29.12.2012 Views

P o czet dziek anó w - Akademia Sztuk Pięknych w Gdańsku

P o czet dziek anó w - Akademia Sztuk Pięknych w Gdańsku

P o czet dziek anó w - Akademia Sztuk Pięknych w Gdańsku

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

„Die Zeit ist gekommen” – wykrakałeś Włodku! – nadszedł czas!<br />

Sam pływakiem byłeś też niekiepskim, bo gdy zastał Cię na stanowisku Prorektora ds.<br />

Studenckich stan wojenny, to do publicznego ogłoszenia jego regulaminu użyłeś mnie,<br />

swego asystenta, jako tuby, wykręcając się laryngologiczną niedyspozycją. To mój tubalny<br />

głos kojarzyć się będzie przez lata z tym ponurym wydarzeniem.<br />

Twoje wojenne dziecięce przygody Hugonie przypominają najlepsze fragmenty filmów<br />

Herzoga. A twoje, Wiesławie, poszukiwania skarbu w ogrodzie Joanny Adler, skądinąd<br />

mojej przyjaciółki, w dalekim przecież Bensheim – są czystej wody kontynuacją tradycyjnej<br />

komedii i hybrydą przygód Dyla Sowizdrzała i Kapitana z Kopenick.<br />

Jesteście malarzami, więc zapewne dlatego tacy kolorowi.<br />

Artysta nie przechodzi na emeryturę (no może nie dotyczy to artystów baletu) – na emeryturę<br />

przechodzi nauczyciel, a tego na miłość Boską nie warto żałować – to polskie<br />

przysłowie, przysłowie-przekleństwo: „ Obyś cudze dzieci uczył” – powinno osładzać to<br />

przejście – czego tu żałować, skoro ci uczeni tego malarstwa naszego powszedniego,<br />

tylko kombinują, jak uciec w stronę instalacji.<br />

Kiedy odchodzą przyjaciele, najbardziej żal nam ich dobrej o nas opinii, która z nimi odchodzi.<br />

Boję się tej szkoły bez Was – wiem, ze będzie inna – czuję na plecach oddech<br />

młodych wilków.<br />

Na koniec uświadommy sobie, że najlepsze jest stare wino, stara whisky i stare meble.<br />

Najlepszego!<br />

Mieto<br />

Kiedy czterdzieści lat temu pierwszy raz przyszedłem do Akademii, nie sądziłem, że chwilę<br />

potem, już jako nestor bez mała, będę żegnał Was – moich przyjaciół. Kiepsko to wszystko<br />

zostało pomyślane, toczy się za szybko i oby nie bez sensu.<br />

Malarze artyści żyją albo krótko albo długo. Nie wybraliście drogi Rafaela (37), Modiglianiego<br />

(35), Schielego (28), Signaca (31), van Gogha (37). Wybraliście drogę Tycjana (99), Chagalla<br />

(98), Balthusa (99), Picassa (91), De Chirico (90), Kokoschki (94), Miro (90), Matisse`a (85),<br />

Moneta (86), Noldego (88), Libermana (88).<br />

Przestrzegam przed wersją Willema de Kooninga (100), ale w towarzystwie doktora<br />

Alzheimera.<br />

Pijałem z Tobą Władku w górach Norwegii, w depresjach Holandii, na równinach<br />

niemieckich.<br />

Z Tobą Hugonie i z Tobą Wieśku pijałem także tu na miejscu i też z przyjemnością.<br />

Przyjaciołom życzy się nie tylko tego, co najlepsze – można im także wielu rzeczy zazdrościć<br />

i zazdrość ta nie jest niczym zdrożnym czy niewłaściwym, gdyż dotyczy sytuacji i ludzi,<br />

które i którzy nas ominęli, trzeba się po prostu urodzić i być w odpowiednim czasie i we<br />

właściwym miejscu.<br />

I tak Tobie Władku najnormalniej można zazdrościć flirtu z Agnieszką Osiecką, kiedy byliście<br />

piękni dwudziestoletni, bójki z Markiem Hłasko o tę Agnieszkę zresztą (to nic, że przegrałeś),<br />

czy satysfakcji, że jesteś ojcem chrzestnym Michaela Klima – najlepszego pływaka<br />

świata.<br />

58<br />

59

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!