Paul Newman - EUROSTYL Nowe Spojrzenie

Kazimierz Dolny
tu Muzeum Nadwiślańskie, w którym podziwiać można dorobek twórców związanych z Kazimierzem.
Na Senatorskiej jedna jeszcze kamienica na uwagę zasługuje, choć dużo prostsza
architektonicznie, to wspaniale pokazująca XVII-wieczne budownictwo – Kamienica Biała.
W Kazimierzu nigdy nie czuję się samotny. Przemierzając uliczki, zapominam o tym, że
sam tu jestem. Nawet mi lepiej, bo w ciszy mogę podziwiać i zabudowania, i przyrodę
okolicy. Przechadzam się ulicami, by dotrzeć do przepięknego kościoła Fary widocznego
w całej okazałości z kazimierskiego rynku. Nie wiadomo dokładnie, kiedy kościół powstał,
ale pierwsze wzmianki pisane o nim pochodzą z 1325-1328 roku. W 1561 roku kościół
spłonął w czasie wielkiego pożaru Kazimierza. Został odbudowany dopiero ćwierć wieku
później przez proboszcza ks. Mateusza Becha. Dawniej gotycki kościół stał się pięknym
zabytkiem renesansowym. Prace ukończono w 1613 roku.
Równie piękną budowlą jest Klasztor oo Reformatorów wraz z kościołem pod wezwaniem
Zwiastowania Najświętszej Marii Panny. W murach tkwią liczne tablice poświęcone fundatorom
klasztoru, ludziom zasłużonym dla miasta. O historii klasztoru niech zaświadczą
wydarzenia z 1942 roku, kiedy to zakonnicy zmuszeni zostali do jego opuszczenia, a hitlerowcy
urządzili w nim katownię.
Nie każdy wie, że w Kazimierzu znajduje się także zachowana synagoga. Przypomina ona
czasy, kiedy w żyło tu wielu Żydów. Budowla została doszczętnie zniszczona przez hitlerowców
w 1944 roku. Legenda mówi, że budynek został wzniesiony przez Kazimierza Wielkiego
dla wspomnianej już Esterki. Ciekawostką jest zegar słoneczny znajdujący się na
bocznej ścianie budynku. Dziś jego właścicielem jest warszawska gmina żydowska.
Ruszam do ruin zamku Kazimierza Wielkiego, który na początku był budowlą obronną. Po
latach świetności, zmianach, które dokonały się w epoce renesansu, został zniszczony
w czasie wojen ze Szwedami. Zamek odbudował dopiero August
II, ale nie na długo. W czasie jego walk ze Stanisławem
Leszczyńskim znów został zniszczony. Dziś oglądać można jedynie
ruiny tej ogromnej budowli.
Zawsze, gdy jestem w Kazimierzu, urządzam sobie wycieczkę
promem do Janowca, by spojrzeć na zamek bastejowy wzniesiony
w XVIII wieku. Wiążą się z nim wspaniałe nazwiska architektów
i rzeźbiarzy: Santi Gucci Florentino, Giovani Battista
Falconi czy Tylman z Gameren. Warto zwiedzić Dom Północny
z wystawą „Historia zamku. Budowa, Rozbudowa, Konserwacja”,
piękny dziedziniec i krużganki. W skład kompleksu wchodzi
zespół budynków: spichlerz zbożowy z XIX w., stodoła drewniana
z XIX w., dwór barokowy z lat 70-tych XVIII wieku.
Tym razem nie zdążę wybrać się w rejs statkiem po Wiśle. Przeprawa
promem musi mi z atrakcji wodnych wystarczyć. A pięknie
z tej perspektywy wygląda miasto.
Na koniec wstąpię jeszcze jak zawsze po koguta, na kawę
i ciastko do Sarzyńskiego. Z tym miejscem też wiąże się wiele
moich wspomnień. Nie mógłbym nie zajrzeć. Tłoczno tu jak zawsze,
ale postać w kolejce się opłaca choćby dla tego zapachu
pieczących się ciast, aromatu kawy i niepowtarzalnego smaku.
Jeden dzień w Kazimierzu to za mało, weekend nie starczy, by wszystko zobaczyć. Może
warto tu zostać na dłużej... Pewnie wielu tak myśli, a to oznacza, że miasto znów będzie tak
kwitnące jak w międzywojniu. Już powstają hotele, pensjonaty i piękne wille, dla wszystkich
tych, którzy jak ja muszą tu czasem zajrzeć. A przyjechać warto z jednego jeszcze
powodu. W Kazimierzu odbywają się co roku ważne wydarzenia kulturalne. Festiwal Filmowy
i Artystyczny Lato Filmów w Kazimierzu przyciąga tłumy widzów i wielu wspaniałych
artystów z kraju i z zagranicy. Organizatorzy stawiają na interdyscyplinarność kultury, stąd
prezentowane są: film, teatr, poezja i sztuki piękne.
•
61