EAST NEWS<br />
Anarchistka, Hiszpania, 1936.<br />
Jedna z bohaterek książki Aleksijewicz<br />
zapragnęła pójść na front pod wpływem<br />
szkolnych spotkań z uczestnikami hiszpańskiej<br />
wojny domowej. Ona była w tych opowieściach<br />
zakochana. A podczas wielkiej wojny<br />
ojczyźnianej dowódcy z oporami dawali<br />
karabiny kobietom.<br />
Nie chcieli, ale musieli, głównie z powodu<br />
wojennej konieczności. Były też inne powody.<br />
Te dziewczyny, które tak się rwały do walki, były<br />
bardzo młode, dowódcom było ich po prostu żal.<br />
Niektórzy pewnie mieli obawy, że kobiety pomylą<br />
lufę z kolbą i że nie będzie z nich pożytku. A one<br />
się rwały do walki – ochotnicy w armii zwykle są<br />
najmłodsi i mają najbardziej patriotyczne,<br />
idealistyczne postawy.<br />
Wtedy pierwszy raz w historii kobiety na taką<br />
skalę walczyły na froncie. Milion w Armii<br />
Czerwonej; w artylerii, w czołgach, jako<br />
żołnierze pierwszej linii, zwiad, dywersantki.<br />
Wszędzie. W żadnym innym kraju tego nie<br />
było?<br />
W Wielkiej Brytanii było mnóstwo kobiet<br />
w służbach pomocniczych. We Francji – w Ruchu<br />
Oporu. W Polsce kobiety walczyły pod bronią<br />
w Powstaniu Warszawsk<strong>im</strong>, ale o tym niechętnie<br />
się przypomina. To, że tylko w ZSRR kobiety<br />
uczestniczyły we frontowych walkach nie było<br />
przypadkowe. Niemcy hitlerowskie nie były wcale<br />
w mniejszej potrzebie kadrowej na froncie, ale tam<br />
była zupełnie inna polityka wobec kobiet, głęboko<br />
antyemancypacyjna. W roku 1941 ZSRR<br />
pod żadnym względem nie był już rewolucyjnym<br />
krajem, i był to już okres odwrotu od idei<br />
emancypacji, ale jednak rewolucja bolszewicka<br />
przetarła pewien szlak.<br />
Czym różnią się sytuacja wojny i rewolucji?<br />
Wojna broni ustalonego porządku – zawieszamy<br />
najbardziej zażarte spory o ojczyznę, oceny,<br />
„rachunki krzywd”, jak mówi Władysław<br />
Broniewski, i lec<strong>im</strong>y jej bronić. To jest sytuacja