Podróże po świecie monet - EuroStyl. NOWE SPOJRZENIE.
Podróże po świecie monet - EuroStyl. NOWE SPOJRZENIE.
Podróże po świecie monet - EuroStyl. NOWE SPOJRZENIE.
You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
W doborowym towarzystwie<br />
tekst: Anna Zawadzka<br />
na zdjęciach: koty norweskie leśne – hodowla GROOVE ARMADA*PL<br />
Jak człowiek<br />
z kotem<br />
Stwór bardzo tajemniczy, niemal magiczny.<br />
Przez jednych czczony był więc jako bóstwo,<br />
inni go tępili, wierząc w jego złe moce. Do<br />
dziś niektórzy nie wyobrażają sobie bez<br />
niego domu, a inni spluwają przez lewe<br />
ramię i zawracają z drogi, gdy <strong>po</strong>dążając<br />
w czarnym futerku, przetnie im drogę<br />
TTak skrajne reakcje wywołuje niewielkie, cicho<br />
stąpające futrzane zwierzątko, które jednak<br />
w ciągu ułamka sekundy umie zmienić się<br />
w groźnego drapieżcę, a to za sprawą wysuwanych<br />
pazurów i ostrych jak małe sztylety zębów.<br />
Lubi ludzi i chętnie się udamawia, zachowując<br />
jednak niezależność, o czym najlepiej wiedzą<br />
ci, którzy próbowali nakłonić go do zrobienia<br />
czegoś wbrew jego woli. Zemsta nie zawsze<br />
jest natychmiastowa, jej skutki zawsze jednak<br />
są dotkliwe i nie <strong>po</strong>zostawiają wątpliwości co do<br />
sprawcy i jego motywów. No cóż, kot lubi korzyści<br />
związane z życiem z człowiekiem, ale nie<br />
chce rezygnować ze swoich dzikich przyzwyczajeń,<br />
np. nocnego wychodzenia i włóczenia<br />
się <strong>po</strong> okolicy. Po tysiącach lat udomowienia<br />
zachowuje w sobie pierwotne instynkty i zwyczaje.<br />
Łatwo też dziczeje, choć wtedy długość<br />
jego życia znacząco się skraca z 15 czy nawet<br />
25 lat w przypadku domowego pieszczocha, do<br />
średnio 7-8 lat na przysłowiowym dachu, gdy<br />
sam musi troszczyć się o siebie.<br />
Mimo ich dzikich instynktów, niezrażeni, kochamy<br />
koty za ich wdzięk. Przednie łapy tego zwierzęcia<br />
nie są <strong>po</strong>łączone z obojczykami, a kręgi<br />
luźne, co sprawia, że jego chód jest nad wyraz<br />
zmysłowy. Grube, gąbczaste <strong>po</strong>duszeczki<br />
łap <strong>po</strong>zwalają mu przechadzać się cicho i z gracją,<br />
a w razie <strong>po</strong>trzeby znakomicie amortyzują<br />
upadek z wysokości. Nasz pupil zawsze ląduje<br />
na <strong>po</strong>dłodze bez szwanku i nadmiernego<br />
hałasu. Mimo stereoty<strong>po</strong>wej chłodnej rezerwy<br />
kot umie się też przymilać. Wspaniale mruczy<br />
nam do ucha, gdy jest w dobrym nastroju. Wybiega<br />
na s<strong>po</strong>tkanie, domaga się pieszczot, zawsze<br />
chce towarzyszyć przy pracy na komputerze<br />
i czyta z nami książki, układając się najczęściej<br />
na ich kartkach. Uwielbiamy takie wyrazy<br />
miłości i oddania. Może dlatego tak mu dogadzamy?<br />
A może <strong>po</strong>wodem jest to, że ludzie<br />
i koty mają identyczny obszar w mózgu od<strong>po</strong>wiedzialny<br />
za uczucia. Z całą pewnością mózg<br />
koci jest bardziej <strong>po</strong>dobny do ludzkiego niż psi.<br />
Znane jest przywiązanie kota do miejsca. Nie<br />
oznacza to jednak, że kotu obojętny jest człowiek,<br />
a raczej to, że jest <strong>po</strong> prostu zwierzęciem<br />
terytorialnym i <strong>po</strong>trafi <strong>po</strong>konać znaczne odległości,<br />
by wrócić do domu, w którym się wychowywał.<br />
Bazując na tej wiedzy, w 1879 roku<br />
w Belgii <strong>po</strong>djęto próbę zastąpienia gołębi <strong>po</strong>cztowych<br />
kotami. Prawie 40 zwierząt wywieziono<br />
w miejsce oddalone 30 km. Wszystkie wróciły,<br />
jednak większość w drodze <strong>po</strong>zbyła się przesyłek.<br />
Czy to oznacza, że kot jest nieużyteczny?<br />
Nic bardziej mylnego. Przyjrzyjmy się historii.<br />
Kot <strong>po</strong>jawił się w życiu człowieka, gdy ten <strong>po</strong>rzucił<br />
koczowniczy tryb życia, osiadł i zajął się<br />
rolnictwem. Zapasy ziarna zwabiły szczury, za<br />
którymi przywędrowały – wtedy jeszcze dzikie<br />
– koty. Obie strony szybko doceniły korzyści<br />
płynące z symbiozy – kot miał jedzenie niemal<br />
na talerzu, a my otrzymaliśmy ochronę spichlerzy<br />
przed gryzoniami. Tak nastąpiło udomowienie<br />
drapieżcy. Jak <strong>po</strong>dają jedne źródła było to<br />
9,5 tys., inne – 7 tys. lat temu. na obszarze zwanym<br />
Nubią (na styku Afryki, Egiptu i Sudanu).<br />
W starożytnym Egipcie koty były już hodowane<br />
<strong>po</strong>wszechnie, a do tego cieszyły się statu-<br />
W doborowym towarzystwie<br />
sem bogów. W dolinie Nilu <strong>po</strong>tęga i <strong>po</strong>myślność<br />
opierały się przecież na produkcji rolnej. Koty<br />
chroniły zboże złożone w spichrzach przed myszami<br />
i szczurami, broniły też Egipcjan przed<br />
jadowitymi wężami i skorpionami. Chronione<br />
były prawem, a zabicie kota było karane śmiercią.<br />
Herodot <strong>po</strong>daje także, że jeśli kot odchodził<br />
śmiercią naturalną, domownicy na znak żałoby<br />
golili sobie brwi. Był on bowiem zwierzęciem<br />
bogini Bastet, opiekunki ogniska domowego<br />
przedstawianej jako kobieta z kocią głową.<br />
Również <strong>po</strong> śmierci kotom należał się szacunek.<br />
Były więc mumifikowane i chowane na<br />
cmentarzach, w drewnianych lub brązowych<br />
skrzynkach w kształcie zwierzęcia. Egipscy kapłani<br />
hodowali też koty w celach odpustowych.<br />
Rytualnie zabijali je, mumifikowali i sprzedawali<br />
na ofiary składane bogom przez wiernych.<br />
W XIX w. archeolodzy wykopali tak wiele małych<br />
mumii, że były one ekspediowane do Wielkiej<br />
Brytanii i mielone na nawóz.<br />
Koty zyskały też sympatię w starożytnym Rzymie.<br />
Uczestniczyły nawet w wyprawach wojennych,<br />
aby pilnować zapasów w obozowiskach.<br />
Towarzyszyły też Rzymianom w ich domach,<br />
w koloniach. Rozeszły się więc <strong>po</strong> <strong>świecie</strong>,<br />
gdzie chętnie dołączane były do domowej menażerii.<br />
Czasy prosperity skończyły się jednak w średniowieczu.<br />
W Europie kot zaczął być tępiony<br />
jako zwierzę kojarzone z nieczystymi siłami.<br />
Z <strong>po</strong>gańskiego bóstwa, symbolu płodności<br />
i strażnika domowego ogniska przeistoczył się<br />
w towarzysza czarownic i ucieleśnienie diabła.<br />
Kościół rzymskokatolicki wydał kotom bezlitosną<br />
walkę – były okaleczane, ginęły na torturach,<br />
palono je na stosach i kamienowano. Ślady<br />
wierzeń w związek kota z szatanem <strong>po</strong>został<br />
do dzisiaj w strachu przed czarnym przedstawicielem<br />
tego gatunku przecinającym drogę<br />
i obawie przed pechem, który taki osobnik sprowadza.<br />
Wskutek niehumanitarnych praktyk w stosunku<br />
do kotów zostały one niemal doszczętnie wytępione<br />
wszędzie tam, gdzie sięgały wpływy Kościoła.<br />
Europejskie miasta stały się siedliskiem<br />
<strong>po</strong>zbawionych naturalnego wroga i wciąż mnożących<br />
się myszy i szczurów, uszczuplających<br />
zapasy żywności i niosących ich mieszkańcom<br />
epidemie dżumy. „Czarna śmierć” zabiła wtedy<br />
– w XIV w. – około 1/3 ludności średniowiecznej<br />
Europy. W niektórych rejonach zmarło nawet<br />
80 proc. <strong>po</strong>pulacji, co s<strong>po</strong>wodowało gos<strong>po</strong>darczy<br />
paraliż tej części świata.<br />
42 43