12.07.2015 Views

Nr 122/2011 - Tuchów

Nr 122/2011 - Tuchów

Nr 122/2011 - Tuchów

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

24 Tuchowskie Wieści 4(<strong>122</strong>)/<strong>2011</strong>szkół (także np. w Grecji, Francji, Anglii) naobecnych zasadach.- Czy uczniowie chętnie uczą się wspomnianychprzedmiotów?- Bardzo chętnie. To jest u nich autentycznygłód wiedzy o Polsce. Nasi uczniowiena co dzień chodzą do szkół z wykładowymjęzykiem włoskim /większość/ nieliczniuczęszczają do szkół z językiem angielskim,francuskim. Do naszej szkoły przychodząjeden raz w tygodniu po południu. Uczymyich w oparciu o programy opracowanew Polsce, ale wychodząc naprzeciw ichoczekiwaniom. Zorientowałam się, że muszęinaczej niż w Polsce przekazywać imwiedzę, bo to, co oczywiste jest w polskiejliteraturze dla dzieci i młodzieży w naszymkraju, tam wcale oczywistym nie jest.Bardzo interesują ich problemy współżyciamiędzy ludźmi z różnych regionówPolski oraz między ludźmi różnych kultur.Odpowiedź na pytanie: co to znaczy byćPolakiem? jest dla naszych uczniów bardzoważna. Świadczą o tym piękne, dojrzałewypracowania, które piszą na tzw. „wolnetematy”. Świadomi swoich korzeni, a przezto, kim są, zawsze znajdą swoje miejscewśród ludzi o innej kulturze i z godnościąbędą odnosić się do wartości i symboli,których bronimy od wieków, czyli godnościludzkiej, naszego godła, flagi i hymnupaństwowego, urzędu prezydenta. Onibardzo przeżywają treści zawarte w wierszacho Polsce, usilnie szukają obrazuPolski w literaturze, którą naprawdę chłonąi przeżywają emocjonalnie.- Czy w tej specyficznej sytuacji – mamna myśli jednodniowe zajęcia dydaktyczne– jest możliwe organizowanie wspólnychwycieczek lub innych zajęć kulturalnych,sprzyjających integracji uczniów?- Oczywiście! Tego rodzaju zajęcia sąprowadzone – przytoczę kilka przykładów.W ramach programu warszawskiej fundacji„Świat na tak” działa u nas grupa wolontariuszyzłożona z nauczycieli i uczniów, którzyorganizują imprezy charytatywne, dochódz których przekazywany jest na np. na wsparciebudowy szpitala onkologicznego weWrocławiu oraz dla dzieci z biednych rodzinz dzielnicy Kazimierz w Krakowie. Opiekująsię też grobami Polaków na cmentarzu PrimaPorta. Najaktywniejsi w tej działalnościmają zaszczyt należeć do grupy „ośmiuwspaniałych”. Każdego roku organizujemyuroczystą Wigilię świąt Bożego Narodzeniaz jasełkami i ogromną szopką. W tym rokuszkolnym z udziałem przedstawiciela UrzęduMiasta Rzym zorganizowaliśmy uroczystośćz okazji kolejnej rocznicy śmierci papieżaJana Pawła II. Szkoła nasza bierze równieżudział w projekcie pt. „Viaggio della memoria”/podróż po to, aby nie zapomnieć/,w ramach którego uczniowie wyjeżdżająrazem z młodzieżą szkół włoskich, niemieckichna wycieczkę do Oświęcimia, gdziemają możliwość skonfrontowania swoichwrażeń, mogą wymienić poglądy dotyczącetego, co zobaczyli. Podczas takich wycieczeknawiązują znajomości z rówieśnikami innychnarodowości i kontynuują je, spotykając sięze sobą. Wspomnę jeszcze o bardzo uzdolnionejpoetycko mojej uczennicy - Ewiez III klasy gimnazjum. Zajęła ona II miejscewśród młodej światowej Polonii w konkursiepoetyckim, organizowanym przez FundacjęMłodej Polonii z siedzibą w Warszawie,która promuje ludzi młodych, uzdolnionychliteracko, plastycznie itd. Z laureatami spotkałasię prezydent Warszawy pani HannaGronkiewicz – Waltz. Macierzysta szkoław Warszawie ogłosiła w tym roku dwuetapowykonkurs dla uczniów i polonistów. Naszaszkoła szczyci się kilkoma laureatami wyłonionymispośród grona uczniów wszystkichszkół polskich za granicami Polski.- Co z Włoch chciałaby pani przetransponowaćdo Polski?- Trochę radości ze zwykłych codziennychnaszych „małych” rzeczy i spraw, a takżezdroworozsądkowego do nich podejścia,bo np. szacunek do wartości, takich jakrodzina i wychowanie młodego pokolenia,jest taki sam we Włoszech jak i w Polsce.- Co z tego pobytu w Polsce zabierzepani do Włoch?- Najpewniej książki w języku polskimo Polsce, nie tylko dla uczniów, ale takżedla rodziców naszych uczniów. Mimo Internetu,telewizji satelitarnej, brak kontaktuz książką i z Polską odczuwamy dotkliwie.Tę rozmowę mogłybyśmy kontynuowaćjeszcze długo, poruszając wiele innychtematów z dziedziny kształcenia dziecii młodzieży we Włoszech i w Polsce. Tymrazem na tym ją kończymy, a ja życzę paniMarcie niegasnącego zapału do realizacjipięknej misji we Włoszech.Stanisława BurzaKsiądz Ignacy MaciejowskiUrodził się 25 I 1847 r., jako syn Dominikai Marii ze Szpakowskich w nie tak stosunkowoodległym od Tuchowa Grybowie.Po ukończeniu szkoły ludowej w rodzinnymmieście został uczniem ck Gimnazjumw Nowym Sączu. Po zdaniu matury wstąpiłdo Seminarium Duchownego w Tarnowie.Dnia 12 VIII 1870 roku został wyświęconyna księdza przez biskupa Józefa Pukalskiego.Po święceniach pracował kolejno jakowikariusz w Muszynie i w Bochni. W lutym1872 r. decyzją swojego biskupa zostałskierowany na dalsze studia teologicznedo Wiednia. Zostały one uwieńczone zdobyciemtytułu doktora.Po powrocie do Galicji sprawowałfunkcję administratora do spraw duszpasterskichwe Frydrychowicach. Od 1876 r.był zastępcą profesora teologii moralnejoraz profesorem Pisma św. Nowego Testamentuw seminarium w Tarnowie. W 1879r. starał się bezskutecznie o katedrę teologiimoralnej na UJ. Od 1881 r. pracował kolejnojako proboszcz w Żabnie i Odporyszowie.W 1895 r. został mianowany proboszczemw Tuchowie, w 1898 r. zaś dziekanemtuchowskim. Ponadto sprawował funkcjęegzaminatora prosynodalnego, komisarzabiskupiego do spraw małżeńskich orazdyscypliny duchowieństwa. Za swoje zasługiw 1909 r. został mianowany kanonikiemhonorowym kapituły tarnowskiej orazotrzymał prawo noszenia rokiety i mantoletu.Za jego czasów w parafii tuchowskiejrozwinęły aktywną działalność stowarzyszeniai ruchy katolickie. Działały m.in.sodalicja mariańska oraz bractwo dobrejśmierci. Należeli doń tylko wyłącznie mężczyźni.Spotykali się oni cztery razy do rokuna uroczystych nabożeństwach w kościeleparafialnym. Ksiądz proboszcz był równieżbardzo zaangażowany społecznie, m.in. pełniłfunkcję prezesa założonego przez siebiekółka rolniczego. Za jego namową, żonawłaściciela Tuchowa, hr. Maria z ZamojskichRozwadowska, nie tylko dała fundusze nabudowę nowej, murowanej ochronki, ale

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!