18 Tuchowskie Wieści 3(<strong>121</strong>)/<strong>2011</strong>Lekcja historii w Oświęcimiu i Brzezince.„Pamięć dla przeszłości i przyszłości”11 maja <strong>2011</strong> r. klasy trzecie gimnazjum w Tuchowie były nacałodniowej wycieczce autokarowej. Jej celem było zwiedzeniebyłego obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu i Brzezince.„Oświęcim - teraz muzeum,wcześniej - fabryka śmierci - obóz zagłady.Okulary, ubrania, włosy - ich ogromświadczy o rozmiarach tragedii.Każdy przedmiot, każdy kątskrywa wielki ból i cierpienie,każdy ma swoją historię.Dziś Oświęcim jest świadectwemwielkiego okrucieństwa, zła i cierpienia”/poetycka refleksja nieznanego autora poświęcona więźniom obozu/Nie była to zwykła wycieczka, lecz „żywa” lekcja historii.Szczególny nastrój, jaki panuje w miejscach, które widzieliśmy,skłonił uczniów do refleksji.Swoje myśli i uczucia postanowili przelać na papier.Zwiedzając obóz w Oświęcimiu, byłam głęboko poruszona,widząc wszystkie eksponaty muzealne: włosy ludzkie, dziecięceubranka, buty, zdjęcia głodnych, chorych ludzi, baraki, w którychmieszkali więźniowie… Nie mogłam sobie wyobrazić, co czuli ludzie,którzy byli tak okrutnie traktowani przez hitlerowców. Dla mnie tawizyta w Auschwitz była dobrą lekcją historii, która uświadomiłami, jak łatwo jedni ludzie mogli pozbawić człowieczeństwa drugich.Sądzę, że pamięć o cierpieniu ludzkim powinna pozostać na zawszei być przestrogą na przyszłość, aby nigdy więcej taka zbrodnia niezostała popełniona…Klaudia Łyda, 3dDla mnie zwiedzenie obozu było wielkim przeżyciem. Niepotrafię jednak wyobrazić sobie, jakie tortury musieli przechodzićuwięzieni tam ludzie. Uważam, że każdy Polak choć raz w życiupowinien zobaczyć na własne oczy pozostałości po tych obozachi oddać szacunek torturowanym tam ludziom. Trudno uwierzyć,nawet w dzisiejszych czasach, że człowiek mógł tak krzywdzićdrugiego człowieka. Wizyta w muzeum Auschwitz dała mi wiele domyślenia i sądzę, że wspomnienie o tym miejscu i zbrodni, która siętam dokonała, powinno pozostać w pamięci ludzkości na zawsze.Agnieszka Solarz, 3bPodczas zwiedzania obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau nie potrafiłam zrozumieć, co kierowało hitlerowcami.Ich niezrozumiała nienawiść do Żydów i Polaków spowodowała, żeniewinni ludzie musieli cierpieć tylko ze względu na pochodzenie.Więźniowie byli traktowani gorzej niż zwierzęta, poniżani i głodzeni,a ich poczucie godności zastąpiono wytatuowanym na przedramieniunumerkiem. Po wizycie w obozie byłam wytrzaśnięta. Myślę,że ten wyjazd był wspaniałą lekcją historii, ale przede wszystkimwywołał on w trzecioklasistach współczucie dla bestialsko mordowanychw obozie.Klaudia Michalik, 3dObóz koncentracyjny Auschwitz-Birkenau to bez wątpieniamiejsce okropnych zbrodni. Jadąc tam, chyba nie do końca zdawałamsobie sprawę z tego, co zobaczę. Muszę przyznać, że to byłoprzerażające przeżycie. Ale dzięki tej wycieczce uświadomiłamsobie, jaki ogrom cierpienia i okrucieństwa niosła ze sobą II wojnaświatowa. Uważam, że mimo mijających blisko siedemdziesięciulat od zakończenia wojny, pamięć o bezlitosnych czynach nazistównigdy nie pójdzie w zapomnienie.Dominika Łątka, 3cObóz koncentracyjny… wielu z nas myśli o nim jako miejscumasakry wielu ludzi oraz wielkiej tragedii - i słusznie, ale było totakże miejsce, w którym ludzie walczyli o życie, o przetrwanie swojejkultury i tradycji. Miejscem, które szczególnie utkwiło mi w pamięci,była ściana śmierci. Każdy kąt tego miejsca przepełniony był bólem,cierpieniem, żalem. Uważam, że każdy Polak powinien być w tymmiejscu przez wzgląd na szacunek do historii i ludzi, którzy zostalizamordowani. Obecność w tym miejscu zostanie na zawsze w mojejpamięci, a my, ludzie współczesnego świata, powinniśmy docenićto, że dane nam jest żyć w tych czasach, bo mamy to ogromneszczęście, którego nie mieli ludzie 70 lat temu.Justyna Gawron, 3cOświęcim-Auschwitz, Brzezinka-Birkenau. Same te nazwybrzmią strasznie, nie mówiąc już o wydarzeniach, które miałytam miejsce ani o warunkach, które tam panowały. Co czułem,zwiedzając to miejsce?Na pewno współczucie dla setek, tysięcy, milionów ofiar.Gehenna, którą przeszli, była niewyobrażalna. Najgorsze było to,że ludziom tym wmawiano, że idą się myć, kazano im się rozebraćw szatniach, a następnie wejść pod „prysznice”, z których zamiastwody wypuszczony był śmiertelnie trujący - cyklon B. To „ludzieludziom zgotowali ten los”. Pięć krótkich słów, a tak wielkie przesłanie.Pobytu na największym cmentarzysku świata nie zapomnęnigdy. Będzie on odświeżany co jakiś czas w mojej pamięci. Jednakod wycieczki nurtuje mnie pewne pytanie: Dlaczego reszta światanie reagowała, gdy masowo mordowano niewinnych ludzi, cowtedy robiła takiego ważnego, że całkowicie zapomniała o barbarzyństwieesesmanów?Tomek Sajdak, 3cJak widać, historii najlepiej uczyć się przez przeżywanie…Zebrała Maria Dulian
Tuchowskie Wieści 3(<strong>121</strong>)/<strong>2011</strong>19P r z e zo s t a t n i et r z y l a t aposługiwałOjciec jakoproboszczw tuchowskiejsanktuaryjnejparafii, dając czytelne świadectwo wiaryi kapłaństwa. Proszę wymienić trzy– według Ojca – największe osiągnięciaw wymiarze materialnym?Posługę kapłańską trudno wyrazićw wymiarze materialnym, bo chociaż materialnastrona jest ważna i potrzebna, tojednak ocena pracy kapłana od strony inwestycjimoże zaburzać przesłanie kapłańskiegopowołania. Wypełniałem urządproboszcza, a więc moim zadaniem byładuchowa opieka nad wspólnotą parafialną.Trudno też mówić o materialnej sferzedziałania proboszcza w rzeczywistościposługi w Tuchowie. Tutaj w naszym domuzakonnym funkcje są tak podzielone, żesfera remontów i wszelkich inwestycji leżałyrównież w gestii przełożonego domuoraz ojca ekonoma. Nieścisłością byłobywięc przypisywanie wyłącznie mojej osobiedokonań w sferze materialnej. Nie dasię jednak zaprzeczyć, że w okresie mojejtrzyletniej posługi w Tuchowie zostałyprzeprowadzone wielkie dzieła w wymiarzematerialnym, a ja wraz z całą wspólnotąparafialną czynnie się włączałem w ichrealizowanie i szczęśliwe finalizowanie.Był to niewątpliwie remont wieży, osuszaniefundamentów kościoła oraz obecnieprzebiegający remont wnętrza świątyni.Wierni i pielgrzymi z pewnością pamiętająakcję sprzedaży cegiełek na remont wieży,akcję „Dar serca” na osuszanie murówkościoła oraz obecnie prowadzoną zbiórkęofiar na remont elewacji wewnętrznejkościoła.Jakie zmiany w sferze duchownejformacji parafii nastąpiły w ciągu ostatniegoczasu?Stwierdzenie „ostatni czas” jestpojęciem względnym – rozumiem, żerozmawiamy o trzech latach mojej posługiw Tuchowie. Jak to na sanktuariummaryjne przystało, była to formacja, którąmógłbym zamknąć wspólnym tytułemwyrażonym w słowach: „Przez Maryję doJezusa”. Rozbudowane zostało pięknienabożeństwo pierwszych sobót miesiąca,rozwinęła się modlitwa różańcowa, a nanowennach do Matki Bożej NieustającejPomocy królowały cykle kazań, które miałyna celu ukazanie Maryi jako Tej, która każenam zejść ze swoich matczynych kolani posyła do Jezusa, którego trzeba naśladować,z którym trzeba żyć w komunii,którego wolę należy wypełniać. Trzebarównież wspomnieć, że październikowenabożeństwa różańcowe zostały poszerzoneo specjalne nabożeństwa dla dziecize specjalnym słowem dla nich. Podobnierzecz ma się z mszą świętą roratnią, a więcz Eucharystią ku czci Matki Bożej. Tutajrównież od strony duszpasterskiej zostałyuwzględnione przedziały wiekowe. Myślę,że wiele osób odkryło wartość różańca,jego siłę i moc. Bardzo wyraźnie widaćbyło tę potrzebę przytulenia do Maryi nawieczornej modlitwie różańcowej, prowadzonejna sanktuaryjnych dróżkach orazprzy maryjnych kapliczkach.Jakie motto towarzyszy Ojcu na drodzeżycia kapłańskiego?No cóż, moje motto tak naprawdęnigdy nigdzie nie zostało opublikowane.Jest ono wypisane w moim sercu i mamnadzieję – widoczne w mojej posłudze.Zatem „Tuchowskie Wieści” mogą czućsię zaszczycone, gdy pierwszy raz powiemo słowach przewodnich mojej posługitak publicznie. Moim mottem jest złotazasada postępowania, która znajduje sięw siódmym rozdziale Ewangelii świętegoMateusza. Zawiera się ona w słowach:„Wszystko więc, co byście chcieli, żebyludzie wam czynili, i wy im czyńcie”. Czyudało się ją wypełnić podczas posługiw Tuchowie – ocenią już sami czytelnicy.Z jakim przesłaniem chciałby Ojcieczostawić wiernych czcicieli Matki BożeTuchowskiej?Przez wieki nadaliśmy Maryi wiele pięknychimion. Matka, Orędowniczka u Boga,Pośredniczka, Pocieszycielka. Jednak pośródwielości imion Maryi jest to jedno imię, którenadała jej krewna Elżbieta. Powiedziałao Maryi – Błogosławiona, która pierwszauwierzyła. Właśnie takiego zawierzenia, którymMaryja potrafiła obdarzyć Boga, chciałbymżyczyć każdemu. Życie Maryi stanowiwyjątkową katechezę o zawierzeniu. Uczy,jak wierzyć Bogu i jak Mu zaufać – wbrewwszystkiemu i pomimo wszystko. Myślę, żewszyscy w głębi serca o takim zawierzeniumarzymy, ale ono, choć nie wymaga odczłowieka ani nakładów finansowych, aniwykształcenia, jest zarazem bardzo trudnei możliwe tylko wówczas, gdy będziemywspółpracować z Duchem Świętym, Jegołaską i Jego mocą – tak, jak czyniła to Maryja.Rozmawiała: Zdzisława Krzemińska