06.04.2015 Views

na przykładzie ówczesnego powiatu pszczyńskiego

na przykładzie ówczesnego powiatu pszczyńskiego

na przykładzie ówczesnego powiatu pszczyńskiego

SHOW MORE
SHOW LESS

You also want an ePaper? Increase the reach of your titles

YUMPU automatically turns print PDFs into web optimized ePapers that Google loves.

SZKOŁA GÓRNOŚLĄSKA 215<br />

cielą uczyć się miały w pojedynczej i ciasnej salce. Nowo przybyły proboszcz,<br />

który jeszcze nie miał instytucji kanonicznej, nie chciał się <strong>na</strong>rażać<br />

i mimo .<strong>na</strong>pomnienia wikariatu generalnego ani nie <strong>na</strong>legał <strong>na</strong><br />

patro<strong>na</strong>, ani odpowiednio nie <strong>na</strong>strajał zleconych mu parafian. Tymczasem<br />

zapowiadała się zmia<strong>na</strong> właściciela. Nastąpiło to jed<strong>na</strong>k dopiero<br />

w r. 1865, kiedy w jednej klasie pomieścić się musiało 325 dzieci. Wtedy<br />

majątek zakupiony został przez księcia pszczyńskiego, który w tym wypadku<br />

okazał się ustępliwszy. 63 Przydział pomocników poszczególnym<br />

szkołom pozostawiła regencja wikariatowi generalnemu i jedynie wyjątkowo<br />

wskazywała jakiś szczególnie przeciążony obwód szkolny, gdyż<br />

dobrze zdawała sobie sprawę, iż za wzrastający niedobór adiuwantów<br />

dwujęzycznych tylko o<strong>na</strong> sama odpowiadała.<br />

Z chwilą ukończenia studium semi<strong>na</strong>ryjnego rozpoczęło się dla adiuwanta<br />

niewesołe życie. Z niecierpliwością czekali <strong>na</strong> niego wikariat generalny<br />

i inspektorat powiatowy a bardziej jeszcze <strong>na</strong>uczyciel, czyli<br />

przyszły i <strong>na</strong>jbliższy przełożony. Jako pomocnik nie miał zapewnionego<br />

stałego miejsca, ale zależnie od woli swej władzy przełożonej i zapotrzebowania<br />

zmieniał miejsce pracy, zazwyczaj jed<strong>na</strong>k tylko w obrębie<br />

danego inspektoratu. We wskazanej miejscowości miał prawo do wolnego<br />

mieszkania, które oczywiście było bardzo skromne i stanowiło<br />

jedną gołą izdebkę, do 40 tl. rocznych poborów, które bez względu <strong>na</strong><br />

lata służby były stałe, i 30 tl. <strong>na</strong> utrzymanie, które zwykle wypłacano<br />

wprost <strong>na</strong> ręce <strong>na</strong>uczyciela, u którego jadał, o ile jako starszy nie miał<br />

własnej kuchni. Otrzymywał również drobne i skromne <strong>na</strong>turalia, <strong>na</strong>jczęściej<br />

zależne od łaski swego przełożonego. O jego samopoczuciu<br />

decydowały dwie osoby z jego <strong>na</strong>jbliższego otoczenia, <strong>na</strong>uczyciel i jego<br />

żo<strong>na</strong>. Nauczyciel przydzielał mu z zasady niższą klasę, z ilością dzieci,<br />

o której tylko sam decydował. Na podstawie protokołów wizytacyjnych<br />

z r. 1865 musiał wikariat generalny zwrócić uwagę inspektora <strong>na</strong> niewspółmierne<br />

przepełnienie pierwszej klasy w Bojszowach, gdzie adiuwant<br />

miał 223 a <strong>na</strong>uczyciel tylko 73 dzieci, oraz w Starej Wsi, gdzie <strong>na</strong><br />

108 dzieci w wyższej klasie przypadało 241 dzieci w niższej klasie.<br />

Jeszcze ważniejszą rolę w życiu pomocnika szkolnego odgrywała żo<strong>na</strong><br />

<strong>na</strong>uczyciela, która raczyła swego lokatora jedzeniem, ale często również<br />

niańczeniem swoich dzieci i dopilnowaniem spraw gospodarczych.<br />

Najbardziej atrakcyjne były posady w mieście oraz w miejscowościach<br />

uprzemysłowionych, względnie zamieszkałych przez rodziny urzędnicze,<br />

gdzie były widoki <strong>na</strong> dodatkowo płatne lekcje prywatne, jak to już spotkaliśmy<br />

w Bieruniu Nowym. Mimo trudnych warunków bardzo rzadko<br />

przydarzały się wypadki, aby adiuwant sprzeniewierzył się swojemu<br />

powołaniu i dobrowolnie wybrał inne zajęcie. W całym omawianym<br />

okresie odnośne akta zanotowały jedno tylko takie zdarzenie. W Tychach<br />

uczył w r. 1850 Arnold Wilsch, który poza tym trudnił się bardzo<br />

nielubianym przez zwierzchnie władze pokątnym pisaniem różnych<br />

petycji oraz gospodarką rolną swojej <strong>na</strong>rzeczonej, ewangelickiej wdowy<br />

w Krasowach, poz<strong>na</strong>nej w czasie zastępstwa. Na żądanie dominium<br />

książęcego przeniesiony do Woszczyc, już po trzech miesiącach zrzekł<br />

się dalszego <strong>na</strong>uczania i zajął rolnictwem.<br />

63 AYSPI vol. I i II.

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!