09.07.2015 Views

Gazeta Rybnicka

Gazeta Rybnicka

Gazeta Rybnicka

SHOW MORE
SHOW LESS

Create successful ePaper yourself

Turn your PDF publications into a flip-book with our unique Google optimized e-Paper software.

Vademecumz BreslauWstyd, wstyd, wstyd! Jednoz najgorętszych nazwisk polskiejliteratury ostatnich lat, autortłumaczonego na kilkanaście językówcyklu „czarnych” kryminałówz Breslau w tytule, laureat Paszportu„Polityki” 2005, NagrodyKsięgarzy „Witryna” i wielu innychwyróżnień, zapraszany na największetargi książki na świecie i spotkaniaautorskie w kraju i w EuropieMarek Krajewski przyciągnął doauli Akademii EkonomicznejZespołu Szkół Wyższych dziewięćosób! Żeby była jasność – trzy z nich były przedstawicielamimediów, trzy – organizatorów. Honorrybnickich czytelników uratował absolutny fan seriiz detektywem Eberhardem Mockiem w roli głównejAdam Drewniok i jeszcze dwie wierne czytelniczki.A szkoda, bo rozmowa (kameralna) z pisarzem byłaprawdziwą przyjemnością. M. Krajewski, z wykształceniafilolog klasyczny i przez wiele lat surowy akademickinauczyciel, wykorzystał swoje zamiłowanie doszczegółu i tropienia niuansów łacińskiej gramatykido konstrukcji tła swoich powieści. Ich akcja toczy sięprzedwojennym Wrocławiu, którego realia historycznei topograficzne autor zarysował niezwykle dokładnie,wykorzystując niemieckie księgi adresowe zachowanew tzw. Gabinecie Śląsko–Łużyckim Biblioteki UniwersytetuWrocławskiego. M. Krajewski zdradził równieżkilka innych rzeczy: uczucie jakim darzy swój rodzinnyWrocław (jest typowym wrocławianinem – matkaspod Lwowa, ojciec spod Piotrkowa), okolicznościtowarzyszące pisarskiej inicjacji, dlaczego nazwa Breslaupojawia się we wszystkich tytułach serii, na kimwzorował głównego bohatera wewnętrznie i zewnętrznie,jak pisze się w duecie(z Mariuszem Czubajemnapisali wydaną w br. książkę„Aleja samobójców”),jak długo seria będzie kontynuowana,zdradził nawetczego się boi. Na pytaniate nie odpowiemy – trzebabyło pofatygować się naspotkanie z pisarzem…Znany w Rybniku AdamDrewniok z zespołu „Carrantuohill”losy zbrodniz Breslau w tle śledził bardzodokładnie i wyśledził…ślad rybnicki. Bohaterw jednej z książek cyklu poruszałsię mianowicie po…Rybnickerstrasse! Sam autor,choć był w naszym mieściepo raz pierwszy, ma doniego sentyment, bo, jakmówił, stąd pochodzi jegomistrz w Instytucie Filolo-Dla Adama Drewnioka spotkanie z Markiem Krajewskim było prawdziwym świętem... g i iZdj.: rW bibliotece Marek Krajewski „zdobył dużo” czytelników...Zdj.: gwKlasycznej i Kultury Antycznej Uniwersytetu Wrocławskiegodr Józef Mantke, o którym my, rybniczanie,wiemy niewiele.(r)Drugie spotkanie z pisarzem miało miejsce w Powiatoweji Miejskiej Bibliotece Publicznej, gdzie rybniczanienieco się zrehabilitowali, bo przybyli w liczbie ok.50 osób. Kontakt z M. Krajewskim można by polecićwszystkim osobom nieśmiałym i nieco zagubionym wewspółczesnym świecie. Spotkałyby się z człowiekiemzarazem skromnym i potrafiącym się umiejętnie chwalić.Z mężczyzną grzecznym, kulturalnym, umiejącymdziękować, a jednocześnie fascynującym się dwuznacznymi,jak jego bohater, postaciami. Zetknęłyby się zpedantem (jak na filologa klasycznego przystało), co topisanie książki ma rozpisane na dni, tygodnie i miesiące.Z osobą, która w swoich książkach prezentuje się czytelnikomjako niezwykle dokładny, zakochany w świeciegermańskim Polak (w ustach zadającego pytanie z salio te cechy brzmiało to jak połączenie rzeczy niemożliwych).Twórca zapowiada, że „Breslau” (ewidentnychwyt marketingowy wydawcy) zniknie z tytułów,za to pojawi się w jego powieściach nowa postać – fascynującakobieta. Gdyż autorma świadomość, że kobietyo wiele więcej czytają niż mężczyźnii że (jeszcze) pociągającyje Mock w końcu będzie sięmusiał znudzić. To starannieprzemyślane, ba, wyreżyserowanespotkanie (wystarczyłozauważyć, jak pisarz uważnieśledzi reakcje kilkudziesięcioosobowejwidowni, z dużąprzewagą czytelniczek, m. in.członkiń Dyskusyjnego KlubuKsiążki przy PiMBP, rzeczjasna) mogłoby posłużyć jakovademecum marketingowe natemat: „Jak się zaprezentować,żeby zdobyć dusze słuchaczy,zatem – potencjalnych czytelników”.Poradnik, który czytasię z przyjemnością, osobiściepłacąc zań w księgarni…(gw)AkademicymówiąDniom…takP o m y s ł d y r e k t o r aRCK Adama Świerczyny,by w organizację RybnickichDni Literatury włączyć rybnickiOśrodek DydaktycznyUniwersytetu Śl. i jego pracownikównaukowych akademicypodchwycili. Osobąnajbardziej w animację różnychzdarzeń zaangażowanąbył dr Zbigniew Kadłubek– adiunkt w Katedrze LiteraturyPorównawczej na WydzialeFilologicznym UŚl., filologklasyczny i komparatysta, eseistai tłumacz, autor szkicówo dawnej i współczesnej kulturzeŚląska i innych publikacji,zainteresowany literaturąśredniowieczną i niemieckimekspresjonizmem. Oprócz wystąpieniana inauguracji RDLze słowem związanym z poezjąlaureata Lampki Górniczej ks.Jerzego Szymika, dr Zb. Kadłubekpoprowadził warsztatypoświęcone twórczości FranzaKafki, wprowadził w tematuczestników konferencji „Literaturabez granic” oraz spotkańz kilkoma gośćmi RDL. Był teżjurorem Konkursu JednegoWiersza oraz przewodniczącymjury w Konkursie ProzyFikcyjnej. Czy była to jednorazowaprzygoda pracownikównaukowych z Dniami… czy początekstałej współpracy zależyzapewne od podsumowaniawspólnych działań oraz ocenyczy „akademizacja” RDL wyszłaim na dobre…42 Nr 10/448; październik 2008

Hooray! Your file is uploaded and ready to be published.

Saved successfully!

Ooh no, something went wrong!