11.07.2015 Views

S. 28 S. 28 - Wojskowa Akademia Techniczna

S. 28 S. 28 - Wojskowa Akademia Techniczna

S. 28 S. 28 - Wojskowa Akademia Techniczna

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

WYKORZYSTAĆPOTENCJAŁ WATS. 5PomóżmyWojtkowis. 8NOWY „STARY”SAMORZĄDS. 21W WOJSKOWYM SUPERMARKECIE S. <strong>28</strong>


O tym, że w Progresji– Klubie StudentówWojskowej AkademiiTechnicznej, można sięświetnie i kulturalniepobawić, nie trzebachyba nikogo przekonywać.31 styczniabr. studencinaszej Alma Mater(i nie tylko) świętowaliw niej „Ostatki”.Na scenie wystąpił zespół Skalar. 14 lutego,w „Walentynki”, gwiazdą wieczoru był zespółAkcent. Zabawa była przednia. Dla wszystkich,a szczególnie dla tych, których ominęły wspomnianeimprezy, mały przegląd scenek z klubu.Fot. Andrzej Klimkiewicz


W numerze 3SŁOWOOD REDAKTORADotychczasowy wspaniały dorobeki ogromny potencjał naukowo-badawczyWojskowej Akademii Technicznej zostanąwykorzystane przy tworzeniu nowejstrategii dla polskiego przemysłu obronnego, mówiłgen. bryg. Sławomir Szczepaniak, dyrektor DepartamentuZaopatrywania Sił Zbrojnych MON, który20 lutego br. wizytował naszą uczelnię. Z potencjału,doświadczenia i bazy Akademii chce też skorzystaćStraż Graniczna. Jej szef, mjr SG Leszek Elas, któryw lutym odwiedził WAT, nie wykluczył, że już niebawemobie strony mogą podpisać ramową umowęo współpracy. Szerzej o obu wizytach, jak zwykle,w Aktualnościach.14 lutego br. w Instytucie Chemii na WydzialeNowych Technologii i Chemii WAT wydarzył się nieszczęśliwywypadek. Wojciech Kiciński, student II rokustudiów doktoranckich, wskutek wybuchu mieszankiwybuchowej, jaką przygotowywał do swojej doktorskiejpracy badawczej pt. „Nanostrukturalne materiaływybuchowe”, doznał obrażeń obu rąk i twarzy.Pomóżmy Wojtkowi! Wspomóżmy jego leczenie i rehabilitację,wpłacając pieniądze na konto FundacjiDzieciom „Zdążyć z pomocą” lub też przekazującna nie 1 proc. podatku dochodowego, rozliczając sięz urzędem skarbowym. Szczegóły na str. 8.Od stycznia 2004 r. do września 2005 r. na łamach„Głosu” prezentowaliśmy zespoły badawcze funkcjonującew Akademii i ich dorobek. Kontynuując tamtencykl, od numeru lutowego zaczynamy serię artykułówprezentujących szerokiej społeczności naszej uczelniwybrane przedsięwzięcia badawcze realizowaneprzez zespoły naukowe na poszczególnych wydziałachWAT. Na początek przedstawiamy efekty prac ZespołuGeomatyki Stosowanej Wydziału Inżynierii Lądoweji Geodezji. Jednocześnie zachęcamy wszystkie innezespoły naukowe naszej Alma Mater do współpracyz redakcją i prezentowania swoich osiągnięć.Wracamy również do „testowanego” już na łamachnaszego pisma pomysłu prezentowania przegląduprasy. W tym numerze jest to przegląd czasopismwojskowych, więc zainteresuje głównie pracującychw Akademii oficerów. W przyszłości postaramy sięnie zapominać także o studentach i pracownikachcywilnych.WAT jest uczelnią typowo techniczną. Wiele osóbskarży się, że „nie są na bieżąco z językiem polskim”i zazwyczaj łatwiej im napisać kilkunastostronicowyreferat na konferencję aniżeli krótki tekst popularnonaukowydo„GA”. Z myślą o nich w dziale Hobbyuruchamiamy cykl porad językowych.Życzę przyjemnej lektury i jak zawsze zachęcamdo współpracy.Elżbieta DąbrowskaSpis treści4. Wizyta attache wojskowych4. WAT wśród założycieli5. Wykorzystać potencjał WAT6. Przegląd prasy6. Skorzystamy z doświadczeń Akademii7. Odeszli znakomici lotnicy8. Pomóżmy Wojtkowi9. Awansowali9. Senat postanowił9. Wybory 200810. Pożegnania z mundurem12. Wizje szkolnictwa wojskowego13. Unijne dotacje rozpoczęte14. O konieczności myśleniaprojektowego15. Wolontariat za granicą16. Zatrudniają satelity w naucei gospodarce18. W doborowym towarzystwie19. W trosce o bezpieczeństwo państwai obywateli19. Zacieśnianie współpracy20. Bezpieczeństwo użytkowaniastrzelnic krytych20. Uznanie dla najlepszych21. Stypendia ministra odebrane21. Nowy „stary” samorząd22. Studenckie Koło Historyczne WATw roli oddziału „armii podlaskiej”1863 r.23. BEST WAT – najbliższe imprezy24. WAT na wesoło26. PRYMAS POLSKI – historia tytułu27. Najofiarniejsi<strong>28</strong>. W wojskowym supermarkecie29. Nowa armia...30. „Konsekwencja to miara sukcesu”31. Zabójczy stres. Morderczy stres32. Co nowego w języku polskim?33. Encyklopedia wojskowa34. Jane’s Information Group– lider w dostarczaniuwysokiej klasy informacjiGŁOS AKADEMICKI WATGŁOS AKADEMICKI WATPismo Pracowników i StudentówPismo Pracowników StudentówWydawca: <strong>Wojskowa</strong> <strong>Akademia</strong> <strong>Techniczna</strong>Wydawca:<strong>Wojskowa</strong> <strong>Akademia</strong> <strong>Techniczna</strong>Adres redakcji: ul. Kaliskiego 19, pok. 4Adres redakcji:ul. Kaliskiego 19, pok. 20700-908 Warszawa 49, tel. 022 683 92 67(Biblioteka Główna WAT) 00-908 Warszawa 49, tel. (022) 683 92 67Redaktor naczelny: Elżbieta DąbrowskaRedaktor naczelny:Elżbieta Dąbrowska, edabrowska@wat.edu.plelzbieta.dabrowska@wat.edu.plDTP: Sebastian MiłosekDTP i redakcja techniczna: Martyna JanusFot. na okładce: Aleksander Z. RawskiPrzygotowanie do druku: Wydawnictwo WATKorekta: Renata BorkowskaDruk: PROMOCJA XXIPrzygotowanie do druku: Redakcja Wydawnictw WATSp. z o.o., Al. Jerozolimskie 232A,02–495 WarszawaDruk: PROMOCJA XXI Sp. z o.o.,02-495 Warszawa, Al. Jerozolimskie 232aRedakcja zastrzega sobie prawo adiustacjii skracania tekstów oraz zmiany tytułów.Redakcja zastrzega sobie prawo adiustacji i skracania tekstóworaz zmiany tytułów.


4 AktualnościWIZYTA ATTACHE WOJSKOWYCHByła to pierwsza wizyta w Akademii tak licznej grupy attache wojskowych akredytowanychw Polsce. 24 oficerów, w stopniach od podpułkownika do generałabrygady, z Norwegii, Iranu, Rumunii, Danii, Chin, Japonii, Brazylii, Portugalii,Korei, Rosji, Turcji, Niemiec, Francji, ze Szwecji, z Węgier, Ukrainy, Grecji, Białorusi,Łotwy, Litwy i Serbii odwiedziło 24 stycznia br. naszą uczelnię.czyński zaprezentował laboratoriateledetekcji laserowej, biodetekcjioraz akredytowane laboratoriumoptoelektroniki. W laboratorium teledetekcjilaserowej szczególną uwagęgości zwróciły modernizowanezestawy przeciwlotnicze GROMoraz laserowe symulatory strzelań.Dłużej zatrzymali się też przy lidarzedo zdalnego wykrywania obecnościaerozoli chemicznych i biologicznych.Zainteresowanie budziłyrównież amunicja inteligentna i ładunkizdalnego rażenia oraz laserowelaboratorium akredytowane.Na Wydziale Elektroniki prodziekands. naukowych prof. MarianWnuk przedstawił zaś najnowszeopracowania, jakie ostatniopowstały i nad którymi pracująnadal zespoły wydziału. Byływśród nich np. urządzenia do rozpoznaniaelektronicznego czy systemylokalizacji źródeł promieniowania.Goście zapoznali się teżz zakresem prac badawczych dlawojska i przemysłu, jakie prowadzonesą w akredytowanej komorzebezodbiciowej do pomiarówkompatybilności elektromagne-Gospodarz spotkania, pełniący obowiązkikomendanta-rektora WAT płk drhab. inż. Zygmunt Mierczyk, powitał przybyłychw sali Senatu uczelni. Następnieprorektor ds. naukowych prof. Leszek R.Jaroszewicz zapoznał gości z historią, zestatutem, z zasadami funkcjonowania orazzaprezentował potencjał dydaktyczny i naukowyWAT, a także ofertę dydaktycznąuczelni. Prorektor podkreślił, iż naszauczelnia jest jedynym tak szeroko zaangażowanymw prace dla wojska ośrodkiemnaukowo-badawczym i dydaktycznym. Zaliczającsię do najlepszych uczelni technicznychw kraju, przygotowuje cywilnekadry techniczne dla systemu obronnościi bezpieczeństwa państwa i doskonale wykształconychpod względem technicznymoficerów dla Sił Zbrojnych RP. Wizja przyszłościkształcenia kandydatów na żołnierzyzawodowych była zagadnieniem, któremuprorektor poświęcił wiele uwagi w prezentacji,ponieważ armia jutra to armia opartana technologii, zaawansowanej wiedzyi wyrafinowanej logistyce. Ze szczegółamizaprezentował też programy kształceniapodchorążych.Z najnowszymi opracowaniami naszychnaukowców attache wojskowi mogli sięzapoznać, zwiedzając Zakład KonstrukcjiSpecjalnych na Wydziale Mechatroniki.Ppłk Przemysław Kupidura przedstawił opracowanew instytucie systemy uzbrojenia żołnierza,w tym m.in. w obszarze nowoczesnejbroni strzeleckiej oraz amunicji.Następnie delegacja udała się do InstytutuOptoelektroniki. Tam zastępca dyrektorainstytutu płk dr inż. Krzysztof Koptycznej.Przedstawione zostały także opracowaniaz zakresu technik analizowaniasygnałów i ukrywania informacji, a takżewykorzystywane w stomatologii.Na zakończenie wizyty goście odwiedziliplac szkolenia taktycznego i strzelnicękarabinową, gdzie na co dzień zajęciamają nasi podchorążowie. Dziekan korpusuattache wojskowych płk Lasse Lindalen byłpierwszy raz w naszej uczelni i w samychsuperlatywach wyrażał się o wyposażeniulaboratoriów, sal wykładowych, kadrze akademickieji... studentach. – Obserwowałemtwarze waszych studentów, zarówno cywilnych,jak i wojskowych – powiedział w luźnejrozmowie. – Odniosłem wrażenie, że każdyz nich legitymuje się z pewnością bardzo wysokimIQ. To również bardzo dobrze świadczyo uczelni.Jerzy MarkowskiWAT WŚRÓD ZAŁOŻYCIELIW styczniu br. Senat WAT podjął uchwałę o przystąpieniu naszej uczelniw charakterze członka – założyciela do Polskiej Izby GospodarczejZaawansowanych Technologii. Na początku lutego, na pierwszym posiedzeniuKomisji Rewizyjnej tej organizacji, na jej przewodniczącego wybrany zostałprof. Leszek R. Jaroszewicz, prorektor ds. naukowych WAT.Rada Polskiej Izby Gospodarczej ZaawansowanychTechnologii (PIGZT) wybrała takżewładze tej najmłodszej na naszej scenie organizacji.Prezesem Izby został Ryszard Pregielz Investel International, a wiceprezesami: MirosławGrudzień z Vigo System S.A. i TadeuszKulik z Politechniki Warszawskiej.PIGZT powstała z inicjatywy grupyprzedsiębiorstw i placówek naukowych,w tym WAT, a celem jej przyświecającymjest partnerstwo społeczno-gospodarcze dlainstytucji kierującej Programem OperacyjnymInnowacyjna Gospodarka 2007-2013.Sam Program będzie dysponował znaczącymiśrodkami finansowymi z EuropejskiegoFunduszu Strukturalnego oraz środkamikrajowymi na działania w takich obszarach,jak: badania i rozwój, innowacje, technologieinnowacyjne i komunikacyjne. Skutecznośćwykorzystania tych środków zależećbędzie od optymalnego wyboru finansowanychz nich projektów i działań. PIGZT chcemieć znaczący głos przy tym wyborze.Jerzy MarkowskiFot. Grzegorz Rosiński


WYKORZYSTAĆ POTENCJAŁ WAT– Wierzę, że dotychczasowy wspaniały dorobek i ogromny potencjał naukowo--badawczy Wojskowej Akademii Technicznej zostaną wykorzystane przy tworzeniunowej koncepcji funkcjonowania Sił Zbrojnych RP, a co się z tym wiąże nowejstrategii dla polskiego przemysłu obronnego – powiedział gen. bryg. SławomirSzczepaniak, dyrektor Departamentu Zaopatrywania Sił Zbrojnych MON, który20 lutego br. odwiedził naszą uczelnię.Aktualności5Fot. Grzegorz RosińskiTo była pierwsza wizyta gen. Szczepaniakaw Akademii i miała typowo roboczycharakter. Jej głównym celem było zapoznaniesię z ofertą naszej Alma Mater dlaDZSZ, a w szczególności z zadaniami, jakieWAT realizuje lub może realizować na rzeczbezpieczeństwa państwa. Generała interesowałrównież udział Akademii w systemiepozyskiwania uzbrojenia i sprzętu wojskowegodla MON.O wszystkim tym poinformował gościagospodarz spotkania, pełniący obowiązkikomendanta-rektora płk dr hab. inż. ZygmuntMierczyk, prof. WAT. W spotkaniuuczestniczyli także: prorektor ds. naukowych,prof. dr hab. inż. Leszek R. Jaroszewicz;prorektor ds. kształcenia, prof. dr hab.inż. Radosław Trębiński; kanclerz, gen. dyw.w st. spocz. Jan Klejszmit; zastępca kanclerza-pełnomocnikds. rozwoju Dariusz Pomaskioraz zastępca kanclerza-szef logistykipłk Sławomir Kądalski.Generał miał też okazję zapoznać sięz aktualną strukturą organizacyjną, obecnymsystemem kształcenia podchorążychi studentów cywilnych w WAT, z bazą naukowo-badawczą,dydaktyczną i szkoleniowąAkademii, z dziedzinami, w jakich naszezespoły badawcze osiągnęły międzynarodowesukcesy, a także udziałem WAT w priorytetowychprogramach badawczych, w programachtechnologicznych NATO, EDAi UE, a także rolą, jaką <strong>Akademia</strong> odgrywaw platformach technologicznych, centrachdoskonałości, konsorcjach naukowo-przemysłowychi pracach eksperckich.Z niektórymi obszarami badań prowadzonychna poszczególnych wydziałach WATgen. bryg. Sławomir Szczepaniak i towarzyszącymu jego zastępca, płk Jerzy Pikuła,mieli okazję zapoznać się osobiście podczaskrótkiego rekonesansu po uczelni.Kierownik Zakładu Konstrukcji SpecjalnychWydziału Mechatroniki, płk drinż. Ryszard Woźniak, zaprezentował pracezakończone i wdrażane w Zakładzie w ciąguostatnich pięciu lat, takie jak np. systemyuzbrojenia indywidualnego żołnierza,w tym m.in. modelowy karabinek bezkolbowywz. 2005 JANTAR-M, uniwersalnykarabin maszynowy UKM-2000, amunicjęo ograniczonym rykoszetowaniu, systembroni i amunicji obezwładniającej SBAO-40.Szczególną uwagę gości zwrócił modułowysystem broni strzeleckiej kalibru 5,56 mmobecnie opracowywany dla Sił zbrojnychRP przez Akademię.O pracach naukowo-badawczych prowadzonychwspólnie z przemysłem przezKatedrę Budowy maszyn Wydziału Mechanicznegopoinformował gości jej dyrektor,prof. dr hab. inż. Stanisław Konopka. Przykłademtej współpracy był zademonstrowanyzdalnie sterowany bezzałogowy pojazdwielozadaniowy „Lewiatan”.Po Zakładzie Techniki Laserowej InstytutuOptoelektroniki oprowadził gości płkdr inż. Krzysztof Kopczyński. Tematykę zastosowanialaserów hybrydowych i generatorówparametrycznych przybliżył dr hab.inż. Jan Jabczyński, prof. WAT. O laserachna bazie światłowodów aktywnych opowiadałkpt. dr inż. Jacek Świderski. Z praktycznymwykorzystaniem laserów do czyszczeniai konserwacji dzieł sztuki zapoznał zaśgości dr hab. inż. Jan Marczak.– To była bardzo ważna i potrzebna wizyta.Jestem pod ogromnym wrażeniem tego,co tutaj usłyszałem i zobaczyłem. Mam nadzieję,że tak ogromny potencjał WAT zostanieodpowiednio wykorzystany i <strong>Akademia</strong>zostanie liderem nowoczesnej myśli i technologiidla polskiego przemysłu zbrojeniowego– powiedział na zakończenie wizyty w WATgen. Szczepaniak.Elżbieta Dąbrowska


6 AktualnościPRZEGLĄD PRASYInformacja jest dziś jednym z wielu produktów,którymi na co dzień jesteśmy „bombardowani”ze wszystkich stron. Chodzio to, że fizycznie nie jesteśmy w stanie„przetrawić” nawet tych informacji, którymijesteśmy – z różnych względów –zainteresowani,a z którymi powinniśmy sięzapoznać chociażby z racji wykonywanegozawodu, w przypadku pisania pracymagisterskiej czy rozprawy doktorskiej.Ponadto w natłoku informacji umykająnaszej uwadze te, którymi chcielibyśmylub powinniśmy się zainteresować. Z myśląo tychże aspektach problemu wprowadzamy„Przegląd prasy”, aby zwrócić uwagęCzytelników na te czasopisma i niektóreartykuły, z którymi – naszym zdaniem –warto byłoby się zapoznać.Zaczniemy od przeglądu czasopism wojskowych,o których istnieniu być możewielu studentów Akademii i młodych pracownikównie wie. Są one dostępne w naszejBibliotece Głównej.BELLONA nr 3/2007Jest to kwartalnik, który starsi Czytelnicypowinni pamiętać jako „Myśl wojskową”.Po zmianie tytułu ukazały się już trzy numerypisma. W ostatnim numerze m.in.:– „Strategia przeżycia”;– „Cele terroryzmu i terroru” oraz „Identyfikacjazagrożeń terrorystycznych”;– „Operacje reagowania kryzysowego”;– „Transformacja sił zbrojnych StanówZjednoczonych”;– „Nieformalna obyczajowość w wojsku”oraz „Sposób na falę”;– „Rozwój zdolności sieciocentrycznychNATO”;– „Nowoczesne technologie analityczne”;– „Przyszły europejski wóz bojowy”.SKORZYSTAMY Z DOŚWIADCZEŃ AKADEMII– <strong>Wojskowa</strong> <strong>Akademia</strong> <strong>Techniczna</strong> jest uczelnią o wybitnym potencjale, który należywykorzystać w procesie umacniania bezpieczeństwa narodowego, dlategoStraż Graniczna chciałaby nawiązać z nią stałą długotrwałą współpracę – powiedziałkomendant główny Straży Granicznej mjr SG Leszek Elas, który 27 lutegoodwiedził Akademię.Celem wizyty było zapoznanie sięz bazą, doświadczeniami i z tymi obszaramiprac naukowo-badawczych prowadzonychw WAT, które mogą być wykorzystanew praktyce przez Straż Graniczną. MajorElas zaznaczył, że szeroka infrastruktura,jaką dysponuje SG, może służyć jako swegorodzaju poligon doświadczalny do przeprowadzaniadoświadczeń i testowaniawynalazków opracowywanych w Akademii.Zadeklarował też chęć skorzystaniaze szkoleń organizowanych przez nasząuczelnię. Jednocześnie zaznaczył, że StrażGraniczna chętnie otworzy się zarównona studentów, jak i absolwentów WAT. Tympierwszym może zaoferować odbywaniepraktyk studenckich, tym drugim – zatrudnieniena specjalistycznych stanowiskach.Tym bardziej że spora część studiującychw naszej Alma Mater to osoby pochodzącez województw przygranicznych, np. podlaskiego,lubelskiego. Niewykluczone więc,że już w niedalekiej przyszłości obie stronypodpiszą ramową umowę o współpracyw tym zakresie.W programie wizyty mjr. Elasa znalazłosię więc zapoznanie nie tylko z ofertą naukowo-badawczą,ale i dydaktyczną Akademii.Zaprezentował ją pełniący obowiązki komendanta-rektorapłk dr hab. inż. ZygmuntMierczyk, prof. WAT. OdwiedzającyAkademię goście tradycyjnie wzięli udziałw krótkim rekonesansie po uczelni.W Zakładzie Konstrukcji Specjalnychi Balistyki Wydziału Mechatroniki,jego kierownik, płk dr inż. RyszardWoźniak, zaprezentował systemy uzbrojeniaindywidualnego żołnierza opracowanew zakładzie oraz przewidywane do wprowadzeniado wojsk. Uwagę gości zwróciłykonstrukcje, które mogą być wykorzystywanetakże w formacjach Straży Granicznej,w tym m.in. system broni i amunicjiobezwładniającej SBAO-40.Kierownik Zakładu Budowy i Eks ploatacjiStatków Powietrznych, płk dr inż. StanisławKachel wspomniał o pracach prowadzonychw Instytucie Techniki Lotniczej WMT. Płk drinż. Ryszard Chachurski zaprezentował zaśprojekt bezzałogowego statku powietrznegoklasy mini, który w przyszłości może zostaćwykorzystany przez SG.W Instytucie Optoelektroniki komendantStraży Granicznej zwiedził LaboratoriaBadawcze: Światłowodów Standardowychi Fotonicznych orazSystemów Kon trolii Dostępu. W pierwszymobejrzał opracowanew WAT czujnikiświatłowodowedo obiektów rozległychz lokalizacjąi identyfikacją intruza,w drugimzaś podstawowe elementydo ochronyobiektów, tj. różnegorodzaju czujki.Elżbieta Dąbrowska


Aktualności7ODESZLI ZNAKOMICI LOTNICYPRZEGLĄD WOJSKLĄDOWYCH nr 2/2008Największa w powojennej historii polskiegolotnictwa wojskowego katastrofa, jaka wydarzyłasię 23 stycznia br. w okolicach Mirosławca,okryła żałobą polskie siły zbrojne,a w szczególności nasze Siły Powietrzne.Dotknęła także nas, społeczność akademickąWojskowej Akademii Technicznej.Wśród 20 ofiar katastrofybyło 6 absolwentów naszej uczelni:ppłk Zbigniew Książek– absolwent studiów podyplomowychw zakresietechniki i systemów łączności;ppłk DariuszPawlak – absolwentWydziału Elektromechanicznego(uzbrojenie samolotówi śmigłowców);mjrJarosław Haładus– absolwentwydziału Mechanicznego(samolotyi śmigłowce); mjrSYLWETKIZbigniew Książek – podpułkownikz 22. BazyLotniczej w Malborku.Zastępca dowódcy bazy,służbę pełnił tam od połowy2007 r. Wcześniej byłszefem szkolenia w baziew Świdwinie. Zostawił żonę i dwie córki.Miał 49 lat.Dariusz Pawlak – podpułkownikz 12. Bazy Lotniczejw Mirosławcu. UkończyłWojskową AkademięTechniczną w 1992 roku.Jego pierwszą jednostkąbył 8. Pułk Lotnictwa Myśliwsko-Bombowegow Mirosławcu. Był tamdowódcą klucza uzbrojenia. Później piastowałfunkcję inżyniera uzbrojenia tegopułku. Następnie mianowany inżynieremuzbrojenia sekcji techniki lotniczej 12. BazyLotniczej w Mirosławcu. Od 2003 r. szefsekcji techniki lotniczej bazy. Od styczniabył dowódcą dywizjonu zabezpieczenia.Jarosław Haładus – majorz załogi samolotu. Technikpokładowy. Urodzonyw 1965 r. Szef technikilotniczej 13. eskadry. Zostawiłżonę i córkę.Mirosław Wilczyński – absolwent WydziałuMechanicznego (samoloty i śmigłowce);kpt. Grzegorz Stepaniuk – absolwent WydziałuElektromechanicznego (osprzęt samolotówi śmigłowców); kpt. Karol Szmigiel– absolwent Wydziału Elektroniki (urządzeniaradiotechniczne samolotów i śmigłowców).Cześć Ich Pamięci.W piśmie skierowanym do dowódcy SiłPowietrznych przez pełniącego obowiązkikomendanta-rektora WAT płk. dr. hab. inż.Zygmunta Mierczyka czytamy: W imieniuSenatu, grona profesorskiego, całej społecznościWojskowej Akademii Technicznej orazswoim własnym przekazuję na Pana ręcewyrazy szczerego żalu i współczucia z powodukatastrofy lotniczej i śmierci wszystkichczłonków załogi. Jest to tragiczna stratanie tylko dla lotnictwa wojskowego i rodzinofiar, ale i Sił Zbrojnych RP. Łączymysię w bólu ze wszystkimi, których dotknęłyskutki tej tragedii.Jerzy MarkowskiElżbieta DąbrowskaMirosław Wilczyński –major z 1. Brygady LotnictwaTaktycznego w Świdwinie.Ukończył WojskowąAkademię Technicznąna kierunku samolotyi śmigłowce. W brygadziebył szefem sekcji techniki lotniczej. Miał48 lat.Grzegorz Stepaniuk – kapitanz 40. Eskadry LotnictwaTaktycznego w Świdwinie.W eskadrze byłszefem techniki lotniczej.Miał 39 lat.Karol Szmigiel – kapitanz 8. Eskadry Lotnictwa Taktycznegow Mirosławcu.Ukończył Wojskową AkademięTechniczną w 1996roku. Przez cały czas trwaniasłużby był związanyz bazą w Mirosławcu. Pracował tam przyobsłudze technicznej samolotów SU-22.Był dowódcą klucza eksploatacji. Miał 43lata. Zostawił żonę i dziecko.Miesięcznik poświęcony tematycewojsk lądowych na szczeblutaktycznym. W numerze m.in.:– „Koordynacja i współdziałaniew działaniach połączonych”;– „Koncepcja polskiego snajpera”oraz „Działanie snajperów”;– „Nowe przedmioty zaopatrzeniamundurowego”;– „Internet – źródło informacji i funduszy”;– „Środki transportowe i maszyny”;– „Samobieżna armata przeciwpancerna2S25 SPRUT SD”;– „Programy wspierania pracodawcówi żołnierzy rezerwy w Australii”.PRZEGLĄD SIŁPOWIETRZNYCH nr 2/2008Miesięcznik poświęcony tematycelotniczej na szczeblu taktycznym.W numerze m.in.:– „Eksploatacja statków powietrznych”;– „Kontrola polskiej przestrzenipowietrznej w czasie kryzysui wojny”;– „Rozpoznawanie sylwetek samolotów”;– „Samoloty wielozadaniowe – silnakonkurencja”;– „Uszkodzenia turbinowych silnikówodrzutowych”;– „Współczesne śmigłowce transportowe”;– „Model pilota”;– „Kształtowanie postaw żołnierzy – spojrzeniebyłych oficerów”.PRZEGLĄD MORSKInr 2/2008Miesięcznik poświęcony tematycemorskiej na szczeblu taktycznym.W numerze m.in.:– „Kurs na nowoczesność”;– „»Północny wymiar« NATO”;– „Czynna obrona przeciwminowa”;– „Elektroniczne mapy nawigacyjnena okrętach”;– „Ocena efektywności użycia uzbrojeniatorpedowego”;– „Z życia flot”;– „Morska Konferencja Historyczna w Annapolis”.Życzymy miłej lektury.Wymienione czasopisma wydaje Redakcja<strong>Wojskowa</strong>, www.redakcjawojskowa.plRAD


Pomóżmy WojtkowiSpołeczność akademicka Wojskowej AkademiiTechnicznej zwraca się z apelemdo wszystkich ludzi dobrej woli, którzy chcielibywspomóc leczenie i rehabilitację naszegodoktoranta Wojciecha Kicińskiego, który14 lutego br. uległ tragicznemu wypadkowiw laboratorium. Wpłaty na jego rzecz możnakierować na konto podane pod zdjęciem.Na pomoc dla Wojtka można też przekazać1 proc. podatku dochodowego, rozliczającsię z urzędem skarbowym. W tymcelu wystarczy podać nazwę i numer KRSFundacji oraz nazwisko i imię podopiecznegow rubryce „Inne informacje, w tymułatwiające kontakt z podatnikiem”.Ponadto w Niedzielę Palmową, tj. 15 marcabr. w kościele garnizonowym pw. MatkiBożej Ostrobramskiej na Boernerowiena wszystkich mszach świętych będzieprowadzona zbiórka pieniędzy na rzeczposzkodowanego. Ofiary do puszek będązbierać podchorążowie Wojskowej AkademiiTechnicznej. Prosimy o ofiarność.nr 41 1240 1037 1111 0010 1321 9362z dopiskiem:na leczenie i rehabilitacjęWojciecha KicińskiegoKonto należy do:Fundacja Dzieciom „Zdążyć z pomocą”,ul. Łomiańska 5, 01-685 WarszawaKRS: 0000037904We wtorek 11 marca na małej scenie Progresji – Klubu Studentów Wojskowej Akademii Technicznejodbędzie się charytatywny koncert dla Wojtka. Wystąpią zespoły szantowe: Mordewind, Matelot,Strefa Mocnych Wiatrów, a także All My Live (rock) i Maciej Dłużniewski (blues). Początek koncertuo godz. 19.00. Minimalna cena biletu – 10 zł, ale pamiętaj: cel jest szczytny – ile masz, tyle dasz.Całkowity dochód ze sprzedaży biletów będzie przeznaczony na leczenie i rehabilitację Wojtka.List od WojtkaNie dla wszystkich 14 lutego 2008 roku był wesołymdniem. Życie niektórych zmieniło się diametralnie. Plany na przyszłośći marzenia stały się nierealne.Tego dnia poszedłem do laboratorium chemicznego WAT, chciałem przeprowadzić kolejnebadania do mojego doktoratu. Wszystko przebiegało normalnie, a potem? Potem nastąpiłwybuch. Niewiele z niego pamiętam. Jednak nie sposób będzie wymazać go z pamięci.W szpitalu ocknąłem się bez obu dłoni i lewego oka, cały poparzony, głównie na twarzyi klatce piersiowej.Tak, nazywam się Wojtek Kiciński i to ja jestem tym doktorantem, o którym słyszeliściew wiadomościach. Moje życie nigdy nie będzie już takie, jak wcześniej. Mógłbympoddać się rehabilitacji, moje ręce mogłyby zastąpić protezy, także moje oko. Mogłyby– gdyby tylko było mnie na to stać.Nie przychodzi mi to łatwo. Całe życie wydawało mi się, że proszenie ludzi o pomocjest oznaką słabości. Teraz już wiem – czasem jest to konieczność. Dlatego proszę, jeślitylko możesz – pomóż mi normalnie żyć. Bez Twojego wsparcia będzie to niemożliwe.Jeśli możesz, prześlij tę wiadomość do swoich przyjaciół. Wiem, że dostajesz takichmejli setki, wiem też, że każdy pisze w nich o swoim nieszczęściu czy chorobie.Wiem, a mimo to mam nadzieję, że nie pozostaniesz obojętny. Prawdajest taka, że teraz została mi już tylko ta nadzieja.Wojtek


Aktualności9AWANSOWALIW piątek 1 lutego br. w sali „Pod Rycerzem”pełniący obowiązki komendanta-rektoraWAT, płk dr hab. inż.Zygmunt Mierczyk, wręczył nominacjena kolejne stopnie wojskowe.Na stopień pułkownika zostali awansowani:ppłk Włodzimierz Stankowski,ppłk Adam Świder i ppłk MirosławWnętrzak. Awansowanym oficeromgratulujemy i życzymy wielu sukcesówzarówno w życiu osobistym, jaki w pracy zawodowej.E.D.SENAT POSTANOWIŁFot. Grzegorz RosińskiNa posiedzeniuw dniu 31 stycznia 2008 r.:§ uczcił pamięć ofiar katastrofy lotniczej,która wydarzyła się 23 stycznia2008 r. pod Mirosławcem – w katastrofietej zginęło sześciu absolwentów naszejAkademii§ powołał Komisję Wyborczą Akademiina kadencję 2008-2012 w składzie:* przedstawiciele profesorów i doktorówhabilitowanych zatrudnionychw podstawowych jednostkach organizacyjnych:dr hab. Henryk Adamczyk (WCY),prof. dr hab. inż. Czesław Goss (WME),prof. dr hab. inż. Zdzisław Jankiewicz(IOE), prof. dr hab. inż. Henryk Kowalski(WIG), dr hab. inż. Bronisław Stec (WEL),prof. dr hab. inż. Janusz Terpiłowski (WMT),prof. dr hab. inż. Waldemar Trzciński (WNT),dr hab. Wojciech Włodarkiewicz (WCY)* przedstawiciele pozostałych nauczycieliakademickich: mjr mgr Jarosław Czarnecki(SSW), dr Tomasz Kostrzyński(WNT), ppłk dr inż. Piotr Łubkowski(WEL)* przedstawiciel doktorantów: mgr inż.Małgorzata Wyrębek (WMT)* przedstawiciel studentów: Piotr Dobrowolski(WMT)* przedstawiciel pracowników niebędącychnauczycielami akademickimi:mgr inż. Andrzej Burzyński (DO)§ ustalił „Główne kierunki działalnościWojskowej Akademii Technicznej w roku2008”WYBORY 2008§ wprowadził zmiany uchwały w sprawieokreślenia zasad podziału środków finansowychz dotacji budżetowej przydzielanejAkademii przez Ministerstwo ObronyNarodowej i Ministerstwo Nauki i SzkolnictwaWyższego w roku 2008.Pełną treść wszystkich uchwałpodjętych przez Senat WATna posiedzeniu w dniu 31 stycznia 2008 r.można znaleźć na stronie:www.wat.edu.plNa zebraniu wyborczym Komisji Wyborczej Akademii w dniu 8 lutego br.przewodniczącym Komisji został wybrany prof. dr hab. inż. Zdzisław Jankiewicz(IOE). Zastępcami przewodniczącego zostali wybrani: dr hab. inż.Bronisław Stec (WEL) i ppłk dr inż. Piotr Łubkowski (WEL).E.D.


10 AktualnościPOŻEGNANIA Z MUNDUREM31 stycznia br. służbę wojskową zakończyło dwóch zasłużonych oficerów naszejAlma Mater: płk Zbigniew Bielecki i płk Andrzej Janicki. Obaj Panowie nie rozstająsię jednak z Akademią. Będą jej służyli jako pracownicy cywilni.„Rzeczą wojskajest Narodowi służyć...”Pułkownik Zbigniew Bielecki urodziłsię 16.03.1955 w Olszance (woj. podlaskie),gdzie spędził dzieciństwo i uczęszczałdo szkoły podstawowej. Piękne przyrodniczookolice Suwałk opuścił w 1970 r.,kiedy to wraz z rodzicami przeprowadził siędo Białegostoku. Nowe miejsce zamieszkaniai nauki (Technikum Elektryczne, któreukończył w 1975 r.) pozwoliło mu rozwijaćrodzące się zainteresowanie elektroniką.Zamiłowanie do tej dziedziny skłoniłogo do podjęcia próby uzyskania indeksuw Wojskowej Akademii Technicznej.Studiował na Wydziale Elektroniki WAT.Już w trakcie studiów zainteresował się optoelektronikąi podjął studia wg indywidualnegoprogramu pod kierunkiem doc. dr.inż. Mieczysława Czyża. Zaangażowanienaukowe ambitnego adepta optoelektronikizaowocowało interesującą pracą magisterskązrealizowaną w zespole kierowanymprzez Profesora Zbigniewa Puzewiczai ukończeniem studiów (1980 r.) z wynikiembardzo dobrym.Przez kolejne trzy lata ppor. Bieleckizdobywał cenne doświadczenia dowódczei życiowe, odbywając staż zawodowy w jednostcewojskowej w Bydgoszczy, na stanowiskutechnika kompanii łączności, a następnieinżyniera batalionu. Do WAT powróciłna stałe w sierpniu 1983 r., obejmującstanowisko inżyniera w kierowanym przezProfesora Zdzisława Jankiewicza InstytucieOptoelektroniki w strukturach macierzystegoWydziału Elektroniki. Nowe stanowiskopozwoliło mu na rozwój dydaktyczny orazdziałalność naukowo-badawczą w groniewybitnych współpracowników i kolegów.Początkowo jego działalność naukowo--badawcza związana była z projektowaniemniskoszumowych układów elektronicznych,fotoodbiorników z różnymi detektorami promieniowaniaoptycznego oraz optymalizacjiszumowej stopni wejściowych fotoodbiorników.Rozprawa doktorska obronionaw 1992 r. dotyczyła „Analizy wpływu wybranychczynników konstrukcyjnych i warunkówpracy na parametry detektorówSPRITE” (promotor prof. Józef Piotrowski).Po doktoracie zajmował się bezkontaktowymioptoelektronicznymi czujnikamiodległości, fotoodbiornikamistosowanymi w sprzęcie specjalnym,układami zdalnej teledetekcji, metrologiąpromieniowania podczerwonego,zdalnymi pomiarami temperatury, skaneramitermalnymi, układami detekcjina zakres podczerwieni.W maju 2002 r. przedstawił RadzieWydziału Elektroniki WAT rozprawęhabilitacyjną pt. „Optymalizacja stosunkusygnału do szumu w odbiornikachpromieniowania podczerwonego”.Zasadniczym celem rozprawy była analizai optymalizacja stopni wejściowychodbiorników promieniowania podczerwonego,umożliwiająca uzyskanie maksymalnejwartości stosunku sygnałudo szumu, a także ich weryfikacja eksperymentalna.Po uzyskaniu stopnia naukowegodoktora habilitowanego prof. Z. Bieleckikontynuował badania dotyczące detekcjii przetwarzania sygnałów optycznych.W 2004 r. podjął prace dotycząceoptoelektronicznych metod detekcjiśladowych ilości NO 2wykorzystującychspektroskopię wewnątrzrezonansową do wykrywania.Prace dotyczące tej tematyki mogąbyć wykorzystane do konstrukcji czujnikówinnych gazów z zastosowaniem promieniowaniaUV, czujników gazów w zakresie podczerwieni,czujników improwizowanych ładunkówwybuchowych.W 2004 r. wraz z zespołem podjął siębudowy w IOE WAT nowoczesnego LaboratoriumDetekcji Sygnałów Optycznych.Pozyskane z MEiN środki finansowe pozwoliłyna zakup nowoczesnej aparaturyi opracowanie kilku unikatowych stanowiskbadawczych, a także ułatwiły skupieniewysiłku badawczego całego zespołu wokółproblematyki detekcji sygnałów optycznych,ukierunkowanego na inne zakresy widmowe,tj. ultrafiolet i skrajny nadfiolet. Konsolidacjazespołu wokół jednolitej tematykibadawczej zaowocowała szybkim rozwojemkwalifikacji jej członków. Jest promotoremtrzech prac doktorskich.Zaangażowanie i zdolności organizacyjneprof. Bieleckiego znalazły odzwierciedleniew mianowaniu go na kolejne stanowiskasłużbowe. Kolejno od 1988 r. pełniłnastępujące funkcje: kierownika laboratoriumInstytutu Optoelektroniki, kierownikaZakładu Podstaw Elektroniki, kierownikaZakładu Optoelektronicznego SterowaniaObiektami, kierownika Zakładu UrządzeńDetekcyjnych, zastępcy komendanta InstytutuOptoelektroniki ds. dydaktycznych,prodziekana Wydziału Elektroniki ds. naukowo-dydaktycznych,zastępcy komendantaWydziału Techniki Wojskowej i komendantatego Wydziału.Płk Zbigniew Bielecki jest autoremi współautorem ponad 250 prac, w tym2 monografii, rozdziałów w 6 książkach,15 artykułów w czasopismach z tzw. listyfiladelfijskiej, 51 publikacji w czasopismachpunktowanych przez MNiSW, 32 referatówna konferencjach zagranicznych, 2 skryptówWAT i 2 patentów.Od początku zatrudnienia w WAT zajmujesię działalnością dydaktyczną. Przeprowadziłponad 4000 godzin zajęć dydaktycznychw formie wykładów, ćwiczeń rachunkowychi laboratoryjnych, głównieze studentami Wydziału Elektroniki. Dydaktykasprawiała i sprawia mu dużo satysfakcji,a za bardzo ważny jej aspekt uważaponadprogramową współpracę ze studentami.W latach 1983-2008 kierował ponad20 pracami dyplomowymi studentów WydziałuElektroniki: zarówno inżynierskimi,jak i magisterskimi. Dwaj jego dyplomanci(mgr inż. Tomasz Kozioł i mgr inż. AdamKopertowski) zostali wyróżnieni w ogól-Fot. Grzegorz Rosiński


Aktualności11nopolskim konkursie im. Profesora AdamaSmolińskiego na najlepsze prace magisterskiez dziedziny optoelektroniki. ProfesorZ. Bielecki recenzował kilkadziesiąt pracdyplomowych oraz 5 rozpraw doktorskich.Był członkiem komisji w 12 przewodachdoktorskich.Za osiągnięcia w działalności naukowo--badawczej i dydaktycznej został wyróżnionyw roku 1999 tytułem „Zasłużony NauczycielAkademicki”, natomiast w 2000 r.otrzymał „Medal Komisji Edukacji Narodowej”.Jest członkiem SPIE, SEP, PolskiegoKomitetu Optoelektroniki oraz PolskichWynalazców i Racjonalizatorów. Uczestniczyw pracach ponad 20 komitetów naukowychi komitetów organizacyjnych konferencji,zarówno krajowych, jak i zagranicznych.Jest odznaczony Krzyżem KawalerskimOrderu Odrodzenia Polski, Złotymi Srebrnym Krzyżem Zasługi oraz wielomainnymi odznaczeniami resortowymi.30 stycznia 2008 r., po 32 latach służbyi pracy, płk dr hab. inż. Zbigniew Bielecki pożegnałsię z mundurem oficera Wojska Polskiego.Wpis w Księdze Pamiątkowej WATrozpoczął od słów „Rzeczą wojska jest Narodowisłużyć...”. Słowa te w pełni wpisująsię w jego karierę zawodową. Jednak dlanas, jego podwładnych i współpracownikównajcenniejsze jest to, że tę „służbę” zamierzakontynuować z nie mniejszym zaangażowaniem,już jako pracownik cywilny, ProfesorWojskowej Akademii Technicznej.Mirosław Nowakowski,Janusz Mikołajczyk, Jacek WojtasFot. Grzegorz RosińskiAutorytet w dziedzinie taktykidziałania sił powietrznychi logistykiPułkownik Andrzej Janicki urodził się06.09.1956 w Dęblinie (woj. lubelskie). Spędziłtam całe dzieciństwo oraz czas szkołypodstawowej. Obecność lotniska wojskowego– słynnej „Szkoły Orląt” oraz chęć kontynuacjitradycji rodzinnych – ojciec był pilotemwojskowym, miały silny wpływ na jegozainteresowania i wybór przyszłej drogizawodowej. Po ukończeniu liceum ogólnokształcącegow 1975 r., również w Dęblinie,wstąpił do Wyższej Oficerskiej SzkołyLotniczej. Studia wyższe ukończył z wynikiemdobrym w 1979 r. w specjalnościwojska lotnicze – nawigator stanowisk dowodzenia.Po ukończeniu Szkoły pozostał w niej,odbywając staż zawodowy na stanowiskudowódcy plutonu, a następnie w roku 1981przeszedł do pracy w powstającym CentrumDoskonalenia Lotniczego, kolejno na stanowiskuinstruktora, a następnie starszegoinstruktora Cyklu Metodyki i SzkoleniaLotniczego.W latach 1984-1987 studiował w AkademiiSztabu Generalnego w Warszawiena kierunku wojsk lotniczych. Po jej ukończeniupozostał w Akademii, kontynuującpracę dydaktyczną i naukową.W 1991 r. przeniósł się do WojskowejAkademii Technicznej, rozpoczynając pracęw Instytucie Logistyki na stanowisku wykładowcyw Zakładzie Taktyki RodzajówWojsk. W tym czasie zakłady Instytutu prowadziływiele interesujących prac z zakresuanalizy stanu i warunków rozwoju sprzętulogistycznego SP dla potrzeb integracji SPz NATO.W Instytucie Logistyki WAT pracowałkolejno na następujących stanowiskach: wykładowcyzespołu pracowników naukowo--dydaktycznych, asystenta zespołu pracownikównaukowo-dydaktycznych, od grudnia1991 r. do stycznia 2003 r. adiunkta zespołupracowników naukowo-dydaktycznych.Od 2003 r. pełnił następujące funkcje:kierownika Zakładu Normalizacji i Kodyfikacji,od 2003 r. zastępcy dyrektora InstytutuAutomatyzacji Systemów Dowodzeniai Logistyki, przemianowanego w roku 2004na Instytut Logistyki Systemów Dowodzeniai Wsparcia Wydziału Techniki Wojskowej.Od 2007 r. kierownik Sekcji Normalizacji,Jakości i Kodyfikacji Katedry LogistykiWydziału Mechanicznego.Początkowo jego działalność naukowo--badawcza związana była z działalnościąlotnictwa i jego logistycznym zabezpieczeniem,wykorzystaniem lotnictwa w sytuacjachkryzysowych, jak również kształceniemkadr dla MON.Rozprawa doktorska obroniona w 1999 r.w Akademii Obrony Narodowej dotyczyła„Koncepcji przygotowania taktycznegopodchorążych WAT” (promotor:prof. Kazimierz Żegnałek).Po doktoracie zajmuje się dalejproblemami użycia Sił Zbrojnych,wykorzystaniem śmigłowców w sytuacjachkryzysowych w ramach PaneluSAS 045, problemami związanymiz integracją SZRP ze strukturamiNATO.Uznany i szanowany autorytetw dziedzinie taktyki działania sił powietrznych,a w ostatnim okresie logistyki.Wielokrotnie opiniował projektydokumentów normatywnych związanychze szkoleniem i kształceniemw Siłach Zbrojnych. Autor wielu znaczącychpublikacji oraz prac naukowo--badawczych w tym zakresie.Od początku zatrudnienia w WATpłk A. Janicki zajmuje się działalnościądydaktyczną. Przeprowadza łącznieponad 5000 godzin zajęć dydaktycznychw formie wykładów i ćwiczeńze studentami WAT. Dydaktyka sprawiamu dużo satysfakcji, a za bardzoważny jej aspekt uważa ponadprogramowąwspółpracę ze studentami.Od początku pracy dydaktycznejaktywnie uczestniczy w modernizacjiprocesu dydaktycznego i programówkształcenia, a od 2006 r. programów dlanowo powstałego w WAT kierunku logistyka.Od 2001 do 2008 r. kieruje ponad15 pracami podyplomowymi. Przewodniczyoraz uczestniczy w pracach komisjids. przeprowadzania egzaminu podyplomowego.Doktor A. Janicki recenzuje kilkadziesiątprac dyplomowych.Za osiągnięcia w działalności naukowo-badawczeji dydaktycznej płk dr AndrzejJanicki został wyróżniony w 2001 r.tytułem „Zasłużony Nauczyciel Akademicki”a w 2002 r. „Medalem Komisji EdukacjiNarodowej”. Jest też odznaczony wielomaodznaczeniami państwowymi i resortowymi.


12 Nauka i EdukacjaWIZJE SZKOLNICTWA WOJSKOWEGODOJŚCIA DO UCHANiewielu czytelników „Głosu Akademickiego” pamięta czasy, kiedy WojskoPolskie liczyło 450 tys. żołnierzy i było drugą armią w Układzie Warszawskim.Wówczas istnienie kilkunastu akademii i takiej samej liczby szkół oficerskichmiało uzasadnienie. Dziś 150-tysięczna armia ma problem z trzema akademiamii dwiema szkołami oficerskimi. Problem, nad którego rozwiązaniem biedzisię kolejny minister obrony narodowej, trzymając w niepewności setki pracownikównaukowo-dydaktycznych uczelni, o tysiącach studentów (wojskowychi cywilnych) nie wspomnę.Jeśli nie wiadomo o co chodzi, zapewnechodzi o pieniądze, jednak tworząc nowąkoncepcję funkcjonowania uczelni, nie powinnosię zapominać o wnioskach płynącychz wcześniejszego reformowania szkolnictwawojskowego, dzisiejszych i przyszłychwizjach żołnierza zawodowego orazwspółczesnych realiach funkcjonowaniauczelni. Moim zdaniem można ująć je następująco:– dotychczasowe „przykrawanie” uczelni(np. zlikwidowanie Wojskowej AkademiiPolitycznej czy Wojskowej Akademii Medycznej)wykazało, że absolwenci cywilnychuczelni (pedagodzy, psycholodzy, lekarze)nie pchają się do wojska drzwiami i oknami,jak wcześniej zakładano. Dziś tym bardziejnie należy na to liczyć. W dużej mierze roztrwonionyzostał także potencjał naukowo--badawczy, a ochoczo zwalniani pracownicynaukowi w mundurach zostali zatrudnieniw macierzystych uczelniach jako pracownicycywilni (wojsko płaci więc im podwójnie:emeryturę i pensję) lub szybko znaleźlizatrudnienie w cywilnych uczelniach, któreszybko wyczuły koniunkturę i... kształcątakże żołnierzy zawodowych (studia magisterskie,podyplomowe);– ścierają się dwie koncepcje reformy:kształcenia przede wszystkim wojskowychspecjalistów oraz kształcenia najpierw specjalistóww „cywilnych” specjalnościach,a później dokształcania ich do wojskowychwymogów (vide: artykułdr. inż. Piotra Zalewskiegoi płk. dr. inż.Zdzisława Małkowskiego„Kształcenie oficerówdla potrzeb siłzbrojnych” w poprzednimnumerze „GłosuAkademickiego”). Bezwątpienia współczesnepole walki wymagaprofesjonalistów (vide:doświadczenia z Irakuczy Afganistanu),z drugiej strony częśćtych profesjonalistów odpadnie z wyściguna szczyty wojskowej kariery i powinniwówczas bez problemu znaleźć swoje miejscew cywilu;– uczelnie bez wątpienia są wojskowe(o czym w niektórych jakby zapomniano),jednak ich utrzymanie tylko dla potrzebwciąż „okrawanej” armii jest nieekonomiczne.Tu już same uczelnie wykazały się przezornościąi kształcą także cywilnych studentów,w specjalnościach, które tylko na pozórnie mają nic wspólnego z wojskiem(np. bezpieczeństwo narodowe, zarządzanie).Kształcą, a więc również zarabiają;– nic o nas bez nas – dobrze by było,aby reformatorzy poznali opinię reformowanych.Uczelnie nie tworzą jednak jednolitegofrontu wobec reformatorów, przeciwnie,próbują „wyrwać” coś dlasiebie kosztem innych. Tu wyraźniedaje się zauważyć rywalizacjęprzede wszystkim AkademiiObrony Narodowej i WojskowejAkademii Technicznej. Nie należyzapominać, że nie da się połączyćpotencjału tych uczelni, tak jaknie da się pogodzić wody z ogniem.Mojej wyobraźni nie przekraczanatomiast możliwość połączeniaAON z Akademią MarynarkiWojennej, Wyższą SzkołąOficerską Wojsk Lądowych i WyższąSzkołą Oficerską Sił Powietrznych.Co prawda w Rembertowie nie mamorza, aby kształcić marynarzy, nie malotniska, aby kształcić pilotów, ale wchłonięteuczelnie mogą spełniać swe role jakofilie AON (pytanie, co w ten sposób uzyskamy,w jakich specjalnościach będą kształceniwojskowi studenci, co z uprawnieniamido nadawania tytułów magistrów, doktorówitp., w jakich specjalnościach je nadawać).Śledząc losy kolejnych projektów reformywojskowego szkolnictwa, możnaodnieść wrażenie, że duch „Cesarza” RyszardaKapuścińskiego jest wiecznie żywy.Wyartykułowany w książce sposób sprawowaniawładzy, którego synonimem były„dojścia do ucha cesarza” źle się kojarzyłw PRL-u. Dziś można odnieść wrażenie,że to „dojścia” absolwentów (zwolenników)WAT-u lub AON-u do ucha ministra obronynarodowej decydują o koncepcjach reformy,a nie merytoryczne aspekty problemu.Bo problem niewątpliwie jest, chodzio to, aby znaleźć salomonowe rozwiązanie:dbając przede wszystkim o interes wojska(a więc obronność kraju), nie zapomniećtakże o szeroko rozumianym interesie państwa:ekonomicznym (bo uczelnie dają pracę,zarabiają pieniądze, płacą podatki) i bezpieczeństwienarodowym (bo kształcą specjalistóww tej dziedzinie i mogą to czynićna dużo większą skalę).Sądzę, że w tym kierunku powinnyzmierzać reformy, bo inżynieria pola walkicoraz bardziej przypomina zarządzanie holdingiem,niż klasyczne do niedawna dowodzenie– inny więc musi być model kształceniażołnierza zawodowego. Kształcenia, któregonie można odizolować od tego, co siędzieje w cywilnym otoczeniu armii, któraprzestała już być (jak przed laty) swoistąenklawą, w której życie toczyło się wedługodrębnych reguł.Ryszard RadziejewskiFot. Grzegorz Rosiński


Nauka i Edukacja13UNIJNE DOTACJE ROZPOCZĘTENabór wniosków do konkursu w ramach Programu OperacyjnegoKapitał Ludzki zainaugurował pozyskiwanie środków unijnych przezszkoły wyższe w latach 2007-2013.Z chwilą przystąpienia do Unii Europejskiej,Polska uzyskała szeroki dostęp do unijnychpieniędzy przewidzianych dla nowychczłonków wspólnoty. Tym samym <strong>Wojskowa</strong><strong>Akademia</strong> <strong>Techniczna</strong> zyskała możliwośćaplikowania o dotacje na rozbudowęinfrastruktury, badania naukowe czy rozwójkadry naukowej w ramach Funduszy StrukturalnychUE. Środki te dostępne są za pośrednictwemRegionalnego Programu Operacyjnego„Mazowsze” (RPOM), a takżeogólnokrajowych Programów Operacyjnych:„Innowacyjna Gospodarka” (PO IG),„Infrastruktura i Środowisko” (PO IŚ) oraz„Kapitał Ludzki” (PO KL).29 stycznia br. Ministerstwo Naukii Szkolnictwa Wyższego ogłosiło nabórwniosków do konkursu w ramach poddziałania4.1.1 PO KL – Wzmocnienie potencjałudydaktycznego uczelni. Jest to pierwszykonkurs w okresie 2007-2013, który skierowanyjest w całości do szkół wyższych.Na unijne wsparcie w ramach tego konkursumogą liczyć przede wszystkim projektyzmierzające do zwiększenia potencjałurozwojowego uczelni poprzez rozszerzeniei wzbogacenie oferty edukacyjnej.W pierwszej kolejności będą to projektyzakładające tworzenie nowych kierunkówstudiów. Ze względu na wciąż niewielkiodsetek absolwentów kierunków ścisłych,wsparciem zostaną objęte kierunkitechniczne, matematyczne i przyrodnicze(wszystkich szczebli). Dofinansowanieobejmie także nowe programy i materiałydydaktyczne, a także wdrożenie programówkształcenia z wykorzystaniem metodi technik kształcenia na odległość. Na uwagęzasługuje również wsparcie przewidzianena wzmocnienie potencjału dydaktycznegoszkolnictwa wyższego – na dotacjęmogą liczyć zarówno projekty podnoszącekompetencje kadry dydaktycznej, jak i zacieśniającewspółpracę uczelni z przedsiębiorstwamiprywatnymi w celu wzmocnieniapraktycznych metod nauczania (stażei praktyki zarówno dla studentów, jak i kadrydydaktycznej). W ramach poddziałania4.1.1 PO KL przewidziano równieżwsparcie finansowe dla inicjatyw zmierzającychdo poprawy funkcjonowania szkółwyższych. Oznacza to, że dofinansowanezostaną projekty zakładające opracowywaniei wdrażanie systemów zarządzaniajakością (np. ISO) oraz tworzenie i rozwójakademickich biur karier.Przed złożeniem wniosku o dofinansowaniew ramach powyższego konkursu,należy pamiętać, że wartość projektu musiwynosić co najmniej 500 000 zł, a czas jegorealizacji minimum rok. Mniejsze przedsięwzięciapowinny zatem łączyćsię w duże, spójne projekty, którychczas realizacji obejmie kilkalat. Ponadto, szczególnie premiowanebędą projekty przewidującewspółpracę z innymi uczelniami,jednostkami naukowymi bądźprzedsiębiorcami, dotyczące organizacjistaży u pracodawców, a takżeobejmujące prowadzenie zajęć wyrównawczychdla studentów I roku.Warto dodać, że 10% wartości projektuw poddziałaniu 4.1.1 PO KL objętejest crossfinancingiem. Oznacza to, że kwotędo 10% wartości projektu można przeznaczyćna tzw. „twardą inwestycję”. W ramachcrossfinancingu możliwy jest więc zakuplub leasing sprzętu i wyposażenia, a takżedostosowywanie budynków, pomieszczeńi miejsc pracy na potrzeby projektu.Termin składania wniosków do powyższegokonkursu mija 18 kwietnia 2008 r.Czasu pozostało niewiele. Na szczęściespóźnialscy będą mieli szansę aplikowaniao środki w trzecim kwartale br., gdy ogłoszonyzostanie drugi konkurs w ramachpoddziałania 4.1.1 PO KL.W fazie wnioskowania o środki unijnew ramach PO KL nie należy zapominaćo pozostałych Programach Operacyjnych.W odróżnieniu od PO KL, są one ukierunkowanena dofinansowanie badań naukowychi rozbudowę niezbędnej infrastruktury.Prawdopodobnie na przełomie lutegoi marca 2008 r. ogłoszone zostaną konkursyw ramach PO IG (Badania i rozwój nowoczesnychtechnologii, Infrastruktura sferyB+R). Z kolei na drugi kwartał 2008 r. planowanejest otwarcie konkursów w ramachRPOM oraz PO IŚ, w znacznym stopniupoświęconych infrastrukturze szkolnictwawyższego.Karol KomorowskiDział Nauki i Współpracy


14 Nauka i EdukacjaO KONIECZNOŚCI MYŚLENIA PROJEKTOWEGOPerspektywa milionów euro z „unijnego” budżetu zmusza nas do wytężonegomyślenia i uczenia się. Uczmy się zatem myśleć, tak jak wymagajątego unijne fundusze.Przygotowując się do pracy nad konkretnymzadaniem, uruchamiamy naszedotychczasowe i zapewne niepowtarzalnezasoby umysłowe. Często wiemy już,co mamy zrobić, ponieważ stoimy w obliczumniej lub bardziej uświadomionejkonieczności. Czy jest to przygotowanieposiłku, zaliczenie egzaminu, czy podróż–stoimy przed zadaniem. Często wyznacznikiemprzyszłych zadań są naszewcześniejsze decyzje bądź deklaracje.Równie często nasz nowy pomysł stajesię zadaniem.Do każdego zadania, przed którymstoimy, dopasowujemy konkretny zestawczynności. Mogą to być nasze dotychczasowewzorce zachowań, procedury, zachowaniaspontaniczne i odruchowe lub postępujemywedług narzuconych zasad gry.Jedynym wyznacznikiem wyboru sposobuzachowania jest skuteczność. Jakość i rozmiarzadania może nas czasem przerażać.Jednak nie mamy wyjścia. Trzeba je wykonać.Zaczynamy zatem kombinować,zastanawiać się, szukać sposobu.Jednym ze sposobów radzenia sobiez „niewykonalnymi” zadaniami jest tzw.myślenie projektowe. Pojęcie to od dłuższegoczasu jest obecne w nauce o zarządzaniuoraz w praktyce zarządzaniaprzedsiębiorstwem. Zdobywa coraz większąpopularność w kontekście ubieganiasię o dofinansowanie z funduszy strukturalnychUnii Europejskiej. Można powiedziećwięcej – jeżeli chcemy ubiegaćsię o środki na dofinansowanie naszychpomysłów i zadań z funduszy unijnych,musimy stworzyć projekt, a więc zacząć„myśleć projektowo”.Pokrótce myślenie projektowe możnaokreślić jako myślenie systemowe i etapoweo tym, co w danym czasie mamy do zrobienia.Jest to proces praktycznego i kreatywnegorozwiązywania problemów, polegającyna identyfikacji potrzeb, poszukiwaniuścieżek rozwiązań i planowaniu. Przedmiotnaszych działań staje się projektem, a podmiotnaszych działań staje się tzw. targetem(grupą docelową).Aby odróżnić myślenie projektoweod myślenia o projekcie oraz aby przygotowaćsię do pisania wniosków o funduszestrukturalne UE, powinniśmy dokładniezapoznać się z tą strategią myślenia.Jej przykładową strukturę można określićnastępująco:1. Definiowanie – problemu, potrzeby,celu projektu, obszaru, grupy docelowej, założeń,spodziewanych efektów.2. Badanie – czy problem nie zostałjuż wcześniej rozwiązany oraz określenieistotnych wymagań i warunków realizacji.3. Kreacja – czyli poszukiwanie przeróżnychmożliwości rozwiązań danego problemu.4. Prototypowanie – czyli konfrontacjapomysłów na rozwiązanie problemu ze zdefiniowanymicelami, obszarami, wymaganiamii okolicznościami.5. Wybór – czyli decyzja odnośnie donajbardziej adekwatnego rozwiązania problemu.6. Wykonanie projektu – czyli podziałzadań i praca.7. Nauka – płynąca z procesu wykonania,efektów, oceny wewnętrznej i zewnętrznej.Dla doświadczonego naukowca tegotypu myślenie jest niemal naturalne. Przezlata nauki i doświadczeń oraz stosowaniaróżnych metodologii sam doszedł do podobnychwniosków. Dla studenta myślenieprojektowe jest intuicyjne, a jego kolejneetapy następują po sobie spontanicznie.Dłuższe przestoje zdarzają się tylkona etapach niespodziewanie trudnej pracybądź przy przedłużającej się radościz sukcesu.Każdy projekt ma swój cykl życia. Zaczynasię od pomysłu. Następnie faza planowaniai realizacji. A potem zakończeniei rozliczenie efektów. Niemniej jednak wychodzina to, że samo wykonanie zadaniajest tylko jednym, choć najdłuższym, etapemmyślenia projektowego.Myślenie kategorią projektu i planowaniajest bardzo istotne w perspektywieubiegania się o środki finansowe z Unii Europejskiej,ponieważ logika wniosków aplikacyjnychopiera się na schemacie myśleniaprojektowego. Z punktu widzenia formularzaaplikacyjnego nie ma znaczenia, czy zamierzamybudować budynek, tworzyć infrastrukturę,szkolić ludzi, organizować imprezę,przewieźć coś, czy samemu dokądśpojechać. Te kwestie rozstrzyga się na etapiewyboru odpowiedniego formularza. Istotnejest natomiast, aby dopasować nasze zadanielub pomysł do logiki formularza.Przygotowując się do aplikowaniao środki z funduszy strukturalnych UE,posługując się strategią myślenia projektowego,zaczynamy od określenia tematu, którymamy zamiar realizować. Przykładowetypy projektów są zawsze określone w dokumentachprogramowych, zatem zadaniejest ułatwione. W dokumentach określonesą też wymagane efekty projektu, mierzoneza pomocą konkretnych wskaźników.Wiemy też zatem, co powinno nam wyjśćna koniec realizacji projektu. Musimy teżdokładnie zdefiniować cele, które będą namprzyświecały. Takie, które będą zgodne z celamiokreślonymi w przeróżnych strategiachi planach działania obowiązujących w krajui regionie. Cele powinny też być przekonującedla osób oceniających nasze projekty.Konieczne jest też wskazanie grupy docelowej,czyli „targetu” i wyjaśnienie dlaczegowłaśnie do tych ludzi kierujemy nasze działania,ponieważ nasz projekt musi komuśsłużyć, najlepiej przez długie lata.W zdecydowanej większości przypadków,zadania podobne do tych, które mamywłaśnie przed sobą, ktoś już wcześniej przećwiczył.Korzystajmy z życzliwości i doświadczeniainnych, ponieważ ich wiedzamoże okazać się bezcenna. Miejmy też pewność,że na rynku wiedza i doświadczeniew zakresie ubiegania się o środki z funduszystrukturalnych kosztują duże pieniądze.Pośród wielu rozwiązań danego problemunajbardziej prawdopodobne i realnew realizacji są rozwiązania standardowe.Niekonwencjonalność rozwiązań jest promowanawówczas, gdy łatwo jest wyobrazićsobie ich pozytywne efekty. Promowanajest też innowacyjność. Wówczas łatwiej będzieudowodnić oceniającemu, że działanianiekonwencjonalne są najlepsze.Kiedy już zdecydujemy o realizacji projektui wybierzemy najbardziej adekwatnysposób jego wykonania, przechodzimydo kolejnego etapu. Musimy zastanowić sięnad działaniami, jakie będziemy podejmowaćw fazie realizacji projektu. Pamiętajmy,że działania powinny przynosić konkretnei mierzalne rezultaty. Nasze działania musząteż współgrać z harmonogramem wykonaniaprojektu i najważniejszą jego częścią –budżetem. Opis działań to właściwie głównainformacja dla osoby oceniającej, czymwłaściwie jest nasz projekt oraz co w ramachtego projektu ma się wydarzyć. Przygotowanieharmonogramu i budżetu projektuto dużo dłuższa opowieść.Z punktu widzenia formularza wniosku,a zatem też z punktu widzenia profesjonalnegoplanującego projekt, sama realizacjaprojektu jest nieciekawa. Ten etap myśleniaprojektowego podsumowujemy krótko– wykonać. A potem rozliczyć i „raporto-


Nauka i Edukacja15wać”. Oczywiście, jakże by inaczej, na odpowiednichformularzach.Proces myślenia projektowego kończysię etapem uczenia się, czyli weryfikacjiefektów naszych dotychczasowych działańi wyciągania wniosków. W tym momenciemyślenia projektowego powinniśmyjuż wiedzieć, czy uda nam się osiągnąćzałożone cele, czy ewentualnie powinniśmywprowadzić poprawki. Od uczenia sięnie uciekniemy. Doświadczenia z przygotowaniawniosku i realizacji projektusame w sobie przyniosą konkretną wiedzę.Na pewno też nie zabraknie nam opiniikrytycznych na temat tego, co udało sięnam dokonać. Starajmy się myśleć projektowo,aby nauka nie stała się nauczkąoraz aby skutecznie aplikować o pieniądzeunijne.Tymoteusz TrockiDział Nauki i WspółpracyWOLONTARIAT ZA GRANICĄJeśli lubisz podróżować, poznawać nowych ludzi, uczyć się języków, a jednocześniemasz ochotę zrobić coś pożytecznego, pomyśl o wolontariacie za granicą.Na pewno skorzystają na tym zarówno inni, jak i ty sam. Masz do wyborudwa programy – krótko- i długoterminowy. Jeśli nie chcesz angażować sięna kilka miesięcy i szukasz tylko ciekawego sposobu na spędzenie wakacji,wybierz workcamp.Fot. Archiwum DNiWJest to dwu- lub trzytygodniowy projekt,podczas którego kilkunastu wolontariuszyz różnych krajówwykonuje wspólniepracę na rzeczspołeczności lokalnej.Projektmoże mieć bardzoróżny charakter– od pracremontowych,przez organizowaniefestiwalu,po projekt ekologiczny czy pracę z dziećmi.Wolontariusze pracują ok. 6 godzindziennie, przez 5 dni w tygodniu. Przezresztę czasu zwiedzają okolicę. Na miejscuzapewnione mają wyżywienie i mieszkanieoraz wszelkie narzędzia potrzebne do pracy.Podróż i ubezpieczenie opłaca wolontariusz.Zazwyczaj wnosi się również wpisowedo organizacji pośredniczącej w wyjazdach.Organizacje te nie są nastawionena zysk, opłata pomaga w ich działalnościstatusowej i pozwala na koordynację programu.Należy pamiętać, że podejmując decyzjęuczestniczenia w tym przedsięwzięciu,wolontariusz deklaruje swoją chęć współdziałaniaz innymi uczestnikami treningu,dlatego ważna jest gotowość pracy w grupie.Zdecydowanym plusem tego typu obo-zów jest możliwość poznania ludzi z całegoświata, podszkolenie języka oraz zdobycienowych umiejętności.Wielu wolontariuszy spędza na workcampiedwa tygodnie, a później z grupą ludzipoznanych podczas projektu decydujesię na wspólne zwiedzanie kraju.Jeśli chcesz wyjechać na dłużej,np. po obronie dyplomu, zastanów się nadwzięciem udziału w akcji Wolontariat Europejski(Europan Voluntary Service), którajest częścią programu Unii EuropejskiejMłodzież w Działaniu. Umożliwia on młodymludziom od 18 do 30 roku życia podjęciepracy społecznej we wszystkich krajachUE oraz sąsiedzkich krajach partnerskich.EVS powstał po to, by wolontariuszemogli zdobywać kompetencje i umiejętnościwpływającena ich rozwój osobistyi zawodowy przezdoświadczenia związanez edukacją pozaformalną.Wyjechaćmożna na okresod dwóch do dwunastumiesięcy. Na początkutrzeba zastanowićsię, co konkretniechciałoby sięrobić. Projekt nie musi być związany z kierunkiemstudiów. Dzięki temu ma się możliwośćnauki zupełnie nowych rzeczy. Możnapracować z dziećmi na francuskiej wyspieOleron, z trudną młodzieżą w Londynie,chronić fińskie lasy albo organizować festiwalkulturalny w Amsterdamie. Wybór jest naprawdęogromny, można robić praktyczniewszystko w każdym zakątku Europy. Bazaprojektów znajduje się na stronach internetowychprogramu. W zamian zdobywa siębezcenne doświadczenie, poznaje ciekawychludzi i uczy języka.W momencie wyjazdu nie wymaganesą żadne umiejętności ani nawet znajomośćjęzyka. Najważniejsza jest silna motywacja.Komisja Europejska pokrywa wszystkiekoszty związane z wyjazdem wolontariusza.Ma on opłaconą podróż, mieszkanie,wyżywienie, ubezpieczenie, transportna miejscu oraz kurs językowy. Dostaje równieżkieszonkowe, należy jednak pamiętać,że nie jest to wyjazd zarobkowy i oszczędnościz wyjazdu raczej się nie przywiezie.W programie chodzi o możliwość podróżowania,poznawaniamłodych ludzi z innychkrajów i przedewszystkim nabywaniakompetencjiw sposób nieformalny.Co ważne,umożliwia wyjazdmłodzieży z mniejszymiszansami.Nieważne, czyzdecydujesz się poświęcićdwa tygodnie czy dwanaście miesięcyna wolontariat. Pewne jest, że opróczzrobienia czegoś pożytecznego, uzyskaszwiele korzyści dla siebie samego. Dlategojuż teraz warto zacząć planować wakacjei zapoznać się z ofertą projektów.Więcej informacji na temat workcampówznajdziesz na stronach: www.workcamps.pl,www.jedenswiat.org.pl, a na temat programuEVS – na stronie www.youth.org.plZuzanna JurkowskaDział Nauki i Współpracy


16 Akademickie perły technikiOd stycznia 2004 roku do września 2005 roku na łamach „Głosu Akademickiego” prezentowaliśmy zespoły badawczefunkcjonujące w WAT i ich dorobek. Niejako kontynuując tamten cykl, chcemy zapoczątkować serięartykułów prezentujących szerokiej społeczności naszej uczelni niektóre przedsięwzięcia badawcze realizowaneprzez zespoły naukowe na poszczególnych wydziałach WAT, znane zazwyczaj jedynie wąskiej grupie naukowców,którzy nad nimi pracowali. Na początek przedstawiamy efekty prac Zespołu Geomatyki StosowanejWydziału Inżynierii Lądowej i Geodezji z ostatnich kilku lat. Jednocześnie zachęcamy wszystkie inne zespołynaukowe naszej uczelni do współpracy z redakcją i prezentowania swoich osiągnięć na łamach „Głosu”.ZATRUDNIAJĄ SATELITY W NAUCE I GOSPODARCEFot. 1. Stacja referencyjna GNSS WAT1. Na pierwszym planie antena GPS/GLONAS, na drugim – głowicameteorologicznaWykorzystanie nowych technologiiw gospodarce wpływa istotnie na jej rozwóji konkurencyjność. W ten proces, problematycznyw naszym kraju, dobrze wpisują sięprzedsięwzięcia badawcze Zespołu GeomatykiStosowanej Wydziału Inżynierii Lądoweji Geodezji. Nowoczesny sposób prowadzeniabadań z akcentem aplikacyjnym jest dobrzeoceniany przez środowisko akademickie,organy adminis tracji publicznej orazprzedsiębiorstwa geodezyjne. W naszychbadaniach opieramy się na rozwiązaniachinterdyscyplinarnych, obejmujących międzyinnymi: geodezję satelitarną, geofizykę,meteorologię i mode lowanie matematyczne.Rozważania teoretyczne weryfikowanesą poprzez eksperymenty terenowe lubna drodze symulacji z wykorzystaniem superkomputeraFENIX.Wysiłek badań Zespołu Geomatykidostrzeżony został przez Biuro GeodetyWojewództwa Mazowieckiego. Efektembyło podpisanie w 2005 roku umowyo współpracy w projekcie „Budowa infrastrukturyużytkowej systemu pozycjonowaniasatelitarnego w WojewództwieMazowieckim”, który jest dofinansowanyz Europejskiego Funduszu RozwojuRegionalnego. Stronami w porozumieniu,oprócz Wojskowej Akademii Technicznej,byli: Główny Geodeta Kraju, MarszałekWojewództwa Mazowieckiego, PolitechnikaWarszawska, Instytut Geodezji i Kartografii,Centrum Badań Kosmicznych, PowiatNowodworski oraz Wojewódzka StacjaPogotowia Ratunkowego w Warszawie.Wdrażając projekt, uzyskaliśmy fundusze,które pozwoliły na modernizacjęstacji referencyjnej GNSS WAT1. Naszymwkładem było dostosowanie łącz internetowychumożliwiających transmisjędanych on-line w formacie RTCM 3.0/3.1oraz rozwiązanie problemu integracji siecistacji referencyjnych GNSS aglomeracjiwarszawskiej z infrastrukturą użytkową budowanegow Polsce wielofunkcyjnego systemuprecyzyjnego pozycjonowania satelitarnegoASG-EUPOS. Współpraca z zakresieintegracji z ASG-EUPOS zaowocowałapodpisaniem umowy z Głównym GeodetąKraju, która reguluje sposób dostarczaniadanych oraz kwestie formalno-prawneich wykorzystania. W styczniu br. stacja referencyjnazostała rozbudowana o system zbieraniadanych meteorologicznych (fot. 1).Budowa tego unikatowego stanowis kabadawczego stwarza również nowe możliwościw zakresie dydaktyki. Już w 2008 roku planowanejest włączenie redystrybucji poprawekróżnicowych stacji WAT1 do procesukształcenia studentów na kierunkach:geodezja i geoinformatyka. W ten sposóboprócz badań naukowych umożliwimy studentomwykorzystanie w ramach praktyki ćwiczeń laboratoryjnych nowoczesnegowarsztatu geodezyjnego. Zaczynamy równieżnowy cykl prac obejmujących zagadnienianieznane na polskim rynku geodezyjnym.Na przykład współpracując z WarszawskimPrzedsiębiorstwem Geodezyjnym i firmą LeicaGeosystems, wykonaliśmy po raz pierwszyw Polsce badania odkształceń mostowychza pomocą wysokoczęstotliwościowych pomiarówGPS. Badania eksperymentalnewykonano na dwóch mostach: w Zakroczymiui moście Siekierkowskim. Uzyskane wynikipotwierdziły tezę o przydatności tego typupomiarów do określenia częstotliwości drgańwłasnych i rzeczywistych współczynników dynamicznychkonstrukcji mostowych. W tychbadaniach udało się wykorzystać jednocześniewiedzę specjalistów z geodezji i budownictwaWydziału Inżynierii Lądowej i Geodezji.Nasze prace budzą również zainteresowanieśrodowiska międzynarodowego, którezajmuje się implementacją technologii satelitarnychw geodezji i geodynamice. Archiwalneobserwacje GPS z europejskiej siecistacji referencyjnych są opracowywane wspólniez naukowcami z Węgier i Niemiec. Celemtych prac jest odpowiednia definicja systemuodniesienia i jego praktyczna realizacjaw postaci układu odniesienia dla kontynentueuropejskiego. Ten układ będą wykorzystywaćrównież polscy geodeci.Nasz wysiłek badawczy skupia sięrównież nad problematyką budowy al-Fot. Archiwum autorów


Akademickie perły techniki17Fot. 2. System zarządzania stacją referencyjną i pomiarami meteorologicznymiFot. Archiwum autorówgorytmów obliczeniowych służącychdo anali zy wiarygodności i niezawodnościuzyskiwanych wyników (pomiarów, obserwacji).Jednym z przykładów jest opracowanyprzez nasz zespół system monitorowaniasieci stacji referencyjnychw Polsce. System ten mógł powstać dziękiszerokiej współpracy między ośrodkamikrajowymi, pozwalającej między innymipozyskać dane z większości polskichstacji referencyjnych (fot. 2). Przeprowadzonetesty nume ryczne stały się podstawąoceny tych danych i dokładności wyznaczonychna ich podstawie współrzędnychstacji odniesienia. Należy nadmienić,że obecnie wdrażany system ASG-EUPOS(Wielofunkcyjny System Precyzyjnego PozycjonowaniaSatelitarnego) z funduszyUnii Europejskiej nie posiada tego typurozwiązania. Uruchomienie takiego systemudla ASG-EUPOS pozwoli na realizacjęukładu ETRF (European Terrestrial ReferenceFrame) zgodnie ze standardamiprzyjętymi przez komisję EUREF (EuropeanReference Frame) Unii Europejskiej.Tylko w oparciu o takie rozwiązaniesieć stacji referencyjnych w Polsce możestać się podstawową osnową geodezyjnąpaństwa. Z wynikami pracy wspomnianegoprojektu zapoznano w 2007 roku kierownictwoGłównego Urzędu Geodezjii Kartografii (GUGiK)na seminarium zorganizowanymprzez WydziałInżynierii Lądowej i Geodezji.Wnioski z przeprowadzonychbadań zostaływykorzystane do sformułowaniazałożeń kampaniikalibracyjnej klasyczneji satelitarnej osnowy podstawowejpaństwa, którama zostać ponownie mierzonawiosną bieżącegoroku.Oprócz badań związanychz wykorzystaniemtechnik satelitarnychw geodezji i nawigacji,prowadzimy badanianad implementacją mezoskalowych,numerycznychmodeli pogody w zakresiezabezpieczenia meteorologicznegodziałańrodzajów wojsk, propagacjizanieczyszczeńi modelowania refrakcjitropo sferycznej. Obecnieuruchomiony zostałmodel COAMPS (CoupledOcean/AtmosphereMesoscale Prediction System– Marine Meteorology Division of theNaval Research Laboratory).Pracuje on w trybie operacyjnymna klastrze FENIX(fot. 3). Planujemy takżeuruchomienie modelu WRF(Weather Research and Forecasting).Efekty naszych pracmożna oglądać na stronachinternetowych WIG w postacikrótkoterminowych prognozpogody. Jesteśmy jednymz trzech ośrodkóww Polsce, które zajmują siętymi zagadnieniami. Przeprowadzonedotychczasprace wskazały wiele problemówzwiązanych z – istotnymz praktycznego punktuwidzenia – działaniem operacyjnym.Najważniejszez nich dotyczą skutecznychmetod archiwizacji otrzymywanychz modelu pól prognostycznychi ich szybkiegoudostępniania. Ponieważw trybie operacyjnym modelCOAMPS powinien byćuruchamiany przynajmniejdwa razy na dobę (docelowoczte rokrotnie), to liczbapodstawowych pól elementów meteorologicznych– ciśnienia, tempera tury,wilgotności i trójwymiarowego pola wiatrudla kilkudziesięciu poziomów atmosferyi dużej (~1 km) rozdzielczościprzestrzennej może sięgać kilku tysięcy(~100 GB). Problem efektywnej archiwizacjizwiązany jest również z koniecznościąstosowania trójwymiarowego, wariacyjnego,systemu asymilacji danych. Opróczwyżej wymienionych pól meteorologicznych,wykorzystuje się gigabajtowe strumieniedanych obserwacyjnych z krajowychi światowych baz danych meteorologicznych,tj. depesze synoptyczne, aerologiczne,radarów meteorologicznych, zdjęciasatelitów okołobiegunowych i geostacjonarnych,np. MSG-2 – (METEOSAT SecondGeneration). Zasygnalizowane powyżej zagadnieniamają duże znaczenie praktycznei badawcze. W tym zakresie rozwijanajest współpraca z Interdyscyplinarnym CentrumModelowania Matematycznego UniwersytetuWarszawskiego.Dotychczasowe przedsięwzięcia, którezrealizowano w ostatnich dwóch latachpokazują, że ścisła współpraca w zakresiepraktycznych aspektów wykorzystaniaprowadzonych badań w sektorze prywatnymi administracji publicznej zaczynaprzynosić efekty.dr hab. inż. Mariusz Figurski, prof. WATdr inż. Krzysztof KroszczyńskiFot. 3. Klaster FENIX. Podstawowe narzędzie badawcze wykorzystywanew symulacjach komputerowych


18 Kursy, Konferencje, SeminariaW DOBOROWYM TOWARZYSTWIE29 stycznia br. na Wydziale Elektroniki WAT odbyło się posiedzenie Sekcji KompatybilnościElektroma gnetycznej Komitetu Elektroniki i Telekomunikacji PAN,inaugurują ce działalność w nowej kadencji w latach 2007-2009. Obrady prowadziłprzewodniczący Sekcji, prof. dr hab. inż. Tadeusz Więckowski, prorektords. naukowych Politechniki Wrocławskiej.Prof. dr hab. inż. Tadeusz WięckowskiW skład Sekcji wchodzi około 30 prominentnychosób, reprezen tujących czołowezespoły naukowe z krajowych uczelnii instytutów naukowo-badawczych, a takżeministerstwa i agendy rządowe oraz ośrodkiprzemysłowe zajmujące się problematykąkompatybilności elektromagnetycznej. WojskowąAkademię Techniczną repre zentująw niej przedstawiciele Wydziału Elektroniki:dziekan – dr hab. inż. Grzegorz Różański,prof. WAT; prodziekan ds. naukowych – prof.dr hab. inż. Marian Wnuk; prof. dr hab. inż.Marek Amanowicz oraz kierownik LaboratoriumKompatybilności ElektromagnetycznejWAT, dr inż. Leszek Nowosielski. Należynadmienić, że członkiem tej sekcji jest równieżprof. dr hab. inż. Leszek R. Jaroszewicz– prorektor ds. naukowych WAT. Podobnieliczną ekipę posiada w Sekcji jeszcze tylkoPolitechnika Wrocławska.O ważności tej tematyki nie tylkow świecie naukowym, ale i dla państwa,świadczy uchwalenie przez Sejm w dniu13.04.2007 Ustawy o kompatybilności elektromagnetycznej,która to ustawa wdrażaw Polsce dyrektywę 2004/108/WE ParlamentuEuropejskiego. Zgodnie z definicją,kompatybilnością elektromagnetycznąnazy wamy zdolność urządzenia lub systemudo poprawnej pracy w okre ślonym środowiskuelektromagnetycznym bez wprowadzaniado tego środowiska niedopuszczalnychzaburzeń elektromagnetycznych.Za pewnia ona prawidłową koegzystencjęelektromagnetyczną różnych urządzeń radiokomunikacyjnychz innymi urządzeniamioraz źródła mi zakłóceń naturalnychi przemysłowych.Oprócz uchwa lenia programu działaniana nową kadencję 2007-2009, referat pt.„Badania kompatybilności elektromagnetycznejurządzeń w zakresie częstotliwościpowyżej 1 GHz” przedstawił dr inż. ZbigniewJóskiewicz z Politechniki Wrocławskiej.W dalszej części obrad zostały omówionestanowiska Sekcji odnośnie ww. ustawyoraz informacja o działaniu NaukowejSieci Tema tycznej „Kompatybilność elektromagnetycznapodzespołów, urządzeńi systemów na potrzeby społeczeństwa informacyjnegoEMC-Net” i nowo powołanej„Sieci Naukowej Kompatybilność ElektromagnetycznaEMC-Centre”. Należy zaznaczyć,że Wydział Elektroniki WAT jest jednymz członków – założycieli tych Sieci.Powołane one zostały – ogólnie rzecz biorąc– w celu ułatwienia wdrażania i doskonaleniametod badań kompatybilnościelektromagnetycznej oraz rozwoju metodi technologii jej zapewnienia w urządzeniachi systemach elektronicznych w dobiespołeczeństwa informatycznego.Przeprowadzono wybory na wiceprzewodniczącychSekcji. Zostali nimi: prof.dr hab. inż. Marian Wnuk oraz dr hab. inż.Ryszard Katulski – prorektor ds. nauki PolitechnikiGdańskiej. Fakt ten, obok zaszczytupowierzenia Wydziałowi Elektroniki WATroli organizatora posiedzenia Sekcji, świadczyo pozycji, na jaką zasłużyło sobie grononaszych specjalistów wśród najwyższychw kraju autorytetów w tej tematyce. Uznanieto nie jest bezpodstawne. Na terenie InstytutuTelekomunikacji WEL działa silnyzespół specjalistów, skupionych wokół prof.dr. hab. inż. Ma riana Wnuka i prof. dr. hab.inż. Włady sława Kołosowskiego, mającyw swym dorobku nie tylko wiele opracowańteo retycznych z za kresu kompatybil nościelektroma gnetycznej, ale również liczneosiągnięcia praktyczne.W ramach posiedzenia uczestnicy zwiedzilinasze laboratorium KompatybilnościElektromagnetycznej. Wizyta ta wzbudziłazachwyt i zazdrość wśród członków Sekcji.Laboratorium zapewnia bowiemmożliwość badania wielu urządzeńw najszerszym w chwili obecnejw kraju zakresie częstotliwości, zarównoco do badań emisyjności, jaki odporności, pozwala też na prowadzeniebadań sprzętu wojskowegoi wykonywanie innych prac niejawnych.Należy podkreślić, że laboratoriumposiada akredytację PolskiegoCentrum Akredytacji.Na zakończe nie obrad odbył sięwspólny obiad, w trakcie któregouczestnicy wymie niali się wzajemnymidoświadczenia mi w zakresie metodykiba dań kompatybilności i analizydokładności prze prowadzanychpo miarów. Należy podkreślić, że organizacjai przebieg posiedzenia Sekcjioraz wkład Wy działu Elektronikiw zapewnienie możliwości zrealizowaniaporządku obrad zyskały wysokieuznanie jego uczestników.Grzegorz SundmanFot. Archiwum WAT


Kursy, Konferencje, Seminaria19W TROSCE O BEZPIECZEŃSTWO PAŃSTWA I OBYWATELI7 lutego br. w naszej uczelni odbyło się seminarium uczestników konsorcjumustanowionego w celu realizacji projektu badawczego zamawianego pt. „Monitoring,identyfikacja i przeciwdziałanie zagrożeniom bezpieczeństwa obywateli”,w którego skład wchodzi <strong>Wojskowa</strong> <strong>Akademia</strong> <strong>Techniczna</strong> i Uniwersytetw Białymstoku.Spotkanie otworzył pełniący obowiązkikomendanta-rektora WAT płk dr hab. inż.Zygmunt Mierczyk, a obok przedstawicieliśrodowiska akademickiego udział w nimwzięli także praktycy, głównie policjanci,prokuratorzy i sędziowie, którzy na co dzieństykają się ze zorganizowaną przestępczościąi terroryzmem.Seminarium zostało podzielone na dwieczęści. Pierwsza dotyczyła realizacji zadańwynikających z postanowień umowy konsorcyjnej,w której na wstępie głos zabrali:prof. dr hab. Emil Pływaczewski, prodziekanWydziału Prawa Uniwersytetu w Białymstokui dr hab. inż. Andrzej Najgebauer,dziekan Wydziału Cybernetyki WAT orazprzedstawiciele poszczególnych zespołówbadawczych z obu uczelni. W wystąpieniachtych zostały zawarte podstawowe założenia,zadania i metody badawcze związane z realizacjąprojektu. Po części merytorycznejgoście zostali zaproszeni do zwiedzenia bazylaboratoryjnej Akademii.Do udziału w drugiej części seminariumzostali zaproszeni przedstawicielewielu instytucji związanych z bezpieczeństwemi obronnością państwa. Stanowiskaw powyższej sprawie zaprezentowali międzyinnymi: gen. bryg. Andrzej Szymonik, dyrektorDepartamentu Nauki i SzkolnictwaWojskowego; prof. Bogusław Smólski, dyrektorNarodowego Centrum Badań i Rozwoju;dr Zbigniew Wrona, podsekretarz Stanuw Ministerstwie Sprawiedliwości; prof.dr hab. Lech Paprzycki, prezes Izby KarnejSądu Najwyższego; Teresa Kamińska, prezesZarządu Pomorskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznejsp. z o.o. Wszystkie wypowiedzizmierzały w kierunku stwierdzenia, że projektma olbrzymie znaczenie dla bezpiecznegorozwoju naszego państwa.Anna KutyłaZACIEŚNIANIE WSPÓŁPRACYW dniach 4-8 lutego br. w Wojskowej Akademii Technicznej odbyła się kolejnaedycja kursu „Life Cycle Cost Management”.Kurs przeznaczony był tylko dla oficerówi pracowników MON, którzy w swojejakademickiej pracy wykorzystują analizękosztów jako jedno z kryteriów podejmowaniadecyzji w pozyskiwaniu nowegouzbrojenia i sprzętu wojskowego. Organizatoramikursu były Katedra LogistykiWAT oraz Naval Postgrduate School (NPS)z Monterey (USA).Nowe procedury pozyskiwania uzbrojeniai sprzętu wojskowego zmieniają zasadniczopodejście do procesu jego nabywaniai utrzymania. Analiza kosztów cyklu życiauzbrojenia i sprzętu wojskowego stanowijeden z podstawowych warunków niezbędnychdo podjęcia decyzji: kupować, produkowaćczy modernizować.Zajęcia prowadzone były w języku angielskimprzez wykładowców z Naval PostgrduateSchool (NPS) z Monterey (USA):dr Elizabeth Wright i dr Adelię Ritchie orazRicharda E. Zimmermana. W kursie uczestniczyło30 przedstawicieli z różnych instytucjii komórek MON, ministerstw cywilnychoraz WAT, m.in. z Departamentu Zaopatrywania,Departamentu Polityki Zbrojeniowej,Departamentu Budżetowego, InspektoratuWsparcia itp.Obecnie <strong>Wojskowa</strong> <strong>Akademia</strong> <strong>Techniczna</strong>odgrywa ważną rolę w procesie pozyskiwaniauzbrojenia i sprzętu wojskowegooraz wyposażenia. Jej pracownicy bardzoaktywnie uczestniczą w budowaniu systemudoskonalenia kadry SZRP zajmującejsię pozyskiwaniem oraz w realizacji corazszerszego zakresu współpracy z NPSw tym obszarze.mjr dr inż. Szymon MitkowFot. Grzegorz Rosiński


20 Kursy, Konferencje, SeminariaSeminarium na Wydziale MechatronikiBEZPIECZEŃSTWO UŻYTKOWANIA STRZELNIC KRYTYCH *Pod takim tytułem 6.02.2008 w Instytucie Techniki Uzbrojenia Wydziału MechatronikiWAT odbyło się ogólnopolskie seminarium naukowe poświęconeproblematyce bezpieczeństwa na strzelnicach krytych. Wpisało się ono w kalendarzcyklicznych spotkań, zapoczątkowanych w Dowództwie Wojsk Lądowych(gdzie zaprezentowano koncepcję bezpiecznej strzelnicy) i kontynuowanychpóźniej w Centrum Szkolenia Artylerii i Uzbrojenia w Toruniu oraz podczasseminarium w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA)w Warszawie, którego tematyka koncentrowała się wokół zagadnień prawnych,regulujących bezpieczeństwo na strzelnicach ćwiczebnych.W seminarium udział wzięli przedstawiciele:MSWiA, Komendy Głównej Policji(KGP), Komendy Głównej Straży Granicznej(KGSG), Biura Ochrony Rządu (BOR)oraz Wojskowej Akademii Technicznej,w tym m.in.: płk SG mgr inż. StanisławKowalczyk z Departamentu Logistyki i InfrastrukturyMSWiA, podinsp. Jacek Gilz Biura Kadr i Szkolenia KGP, nadkom.mgr inż. Marek Pietrzyk i mgr inż. architektJarosław Jędryka z Biura LogistykiKGP, ppłk SG mgr inż. Małgorzata Zarzyckaz Biura Techniki i Zaopatrzenia KGSG,mjr mgr inż. Krzysztof Bożykowski z BORoraz przedstawiciele zespołu eksperckiegoz ITU do spraw terenowej bazy szkoleniowej,na czele z dyrektorem ITU WMT WATprof. dr. hab. inż. Józefem Gackiem – gospodarzemseminarium.Referat wprowadzający do dyskusjiwygłosił płk w st. spocz. mgr inż. BronisławMarciniak (ITU), natomiast referat pt. „Problemyzwiązane z projektowaniem nowychstrzelnic” – płk rez. mgr inż. Witold Koperski(ITU). W swoich wystąpieniach mówcyprzedstawili m.in. osiągnięcia naukowe ITUw dziedzinie balistyki ruchu ciał w ośrodkacho różnych właściwościach oraz kilkuletniedoświadczenia zespołu eksperckiego ITUzdobyte podczas wykonywania ekspertyzstrzelnic na terenie całego kraju.W trakcie dyskusji stwierdzono, że problematykazapewnienia bezpieczeństwana strzelnicach jest bardzo ważna i dotyczyobiektów eksploatowanych przez różnesłużby. Dlatego, aby bezpieczeństwoosiągało coraz wyższy poziom, należyw procesie budowy nowych i modernizacjiistniejących strzelnic wykorzystywać zdobyczenajnowszej techniki i technologii, w tymm.in. nowoczesne konstrukcje i materiałyantyrykoszetowe. Połączenie nowychrozwiązań i technologii, przy złożonychi specjalistycznych programach szkoleniafunkcjonariuszy, powinno dać solidne fundamentypod nową jakość techniki szkoleniowej,przy zapewnieniu bezpieczeństwaszkolonych i otoczenia.Strzelnica kryta w WarszawieW podsumowaniu spotkania goście Akademiistwierdzili, że nadal będzie rozwijanawspółpraca z ITU, który oferuje wszechstronnąpomoc w rozwiązywaniu problemówdotyczących bezpieczeństwa użytkowaniastrzelnic, od tzw. „uzgodnienia” dokumentacjiprojektowej obiektu, po nadzór procesubudowlanego oraz ocenę i wydanie orzeczeniao bezpiecznym użytkowaniu powstałegoobiektu. Wyniki seminarium zostały zawartew projekcie aktu normatywnego, dotyczącegoćwiczebnych strzelnic krytych Policji, StrażyGranicznej i Biura Ochrony Rządu.płk R. Woźniak* Pracownicy ITU od 2002 r. stanowią zespół eksperckiWydziału Mechatroniki, upoważniony przezministra obrony narodowej do przeprowadzaniastrzelań sprawdzających warunki techniczne, jakimpowinny odpowiadać strzelnice garnizonowei ich usytuowanie. Tylko w 2007 r. zespół wykonałponad 40 ekspertyz dla różnych jednostek i formacjimundurowych, w tym wydał 11 orzeczeńdopuszczających obiekty do użytkowania.UZNANIE DLA NAJLEPSZYCHUroczysta zbiórka absolwentów w dniu 20.02.2008 uwieńczyła II edycję studiówpodyplomowych pn. „Zaawansowane metody i techniki pracy dydaktycznej”,które od dwóch lat są organizowane przez Instytut Techniki Uzbrojenia (ITU)Wydziału Mechatroniki (WMT) wraz z Oddziałem Organizacyjno-Szkoleniowym(OOS) w ramach Strategii realizacji systemu doskonalenia zawodowego żołnierzyzawodowych w Wojskowej Akademii Technicznej.Zakończenia studiów dokonał p.o. komendanta-rektoraWAT płk dr hab. inż.Zygmunt Mierczyk, który w obecnościm.in. wszystkich dziekanów, kanclerzai pełnomocników Rektora oraz dyrektorówInstytutów Optoelektroniki i ITU WMTwręczył 19 absolwentom świadectwa ukończeniastudiów oraz nagrody książkowe tym,którzy ukończyli studia z wyróżnieniem. PrymusemII edycji studiów został kpt. DariuszRodzik. Ponadto nagrodami uhonorowanotakże: kpt. Jerzego Dołowskiego, kpt. PawłaKamińskiego, kpt. Marcina Miczugę,mjr. Dariusza Pytlosa, kpt. Radosława Ryńcai kpt. Janusza Torzewskiego.Rektor WAT, gratulując absolwentomukończenia studiów, wyraził najlepszymz nich uznanie za trud, jaki włożyli w uzyskaniebardzo dobrych wyników oraz życzyłefektywnego wykorzystania zdobytej wiedzyw codziennej pracy naukowo-dydaktycznejw Akademii.płk R. WoźniakPS. W dniu 25.02.2007 rozpoczęła sięIII edycja studiów podyplomowych, w którejudział bierze 19 oficerów WAT.Świadectwa ukończenia studiów i nagrody absolwentomwręczył JM Rektor WAT płk Zygmunt Mierczyki dziekan WMT prof. Aleksander OlejnikAbsolwenci II edycji studiów podyplomowychFot. ppłk J. Kijewski, Bronisław Marciniak


Loża Studentów21STYPENDIA MINISTRA ODEBRANEW poprzednim numerze „Głosu Akademickiego” (nr 1/2008) informowaliśmy,że w grudniu 2007 r. minister obrony narodowej Bogdan Klich przyznał ośmiustudentom WAT stypendia MON za wybitne osiągnięcia w nauce. Uroczyste wręczeniestypendiów odbyło się 23 stycznia br. w Sali Tradycji Akademii ObronyNarodowej w Rembertowie.Dyplomy i upominki wręczył dyrektorDepartamentu Nauki i Szkolnictwa Wojskowego,gen. bryg. dr Andrzej Szymonikw obecności pełnomocnika ministra obronynarodowej ds. reformy szkolnictwa wojskowego,dr. inż. Piotra Zalewskiego; komendanta-rektoraAON-u, gen. bryg. dr. hab. inż.Janusza Kręcikija; przedstawicieli WojskowejAkademii Technicznej: pełnomocnika rektorads. studenckich dr. inż. Wojciecha Kocańdyi kierownika Działu Organizacji Kształcenia,płk. dr. Mirosława Wróblewskiego, a takżeprorektorów, dziekanów i prodziekanówAkademii Obrony Narodowej.Przypomnijmy, że wśród wyróżnionychministerialnym stypendium znaleźli się: JustynaCholka (IV rok, Wydział Cybernetyki),Bartosz Gawron (V rok, Wydział Mechatroniki),Iwona Jakubowska (V rok, WydziałNOWY „STARY” SAMORZĄD– Priorytetem naszej pracy w Samorządzie Studentów jest nawiązanie współpracyze wszystkimi organizacjami studenckimi działającymi na terenie naszejuczelni, kontakt z samymi studentami, a także ścisła współpraca z najwyższymiwładzami Akademii. Wszystko to dla dobra studiującej w naszej Alma Matermłodzieży – powiedział Rafał Kolbicz, przewodniczący Samorządu StudentówWAT na spotkaniu z władzami uczelni, które odbyło się 30 stycznia br. Pełniącyobowiązki komendanta-rektora WAT płk dr hab. inż. Zygmunt Mierczyk zapewniłzaś, że kierownictwo Akademii wsłuchuje się w problemy studentówi dołoży wszelkich starań, by na bieżąco je rozwiązywać.Nowych Technologii i Chemii), Ewa Jarzyna(V rok, Wydział Nowych Technologii i Chemii),Marek Kret (IV rok, Wydział Mechatroniki),Jakub Sołtysiuk (III rok, WydziałMechaniczny), Jarosław Szcześniak (V rok,Wydział Mechatroniki), Przemysław Tkaczyk(V rok, Wydział Mechatroniki).Kryteria przyznawania stypendiówsą bardzo ostre. Nie wystarczy mieć średniąocen powyżej 4,5 z zaliczonych lat studiów.Należy także wykazać się aktywnościąi osiągnięciami na polu naukowym, miećpublikacje i opracowania, pracować w kolenaukowym lub studiować według indywidualnegoprogramu studiów itp. Wszystkiestypendia były poprzedzone pozytywnie zaopiniowanymiwnioskami poszczególnychRad Wydziałów.Wszystkim stypendystom MON jeszczeraz serdecznie gratulujemy!Elżbieta DąbrowskaFot. Archiwum AON, Grzegorz RosińskiOkazją do spotkania było podsumowaniedziałalności samorządu poprzedniejkadencji, na czele którego stała MartaLignowska, dziś studentka V roku WydziałuCybernetyki. Za godne reprezentowaniestanowiska studentów WAT w trudnychi przełomowych dla uczelni wydarzeniachsprzed roku oraz aktywność na forum innychogólnopolskich organizacji studenckichwyrazy uznania złożyli na jej ręceuczestniczący w spotkaniu płk dr hab. inż.Zygmunt Mierczyk; prorektor ds. kształcenia,prof. dr hab. inż. Radosław Trębiński;prorektor ds. naukowych, prof. drhab. inż. Leszek R. Jaroszewicz; kanclerz,gen. dyw. w st. spocz. Jan Klejszmit; pełnomocnikrektora ds. studenckich, dr inż.Wojciech Kocańda oraz kierownik DziałuSpraw Studenckich mgr MałgorzataPodbielska.Praca i działalność „starego” samorządusą bardzo dobrze odbierane zarównoprzez najwyższe władze Akademii, jaki przez studiującą w niej młodzież. Dowodemna to jest skład obecnego – nowegosamorządu. W zdecydowanej większości,tj. w ponad 70% tworzą go osoby, które tworzyłypoprzedni samorząd. Do takich osóbnależą m.in. Rafał Kolbicz, Emilia Nadolska,Dominik Borkowski, Karolina Półrola,Szymon Wołoszynek, Daniel Napłoszek.Najbardziej zasłużeni działacze „starego”samorządu zostali nagrodzeni dyplomamii dwumiesięcznymi stypendiami.Swoistym novum w składzie obecnegosamorządu jest zwiększenie liczby podchorążychoraz obecność dwóch wiceprzewodniczących:ds. studentów cywilnych, którymjest Szymon Wołoszynek oraz ds. studentówmundurowych, którym jest pchor. Piotr Karankowski.Służyć ma to budowaniu współpracypomiędzy obiema grupami studentóworaz niwelowaniu rywalizacji, jaka jeszczedo niedawna między nimi istniała.Elżbieta Dąbrowska


22 Loża StudentówSTUDENCKIE KOŁOHISTORYCZNE WATW ROLI ODDZIAŁU„ARMII PODLASKIEJ”1863 R.W kraju, przy udziale Oddziału Rekonstrukcji Historycznych WAT,już kilkakrotnie były inscenizowane powstania – Kościuszkowskie 1794 r.i Listopadowe 1830 r. Ostatnio, 3 lutego br. przyszedł czas na inscenizację jednejz bitew Powstania Styczniowego 1863 r. Tym razem Oddział WAT złożonyze studentów i podchorążych „walczył” przeciw kozakom, rosyjskim jegromi artylerii w Węgrowie na Podlasiu.syjskich, które obawiając się ataku na Siedlce,postanowiły zniszczyć zgrupowanie jednymzdecydowanym uderzeniem. Rankiem 3 lutego1863 r. powstańcy zostali ostrzelani ogniemartylerii i zaatakowani z trzech stron.Walkę przyjął oddział powstańczy pełniącyrolę ubezpieczenia całego zgrupowania,podejmującego próbę oderwania się od nieprzyjaciela.W starciach toczonych główniew rejonie cmentarza miejskiego odznaczylisię kosynierzy, którzy niemal wycięli swojąbronią szwadron jazdy przeciwnika, a następniebrawurowym atakiem zagrozili bateriiW styczniu 1863 r. dowódcy dwóchsformowanych zgrupowań powstańczych,Jan Matliński (ps. „Jan Sokół”) i WładysławJabłonowski (ps. „Genuańczyk”), wykorzystalisytuację, że rosyjski garnizon Węgrowaprzemaszerował do Siedlec i wobectego bez większego wysiłku zajęli miasto.Na wieść o przybyciu powstańców, w ciągukilku najbliższych dni dołączyły do nichsetki ochotników, w tym z Liwy, Sokołowa,Grochowa, Mokobód, Suchożebrów, a nawetz Warszawy. Rozbudowa sił polskich do liczbyok. 3500 osób nie uszła uwadze władz roartylerii.Kontrataki kosynierów umożliwiłyuporządkowaną ewakuację pozostałychgrup Jana Matlińskiego w rejon Siemiatycz,ale pochłonęły ponad 120 zabitych i rannychpowstańców.Oddział Rekonstrukcji HistorycznychWAT stanowił część zgrupowania walczącegow centrum miasta. Był zresztą lokomotywądziałania całej inscenizacji, pociągałza sobą inne grupy historyczne, wyróżniałsię liczbą posiadanej broni palnej i charakterystycznymwyglądem. Właśnie ów wyglądsprawił studentom i podchorążym najwięcejproblemów, ponieważ jak nigdy wcześniej,tym razem zachodziła konieczność wystawieniaoddziału w niejednolitych powstańczychubiorach. Inscenizację w Węgrowieobserwowały rzesze mieszkańców, a takżewładze miasta i województwa, na czelez Wojewodą Mazowieckim.Andrzej ZiółkowskiFot. Archiwum autora


Loża Studentów23BEST WAT – NAJBLIŻSZE IMPREZYOrganizację BEST WAT tworzymy my – studenci Wojskowej Akademii Technicznej.Celem naszej działalności jest przede wszystkim organizowanie różnorodnychspotkań naukowo-dydaktycznych oraz sportowych.Fot. Archiwum autoraPrzeprowadziliśmy już wiele imprez,które cieszyły się niezwykle dużym zainteresowaniemwśród studentów. Możnado nich zaliczyć przede wszystkim:• turniej piłki halowej – FUTSAL 2006• turniej gier komputerowych – WATLANPARTY 2006 i 2007• kurs dla programistów wspierany przezMicrosoft – NET.Jednak nie mamy zamiaru spocząćna laurach. Wychodząc naprzeciw potrzebomi wszechstronnym zainteresowaniomspołeczności uczelnianej, mamy zamiarzorganizować w najbliższym czasie dwieimprezy:• turniej piłki halowej – FUTSAL 2008• TARGI PRACY 2008.Pierwsze z wyżej wymienionych wydarzeńbędzie miało miejsce w dniach 19-20kwietnia br. Odbyło się ono już raz w ubiegłymroku akademickim. Zasady uczestnictwasą zatem dobrze znane. Studentompierwszego roku i innym zainteresowanympolecamy naszą stronę internetowąwww.bestwat.org.pl, na której znajduje sięobszerna relacja z tego wydarzenia. Imprezabędzie miała podobny przebieg – będzietrwała dwa dni, liczebny skład drużynnie ulegnie zmianie. Zwycięskie drużynyotrzymają atrakcyjne nagrody. Mamy nadzieję,że zainteresowanie turniejem będzietak duże, jak rok temu.Natomiast drugie ze spotkań, czyli TARGIPRACY 2008, odbędzie się 16 maja br.na dziedzińcu budynku głównego WAT(Sztabu). W trakcie ich trwania każdy studentnaszej uczelni – stacjonarny i zaoczny– będzie miał możliwość nawiązania kontaktuz różnorodnymi firmami działającymina polskim rynku. Celem tej imprezyjest przede wszystkim pomoc młodym i ambitnymludziom w poszukiwaniu odpowiedniegomiejsca do odbycia praktyk, stażu,czy zatrudnienia. Istotne znaczenie ma teżmożliwość wymiany informacji o obecnejsytuacji na rynku pracy. Na targach znajdąsię przedsiębiorstwa kierujące swoją ofertędo wszystkich wydziałów i kierunków WAT:elektroniki, informatyki, budownictwa, geodezjii kartografii, mechatroniki, mechaniki,chemii, zarządzania i marketingu oraz wieluinnych. Ponadto, zainteresowane osobyotrzymają niezbędne broszury, foldery, formularze,które ułatwiąim podjęcie decyzji odnośniewyboru najlepszej– ich zdaniem– firmy. Mamy nadzieję,że TARGI PRACYwzbudzą duże zainteresowaniewśród społecznościstudenckieji pomogą wielu ludziomw ukształtowaniuich ścieżki zawodowej.Serdecznie zapraszamy!Jacek WoźniakBEST WAT


24 Loża StudentówWATKTO SZYBKO ROBI, PRZEWAŻNIE ROBI DWA RAZYStudia, wiadomo jak to studia. Ktoprzebrnie przez pierwszy rok, to jeśli,nie daj Boże, nie wpadnie pod tramwaj,studia powinien skończyć.POWAŻNE MANKO ,,NA ODCINKU CHLEBA”Bodajże w trakcie drugiego roku studiówstanąłem wobec groźby uznaniamnie za aferzystę na dużą skalę.W tamtych czasach za zabór wspólnegomienia i próbę zagrożenia zdrowiawszystkich studentów Akademiimożna było oczekiwać wyroku szybkiego,surowego i bez możliwościodwołania. A było to tak: przypadłami rola podoficera dyżurnego stołówkipodchorążych – mieściła się onaw dużym budynku na zamkniętym terenieWAT, a zwana była „karaluchem”.Łatwo się domyślić, dlaczego. Do moichobowiązków należało pilne baczenie,A pierwszy rok to mnóstwo przedmiotówogólnoakademickich, wśródktórych nie najmilej wspominam rysunektechniczny i geometrię wykreślną.Każdy z nas na tym ciągnącym się niezmierniedługo pierwszym roku musiał,oj musiał, wykonać dziesięć arkuszy z rysunkutechnicznego i tyleż samo z geometriiwykreślnej. Ileż to nocy prześlęczanychz grafionem i piórkiem w ręku,a następnie ileż to przyspieszonego biciaserca w momencie zdawania pracy u asystentaczającego się nad naszą krwawicąz grubym ciesielskim ołówkiem, którymmógł, a robił to bezlitośnie, zniszczyćefekt nieprzespanych nocy, żałując tejgłupiej trójki. Nie kochałem, oj nie kochałemtych kreśleń i jeszcze po pięćdziesięciulatach, jak mi się przyśnią, to budzęsię mokry. Ale to nic w porównaniu z absolutnątragedią, która spotkała mojegoby do kotłów wrzucono to, co należyi we właściwej ilości, a również wydawaniekelnerkom chleba donoszonegona stoliki w czasie posiłków. Przejmującsłużbę od poprzednika, kierując siębezgranicznym, młodzieńczym zaufaniemdo ludzi, podpisałem w ciemnoodpowiedni raport o stanie ilościowymdóbr, nad którymi obejmowałem pełnąwładzę. Stan żywionych był pokaźny,ponad 800 osób o wilczym apetycie,zatem i jadła wszelakiego górybyły przeogromne. Po 24-godzinnymdyżurze szczęśliwy zdaję służbęnastępcy z błogim przeświadczeniem,że za chwilę pomknę do internatuSPOJRZENIE MOŻE BYĆ OKRUTNEW projektowaniu sprzętu artyleryjskiegojednym z najtrudniejszych zadańjest prawidłowe określenie kształtuoraz obliczenia balistyczne i wytrzymałościowelufy. Już wstępne zajęciaz tego zakresu na PolitechniceWarszawskiej były bardzo trudnedo opanowania, tym bardziej że prowadziłje wg teorii francuskich Polak,były pułkownik carski.Skóra nam ścierpła, gdy dowiedzieliśmysię, że zajęcia z tego zakresupoprowadzi szef Katedry Broni Artyleryjskiejpłk mgr inż. Andrzej Bugrymienko,bo słabo mieliśmy opanowanyw tym specjalistycznym zakresie językrosyjski. Jakie było nasze zdziwienie, gdypułkownik oświadczył nam, że zdawał sobiez tego sprawę i poprowadzi wykładyw języku polskim. Mówił, że specjalniew tym celu przez pół roku uczył się języka,ze szczególnym uwzględnieniem specjalistycznegosłownictwa – tym nas do resztyzaskoczył i rozbroił. Prosił jedynie, że jaksię gdzieś potknie, żeby go poprawiać.Cała grupa zdała egzamin bez trudu.Zagadkowe dla kadry katedry,której grono powiększyłem w 1953roku, było nagłe zniknięcie pułkownikana:)kolegę z pokojuJanusza Kucfira.Pracował całą noc wytrwalei już świtem szczęśliwy zakończyłdzieło, zgasił lampkę, zdjął z niej arkuszbrystolu, który założył wieczorem, abynas śpiących lampa nie raziła i z prawdziwąsatysfakcją porwał arkusz na strzępy.Spojrzał i zamarł, bowiem porwał swojenocne dzieło, a arkusz zdjęty z lampypysznił się nietknięty na stole. I jak tu sięnie wieszać!Waldemar Matusiak(tak nazywały się wtedy akademiki),a tu wsypa. Następca przybył wrazze swym dowódcą kompanii, był nimwówczas mjr Burda, człowiek niezmierniedokładny i sumienny, który nakazałprzeliczyć stan przejmowany. Okazałosię, że występuje poważne manko –brak 175 kg chleba. Podjęto natychmiastdochodzenie i to przez oficeraze służb informacyjnych – zapachniałoniepięknie. Na moje szczęście okazałosię, że ten niedobór, na skutek nieprzewidzianiedobrego apetytu kolegównarastał przez kilka dni i tym sposobemmnie się upiekło.Waldemar Matusiakw 1955 roku. Kilka lat po tym zdarzeniujeden z oficerów katedry wyjechał na wczasydo Soczi i tam spotkał pułkownikaBugrymienkę. Jednym z pierwszych jegopytań było, co się stało, że doszło do taktajemniczego zniknięcia. Pułkownikoświadczył, że nie mógł już znieśćspojrzeń Polaków na oficerów radzieckichi że najwięcej bolało go to, iż w wieluprzypadkach mieli rację. Poprosił jedynie,aby to zwierzenie zachował oficerdla siebie. To wyznanie umocniłonasze przekonanie o prawym charakterzepułkownika Bugrymienki.Zbigniew Messyasz


Loża Studentów25Zn@lezione w sieci– Co to jest: zielone, ogolone i skacze?– Żołnierz na dyskotece...*****Z pamiętnika amerykańskiego żołnierza:– Poniedziałek: Piję z Polakami wódkę.– Wtorek: Umieram.– Środa: Znowu piję z Polakami wódkę.– Czwartek: Żałuję, że nie umarłemwe wtorek.*****– W wojsku kapral zwraca się do rekrutów:– Z problemami przychodźcie do mniejak do ojca.– Na to jeden z żołnierzy:– Tato, pożycz mi wieczorem samochód!*****– Jak wytłumaczyć pojęcie czasoprzestrzeniw wojsku?– Jest to kopanie dołu od słupa do wieczora.*****– Co zrobicie, gdy zobaczycie człowiekaza burtą? – pyta oficer majtka podczas inspekcji.– Rzucę mu koło ratunkowe i ogłoszę alarm:Człowiek za burtą!– Dobrze! A jeśli rozpoznacie w tym tonącymwaszego oficera?– Którego?*****– Szeregowy Oferma! Już po raz trzeciw tym miesiącu prosicie o przepustkę z powodunagłej choroby dziadka.– Tak jest panie sierżancie. Sam już się nawetzastanawiałem, czy dziadek nie symuluje.*****– Z pamiętnika partyzanta:– Poniedziałek: goniliśmy Niemców po lesie.– Wtorek: Niemcy gonili nas po lesie.– Środa – przyszedł leśniczy i wygonił nasz lasu...*****– Kto tam gwiżdże?– Duet, obywatelu pułkowniku!– Szeregowy Duet wystąp! Co, dwóch wastych duetów?*****Na szkoleniu:– Co się stanie jeśli nie otworzysz spadochronu?– Wylądujesz na ziemi jako pierwszy!*****– Nowak, kim jesteś w cywilu?– W cywilu – panie sierżancie – to ja jestemPAN NOWAK.*****Na którymś wykładzie na środku sali,w sposób tajemniczy i niewyjaśniony, znalazłsię pet. Do sali wchodzi pan major,zauważa peta i się pyta:– Czyj to pet?!Odpowiada mu grobowa cisza, więc pytasię znowu:– Czyj to pet?!Znowu odpowiada mu grobowa cisza,pan major nie daje za wygraną i pyta siępo raz trzeci:– Po raz ostatni pytam się, czyj to pet?!Tym razem otrzymuje odpowiedź:– Niczyj, można wziąć!


26 Styl ŻyciaPRYMAS POLSKI – HISTORIA TYTUŁU19 grudnia 2009 r. tytuł Prymasa Polski ma wrócić do arcybiskupa gnieźnieńskiego.Abp Muszyński na pytanie, czy ma szansę uzyskać ten zaszczytny tytuł,odpowiedział: Jeśli, to tylko sym bolicznie, jeśli dożyję. Dodał, że nie jest to żadnenovum, gdyż tytuł Prymasa Polski nigdy Gnieznu nie został odjęty. Niemal wszyscyarcybiskupi gnieźnieńscy nosili tytuł Pryma sa Polski. Wyjątkiem był okresnarodowej niewoli, kiedy to z ra cji politycznych tytuł ten bywał kwestionowanyprzez zaborców. Prymasem Polski nie był np. abp Florian Stablewski.Abp Józef Glemp został miano wany PrymasemPolski w 1981 r., jako arcybiskupmetropolita gnieź nieński. Później ten tytułzostał mu zachowany, mimo że na skutekreformy administracyjnej Kościoła w Polscew 1992 r. jego jurysdykcja została ograniczonado metropolii warszawskiej. DecyzjąStolicy Apo stolskiej kard. Glemp zachowujetytuł Prymasa do ukończenia 80. rokużycia, tj. do 18 grudnia 2009 r. Po tej dacietytuł Prymasa Polski powróci do arcybiskupagnieźnieńskiego. Warto przypomnieć,że kard. Glemp pełni tę funkcję wyłączniejako „ku stosz relikwii świętego Wojciecha”w Gnieźnie. Arcybiskupi gnieźnieńscyjako metropolici uważani byli przez wiekiza najwyższych dostojników całego Kościołapolskiego. Nazy wano ich niekiedy „arcybiskupamipapieskimi”. Do ich kościelnychprerogatyw należało zatwierdzanie wyborubiskupów z terenu metro polii (nawet w XIVi XV w., gdy ingerencje królewskie w tesprawy były już daleko posunięte), odbieranieod elektów przysięgi wierności, wizytowaniepodległych im diecezji (po raz ostatniw dziejach uczynił to abp J. Łaski,wizytując w 1518 r. diecezje: wileńskąi miedziwiecką), zwoływanie synodówprowincjonal nych, czuwanie, by podleglibiskupi odbywali synody diecezjalne, prawokarania podległych biskupów.Prymas Polski, abp Józef Glemp wziął udział w uroczystej inauguracji rokuakademi ckiego 2006/2007 w WATW zakresie sądownictwa ko ścielnegostanowili drugą instancję dla podległychdiecezji. Do metro politów gnieźnieńskichnależała troska o kult liturgiczny, która obejmowaław czasach nowożytnych wprowadzenierzymskich ksiąg liturgicznych,sprawy beatyfikacji i kanonizacji polskichświętych oraz wyznaczanie ich świąt. Niektórzyarcybiskupi dokonywali kodyfikacjiprawa kościelnego, które obowiązywałow całym Królestwie. Pod nieobecnośćnuncjuszy powie rzano im przeprowadzanieproce sów informacyjnych kandydatówna biskupstwa.Abp Mikołaj Trąba uzyskał na so borzew Konstancji (1414-18) tytuł Prymasa Polskidla siebie i swoich następców. W zakresuprawnień prymacjalnych wchodziło prawozwoływania synodów prymacjal nych, nazywanychw XVII w. „syno dami narodowymi”i przyjmowanie apelacji od sądów kościelnychz całego Królestwa, łącznie z metro poliąlwowską (założoną w 1375 r.). Znakomitąwiększość przywilejów, o których będziemowa później, związanych z tym tytułem,nadało prymasom prawo polskie. Kolejnągodnością arcybiskupa gnieźnieńskiego byłtytuł „legata urodzonego” (legatus natus SedisApostolicae). Uzyskał go abp Jan Łaski podczasSoboru Laterańskiego dla siebie i swoichnastępców. Od założenia metropolii gnieźnieńskiejarcybiskupi posiadali wyjątkowąpozycję polityczną w państwie. Byli przedewszystkim koronatorami królów polskich,także po przeniesieniu w 1370 r. koronacjiz Gniezna do Krakowa. W 1375 r. legat papieski,by wyklu czyć ewentualne nieporozumieniaw przyszłości, przyznał arcybi s-kupom gnieźnieńskim wyłączne prawo koronacji.Później przywilej ten potwierdzilikrólowie polscy: Kazimierz Jagiellończykw 1451 r., Zygmunt I w 1512 r. i ZygmuntAugust w 1550 r., Stolica Apostolska w 1589 r.i 1675 r. oraz konstytucje sejmowe z lat 1633,1641, 1736.Dalszym przywilejem było bło gosławieniekrólewskich związków małżeńskich, koronowaniekrólo wych oraz prowadzeniepogrzebów króla i członków jego rodziny.Do uprawnień natury gospodarczej nadanycharcybiskupom przez władców polskichnależało: prawo bicia monety udzielonew 1<strong>28</strong>4 r. i potwierdzone w latach 1<strong>28</strong>6, 1564i 1666 (żadna moneta przez nich wybitanie jest jednak znana), prawo zakładaniamiast, lokowa nia ich na prawie niemieckimlub średzkim oraz ustanawianie w nichtargów i jarmarków (potwierdzone przywilejemZygmunta Augusta w 1550 r.).Od czasów Kazimierza Wielkiego mieli wieleprzywilejów sądowych, m.in. prawo stawaniaprzed jakimkolwiek sądem Kró lestwa,składanie przysięgi przez pełnomocników,prawo powództwa w sprawach spornycho granice dóbr itd.Od najdawniejszych czasów arcy biskupgnieźnieński i – od XV w. – Prymas Polskibył pierwszą w Polsce po królu osobą. Jakosenator zajmo wał pierwsze miejsce po królui nie wolno mu było ustępować go nawetnuncjuszom. Gdy abp J. Wężyk to uczynił,został publicznie skarcony w konstytucji sejmowejz 1607 r. Miał ponadto obowiązekupomi nania króla, gdy ten przekraczał prawo.Prawa arcybiskupa – prymasa sięgałytak daleko, że pod nieobec ność króla,w nagłej potrzebie mógł zwoływać sejm(zrobili to m.in. S. Karnkowski w 1594 r.,J. Wężyk w 1633 r.).Od czasu rozbiorów arcybiskupignieźnieńscy utracili wszelkie pra wa polityczne.W Polsce Odrodzonej godność PrymasaPolski została przywrócona. W czasach,kiedy nie było w Polsce konkordatu,tj. umowy międzynarodowej ze StolicąApostolską, a więc również nie było przedstawicielaWatykanu w Polsce zwanegonuncjuszem, jego obowiązki spełniał PrymasPolski.ks. kpt. dr Witold MachKapelan WATFot. Grzegorz Rosiński


Styl Życia27NAJOFIARNIEJSIHonorowe krwiodawstwo jest bardzo przydatnym instrumentem procesu wy-chowawczego. Wyrabia takie cechy charakteru, jak szlachetna, bezinteresownapostawa, gotowość niesienia pomocy potrzebującym, a także odwaga – podkre-ślano 4 lutego br. podczas spotkania podsumowującego miniony, dwudziestyjuż rok działalności Klubu Honorowych Dawców Krwi przy Wojskowej Akade-mii Technicznej.Fot. Grzegorz RosińskiW roku 2007 studenci i pracownicynaszej Alma Mater – członkowie KlubuHDK przy WAT oddali 229,5 litra krwi(510 oddań) oraz 4,8 litra osocza (8 oddań),co dało w sumie 234,3 litra tego cennegoleku. Krew oddawano przede wszystkimw Wojskowym Centrum Krwiodawstwai Krwiolecznictwa w Warszawie, a takżew Centrum Zdrowia Dziecka w Międzylesiu,w Zakładzie Krwiodawstwa Szpitala KlinicznegoMSWiA oraz w innych punktachkrwiodawstwa.– W porównaniu z rokiem poprzednimpoprawiliśmy wynik o 64 litry. To naprawdębardzo dużo! Cieszymy się, że akcje organizowaneu nas na miejscu, tj. w PrzychodniLekarskiej WAT, dają tak wspaniały rezultat.Wszyscy, zarówno studenci cywilni, jaki podchorążowie oraz kadra dydaktyczna,korzystają z tej okazji i pomagają innym,dając im cząstkę siebie. W imieniu chorychi ich rodzin serdecznie dziękuję wszystkimtym, którzy odpowiedzieli na osiemapeli dotyczących oddawania „krwina ratunek” – mówi prezes Klubu HonorowychDawców Krwi przy WAT, ppłk rez.dr Wiesław Młodożeniec. – Nie byłobyudanych akcji, gdyby nie doskonała organizacjadziałań zespołów pobierającychkrew. To dzięki pracownikom WojskowegoCentrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwaw Warszawie możemy oddać krew na terenieuczelni, nie tracąc cennego czasu na dojazddo stacji krwiodawstwa. Z tego miejscachciałbym za to podziękować dyrektorowiWCKiK, płk. lek. Adamowi Olszewskiemuoraz mjr. lek. Dariuszowi Blinowskiemui jego ekipie – dodaje.Akcje poboru krwi i osocza odbywałysię średnio co 2 miesiące, a od września2007 roku – ze względu na nowy rocznikpodchorążych – co miesiąc. O fakcietym Klub HDK przy WAT informował,zamieszczając ogłoszenia m.in. w „GłosieAkademickim”, w Intranecie na stronie internetowejAkademii oraz stronie WydziałuInżynierii Lądowej i Geodezji. Niebagatelnąrolę odegrał też przekaz ustny.Najofiarniejszymi krwiodawcami 2007roku, których uhonorowano nagrodamirzeczowymi, okazali się: Maciej Józefaciuk,Wiesław Młodożeniec, BartłomiejTywoniuk, Jan Kelner, Sebastian Świątek,Paweł Żałoba, Łucja Staroszczyk, PrzemysławCabaj, Marcin Kołodziejski,Krzysztof Król, Paweł Krynicki, WojciechKubica, Michał Nadolski, Tomasz Ogrodnik,Paweł Perkowski, Mariusz Sakowski,Jarosław Sieczka, Piotr Żałoba, JarosławZelkowski, Agata Jędrys, MalwinaLiszewska, Iwona Stanisławska, AnetaTerminy akcji HDK w roku 2008w WAT26 marca godz. 14.00-18.0016 kwietnia godz. 14.00-18.00<strong>28</strong> maja godz. 14.00-18.0018 czerwca godz. 14.00-18.0010 września dla Kursu PodstawowegoSzkolenia Wojskowego8 października godz. 14.00-18.0019 listopada godz. 14.00-18.0010 grudnia godz. 14.00-18.00Miejsce akcji:Przychodnia Lekarska WAT(pierwsze piętro, za rejestracją)Woźniak, Marek Adamiak, Łukasz Antoniewicz,Sebastian Beim, Grzegorz Butrym,Krzysztof Chlebicki, Mariusz Dundziak,Michał Frant, Mariusz Gontarczyk,Przemysław Jarema, Konrad Kobyliński,Jarosław Kowalewski, Grzegorz Kowalik,Damian Macios, Zbigniew Mleczko, MaciejMroczkowski, Mariusz Puszko, DanielNapłoszek, Paweł Siergiejuk, TymoteuszTrocki, Michał Tyra, Maciej Tyszko,Michał Szlachta, Maciej Wołyniec,Daniel Wołkowicz, Katarzyna Banasik,Elżbieta Burek, Karolina Półrola, EdytaZawistowska, Paweł Banach, Karol Czuba,Dariusz Gołofit, Marcin Górzyński,Jacek Kapałka, Przemysław Kuczek, MateuszLeśniak, Michał Łagowski, MichałRatyński, Adam Rudnicki, Mateusz Stanisz,Jakub Staszak, Bartłomiej Szewczyk,Bartosz Walczak, Łukasz Wojciechowski,Sylwester Zieliński.Wszystkich zainteresowanych honorowymkrwiodawstwem informujemy,że pełną krew można oddawać – stosującodpowiednie przerwy – tylko 4 razy w roku.Osocze można oddawać co miesiąc.Elżbieta Dąbrowska


<strong>28</strong> Styl ŻyciaW WOJSKOWYM SUPERMARKECIEWiększość polskich żołnierzy trafiająca do Afganistanu już wcześniejzapoznała się z wojskowymi misjami w Bośni i Hercegowinie,Kosowie i Iraku. Nauczyli się dbać o własne bezpieczeństwo i komfortsłużby. Nie czekając na logistyków, za własne pieniądze dodatkowokupują wyposażenie wojskowe, dokonują też zmian w umundurowaniui „majstrują” przy broni.Szef Żandarmerii Wojskowej PKW w Afganistaniepierwszej zmiany działającegow siłach ISAF, przyznaje, że już na początkumisji – sprejem w kolorze piaskowymi brązowym – pomalował kevlarowy hełmi kaburę pistoletu, gdzieniegdzie dorzuciłtrochę zielonego koloru. – Moje etatowewyposażenie bojowe pochodzi z arsenałuoddziału specjalnego i jest... w kolorzeczarnym – wyjaśnia oficer. – W Afganistanie,gdzie dominuje szarość, intensywne koloryłatwo rzucają się w oczy, są doskonałym celemdla snajpera. Zupełnie inaczej tłumaczy w Irakuwygląd swojego pistoletu maszynowegokierowca hummera. Czarną powierzchnięBeryla pomalował na żółto i umieścił na niejkilkanaście brązowych i zielonych plam.– Zapobiega to szybkiemu nagrzewaniu siębroni w tutejszym, ostrym słońcu, a dyskretny,ciemny kamuflaż sprawia, że jest widoczna,kiedy ją położyć na piasku – mówi,nie ukrywając satysfakcji.Zajrzećdo sklepowego koszykaW Afganistanie w bazie wojskowej Bagrampolscy żołnierze kierują pierwsze krokido P/X, amerykańskiego supermarketu.W sklepie można kupić bieliznę, odzież,wyposażenie wojskowe, sprzęt komputerowy,kosmetyki, jedzenie... Właśnie to miejscepowinni najczęściej odwiedzać nasi wojskowilogistycy, spojrzeć do koszyków polskichżołnierzy czekających przed kasą.Od razu widać, o czym zapomniał resortobrony, przygotowując afgańską misję.– Kupiłem wygodne, trwałe buty pustynne,które nie deformują się i nie rozklejają podwpływem nagrzanego piasku, lepiej wentylująstopę – mówi chorąży, zastępca dowódcy plutonuzmechanizowanego. – Podeszwy naszychbuciorów nie tłumią nierówności terenu, byważe stopą wyczuwa się kamienie. Dlatego dobrzejest przynajmniej nasze plastikowe wkładkizamienić na amerykańskie z grubej pianki.To wydatek zaledwie kilku dolarów.W koszykach lądują także wygodnekabury na pistolet noszone na ramionach.MON zapomniał, że nawet w baziewojsko musi być uzbrojone – przez całydzień wygodna kabura to nie luksus, leczkonieczność. Podstawą sprawnego funkcjonowaniażołnierza są też antypotne skarpetyzwiększające komfort chodzenia,lepiej odprowadzające wilgoć – temperaturyw Afganistanie sięgają ponad 50°C,a więc odbiegają od warunków spotykanychna polskich poligonach. Także nasz ogólnowojskowypas do spodni z wytłoczonymi literamiWP, tzw. wupek, już dawno powinientrafić do lamusa. Wprawdzie jest parciany,ale wykonano go ze zbyt grubego materiału,metalowa, ciężka klamra samoczynnie sięluzuje, wypina. Dlatego polscy żołnierzesięgają po amerykański pasek z klamrąpoliuretanową lub z lekkiego specjalnieutwardzonego stopu. Lżejszego i elastyczniejszegood wupeka.W cieniu Amerykanów– W Kandaharze, w sklepie militarnym,kupiłem chińską kamizelkę taktyczną.Jest wygodniejsza w noszeniui praktyczniejsza– mówi dowódca plutonu.– Między innymiwyposażono jąw dwie kieszenie cargoi ładownice na 12 magazynków.Porucznik, jakwiększość żołnierzyplutonu, odwiedza teżamerykański supermarket.Na początku misji kupił specjalnypłócienny worek, w którym po strzelaniuumieszcza puste magazynki od karabinu.Kilku szturmowców, chcąc zaoszczędzićparę dolarów, uszyło taki pojemnik z kawałkamateriału pozostałego po starej amerykańskiejkamizelce kuloodpornej. – Taką bojowątorebkę przyczepia się z boku do pasa, a jej dółprzypina do uda. Korzystając z takiego schowka,przyspiesza się wymianę pustych magazynkówna pełne. Dla strzelca odpierającegoatak na patrolu liczy się każdy ułamek sekundy.W swoim karabinku Beryl wymienił pasnośny. Odpięcie klamry natychmiast powodujewydłużenie taśmy i broń opadado nogi. Wystarczy jeden ruch, a karabinekjest błyskawicznie przełożony przez pierś.Po kilku wyjazdach w teren możnazauważyć, że komfort noszenia hełmu poprawivandamka, wojskowa chusta, którapochłania pot, zapobiega obtarciu głowy.Diodowa latarka to też prywatny zakupw amerykańskim sklepie. Zmrok w Afganistaniezapada szybko. W nocy obowiązujeczęsto całkowite zaciemnienie. W przypadkuostrzału trzeba po ciemku szybkoFot. Aleksander Z. Rawski


Styl Życia29nałożyć hełm i kamizelkę kuloodporną,biec do najbliższego bunkra. Także nocnewyjście do toalety stanowi ryzyko. Możnanapotkać skorpiona lub skolopendrę. Tenwyjątkowo wredny robak przypominadżdżownicę, tyle że z setką nóg. Jego jadwywołuje objawy podobne do malarii.Komandoskie poprawkiKomandosi z 1. Pułku Specjalnegoz Lublińca już na misji w Iraku majstrowaliprzy swoim wyposażeniu, poprawiającjakieś elementy. To, nad czym pracowalikilka lat projektanci i konstruktorzy, potrafilizmienić w kilka godzin. Brodaty Andrzejpokazuje polową bluzę, z której odprułdolne kieszenie – uważa, że były niepotrzebne.Górne, na piersiach, ponownie naszył,ale pod skosem. – Dzięki takiemu położeniułatwiej z nich coś wydobyć, jak się czołgamalbo leżę na ziemi w kamizelce kuloodpornejczy taktycznej – mówi z przejęciem. Rzucasię na podłogę, aby zobrazować swojespostrzeżenie. Gen. dyw. Andrzej Ekiert,dowódca czwartej zmiany WielonarodowejDywizji Centrum-Południe, też lubiłszokujące patenty. W swojej polowej bluzieosobiście obciął rękawy, żeby lepiej znosićupały. Jednak żaden z żołnierzy nie poszedłw jego ślady z obawy przed konsekwencjamimundurowców dywizji.Dłubanie przy BeryluW Iraku spotkałem chorążego, dowódcępatrolu, który z dumą demonstrował zmodernizowanyprzez siebie karabinek Beryl.Przedłużył uchwyt bezpiecznika bronikawałkiem przyspawanej blaszki. Dziękitemu przyspieszył odbezpieczenie bronii oddanie strzału. Wtedy w jego plutoniebyły dwa egzemplarze tak podrasowanychkarabinków. W Afganistanie,trzy lata temu, żołnierze plutonu ochronypolskiego kontyngentu również zajęlisię ulepszeniem Beryla. Przed komorąnabojową karabinku zamontowali tzw.chwyt przedni. Wykonano go z kawałkametalowej rurki. Miał stabilizować brońpodczas strzelania, zwłaszcza w czasie jazdysamochodem. Również, co obserwuje sięu żołnierzy pełniących służbę w Iraku orazw Afganistanie, zastosowano prosty sposóbna przyspieszenie ładowania Beryla – taśmąklejącą połączono dwa magazynki podpiętedo broni. W ten sposób jakby zwiększonojednostkę ognia i wyeliminowano czasna sięgnięcie po pełny magazynek.Aleksander Z. RawskiNOWA ARMIA......nie pojawiła się u naszych granic, ale w segmencieczasopism militarnych. Do redakcjitrafił drugi numer czasopisma „ARMIA.Ilustrowany magazyn wojskowy” i nie tylkoz dziennikarskiego obowiązku informujemyo tym naszych Czytelników. Wielu z Wasnosi mundur, warto więc wiedzieć o dodatkowychmożliwościach zgłębiania tematykiwojskowej. Tak przynajmniej sugerujetytuł i tu małe rozczarowanie: na łamachdominuje technika wojskowa. O ile w dziale„Przegląd konstrukcji” jest to oczywiste,to jednak w działach „Na lądzie”, „W powietrzu”i „Na morzu” należałoby oczekiwaćczegoś więcej, na przykład wykorzystania tejtechniki w walce czy nowych koncepcjachjej użycia. Miejmy nadzieję, że w kolejnychnumerach tak będzie.A na lądzie mamy zaprezentowane znanepojazdy (MOWAG, HMMWV, Abrams),w powietrzu Mi-24 i rosyjskie samolotywczesnego ostrzegania, na morzu – ORP„Gen. K. Pułaski” i nowoczesne japońskieniszczyciele, a obok nich, w dziale „Historia”ciężkie krążowniki „Takao”. Nie brakujeteż informacji „Z ostatniej chwili”i mamy w ręku 88 stron bardzo ciekawychartykułów, bogato ilustrowanych nie tylkofotografiami, ale i rycinami – wartychniecałe dziesięć złotych.Istniejące już czasopisma mają groźnegokonkurenta, co miłośników militariów powinnotylko cieszyć.RAD


30 Psychologia„KONSEKWENCJA TO MIARA SUKCESU”Konsekwentnie dążymy do konsekwencji w naszym działaniu. Wręcz pożądamykonsekwencji, uważamy ją za podstawę sukcesu w naszych czynach, słowachi przekonaniach. Wymaga się od nas również, abyśmy w różnych sytuacjachi przyjmowanych rolach społecznych byli konsekwentni. W roli przełożonychi pracowników, we wszystkich zawodach bez wyjątku. W rolach rodziców, dziecii opiekunów. Dlaczego tak się dzieje, że brak konsekwencji uważa się za negatywnącechę naszego charakteru?Dla człowieka zgodność i konsekwencjamają nieocenioną wartośćW większości przypadków konsekwencjajest korzystna, ponieważ czyni życie łatwiejszym,wprowadza stabilizację i zwiększaskuteczność działań. Jednak istnieją sytuacje,gdy bezrefleksyjność konsekwencji doprowadzado tragicznych skutków. Ogólnąpułapką jest popadanie w automatyzm postępowaniakonsekwentnego, który zwalnianas z wysiłku umysłowego, jakim jest obowiązekmyślenia. Raz dokonany wybór, przyktórym konsekwentnie trwamy, nie musi byćponownie rozpatrywany, zmieniany i uzupełnianyo nowo napływające informacje. Dajenam to luksus „zaprzestania” myślenia o danejsprawie. Przyjmujemy „utarty” sposóbi na nim się opieramy, szczęśliwi, że nie musimywkładać wysiłku w ponowne rozważenie„za” i „przeciw”.A przecież warunki i okoliczności danegomiejsca i chwili często wymagajązmiany wzorca myślenia i postępowania.Czy nie jest to wygodna i czasem zgubnadroga na skróty?Czy konsekwencja nie prowadzi nasdo sztywności, a zarazem stereotypii myślenia?Unikamy wysiłku, jaki musimy włożyćw myślenie, czy obawiamy się wniosków,do których dojdziemy po ponownym rozpatrzeniuproblemu? Wszyscy mówią: należydążyć konsekwentnie do celu, ale czasemta konsekwencja jest dla nas pułapką. Padamywięc ofiarą ludzi, którzy wolą „bezrefleksyjnereakcje na prośby” od „automatycznejkonsekwencji”. Wykorzystują naszą konsekwencjędla własnego pożytku, np. producencizabawek. Musimy uważać, by nie wpaśćw pułapkę własnej konsekwencji, co trafnieopisuje R. Cialdini, podając przykład z życiacodziennego. Wszyscy konsekwentnieobiecujemy pociechom szeroko reklamowanew mediach nowe superzabawki. Dobrąokazją jest Dzień Dziecka, Boże Narodzenie,czy popularny w niektórych częściachnaszego kraju „Zajączek”. I te właśnieokresy przynoszą producentom zabaweknajwiększe dochody ze sprzedaży. Jednakco dalej? Przed okresami wzmożonych zakupówzabawek rozpoczynają ich szerokąreklamę, wzbudzając tym samym u dziecichęć ich posiadania. Naturalną koleją rzeczyjest wymuszanie na rodzicach przyrzeczenia,że dostaną je np. na gwiazdkę. Pierwszycel został osiągnięty: dziecko wie z reklamy,że zabawka jest na rynku. Oswaja się teżz myślą, że ją dostanie. Natomiast my, abynie być niesłownymi w oczach dziecka, konsekwentniedążymy do jej kupna. Teraz firmyzabawkarskie idą dalej, a więc dostarczajądo sklepów jedynie niewielką liczbę obiecanychzabawek. Dla części dzieci wystarcza,natomiast pozostałym rodzice rekompensująjej brak, kupując inne zabawki w zamiani ponownie zapewniają, że dostaną obiecanązabawkę. Po zwyżce zakupów świątecznychproducenci powracają do intensywnej reklamyowych zabawek i dostarczają kolejnepartie produktu do sklepów. Dzieci konsekwentniewymuszają kupno zabawki z reklamy,a rodzice wpadają w pułapki swoichkonsekwentnych obietnic i ich dotrzymują.Firma zabawkarska zarabia, korzystając z naszej„niereformowalnej” konsekwencji. Namjest wygodniej żyć wg utartych standardów,bez wkładania energii w jakiekolwiek zmianyi unowocześnianie podejścia do aktualnejrzeczywistości.Z drugiej zaś strony psychologowie społecznimówią, że ogromna siła ludzkiegodążenia do konsekwencji tkwi w zaangażowaniu.Angażując się w jakąś sprawę, pobudzamyteż wewnętrzny przymus dążeniado konsekwencji. Czyli podjęliśmy wysiłek,by zająć pewne stanowisko; naturalne stajesię, że chcemy go konsekwentnie utrwalaći wg niego postępować. Ale i taki związekpomiędzy zaangażowaniem i konsekwencjąw naszym działaniu regularnie wykorzystująstratedzy wielu firm i za pomocą różnychform. Czasem jest to otwarty nacisk i presjawywierana na nas, np. przez sprzedawcówsamochodów, kosmetyków, sprzętu AGD.Głównym celem ich działania jest zaangażowanieprzyszłego klienta: zobowiązaniepisemne, wpłacanie zaliczki, zrobienie pisemnejlisty potrzeb. Okazuje się jednak,że równie skuteczne, a czasami skuteczniejszeod nachalnego, bezpośredniego naciskustają się subtelniejsze techniki wzbudzaniazaangażowania. Badania wskazują,że można grzecznie – telefonicznie zapytaćo zgodę na: zabranie chwili czasu, zaproponowanieproduktów, wypełnienie ankietyitd. Poza tym, efektywne w każdej sytuacjijest bycie uprzejmym, bo kiedy rozmowęrozpoczniemy od pytania: jak się Pani/Panczuje?, przy tym modelując ciepłą barwągłosu, rozmówca poczuje się dowartościowany,nastawiony pozytywnie i łagodniewobec czegokolwiek, co zaproponujemy.Sprzedawcy mówią: jeżeli uda się nawiązaćkontakt, wzbudzić ciekawość, zaangażowanieprzyjdzie samo, poczynając od małychkroczków, a skończywszy na wielkichsprzedawanych inwestycjach. Jest to technikapsychologiczna zwana techniką „stopyw drzwiach”, czyli rozpoczyna się od małejprośby, aby finalnie uzyskać zgodę na prośbęwiększą. To nic innego jak manipulowanieobrazem własnej osoby we własnych oczach,czyli według R. Cialdiniego, wszyscy posługującysię techniką „stopy w drzwiach” zamieniajązwykłego obywatela: „w obywatelazaangażowanego” w dzieła społeczne, w potencjalnegoklienta, w rzeczywistego klienta,czy „jeńca” w „kolaboranta”. „Kiedy bowiemuda się wywołać u człowieka tę początkowązmianę obrazu własnej osoby” – sercai umysłów – „jego dalsza uległość wobecodpowiednio dawkowanych nacisków będziejedynie naturalną konsekwencją dążeniado zgodności z owym zmienionym obrazemjego własnej osoby”. (R. Cialdini)Ale tylko niektóre działania wywołująopisaną zmianę. Konieczne jest spełnieniekilku warunków, aby skuteczne zaangażowanieprzełożyło się na zgodne z nim działanie.Najbardziej skuteczne zaangażowanie posiadacechy aktywności, charakter publiczny, wymagawysiłku i wewnętrznego umotywowaniabez odczucia przymusu. Coś ode mnie zależy!Jestem ważny! Robię coś wielkiego! Więcsukces odnosi ten, kto uważa, że najlepszymświadectwem rzeczywistych uczuć czy przekonańczłowieka, nie są jego słowa, lecz czyny.„Zarażony bakcylem zaangażowania” człowiekpodejmuje działanie, angażuje całą swojąenergię, aby wszyscy mogli dostrzec efektyjego pracy, a co najważniejsze, jest przekonany,że robi to z własnej nieprzymuszonej woli.Nie ma więc nic lepszego, niż mieć takiegoza podwładnego – prawda?Bądźmy ostrożni w spełnianiu tych najmniejszych,niewinnych w naszym mniemaniupróśb, bo sprawdza się stare powiedzenie„dasz palec, wezmą całą rękę”. Nawetdobroć musi być rozsądna. Czy nadal odważniei bezrefleksyjnie będziemy twierdzić,że konsekwencja jest miarą sukcesu? Myślę,że zależy od roli, którą przyjdzie nam pełnić:przełożony – „skuteczny manipulator”,czy „podwładny – konsekwentna ofiara”.Joanna Pałys


Psychologia31ZABÓJCZY STRES. MORDERCZY STRESObserwując zachowania zwierząt, można dostrzec wiele podobieństw międzygatunkami ziemskich stworzeń, wśród których ludzie zajmują szczególnąpozycję. Wybitny popularyzator i znawca etologii Vitus B. Dröscher zauważył,że mieszkający w jego ogrodzie drozd zmarł trzeciego dnia po utracie żonyi domu. Przyczyną był najprawdopodobniej stres, gdyż na ciele ptaka nie znalezionożadnych obrażeń. Naukowcy badający wpływ stresu na zwierzętaprzeprowadzili wiele doświadczeń, z których jednoznacznie wynika, że stresniszczy psychikę zwierząt i ich zdrowie. Potwierdzały to sekcje ciał laboratoryjnychkrólików, szczurów, myszy... Jedną z naukowych metod badawczychbyło mierzenie łącznej długości wrzodów żołądków szczurów poddawanycheksperymentom.Pouczający jest eksperyment przeprowadzonyze szczurami, które są dobrymipływakami zdolnymi pływać kilkadziesiątgodzin. Okazało się, że szczur umieszczonyw metalowym zbiorniku z wodą, z któregonie mógł wyjść, utonął po kilkunastu minutachrozpaczliwego poszukiwania wyjścia.Natomiast drugi szczur po kilku minutachdoczekał się zbawczej drewnianej belki,po której wyszedł ze zbiornika. Ten drugiszczur ponownie umieszczony w zbiornikupływał spokojnie kilkadziesiąt godzin...Równie wymowne są rezultaty badaniainteligencji przeprowadzane na małpachi wiewiórecznikach. Jak pisze VitusDröscher w książce Reguła przetrwania:„[...] Sama obecność silniejszego pod względemfizycznym »kolegi« powodowała u pawianataki stres, że ów naprawdę mądry Fips(laboratoryjny pawian – Wirtualny Odys)zamieniał się błyskawicznie w kompletnieograniczone zwierzę. Stres wywołanylękiem przed fizyczną przemocą ogłupiai obezwładnia zdolności umysłowe małpy.Ludzie w stanie lęku reagują podobnie:na przykład uczniowie w czasie ustnegoegzaminu, jeśli nazbyt surowy nauczycielbudzi w nich przerażenie. Złe stopnie z takiegoegzaminu nauczyciel powinien postawićsam sobie – za brak właściwego podejściapedagogicznego. W ogóle cały tenstres, który wskutek terroru stopni duchowoprzytłacza tak wielu uczniów, więcej rodzigłupoty niż chwalebnych wyników. Dobrzeby było, żeby nasi pedagodzy dali się w tejsprawie pouczyć przez etologów.Jeżeli stres trzyma w szachu żywą istotęprzez czas dłuższy albo też często się powtarza,obserwujemy przedziwne wręcz formygłupoty, a także inne, gorsze jeszcze obawy.Dowodzą tego wstrząsające doświadczeniana wiewiórecznikach (tupajach) przeprowadzoneprzez profesora Dietricha v. Holstana uniwersytecie w Monachium. […]Jeżeli wiewiórecznikom »złego« wrogapokazywano codziennie przez dwie godzinyw czasie od 6 rano do 18 wieczorem, to jesz-cze sobie jako tako potrafiły ze stresem poradzić.Natomiast gdy cokolwiek – nieważneco – trzyma je w stresie przez tylko trochędłuższy czas, matka dopuszcza się kanibalizmuna własnych dzieciach.Dopiero co czule je karmiła. Nagle,gdy obciążenie stresem przekracza pewnągranicę, zrywa się i pożera jedno dzieckoza drugim. Ponadto taka samica w ogólejuż nie zachowuje się jak osobnik żeński;próbuje kopulować z innymi samicami, jakgdyby raptem zamieniła się w samca.Gdy stres trwa jeszcze dłużej, na przykładpo sześć godzin dziennie, wszystkiesamice stają się bezpłodne, a samce impotentami.W ciele ciężarnej samicy bliskiejrozwiązania płód rozpuszcza się całkowiciew płynach ustrojowych. Nowe życie wygasazatem w ciele matki, nie pozostawiającśladów. Narządy płciowe samców ulegająuwstecznieniu do tego stopnia, że nie możnaodróżnić ich od samic. […]Ustawiczny stres, bez chwili wytchnienia,wywiera na wiewióreczniki niezawodniezawsze jeden skutek: śmierć po kilkuminutach lub kilku godzinach w zależnościod natężenia stresu, i to bez uprzedniegowychudzenia do postaci szkieletu”.W książce tej opisana jest też tajemniczachoroba, na którą nagminnie zapadałyrobotnice po kilku tygodniach pracy w jednymz działów niemieckiej fabryki produkującejaparaturę precyzyjną. Zdrowe kobiety,rozpoczynające pracę w tym dzialepo kilku tygodniach musiały iść na zwolnienie,by poddać się specjalistycznej kuracji.Szybko dochodziły do siebie, po kilkudniach po powrocie do pracy zaczynałychorować.„Zarazek” wykrył psycholog – okazałosię, że inżynier kierujący produkcją takzaprojektował ustawienie stanowisk pracy,że w każdej chwili mógł podejść bezszelestniew filcowych butach do pracującejw skupieniu robotnicy, zajrzeć jej przez ramięi nawymyślać. Inżynier o mentalnościpoganiacza niewolników musiał zmienićswoje podejście do organizacji pracy po interwencjiprzełożonych.Organizowano wiele naukowych konferencjipod hasłami poszukiwania sposobów„całkowitej eliminacji stresu”. Okazało się,że środki farmakologiczne zmniejszającestres powodują spadek inteligencji, uwagii rozleniwienie.Z badań wynika, że najlepszym sposobemrozładowania stresu jest jak najszybszywysiłek fizyczny. Doskonałe rezultatyprzynosi bieganie – podobno po trudnymegzaminie powinno się przebiec kilka razywokół budynku, by pozbyć się z organizmusubstancji stworzonych podczas stresu.Wirtualny Odyseusz


32 HobbyCO NOWEGO W JĘZYKU POLSKIM?WYBRANE ZASADY PISOWNIJęzyk służący porozumiewaniu się nie jest skostniałą strukturą, lecz ulegazmianom wynikającym z rozwoju społeczeństwa posługującego się nim. In-stytucją „opiniodawczo-doradczą w sprawach używania języka polskiego”(art. 12, pkt. 1 Ustawy o języku polskim) ) jest Rada Języka Polskiego. Zakresemswego działania obejmuje wszelkie sprawy dotyczące używania i rozwoju ję-zyka polskiego. Jednym z ważniejszych jej zadań jest ustalanie zasad polskiejortografii i interpunkcji. W artykule przedstawię najważniejsze ustalenia Rady(uchwały ortograficzne) z ostatnich lat. Dla przejrzystości materiału poszcze-gólne zagadnienia omówię w punktach.1. Nie z imiesłowami przymiotnikowymipiszemy razem, np. niemający, nienapisany,niewydane, niezapłacone. Dotychczasobowiązywało rozróżnienie wynikająceze znaczenia czasownikowego lub przymiotnikowegodanego imiesłowu zaprzeczonego.Pisaliśmy więc: Niezapłacone rachunkikrzywd (cecha stała, znaczenie przymiotnikowe)oraz Nie zapłacone rachunki za gaz(cecha tymczasowa, trzeba bowiem rachunkizapłacić, czyli wykonać czynność, a więcznaczenie czasownikowe).2. Słowa wchodzące w skład nazw witryninternetowych piszemy wielką literą,z wyjątkiem spójników i przyimków występującychwewnątrz tych nazw. Jeśli naz wasię nie odmienia, wielką literą należy zapisaćtylko pierwszy wyraz, podobnie jaktytuły czasopism, np. „Przegląd Wojsk Lądowych”,ale „Dookoła świata”. W przypadkupodtytułów czasopism i tytułów jednorazowychdodatków do gazet wielką literąpisze się tylko pierwszy człon nazwy (jakw tytułach książek).3. Nazwy języków programowania, programówi systemów komputerowych bezwzględu na to, czy są z pochodzenia wyrazamipospolitymi, czy skrótowcami głoskowymi,piszemy wielką literą, np. Basic,Algol, Windows.4. Uznano za dopuszczalną pisownięwielkiej litery wewnątrz wyrazów będącychnazwami własnymi lub wchodzącychw ich skład, np. Eurocity, WordPerfect.5. W wielowyrazowych nazwach programówtelewizyjnych i audycji radiowychwielką literą piszemy wszystkie wyrazy,oprócz przyimków i spójników, tylko wtedy,gdy nazwa odnosi się do cyklu programów(tzw. bloków), np. Telewizja Edukacyjna,Teatr Telewizji. W innych przypadkachwielką literą piszemy tylko pierwszywyraz, np. Domowe przedszkole, Sportowaniedziela. Użycie wielkiej litery dotyczy takżecykli wydawniczych i wydawnictw seryjnych,np. Biblioteka Narodowa, BibliotekaWiedzy o Prasie.6. Małą literą piszemy nazwy godnościoraz tytułów naukowych i zawodowych,np. prezydent RP, premier, profesor UW, szefSGWP, minister obrony narodowej, dyrektorDepartamentu. Jednak nazwy urzędówjednoosobowych w aktach prawnych piszesię wielką literą, np. akceptuje Prezydent RP,zatwierdza Prezes RM, Rzecznik Praw Obywatelskichma uprawnienia...7. Skróty typu nr (numer) oraz przyimkii spójniki, a także wyrażenia imienia, podwezwaniem, na rzecz, do spraw, przeciwkowewnątrz nazw piszemy małą literą.8. Słowo Internet piszemy wielką literątylko w sytuacji, gdy mamy na myśli nazwęsieci (w tekstach technicznych); małą literąnatomiast wtedy, gdy mówimy o mediumsłużącym do pobierania informacji.9. Nazwy kierunków studiów piszemytak jak tytuły książek, np. Filologia polska,ale wszystkie człony wielką w przypadkuwydziałów i instytutów, katedr, zakładów,pracowni i sekcji, np. Wydział Wojsk Lądowych.10. W wieloczłonowych nazwach zabytkówmaterialnych (nie pisemnych) wszystkieczłony z wyjątkiem spójników i przyimkównależy pisać wielkimi literami, np. MysiaWieża, Krzywa Wieża w Pizie, Drzwi Gnieźnieńskie.W Paryżu stojąca wieża Eifflanie jest traktowana jako takowy zabytek,dlatego wieża jest pisana małą literą, podobniejak wieża Babel. Co zostało zatem uznaneza zabytek materialny, a co nie? Rozstrzygnięciekażdorazowo znajdziemy w słownikuortograficznym (najnowszym).11. Niemieckie litery ü, ö, ä możnaw tekstach polskich pozostawiać bez zmianlub zapisywać jako ue, oe, ae.12. Niemiecką literę ß w tekstach polskichoddaje się przez ss. W uzasadnionychprzypadkach można pozostawić niemieckąpisownię.13. Poprawna forma nazwy listu elektronicznegoto e-mail, potocznie: mejl.14. Połączenie cząstki -lecie i cyfr rzymskichmożna stosować do zapisu złożeńrzeczownika z liczebnikiem wtedy, gdy liczebniknie jest większy niż 39, a więc jeślido zapisu nie trzeba użyć cyfr rzymskichoznaczonych znakami L, C, D i M.Przy okazji uwaga dotycząca połączeńcząstki -lecie i cyfr arabskich. Tylko forma5-lecie, 20-lecie jest poprawna w odróżnieniuod błędnego zapisu np. 5-cio lecie.15. Wyrazy złożone typu klasopracowniaczy klubokawiarnia piszemy łączniebez łącznika.16. W zwrocie imiesłowowym, niezależnieod tego, czy imiesłowy zakończonena -ąc, -łszy, -wszy mają określenia, czy teżsą bez określeń, oddziela się je przecinkiem.Przykładem zdania: Podsumowując,stwierdził, że referaty przyniosły istotne wyniki.Obudziwszy się, o niczym już nie pamiętał.W 2003 r. powstała Komisja Ortograficzno-Onomastycznajako organ Rady JęzykaPolskiego przy Prezydium PAN. KOOdecyduje o poprawnym zapisie wyrazów,rozstrzyga wątpliwości dotyczące pisowni,interpunkcji lub odmiany wyrazów.W tych kwestiach pomaga instytucjom,organizacjom itp. Wprowadziła ona następującezmiany.1. Nazwy geograficzne dwuczłonowepiszemy obecnie z łącznikiem, np. Kraków--Płaszów, Warszawa-Ochota, Krynica-Zdrój,Warszawa-Praga-Północ. Nie dotyczy to połączeń,w których jeden z członów pozostajew związku zgody z głównym członem,np. Nowy Sącz, a także w przypadkunazw: Kolonia Ostrów, Osada Konin,Osiedle Wilga.2. Z dwuznaków literowych rz, sz, czi trójznaku dzi oznaczających jedną głoskępozostawiamy w inicjałach tylko pierwsząliterę, np. R. – Rzepka. Zawsze natomiast zachowujemyw inicjałach Ch., np. Chrystian,Chudy. W inicjałach imion i nazwisk dwuiwieloczłonowych pomija się łącznik (podobniejak w skrótowcach). Poprawny jest zatemzapis: T.D.M. (Tadeusz Dołęga-Mostowicz),Z.K.S. (Zofia Kossak-Szczucka).3. W zapisie liczebników głównychkropka nie jest koniecznym elementemprzynajmniej w przypadku pięcioelementowychliczebników głównych, chociaż w wieluspecjalistycznych kontekstach, zwłaszcza


Hobby33w rachunkowości używa się tego znaku,np. 12.000, przy tym zamiast kropki możnastosować spację, np.: 12 000. Kropkanie powinna pojawiać się po ostatniej cyfrze,gdyż tak zapisujemy liczebniki porządkowe,oczywiście nie chodzi o kropkę, którakończy zdanie. Przykład zdania z liczebnikiemporządkowym: Mieszkam na 12.(dwunastym) piętrze.Na zakończenie przypomnienie kilkuzasad pisowni1. Wielką literą piszemy tylko pierwszywyraz w tytułach ustaw, np. Ustawa o powszechnymobowiązku obrony RP, ale ustawaPrawo drogowe (wyraz ustawa nie wchodziw skład nazwy). Tytuły ustaw, podobniejak tytuły utworów, można wyróżnić cudzysłowemlub kursywą. Takie sformułowania,jak: rozporządzenie ministra obrony narodowejczy rozkaz szefa Sztabu GeneralnegoWP, nie są tytułami, więc są pisane małymiliterami.2. Wielką literą piszemy nazwy indywidualne(jednostkowe) urzędów, władz,instytucji, szkół, organizacji, towarzystw,np. Departament Prasy i Informacji, SztabGeneralny Wojska Polskiego, DowództwoWojsk Lądowych, Ministerstwo ObronyNarodowej, Kancelaria Prezydenta, oraznazwy jednostek wojskowych, np. 1 PułkStrzelców Podhalańskich, 3 Batalion Zabezpieczenia.3. Nazwy rodzajów sił zbrojnych (siłypowietrzne, wojska lądowe, marynarkawojenna) piszemy zazwyczaj małą literą.Wielką można napisać jedynie w sytuacji,gdy nazwa jest użyta w znaczeniuinstytucji (ranga, znamiona instytucji),np. Wojska Lądowe zakupiły nowy sprzęt.Marynarka Wojenna szkoli nowe zastępymarynarzy.4. Zwyczajowo wielką literą piszemytakie nazwy, jak Wojsko Polskie czy SiłyZbrojne RP (ale w siłach zbrojnych szkolisię...).5. Nazwy instytucji to Policja Państwowa,Żandarmeria <strong>Wojskowa</strong>, Straż Graniczna,więc obowiązuje duża litera.6. Wielką literą piszemy nazwy orderówi odznaczeń, np. Krzyż Zasługi, Krzyż KawalerskiVirtuti Militari, Górska OdznakaTurystyczna.7. Sojusz Północnoatlantycki, mimoże nie jest to pełna nazwa, piszemy wielkąliterą, gdyż jest potocznym odpowiednikiemnazwy oficjalnej.8. Rzeczowniki cmentarz, klasztor, kościół,most, pałac, park, pomnik, rondo, ulicaw nazwach piszemy małą literą, a wielką tylkodrugi człon, np.: cmentarz Powązkowski,kościół św. Stanisława, park Praski, pomnikPolegli Niepokonani. Należy pamiętać o wyjątkowejpisowni: Zamek Królewski, PałacStaszica, Pałac Namiestnikowski, Brama Floriańskaczy Cmentarz Łyczakowski (prawdopodobniepotraktowano je jako zabytkimaterialne).Skróty typu: św., gen. w nazwach tychpiszemy małą literą. Jeśli byłyby pisanew pełnym brzmieniu – wówczas wielką,np. ul. Generała Zięby. W przypadku wyrazualeja wielką literą piszemy go tylkow liczbie mnogiej (Aleje Jerozolimskie, AlejeUjazdowskie), małą – aleja Róż.9. Wielką literą piszemy indywidualnenazwy imprez, np.: Wielka Orkiestra ŚwiątecznejPomocy, XIV Halowe MistrzostwaPolski w Piłce Nożnej.10. W przypadku nazw nagród:– jednowyrazowych piszemy je wielkąliterą (Oskar);– wielorazowych w zasadzie też wielkąliterą piszemy wszystkie wyrazy (NagrodaNobla);– w których wyraz nagroda jest wyrazempospolitym, a nazwa występuje w mianowniku,wówczas piszemy go małą literą(nagroda Złote Lwy).11. W przypadku wyrazów złożonycho obu członach przymiotnikowych łącznikstosuje się, jeśli oba człony są równorzędne,np. biało-czerwony, desantowo-szturmowy,polsko-angielski. Jeżeli natomiast jedenz członów jest podrzędny znaczeniowowzględem drugiego, łącznik jest zbędny,np. jasnopomarańczowy, powietrznodesantowy.Katarzyna KocońENCYKLOPEDIA WOJSKOWAPo czterdziestu latach od ukazania siętrzytomowej Małej encyklopedii wojskowejnakładem wydawnictw BELLO-NA oraz PWN została wydana dwutomowaEncyklopedia wojskowa, w którejprzedstawiono konflikty światowe i wojnylokalne, ważniejsze bitwy w historiiświata, powstania narodowe, rewolucjei wojny domowe, incydenty i konfliktypolityczno-militarne, traktaty pokojowe,sojusze polityczno-militarne.Prezentowana jest problematyka związanaz działaniami wojennymi, dowodzeniemi organizacją wojsk, związkamioperacyjnymi i taktycznymi orazpododdziałami – ich wyposażeniemi uzbrojeniem.Ukazane są sylwetki: władców i naczelnychwodzów, twórców doktryn i teoretykówwojskowości, szefów sztabów generalnych,bohaterów narodowych, wynalazców,konstruktorów broni i budowni-czych fortyfikacji. W szczególny sposóbujęta jest problematyka polska: konfliktyzbrojne, bitwy i formacje zbrojne w dziejachPolski, władcy, hetmani koronni i litewscy,generalicja okresu napoleońskiegoi Królestwa Polskiego, przywódcy powstańnarodowych i niepodległościowych, generalicjaII RP, dowódcy PSZ i WP okresuII wojny światowej.Encyklopedia jest bogato ilustrowanaportretami kilkuset władców, wodzówi bohaterów, zdjęciami i rysunkamiposzczególnych rodzajów broni, prawiedwustoma mapami wojen, powstań,podbojów i bitew. Powinna się znaleźćw biblioteczce każdego miłośnika historiiwojskowości.RADEncyklopedia wojskowa, t. 1 i 2, Bellona SAi Państwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa,2007, www.ksiegarnia.bellona.pl


34 BibliotekaJANE’S INFORMATION GROUP– LIDER W DOSTARCZANIU WYSOKIEJ KLASY INFORMACJIW tym numerze „Głosu Akademickiego” postanowiliśmy krótko przedstawićwydawnictwo Jane’s Information Group, którego początki sięgają 1898 roku.Obecnie jest to światowy lider w dostarczaniu wysokiej klasy informacji przeznaczonejszczególnie dla wojska i służb paramilitarnych. Prezentuje swoimodbiorcom uporządkowaną wiedzę dotyczącą szeroko pojętych zagadnieńtechniki i technologii wojskowej, transportu, bezpieczeństwa wewnętrznegoi międzynarodowego. Poniżej krótko omawiamy niektóre publikacje JIGdostępne w Czytelni Czasopism naszej biblioteki. Mamy nadzieję, że przypomnienieo ich istnieniu pomoże naszym Czytelnikom w rozwijaniu swoich zainteresowańi realizacji zadań naukowo-dydaktycznych.JANE’S ALI THE WORLDS AIRCRAFTSzczegółowe źródło wiedzy z zakresuwspółczesnych konstrukcji lotniczych.Dostarcza wyczerpującego opisu technicznegocywilnych i wojskowych samolotówznajdujących się w fazie produkcji, a takżewdrażanych i rozwijanych konstrukcji.Oprócz szczegółowych charakterystyk technicznych,zamieszczone są również zdjęciai schematy. Materiał zgromadzony w Jane’sAli the World’s Aircraft pozwala rozpoznawaćtendencje w rozwoju konstrukcji lotniczychoraz je identyfikować.JANE’S AMMUNITION HANDBOOKPrecyzyjny przewodnik po rynku współczesnejamunicji. W publikacji znajdują siędane o różnych typach amunicji, zarównoużytkowanej obecnie w poszczególnych armiach,jak i tej znajdującej się w fazie projektowo-rozwojowej.Jane’s Ammunition Handbookzawiera także analizy konstrukcji amunicji,a także informacje o funkcjonowaniuna rynku poszczególnych typów amunicji.JANE’S ARM OUR AND ARTILLERYDostarcza informacji na temat pojazdówpancernych oraz systemów artyleriipozostających w produkcji lub będącychw fazie testów i rozwoju. Można odnaleźćszczegóły dotyczące konstrukcji sprzętu,zdjęcia niezbędne do jego identyfikacji, opisyposzczególnych wariantów, specyfikacjetechniczne, informacje o użytkownikach,jak również dane o producencie.starcza najnowszych informacji o elektronicznychnarzędziach wspomagających procesydowodzenia i zarządzania współczesnym polemwalki. Każdy rekord zawiera szczegółowyopis systemu lub wyposażenia, historię jegowdrażania i rozwoju oraz informacje na tematstatusu operacyjnego. W bazie zawartorównież dane dotyczące parametrów technicznych,specyfikacji, oceny poszczególnychsystemów oraz ich porównanie.JANE’S ELECTRO-OPTIC SYSTEMSZawiera informacje o wszystkich wojskowychsystemach elektrooptycznych,a także o innych systemach zawierającychelementy elektrooptyczne. Jednocześnieuwzględnia rozwiązania będące w produkcjii w służbie w poszczególnych armiach orazsystemy w fazie rozwoju. Opisuje urządzeniado termografii, wzmacniania obrazu,a także systemy laserowe służące rozpoznaniu,jak również urządzenia do kontroliognia. Dodatkowe dane o producentachpomagają porównać ich oferty.JANE’S MILITARY COMMUNICATIONSMilitary Communications to zasób wiedzytechnicznej dotyczącej współczesnychRedakcja Wydawnictw WATZAPRASZAsystemów łączności zakłócania i radiolokacji.Omówione zostały narzędzia służącedo komunikacji i stanowiące wyposażeniesił zbrojnych poszczególnych krajów. Zasóbzawiera drobiazgowe opisy programówwdrażania każdego systemu, jego rozwinięcia,a tam gdzie to możliwe, opisy mówiące,jak pracuje on na polu walki.JANE’S MILITARY VEHICLES AND LOGISTICSNiezbędne źródło w analizie światowegorynku wojskowych pojazdów logistycznychstanowiących wyposażenie poszczególnycharmii świata. Znajdują się tu szczegółoweopisy pojazdów o różnym tonażu, od lekkichsamochodów dostawczych do ciężkichspecjalnych ciągników siodłowych. Charakterystykitechniczne, główne warianty,specyfikacje i obecny status umożliwiająprzeprowadzenie niezależnych porównańi ocen rynkowych.JANE’S STRATEGIE WEAPON SYSTEMSTematyką obejmuje obszar związanyz bronią strategiczną – pociskami balistycznymioraz pociskami samosterującymi dalekiegozasięgu. Omówiono tu i przeanalizowanosystemy pozostające w służbie orazznajdujące się w fazie projektowej. Czytelnikmoże tu również znaleźć dane dotyczącesystemów obronnych ziemia – powietrzeoraz antybalistycznych systemówrakietowych.Omówione publikacje stanowią profesjonalneźródło wiadomości z zakresutechniki wojskowej. Poszczególne modułyfunkcjonują autonomicznie, jednocześniestanowiąc spójną całość.PRACOWNIKÓW NAUKOWYCHDO PUBLIKOWANIA ARTYKUŁÓW W BIULETYNIE WATAleksandra DziełakJANE’S C4I SYSTEMSPublikacja daje możliwość zapoznaniasię z najnowszymi systemami dowodzenia– od podejmowania strategicznych decyzji,do taktycznego zarządzania walką. Baza do-Gmach Biblioteki GłównejWEJŚCIE OD STRONY STADIONU00-908 Warszawa, ul. Gen. Sylwestra Kaliskiego 19, tel. 022 683 98 24, www.wat.edu.pl

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!