12.07.2015 Views

(July) 2009r. No 13 (979) - Nowy Kurier

(July) 2009r. No 13 (979) - Nowy Kurier

(July) 2009r. No 13 (979) - Nowy Kurier

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

DokoÒczenie ze strony 4N o <strong>13</strong> (<strong>979</strong>) 1-15/07/2009Refleksje koło fontannyìW Saskim Ogrodzie kołofontanny przysiadł się jakiś facetdo panny”. W naszym szkolnymwy daniu tego wierszyka “przy -siadł się fizyk do Felicjanny”.Fizy kiem był nasz wykładowca,jedyny wówczas mężczyzna wcałym ciele pedagogicznym, Feli -cjanna - to najsilniejszy sopran wcałym zakonie, kobieta bardzoemocjonalna, ale bynajmniej niezainteresowana fizykiem, któryzresztą był żonaty. Po prostu taknam pasowało do rymu.“Przysiadanie się” koło fontan -ny potwierdziłam sama, kiedy zbra ku ciszy w domu, który był“otwar ty” (wnosiła się doń odrana cała ulica) a na kilka dniprzed egzaminem, wybrałam siędo Saskiego Ogrodu z podręczni -kiem logiki pod pachą. (Wykładałją prof. Pelc).Dosłownie w ciągu niecałej półgodziny przysiadł się do mniesympatyczny młody człowiek,który zaproponował mi kino. Pro -pozycja była ciekawa, ale niestetymusiałam ją odrzucić. Przepro -siłam kawalera i przesiadłam sięna inną ławkę, myśląć, że tam bę -dzie spokojniej.Nie doczytałam jeszcze dokońca pierwszego rozdzialu,kiedy przysiadł się kolejny pan,który bardzo chciał się ze mnąumówić. Proponował spacer imuzyki, kiedy za przyzwoleniemnauczycielki zamknęłam się nakilka godzin w jednym z pokojóww jej mieszkaniu. Mdliło mnie,kiedy szłam na egzamin, ale zda -łam na czwórkę, co uważałam zacud. Może to była nagroda zaniepoddanie się pokusom?Fontanny przyciągają; ludzielubią patrzyć na spadającą wodę.Największe wrażenie zrobiła namnie Fontanna Tevi ze swymiroz hukanymi końmi: raz, że dra -ma tyczna, a dwa, że wyłoniła misię nie spodzianie spośród szarychkamienic. Obsiedli ją wiankiemmłodzi ludzie, którzy tak zawzię -cie palili, że nad fontanną staławielka chmura dymu.Pod fontanną na Piazza Navo -na, też wspaniałą, dłuta Berni -niego, ale bardziej statyczną,przedstawiającą cztery najwięk -sze rzeki świata zjadłam pysznąko lację i zatańczyłam z kolegą zkon ferencji, bo akurat grali popu -larne przeboje i wszyscy tańczylina placu.Największym chyba miłośni -kiem fontann był Kardynał Ippo -li to Sforza, syn słynnej LukrecjiBorgii, córki papieża (RoderigoBorgii). Ogród jego wspaniałejwilli w Tivoli pod Rzymem jestcały w fontannach - istna orgiaspa dającej wody.Po Rzymie chodziliśmy z mę -żem od fontanny do fontanny.Próbowałam chłodzić stopy wkła -dając je do wody, ale policjarzymska strzegła fontann i deli -katnie dawała mi do zrozumienia,że mam natychmiast wyjąć nogi zbel, okrutna Hiszpanka, którą po -ślubił właściciel Alhambry, zażą -dała żeby na jej oczach zabitowszy stkie dzieci męża z poprze d -nich związków. Chodziło jej o za -pewnienie sukcesji swoim przysz -łym dzieciom.Hiszpanie odziedziczyli fontan -ny po Maurach, Rzymianie za -wieźli je do Prowansji, która byłaprowincją Cesarstwa Rzymskie -go, ale tu są one mniejsze i skromniejsze,bez rzeźb i ozdób. Zain te -Laura de <strong>No</strong>vesAvignonbiedny Pe trarka nie miał szans.Urodziła hrabiemu jedenaściorodzieci.Czy Petrarka spotykał ją póź -niej? Bywali przecież oboje nadworze papieskim w Avignonie.Nie wiemy. Opisy fizyczne Laurysą raczej abstrakcyjne, poza jedy -ną frazą: “jej piękna stopa” - tęstopę pewnie zauważył wysta jącąspod długiej szaty.Miłość idealna, miłość bezwza jem ności, czy nawet z wza -jem nością, która się fizycznie niedo pełniła, stała się źródłem - fon -tanną wierszy, a było ich 366 wzbio rze Il Canzoniere (“KsięgaPieśni). Mamy tu sonety do LauryFrancesco PetrarchStrona 5żywej (263) i 103 wiersze ku czciLaury umarłej. Laura umarła pro -wadzi poetę do Boga, do mo dlit -wy.Nie zapominajmy, że FrancescoPetrarka szykował się na księdza ibył związany blisko z kardynałemCokouna i z dworem papieskim.Stąd metafizyczny charakter so -netów.Po śmierci Laury urodziło musię dwoje dzieci z nieślubnegozwiązku - syn Giovanni zmarły wwieku lat 20-tu i córka Francesca,w której domu poeta dokonałżycia w wieku lat 70-ciu.Petrarka, jak na poetę przy -stało, umarł w nocy z piórem wręku. Ale nim umarł, spotkał gowielki zaszczyt ukoronowaniawieńcem laurowym w Rzymiejako naj więk szego poety epoki.W laurach, ale bez Laury -gorzka ironia sławy.LA FONTAINE DE VAUCLUSEpójście do kawiarni, też mile ikulturalnie (bo wtedy panowiezachowywali się przyzwoicie) aleja, mając wizję oblanego egzami -nu przed oczyma, podzięko wa łamgrzecznie i przesiadłam się nakolejną ławkę, gdzie już udało misię doczytać do końca trze ciegorozdziału.Przygnębiona wróciłam do do -mu - wyraźnie Saski Ogród niebył miejscem do studiów. Możebiblioteka uniwersytecka byłabylepsza, ale pogoda była takaśliczna, że wstyd byłoby siedziećw budynku. Poza tym biblitekazawsze działała na mnie usypiają -co; kilkakrotnie nawet usnęłamtam z twarzą w książce. A logikanie jest najbardziej porywającąnauką.Rozwiązałam problem na lekcjifontanny, co niechętnie czyniłam.Rów nież popijaliśmy sobie wodęz fontann, co podobno jest nie -bez pie czne, ale co było robić wtem peraturze ponad 40 stopni C.,kiedy konaliśmy z upału i pra g -nienia? (nie było wówczas jesz -cze wody w plastikowych butel -kach).Rzymianie kochają swoje fon -tanny tak jak Maurowie. Grenada,stolica ich dawnego imperium. zesłynnym pałacem Alhambrą naszczycie góry, zapadła mi w pa -mięć zapachem róż, widokiemośnie żonych szczytów SierraNevada i fontann bijących wogro dach pałacu Maurów.Zapamiętałam szczególnie jed -ną z nich, z czterema kamiennymilwami. Podobno ta fontanna byłaświadkiem morderstwa. Dona Isa -resowała mnie natomiast nazwa“Fon tanna de Vancluse” jako żew rejonie Luberon nie spotkałamwielu fontann.Ta fontanna okazała się spie -nioną rzeką górską której źródło,jak fontanna, wybija ze skał.Rzeka jest wyjątkowo malowni -cza, ocieniona wysokimi drzewa -mi, nic dziwnego, że miasteczkoo tej nazwie stało się mini - Nia -garą Prowansalczyków. Ściągajątam tłumnie, zaludniając licznere stauracje i hotele. jedna z resta -uracji nosi znamienną nazwę“Petrarche et Laure” (Petrarka iLau ra).Tu, w dolinie Vaucluse spędziłPetrarka kilkanaście lat życia, pi -sząc swoje sonety do Laury. Lau -rę de Boves poznał podobno wkościele świętej Klary w Avig no -nie, w kwietniu <strong>13</strong>27 roku. Zap a -miętał tę datę, bo był to Wiel kiPiątek, a Laura zmarła też wWielki Piątek <strong>13</strong>48 roku w czasieplagi w Avignonie.Miłość Pertarki do Laury byłamiłością od pierwszego wej rze -nia. Laura de <strong>No</strong>ves, prowan sal -ka, była żoną hrabiego Hugues deSade, przodka znanego nam Mar -kiza i była żoną wierną, więcAmbasada RP w Ottawie ogłaszakonkurs fotograficznyMOJE POLSKIE WAKACJE 2009w konkursie może wziąć udział każdy, aczkolwiek zaproszenieadresujemy szczególnie do dzieci i młodzieży. Przekażcie namswoje wspomnienia z wakacji spędzonych w Polsce,opowiedzcie przy pomocy obiektywu to, co Was szczególniezainteresowało: piękno polskiego krajobrazu, urok wielkich imałych miast czy polskiej wsi, spotkania z rodziną iprzyjaciółmi.Zdjęcia (do 5 prac), opatrzone tytułami, należy przesyłaćelektronicznie do 30 września 2009 roku na adres:secretary@ottawa.polemb.net z informacją w tytule:MOJE WAKACJE.Prosimy o podanie imienia i nazwiska autora oraz adresuzamieszkania i numeru telefonu. Do autorów najciekawszychprac zwrócimy się z prośbą o przesłanie drogą pocztową pracwydrukowanych w formacie 8X10 cali. Jury wybierze najlepszeprace, których twórcy otrzymają nagrody.Ambasada rezerwuje sobie prawo do publicznej ekspozycji prac, ichpublikacji w internecie, czy też w formie drukowanej.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!