12.07.2015 Views

TELEPRO 12/2012 - Powrót do strony głównej

TELEPRO 12/2012 - Powrót do strony głównej

TELEPRO 12/2012 - Powrót do strony głównej

SHOW MORE
SHOW LESS
  • No tags were found...

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

MOJA HISTORIA TELEWIZJITELETAK NAPRAWDĘGwiazda KopernikaZadziwiająca jest kariera tego dyżurnegowyrażenia. Mam starszą koleżankę, którejdzieciństwo przebiegało w dwóch kulturachi ślad nabytej dwujęzyczności odcisnął się trwalew jej polszczyźnie. Na końcu zdania wstawiabowiem nawykowo słówko „nieprawdaż”, kalkującfrancuskie „n’est-ce pas”. To „nieprawdaż” bywaczasami zabawne, <strong>do</strong>dając jej osobistego uroku.Dopiero w 2004 roku Sąd Najwyższyuznał, że prawa <strong>do</strong> Bolka i Lolkaprzynależą po jednej trzeciej<strong>do</strong> Władysława Nehrebeckiego,Leszka Lorka i Alfreda Ledwiga,co otworzyło drogę <strong>do</strong> ewentualnejkontynuacji. Jakieś próby w tejmaterii zostały już poczynione,ale tak naprawdę Bolek i Lolek czekająna ponowne odkrycie i wykorzystanie,także w promocji miastanad Białą.Ponadto w bielskim Studio kręconoserie o przygodach Reksia,Baltazara Gąski, Błękitnego Rycerzyka,Pampaliniego, Lisa Leona,Kangurka Hip Hop, MarcelegoSzpaka i Kapitana Klipera. Dzisiajw Bielsku-Białej nadal powstająfi lmy animowane, chociaż raczejw mniejszych, prywatnych studiach.Dawni animatorzy Studia realizowalijeszcze niedawno opowieści wedleJanoscha na zlecenie producentówniemieckich, w tym pełnometrażowąekranizację jego najsławniejszejksiążki z Misiem i Tygryskiem Ach,jak cu<strong>do</strong>wna jest Panama. A samoStudio wyprodukowało przed kilkulaty pełnometrażową Gwiazdę KopernikaZdzisława Kudły i AndrzejaOrzechowskiego.Wszystko to są atuty SFR,pewnie <strong>do</strong> wykorzystania, w tymna ekranach rozlicznych telewizji,jeśli tylko ktoś będzie potrafi ł Bolkai Lolka ponownie wypromowaći sprzedać na nowo. Możliwe, żepowiedzie im się lepiej w samorządzie,jeśli już w końcu <strong>do</strong> niegotrafi ą…JAN F. LEWANDOWSKITu jednak chodzi o coś całkieminnego niż niewinny nawyk.„Tak naprawdę”, po<strong>do</strong>bniejak „właściwie” i „<strong>do</strong>kładnie”, torzep językowy, który przyczepił sięjakiś czas temu <strong>do</strong> tuzinów <strong>do</strong>morosłychdziennikarzy, reporterówi komentatorów, z jakimi spotykamysię na co dzień na antenie. Wystarczywłączyć telewizor, chwilkaoczekiwania i już mamy pierwsze,a po nim następne „tak naprawdę”.O czym świadczy owo natrętnesłówko? – Przede wszystkimo nie<strong>do</strong>statkach dziennikarskiegorzemiosła. O ubóstwie języka, jakimposługują się dzisiejsi ludziemediów. Dalej o braku autokontroli.I wreszcie o znieczuleniu na senswłasnej wypowiedzi.Gdy się nad tym natrętnym„tak naprawdę” zastanowić, jegonieustanne używanie – na przekórintencji mówiącego – demaskujenie tyle jego samego, co przekazna antenie. Przypomina się w tymmomencie inny wtręt dziennikarskii reporterski z czasów PRL. Wówczasw tej roli występowało dyżurnei nagminne, a przy tym jakże wymownesłówko „jakby”, kasującewartość przekazywanej informacji.Mówiliśmy już o tym, że „taknaprawdę” jest nieprofesjonalne.Watuje wypowiedź, pełni funkcjęprotezy słownej, bywa kołem ratunkowym,ilekroć sprawozdawcyzabraknie słów i zaczyna tonąćprzed kamerą. Gdyby jednak tylkoo to chodziło, rzecz nie byłaby wartauwagi. W końcu słynny przedwojennyspiker sportowy WojciechTrojanowski (mistrz Polski w bieguprzez płotki) zwykł był co pewienczas wtrącać absurdalne na falacheteru zdanko „szkoda, że państwotego nie widzą”, ale odbiorcombynajmniej to nie przeszkadzałow słuchaniu z zapartym tchem jegopasjonujących relacji ze stadionówi boisk.Z „tak naprawdę” sprawa jesto wiele poważniejsza. Używająctego niefortunnego słówka-przysłówka,reporterki i reporterzy usiłują<strong>do</strong>inwestować własną relację,nadać jej wagę i należną powagę.„Tak naprawdę” ma wzmocnić wiarygodnośćtego, co mówią, przybliżyćnas <strong>do</strong> nieujawnionej <strong>do</strong>tądprawdy, która już za chwilę zostanieodkryta i zrelacjonowana w sposóbrzetelny i nareszcie prawdziwy. Najgorszejednak, że to nieszczęsnepowiedzonko unieważnia wszystko,co zostało wcześniej powiedziane.Słuchajcie, komunikuje mimowolniereporter, oglądaliście atrapę newsa.Były w niej półprawdy, ćwierćprawdyi nieprawdy. „Tak naprawdę”<strong>do</strong>piero za chwilę zobaczycie całąprawdę, w której posiadaniu jestemja i moja stacja.Otóż to, moja stacja. Za rozplenieniesię zwrotu „tak naprawdę”odpowiedzialność ponoszą nieszeregowi adepci, mozolnie terminującyw zawodzie, lecz ich znającysię na rzeczy zwierzchnicy – redaktorzy,wydawcy i szefowie anten,bowiem to oni są od tego, by dbaćna co dzień o profesjonalizm przekazu.MAREK HENDRYKOWSKIGRUDZIEŃ 20<strong>12</strong> 37

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!