Ogród z Pomysłem 5/2018
Ogrody są dla nas! Nasze myślenie o ogrodach zmienia styl życia. Mamy potrzebę ucieczki od wielkomiejskiego zgiełku ale nie chcemy poświęcać zbyt wiele czasu na prace ogrodnicze, bo zazwyczaj i tak nam go brakuje. Urządzając więc ogród skupiamy się na tym, co dla nas najważniejsze – estetyczne i komfortowe aranżowanie przestrzeni. Z pomocą przychodzą nam producenci mebli tarasowych, którzy opracowują coraz doskonalsze i bardziej wytrzymałe sofy, fotele, stoły i krzesła oraz automatyka, dzięki której koszeniem trawnika czy podlewaniem ogrodu możemy zarządzać za pomocą smartfona leżąc w hamaku. Czego chcieć więcej? Chyba tylko, żeby lato trwało cały rok!
Ogrody są dla nas!
Nasze myślenie o ogrodach zmienia styl życia. Mamy potrzebę ucieczki od wielkomiejskiego zgiełku ale nie chcemy poświęcać zbyt wiele czasu na prace ogrodnicze, bo zazwyczaj i tak nam go brakuje. Urządzając więc ogród skupiamy się na tym, co dla nas najważniejsze – estetyczne i komfortowe aranżowanie przestrzeni.
Z pomocą przychodzą nam producenci mebli tarasowych, którzy opracowują coraz doskonalsze i bardziej wytrzymałe sofy, fotele, stoły i krzesła oraz automatyka, dzięki której koszeniem trawnika czy podlewaniem ogrodu możemy zarządzać za pomocą smartfona leżąc w hamaku.
Czego chcieć więcej? Chyba tylko, żeby lato trwało cały rok!
Create successful ePaper yourself
Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.
Najwyższe piękno zawsze nosimy w sobie.<br />
J.K.: Myślę, że tak. Obrazy, a jeszcze bardziej<br />
– zapachy – mają magiczną zdolność<br />
przenoszenia nas w przeszłość. Dla<br />
mnie duszny, ciężki i słodki zapach bzu<br />
na zawsze będzie kojarzył się z licealną<br />
miłością, i gdybym dzisiaj spotkała tego<br />
chłopaka – miał na imię Maciek – w maju,<br />
przy kwitnących lilakach, na pewno przypomniałabym<br />
sobie to, co kiedyś do niego<br />
czułam.<br />
A może warto odwiedzać czarodziejskie,<br />
zielone miejsca sprzed lat?<br />
J.B.: Jest taki wiersz Leśmiana: „Gdyby<br />
spotkał ciebie znowu pierwszy raz/ ale<br />
w inny sadzie, w innym lesie/ Może inaczej<br />
zaszumiałby nam las/ wydłużony<br />
mgłami na bezkresie...<br />
Bardzo łatwo wyczarować – w wyobraźni<br />
czy we wspomnieniach – obraz pięknego<br />
ogrodu, jako miejsca emocjonalnych<br />
wzlotów. Mój tata recytował ten wiersz<br />
mojej mamie, ten zielony ogród miłości<br />
zaklęty był w wersach wspaniałego<br />
poety. I znowu: taki czarodziejski ogród<br />
miłości najbujniej i najpiękniej kwitnie<br />
w naszych sercach.<br />
J.K.: Jak najbardziej, choć najlepiej robić<br />
to regularnie. Co najmniej raz w roku<br />
odwiedzam warszawskie Łazienki, które<br />
były scenerią pierwszych randek. Zawsze<br />
wspominam to ze wzruszeniem. Ale<br />
kiedyś po wielu, wielu latach zobaczyłam<br />
zza ogrodzenia ogród koło naszego starego<br />
domu letniego, na działce pod Warszawą.<br />
W wyidealizowanych wspomnieniach<br />
widziałam wielki, kolorowy, czarodziejski<br />
świat. A ujrzałam… skromny,<br />
mały ogródek. Rozczarowałam się.<br />
Kobieta w otoczeniu kwiatów wydaje<br />
się piękniejsza, jak główna bohaterka<br />
Waszej książki, Zuzanna?<br />
J.B.: Nie bez powodu kobiety próbują otoczyć<br />
się kwiatami – zaklętymi w perfumach,<br />
namalowanymi na tkaninach, wplecionymi<br />
we włosy… Nasza Zuzanna, która<br />
ma dość dużo kompleksów i uważa, że<br />
życie nie potraktowało jej łaskawie – otacza<br />
się kwiatami, wyraża się poprzez ich<br />
mowę – właśnie dlatego, że chce skraść<br />
im tę bezczelną śmiałość w eksponowaniu<br />
własnego piękna. Tak, dzięki kwiatom czuje<br />
się piękniejsza.<br />
J.K.: I ma to swoje naukowe wytłumaczenie!<br />
Obcowanie z zielenią korzystnie<br />
wpływa na nasze samopoczucie,<br />
a uśmiechnięta kobieta jest zawsze piękniejsza,<br />
Poza tym udowodniono, że prace<br />
ogrodowe wpływają na spadek poziomu<br />
kortyzolu we krwi, czyli – redukują stres.<br />
No i znowu: zrelaksowana kobieta pięknieje<br />
w oczach! Co więcej wiele wskazuje<br />
na to, że przebywające w glebie bakterie<br />
beztlenowe, którymi „szprycujemy<br />
się” podczas pielenia (zwłaszcza, gdy nie<br />
używamy rękawiczek!) mają korzystny<br />
wpływ na pracę naszego mózgu, ułatwiają<br />
zapamiętywanie i koncentrację. Czyli:<br />
kobieta wśród kwiatów ładnieje. No, ale<br />
już najwięcej uroku ma w sobie kobieta,<br />
która te kwiaty… pieli!<br />
Jak rozmawiać przy pomocy kwiatów?<br />
Czy można w ten sposób uwieść nie tylko<br />
kobietę, ale i mężczyznę?<br />
J.B.: W naszej książce mowa kwiatów wykorzystywana<br />
jest przez kobiecą bohaterkę<br />
– właśnie po to, by dotrzeć do serca<br />
mężczyzny. I okazuje się, że z sukcesem.<br />
Oczywiście, nasza powieść to taka odrobinę<br />
bajka dla dorosłych, jednak wydaje<br />
się, że są mężczyźni otwarci na tę formę<br />
przekazu. Piękno to mowa serca – a ta<br />
jest uniwersalna.<br />
Jagna Kaczanowska: O, tak. Tylko trzeba<br />
pojechać na Tahiti. Tamtejsi mężczyźni są<br />
podobno bardziej czuli na mowę kwiatów.<br />
Kwiat za prawym uchem kobiety<br />
oznacza, że jest wolna, za lewym – że jej<br />
serce jest zajęte.<br />
„<strong>Ogród</strong> Zuzanny” to powieść o szczególnej<br />
atmosferze, z wyrazistymi, interesującymi<br />
bohaterami (także tymi drugoplanowymi,<br />
na dwóch czy czterech...<br />
łapach), pełna ciepła i humoru. Na jakiej<br />
zasadzie „dobierałyście” do książki<br />
rośliny?<br />
J.B.: Głównym kluczem była, rzecz jasna,<br />
wiktoriańska mowa roślin, ale poza tym<br />
nasze osobiste upodobanie. Na przykład<br />
peonia to mój ulubiony kwiat, co roku<br />
zamawiam u zaprzyjaźnionej kwiaciarki<br />
naręcza peonii, żeby ozdobić nimi dom<br />
(niestety, w przeciwieństwie do Jagny<br />
nie mam zielonych palców i posadzone<br />
przeze mnie peonie jeszcze nigdy nie zakwitły).<br />
Kwitnący migdałek – który także<br />
pojawia się w jakimś momencie powieści<br />
– budził mój zachwyt od dzieciństwa<br />
i rósł przy mojej szkole. Sporo jest takich<br />
„osobistych” roślinnych elementów.<br />
J.K.: Projektując ogród przy domu głównego<br />
bohatera, Adama, posługiwałyśmy<br />
się reprintami wiktoriańskich podręczników<br />
o mowie roślin, wydanymi przez wydawnictwo<br />
Forgotten Books. Ale na kartach<br />
„Ogrodu Zuzanny” umieściłyśmy<br />
też wiele roślin, które same lubimy. Ja na<br />
przykład kocham peonie, mam kilkadziesiąt<br />
rodzajów. Nie mam już gdzie wsadzać<br />
kolejnych, ale co sezon zaglądam na<br />
strony internetowego sklepu przy szkółce<br />
Bilskich i sprawdzam, jakie mają nowe<br />
odmiany…<br />
Skąd zaczerpnęłyście pomysł na swoją<br />
fantastyczną opowieść?<br />
J.B.: Z życia, z historii rodzinnych, z wyobraźni.<br />
W tej powieści ukryłyśmy kawałek<br />
samych siebie. Ksiądz Fąfara do mój<br />
dawny proboszcz, Cecylia Czaplicz ma<br />
cechy Cecylii Kot, mojej ukochanej nianiusi,<br />
historia Olgi Sobczak to opisana jeden<br />
do jednego historia opiekunki mojego<br />
brata z dzieciństwa. Każda z nas dodała<br />
do powieści mnóstwo takich elementów.<br />
J.K.: Z życia! Wzbogaciłyśmy książkę<br />
o wiele historii, które przeżyłyśmy my<br />
same lub nasi bliscy. A ogród i rośliny<br />
występują w niej dlatego, że są dla nas,<br />
a przynajmniej dla mnie, bardzo ważne.<br />
Dwanaście lat temu zaczęłam urządzać<br />
swój ogród od zera. I mogę powiedzieć,<br />
że to wielka przygoda. Wciąż trwa.<br />
No i na koniec oczywiście ostatnie pytanie:<br />
Jakie kwiaty prywatnie lubicie najbardziej?<br />
J.B.: Oczywiście peonie, tak jak powiedziałam.<br />
A poza tym bzy, fiołki, róże angielskie<br />
(czyli te mocno pachnące), tulipany,<br />
nagietki, hortensje… ech, nie ma<br />
kwiatów, których bym nie lubiła!<br />
J.K.: Powiedziałam, że peonie. Ale prawda<br />
jest taka, że lubię wszystko, co kwitnie.<br />
Zaczyna się od krzewów: kaliny koralowej<br />
i głogu. Kocham je i gdy kwitną wydaje<br />
mi się, że nie ma nic od nich piękniejszego.<br />
Potem rozwijają się irysy, peonie<br />
i róże parkowe. Później liliowce, lilie,<br />
następuje czas bylin: malw, floksów, rudbekii,<br />
języczek, dzielżanu, ale i roślin jednorocznych:<br />
słoneczników, ogórecznika,<br />
onętka, nasturcji. Moja najnowsza<br />
„miłość” to georginie. Mam nadzieję,<br />
że przetrwają zimę i na wiosnę znów<br />
je zasadzę.<br />
151