You also want an ePaper? Increase the reach of your titles
YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.
Jest to jedno z najg³upszych powiedzeñ w ogóle. Gdyby rzeczywiœcie<br />
widzia³y, toby <strong>nie</strong> bra³y. Cz³owiek zakochany albo<br />
zauroczony widzi zupe³<strong>nie</strong> inaczej.<br />
Co myœl¹ i mówi¹ o pani ludzie, z którymi siê pani styka<br />
Praw<strong>do</strong>po<strong>do</strong>b<strong>nie</strong>, ¿e jest pani egoistk¹, która pozbawi³a dzieci<br />
ojca. Postrzegaj¹ pani¹ jako osobê, która tak naprawdê <strong>nie</strong> ma<br />
¿adnych trosk. Przecie¿ sama pani tak wybra³a, wiêc powinna<br />
pani byæ za<strong>do</strong>wolona. Przytrafi¹ siê pani po drodze koledzy, którzy<br />
powiedz¹: „A co ty mo¿esz wiedzieæ o mêskich stresach”. I<br />
tacy narzekaj¹cy, ¿e wieŸli matkê staruszkê <strong>do</strong> lekarza, a akurat<br />
popsu³ siê im samochód. Nie wiemy, czy ma pani samochód, ale<br />
zapewne ma pani tak¿e i rodziców, i jeszcze dzieci. W ogóle obserwacja<br />
rzeczywistoœci wskazuje, ¿e osoby, które powinny byæ<br />
za<strong>do</strong>wolone z ¿ycia, bardziej zrzêdz¹. Dlaczego Bo maj¹ na to<br />
spo³eczne przyzwole<strong>nie</strong>. Jeœli mówi siê o kimœ, ¿e „zachowuje siê<br />
jak stara panna”, to tak naprawdê wcale <strong>nie</strong> chodzi o jego zachowa<strong>nie</strong>.<br />
Chodzi o to, ¿e ma czelnoœæ ¿yæ w pojedynkê. Co – jeœli<br />
rozpatrywaæ na p³aszczyŸ<strong>nie</strong> op³acalnoœci dla gatunku – rzeczywiœcie<br />
jest i dziwaczne, i nikomu <strong>nie</strong> przynosz¹ce korzyœci.<br />
Ma pani rów<strong>nie</strong>¿ kole¿anki, które w obliczu dramatycznej sytuacji<br />
firmy (w której obie pracujecie) opowiadaj¹, szukaj¹c u<br />
pani wsparcia, ¿e przecie¿ <strong>nie</strong> pójd¹ pracowaæ <strong>do</strong> firmy mê¿a ani<br />
<strong>nie</strong> zostan¹ w <strong>do</strong>mu, bo maj¹ swoje ambicje. Dajmy na to, ¿e pani<br />
najwiêksz¹ ambicj¹ w ostatnim tygodniu by³o: zorganizowaæ pieni¹dze,<br />
¿eby zap³aciæ za telefon i zielon¹ szko³ê dziecka, oddaæ<br />
d³ug przyjació³ce i <strong>nie</strong> zwariowaæ <strong>do</strong> <strong>rana</strong>. Na marginesie: kole-<br />
¿anka ma <strong>do</strong>syæ mê¿a na co dzieñ. Bo jak postawili komputer w<br />
sypialni, to on jej przeszkadza.<br />
– TY MI TAK NIE KLIKAJ!<br />
W jednym kawa³ku kabaretowym tak by³o: No, to zataszczyliœmy<br />
siê z tej Warszawy <strong>do</strong> tego Krakowa, <strong>nie</strong>. To zrobili nam ten<br />
stan wojenny. I co tu robiæ: wracaæ czy <strong>nie</strong> wracaæ. Narzeczona<br />
m<strong>nie</strong> naciska, ¿eby wracaæ z tego Krakowa <strong>do</strong> tej Warszawy. Ja<br />
mówiê, ¿eby <strong>nie</strong> wracaæ, ¿ebyœmy jeszcze trochê zostali. To co tu<br />
robiæ Zobacz, mówiê, tu te¿ jest ³ad<strong>nie</strong>, w tym Krakowie, <strong>nie</strong>. U<br />
nas w Warszawie jest Huta Warszawa. Tu te¿ jest huta tego...<br />
tego... Tego mi <strong>nie</strong> mo¿esz zarzuciæ, ¿e tu <strong>nie</strong> ma huty! (...) A ta<br />
nic, tylko m<strong>nie</strong> naciska i naciska, ¿eby wracaæ. To ja jej mówiê:<br />
10