11.07.2015 Views

Nr 121/2011 - Tuchów

Nr 121/2011 - Tuchów

Nr 121/2011 - Tuchów

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Tuchowskie Wieści 3(<strong>121</strong>)/<strong>2011</strong>a ich opiekunkom w imieniu organizatorów składam serdecznepodziękowania.Po odczytaniu przez panią Irenę Rybicką werdyktu jury, wręczeniudyplomów i nagród, a także podziękowań nauczycielomprzez pana burmistrza Mariusza Rysia i panią dyrektor KrystynęSzymańską, nastąpił koncert laureatów.W tym urokliwym miejscu, w Dworku Paderewskiego w KąśnejDolnej, laureaci mieli możliwość zagrania swojego programu nafortepianie marki Fazzioli. Ten występ zapamiętają zapewne nacałe życie.W tym roku złożyliśmy też szczególne podziękowanie panuJanowi Gładyszowi, który po raz dziesiąty przygotował kolejnąuczennicę do konkursu i zdobyła ona III miejsce w swojej grupiewiekowej. Na zakończenie konkursu w ogrodach dworku uczestniczyliśmyw tradycyjnym ognisku.Po tych wszystkich emocjach nasuwają się jednak pewne refleksje.Konkurs co prawda na stałe wpisał się w kalendarz imprezartystycznych Tuchowa, ale niewielka ilość kandydatów zmusza do23zastanowienia się nad sprawą przeorganizowania jego formy, bymogła w nim wziąć udział większa ilość młodych utalentowanychi ambitnych osób.Na koniec, jak zawsze, składam serdeczne podziękowania zapomoc wszystkim, dzięki którym ten konkurs jest tak życzliwieprzyjmowany.Dziękuję mecenasowi konkursu, panu burmistrzowi MariuszowiRysiowi oraz jego zastępcy, Kazimierzowi Kurczabowi, współorganizatorom- pani dyrektor Krystynie Szymańskiej i dyrektorowiDomu Kultury, panu Januszowi Kowalskiemu, paniom z jury: IrenieRybickiej, Lidii Skrok i Annie Szajer, nauczycielom Ogniska Muzycznegow Tuchowie – pani Barbarze Potempie-Knapik, panomTadeuszowi Goliszewskiemu i Józefowi Rąpale, pracownikomDomu Kultury – paniom Zofii Sajdak i Wiesławie Hudyce oraz panuRyszardowi Flądro.Specjalne podziękowania składam właścicielom Firmy Handlowej„Trójka” za wytrwałą i bezinteresowną pomoc w podejmowaniunaszych gości.mgr Agnieszka KowalikW 1936 roku Ludwik Theodorowicz,który niedawno się ożenił z młodziutkąHeleną Scheybal-Skowrońską, pojechałz żoną w podróż poślubną. Jego narzeczonajeszcze przed ślubem zapowiadała: – Pojedziemydo Krynicy. Pojeździmy na nartach,a poza tym chcę mieszkać w Patrii u Kiepury.Tyle tu opowiadają o wspaniałościachtego hotelu. Zarezerwowali więc pokójw krynickiej „Patrii”. Po przybyciu na miejsceokazało się, że wszystkie pokoje zająłdwór holenderski, który wraz z następczyniątronu holenderskiego - księżną Julianą- bawił z wizytą w Polsce. W zastępstwiezaproponowano im pokój w Małopolance.Ale Ludwik Theodorowicz, który ukończyłWydział Prawa na Uniwersytecie Jana Kazimierzawe Lwowie, nie zgodził się na tęzamianę i poprosił właściciela, którym byłJan Kiepura o wyjaśnienia. Tu przedstawiłmu swoje argumenty i zagroził procesem,zaznaczając jednocześnie, iż wówczas kosztybędą większe i przekroczą aż 3 tysiącezłotych. Kiepura widział, że to nie żarty- powiedział, że się nad tym zastanowi, jednocześniezapraszając młodych małżonkówna obiad. Skończyło się tym, że Theodorowiczowieotrzymali wspaniały prywatnyapartament Jana Kiepury, z którego bylibardzo zadowoleni.Tymczasem Jan Władysław Rozwadowskina dobre administrował jużmajątkami, które odziedziczył na kresachw Dębinach i Łówczu. On, zawodowyżołnierz i dyplomowany pułkownik WojskaPolskiego, gruntownie wykształconyw najlepszych uczelniach wojskowychWiednia i Paryża, zabrał się teraz do zarządzaniaswymi dobrami. Na temat tychdoświadczeń w 1937 roku ukazał się jegoartykuł pt. Myśli wojskowego ziemianina,zamieszczony w jubileuszowym wydaniuczasopisma Rolnik, które wychodziło weLwowie. W roku 1938 zaś, po dziesięciulatach przebywania na misji w Harbinie,najstarsza z rodzeństwa, Cecylia Rozwadowska,która wstąpiła do zakonu po tym,jak jej narzeczony zginął w czasie I wojnyświatowej, przyjechała na krótko do Polski.Przybyła tu na wypoczynek oraz dlauporządkowania swoich spraw. Cecyliadziedziczyła część kamienic we Lwowie poswej babce Cecylii Karniewskiej. W drodzeumowy postanowiono, że rodzeństwo jąspłaci, przekazując wiano zgromadzeniu.Cecylia Rozwadowska w zakonie sióstrurszulanek, do którego wstąpiła, przybrałaimię siostry Antoniny. W Harbinie,daleko na wschodzie Chin, gdzie była teżspora grupa Polonii, siostra Antonina byłazastępczynią dyrektorki i zajmowała sięmiędzy innymi prowadzeniem szkoły oraznauką języka francuskiego, którym władałarównie biegle, jak językiem angielskim.Po tym krótkim pobycie w kraju, który –jak się okazało – był jej ostatnim pobytemw Polsce, Cecylia powróciła do swegozakonu w Harbinie. Siostra Antonina weszłatakże w skład wspólnoty obrządkuwschodniego, którą stworzono do pracyz Rosjankami. Wspólnota ta została oficjalniezatwierdzona przez Stolicę Apostolskąi w tym zgromadzeniu siostra Antoninapracowała już do końca swoich dni.Nadeszły wakacje 1939 roku, lato byłowówczas ciepłe i słoneczne; uczniowie,korzystając z pogody, odpoczywali odtrudów nauki; gdzieniegdzie mówiono cośo nadchodzącej wojnie. Jakby na potwierdzenietego w dniu 28 sierpnia ogłoszonow Polsce powszechną mobilizację. Takżei tu, w Tuchowie, na parkanach i płotachpojawiły się afisze mobilizacyjne – wówczaswojna była już nieunikniona…Niestety, Jan Władysław Rozwadowski,pułkownik Wojska Polskiego w stanie spoczynkunie otrzymał żadnego przydziału.Oficer tak dobrze wykształcony i znającysię na sztuce wojennej nie został zaangażowanydo walki z agresorem. W dniu 1września 1939 roku hitlerowskie Niemcynapadły na Polskę – tak oto rozpoczęłasię II wojna światowa. Z ziemi tuchowskiejpowołano do wojska przeszło trzysturezerwistów. Także w samym Tuchowieprzygotowano się do walki i obrony. Zasłużonybardzo dla rozwoju miasta ówczesnyburmistrz Marian Styliński, były legionista,zorganizował w tym celu umundurowanąi uzbrojoną drużynę harcerską. Na drodzeod strony Gromnika zbudowano barykadę,która opóźniła wkroczenie IV niemieckiejdywizji lekkiej do Tuchowa w dniu 7września 1939 r. Z tego powodu burmistrzStyliński został później aresztowany i trafiłdo niemieckiego obozu w Auschwitz, gdziezginął. Podobny los spotkał także innychmieszkańców miasta; gdy okupanci zaczęliwprowadzać swój niemiecki „ordnung”,rozpoczęły się prześladowania i represje.Niemal od razu po wkroczeniu do Tuchowaokupanci rozlokowali się w kilku punktachmiasta, między innymi w klasztorze orazw otoczeniu pałacu Rozwadowskich, nie

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!