04.01.2013 Views

wystawa malarstwa, rysunku i grafiki - Dworek Białoprądnicki

wystawa malarstwa, rysunku i grafiki - Dworek Białoprądnicki

wystawa malarstwa, rysunku i grafiki - Dworek Białoprądnicki

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

6.<br />

Gdzie wylądowałeś w Indiach?<br />

W Delhi i już pierwsza noc była niezapomniana. Gdy jeszcze w Stanach kupowałem bilet lotniczy,<br />

od razu wykupiłem sobie hotel. Wiedziałem, że przylecę późnym wieczorem, więc chciałem się<br />

niejako zabezpieczyć, aby po nocy nie szukać noclegu. Wydrukowałem sobie adres hotelu i po<br />

przylocie do Delhi wziąłem taksówkę, bo oczywiście nie wiedziałem, jak się poruszać w tamtym<br />

świecie. Pokazałem adres i pojechaliśmy. Tyle tylko, że nie mogliśmy jakoś trafić. Ani kierowca, ani<br />

jego pomocnik – nie wiem jak go nazwać, ale w taksówce były zawsze dwie osoby – nie mogli<br />

odnaleźć tego adresu. Po dwóch godzinach jeżdżenia pytam, co się dzieje, a oni mówią „ten adres<br />

jest niekompletny”. Okazało się, że ulica ma ze 30 kilometrów, a system numeracji jest taki, że co<br />

kilka kwartałów zaczyna się od nowa. No dobrze – mówię – ale co teraz? A oni: „nie martw się”.<br />

Po jakimś czasie zatrzymują się przed jakimś biurem turystycznym i zaczynają głośno dobijać się<br />

do drzwi. Nagle olśnienie, metafizyka, czytam napis nad drzwiami – firma nazywa się: Adventure<br />

Starts Here (Przygoda zaczyna się tutaj).<br />

Nieźle się zaczyna!<br />

Wyobraź sobie, jest trzecia nad ranem, stoimy przed jakimś biurem, kierowca wysiada i wali<br />

w drzwi, a za chwilę jakiś zaspany facet otwiera, jakby nigdy nic, i mówi, że wie, gdzie jest ten<br />

nieszczęsny hotel. Zadzwonił tam i okazało się, że moje miejsce jest już sprzedane... ale znaleźli<br />

mi inny hotel.<br />

Czyli wszystko dobrze się skończyło?<br />

Nie, nic się nie skończyło, a już na pewno nie skończyło się dobrze! W hotelu spłuczka nie działała,<br />

prysznic zalał cały pokój i wszystkie moje rzeczy… Dzisiaj już wiem, że tam to normalne, ale<br />

wtedy – szczególnie po sześciomiesięcznej podróży po Stanach Zjednoczonych – nic nie było<br />

normalne. Wszystko było szokiem.<br />

Indie cię rozczarowały?<br />

Nie, raczej zaskoczyły. Pamiętam, że pierwszej nocy nie mogłem zasnąć, byłem bardzo<br />

podekscytowany faktem, że wreszcie jestem w Indiach. Następnego dnia, tuż po wschodzie<br />

słońca wyszedłem na ulicę. Nie wiem skąd się to wzięło, ale miałem nieodparte wrażenie, że<br />

znajduję się w mieście, które opisał Camus w Dżumie. Nie umiem tego wytłumaczyć. To wszystko<br />

było tak odrealnione. Kobiety zamiatające zakurzone, puste ulice. Słońce przedzierające się<br />

przez brudne, wysokie budynki. To było centrum Delhi, a ja czułem się jakbym był bohaterem<br />

Dżumy Camusa.<br />

To brzmi jakbyś opowiadał sen.<br />

Bo to trochę tak wyglądało – jak koszmarny sen. Szczurów było więcej niż ludzi. Krowy wyjadały<br />

resztki ze śmietników, ludzie spali na ulicach. A ponieważ było to jeszcze przed porą deszczową,<br />

więc bardzo sucho. Wszystko wyschnięte, zakurzone – ponure, przerażające wrażenie.<br />

Pewnie spotęgowane tak szybkim przemieszczeniem się z cywilizacji zachodu do zupełnie<br />

innego świata?<br />

Tak, to są zupełnie inne światy. Ale z czasem coś zrozumiałem i już wszystko poszło tak, jak<br />

trzeba.<br />

Jak trzeba, czyli jak?<br />

Dobrze. Już w Indiach, przypomniałem sobie rozmowę z pewnym Amerykaninem, którego<br />

spotkałem w Meksyku. Wspomniałem, że wybieram się do Indii, że będzie to moja pierwsza<br />

wyprawa do Azji. I on mi powiedział coś, czego wtedy nie rozumiałem. „Jak chcesz w Indiach<br />

poczuć się dobrze, to spróbuj zapomnieć o wszystkich swoich nawykach. Zapomnij o swoich<br />

zmysłach. Bo wszystko będzie inne od tego, co znałeś dotąd. Indie albo znienawidzisz, albo<br />

pokochasz. Miarą tego, czy pokochałeś, czy znienawidziłeś, będzie to, czy zechcesz pojechać tam<br />

po raz kolejny”.<br />

I udało ci się zapomnieć o zmysłach?<br />

Nie od razu. Tak naprawdę te pierwsze dni to koszmar. Wszystkie zmysły były atakowane przez<br />

nieznane bodźce. Intensywne kolory, zapachy, smaki, hałas. Na każdym kroku ktoś cię dotyka,<br />

szarpie. I nagle zacząłem patrzeć na to inaczej. Musiałem to jakoś oswoić i powiedziałem sobie,<br />

że skoro żyje tam ponad miliard ludzi, to musi być w tym świecie porządek, choć ja go nie<br />

rozumiem.<br />

18 lato 2012<br />

Malgasze

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!