09.07.2015 Views

Gazeta Rybnicka

Gazeta Rybnicka

Gazeta Rybnicka

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Erotyzmi sporty ekstremalneHasło „Rybnik bez granic”, które towarzyszy tegorocznymRybnickim Dniom Literatury, znalazło również wyraz w prelekcjidr. hab. Bogdana Banasiaka, filozofa, kulturoznawcy i tłumaczaz Uniwersytetu Łódzkiego. „Granice obyczajowości” – tytuł wykładu– były roztrząsane w oparciu o twórczość markiza de Sade oraz pisarzai filozofa francuskiego Georgesa Bataille’a. Sade: XVIII - wiecznypornograf, prowokator, exemplum sadysty – rzucony na tło historiipojmowania ludzkiej seksualności i cielesności w naszym kręgu kulturowym– jawi się po tym wykładzie jako wielki badacz podstaw wiedzyo człowieku, tragiczny znawca ontycznej wręcz samotności człowieka,kierującego się wyłącznie namiętnościami, pozbawionego sfery sacrum,wyzutego z duchowości. „Nic nas nie uwzniośli” – powiada.Bataille zaś – już w wieku XX – twierdził, że nasza kultura wybraładrogę jasnej świadomości w poznawaniu świata, zapominając o tychmomentach, kiedy człowiek się zatraca, jak płacz, śmiech, rozpacz,radość, rozkosz, na którą kładł szczególny nacisk. Chwilach, które – jakakt seksualny – służą znacznie lepiej niż ludzka świadomość zbliżeniu dosfery sacrum. Twierdził, iż w każdym z nas tkwi eksces, to jest nadmiar,którego nie da się celowo spożytkować, który musimy zmarnotrawić.Takie rozumienie erotyzmu, przeciwstawione seksualności jako pracysłużącej jedynie prokreacji, a zbliżające nas ku temu, co wieczne, gdyświadomość ulega stłumieniu, zdobyło wielką popularność we współczesnejmyśli teoretyczno-kulturowej pochylonej nad ludzką naturą.Smaczki z prelekcji dr Bogdana Banasiaka zbliżyły nas do granic obyczajowości.Zdj.: gwNie dziwi zatem w naszym hiperracjonalnym świecie popularnośćsportów ekstremalnych, bo człowiek musi znaleźć jakieś ujście dlaswoich naturalnych skłonności, choćby nawet urągały rozumowi. Te orazwiele innych smaczków w prelekcji dr. Banasiaka zbliżyły nas do „granicobyczajowości”, bo współczesny świat nauki zarzucił badanie naszejcielesności od strony grzechu, pożytku czy rozsądku, a woli przyglądaćsię jej od strony tego, co w niej ekstremalne, graniczne właśnie. Bardzoto było ciekawe i – mimo szerokiego zakresu poruszonych zagadnień– przystępnie podane! (gw)kładzie Jarosława MarkaRymkiewicza. — To przekładyznakomite i wartoje przeczytać — oceniaJ. Gutorow. Krytykujejednak dobór tekstówi zarzuca poecie manipulacje– celowe pomijaniesłów, które mogłyby zburzyćkoncepcję przyjętąprzez Rymkiewicza nawstępie. Nieliczną grupęuczestników spotkaniazatytułowanego „Granicejęzyka”, interesowało, czytakie nadużycia mogą byćtolerowane i gdzie tkwinieprzekraczalna granica,pytali o to, co sprawiałoGutorowowi największątrudność w procesie tłumaczeniai czy zmieniłbycoś w przekładzie tychwierszy.— Dla niektórych czytelnikówspotkanie ze Stevensemmoże okazać się ważnąprzygodą, nie tylko literacką.Tak jak dla mnie… —mówił Gutorow. I czytającwiersze Stevensa zachęcałinnych do odbycia takiejprzygody.(S)Zilustrować światMa wyjaśniać, wzbogacać, czasem zdobić …Zdaniem dzieci powinna być kolorowa i budzićciekawość, a znawczyni tematu dodaje, że książkowailustracja pomaga najmłodszym poznać świati prowokuje wyobraźnię.Miały z sobą bloki, kredki i ołówki więc zadanie, jakiepowierzyła im ilustratorka Krystyna Lipka – Sztarbałło,okazało się ciekawym, choć niełatwym wyzwaniem.Podczas warsztatów „Między słowem a obrazem” dzieciz Rybnika i okolic wykonywały ilustracje do wiersza„Nie wiem kto” Danuty Wawiłow. Właśnie ta książkazdobyła wyróżnienie za ilustracje autorstwa K. Lipki– Sztarbałło w prestiżowym konkursie „Książka Roku2004”, organizowanym przez Stowarzyszenie PrzyjaciółKsiążki dla Młodych – Polska Sekcja IBBY. I nie są tojedyne nagrody, jakie w swojej karierze zdobyła K. Lipko– Sztarbałło. Jej magiczne, szafirowo – granatowe ilustracjedo „Snu, który odszedł”, książki napisanej przezAnnę Onichimowską, zostaływpisane na MiędzynarodowąListę Honorową im.H. Ch. Andersena i otrzymałymedal na międzynarodowymBiennale Ilustracjiw Bratysławie w 2001 r.Absolwentka ASP KrystynaLipka – Sztarbałło wcześniejzajmowała się scenografią,a także projektowaniemmody i grafiką użytkową,później zdecydowała się naupiększanie dziecięcych bajek,które trafiły również donajmłodszych czytelnikóww Kanadzie, USA, Korei Płd, Niemczech, Czechachi Słowenii. — Ilustracja jest ważna dla dzieci nieczytających.Ułatwia im zapamiętywanie, prowokuje wyobraźnię,inspiruje i sprawia, że dziecko wybiega dalej poza to, co widzina rysunku… — wyjaśniała podczas spotkania w TZR.Ilustratorka rozmawiała również z dziećmi na temat tego,jak stworzyć okładkę książki, by zachęcić czytelnika, abypo nią sięgnął, nie odbierając mu jednocześnie niespodziankii przyjemności czytania. Mówiła też o specyficeswojej pracy: — Wiecie ile razy należy przeczytać tekstzanim powstanie do niego ilustracja? Niezliczoną ilość…Twórcza praca ze słowem i dobrą książką – sama przyjemność…Trzeba mieć nadzieję, że najmłodsi uczestnicyRybnickich Dni Literatury również dostrzegli, jak dużodobrej zabawy może przynieść lektura książki.(S)Ilustratorka Krystyna Lipka – Sztarbałło postawiła przed młodymiuczestnikami warsztatów „Między słowem a obrazem” ciekawe, choćniełatwe zadanie.Zdj.:s.Telefony do redakcji: 032/42 28 825, 032/42 60 070 41

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!